- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i na Rafea. Uwierzyła mu, zaufała. Tak rozpaczliwie pragnęła być kochaną, że ledwie na jej drodze pojawił się mężczyzna, oddała mu się bez wahania. Ot, łatwa zdobycz dla doświadczonego rozpustnika bez krzty sumienia. A teraz oczekiwała dziecka. Była kobietą upadłą, jej reputacja legła w gruzach. Boże, modliła się. Nie pozwól, by nie obudziło się w nim sumienie. Proszę, spraw, żeby wszystko ułożyło się jak najlepiej. Och, moje maleństwo, wybacz mi. Jest mi tak bardzo wstyd. Jeśli Rafe mi nie pomoże, nie wiem, co zrobię, nie wiem, jak będę się tobą opiekować. Ale będę. Jakoś dam radę. Była bardzo zmęczona ciążą, podróżą, strachem. Nie zastała Rafea w Londynie, jego piękny dom w Mayfair był ciemny i zamknięty na głucho, a na drzwiach nie było kołatki. Teraz jednak przybyła do wielkiego majątku, o którym jej opowiadał, mamiąc wizją wspólnego małżeńskiego życia. Miała być wicehrabiną... Gdy zapytała o niego odźwiernego, usłyszała, że Jego Lordowska Mość jest w domu. Ruszyła dalej, wyobrażała go sobie. Sprawił, że przez kilka dni promieniała szczęściem. Rafe Calne, wicehrabia Hadleigh. Wysoki, przystojny, brązowowłosy i elegancki, o błękitnych oczach, którymi wypalił sobie drogę do jej serca i duszy. Rafe Calne, jej uwodziciel, ukochany, jej wielka miłość. Z taką determinacją rzuciła się w jego ramiona, że w wirze emocji zapomniała o podstawowych zasadach. Marzyła o bajce, a kiedy w końcu się w niej znalazła, uwierzyła w nią bezgranicznie. A teraz ponosiła karę za uleganie marzeniom. Upadłe kobiety zazwyczaj ze wstydu rzucały się do rzeki. Ona także, gdy nie zastała nikogo w londyńskim domu Rafea, poszła nad Tamizę. Długo wpatrywała się w wirującą brązową wodę, ale nie potrafiła wykonać skoku rozpaczy. Jestem tą rozsądną siostrą, powtarzała sobie z goryczą. Obmyślę jakiś plan. Nosiła w sobie dziecko, którego nie pozwoli nikomu skrzywdzić. Nie ma znaczenia, co stanie się z nią ani jak bardzo Rafe będzie z niej szydził - dziecko musi mieć środki do życia. Jej stopy były przemoczone i zmarznięte. Rafe nie utrzymywał podjazdu w dobrym stanie. Bella naciągnęła kaptur głębiej na twarz i otrząsnęła trzewik, który ugrzązł w dziurze wypełnionej wodą. Cóż, zapewne Rafe jest zajęty, tak jej mówił. Niewątpliwie jego pracownicy nie są dostatecznie nadzorowani, bo właśnie zajmuje się uwodzeniem kolejnej nieszczęsnej niewinnej dziewczyny, a może flirtuje z jakąś wielką damą. Walizka obijała się boleśnie o kolano Belli, od ciężaru drętwiały jej palce. Jak na maj pogoda była okropna. Z pewnością nie był to odpowiedni moment na trzymilowy marsz z pustym żołądkiem. Być może w ten sposób odbywała karę za podróżowanie w niedzielę. Następny grzech dodany do tego, który popełniła tak chętnie i lekkomyślnie. Droga zakręciła przy kępie przerośniętych krzewów i Bella ujrzała Hadleigh Old Hall, rozległą, niską, złotobrązową rezydencję, piękną nawet w deszczu. To miał być jej nowy dom. Wyprostowała się, podeszła do drzwi frontowych i zastukała kołatką. Pomyślała, że Rafe będzie zaskoczony, a nawet zszokowany, że przyjechała sama, i z pewnością się rozgniewa, kiedy usłyszy, o co jej Twarz kamerdynera otwierającego drzwi mówiła więcej niż słowa. Bella ociekała wodą, nie wiedziała, czy nos ma tylko czerwony, czy już siny. Wiedziała, jak się prezentuje po czterech dniach podróży. - Panienko? - odezwał się w końcu kamerdyner. - Dzień dobry. - Wyczuła, że zdziwił go jej elegancki akcent. Odetchnęła głęboko, by dodać sobie odwagi, niczym niepewna siebie panienka postanowiła sobie wyobrazić, że kamerdyner to rzeźnik, a ona nie jest zadowolona z kupionego mięsa. - Chcę się widzieć z lordem Hadleigh. - Jego Lordowskiej Mości nie ma w domu. - Lord Hadleigh z pewnością będzie chciał się ze mną zobaczyć. Proszę łaskawie mu przekazać, że przyjechała panna Shelley. - Ruszyła do przodu, a zaskoczony kamerdyner wpuścił ja do środka. - Dziękuję. Poczekam w salonie. - Postawiła walizkę przy drzwiach. Kamerdyner wziął jej przemoczoną pelerynę, choć zapewne miał ochotę cisnąć ją na podłogę, i zaprowadził Bellę do salonu. - Poinformuję Jego Lordowską Mość o pani przybyciu. Trudno było mieć nadzieję, że kamerdyner zaproponuje tak dziwnemu gościowi filiżankę herbaty. Bella popatrzyła na satynowe obicia mebli i mimo zmęczenia postanowiła na nich nie siadać w wilgotnych spódnicach. Próbowała oglądać obrazy zawieszone na ścianach, lecz trudno jej się było skupić. Po chwili wrócił kamerdyner i oznajmił: - Jego Lordowska Mość przyjmie panią w gabinecie, panno Shelley. Miała wrażenie, że pokój nagle zawirował. Wreszcie go zobaczy. Proszę, Boże, by wszystko ułożyło się jak najlepiej, by okazał cho
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
Data wydania 2012 |
z serii Romans historyczny |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans historyczny |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2012 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.