- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.emykiem, żeby nie opadały na twarz. Kiedy odwróciłam głowę, starając się dojrzeć, jak to jest z tym rzemykiem, nagle kątem oka coś wychwyciłam. To coś było ciemne i raczej nie chodziło o ciało stałe. Raczej ciekłe, jakaś maź, która się przesunęła tuż na granicy pola widzenia. Natychmiast problem wymykających się rzemykowi włosów wywietrzał mi z głowy. Wkurzyłam się. Siadłam prosto jak świeca, spoglądając z wysoka, gotowa przepędzić wszystko i wszystkich, którzy ośmielają się naruszać moją prywatność. - Kto tam jest? - odezwałam się tonem władczyni. Jednak odpowiedziała mi cisza. Rozejrzałam się bacznie dookoła. Niebo przesłaniały chmury, jedyną jasną plamą był płomień tuż przede mną, poza tym wszędzie czerń, bardzo adekwatna do mojego mrocznego nastroju. Oprócz ciemności nic nie widziałam, nie dochodził mnie też żaden dźwięk, żaden podejrzany szelest czy trzask gałązki, czyli żaden odgłos świadczący o tym, że ktoś się skrada. Ożeż ty! Shannon! Wyluzuj, dziewczyno! Po prostu coś ci się przywidziało. Wiatr porusza drzewami, a twoja wyobraźnia, jak wiadomo, bardzo rzadko jest w stanie spoczynku. Nic się nie Niestety, gdzieś tam z boku znów coś mignęło. Odwróciłam się błyskawicznie i zamarłam. Tak! To ona! Znów tamta ciemność, tamta czerń, ciemniejsza niż czerń nocy. Rozlewa się jak atrament. Czarny atrament po czarnym Zadrżałam spazmatycznie, a to z kolei ożywiło moją pamięć. Czerń, ciemnoś Bogowie ciemnoś To o nich mówiła Alanna, gdy tylko przybyłam do Partholonu. O złych bogach, których imion lepiej nie wypowiadać na gł W tym momencie mój żołądek ze strachu zwinął się w kłębek. O matko! Co to w ogóle znaczy?! Przecież nigdy, przenigdy nie miałam z tymi przerażającymi istotami żadnej styczności, nigdy nie robiłam z nimi jakichś mrocznych interesów! Przecież nawet nic o nich nie wiem! Dlaczego więc już na samą myśl o bogach ciemności trzęsę się jak galareta? Nie, to wszystko razem absolutnie mi się nie spodobało! Jakby okropne przygnębienie, które prześladowało mnie wcale nie od wczoraj, to było jeszcze za mało! Naprawdę okropne, dołujące o wiele bardziej niż zwyczajny smutek czy poczucie osamotnienia. Tragedia. - Och, - Ukryłam twarz w dłoniach. - Tak bym chciała, żebyś żył! Tak bym chciała z tobą porozmawiać o tym, co dzieje się we mnie, w moich myślach, Po prostu Któraś z moich szarych komórek, ta złośliwa, zaśmiała się szyderczo. Co ci da to jęczenie, idiotko! Przecież on nie jest twoim prawdziwym ojcem. Tak samo jak ten świat wcale nie jest twoim światem. Jesteś tu zwyczajnym intruzem. Uzurpatorką. - Nieprawda! Teraz to mój świat! Mój! - krzyknęłam, po czym zalałam się rzęsistymi łzami. Mój wrzask wstrząsnął ciszą nocy i odbił się echem od kolumn. Dziwnym echem, bo wyjątkowo głośnym, o mocy dzwonu. Aż podskoczyłam ze strachu, ale natychmiast się opamiętałam. I zaśmiałam, autoironicznie rzecz jasna, bo doszło do tego, że zachowuję się jak debilka. - No nie! Totalnie mi odbiło! Drę się jak głupia i wyobrażam sobie, że za każdym drzewem chowa się koszmarne monstrum! Zabrzmiało to prawie dowcipnie i wreszcie na duszy zrobiło się odrobinę lżej. Otarłam łzy, odetchnęłam głęboko i spojrzałam w niebo. A tam, ku memu wielkiemu zdumieniu, zobaczyłam srebrzyste kółko, czyli księżyc w pełni. Natrafił na wyrwę w chmurach, dzięki czemu mógł ukazać się nad koronami drzew. Dumne ciało niebieskie, porażające eteryczną urodą. Tak piękne, że musiałam się do niego uśmiechnąć. I to on, pan Księżyc, wysłuchał mojej krótkiej deklaracji: - Owszem, nie urodziłam się w tym świecie, ale dla mnie nie ma to żadnego znaczenia. Kocham tu być, bo tu jest moje miejsce! Koniec, kropka! Zabrzmiało to bardzo stanowczo, wręcz dramatycznie, ponieważ oznajmiłam najprawdziwszą prawdę. Znalazłam się tu za sprawą niejakiej Rhiannon, prawdziwego Wcielenia Umiłowanej Epony, pradawnej celtyckiej Bogini Konia. Rhiannon brutalnie (tylko tak to można określić) wyrwała mnie z Ameryki dwudziestego pierwszego wieku. Ściślej z Broken Arrow w Oklahomie, gdzie żyłam sobie spokojnie i w wielkim zadowoleniu jako Shannon Parker, nauczycielka angielskiego w szkole średniej. Dodam, że wyjątkowo atrakcyjna i nadzwyczaj inteligentna, a także bez grosza przy duszy. Rhiannon dzięki czarom udało się zamienić ze mną miejscami. Ona tam, ja tu, do Partholonu. Stało się to jakieś sześć miesięcy temu. Kiedy odzyskałam przytomność po czymś, co wyglądało na bardzo groźny wypadek samochodowy, okazało się, że raptem znalazłam się w Partholonie, całkiem innym świecie istniejącym równolegle z tym naszym zwyczajnym światem. W świecie, gdzie mitologia i magia są na porządku dziennym, a poza tym - uwaga! uwaga! - żyją tam ludzie,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, horror |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 24.04.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.