Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

„Niobe” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

„Niobe” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego - ebook

Profesor Jakub Z. Lichański jest czytelnikiem niezwykle czułym i niezwykle uważnym. I w tej materii zajmuje wśród polskich badaczy literatury miejsce szczególne. Stoi za nim wielka erudycja oraz znakomita pamięć o kiedyś przeczytanych lekturach. Jako kilkuletni chłopiec usłyszał rozmowę dorosłych o poemacie Niobe. Była ona dla niego na tyle niezwykła, że pozostawiła w jego życiu trwały ważny ślad. Dorzucił do niej lata lektur, a za tym pogłębianie się fascynacji tą poezją, odkrywanie jej mocnych związków z literaturą polską i światową. Plon swoich wieloletnich przemyśleń o utworze, który dla wielu stanowi jedno z największych osiągnięć artystycznych XX wieku, przedstawia w tej książce. Proszę wczytać się w te myśli, proszę pójść drogą wskazanych przez profesora skojarzeń, proszę ulec urokowi odkrywania wielu poetyckich tajemnic Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i wejść w ten świat mądrych nowatorskich sądów, niesztampowych ocen i autentycznego podziwu dla poetyckiej maestrii autora tego niełatwego przecież poematu. Traficie do świata, którego już nie ma, bo nazbyt trudny, nazbyt piękny, nazbyt wymagający, a który stworzył specjalnie dla nas Jakub Z. Lichański czytający z podziwem, uwagą i miłością poemat Niobe. A w naszych czasach taki sposób „lekturowania” nie należy do oczywistych.

Kira Gałczyńska

Jakub Zdzisław Lichański (ur. 1946) specjalista w zakresie nauk filologicznych; filologia polska; historia literatury; literatura i kultura popularna; historia, teoria i praktyka retoryki. Kierownik Zakładu Retoryki i Mediów w Instytucie Polonistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. Należy do grona autorów Historisches Wörterbuch der Rhetorik. Członek Polskiego Tow. Filologicznego, Towarzystwa Przyjaciół Historii, International Society for the History of Rhetoric.
Publikacje: 
Retoryka od średniowiecza do baroku. Teoria i praktyka (1992); Łukasz Górnicki – Sarmacki Castiglione (1998);  Humanismus und Rhetorik: Osteuropa oraz Klassizismus, Klassik und Rhetorik. Osteuropa. w: Historisches Wörterbuch der Rhetorik, wyd. G. Ueding, Tübingen: Max Niemeyer Vlg, 1998, t. 4, kol. 32-37, 1055-1060; Retoryka od renesansu do współczesności - tradycja i innowacja, (2000); Retoryka: Historia – Teoria – Praktyka, t. 1-2 (2007); Introduction (Wstęp) w: J. Trypućko, The Catalogue of the Book Collection of the Jesuit College in Braniewo held in the University Library in Uppsala, t. 1-3, Warsaw-Uppsala: Biblioteka Narodowa,  2007, t. 1, s. 41-96; Theology of Liberation and its tradition in Poland: The  Church, Politics, and Rhetoric in 1981-1989. W: New Chapters in the History of Rhetoric ed. Laurent Pernot, Leiden, Boston: Brill 2009, s. 599-609; The Object vs. the Subject in Literary Research and the Issues of Ethics. W: Charles Taylor’s Vision of Modernity eds. Christopher Garbowski, Jan Hudzik, Jan Kłos, Cambridge: Cambridge Scholar Publ., 2009, s. 205-219. Jako redaktor wydał m.in.: Od Oświecenia ku Romantyzmowi. Kultura polska ok.1800 (1996); J.R.R.Tolkien: recepcja polska (1996); Retoryka i krytyka retoryczna. Kompendium (2012).  Opublikował także wiele książek i artykułów z tychże dziedzin. Redaktor naczelny kwartalnika Forum Artis Rhetoricae.

Spis treści

Od autora
Wstęp
Rozdział I – Moment, w którym ukazuje się Niobe, moment, w którym czytamy Niobe
Rozdział II – „Rodzajów pieśniarskich tyle...”, czyli Metoda filologiczna w badaniu tekstu literackiego
Rozdział III – „Liryka, liryka, tkliwa dynamika...”, czyli Hermeneutyka, retoryka i literatura
Rozdział IV – „Jaki los, jaki wiatr cię porywał...”, czyli Z Bizancjum do Nieborowa
Dodatek. Ostinato quasi-triada
Rozdział V – „Dziś nie śpiewam o wojnie...”, czyli Ekfraza i aksjologia
Aneks
Spis ilustracji
Bibliografia
Indeks osób i miejsc
Summary Niobe Konstanty Ildefons Gałczyński “You are my light of the world...”
Tekst poematu według wydania z 1951 roku

Kategoria: Polonistyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-242-2093-9
Rozmiar pliku: 18 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OD AUTORA

Nie dziwuję Nijobie, że na martwe ciała

Swoich namilszych dziatek patrząc, skamieniała.

Jan Kochanowski, Tren IV, w. 17–18

I była chwila ciszy; i powietrze stało

Głuche, milczące, jakby z trwogi oniemiało.

I łany zbóż, co wprzódy, kładąc się na ziemi

I znowu w górę trzęsąc kłosami złotemi,

Wrzały jak fale, teraz stoją nieruchome

I poglądają w niebo najeżywszy słomę.

I zielone przy drogach wierzby i topole,

Co pierwej, jako płaczki przy grobowym dole,

Biły czołem, długiemi kręciły ramiony,

Rozpuszczając na wiatry warkocz posrebrzony –

Teraz jak martwe, z niemej wyrazem żałoby,

Stoją na kształt posągów sypilskiej Nijoby.

Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, ks. X, w. 11–22

Poezja, która powstała z ducha muzyki.

Bolesław Miciński, Pochylmy się nad wierszami Gałczyńskiego

Postać Niobe przywoływana jest często nie tylko w literaturze klasycznej; przypomnę, iż Niobe jest wspominana przez m.in. Homera, Sofoklesa, Ajschylosa, Safonę, Hyginusa, Owidiusza, Partheniosa z Nikai i oczywiście Pauzaniasza (Grimal 1969, 317)1; w naszej tradycji czyni to po raz pierwszy zapewne Jan Kochanowski (Trzecionkowski 2009, 1321; Księga cytatów... 1971, 752)2. Lecz Niobe z Sipylos pojawia się rzadko, bowiem sięgnąć trzeba choćby do Metamorfoz Owidiusza3. Gdy spotykamy ją na kartach Mickiewiczowskiego poematu, warto i trzeba o tym spotkaniu pamiętać, szczególnie gdy bierzemy do ręki małą, niepozorną książkę Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego Niobe. Gdy będziemy w Nieborowie i następnie w Arkadii (bądź odwrotnie), to dwukrotnie spotkamy się z Niobe, a raczej z jej głową. W Świątyni Diany i w sieni pałacowej – pojawia się ona zatem w obu tych miejscach tak mocno związanych z księżną Heleną z Przeździeckich Radziwiłłową (1752–1821). Dlaczego o tym wspominam? Bowiem, jak sugeruje Teresa Grzybkowska:

Niobe jest arcydziełem, porównywalnym w warstwie idei z Arkadią Heleny Radziwiłłowej. Oboje – poeta i księżna – odwołali się do wspólnych starożytnych, niewysychających źródeł naszej tożsamości. Bogaty, wielowarstwowy program parku arkadyjskiego w pewnym stopniu powtórzył Gałczyński w Niobe. Oboje stworzyli dzieła uniwersalne, czyniące z Arkadii i Nieborowa miejsca ważne dla europejskiej kultury (Grzybkowska 2011, 43; podkr. – JZL).

Dla mnie także oba miejsca łączą się w jedno nie tylko pod wpływem Małego koncertu skrzypcowego z poematu Niobe. Wiem, iż poeta był w Arkadii bodaj tylko raz; zresztą park, po renowacji, otwarty został już po śmierci Mistrza Konstantego. Nie ma to jednak znaczenia, bowiem idę za kapryśną wolą poety i ona właśnie pozwala dostrzec związek obu miejsc. Stanowi go głowa posągu oraz to, co ona przypomina. To nie tylko cierpienie, ból, śmierć – ale także ukojenie, nadzieja, radość płynąca z poznania „miary rzeczy”, którą poeta dostrzegł w głowie posągu – „blasku i błysku nad światłem świata”. Jak powie nieco starszy od niego Jan Parandowski:

pod zamkniętymi drzwiami czasu. Tam trwają misteria naszych początków i na próżno ubiegamy się o wtajemniczenie. Tylko marzeniami wolno nam kołatać do tych drzwi i w błyskach wizji brać je za skinienie rzeczywistości (Parandowski 1975a, 18).

Niobe to taki właśnie błysk wizji, który potrafi otworzyć nam „zamknięte drzwi czasu”. Niniejsza książka to sprawozdanie z tego, co udało się dostrzec za „zamkniętymi drzwiami czasu”. Sprawozdanie dotyczy wyłącznie poematu Niobe: nie stawiam sobie za cel pisania o całej twórczości Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, bądź choćby o jego poematach. Niobe jest dziełem na tyle ważnym, aby całą uwagę poświęcić tylko temu utworowi. Jest on jak:

okruchy, widywał z pewnością Homer . Przyćmiony blask tych szczątków ożywiał w jego oczach obrazy dawnej legendy . Ten wielki człowiek wiązał świt helleński z zachodem prastarej, podbitej rasy (Parandowski 1956, 21).

Tak Jan Parandowski pisał o Homerze; podobnie postrzegam to, co zrobił w Niobe Gałczyński. Poemat też wiąże świt nowej kultury – jak mniemał Autor – ze zmierzchem dawnej, nad którą „niebo było wykrzywione jak dziwoląg”. Czy jednak nadszedł świt?

***

Autor czuje się w miłym obowiązku podziękować wielu osobom i instytucjom za pomoc w przygotowaniu niniejszego tekstu. Przede wszystkim są to poeta i moi Rodzice, i mam niepłonną nadzieję, iż te słowa do nich dotrą. Dziękuję także pani Kirze Gałczyńskiej za wiele cennych rad i podpowiedzi oraz pani Małgorzacie Karkowskiej i panu Janowi Michałowskiemu za udostępnienie czystopisu poematu i zgodę na jego publikację. Dziękuję także kuratorom Muzeum w Nieborowie, pani Annie Ewie Czerwińskiej oraz panom Włodzimierzowi Piwkowskiemu i Stefanowi Górskiemu, a także pracownikom Muzeum, bez których pomocy książka ta nie mogłaby powstać. Dziękuję też koleżankom i kolegom z Biblioteki im. Wacława Borowego na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, a także z Biblioteki Narodowej, Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego oraz Biblioteki Związku Literatów Polskich, jak również z Biblioteki Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza oraz z Działu Rękopisów tegoż Muzeum. Specjalne podziękowania kieruję do pracowników Archiwum Muzeum Narodowego w Warszawie, dzięki którym udało mi się zdobyć ważne informacje dotyczące i poety, i poematu Niobe.

Różne fragmenty tej książki uległy zmianie pod wpływem uwag oraz sugestii takich osób jak Elżbieta Bogaczewicz-Biernacka, Henryk Chyliński, Katarzyna Gałczyńska, Teresa i Andrzej Grzybkowscy, Tadeusz Januszewski, Witold Kieżun, Maria Kluk, Adam Kulawik, Dorota Oleszczak, Jerzy Stefan Ossowski, Małgorzata Pleskaczyńska-Chylińska, Małgorzata Szpinalska.

Dziękuję recenzentkom książki, pani profesor Barbarze Bogołębskiej i pani profesor Annie Gemrze, za uwagi i sugestie zmian oraz uzupełnień.

Dziękuję także Wydawnictwu Universitas za inspiracje i zachętę do pracy nad książką. Autor i Wydawnictwo dziękują Muzeum w Nieborowie i Arkadii za zgodę na nieodpłatne wykorzystanie zdjęć pałacu w Nieborowie oraz Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie za zgodę na reprodukcję stron brudnopisu poematu.

Dziękuję także Wydziałowi Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego za częściowe dofinansowanie wydania niniejszej książki oraz osobom prywatnym, których wsparcie finansowe umożliwiło publikację w zamierzonym kształcie.

Szczególne podziękowania kieruję do mojej żony, Hanny, której wiele godzin pobytu w Nieborowie oraz Arkadii zająłem opowiadaniem o poszczególnych fragmentach książki.

NOTA BIBLIOGRAFICZNA

Dwa fragmenty z rozdziałów IV i V były wcześniej publikowane:

Rozdział IV, por. J.Z. Lichański, Z Bizancjum do Nieborowa, czyli o jednej Europie. Niobe – po pięćdziesięciu latach. Liryka i retoryka, w: Janusz Rohoziński, red., Mag w cylindrze. O pisarstwie K.I. Gałczyńskiego, Warszawa–Pułtusk, Wyd. WSH im. A. Gieysztora, 2004, s. 27–80; J.Z. Lichański, Z Bizancjum do Nieborowa, czyli o jednej Europie. „Niobe” – po pięćdziesięciu latach. Liryka i retoryka, w: Adam Kulawik, Stefan J. Ossowski, red., Dzieło i życie Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Kraków, Collegium Columbinum, 2005, t. 2, s. 493–514 (jest to inna wersja artykułu mimo tego samego tytułu).

Rozdział V, por. J.Z. Lichański, The Object vs. the Subject in Literary Research and the Issues of Ethics, w: Charles Taylor’s Vision of Modernity. Reconstructions and Interpretations, Christopher Garbowski, Jan Hudzik, Jan Kłos, red., Cambridge Scholars Publ., Cambridge 2009, s. 205–219.

Do niniejszej książki teksty te weszły jednak tak przeredagowane i uzupełnione, iż należy je traktować jako całkowicie nowe opracowania.

Warszawa, Nieborów 2003–2014

1 Warto też przypomnieć późniejszych pisarzy, m.in. Williama Shakespeare’a, Ch.M.R. Leconte de Lisle’a i... Dorothy L. Sayers. O przedstawieniach w sztukach plastycznych (malarstwo wazowe, malarstwo, rzeźba) nie będę wspominał (por. Niobe, w: Roscher, III.1, kol. 396–423 – tylko okres klasyczny!). Godne uwagi jest hasło Niobe w anglojęzycznej wersji Wikipedii, por. http://en.wikipedia.org/wiki/Niobe (2014.01.28).

Przypisy mają dwie postacie: przypisy dolne podają informacje, które uzupełniają tekst główny, a są na tyle ważne, iż nie można z nich zrezygnować.

2 Księga cytatów... 1971 nie odnotowuje nikogo poza Mickiewiczem. A przecież i w wieku XVII pojawi się Niobe jako synonim cierpienia po śmierci kogoś bliskiego, por. Tomasz Franciszek Ormiński, Niobe academica in tristi mortis... Domini Jacobi Baltazyrowic..., ex off. Francisci Cezary, Cracoviae 1687.

3 Wskazać można, tytułem przykładu, takich poetów jak m.in.: Geoffrey Chaucer, Dante, Giovanni Boccaccio, William Shakespeare, Edmund Spenser, John Milton, por. Charles Martindale, wyd., Ovid Renewed: Ovidian Influences on Literature and Art from the Middle Ages to the Twentieth Century (Repr.: Cambridge, Cambridge University Press, 1990).WSTĘP

Bezbożny Mars w świecie szaleje.

Wergiliusz, Georgica, I.511 (tłum. Anna Ludwika Czerny)

Dwa wspomnienia wiążą się – dla mnie przynajmniej – z poematem Niobe. Pierwsze z nich to rozmowy, jakie moi Rodzice prowadzili w dniach, kiedy poemat trafił do naszego domu, w roku 1951. Z rozmów tych pamiętam pasję, z jaką oni, związani szczególnie z ziemią łowicką (oboje tam się urodzili i wychowali), o tym utworze rozmawiali. Poemat ten był dla nich wyjątkowo istotny, a szczególną wagę przykładali do części Ostinato i Nenia Niobe. Te fragmenty miały dla nich znaczenie – powiedziałbym – osobiste; i dla Mamy, która otarła się parę razy o śmierć w czasie okupacji (bo oczywiście była w Szarych Szeregach), i dla Ojca, który „pod niebem wykrzywionym jak dziwoląg” przeżył trzy lata za drutami Auschwitz (a najpierw bez mała rok w stalagu pod Semmering w Austrii). Potem, gdy powrócił z obozu, w Łowiczu, gdzie pracował na kolei, robił kopie listów przewozowych transportów kierowanych przez Niemców z Warszawy, po powstaniu szczególnie, w głąb Rzeszy. Podobnie jak i moi Teściowie, Janina i Julian Kordulasińscy, którzy w okresie wojny działali też na ziemi łowickiej i skierniewickiej. Oboje uczestniczyli w tajnym nauczaniu, a ponadto mój Teść był dowódcą działającego m.in. w Puszczy Bolimowskiej oddziału partyzanckiego Armii Krajowej.

Drugie wspomnienie jest bardziej skomplikowane i wiąże się z moimi bytnościami zarówno w Nieborowie, jak i Arkadii, gdy spędzałem wakacje w Łowiczu bądź w Złakowie Borowym. Te wspomnienia nałożyły się na okres pracy w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza. Zetknięcie się wtedy z rękopisami Mistrza Konstantego zwanego Ildefonsem było dla mnie dużym przeżyciem. A także – planami stałej ekspozycji związanej z poematem Niobe, o której, dość luźno, rozmawiałem z panem kuratorem Włodzimierzem Piwkowskim w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku.

Potem sprawy te odeszły ode mnie na wiele lat (zajęły mnie inne kwestie), aż wróciły niespodziewanie, za przyczyną profesora Adama Kulawika, który nie tylko przyjął mój referat na sesję poświęconą Konstantemu Ildefonsowi Gałczyńskiemu, ale zechciał go potem wydrukować. I od tego momentu, jako tylko niegodny pomocnik poety, zaraziłem się jego miłością do Niobe i spróbowałem dopisać, na marginesach jego poematu, kilka glos. Niniejsze studium to właśnie zbiór tych glos.

Wypada jeszcze wyjaśnić motto; poemat powstał pięć lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, lecz nadal przecież trwały wojny w różnych zakątkach świata, a i też w naszym kraju trudno było mówić o spokoju. Słowa Wergilego są świetnym komentarzem do tych czasów, a Niobe – cóż, jest głosem sprzeciwu wobec sytuacji, gdy, jak powiada Wergiliusz, „bezbożny Mars w świecie szaleje” (podkr. – JZL). Jak mocnym – postaram się pokazać w kolejnych rozdziałach książki.

***

Nim przejdę do opisu i analizy samego poematu, przywołam jeszcze dwie refleksje. Wiążą się one z jednej strony z tradycją kultury greckiej, z drugiej – z wspomnieniami II wojny światowej, które wciąż powracają w literaturze (tu wspomnę tylko, bardzo mi bliskiego, Hermanna Brocha). Zacznę od kwestii tradycji klasycznych.

Trudno mi odpowiedzieć dlaczego, ale gdy myślę o poemacie Niobe, powraca do mnie wspomnienie mego pobytu w latach siedemdziesiątych XX wieku w starym muzeum w Olimpii (od czasu otwarcia nowego, wspaniałego gmachu muzeum, w roku 2004, są tam magazyny). Były tam wystawione tylko trzy eksponaty: oba przyczółki ze świątyni Zeusa oraz Nike Pajoniosa z Mende. Ta ekspozycja robiła wielkie wrażenie; chyba dlatego, iż po wejściu do muzeum uwagę przykuwał od razu posąg Nike. Zapewne wiązało się to z oświetleniem; oświetlona była Nike, a reszta sali tonęła w lekkim półmroku. Dlatego dopiero po chwili – po lewej i prawej stronie długiej hali – dostrzegaliśmy oba przyczółki. Z nich wielkie wrażenie robił zachodni przyczółek, na którym była przedstawiona interwencja Apolla podczas walki Lapitów z Centaurami. Spokój, z jakim syn Latony roztrąca i powstrzymuje walczących, mam wciąż przed oczyma. Lecz z tym samym spokojem strzałami śmierci raził on przecież nie tylko Achajów, ale i dzieci Niobe... Gdy pierwsza ze scen jest wytłumaczalna (Achajowie ciężko go obrazili), to druga jest niepojęta (acz gdy przywołamy pamięć o hybris, to zapewne pojmiemy „przyczyny gniewu bogini” – że zacytuję, mieszając czasy i sytuacje, słowa wielkiego Wergilego).

Natomiast Hermann Broch, niezapomniany autor Śmierci Wergilego, wielkiego eposu o sztuce w świecie współczesnym, powraca do mnie jako ten, który mówił o konieczności zachowania milczenia, gdy wspominamy ofiary wojny:

Przeto ty, żyjący jeszcze, obnaż głowę

i wspomnij na ofiary, przyszłe nie na ostatku;

jatki ludzkie jeszcze się nie skończyły;

biada obozom koncentracyjnym na okręgu ziemi.

Obnaż głowę i wspomnij na ofiary.

(tłum. Jan Koprowski)

Jednak nasze milczenie może przybierać różne formy; jedną z nich, w moim odczuciu, stał się właśnie poemat Niobe Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego – który nieodmiennie kojarzy mi się z Nike Pajoniosa, którą po raz pierwszy ujrzałem w starym muzeum w Olimpii. Niniejsze rozważania to powrót do smutku, jaki mnie ogarnął, gdy zobaczyłem ruiny Olimpii i Aten, ale też i dumy, iż mimo smutku, żalu, łez jesteśmy w stanie podnieść się z prochu, w który cisnął nas nie „bóg słoneczny”, ale ludzka pycha.

***

Rozważania na temat poematu Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego Niobe – powstającego w latach 1949–1950, acz napisanego zapewne między czerwcem a październikiem roku 1950 i wydanego w rok później, dzieła, które jest jednym z ważniejszych, jeśli nie najważniejszych, utworów poezji, nie tylko polskiej, wieku XX – poprowadzę zgodnie z regułami sztuki filologicznej, tzn. sięgając po hermeneutykę oraz narzędzia teorii retoryki. Zacznę od przypomnienia, iż poeta proponuje nam w swym utworze, byśmy przeżyli przygodę, która poprowadzi poprzez czas i przestrzeń; droga ma bowiem swój początek w mitycznej przeszłości Europy, na terenach Grecji i Wielkiej Grecji, aby dotrzeć do współczesności, do momentu, gdy w leśniczówce, „w olsztyńskich lasach”, powstał poemat – tyle, jeśli chodzi o czas.

W przestrzeni odbywamy drogę od Sipylos w dawnej Lidii, poprzez całą Europę, aż po Nieborów. Warto jednak także pamiętać i o tym, iż ani czas, ani przestrzeń w tym poemacie nie będą przebiegać linearnie; ich meandry w pełni podlegają i kaprysom poety, i woli – Muzy (jak nas o tym pouczał już boski Homer, por. H., Od., A.1, 2, 10)1:

Męża głoś, Muzo ,

który wiele wędrował .

I nam coś z tego opowiedz, a zacznij skąd chcesz, boska córko Dzeusa.

(tłum. Jan Parandowski, podkr. – JZL)

Na koniec – warto i trzeba powiedzieć coś o metodzie opisu; będzie nią retoryka, bowiem ona pozwala, jak zauważył Denis de Rougemont, na „obiektywizm i chłodne, analityczne spojrzenie na przedmiot badań; to retoryka daje nam dystans do rzeczywistości” (Rougemont 1992, 161). Retoryka zastosowana jako narzędzie badawcze pozwoli na uchwycenie nie tylko podstawowych cech kompozycyjnych poematu bądź jego specyfiki w zakresie elocutio retorycznej, ale także na określenie zasad budowania sfer: inwencyjnej oraz dyspozycyjnej dzieła (Lichański 1992, 209–213, 222, 223–260; Lichański 2000, 113–114, 131–132, 161–183). Jednakże podstawowym sposobem analitycznym będzie po prostu opis i analiza poszczególnych części poematu – ze zwróceniem uwagi na ich właśnie retoryczną specyfikę.

Pewną rolę odegra też hermeneutyka – w tym przypadku postrzegana bardziej klasycznie, w duchu Arystotelesa, jako odczytanie tropów rzeczywistości w metaforach i obrazach (czyli ekfrazie, którą poemat jest także, acz nie wyłącznie). O dorobku Hansa-Georga Gadamera i Bernarda Lonergana jednak będę także pamiętał. Podobnie jak i o tle historyczno-literackim, na którym (a może częściowo przeciw niemu) poemat powstał.

I wreszcie ostatnia kwestia, nie wiem, czy nie najważniejsza. Analiza poematu Niobe pozwala zobaczyć, jak poeta przetwarza różne „ingrediencje” w nowe, całkiem od nich niezależne, dzieło. Ma to szczególnie znaczenie, jeśli chodzi o łączenie różnych elementów, pozornie kompletnie niekoherentnych; także gdy twórca pozwala sobie na, pozornie, całkiem fantazyjne budowanie obrazów poetyckich. Być może uda nam się, w małym stopniu, ale poznać tajemnice warsztatu artysty, lub raczej przybliżyć się do ich zrozumienia.

Czym zatem jest poemat Niobe, który zostawił nam „czeladnik u Kochanowskiego”?

1 Przywołanie Muzy w Dedykacji jest świadomym nawiązaniem do jednego z najstarszych, bo sięgających Homera, toposów poetyckich. Na fakt ten w powiązaniu z poezją Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego zwrócił uwagę m.in. Andrzej Wójcik w książce Talent i sztuka. Rzecz o poezji Horacego (Wójcik 1986, 178). Uwaga – teksty antyczne cytowane zgodnie z zasadami obowiązującymi w publikacjach z zakresu filologii klasycznej.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: