Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Rwący nurt mediów. Mediocen – nowa faza mediatyzacji życia społecznego. Pisma z lat 2012–2020 - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Rwący nurt mediów. Mediocen – nowa faza mediatyzacji życia społecznego. Pisma z lat 2012–2020 - ebook

„Publikacja ukazała się nakładem Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie i Wydawnictwa Universitas”.

Profesor Tomasz Goban-Klas kocha media. Kocha miłością niesamolubną, dlatego dzieli się tym uczuciem i hojnie obdarowuje jego owocami. Uczucie to jest głębokie i osobliwe, albowiem obiekt miłości jest tyleż zmienny, co (może właśnie dlatego?) nieustannie młody. Natomiast sam profesor jest na tyle troskliwy, że nie ulega łatwym modom, a i bywa surowy.  Zawsze natomiast jest ciekawy, ciekawością socjologa-medioznawcy uchylającego to, co nieoczywiste a pozwalające dostrzec ciągłość w pozornie chaotycznym nurcie zdarzeń, sądów, hipotez i teorii.
prof. dr hab. Jan Kreft, Politechnika Gdańska

Zbiór obejmuje teksty publikowane w latach 2012–2020 w czasopismach naukowych i wydawnictwach zbiorowych. W Przedsłowiu autor wydobywa medialne wątki z mowy noblowskiej Olgi Tokarczuk, sama książka została zaś podzielona na siedem części. W pierwszej z nich przestawiono pojęcie mediów i badań medioznawstwa, kolejne dwie odnoszą się do kwestii stylu współczesnego dziennikarstwa i zmian wywołanych przez postępującą cyfryzację i mediatyzację. Następnie autor podejmuje temat konfliktów, lęków oraz inwigilacji w perspektywie mediów, a także prezentuje osoby, które uznaje za innowatorów medialnych, w tym papieża Franciszka i „supermana autopromocji” Donalda Trumpa. Najnowsze zjawiska medialne ukazuje część Transformacje mediów cyfrowych, poświęcona nowym formom aktualnej fazy mediamorfozy, a szczególnie jej algorytmizacji i platformizacji w tzw. chmurach obliczeniowych. Tom dopełniają rozważania na temat antropocenu i mediocenu, nowej epoki rozwoju cyfrowych mediów, która pokazana została jako konstrukt formowany w znacznym stopniu przez władzę, media i komunikację społeczną.

Tomasz Goban-Klas, socjolog i medioznawca. Profesor zwyczajny Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Profesor emerytowany Uniwersytetu Jagiellońskiego. Założyciel Katedry Komunikowania i Mediów Społecznych UJ. Był profesorem w Instytucie Studiów Europejskich w Wiedniu, dyrektorem Polish Academic Information Center Uniwersytetu w Buffalo, stypendystą Sorbony oraz visiting professor Uniwersytetu Stanforda. Autor wielu książek, m.in. Wartki nurt mediów. Ku nowym formom życia społecznego. Pisma 2000–2011 (2011), Media i komunikowanie masowe. Teorie i analizy prasy, radia, telewizji i Internetu (wyd. 2, 2020).

Spis treści

Od autora

Przedsłowie. Olgi Tokarczuk wprowadzenie do świata mediów

I. Media

Termin „media” – krytyka, obrona i objaśnienie

Prekursorzy: ojcowie założyciele – medioznawcy i mediolodzy

Teolodzy, etycy, mediolodzy, pedagodzy – łączcie się!

Seria nad seriami: „Biblioteka Narodowa” (1918–) trwałość i pamięć

Diagnoza medialna jako fundament opisu stanu mediów

II. Perypetie dziennikarstwa

Medialna manna

Media na cenzurowanym

Twórcza destrukcja dziennikarstwa: od zwartej do rozproszonej postaci

Dekompozycja sfery publicznej w erze nowych mediów

III. Mediatyzacja medycyny, szkoły i uniwersytetu

Medycyna a media123

Technologie kształcenia jako czynniki „twórczej destrukcji” edukacji szkolnej

Uniwersytet w kontekście nowych mediów i technologii informacyjnych

IV. Bezpieczeństwo, strach, inwigilacja

Media a bezpieczeństwo narodowe

Strachy i terroryzm w globalnej wiosce

Odwaga i rozwaga mediów wobec zjawiska terroryzmu oraz w obliczu pandemii

Identyfikacja, rejestracja, inwigilacja w państwie nadzoru

V. Innowatorzy medialni

Reformacja: Salwy Lutra z drukarń Wittenbergii. Pokaz technologii i moc Volksbibel, czyli jak medium stało się przekazem

Franciszek w erze komunikacji i mediów naszych czasów

Superman autopromocji – od dewelopera do fotela prezydenta USA

VI. Transformacje mediów cyfrowych

O komputerach i ludziach

Gutenberg 2.0

Wielka czwórka dobroczyńców naszego świata czy czterech jeźdźców Apokalipsy? Google, Amazon, Facebook i Apple

Tomek Sawyer i przyjaciele w globalnej fejsbukowej wiosce

Władza algorytmów czy państwa i korporacji informacyjno-technologicznych?

Etyka samouczących się algorytmów. Przypadek Tay’a – bota Microsoftu

Ludzie na platformach wielkiej piątki w świetle dataizmu i datafikacji

VII. Antropocen i Mediocen

Cywilizacja medialna epoki antropocenu

Rwący nurt mediów w płynnej pandemii 2020

Coda

Nota bibliograficzna

Bibliografia

Kategoria: Media i dziennikarstwo
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-242-6508-4
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Od autora

Nic, co medialne, nie jest mi obce.

(2011)

Im więcej wiem o mediach społecznościowych,

tym bardziej im nie ufam.

(2020)

Niniejszy zbiór tekstów publikowanych przeze mnie w różnych czasopismach naukowych i wydawnictwach zbiorowych w latach 2012–2020 jest – używając języka filmoznawców – sequelem, czyli kontynuacją rozwijającą wątki poprzedniego dzieła, w tym przypadku tomu Wartki nurt mediów. Ku nowym formom społecznego życia informacji. Pisma z lat 2000–2011 (Universitas 2011). Niezmieniony pozostaje główny wątek moich publikacji – refleksja i analiza medioznawcza współczesności, ujmowana wszakże w ramach historycznej zmienności, a współcześnie „cyfrowej płynności” mediów.

Druga dekada XXI wieku przyniosła tak wielkie umocnienie mediów 2.0 i zalążki ery 3.0, a może i 4.0, związane z rozwojem ekosystemu platform i chmur internetowych, samouczących się algorytmów i „sztucznej inteligencji”, a także mobilnego sprzętu, smartfonów, iż z uwagi na przyspieszenie tempa technologii informacyjnych wymagał drobnej zmiany sam tytuł poprzedniego tomu. Obecnie to już nie „wartki”, ale wręcz „rwący” nurt mediów, któremu towarzyszy podtytuł Mediocen – nowa forma mediatyzacji życia społecznego, ze wskazaniem drugiej dekady XXI wieku, czyli lat 2012–2020.

Wprowadzam termin „mediocen” – „epoka mediów” – z uwagi na ich zasadniczą funkcję w podtrzymywaniu współczesnego świata człowieka i jego dalszego rozwoju. Oczywiście nie neguję ani nie obniżam roli innych czynników – nowoczesnej technologii, nauki, globalnych korporacji i zarządzania, ale to media zapewniają łączność współistniejących elementów produkcji, dystrybucji, konsumpcji, a ogólniej – życia społecznego. Stan pandemii ujawnił tę oczywistość w skali całego globu.

Poprzednia nota Od autora zawierała kilka fragmentów stanowiących swoiste iunctim dla obu tomów, zatem wartych przytoczenia i tutaj.

Medialność jest znamieniem współczesności. Jeśli Zygmunt Bauman trafnie nazywa naszą epokę „płynną nowoczesnością”, to „płynność” ta obejmuje także – a może przede wszystkim – komunikację społeczną i jej narzędzia, media. Co więcej, z wielu różnych aspektów współczesności media są chyba najbardziej płynne, zarówno zmienne, jak i niedookreślone, trudno uchwytne w konceptualnej analizie, chociaż jako technologie są zreifikowane, uprzedmiotowione. Niemniej, mimo tej zmienności, pewne problemy dzisiejsze wcale nie są takie nowe, a dawne teorie też nie odeszły całkiem do lamusa. (...)

Tytuł niniejszej książki przywołuje zapiski Ryszarda Kapuścińskiego o rwącym nurcie historii1. (...) Aktualnie zmienia się zakres, natura, a więc i samo pojęcie mediów. Tym samym powinna się dezaktualizować wiedza o mediach, inny był przecież system medialny dziesięć lat temu, niż teraz jest w Polsce i na świecie. Czy więc sensowne jest przypominanie dawnych tekstów? Wszystkich z pewnością nie, ale wyboru zapewne tak. Teksty publikuję z licznymi zmianami i skrótami (koniecznymi ze względu na ograniczoną objętość książki), uzupełnieniami redakcyjnymi oraz pewnymi zmianami stylistycznymi. (...)

Zbiór tekstów, które ukazywały się w różnych wydawnictwach skierowanych do różnych czytelników, z konieczności – dyktowanej tematem – zawiera pewne powtórzenia. Lecz książka nie musi być czytana linearnie, po kolei od początku do końca, ale najlepiej tematycznie, wybranymi częściami i rozdziałami2.

Lista wszystkich tekstów będących podstawą poszczególnych podrozdziałów zamieszczona jest na końcu tomu jako „Nota bibliograficzna”.

Wybór poprzedza – opisany jako Przedsłowie – tekst o medialnych wątkach w mowie noblowskiej Olgi Tokarczuk. Korpus książki składa się z siedmiu części, podzielonych na rozdziały. Pierwsza z tych części – Media – przedstawia zmieniające się pojęcie mediów i pole badań medioznawstwa. Druga – Perypetie dziennikarstwa – odnosi do kwestii stylu współczesnego dziennikarstwa, form jego kontroli i odpowiedzialności. Część trzecia, zatytułowana Mediatyzacja medycyny, szkoły i uniwersytetu, dotyczy zmian tych sektorów, które mają podłoże w mediatyzacji życia społecznego. Powszechność używania mediów w życiu społecznym, szczególnie u młodego pokolenia, wskazuje na konieczność edukacji medialnej, postulowanej od dawna, ale dotąd nie realizowanej w polskiej szkole.

Część czwarta – Bezpieczeństwo, strach, inwigilacja – odnosi się do nowych form rozproszonych konfliktów, lęków, rozwagi lub jej braku, a także mediów. Z kolei wybranym trzem postaciom: Marcinowi Lutrowi, papieżowi Franciszkowi i Donaldowi Trumpowi poświęcona jest część piąta – Innowatorzy medialni. Najnowsze zjawiska medialne ukazuje część szósta, czyli Transformacje mediów cyfrowych, w której przedstawiono kierunki obecnej fazy mediamorfozy, a szczególnie jej algorytmizacji i platformizacji w ramach chmur obliczeniowych.

Tom kończy część siódma. Tekst Antropocen i mediocen dotyka kwestii przyszłości, lecz rozważania prowadzone są na kanwie wyraźnie już dostrzegalnych zalążków przyszłości – nowej epoki geologicznej, antropocenu, ale i niezwykle ważnego podłoża składnika „płynnej nowoczesności”, którym stały się cyfrowe media i ich technologie informacyjno-komunikacyjne. Ostatni fragment książki – Media w czasie płynnej pandemii – powstał w pierwszej fazie pandemii, stąd określa ją jako „płynną”, nie tylko w aspekcie biologicznym, ale i – a właściwie przede wszystkim – jako konstrukt społeczny, formowany w dominujący sposób przez media.

Tematyka tomu jest bardzo obszerna, więc z konieczności bardziej sygnalizuje, niż analizuje podejmowane kwestie. Lecz przecież nie pretenduje też do współczesnej summa communicologiae. Autor ma nadzieję, że skłoni badaczy, zwłaszcza młodych, studentów i doktorantów, do podejmowania zarysowanej w niniejszym zbiorze problematyki i przygotowywania coraz głębszych empirycznych i teoretycznych analiz.

1 R. Kapuściński, Rwący nurt historii. Zapiski o XX i XXI wieku, Kraków 2007.

2 T. Goban-Klas, Wartki nurt mediów. Ku nowym formom społecznego życia informacji. Pisma z lat 2000–2011, Kraków 2011, s. 9–11.***

Książkę dedykuję pionierom edukacji akademickiej on-line z lat 90. XX wieku – Stephenowi Gilfusi i Danowi Cane z firmy CourseInfo powstałej na Uniwersytecie Cornella w USA oraz Matthew Pittinsky’emu i Michaelowi Chasenowi z firmy Blackboard. Ich udoskonalony produkt, platforma Blackboard Learn, została profesjonalnie przystosowana do nauczania na odległość i jest obecnie stosowana w dziesiątkach tysięcy uczelni na świecie, w tym w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Dzięki niej mogłem prowadzić wirtualne wykłady z nauk o mediach, łącząc żywe słowo z wizualną prezentacją omawianych problemów, filmem wideo, czatem na żywo, a także dostępem do tekstów naukowych w formie rozdziałów monografii i artykułów z czasopism. Była również niezastąpionym narzędziem konferencyjnym w kilku obronach medioznawczych rozpraw doktorskich w uczelni, posiedzeń Rad Kolegium Mediów i Komunikacji Społecznej, co umożliwiło nadawanie stopnia doktora młodym pracownikom naukowym.

Książkę dedykuję także moim studentom z pięciu grup wykładowych Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie w semestrze wiosennym 2020 roku, których systematyczne zdalne uczestnictwo oraz wyniki egzaminów pozwoliły na zrealizowanie planu dydaktycznego mimo trudnego stanu separacji przestrzennej czasu pandemii.

Dziękuję – last but not least – Pani Redaktor Dagmarze Wachnie za staranną redakcję tekstu, czujne oko korektorskie i wielką cierpliwość we wprowadzaniu kolejnych poprawek.

Tomasz Goban-Klas

Kraków – Konary, lipiec 2020 rokuPost scriptum

Olga Tokarczuk w felietonie z 1 kwietnia 2020 roku, na początku pandemii, uzupełniła swą mowę noblowską25:

Czy aby nie jest tak, że wróciliśmy do normalnego rytmu życia? Że to nie wirus jest zaburzeniem normy, ale właśnie odwrotnie – tamten hektyczny świat przed wirusem był nienormalny? Wirus przypomniał nam przecież to, co tak namiętnie wypieraliśmy – że jesteśmy kruchymi istotami, zbudowanymi z najdelikatniejszej materii. Że umieramy, że jesteśmy śmiertelni. Że nie jesteśmy oddzieleni od świata swoim „człowieczeństwem” i wyjątkowością, ale świat jest rodzajem wielkiej sieci, w której tkwimy, połączeni z innymi bytami niewidzialnymi nićmi zależności i wpływów. Że jesteśmy zależni od siebie i bez względu na to, z jak dalekich krajów pochodzimy, jakim językiem mówimy i jaki jest kolor naszej skóry, tak samo zapadamy na choroby, tak samo boimy się i tak samo umieramy. Uświadomił nam, że bez względu na to, jak bardzo czujemy się słabi i bezbronni wobec zagrożenia, są wokół nas ludzie, którzy są jeszcze słabsi i potrzebują pomocy. Przypomniał, jak delikatni są nasi starzy rodzice i dziadkowie i jak bardzo należy im się nasza opieka. Pokazał nam, że nasza gorączkowa ruchliwość zagraża światu. I przywołał to samo pytanie, które rzadko mieliśmy odwagę sobie zadać: czego właściwie szukamy? (...)

Obawiam się też, że wirus szybko przypomni nam jeszcze inną starą prawdę, jak bardzo nie jesteśmy sobie równi. Jedni z nas wylecą prywatnymi samolotami do domu na wyspie lub w leśnym odosobnieniu, a inni zostaną w miastach, żeby obsługiwać elektrownie i wodociągi. Jeszcze inni będą ryzykować zdrowie, pracując w sklepach i szpitalach. Jedni dorobią się na epidemii, inni stracą dorobek swojego życia. Kryzys, jaki nadchodzi, zapewne podważy te zasady, które wydawały się nam stabilne; wiele państw nie poradzi sobie z nim i w obliczu ich dekompozycji obudzą się nowe porządki, jak to często bywa po kryzysach. Siedzimy w domu, czytamy książki i oglądamy seriale, ale w rzeczywistości przygotowujemy się do wielkiej bitwy o nową rzeczywistość, której nie potrafimy sobie nawet wyobrazić, powoli rozumiejąc, że nic już nie będzie takie samo, jak przedtem. (...)

Na naszych oczach rozwiewa się jak dym paradygmat cywilizacyjny, który nas kształtował przez ostatnie dwieście lat: że jesteśmy panami stworzenia, możemy wszystko i świat należy do nas.

Nadchodzą nowe czasy.

Na pewno noblistka ma rację – nadchodzą nowe czasy, otwarte zostaje jednakże pytanie: jakie one będą? I mamy lawinę odpowiedzi, optymistycznych, pesymistycznych i pośrednich. Ale zgodnych przynajmniej w jednym aspekcie, we wskazaniu zwiększonego znaczenia różnorakich form komunikacji pośredniej, zmediatyzowanej i usieciowionej. A jeśli umożliwi ona lepszą współpracę społeczną, także w skali globalnej, to nadejdą lepsze, choć wcale nie łatwiejsze czasy.

25 O. Tokarczuk, Jetzt kommen neue Zeiten!, felieton opublikowany w „Frankfurter Allgemeine Zeitung” 1 kwietnia 2020 roku, https://www.faz.net/akt uell/ feuilleton/buecher/autoren/reihe-mein-fenster-zur-welt-jetzt-kommen-neue-zeiten-16703455.html (dostęp: 8.08.2020).TERMIN „MEDIA” – KRYTYKA, OBRONA I OBJAŚNIENIE

Obok komunikowania jest medium najważniejszym pojęciem

w badaniach nad komunikowaniem i mediami.

Pomimo to, a może właśnie dlatego,

jest ten termin krańcowo nieprecyzyjny i wieloznaczny.

Thomas Mock

■ Krytyka

Fakt faktem, jak pisze Dieter Mersch w monografii Teorie mediów, że istnieją poważne wątpliwości, czy pojęcie mediów da się w ogóle zdefiniować1. By rzecz dokładniej wyjaśnić, podam, że wyraz „medium”, pochodzący wprawdzie z łaciny, ale rozpowszechniony poprzez język francuski w XIX wieku, występuje w języku angielskim – języku nauki XX i XXI wieku – nie tylko w zwykłej formie mnogiej (acz w dialekcie amerykańskim traktowanej językowo jako pojedyncza, zatem „media jest”, nie są), lecz – jakkolwiek wyjątkowo – w prostej formie mnogiej jako mediums, czyli mediumy, dla podkreślenia dystrybutywnego, a nie zbiorowego charakteru słowa. Odnosić się wówczas może do specyficznego rozumienia medium jako osoby wyposażonej w zdolności spirytualistyczne, komunikowania się z zaświatami, duchami. Po polsku mediumship to mediumizm2.

Ponadto wyraz „mediumy” używany bywa w malarstwie na oznaczanie różnych form tworzywa, na przykład barw wykorzystywanych przez malarza. W zbliżonym sensie Joshua Meyrowitz używał tego wyrazu w swej teorii medium. Podobnie Jay D. Bolter, Richard Grusin czy David Jenkins w swoich badaniach koncentrowali się na analizie relacji zachodzących między poszczególnymi mediami (czyli mediums) – wystarczy wymienić tu koncepcje remediacji, hipermediacji czy konwergencji mediów3.

Z kolei w budownictwie i handlu nieruchomościami określenie „media” jest stosowane dla wskazania elektryczności, gazu i wody na działce budowlanej czy w budynku. Fizycy jeszcze ogólniej posługują się słowem „medium” – jako środowiska lub substancji, na przykład medium międzyplanetarne czy medium optyczne. Biolodzy mówią o medium jako pożywce dla bakterii.

Lambert Wiesing zwraca uwagę na zbyt szerokie (inflacyjne, jak je nazywa) stosowanie pojęcia medium4. Marshall McLuhan akcentuje koncepcję mediów jako instrumentów poprawiających i rozszerzających ludzkie działanie i postrzeganie. Takie artefakty jak pieniądze, okulary czy broń wymienia on wśród aż dwudziestu sześciu rodzajów mediów. Uważa on zatem, że „medium” i „narzędzie” to synonimy5.

Socjologicznie głębsza, a w swym podejściu alternatywna wobec McLuhana, jest koncepcja mediów Niklasa Luhmanna, w której media są uznane za „dyspozycje”, „sposobności egzystencjalne”, inaczej – możliwości, które dopiero dookreślają konkretne formy. W jego koncepcji społeczeństwo, sztuka i ludzka zdolność postrzegania to także media6.

Inna filozoficznie, ale co do swej ekstensji równie szeroka, jest fenomenologiczna teoria mediów zapoczątkowana przez Borisa Groysa7. Najkrócej mówiąc, medium jest czymś, co pokazuje coś, samo pozostając transparentne, jak szyba, przez którą widzimy świat zewnętrzny, lub pismo czy mowa, gdy skupiamy się na sensie wypowiedzi. Najszerzej ujmowane medium jest ciałem, materialnym nośnikiem (znakiem) sensu.

Paul Virilio zalicza do mediów wszelkie „wehikuły”, w tym samochody! Niklas Luhmann obok mediów masowych wylicza też instytucje społeczne takie jak sztuka. Jean Baudrillard włącza w obszar znaczeniowy tego pojęcia systemy znaczeń podporządkowane kodowi semantycznemu, w tym ulice i dobra konsumpcyjne8.

Tak szerokie ujęcia ekstensji terminu „media” nie są przydatne ani w nauce o mediach (obejmowałaby zbyt wiele różnorodnych elementów), ani w badaniach (praktycznych) mediów. Potrzebne zatem jest poszukiwanie klasycznej differentia specifica, czyli kryterium wystarczającego, aby odróżnić media od innych zjawisk o tych samych koniecznych właściwościach9.

Czy z tego galimatiasu da się wydobyć znaczenie najpowszechniejsze w dyskursie powszechnym, przyjęte w sferze politycznej oraz postrzegane jako przedmiot analiz naukowych w nauce o komunikacji społecznej i mediach?

■ Obrona

Mimo pewnej niesubstancjonalności i historycznej zmienności mediów nie można przeczyć, że jakoś one istnieją i – co więcej – mają znaczenie nie tylko semantyczne, ale i społeczne (siła mediów!). Z wielu względów, a per analogiam można przypomnieć, że w matematyce mamy na przykład liczby ujemne, a nawet urojone, pojęcie mediów jest niezbędne dla wskazania, opisu i analizy ogromnej sfery narzędzi i instytucji (agend) ludzkiego komunikowania.

W XX wieku dostrzeżono wspólnotę prasy, radia i telewizji jako środków masowego produkowania i rozpowszechniania przekazów, co wyrażał anglosaski termin mass media (wliczano tu film i płyty), a dla wspólnego pola studiów używano terminów mass media research oraz mass communication studies, oznaczających badania nad mediami masowymi oraz badania nad komunikowaniem masowym. Ale i one sięgały do starożytnych pojęć.

■ Media – łaciński źródłosłów pojęcia

Pierwocin terminu (i słowa) „medium” można, avant la lettre, szukać aż u Arystotelesa, który używał pojęcia metaxu, później tłumaczonego na łacinę jako medium10.

Współczesne znaczenie słowa „medium” jest pochodne od jego pierwotnego średniowiecznego filozoficznego znaczenia, w którym medium to substancja pośrednicząca. Słowo to wywodzi się z łaciny, gdzie medius oznacza „środkowy”, a zatem medium odnosi się do środka, przekaźnika oraz środowiska, w którym zachodzi dane zjawisko. Widzenie wymaga więc – zdaniem średniowiecznych łacinników – narządu, czyli oka, jak również obiektu postrzeganego oraz medium – w tym przypadku oświetlenia i fal świetlnych. Postrzeganie ludzkie opiera się na zmysłach i na mediach percepcji. Między zmysłami człowieka a światem zewnętrznym pośrednikami są fizyczne, materialne media, zależne od ludzkich zmysłów. Maciej Mądracki precyzuje11:

Medius znaczy tyle, co: (o przestrzeni) środkowy, centralny, znajdujący się w samym środku, w połowie; będący wśród (czegoś), położony między (czymś), oddzielający coś, zwrócony na południową stronę; (o wielkości, ilości) stanowiący połowę; (o czasie) stanowiący środek, np. środek nocy; (o zdarzeniu, sytuacji, procesie) będący w fazie środkowej, dobiegający połowy; (o rzeczach) jakości średniej, obojętny, przeciętny, zwykły; (o ludziach) nie angażujący się po żadnej ze stron, neutralny, ale także pośredniczący, mieszający się w (coś), interweniujący, różniący, dzielący, wchodzący pomiędzy (kogoś).

Współczesne znaczenie słowa „medium” pochodzi od jego pierwotnego średniowiecznego filozoficznego znaczenia, w którym medium to substancja pośrednicząca, coś, co jest pomiędzy – środek. Jest środkiem, którym jest przenoszona informacja z miejsca na miejsce lub w czasie. W najszerszym sensie odnosi się ono do wszelkich środków, narzędzi i instrumentów, z pomocą których przenoszone są materiały lub informacje.

W obszarze języka łacińskiego posiada (…) pięć znaczeń. Wszystkie ogniskują się we wspólnym mianowniku, jakim jest tłumaczenie go jako środek.

Pierwsze: odnosi się do jego charakteru przestrzennego i określa centrum, część środkową jakiejś przestrzeni.

Drugie: odsyła nas do takiego zbioru określeń, jak widok powszechny, otwarty, publiczny, scena, powszechność, dostępność. Zwrot in medio ponere oznacza – wynieść na widok publiczny, odsłonić, ujawnić, udostępnić; de medio zaś posiada dwojaki sens; primo: z widowni, ze sceny i secundo: z zasobu życia codziennego, co z kolei prowadzi nas nieuchronnie do in medio esse, co znaczy być wszystkim dostępnym, w zasięgu ręki.

Trzecie: zwraca uwagę na jego aspekt czasowy, środek (okres czasu); np. in medio znaczy tymczasem, na razie.

Czwarte: wprowadza procesualne, dynamiczne rozumienie tego terminu powołując się na takie semantyczne odpowiedniki jak stadium pośrednie, droga pośrednia, złoty środek, coś pośredniczącego, pośrednik.

Piąte: wskazuje na charakter rzeczy: stan neutralny, niejasny, nierozstrzygnięty12.

■ Medium w języku polskim

Językoznawca-medioznawca Walery Pisarek wskazuje: „Sam wyraz medium jest urzeczownikowioną formą rodzaju nijakiego łacińskiego przymiotnika medius. Został zapożyczony w niezmienionej formie przez język angielski czy francuski, a do polszczyzny przywędrował w XVI wieku w formie medyjum w znaczeniu środek zaradczy”13. Profesor zwraca uwagę, że wieloznaczności tego podstawowego słowa w nauce o komunikowaniu i medioznawstwie towarzyszy rozmaitość jego znaczeń w innych dziedzinach, jak i w mowie potocznej14.

W aktualnym dominującym znaczeniu medium i media wprowadzili do języka nauki socjologowie kultury, a przejęli go później kulturoznawcy, w ostatnich latach stało się ono zaś naczelnym terminem nowej nauki – medioznawstwa, czyli nauki o mediach.

■ Kiedy prasa stała się medium

Raymond Williams w leksykonie etymologicznym Keywords tak wyjaśnia pochodzenie i znaczenie słów „medium” i „media” w języku angielskim:

Medium, od medium (łac.) – środek, jest w regularnym użyciu w języku angielskim od końca XVI wieku i najpóźniej na początku XVII wieku nabrało znaczenia interweniującego pośredniczenia lub materii pośredniczącej. Stąd Burton (1621): To the Sight three things are required: the Object, the Organ and the Medium („Dla wzroku trzech rzeczy potrzeba: Obiektu, Organu i Medium”); Bacon (1605): expressed by the Medium of Wordes („Wyrażony przez medium słów”).

Następnie było to powszechne w XVIII wieku znaczenie w odniesieniu do gazet: through the medium of your curious publication („poprzez medium waszych interesujących publikacji”) (1795), które w XIX wieku rozszerzyło się do takich zastosowań jak considering your Journal one of the best possible mediums for such a scheme („uznając wasz «Dziennik» za jedno z najlepszych możliwych mediów dla takiego programu”) (1880). W kontekście tego ogólnego zastosowania ujęcie gazety jako medium reklamowego upowszechniło się od początku XX wieku15.

Williams wskazuje, że „fachowe znaczenie słowa «medium» jako czegoś o własnych określonych i determinujących własnościach (w jednej z wersji nadanie absolutnego priorytetu nad wszystkim, co jest mówione, pisane lub pokazywane w praktyce zgodne jest ze społecznym znaczeniem mediów, w myśl którego praktyki i instytucje postrzegane są jako pośrednicy w zupełnie innych niż pierwotne funkcjach”16.

■ Kiedy medium stało się mediami

Pojawienie się radiofonii i telewizji jako popularnych środków komunikowania, o pewnych cechach programowych pokrewnych prasie i pochodnych zarówno od prasy, jak i od filmu oraz muzyki, stworzyło potrzebę wprowadzenia zbiorczego terminu – w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej począwszy od połowy XX wieku stało się nim słowo „media” (z przydawką mass, masowe, a więc najczęściej mass media). Williams wyjaśniał, że „wówczas słowo media stało się niezbędnym określeniem, po którym nastąpiły media masowe, ludzie mediów, agencje medialne, badania mediów”17.

Nastąpiła prawdopodobnie zbieżność trzech znaczeń: (1) starego ogólnego znaczenia jako pośredniczenia bądź materii pośredniczącej; (2) znaczenia fachowego, takiego jak w rozróżnieniu na media drukowane, dźwiękowe i wizualne; (3) wyspecjalizowanego kapitalistycznego znaczenia, w którym gazeta lub usługa emisji – coś, co już istnieje lub może być planowane – postrzegane jest jako medium dla czegoś innego, na przykład reklamy18.

W polskiej kalce językowej mass media stały się massmediami, a częściej – mediami masowymi, w mowie potocznej – mediami. A w wyniku popularyzacji tego terminu od lat osiemdziesiątych XX wieku słowo „media” w literaturze i prasie amerykańskiej używane jest w liczbie pojedynczej i także bez dodatku mass.

W języku angielskim w wariancie brytyjskim wyraz media jest używany jako liczba mnoga od medium, zatem piszemy Media are…, natomiast w wariancie amerykańskim w sensie kolektywnym, jako liczba pojedyncza, piszemy więc: Media is… Nota bene Francuzi, jak zwykle, wybrnęli po swojemu, używają terminu les médias w liczbie mnogiej (Médias sont…) oraz le média w liczbie pojedynczej (Média est…).

■ W czym pośredniczą media?

Analiza użycia słowa dokonana przez Pisarka wskazuje na następujący schemat składniowy: coś + jako medium + jakieś/czegoś; przykładem może tu być zdanie: „Radio jako medium masowe/muzyki”.

Taka składnia jest zgodna z uwagą Williamsa, że w Anglii w XVIII wieku używano słowa „medium” dla określenia gazety jako nośnika i przekaźnika reklamy, co później zostało rozszerzone na pokrewne nośniki, to znaczy na radio i telewizję, prowadząc w XX wieku w Stanach Zjednoczonych do powstania neologizmu mass media, czyli przekaźniki masowe19. Można je zdefiniować jako środki i instytucje komunikowania masowego – to instytucje (media w sensie organizacyjnym) posługujące się specjalnymi urządzeniami technicznymi (mediami w sensie technologicznym), służące produkcji przekazów oraz powszechnej, publicznej, pośredniej (medialnej) i w zasadzie jednokierunkowej ich dystrybucji wśród wielkiej, rozproszonej, nieustrukturalizowanej i heterogenicznej publiczności konkretyzującej się w formie audytoriów (widowni). Skierowane są nie do konkretnych osób, lecz do aktualnych i potencjalnych odbiorców określonych gatunków, form i rodzajów treści, w tym także treści marketingowych.

Obecnie do mediów masowych (choć o coraz mniej masowych audytoriach) zalicza się nagrania filmowe, muzyczne oraz portale internetowe. Co więcej, Internet w formie telekomunikacyjnej i multimedialnej stanowi medium nowego typu – społeczno-sieciowe. Łącznie z nowymi mediami mobilnymi, jak smartfony, oraz całą paletą dawnych i nowszych mediów (odtwarzacze muzyczne, wideo, gry komputerowe) tworzy nowe społeczno-kulturowe środowisko XXI wieku. Powraca się zatem w określeniu medium do ponad stuletniej jego definicji ze Słownika warszawskiego z 1900 roku jako: „1) to, co coś innego w środek obejmuje, środowisko: Powietrze jest Medium istot oddychających, Woda jest Medium ryb”20.

Powiemy zatem, że Internet jest medium współczesnego człowieka.

■ Podział mediów wedle roli w procesie komunikowania

John Fiske podzielił media na trzy szerokie grupy, które nazwał prezentującymi, reprezentującymi oraz mechanicznymi21. Przez media prezentujące rozumie takie media jak twarz, ciało i głos człowieka. Aby tworzyć przekaz, musimy być obecni hic et nunc, tu i teraz. To nasza obecność jest medium wobec siebie i innych. Media reprezentujące to media odrębne od człowieka, ale będące formą jego literackiej, artystycznej i naukowej wytwórczości, a zatem architektura, malarstwo i sztuki piękne, literatura, fotografia i im podobne. Trzecią grupę stanową tak zwane media mechaniczne, technologie tworzenia, transmitowania, rozpowszechniania, a także mechanicznego utrwalania przekazów dzieł i utworów (ogólnie – programów).

Walery Pisarek zmienił i rozszerzył klasyfikację Fiskego, proponując podział wedle kryterium roli w procesie komunikowania na:

1) środki służące artykulacji informacji (na przykład języki narodowe i sztuczne, pismo);

2) środki służące rejestracji i magazynowaniu informacji (na przykład papier, pióro, maszyna do pisania, komputerowy edytor tekstu, dyskietka, pamięć flash, nagrywarka i inne);

3) środki służące transmisji informacji (na przykład drukowane gazety i czasopisma, kanały radiowe i telewizyjne, sieci kablowe i bezprzewodowe);

4) środki służące przetwarzaniu, odtwarzaniu i wyszukiwaniu informacji (na przykład komputer z aplikacjami);

5) środki służące organizacji rozpowszechniania (dyfuzji) informacji (na przykład agencje informacyjne, wydawnictwa książkowe, redakcje prasowe, instytucje radiowe i telewizyjne)22.

Można tu wyodrębnić też podział na media jako narzędzia/ instrumenty (przykładowo twarz jako medium, pióro lub dłuto jako medium, telewizja jako medium przekazu obrazu) oraz media jako produkty (na przykład pokaz mimiczny, utwór literacki, rzeźba, audycja telewizyjna). Są one nierozłącznie związane, jak dwie strony jednej monety.

Thomas Mock wyróżnia cztery kategorie mediów jako środków komunikacji: 1) środki percepcji (jako podstawa każdego ludzkiego komunikowania); 2) środki porozumiewania się (związane z kodami komunikowania); 3) środki rozpowszechniania oraz 4) formy komunikowania (list, email, artykuł, film, program). Zestawia je w następującej tabeli23:

---------------------------------------------- -------------- ---------------- ------------------------------------
Medium jako Kryterium Sfera medialna Przykłady
środek percepcji: media fizyczne postrzeżenie fizyczna powietrze, pole elektromagnetyczne
środek porozumiewania się: media semiotyczne znak kody język, pismo, gesty, mimika
środek rozpowszechniania: media techniczne technika technologia papier, telefon, radio, Internet
forma komunikacji instytucja społeczna list, email, gazeta, TV
---------------------------------------------- -------------- ---------------- ------------------------------------

Między zmysłami człowieka a światem zewnętrznym pośrednikami są fizyczne, materialne media, zależne od ludzkich zmysłów. Co więcej, łączą się one wewnętrznie w ramach naszych zmysłów, więc dźwięk odbieramy jako wibracje, a obraz jako światło. Mogą one być ogłuszające czy oślepiające. Słowo ma swoją barwę dźwięku, mowa dobrze łączy się z muzyką, co doskonale pokazuje piosenka.

Odrębnym, ale pokrewnym pojęciem, jest „sygnał” – jako szczególny nośnik informacji, umożliwiający jej przesyłanie na odległość lub w czasie (rejestrację). Sygnał może przybierać formę umownego znaku (ruch chorągiewką, znak drogowy, grafika, litera) lub przebiegu wielkości fizycznej, którego co najmniej jeden parametr (przykładowo kształt, częstotliwość, amplituda) zależy od przesyłanej nim wiadomości. Rozróżnia się nośniki sygnałów elektrycznych (jak na przykład zmieniające się napięcie lub natężenie prądu), akustycznych (zmieniająca się częstotliwość dźwięku), optycznych (zmieniające się natężenie lub barwa światła). Fundamentalne znaczenie ma podział na nośniki sygnałów analogowych (dostosowane do charakteru sygnału, na przykład obraz lub dźwięk) i cyfrowych (tu już nie ma różnicy).

Postrzeganie ludzkie opiera się na zmysłach i na mediach percepcji. W tym aspekcie mówi się o kanałach – audialnych, wizualnych, zapachowych, dotykowych i smakowych. Przewód telefoniczny oraz częstotliwości fal radiowych nazywa się kanałami sygnału. Widać wyraźnie, że medium (głos), nośnik (fala) i kanał (przewód, częstotliwość) są wzajemnie powiązane, dlatego też bywają mylone w języku potocznym.

Przykładem medium biologiczno-fizycznym jest mowa oparta na głosie tworzącym fale dźwiękowe, nośniku sygnałów słownych. Zależy ona od fal dźwiękowych i od aparatu artykulacji mówcy oraz aparatu słuchowego odbiorcy jako dekodera sygnałów akustycznych. Mowa zawiera w sobie fundamentalny środek ludzkiego komunikowania – język jako kod dla naszych myśli.

Można za Paulem Levinsonem dzielić media na stacjonarne i mobilne. Istotny będzie także podział na te, które są produkowane dla użytkownika (ołówek, papier, maszyna do pisania, komputer, aparat fotograficzny), i takie, do których operator zapewnia użytkownikowi jedynie dostęp (jak na przykład media sieciowe – telefon czy Internet, które dopiero użytkownik wypełnia informacją-treścią) oraz w których operator zapewnia funkcjonowanie, ale które wymagają także profesjonalnych dostawców treści (kontentu). Ta ostatnia, trzecia kategoria obejmuje w szczególności tak zwane media masowe, czyli prasę, radio, telewizję, a więc środki przekazu, które często krótko i po prostu określamy jako media.

Podstawowy podział mediów masowych to podział technologiczny na media drukowe, audialne, wizualne i audiowizualne, inaczej prasę, radio, nagrania, wideo, telewizję i portale WWW.

Problem medium ma dwa wymiary – techniczny i społeczny. Medium jest instrumentem i procedurą/praktyką jego używania (dla celów komunikacji społecznej). A zatem winno być łącznie rozpatrywane jako technika i instytucja społeczno-kulturowa (ergo technologia społeczna). Na tę zmianę ma wpływ zarówno wewnętrzna logika rozwoju (techniki), jak i procedur/praktyk oraz kontekstu społecznego i kultury, przy czym czynniki te oddziaływają na siebie wzajemnie i zwrotnie.

Zmiana każdego z mediów to zmiana obu wymiarów. Analiza pewnych gatunków, formatów i logik medialnych stanowi dobry punkt wyjścia do tworzenia nowoczesnej teorii społeczno-medioznawczej, czyli traktowania współczesnego społeczeństwa jako systemu, w którym media stanowią konstytutywny i centralny element, funkcjonalny podsystem tworzący podstawę działania pozostałych podsystemów.

Uczeń McLuhana Paul Levinson wyróżnia trzy podstawowe stany życia społecznego przez media24.

Stan A – wstępny – jest bliski natury. Przed erą technologii medialnych społeczne działania koordynowane były jedynie przez ludzkie przenośne centrum dowodzenia – mózg. Pozwalało to na wielozadaniowość ograniczoną przez mały dystans przestrzenny, równocześnie rozmawiamy i widzimy, czujemy, chodzimy, podchodzimy. Wszystko dzieje się w zasięgu naszego wzroku i słuchu. Mobilność zapewniają nasze nogi.

Stan B – kiedy używane jest pismo. Jest ono głosem nieobecnego człowieka, lecz pozostaje ułomne, gdyż nie jest ani męskie, ani żeńskie, ani młode, ani stare, lecz jak mawiał McLuhan – nijakie. Słowa są nasycone konkretem personalnym, pismo jest oderwane od kontekstu, a przeto sytuuje się na wyższym poziomie abstrakcji. Telegraf oddala nas o aż dwa kroki od rzeczywistości. Pies rzeczywisty, szczekający, staje się w nim słowem „pies” i ciągiem kropek i kresek w alfabecie Morse’a.

Stan C – stan obecny – zapewnia informację w niemal wszystkich formach, zarówno realnych obrazów, jak i simulakrów oraz abstrakcyjnych słów w każdym systemie i na każdym poziomie. Poziomy się mieszają, nic nie jest ani całkowicie realne, ani całkowicie wirtualne. Manuel Castells nazywa taki stan „realną wirtualnością”25.

Proponuję w tej książce używanie określenia „cywilizacja medialna”26 dla syntetycznego określenia zarówno znaczenia różnorodnych aparatów medialnych (mediów tout court) i zachodzącego z ich udziałem współczesnego procesu wszechobecnej mediatyzacji, a samą nową epokę mediów będę nazywać mediocenem.

1 D. Mersch, Teorie mediów, tłum. E. Krauss, Warszawa 2010, s. 8.

2 Zob. http://pl.wikipedia.org/wiki/Mediumizm (dostęp: 8.08.2020).

3 J.D. Bolter, R. Grusin, Remediation: Understanding New Media, Cambridge, MA 2000; H. Jenkins, Convergence Culture: Where Old and New Media Collide, New York 2006.

4 L. Wiesing, Sztuczna obecność. Studia z filozofii obrazu, tłum. K. Krzemieniowa, Warszawa 2012, s. 180–187.

5 M. McLuhan, Understanding Media: The Extensions of Man, New York 1964.

6 N. Luhmann, Die Kunst der Gesellschaft, Frankfurt am Main 1995.

7 B. Groys, Unter Verdacht. Eine Phänomenologie der Medien, München–Wien 2000.

8 P. Virilio, Rasender Stillstand, Frankfurt am Main 1968; N. Luhmann, Die Kunst der Gesellschaft, dz. cyt.; J. Baudrillard, Agonie des Realen, Berlin 1978.

9 L. Wiesing wskazuje na ideę różnicowania Edmunda Husserla i proponuje następującą definicję: „Media są narzędziami, które umożliwiają odróżnienie genezy od ważności (Geltung)”, jednak choć jest to urzekająco niemiecko-filozoficzna propozycja, do analizy medialnej kiepsko się nadaje, zachowując wartość dla fenomenologicznej teorii mediów jako właśnie mediów w potocznym, a i węższym McLuhanowskim (to jest ograniczonym do narzędzi informacji i komunikacji) znaczeniu, zob. L. Wiesing, Sztuczna obecność, dz. cyt., cytat ze s. 177.

10 D. Mersch, Teorie mediów, dz. cyt., s. 15.

11 M. Mądracki, Media – Człowiek – Mediumizm. Człowiek jako medium, sm.id.uw.edu.pl/teksty-12.05/referat.doc (dostęp: 12.06.2017), tekst wydrukowano w tomie: Człowiek a media. Obserwacje – wizje – obawy, red. W. Gruszczyński, A. Hebda, Warszawa 2017.

12 Tamże.

13 „Należy bowiem medium do terminologii językoznawczej, psychologicznej, pedagogicznej i teatrologicznej; używa się go w medycynie, chemii, geologii (...) w sztukach plastycznych w znaczeniu «tworzywo» (np. drewno, kamień w rzeźbiarstwie)”, W. Pisarek, Wstęp do nauki o komunikowaniu, Warszawa 2008, s. 77.

14 Tamże.

15 R. Williams, Keywords, London 1976, s. 169–170.

16 Tamże.

17 Tamże.

18 Tamże.

19 Rozumienie terminu „media” w sensie przekaźnika pomogło Karolowi Jakubowiczowi zgrabnie przetłumaczyć sławne stwierdzenie McLuhana: The medium is the message jako „Przekaźnik jest przekazem”, zob. W. Pisarek, Słowa między ludźmi, Warszawa 1985, s. 14. Por. też „Treścią (albo raczej «zawartością») danego przekaźnika jest inny przekaźnik. Treścią pisma jest mowa, wszelkie zaś słowo pisane jest treścią druku, podobnie jak druk jest zawartością telegrafu”, tegoż, Wstęp do nauki o komunikowaniu, dz. cyt., s. 77.

20 Cyt. za: W. Pisarek, Wstęp do nauki o komunikowaniu, dz. cyt., s. 78.

21 J. Fiske, Wprowadzenie do badań nad komunikowaniem, tłum. A. Gierczak, Warszawa 2008.

22 W. Pisarek, Wstęp do nauki o komunikowaniu, dz. cyt., s. 29.

23 T. Mock, Was is ein Medium, dz. cyt., s. 183.

24 P. Levinson, Cellphone: The Story of the World’s Most Mobile Medium and How It Transformed Everything!, New York 2004, s. 24–25.

25 M. Castells, Społeczeństwo sieci, tłum. M. Marody i inni, red. M. Marody, Warszawa 2011.

26 T. Goban-Klas, Cywilizacja medialna: geneza, ewolucja, eksplozja, Warszawa 2005.Post scriptum

Supermedium osobiste to współcześnie smartfon. Pełni on funkcje telefonu komórkowego, platformy rozrywkowej i komunikatora internetowego. Aparat ma także wbudowaną przeglądarkę internetową. Cudeńko. Sentencję McLuhana: „Ryby nie wiedzą, że woda istnieje, póki nie zostaną wyrzucone na brzeg”27, potwierdzają doznania młodych ludzi, którzy gdy wyczerpie się im bateria w smartfonie lub zapomną go ze sobą zabrać, czują się jak owa ryba pozbawiona wody.

Korzystanie ze smartfonu staje się coraz bardziej powszechnym nawykiem, który jednak może być szkodliwy dla życia społecznego. Ludzie intensywnie używający smartfonów uzależniają się od nich i zaczynają odczuwać duży niepokój, gdy nie mają pod ręką swojego urządzenia. Zjawisko to nazwano nomophobią, jest to skrót od określenia no-mobil-phone-phobia, czyli „fobia bycia bez telefonu komórkowego”.

Z perspektywy społeczno-psychologicznej smartfon zmienia się z medium, które ułatwia komunikację i interakcję człowieka z innymi ludźmi, w coś, co faktycznie ją ogranicza. Zdarza się dosyć często, że choć grupa ludzi jest razem, to każdy wpatruje się w ekran smartfonu zamiast rozmawiać z innymi. Ryan Dwyer badał satysfakcję ze spożywania posiłku w restauracji osób trzymających smartfon na stole28. Odczuwali oni mniejszą przyjemność ze wspólnej kolacji aniżeli ci, którzy mieli telefony schowane w torebce lub kieszeni. Przeto smartfon, będąc medium, które mocno absorbuje i angażuje użytkownika, sprawia, że nie skupia się on na fizycznych doznaniach i nie jest w pełni włączony w swe otoczenie, co ogranicza społeczne relacje i bezpośrednie odczucia zmysłowe.

Czego zatem nie zastąpi smartfon? Psycholog Agnieszka Małkowska-Szkutnik podkreśla, że nie daje on poczucia bliskości. „Smartfon nie przytuli – dosłownie i w przenośni. Nie da się poczuć inaczej niż fizycznie, cieleśnie tego, że ktoś przyjął na siebie mój żal, złość, szczęście. Trzeba zobaczyć i poczuć, jak druga osoba zareagowała, co powiedziała”29. Zatem dehumanizuje, nie socjalizuje.

Jak zauważyła Olga Tokarczuk: „I w takim świecie rzeczywiście jesteśmy zombie”30.

27 M. McLuhan, Q. Fiore, War and Peace in the Global Village, New York 1968, s. 175.

28 R. Dwyer, Smartphone Use Undermines Enjoyment of Face-to-Face Social Interactions, „Journal of Experimental Social Psychology”, November 2017, https://www.researchgate.net/publication/320895804_Smartphone_use_undermines_enjoyment_of_face-to-face_social_interactions (dostęp: 8.08.2020).

29 A. Małkowska-Szkutnik, Raport o polskiej młodzieży. Dlatego to pokolenie mówi, że jest przegrywem?, „Newsweek” z 14 czerwca 2020 roku, https://www.newsweek.pl/swiat/spoleczenstwo/polskie-nastolatki-sa-w-zlej-kondycji-niska-samoocena-male-zaufanie-do-rodziny-i/ye1m755 (dostęp: 8.08.2020).

30 Przemowa noblowska Olgi Tokarczuk, NobelPrize.org, Nobel Media AB 2020, poniedziałek, 10 lutego 2020 roku, https://www.nobelprize.org/prizes/literature/2018/tokarczuk/104870-lecture-polish/ (dostęp: 8.08.2020), s. 17.Post scriptum

Wielki i w pełni zasłużony rozgłos zdobyli wynalazcy mediów, dawnych i nowych; natomiast niezauważeni pozostają teoretycy i badacze komunikacji zmediatyzowanej. Co ważniejsze jednak, ich teorie i ustalenia poznawcze są inspirujące dla zrozumienia znaczenia, a także całościowego wpływu informacyjno-komunikacyjnych technologii. Z długiej listy uczonych wybieram dwie dziesiątki nazwisk z dwóch kategorii teoretyków mediów: pierwszej – wcześniejszej, dawnej, masowej oraz drugiej – nowszej i najnowszej, cyfrowej. Znajdziemy w ich pracach inspiracje (i cytaty), a co ważniejsze, ramy teoretyczne i hipotezy dla prac syntetycznych i badań empirycznych.

+-----------------------------------+-----------------------------------+
| MEDIA MASOWE | NOWE I NAJNOWSZE MEDIA |
+-----------------------------------+-----------------------------------+
| Theodor Adorno | Ien Ang |
| | |
| Jean Baudrillard | Manuel Castells |
| | |
| Roland Barthes | Ferdynand Kittler |
| | |
| Noam Chomsky | Jaron Lanier |
| | |
| George Gerbner | Paul Levinston |
| | |
| Michel Foucault | Lev Manovitch |
| | |
| Stuart Hall | Marvin Minsky |
| | |
| Elihu Katz | Howard Rheingold |
| | |
| Paul Lazarsfeld | Douglas Rushkoff |
| | |
| Marshall McLuhan | Sherry Turkle |
+-----------------------------------+-----------------------------------+
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: