Planetoidy w świetle współczesnych koncepcji filozoficznych. Studia z epistemologii historycznej - Zenon E. Roskal Roskal - ebook

Planetoidy w świetle współczesnych koncepcji filozoficznych. Studia z epistemologii historycznej ebook

Zenon E. Roskal Roskal

0,0

Opis

Planetoidy to jeden z głównych celów badawczych astronomii planetarnej, ale zarazem terra incognita w filozofii. Poznaniu naukowemu tych obiektów praktycznie nie towarzyszy refleksja filozoficzna. Tymczasem jest wiele problemów, które z powodzeniem mogłyby być eksplorowane nie tylko przez filozofię nauki czy metodologię poznania naukowego, ale także przez filozofię języka czy ontologię przyrodniczą. W niniejszej pracy, z perspektywy poznawczej epistemologii historycznej, podejmowane są takie zadania jak precyzacja pojęcia śmiałej hipotezy czy poszukiwanie adekwatnego ujęcia klasycznej problematyki indywiduów na gruncie praktyki badawczej astronomii planetarnej. Głównym problemem analizowanym w niniejszej pracy jest zagadnienie synchronicznej i diachronicznej identyczności planetoid. Nadrzędnym celem jest jednak ukazanie (potencjalnej) roli filozofii w lepszym (rozumiejącym) uchwyceniu historycznego i współczesnego poznania naukowego, a także w dostarczaniu nauce narzędzi służących do precyzacji stosowanego w nauce aparatu konceptualnego.

„Przedstawioną do recenzji pracę uważam za znakomitą. Pomimo pozornie bardzo wąskiego i specjalistycznego tematu praca jest godna polecenia wszystkim zainteresowanym metodologią naukową, filozofią nauki i historią badań astronomicznych. W polskojęzycznej literaturze specjalistycznej brakowało dotychczas porównywalnych pozycji”.
dr Waldemar Ogłoza

„Książka Zenona Roskala to znakomity przykład zastosowania koncepcji z dziedziny filozofii nauki oraz metodologii nauk do badań dotyczących natury i rozwoju szczegółowych koncepcji z zakresu nauk przyrodniczych”.
prof. dr hab. Damian Leszczyński

Prof. dr hab. Zenon E. Roskal jest pracownikiem Katedry Filozofii Przyrody i Nauk Przyrodniczych na Wydziale Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. W swojej pracy naukowej podejmuje problematykę z zakresu filozofii i historii nauki (astronomia planetarna) oraz epistemologii historycznej. Jest autorem licznych artykułów naukowych oraz monografii. Wydał m.in. Kosmos chtoniczny. Historyczny rozwój monistycznej interpretacji kosmosu (Lublin: Wydawnictwo KUL 2012, ss. 307) oraz Astronomia matematyczna w nauce greckiej. Metodologiczne studium historyczno-przyrodnicze (Lublin: RW KUL 2002, ss. 228).

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 216

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Dla małej Alicji

Wstęp

Planetoidy to jeden zgłównych celów badawczych astronomii planetarnej. Wiedza na temat tych obiektów1 wXXI wieku rośnie wykładniczo. Wraz zdoskonaleniem metod badawczych, azwłaszcza wraz zrozwojem instrumentarium astronomii planetarnej (m.in.optyka adaptatywna, interferometria plamkowa, automatyczne systemy przeglądu nieba, bezpośrednie ipośrednie misje kosmiczne), przede wszystkim gwałtownie rośnie liczba nowo odkrywanych planetoid2. Według danych NASA (https://ssd.jpl.nasa.gov/?body_count) z30czerwca 2020 roku planetoid wUkładzie Słonecznym było 958967, zczego tylko 546077 było ponumerowanych3. Planetoid znazwami własnymi jest jeszcze mniej (ponad 21 tys.), ale jest to itak populacja, której nie da się omówić (poza badaniami statystycznymi) wjednej publikacji. Szacuje się, że stosunkowo dużych planetoid, ośrednicy ok.1km, może być wUkładzie Słonecznym kilka milionów, amniejszych jeszcze orząd wielkości więcej.

Zainteresowanie tymi obiektami sukcesywnie rośnie, ito nie tylko dlatego, że bardzo szybko rośnie wiedza na temat planetoid, azatem także możliwości różnego typu analiz, ale przede wszystkim zdwóch innych zasadniczych powodów. Po pierwsze, mała grupa tych obiektów zwanych planetoidami potencjalnie niebezpiecznymi stwarza realne ibardzo silne zagrożenie nie tylko katastrofą4, ale wręcz unicestwieniem ludzkości5. Po drugie, obiekty te mogą być wstosunkowo bliskiej przyszłości niezastąpionym źródłem surowców, których nam już dzisiaj zaczyna brakować. Istnieją jednak jeszcze inne racje, które usprawiedliwiają zainteresowanie planetoidami. Przynajmniej niektóre ztych obiektów są na tyle osobliwe, że ich badania prowadzone są wcelu zaspokojenia naturalnej człowiekowi ciekawości poznawczej.

Niestety tak ważnej dziedzinie poznania naukowego nie towarzyszy proporcjonalna refleksja filozoficzna, która mogłaby nie tylko wprowadzić pojęciowy ład do tego obszaru badań, ale także wyostrzyć własne narzędzia badawcze6. Wfilozofii XX iXXI wieku wypracowano jednak szereg interesujących koncepcji, które mogłyby być przydatne do filozoficznej interpretacji wyników badań planetoid. Sądzę, że można zastosować te koncepcje do starannie dobranych przypadków, które– mam nadzieję– są reprezentatywną próbką dla tak licznej populacji badanych wastronomii planetarnej obiektów. Wybór taki jest bardzo trudny imusi pozostać do pewnego stopnia arbitralny. Zawsze jednak istnieje możliwość poszerzenia klasy analizowanych obiektów. Wybór narzędzi analizy nosi podobne znamiona arbitralności, ale także iwtym przypadku daje się zastosować rozwiązanie polegające na rozszerzeniu instrumentarium badawczego.

Niniejsza praca jest pomyślana jako próba zastosowania instrumentarium badawczego wypracowanego we współczesnej filozofii do interpretacji, historycznej iwspółczesnej, praktyki naukowej astronomii planetarnej. Jeżeli próba ta okaże się udana, można będzie rozszerzyć nie tylko liczbę omawianych obiektów, ale także zestaw narzędzi filozoficznej analizy. Jednym zcelów tak zaprojektowanej pracy jest oparcie abstrakcyjnych filozoficznych koncepcji na gruncie empirycznych badań planetoid prowadzonych głównie wXX- iXXI-wiecznej astronomii planetarnej. Żywię nadzieję, że współczesna filozofia nauki śmielej podejmie zadania badawcze, które będą zorientowane na aktualne problemy naukowe, inie będzie koncentrować się na egzegetycznych trudnościach pism klasyków tej subdyscypliny. Zachętą do takiego sprofilowania filozofii nauki, które było typowe wjej pierwszych fazach rozwoju, jest niniejsza monografia.

Wkolejnych rozdziałach pracy postaram się zastosować wypracowane wmetodologii nauki, atakże wfilozofii języka iontologii takie koncepcje jak śmiała hipoteza, sztywny desygnator, indywiduum (czasoprzestrzenne) iidentyczność (genetyczna) do uzyskanych we współczesnej astronomii planetarnej wyników badań nad szczególnie interesującymi planetoidami. Chciałbym skonkretyzować powyższe pojęcia filozoficzne, wykorzystując do tego celu empiryczną wiedzę na temat planetoid. Odpowiadam zatem m.in. na pytania oracje, dla których przypuszczenie oistnieniu księżyców planetoid było śmiałą hipotezą, lub pytania okryteria identyczności (genetycznej) wysuwane wbadaniach poszczególnych planetoid.

Można powiedzieć, że przyjęte instrumentarium filozoficzne jest bardzo ubogie, gdyż wykorzystuje tylko niektóre narzędzia wypracowane wmetodologii, filozofii języka iontologii. Jeszcze skromniej prezentuje się grupa analizowanych obiektów. Oczywiście wdalszym planie pojawią się inne, ale tylko ta, bardzo nieliczna grupa będzie przedmiotem sukcesywnej uwagi wkolejnych rozdziałach niniejszej pracy. Do pierwszego z poddanych filozoficznej interpretacji obiektów– (532)Herculina – zostanie zastosowana koncepcja śmiałej hipotezy. Obiekt ten został wybrany dlatego, że był pierwszą planetoidą, wokół której miał krążyć księżyc (naturalny satelita). Wewspółczesnej historii astronomii planetarnej, aprzede wszystkim wczęści historycznej współczesnych prac badawczych poświęconych planetoidom, to jednak nie (532)Herculina, ale (243)Ida jest uznawana za pierwszą odkrytą planetoidę zksiężycem (Dactyl). Tymczasem obiekt otymczasowej nazwie S/1978(532)1, uchodzący wXX-wiecznej astronomii za pierwszy odkryty księżyc planetoidy, pozostał starannie pominiętym iświadomie zapomnianym przypadkiem zaakceptowanego przez astronomów odkrycia, które jednak nie zostało potwierdzone przy pomocy nowych metod obserwacji. Wrozdziale pierwszym nie tylko odsłonię kulisy „odkrycia” tego zapomnianego obiektu, ale przede wszystkim spróbuję odpowiedzieć na pytanie, czy przypuszczenie oistnieniu księżyców planetoid było śmiałą, wsensie popperowskim, hipotezą. Na marginesie tych rozważań postaram się na tyle zmodyfikować oryginalną koncepcję śmiałej hipotezy, aby uniknąć zarzutów stawianych jej popperowskiemu ujęciu. Modyfikacje te nie idą jednak wkierunku wyostrzenia tego metodologicznego narzędzia, ale raczej mają na celu dostarczenie nowego narzędzia epistemologii historycznej. Moim celem jest wykorzystanie zmodyfikowanej koncepcji śmiałej hipotezy wbadaniach historycznych. Dysponując tym pojęciem, możemy zperspektywy aktualnego stanu wiedzy odróżnić śmiałe hipotezy od innych hipotez formułowanych wdziejach astronomii planetarnej.

Obok wpełni filozoficznego kontekstu „odkrycia” księżyca Herculiny istnieje po części filozoficzny (ontologiczno-metodologiczny) problem granic liniowych rozmiarów istruktury obiektu, który może być uznany za naturalnego satelitę. Problem ten pojawił się wzwiązku ztzw. księżycami Kordylewskiego. Struktura tych obiektów zdecydowanie odbiega od standardowych księżyców. Obłoki pyłowe ostosunkowo dużych rozmiarach, porównywalnych ze średnicą Ziemi, znajdujące się wdwóch punktach libracyjnych (L4/L5) orbity naturalnego satelity Ziemi według większości astronomów nie zasługują na miano księżyców. Odkrycie księżyców planetoid, których rozmiary liniowe będą porównywalne ze sztucznymi satelitami, może otworzyć dyskusję nad uznaniem tak małych obiektów za księżyce. Kwestie te nie będą jednak wniniejszej pracy analizowane.

Wrozdziale drugim itrzecim zostaną wykorzystane koncepcje wypracowane wXX-wiecznej (tradycyjnej, ale nieklasycznej) ontologii ifilozofii języka. Tradycyjny dyskurs filozoficzny prowadzony np. pomiędzy zwolennikami iprzeciwnikami deskrypcjonizmu ogniskuje swoją uwagę najęzyku potocznym. Moim celem jest wzbogacenie tego dyskursu oegzemplifikacje pochodzące zjęzyka astronomii planetarnej. Sądzę, że obrona zmodyfikowanych wersji deskrypcjonizmu może wiele zyskać dzięki sięgnięciu do przykładów użycia nazw własnych wobszarze współczesnej praktyki naukowej. Wrozdziale drugim poszukam nie tylko atrybutywnego (scil. predykatywnie), aleireferencyjnego (scil. imiennie) użycia nazw własnych planetoid. Postaram się wzmocnić argumentację za tzw. hybrydowymi (quasi-deskrypcyjnymi iquasi-kauzalnymi) koncepcjami odniesienia nazw własnych. Pokażę trudności zzastosowaniem tych teorii do tak niezwykłych obiektów jak podwójna planetoida (90)Antiope. Ten unikalny obiekt, który ciągle stanowi zagadkę dla astronomów iskupia na sobie ich ustawiczną uwagę, dostarcza danych obserwacyjnych domagających się filozoficznej interpretacji. Sądzę, że jest doskonałym obiektem testowym dla ontologicznych koncepcji indywiduów makroskopowych.

Głównym zadaniem podjętym wrozdziale drugim jest przedyskutowanie problematyki tzw.indywiduów czasoprzestrzennych. Wychodząc od klasycznej wersji zasady indywiduacji partykulariów makroskopowych ipropozycji różnych kryteriów identyczności (numerycznej ijakościowej), będę argumentować na rzecz koncepcji identyczności relatywnej wysuniętej przez Petera Geacha (1916–2013). Korzystając zperspektywy, którą daje epistemologia historyczna, zwrócę uwagę na to, że pojęcie ikryteria indywiduacji silnie zależą od (zmiennego historycznie) kontekstu filozoficznego ipoziomu techniki obserwacyjnej.

Wtrzecim izarazem ostatnim rozdziale monografii ukazany zostanie historyczny proces konstytuowania się kategorii identyczności genetycznej komet iplanetoid. Uwagi na ten temat zilustruję zaczerpniętymi zhistorii astronomii przykładami identyczności genetycznej niektórych komet iplanetoid. Moje przykłady zostaną ograniczone do najbardziej znanych przypadków idlatego wpierwszej kolejności omówię odkrycie okresowości komety znanej dzisiaj jako kometa Halleya iplanetoidy (1)Ceres, która współcześnie klasyfikowana jest jako planeta karłowata7. Wrozdziale tym przywołam także historyczne źródła koncepcji genidentyczności (identyczności genetycznej), ale przede wszystkim zreferuję próby zdefiniowania tego pojęcia oraz dążenia do sformułowania kryteriów identyczności genetycznej.

Przedmiotem analiz filozoficznych będą także liczne planetoidy, których identyczność genetyczna mogłaby być problemem zuwagi na brak możliwości ciągłego ich obserwowania. Ten– zdawałoby się– podstawowy wymóg pozwalający uchwycić identyczność numeryczną przedmiotu był zastąpiony innym kryterium. Wtym rozdziale pokażę historyczno-filozoficzny kontekst wypracowanego jeszcze wXVII-wiecznej astronomii kryterium identyczności genetycznej dla komet. Nawiązując do filozoficznych prób uchwycenia unikalności indywiduów czasoprzestrzennych, przywołam szkotystycznej proweniencji koncepcję haecceitas oraz współcześnie rozwijaną tzw.wyrafinowaną wiązkową teorię przedmiotu. Będę chciał pokazać, że koncepcje te mogą mieć nietrywialne zastosowania winterpretacji dokonań astronomii planetarnej.

Kryterium identyczności genetycznej wypracowane dla komet zpowodzeniem było stosowane także do (zagubionych) planetoid. Skupię się na najbardziej spektakularnych przypadkach, które ilustrują różne trudności zuchwyceniem identyczności numerycznej tych obiektów. Moja uwaga będzie skierowana na takie planetoidy jak (719)Albert, (69230)Hermes, ale przede wszystkim na obiekty, których identyczność numeryczna została wykazana wostatnich latach. Sądzę, że dobrym przykładem ilustrującym współczesną praktykę astronomii planetarnej jest wykazanie genidentyczności planetoidy bliskiej Ziemi, którą odkryto w2010 roku (ioznaczono jako 2010WC9), oraz obiektu ZJ99C60odkrytego wmaju 2018 roku. Pojawienie się tego obiektu wbliskim otoczeniu Ziemi wzbudziło wielkie zainteresowanie nie tylko astronomów, ale także opinii publicznej, zuwagi na bardzo mały dystans (200 tys. km), jaki dzielił go od powierzchni Ziemi. Zfilozoficznego punktu widzenia interesujące jest to, że wykazano genetyczną identyczność tych obiektów. Bliskie przyjrzenie się procedurom, na podstawie których została wykazana identyczność planetoidy ZJ99C60 zplanetoidą 2010WC9, może być instruktywne nie tylko wkontekście badania identyczności genetycznej komet, ale także wkontekście filozoficznych prób zdefiniowania pojęcia genidentyczności. Daje też okazję do odświeżenia egzemplifikacji przedmiotów identycznych numerycznie otej samej charakterystyce czasoprzestrzennej. Przede wszystkim pokazuje jednak historyczne zakorzenienie tej kategorii wpraktyce badawczej nie tylko XIX-wiecznej, ale także wastronomii wcześniejszych epok.

Głównym celem, jaki przyświeca całości niniejszych rozważań, jest ukazanie (potencjalnej) roli filozofii wlepszym (rozumiejącym) uchwyceniu historycznego iwspółczesnego poznania naukowego, atakże wdostarczaniu nauce narzędzi służących do precyzacji stosowanego wniej aparatu konceptualnego. Sądzę, że rola ta jest znaczna wzakresie koncepcji metodologicznych, ale owiele mniej istotna wprzypadku koncepcji wypracowanych na gruncie (zwłaszcza formalnej) ontologii. Nowe koncepcje ontologii, które rozwijane są na potrzeby inżynierii wiedzy, mogą okazać się owiele bardziej przydatne przy opracowywaniu narzędzi badawczych mających zastosowanie wastronomii planetarnej8.

Opracowanie zawartego wniniejszej pracy materiału historycznego dokonuję zperspektywy poznawczej epistemologii historycznej. Zdaniem Rheinbergera (Surman 2015a, 292), który zpowodzeniem rozwijał tę metodę badawczą, pojęcie epistemologii historycznej „[…] istnieje już od początków XX wieku iwskazuje na pewien rodzaj refleksji onaukach wkontekście ich historycznego rozwoju– bardziej zperspektywy zdobywania poznania (Erkenntnisgewinnung) niż jego uzasadniania (Erkenntnisrechtfertigung)”. Wśród prekursorów epistemologii historycznej wymienia się (Surman 2015b, 297) Abla Reya (1873–1940) iGastona Bachelarda (1884–1962)– francuskich filozofów ihistoryków nauki, ale wrównym, amoże nawet większym stopniu dotyczy to takich filozofów jak Thomas Kuhn (1922–1996) iAlexandre Koyré (1892–1964) oraz Gaston Milhaud9 (1858–1918). Dla współczesnych ujęć epistemologii historycznej informatywne są nie tylko prace Hansa Rheinbergera (2010), ale także Lorraine Daston (1994).

Zwstępnie zarysowaną koncepcją epistemologii historycznej koresponduje koncepcja dóbr poznawczych (Cognitive Goods). Zgodnie ztą propozycją (Bod et al. 2019, 496) takie poznawcze dobra jak metody czy koncepcje teoretyczne są transferowane przez granice poszczególnych dyscyplin naukowych, prowadząc do interdyscyplinarności nauki. Przepływ dóbr poznawczych może się jednak odbywać nie tylko przez (wewnętrzne) granice oddzielające naukowe dyscypliny, ale także przez (zewnętrzne) granice oddzielające dziedzinę nauk humanistycznych od dziedziny nauk przyrodniczych iścisłych oraz dziedziny nauk społecznych. Wniniejszej pracy podejmuję próbę ukazania możliwości takiego transferu.

Koncepcje epistemologii historycznej były szeroko dyskutowane (m.in. Kinzel, Tiles, Stroud, Sturm). Dyskusja (m.in. Kokowski 2015; Leciejewski 2016) nad koncepcją epistemologii historycznej wysuniętą przez Rheinbergera toczyła się na kanwie recepcji jego książki (Rheinberger 2015) także wPolsce. Wnajnowszych opracowaniach (Acikgenc 2018, 190) sugeruje się, żewperspektywie epistemologii historycznej historia nauki powinna dostarczyć materiału do wspierania iilustrowania idei opracowanych wtej nowej dziedzinie badań10. Jednym zzadań, jakie stawia się przed epistemologią historyczną, jest opracowanie dziejów centralnych pojęć naukowych11. Wtaki sposób zostały już opracowane pojęcia obserwacji12 ieksperymentu, nie były jednak analizowane takie pojęcia jak hipoteza, indywiduum czasoprzestrzenne czy identyczność genetyczna. Podejmuję się pokazania tych koncepcji wich zastosowaniach wastronomii planetarnej wnadziei, żeprzyczyni się to do ukazania nie tylko roli filozofii wpoznaniu naukowym, ale także zasadności programu epistemologii historycznej.

Wprzygotowanie ostatecznej wersji tego tekstu miały swój wkład liczne osoby. Przede wszystkim chciałbym podziękować profesorowi Jarosławowi Włodarczykowi, którego cenne uwagi pozwoliły na doprecyzowanie kilku fragmentów tej książki eksplorujących wątki astronomiczne. Dziękuję historykowi nauki Jackowi Rodzeniowi, którego uwagi pozwoliły mi na lepsze wyartykułowanie przyjętej przeze mnie perspektywy badawczej. Jestem wdzięczny doktorowi Adamowi Kubiakowi, który nie tylko podjął się trudu przeczytania monografii, ale także wyraził szereg merytorycznych wątpliwości, których usunięcie pozwoliło na bardziej precyzyjne wyrażenie mojego stanowiska. Dziękuję profesorom filozofii Markowi Piwowarczykowi iPawłowi Garbaczowi, którzy zwrócili mi uwagę na potrzebę sprecyzowania kilku fragmentów dotyczących kwestii ontologicznych, atakże Marianowi Wnukowi iZbigniewowi Wróblewskiemu za krytykę wstępnego konspektu monografii oraz Radosławowi Kazibutowi za przeczytanie całości pracy isproblematyzowanie kilku kwestii. Chciałbym podziękować także historykowi filozofii Krzysztofowi Kilianowi za udostępnienie mi artykułu Clevelanda iSagala na temat popperowskiej koncepcji śmiałej hipotezy. Last, but not least chciałbym podziękować recenzentom wydawniczym profesorowi Damianowi Leszczyńskiemu idoktorowi Waldemarowi Ogłozie przede wszystkim za to, że zgodzili się podjąć trud napisania recenzji tej wielowarstwowej monografii, ale również za to, żezdołali wydobyć inherentne jej wartości.

1 Zjednej strony termin „obiekt” może być nadrzędny względem terminu „przedmiot”. Przykładowo Skrzypulec (2018, 21) wprowadza konwencję, zgodnie zktórą „obiekt” rozumie się po prostu jako „coś”. Wtym ujęciu każdy przedmiot jest obiektem, ale nie każdy obiekt jest przedmiotem (lecz np. własnością, procesem). Zdrugiej jednak strony wtradycji filozoficznej sięgającej prac Alexiusa Meinonga (1853–1920), który usiłował stworzyć– szerszy odpowiednik ontologii– ogólną teorię przedmiotów, przyjmuje się, że towłaśnie przedmiot jest najbardziej ogólną kategorią. Wkategorii tej mieszczą się nie tylko obiekty istniejące (realne), ale także nieistniejące (Stróżewski 2006, 207). Zgodnie ztą tradycją kategorię obiektu traktuję jako podrzędną, anawet ograniczam ją tylko do (zaakceptowanych wnauce) przedmiotów badań empirycznych.

2 Tylko wciągu ostatniego roku liczba odkrytych planetoid wzrosła oponad 20%. Aktualnie tylko wciągu jednej doby odkrywa się ok. trzydziestu (małych) planetoid.

3 Warto zauważyć, że ok. 25 lat temu ponumerowanych planetoid było tylko ok. 6 tys., ale tylko ok. 500 takich obiektów było intensywnie badanych (Tarashchuk et al. 1995, 623).

4 Zagrożenie to– wujęciu konstruktywistycznej filozofii nauki (m.in. Mellor 2007, 499–531)– nie jest traktowane jako realne, ale jako skonstruowane przez uczonych zajmujących się badaniem tych obiektów. Zdaniem Felicity Mellor wpływowe środowiska profesjonalnych astronomów iplanetologówskonstruowałypotencjalnie niebezpieczne planetoidy (Mellor 2010, 16). Zgodnie ztym punktem widzenia na przełomie XXiXXI wieku doszło do swoistego sojuszu naukowców zajmujących się rozwijaniem broni defensywnych wkosmosie iastronomów zajmujących się badaniem planetoid mającego na celu przejęcie kontroli nad przekazem medialnym tego tematu. Środowiska tenegocjująryzyko, które również nie jest realne, ale podlegające tym samym procesom społecznym co inne formy ludzkiej wytwórczości. Mellor (2010, 17) zrównuje ryzyko pochodzące od aktywności przemysłowej ludzkości znaturalnym ryzykiem zderzenia zplanetoidą. „«Natural» risks such as the impact threat are, like industrial risks, constructed through scientific discourses made available through technological developments. The impact threat has all the characteristics of one of Beck’s «risks of modernization»: it is global, unlimited in time, and invisible until made visible by science”.

5 Opostępie, jaki dokonał się wwyniku międzynarodowej współpracy astronomów mającej na celu zminimalizowanie ryzyka takiej katastrofy, informują Remo iHaubold (2014, 85–93).

6 Paradoksalnie, ale iprzekornie można stwierdzić, że refleksja filozoficzna towarzyszy badaniom planetoid od samego początku. Odkrycie (1)Ceres, która dzisiaj jest klasyfikowana jako planeta karłowata, alewmomencie odkrycia była uważana za planetę (apóźniej za planetoidę), było komentowane przez Georga Hegla (1770–1831) wjego rozprawie habilitacyjnej z1801 roku (Dissertatio philosophica de orbitis planetarum). Zdaniem niektórych współczesnych Heglowi astronomów, takich jak Franz Xaver von Zach (1754–1832), filozofia heglowska nie tylko nie nadaje się do dokonywania nawet drobnych odkryć wnauce, ale wręcz uniemożliwia naukowe odkrycia. Dysertację habilitacyjną Hegla von Zach nazwał literackim wandalizmem, twierdząc, że Hegel dialektycznie unicestwił nowo odkrytą planetę (Cunningham 2017, 23). Wpodobnym duchu wypowiadali się popularyzatorzy nauki, m.in. Sagan (2003, 255): „W1799 lub 1800 roku Hegel stwierdził, zapewne na podstawie argumentów filozoficznych, że wUkładzie Słonecznym nie ma żadnych jeszcze nieodkrytych obiektów. Rok później Piazzi zaobserwował Ceres”. Nawet niektórzy historycy astronomii, m.in. Grosser (1962, 32) iNieto (1972, 17–18), wysuwali podobne tezy. Wnowszych opracowaniach (Craig, Hoskin 1992, 209) zauważa się jednak, że Hegel wswojej dysertacji nie dowodził tego, że nie może być więcej niż siedem planet, ale tego, że wpasie pomiędzy orbitami Marsa iJowisza nie może istnieć planeta. Według współczesnego stanu wiedzy wobszarze tym nie ma żadnej planety poza tzw. planetą karłowatą– Ceres.

7 Szczegółowe kryteria pozwalające na zakwalifikowanie Ceres do planet karłowatych omawiane są m.in. wmonografii poświęconej rodzajom naturalnym (Magnus 2012, 74–75). Indywiduum to doskonale też ilustruje relatywność identyczności.

8 Próby takie są już podejmowane (por. m.in. Frey, Accomazzi 2018, Rovetto et al. 2020).

9 „Wmarcu 1909 roku Milhaud objął specjalnie dla niego utworzoną na Sorbonie katedrę historii filozofii wjej relacjach znaukami ścisłymi (chaire d’histoire de la philosophie dans ses rapports avec les sciences exactes), którą po jego śmierci kierowali dwaj wybitni filozofowie nauki: Abel Rey, anastępnie Gaston Bachelard. […] Warto podkreślić, że interdyscyplinarny– jak byśmy powiedzieli dzisiaj– charakter prac Milhauda nie był szczególnym przypadkiem wśród przedstawicieli nowej krytyki nauki. Takie podejście było wyrazem przekonania, że epistemologia musi brać pod uwagę wzajemny wpływ teorii naukowych oraz doktryn filozoficznych” (Gmytrasiewicz 2016, 145; por. także Gmytrasiewicz 2019).

10 Należy zauważyć, że wprogram epistemologii historycznej wpisują się najnowsze tendencje wnaukach humanistycznych (Leezenberg 2018). Zgodnie znową orientacją filozofia integrowana jest (waspekcie historycznym isystematycznym) nie tylko zhistorią, ale także innymi naukami humanistycznymi, jak teoria literatury ilingwistyka.

11 Wramach historycznych studiów nad nauką wyróżnia się trzy główne nurty, które skoncentrowane sąodpowiednio na 1) kulturach badawczych, 2) narzędziach badawczych oraz 3) podmiotach badawczych (Camilleri 2015). Ztej perspektywy epistemologia historyczna sytuowana jest głównie wdrugim nurcie historycznych studiów nad nauką.

12 Wmonografii poświęconej obserwacjom naukowym (Daston, Lunbeck 2011) zabrakło jednak miejsca na specjalistyczne kwestie związane znowymi technikami obserwacyjnymi stosowanymi wewspółczesnej nauce, zwłaszcza zaś wastronomii planetarnej. Interesujące jest to, że pojęciu obserwacji wastronomii, które wydaje się podstawowe, poświęcono bardzo mało miejsca (Pomata 2011, 49–51, 54–55, 67). Astronomia występuje tam wścisłym związku zastrologią irozważania nie wychodzą poza astronomię/astrologię renesansową. Osiągnięcia Williama Herschela (1738–1822) wtym zakresie są zupełnie pominięte. Astronom ten doczekał się tylko jednej wzmianki wcałej monografii, ito dotyczącej marginalnej kwestii budowy teleskopu szpiegowskiego mającego służyć do wczesnego wykrycia inwazji wojsk francuskich (Secord 2011, 422).

1. Księżyce planetoid jako śmiała hipoteza

Termin „hipoteza” jest dobrze zakorzeniony we współczesnym języku filozoficznym, alepojęcie hipotezy nie jest zdefiniowane wsposób znajdujący powszechną akceptację13. Tym bardziej odnosi się to do złożonego terminu „śmiała hipoteza”. Terminem tym posługują się intuicyjnie nie tylko uczeni, ale także filozofowie. Warto odnotować, że dyskusja nad koncepcją śmiałej hipotezy należy do kanonu prac zfilozofii nauki. Stanowisko wtej kwestii zajmowali czołowi filozofowie XXwieku. Wniniejszym rozdziale ukazane zostaną główne wątki tej dyskusji, pierwszoplanowym zadaniem będzie jednak próba pokazania, że koncepcja ta ma zastosowanie wpraktyce badawczej współczesnej astronomii planetarnej.

1.1. Popperowska koncepcja śmiałej hipotezy i jej krytyka

WXX-wiecznej filozofii nauki był dyskutowany problem wartości poznawczych hipotez badawczych14. Na kanwie tych dyskusji Karl Popper (1902–1994) wysunął koncepcję tzw. śmiałej hipotezy (bold hypothesis). Według Poppera ten rodzaj hipotez charakteryzuje się tym, że1)mabogatą treść empiryczną, co wyraża się dużą mocą heurystyczną (prognostyczną iwyjaśniającą), atakże związany jest zprostotą hipotezy, przede wszystkim jednak śmiała hipoteza 2) spełnia warunek względnego sukcesu empirycznego15. Wujęciu Poppera śmiała hipoteza miała być przede wszystkim przeciwieństwem hipotezy ad hoc ita intuicja zastępowała uniego konceptualizację idei śmiałej hipotezy. Sądzę, że zalążkowo wkoncepcji śmiałej idei vel śmiałej hipotezy zawierały się intuicje wrażliwości na falsyfikację, małej wiarygodności (wstosunku doaktualnej wiedzy) opartych na niej prognoz iegzotyczności dostarczanych wyjaśnień.

Wyjaśniając pojęcie śmiałej hipotezy, Adam Grobler (2006, 63) zauważa, że wysuwanie takich hipotez wynika zpreferowanej przez Poppera zasady krytycyzmu, która nie tylko zaleca formułowanie wyłącznie śmiałych hipotez, ale zarazem nakazuje nieustanne podejmowanie rzetelnych prób ich falsyfikacji16, „[…] ponieważ śmiała hipoteza, jeżeli jest fałszywa, szybciej od hipotez ostrożnych okaże się fałszywa iustąpi miejsca bardziej obiecującej kandydatce”. Zdaniem Wojciecha Sadego (2000, 167) Popper „[…] wymienia trzy warunki śmiałości, czyli wysokiego stopnia falsyfikowalności hipotez. Warunek pierwszy to szeroki zakres zastosowań, czyli duży stopień ogólności”. Drugi warunek to surowość testów, jakim powinny podlegać śmiałe hipotezy. „Jeśli sformułowałeś jakąś hipotezę H lub jeśli uczynił to ktoś inny, to uparcie szukaj faktów doświadczalnych, które skłoniłyby cię do przyjęcia zdania bazowego sprzecznego ztym, co zH logicznie wynika” (Sady 2000, 169). Trzeci warunek mówi odalszym testowaniu skoroborowanej hipotezy: „[…] kontynuuj próby obalenia teorii niezależnie od liczby iwagi jej dotychczasowych sukcesów” (Sady 2000, 171). Ten warunek można by utożsamić zkryterium względnego sukcesu empirycznego. Kroki (etapy), wktórych dokonuje się testowanie hipotez empirycznych, możemy sprecyzować, wykorzystując nowsze prace zzakresu metodologii nauk empirycznych (Krefeld-Schwald etal. 2018, 2–3), wktórych wyraźnie separowane są takie pojęcia jak ilościowa ewaluacja hipotezy na podstawie danych empirycznych ijakościowe procesy badawcze poprzedzające gromadzenie danych. Zgodnie ze zmodernizowanym pojęciem probabilistycznej weryfikacji hipotezy empirycznej procedura ta składa się zsześciu indywidualnie koniecznych iłącznie wystarczających kroków (etapów): 1) wstępnego odkrycia prawidłowości (H1), 2) znaczącego odkrycia (H1), powtarzalności wyniku, 3) wstępnego odrzucenia hipotezy zerowej (H0), 4)znaczącego odrzucenia hipotezy zerowej (H0), 5) wstępnej weryfikacji hipotezy H1, 6) znaczącej weryfikacji hipotezy H1. Popper był zafiksowany na pojęciu verisimilitude (uprawdopodobnienia) inigdy nie zaakceptował tezy, zgodnie zktórą wnauce możliwe jest osiągnięcie prawdy. Dlatego zpewnością odrzuciłby szósty krok.

Koncepcja śmiałej hipotezy spotkała się zkrytyką. Wskazywano, że wpraktyce badawczej testuje się śmiałe hipotezy nie wcelu ich obalenia, ale potwierdzenia idopiero wówczas hipoteza może być odrzucona, kiedy istnieje hipoteza alternatywna (Lakatos 1970, 92–93). Chalmers (1973, 164–173) zauważył, że „[…] ucząc się na swoich własnych błędach dokonujemy odrzuceń raczej ostrożnych niż śmiałych hipotez” (Kilian 2001, 99). Zdaniem Kiliana Chalmers twierdził także, „[…] że uczymy się raczej na podstawie naszych sukcesów drogą konfirmacji śmiałych przypuszczeń” (Kilian 2001, 99). Krytyka koncepcji śmiałej hipotezy wykazywała również, że warunek niskiego prawdopodobieństwa śmiałej hipotezy jest czysto intuicyjny (Grünbaum 1976, 109–110). Według Kiliana Adolf Grünbaum (1923–2018) odrzucał poznawczą wartość koncepcji śmiałej hipotezy, „[…] stwierdzając, że Popper nigdzie nie dostarczył racjonalnych podstaw, na bazie których deduktywista mógłby oczekiwać, że surowe testy wjakikolwiek sposób mogłyby doprowadzić do oczyszczenia nauki zfałszywych teorii”. Ponadto– zdaniem Kiliana– Grünbaum twierdził, że „[…] surowe testy dla śmielszej zdwóch hipotez wżaden sposób nie przyczyniają się do zwiększania verisimilitude” (Kilian 2001, 100).

Krytykę śmiałej hipotezy, którą przedstawił Grünbaum, rozwinęli Timothy Cleveland iPaul Sagal (1989, 109–121). Według Kiliana filozofowie ci „[…] stwierdzają, że istnieją dwa sensy «śmiałości» logiczny ipsychologiczny, których nie rozróżnia i[które] notorycznie miesza Popper. Tym, czego oczekują naukowcy, są hipotezy śmiałe wsensie logicznym (anie psychologicznym), czyli takie, które przejęłyby jednocześnie zalety śmiałości ikonserwatyzmu, czyli były jednocześnie wmieszane wkontekst odkrycia ikontekst uzasadnienia” (Kilian 2001, 100). Według Clevelanda iSagala psychologiczny (subiektywno-jakościowy) sens śmiałości hipotezy zasadza się na kontekście odkrycia. Śmiała hipoteza wsensie psychologicznym jest takim przypuszczeniem (wyjaśnieniem), które wydaje się najmniej prawdopodobne. Jednakże ich zdaniem wnauce takich hipotez stawiać nienależy. Raczej należy stawiać śmiałe hipotezy wsensie logicznym (obiektywno-ilościowe), tzn.takie, których obalenie jest najbardziej prawdopodobne– które są bardzo wrażliwe na empiryczne testy. Zgodnie ztym punktem widzenia śmiała hipoteza może być jednocześnie konserwatywna (przeciwieństwo śmiałości wsensie psychologicznym) iryzykowna, czyli śmiała wsensie logicznym. Śmiałość hipotezy ich zdaniem to nic innego jak tylko wielkość ryzyka jej obalenia. Cleveland iSagal idą jednak dalej wrozróżnieniach ikontrastują psychologiczną śmiałość hipotezy zpsychologiczną śmiałością jej przewidywań. Hipoteza może być bowiem mało prawdopodobnym (subiektywnie) wyjaśnieniem, ale imało prawdopodobne (subiektywnie) mogą być przewidywania danej hipotezy. Predykcje hipotezy są śmiałe (ryzykowne) wpsychologicznym sensie, jeżeli mają niskie prawdopodobieństwo niezależnie od teorii, wktórej są osadzone, iwysokie, kiedy uwzględnimy teorię iinne istotne informacje. Oznacza to, że dany test jest istotny dla akceptacji teorii, gdyż wsytuacji, wktórej predykcje są śmiałe wpsychologicznym sensie inasze oczekiwania się sprawdzają, wzrasta prawdopodobieństwo hipotezy określone wregule warunkowania Bayesa (Cleveland, Sagal 1989, 117).

Odwołanie się do tej reguły jest naturalne, gdyż– jak zauważa Grobler (2006, 46)– „Bayesianizm opiera się na subiektywnej koncepcji prawdopodobieństwa, to jest prawdopodobieństwa nie jako miary stopnia obiektywnego potwierdzenia hipotezy, lecz jako miary stopnia subiektywnego przekonania uczonego oprawdziwości hipotezy. Obiektywność metodzie opartej na tej koncepcji zapewnia mechanizm modyfikowania prawdopodobieństwa pod wpływem świadectwa empirycznego. Polega on na systematycznym stosowaniu twierdzenia Bayesa”. Właśnie uproszczoną wersję tego twierdzenia stosują Cleveland iSagal wswoim artykule17. Autorzy ci twierdzą, że woparciu ostandardowe bayesowskie rozumienie świadectwa empirycznego potwierdzenie się śmiałych wsensie psychologicznym predykcji zwiększa (subiektywne) prawdopodobieństwo hipotezy, która jegeneruje18. Twierdzą także, że śmiałość hipotezy (wsensie psychologicznym) nie jest pożądana, alepożądana jest śmiałość wsensie psychologicznym predykcji hipotezy iśmiałość hipotezy wsensie logicznym. Ich zdaniem śmiałość wsensie psychologicznym predykcji hipotezy jest zbieżna ześmiałością wsensie logicznym samej hipotezy. Rozważania swoje osadzają wkontekście, który pokazuje, że zastosowania koncepcji śmiałej hipotezy wastronomii planetarnej są jak najbardziej naturalne. Przykłady, które mają ilustrować analizowane przez nich koncepcje metodologiczne, są brane bowiem zhistorii astronomii. Cleveland iSagal wykorzystują do zilustrowania swoich rozróżnień przypadek hipotezy Urbaina Le Verriera (1811–1877) postulującej istnienie nowej planety zaburzającej ruch orbitalny Urana.

Pomimo krytyki koncepcja ta ciągle jest jednak obecna we współczesnym dyskursie filozoficznym (m.in. Salmon 1999, 64; Glass, Hall 2008, 378–381; Dahnke, Dreher 2015, 178). Nawiązując do tej koncepcji, chciałbym pokazać, że można ją zaaplikować do współczesnej astronomii, zwłaszcza do tzw. astronomii planetarnej, która bada nie tylko słoneczne (ipozasłoneczne19) układy planetarne, ale także planety karłowate, komety iplanetoidy.

W