- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dowego dworca lotniczego był nieporównanie mniejszy od dzisiejszego. Właściwie każdy samolot stanowił wydarzenie, a odlot lub przylot transatlantyku był jakby finałem całodziennego spektaklu. Musiały wyć także syreny wozów lotniskowej straży pożarnej. One najpierw wyjechały na pas, by przykryć pianą oczekiwaną maszynę, a potem, kiedy okazało się, że nie zdołała dolecieć, rozbiły ogrodzenie i na przełaj pognały w kierunku Lasu Kabackiego. Ale syren nie pamiętam. Nie pamiętam nawet, czy słychać było wybuch. Pamiętam ciszę, a długo potem donośny lament, od którego cierpła skóra. I następny, i kolejny. I narastająca bezładna bieganina. I coraz więcej białych kitlów pochylających się nad lamentującymi, unoszących ich, podpierających i odprowadzających z głównego holu w trzewia dworca. Nie żyje już Andrzej Małachowski, który był moim szefem w ,,Przeglądzie Tygodniowym". Zadzwoniłem do niego do domu z automatu telefonicznego. Już wiedział. Nasz kolega, Włodek Krzyżanowski, który mieszkał na Ursynowie, pobiegł już w kierunku lasu, nad którym unosił się słup czarnego dymu. Przyszła mi wówczas do głowy myśl, którą niebawem wielu uznało za pewnik. Oto obie katastrofy łączył jeszcze jeden szczegół. Mimo że potężne maszyny upadły na obrzeżach ogromnego miasta, na ziemi nie zginął nikt. Choć tego nigdy nie będziemy wiedzieć na pewno, chcemy wierzyć, że kapitan Lipowczan nadludzkim wysiłkiem skierował spadający wrak na fort, by nie uderzyć w schronisko dla nieletnich. Chcemy wierzyć, że kapitan Pawlaczyk świadomie wybrał las, by nie runąć na zabudowania. Nigdy nie poznamy prawdy, lecz mamy prawo do naszej wiary w ostatnie decyzje pilotów. Najważniejszą różnicą był czas. Dramat ,,Kopernika" trwał dwadzieścia sześć sekund. Gehenna ,,Kościuszki" - ponad pół godziny. Pasażerowie ,,Kopernika" zdążyli tylko pomyśleć, że coś jest nie tak, i już było po wszystkim. Pasażerowie ,,Kościuszki" odliczali długie minuty swej ostatniej drogi. Różnica dotyczyła także nas, reporterów. Chociaż nie zmienił się system polityczny, a stan wojenny przecież okrutnie zaostrzył reżim naszego zawodu, w 1987 roku kontrola prasy przestawała już działać. Gazety relacjonowały zdarzenia z Lasu Kabackiego, nie oglądając się na żadne wytyczne z góry. W ,,Przeglądzie Tygodniowym" poświęciliśmy katastrofie kilka kolumn. Znalazł się na nich także mój reportaż Okęcia długie czekanie. W wydawnictwie Iskry pracował wówczas Jacek Snopkiewicz. Ten znakomity reporter, współtwórca polskiej szkoły reportażu, zawsze był rzecznikiem publikowania tomików i zbiorów reportaży. Dziś właściwie się już tego nie spotyka, lecz w czasach PRL polski reportaż stał na najwyższym literackim i profesjonalnym poziomie. Dość wspomnieć dwa nazwiska: Hanna Krall i Ryszard Kapuściński, od których wszystko się zaczęło, oraz całej rzeszy ich uczniów, naśladowców i wychowanków. Przyczyn owego fenomenu polskiego dziennikarstwa pod reżimem skrupulatnie pilnującym zagadnień propagandowych nie trzeba długo szukać. Nie można było napisać wprost: ,,Ten system się nie sprawdza. To kłamstwo". Można było za to relacjonować rzeczywistość. Budować cały obraz z drobnych plamek, do których postawienia używano często pretekstów w postaci ważnych lub dramatycznych wydarzeń. Charakterystyczne, że autorzy tych tekstów zaczęli w połowie lat siedemdziesiątych mówić o sobie, iż nie są ,,reporterami", lecz ,,reportażystami". Cóż to oznaczało? Swoistą autokreację. Dla nich reporter był dziennikarzem, który pisał, że zderzyły się dwa tramwaje. Rany odniosło pięć osób, które zostały przewiezione do szpitali, ale ich życiu nie zagraża ni
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia, literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Iskry |
Rok publikacji: | 2007 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.