Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dawna kochanka - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
10,99

Dawna kochanka - ebook

Roman Slater, właściciel firmy dochodzeniowej, nigdy nie wybaczył sobie, że przed laty zranił i zawiódł Grace. Ona też mu tego nie wybaczyła, mimo że kochała go bez pamięci. Gdy spotykają się po kilku latach, jej rodzina ma kłopoty. Negocjacje Grace z Romanem kończą się w sypialni. Roman obawia się, że jej namiętność jest udawana...

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-276-3375-0
Rozmiar pliku: 768 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Grace Winchester za wszelką cenę chciała zachować spokój.

Chociaż w rodzinie Winchesterów była najmłodszą, rozpieszczaną w dzieciństwie córką i oczkiem w głowie tatusia, nie wyrosła na zepsutą dziedziczkę fortuny. Przeciwnie, dzięki talentowi artystycznemu i bardzo ciężkiej codziennej pracy zbudowała odnoszącą sukcesy własną firmę modową.

Ale Gracie, jak zdrobniale nazywali ją bliscy, mogła się poszczycić nie tylko triumfami zawodowymi.

Wielkoduszna z natury, zdobyła bowiem także ogromne uznanie za swoje dokonania w działalności społecznej. Współpracując z politykami i wykorzystując swój niezwykły czar osobisty oraz znajomości w kręgach elit biznesowych, jako woluntariuszka niestrudzenie zbierała fundusze na cele dobroczynne, organizowała akcje charytatywne i działała na rzecz równouprawnienia kobiet. W zdominowanym przez mężczyzn świecie polityki i biznesu od lat poruszała się jak ryba w wodzie, wierząc, że nie ma dla niej wyzwania, któremu nie zdołałaby sprostać.

Nie nauczyła się tylko jednej rzeczy: nie umiała przeciwstawić się woli ojca.

Sutton Lazarus Winchester nie należał bowiem do ludzi, którym łatwo mówi się nie. W chicagowskim biznesie stworzył prawdziwe imperium i jako magnat finansowy pociągał za sznurki w całym mieście. Wystarczało jedno spojrzenie, by ludzie bez słowa sprzeciwu wykonywali jego polecenia.

Ostatnio jednak, gdy ich rodzinie groził kolejny skandal, a Sutton był śmiertelnie chory, jego dyktatorskie zapędy wobec najmłodszej córki nieco osłabły.

Tak więc Grace łudziła się jeszcze nadzieją, że może w tej sprawie ojciec się nad nią zlituje. Wiedział przecież świetnie, że każąc jej spełnić tę prośbę, narazi ją na przeżycie graniczące z koszmarem.

– Tato, nie zmuszaj mnie do tego – powiedziała, zdobywszy się na odwagę.

Ale ojciec, który w swoim gabinecie jak udzielny władca siedział za solidnym biurkiem z drewna tekowego, nawet nie oderwał wzroku od ekranu laptopa.

Od miesięcy trawiła go choroba i coraz częściej miewał dni, kiedy nie był w stanie nawet podnieść się z łóżka. Dzisiaj jednak najwyraźniej czuł się nieco lepiej, a jego zapadłe poszarzałe policzki nabrały odrobiny koloru.

– Wszyscy, Księżniczko, nieustannie robimy to, na co nie mamy ochoty. Niestety na tym polega nasze życie.

Kiedy jej oznajmił: „Za parę minut spodziewam się tutaj Romana Slatera i życzę sobie, żebyś była przy naszej rozmowie” – poczuła, że ziemia usuwa jej się spod nóg.

Roman Slater, właściciel jednej z największych agencji detektywistycznych w kraju, był przecież ostatnim człowiekiem na świecie, jakiego chciałaby zobaczyć.

Bo kto, jeśli nie on, rozkochał ją przed laty do utraty zmysłów i przysięgał jej dozgonną miłość, by później, żerując na jej łatwowierności, nikczemnie ją zdradzić oraz zaatakować jej rodzinę, próbując ugodzić w ich dobre imię. Ale nie dość na tym, bo przecież teraz także, po raz drugi, spiskował przeciwko nim.

Chociaż wielokrotnie sparzyła się na tym, że ludzie ją wykorzystują, by wkraść się w łaski jej ojca albo podejść go w interesach, wierzyła święcie w bezinteresowność Romana. Przekonana o jego miłości ufała mu bez reszty. I przyszło jej drogo za to zapłacić.

– Nie rozumiem, dlaczego chcesz, żebym była obecna na tym spotkaniu – odrzekła, licząc jednak na jakieś wyjaśnienie, choć jej ojciec raczej nie miał zwyczaju tłumaczenia się ani uzasadniania swoich poleceń. – Bardzo cię proszę, nie trzymaj mnie tutaj na siłę.

– Koniec dyskusji, moja droga – oznajmił z tą charakterystyczną nutką zniecierpliwienia w głosie, która pojawiała się zawsze, gdy Grace miała ochotę postawić na swoim.

Więc klamka zapadła i za chwilę w gabinecie ojca zjawi się Roman, a ona tu zostanie niczym zakładniczka, pomyślała, czując, jak robi jej się ciemno przed oczami.

Choć przez głowę przemknął jej paniczny pomysł o ucieczce, wiedziała, że musi dać za wygraną, bo ojciec nie zamierza zmienić zdania.

Zanim Sutton wezwał ją do ich rezydencji rodzinnej, dzień świetnie się zapowiadał. Od rana była w ferworze pracy, kochała swój zawód i odnosiła w nim spektakularne triumfy. Nowa kolekcja toreb jej projektu robiła furorę w całej Ameryce, podbijając ekskluzywne butiki i najelegantsze domy towarowe, a stworzona w jej firmie aplikacja modowa weszła szturmem na smartfony i tablety nie tylko w kraju, ale i za granicą.

Mimo że brakowało jej czasu na życie osobiste i niekiedy bycie singielką odrobinę jej doskwierało, nie miała powodów do narzekań.

Teraz jednak namacalnie poczuła, że jej ułożony świat zadrżał w posadach.

Dlaczego padło właśnie na nią? Dlaczego zamiast niej ojciec nie wezwał na spotkanie z Romanem jej siostry Eve? W końcu to Eve jest dyrektorem zarządzającym w założonym przez Suttona gigantycznym, wartym setki milionów dolarów konsorcjum deweloperskim Elite Industries. Wiadomo było, że klientem firmy Romana jest Brooks Newport, śmiertelny wróg Winchesterów, który próbował w nich ostatnio ugodzić, rozpętując aferę o posmaku skandalu, z Suttonem jako jej głównym bohaterem.

Jeśli rodzina Winchesterów miała w Chicago rywala w postaci równie potężnego klanu, to jego założycielami byli bracia Newportowie: bliźniacy Brooks i Graham oraz młodszy od nich Carson. Choć startowali od zera, dorobili się fortuny. Szczególnie bezwzględny w interesach okazał się Brooks, który postanowił zniszczyć Suttona, przejąć jego imperium oraz skazać na ostracyzm jego córki, Gracie, Norę i Eve.

Knowania Brooksa niemal doprowadziły do zerwania Eve z Grahamem Newportem, których połączyła gorąca miłość i którzy wkrótce zamierzali się pobrać.

Niedawno Roman pomógł mu zaaranżować wymierzoną przeciwko Winchesterom zmasowaną kampanię prasową. Najwyraźniej nie chciał poprzestać na swym wyczynie sprzed siedmiu lat, kiedy przy jego udziale wybuchła pierwsza afera, lecz koniec końców rodzina Grace oczyściła się z zarzutów, a Brooks, który te fałszywe oskarżenia wymyślał, skompromitował się jako drapieżny szkodnik o skłonnościach do narcyzmu.

– Tato, dlaczego po tych wszystkich kłamstwach zgodziłeś się przyjąć Romana? – zapytała Grace. – Nie pamiętasz, że to przez niego nasze nazwisko zostało obrzucone błotem? I nie wiesz, jakie oszczerstwa i pomówienia na twój temat on teraz rozpowszechnia razem z Brooksem?

– Pamiętam i wiem – odparł z kamienną twarzą.

Gracie uwielbiała ojca, ale bynajmniej nie uważała go za anioła. Znała jego wady, a tych mu nie brakowało. Był przekonanym o własnej wielkości arogantem i despotą, a nim dopadła go choroba, lubił nadużywać życia, nie wylewał za kołnierz, dużo palił i był kobieciarzem. Ale to, że uganiał się za spódniczkami, nie znaczyło jednak, że mógłby posunąć się do gwałtu.

Tymczasem Brooks insynuował mu nie tylko przemoc seksualną, ale też ojcostwo piątki pozamałżeńskich dzieci, z których po przeprowadzeniu badań genetycznych czworo okazało się z nim niespokrewnionych.

Jednak jak przed rokiem wyszło na jaw, Carson Newport był jego synem z nieprawego łoża ponad wszelką wątpliwość. Grace i jej siostry wciąż nie do końca pogodziły się z faktem, że mają przyrodniego brata, tym bardziej że dowiedziały się o tym z mediów.

Liczne romanse Suttona były tajemnicą poliszynela, ale Grace podejrzewała, że jego relacja z Cynthią Newport była czymś więcej niż przelotnym związkiem.

Chociaż nie miała złudzeń, że jej rodzice pobrali się raczej ze względów majątkowych niż z miłości i nie dziwiła się, że ich małżeństwo skończyło się rozwodem, to jednak ją bolało, że ojciec kiedyś kochał inną kobietę niż jej matka, Celeste.

Jednak przed kilkoma miesiącami, kiedy okazało się, że Sutton jest śmiertelnie chory, postanowiła nie zaprzątać sobie głowy domysłami o dawnym romansie ojca. Jakie to ma znaczenie w obliczu jego bliskiej śmierci?

Szarganie reputacji Winchestera nie tylko odbijało się na jego zdrowiu, ale też poważnie zagrażało interesom konsorcjum, które z powodu tej nagonki mogło stracić kilka kontraktów, każdy o wartości milionów dolarów. Eve, która robiła wszystko, co w jej mocy, by temu zapobiec, była w ciąży z Grahamem Newportem, a to jeszcze bardziej komplikowało sytuację.

Pamiętaj, powiedziała sobie w duchu Grace, że to Roman przyczynił się walnie do naszych kłopotów. I na myśl o szkodach, jakie im wyrządził, oraz o bólu i upokorzeniach zadanych jej rodzinie, ogarnęła ją straszliwa wściekłość.

– Skoro on zabiegał o tę wizytę na polecenie Brooksa, to na pewno tu przychodzi, żeby węszyć – powiedziała, próbując wyperswadować ojcu to spotkanie. – Tato, uważam, że nie powinieneś go przyjmować.

– Posłuchaj – odparł Sutton – Roman nie prosił o spotkanie. To ja go tutaj wezwałem, bo muszę się z nim zobaczyć.

Ze zdumienia nie była w stanie wydusić słowa i dopiero po chwili spytała:

– Dlaczego? Po co?

– Muszę załatwić pewną sprawę – odparł niby stanowczo, ale z jakąś nutą rezygnacji w głosie.

Gdy usłyszała ten ton i zobaczyła wyraz jego oczu, w których bezsprzecznie malował się smutek, ścisnęło jej się serce. Kiedy ojciec był zdrowy, nigdy nie okazywał słabości i rzadko tracił zimną krew. Ale gdy przed paroma miesiącami zdiagnozowano u niego nowotwór płuc, miał już przerzuty do węzłów chłonnych i musiał pogodzić się z werdyktem lekarzy, którzy go uprzedzili, że w jego przypadku medycyna wciąż pozostaje bezradna. Rak czynił w jego organizmie coraz większe spustoszenie i Sutton wiedział, że jego dni są policzone.

Najprawdopodobniej miał dziś przed sobą zaledwie kilka tygodni.

Trudno, nie ma rady, pomyślała Grace. Skoro ojcu tak bardzo zależy na rozmowie z Romanem i życzy sobie, żeby to się odbyło w jej obecności, trzeba uszanować jego wolę. Dlatego musi zapomnieć o własnej dumie.

Przywołała się do porządku i postanowiła, że zapanuje nad nerwami…

Gdy po chwili rozległo się stukanie do drzwi i sekretarka Suttona spytała, czy może wpuścić Romana Slatera, Grace odruchowo poprawiła fryzurę i przygładziła sukienkę od Versacego. Nie wiedzieć czemu pożałowała nagle, że nie ma dziś rozpuszczonych włosów. Co też ci chodzi po głowie, upomniała się w duchu, mocno splatając dłonie na plecach, by nie było widać, że drżą jej ręce.

Nogi miała jak z waty i musiała wziąć kilka głębokich oddechów, by choć trochę uspokoić walenie serca i zdławić w sobie nawrót panicznej myśli o ucieczce.

– Tak, czekam na niego – usłyszała głos ojca.

Sekretarka cofnęła się o krok, zapraszając najgroźniejszego wroga Winchesterów do ich najświętszego sanktuarium.

Bardzo wysoki barczysty brunet, szczupły, ubrany w eleganckie czarne spodnie, sportową czarną marynarkę i rozpiętą pod szyją koszulę, nosił się dzisiaj jak przystało na biznesmena i właściciela firmy wartej miliony.

Choć z tym wizerunkiem może nie harmonizowały w pełni jego odrobinę za długie i ciut rozwichrzone włosy, to Grace musiała przyznać, że w tej fryzurze jest mu do twarzy. Zresztą on nigdy nie dawał się zagonić do fryzjera i kiedy jeszcze na studiach byli razem, zawsze nosił dżinsy i podkoszulki.

Na jego widok spodziewała się zalewającej ją fali wściekłości, a tymczasem poczuła, jak ogarnia ją uczucie tak dziwne, że dopiero po chwili była je w stanie określić. Otóż owładnęła nią… ulga.

Kilka lat po ich rozstaniu spowodowanym tamtą zdradą Roman zaciągnął się do armii, wyjechał na bliskowschodnią misję i rozeszła się wieść, że poległ. Była tym kompletnie zdruzgotana i wyrzucała sobie, że zginął przez nią. Winiła się za to, że z nim zerwała i wskutek tego poniósł śmierć. Żałowała tego całą duszą i zrobiłaby wszystko, by cofnąć czas.

Miesiącami trawiły ją wyrzuty sumienia. Później, gdy dowiedziała się z telewizji, że Roman jednak przeżył i wraz z oddziałem, którym dowodził, trafił do niewoli, porwany przez islamistyczne ugrupowanie zbrojne, cierpiała chyba jeszcze bardziej, świadoma, że prawdopodobnie jest torturowany.

Na myśl o tym przez wiele nocy prawie nie mogła zmrużyć oka, z rozpaczy nie była w stanie ani jeść, ani pracować. Kiedy po długich tygodniach tej udręki media podały komunikat o odbiciu porwanych i ich powrocie do kraju, wreszcie mogła odzyskać spokój wewnętrzny.

Ale oprócz ogromnej ulgi pojawiło się zarazem przekonanie, że w pewnym sensie Roman dostał za swoje. Tak czuła, wiedząc jednocześnie, że tygodnie straszliwych tortur, jakim go poddano, były jednak zbyt surową karą za to, że złamał jej serce. Takich mąk nie życzyłaby przecież najgorszemu wrogowi.

Wmawiała sobie wtedy, że stała się sprawiedliwość i są teraz kwita. Kiedy jednak potem się okazało, że nagonka na ich rodzinę, jaką rozpętał Brooks, odbywa się z udziałem Romana, jej nienawiść do niego odżyła z całą siłą. Miała po temu powody, bo kampania oszczerstw wymierzona została nie tylko przeciwko jej ojcu i jego imperium biznesowemu, ale także godziła w nią i w jej siostry, w cały klan Winchesterów.

Dlaczego więc, do diabła, nie zareagowała na jego widok furią? Co z nią jest nie tak?

– Witam – powiedział Sutton, powoli wstając zza biurka, by uścisnąć Romanowi dłoń.

– Dzień dobry – odparł gość z wyraźnym wahaniem i rezerwą w głosie.

– Mojej córki chyba nie muszę ci przedstawiać.

– Wiesz przecież, że my się znamy z Gracie – odpowiedział Roman, odwracając się do niej z półuśmiechem.

Kiedy na nią spojrzał swymi orzechowymi oczami, miała wrażenie, jakby ją przeszyły rozpalone noże. Roman zawsze wyglądał zabójczo niczym grecki bóg. Teraz jednak na jego twarzy dostrzegła blizny. Jedna sięgała od skroni po łuk brwiowy, niebezpiecznie zbliżając się do oka, druga, przecinająca czoło, ginęła pod gęstą czupryną. Grace złapała się na myśli, że z tymi szramami jest jeszcze bardziej seksowny niż kiedyś, a jego niski głos podziałał na nią niemal galwanizująco.

Chyba oszalałaś! – zganiła się w duchu. Ten facet próbował zrujnować ci życie, a ty wciąż zwracasz uwagę na jego powaby fizyczne!

Żeby pokryć zmieszanie, z udawaną obojętnością wyciągnęła do niego rękę. I natychmiast tego gestu pożałowała, bo jego mocny uścisk wydał się jej niemal demonstracją siły. Ale wytrzymała to dzielnie, nie dając się sprowokować i po sekundzie zobaczyła z ulgą, że Roman jakby trochę stracił pewność siebie.

– Mogę wiedzieć, w jakim celu się spotykamy, Sutton?

– Usiądź, proszę. – Gospodarz wskazał mu fotel stojący naprzeciwko biurka, starając się zamaskować ból i wysiłek.

– Wspomniałeś – powiedział Roman – że masz dla mnie ważną informację dotyczącą mojego klienta. Którego?

Grace też zaczęło to intrygować. Dlaczego ojciec nie powiedział jej wcześniej, o co chodzi? Dlaczego trzymał to przed nią w tajemnicy? Czy to dotyczy interesów, czy spraw osobistych?

– O ile się nie mylę, wciąż próbujesz ustalić, kto jest ojcem Grahama i Brooksa Newportów.

– Owszem. I co z tego?

– Myślę, że będę w stanie ci pomóc.

– Pomóc? – roześmiał się sarkastycznie Roman. – Żartujesz sobie? Przecież rzucałeś mi kłody pod nogi, próbując uniemożliwić dochodzenie. Nie dam się nabrać na twoje numery.

– Rozumiem, że możesz mi nie wierzyć, ale dla dobra twoich klientów lepiej mnie wysłuchaj. Dysponuję ważną informacją, która może im pomóc.

– A konkretnie?

– Tobie nie mogę jej zdradzić.

– Więc po co mnie wzywałeś, Sutton? – roześmiał się Roman, potrząsając głową. – Nie dam się wciągnąć w twoje gierki.

– To nie są gierki. Mogę im przekazać tę pomocną informację, ale muszę się z nimi rozmówić bezpośrednio. I to szybko. Od czasu ich ostatniej wizyty z Carsonem dużo o tym rozmyślam.

Grace aż chciała przetrzeć oczy. Ojciec chce tu zaprosić swego śmiertelnego wroga? Chce mu pomóc? Nie, ona chyba śni. I mało tego, oni już raz się spotkali. Czyżby ojciec miał przerzuty do mózgu? Albo lekarstwa odebrały mu władze umysłowe?

– Więc po co mnie wzywasz? – nie ustępował Roman.

– Chcę, żebyś Brooksowi i Grahamowi umówił jeszcze jedno spotkanie ze mną. Tutaj, i to jak najszybciej – powtórzył.

– Graham i Brooks są ostatnio w nie najlepszych stosunkach, z czego ty, jako przyszły teść Grahama, na pewno zdajesz sobie sprawę.

– Owszem. I właśnie dlatego wezwałem ciebie. Jestem pewien, że przemówisz im do rozsądku.

Nie wyglądało na to, by Roman tę wiarę podzielał, i Grace wcale mu się nie dziwiła. Od czasu, kiedy wyszło na jaw, że Graham romansuje z Eve, popsuły się jego relacje z Brooksem, a teraz, gdy Eve spodziewała się jego dziecka, wycofał się z kampanii przeciwko Suttonowi.

Brooks tymczasem próbował do niej wciągnąć Carsona, namawiając go, by upomniał się o zapis spadkowy, który mu się należy w świetle prawa: czyli o dziedziczenie jednej czwartej majątku Winchesterów.

Gdyby jednak Graham i Brooks dowiedzieli się, że Sutton jest gotów wyjawić im informację pozwalającą ustalić tożsamość ich ojca, być może konflikt między bliźniakami zostałby załagodzony.

– Dlaczego nie możesz tego powiedzieć Grahamowi i poprosić go, żeby to przekazał Brooksowi?

– Wykluczone. Dowiedzą się tego tutaj, w moim gabinecie, pod warunkiem że stawią się obaj. Od tego nie odstąpię.

– Dlaczego, tato? – To pytanie samo się jej wyrwało.

Gdy zaskoczony Roman zerknął na nią badawczo, odwróciła głowę.

– To są moje warunki – powtórzył Sutton, patrząc na nią z wyraźną czułością.

Widząc ten wyraz w oczach ojca, poczuła, że kruszeje i na myśl o jego chorobie ścisnęło jej się serce. W spontanicznym odruchu postanowiła więc zrobić coś, co jeszcze przed chwilą wydawało się jej niewyobrażalne. Choć myślała, że nigdy nic jej do tego nie zmusi, odezwie się do Romana.

Dla dodania sobie otuchy przełknęła ślinę, próbując podsycić w sobie wściekłość. Spoglądał na nią chłodno i nieprzystępnie. Może tej twardości nauczył się na wojnie, bo kiedyś taki nie był.

Uświadomiła sobie, że kiedy tworzyli parę, kłócili się bardzo rzadko, a Roman nigdy nie podnosił na nią głosu. Wszystko się między nimi skończyło, gdy dowiedziała się o jego zdradzie. Wyrzuciła mu ją, krzycząc, ale najgorsze było to, że nie próbował się usprawiedliwiać.

Choć przyjął jej wyrzuty w milczeniu i nawet nie powiedział przepraszam, widać było, że jest skruszony. Zresztą przeprosiny niczego by nie zmieniły, jego winy nie sposób było wybaczyć.

Skoro jednak ojciec chce spotkania z Newportami, postanowiła zapomnieć o własnej dumie, by jego żądanie zostało spełnione. Zrobi to dla taty, spróbuje się na Romana nie dąsać.

– Jak wiesz, mój ojciec nie czuje się najlepiej, więc zależy mi, żebyś mu pomógł. Chętnie ci zapłacę za usługę – powiedziała.

– Dziękuję, Księżniczko – Sutton położył jej dłoń na ramieniu – ale pozwól, że sam się zajmę sprawami finansowymi.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: