Przewodnik po stanach pokusy - ks. Krzysztof Wons SDS - ebook

Przewodnik po stanach pokusy ebook

ks. Krzysztof Wons SDS

0,0

Opis

„Jako osoby wolne żyjemy w napięciu między stanem łaski a stanami pokusy i grzechu. Dzisiejszy świat próbuje przemilczeć to napięcie. Lansuje modele życia bez napięć i bez walki. (…) W Przewodniku po stanach pokusyskorzystamy z mądrości słowa Bożego, ponieważ to ono najpełniej udziela światła w rozeznawaniu działania szatana oraz w oddzielaniu fałszu od prawdy. Słowo Boże pozwala nam z wnikliwością dostrzegać stany pokus, którym podlegamy, a także proces kuszenia, w który nieustannie jesteśmy wciągani”.  (Fragment Wprowadzenia)

Krzysztof Wons SDS (ur. 1959) – dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, redaktor Zeszytów Formacji Duchowej, autor książek poświęconych formacji do modlitwy Słowem Bożym.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 71

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




WPROWADZENIE

Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka,który posiał dobre nasienie na swojej roli.Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel,nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.Mt 13,24–25

Pośród wielu przypowieści Jezus opowiada także tę o pszenicy i o chwaście. Udziela w niej rady mającej ważne konsekwencje dla życia. Bez korzystania z tej mądrości ryzykujemy nieprzemyślane decyzje i złe wybory życiowe. O jaką mądrość chodzi? O uznanie prawdy, że nasze życie i świat noszą znamię dwuznaczności. Jesteśmy terenem walki, zmagania się i ścierania dwóch rzeczywistości: dobra i zła. Istnieje w nas „pszenica” i „chwast”, dobre i złe pragnienia, dobre i złe myśli, różne potrzeby, z których jedne prowadzą do życia, a drugie je zachwaszczają. I tak będzie aż do dnia ostatecznego, kiedy przyjdzie Pan i każe raz na zawsze spalić chwast.

Wspomniana dwuznaczność ma swoje źródło. Jezus uczy w przypowieści, że z Siewcą dobra pracuje siewca zła. Istnieje Bóg, który sieje w nas ziarno dobra i strzeże go z miłością. Lecz istnieje również sprawca zła, szatan, który przez swoją przebiegłość wprowadza nas w świat grzechu. Odkąd człowiek przekroczył jego próg, doświadczamy w sobie napięcia między pragnieniem dobra i namiętnością zła. Tym właśnie jest przekleństwo grzechu pierworodnego, które nosi w sobie każdy z nas. Wprowadziło ono pęknięcie w umyśle, w sercu i woli; i czyni naszą naturę kruchą. Łatwo nam przychodzi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. Nie czynimy dobra, którego chcemy, ale czynimy to zło, którego nie chcemy (por. Rz 7,18–19). Nie potrafimy jednoznacznie wybierać dobra, ponieważ nęci nas także zło, które kamufluje się pod postacią pozornego dobra. W konsekwencji możemy popełniać fatalne błędy. Tłumaczy to Katechizm Kościoła katolickiego: „«Człowiek… za podpuszczeniem Złego, już na początku historii nadużył swojej wolności». Uległ pokusie i popełnił zło. Zachowuje pragnienie dobra, ale jego natura nosi ranę grzechu pierworodnego. Stał się skłonny do zła i podatny na błąd” (nr 1707). Odtąd, jak naucza Kościół: „Człowiek jest wewnętrznie rozdarty. Z tego też powodu całe życie ludzi, czy to jednostkowe, czy zbiorowe, przedstawia się jako walka, i to walka dramatyczna, między dobrem i złem, między światłem i ciemnością” (por. Gaudium et spes, 13).

Używając języka teologii, powiemy, że jako osoby wolne żyjemy w napięciu między stanem łaski a rzeczywistością pokusy i grzechu. Dzisiejszy świat chce przemilczeć to napięcie. Lansuje model życia bez napięć i bez walki. Uczy postrzegania rzeczywistości w sposób jednoznaczny. Nie trzeba walczyć, nie trzeba wymagać od siebie, wystarczy iść za własnymi pragnieniami, za własnymi potrzebami. Żądze, namiętności, egoistyczne doznania próbuje się usprawiedliwiać prawem do wolności. Ponadto wszechobecna cywilizacja hałasu sprawia, że maleje w nas zdolność do odróżniania dobra i zła. W kakofonii dźwięków rozeznanie duchowe staje się wręcz niemożliwe. Zwycięża to, co najbardziej hałasuje, co narzuca się w pierwszej kolejności: egoistyczne pragnienia, namiętności, zmysłowość. Jednak „król” prędzej czy później okaże się nagi. Jezus mówi: „Poznacie ich po ich owocach...” (Mt 7,16). Owoce życia obnażają nasze wcześniejsze wybory. Chodzi jednak o to, aby nauczyć się przewidywać konsekwencje złych wyborów, rozpoznawać chwast i nie mylić go z pszenicą.

Życie chrześcijańskie jest czymś więcej niż zajmowaniem się jedynie wyrywaniem chwastu. Jest budowaniem królestwa miłości. Trzeba jednak pamiętać, że kto sieje dobro, ten za przeciwnika będzie miał sprawcę zła. On szuka sposobu, aby zachwaścić nasze życie. I dlatego Kościół uczy nas mądrości w walce z kusicielem. Mądrość tę czerpie z Biblii i z Tradycji.

W proponowanym Przewodniku po stanach pokus chciałbym oprzeć się na mądrości słowa Bożego1. Ono najpełniej udziela światła w rozeznawaniu działania szatana i w oddzielaniu fałszu od prawdy. Słowo Boże z ogromną wnikliwością ujawnia nam stany pokus, którym ulegamy, a także proces kuszenia, w który jesteśmy wciągani. Proponuję dwadzieścia rozważań. Jedno wprowadza w następne, ukazując, jak nakręca się spirala pokusy. Każde rozważanie dzieli się na trzy etapy. Najpierw będziemy pytać: Co mówi słowo Boże? Potem: Co to oznacza dla życia? W trzeciej fazie podamy propozycję myśli i pytań pomocnych do rozeznania na modlitwie osobistego stanu duchowego.

Autor

1 Wszystkie cytaty biblijne: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, wyd. V (z wyjątkiem Rdz 3,15), Pallottinum, Poznań 2000.

1. POKUSA IGNOROWANIA SZATANA

A wiąż był bardziej przebiegłyniż wszystkie zwierzęta lądowe...Rdz 3,1a

Co mówi słowo Boże?

Słowo Boże z całą mocą mówi o istnieniu Złego. Pierwsza wiadomość o nim w Biblii to stwierdzenie, że on jest (!) – jest w sposób przebiegły. Zachowuje się jak wąż. Zwróćmy uwagę, jak słowo Boże opisuje tę przebiegłość. Już sposób pojawienia się Złego jest przebiegły. Zjawia się jak wąż w momencie, gdy człowiek żyje w poczuciu bezpieczeństwa i harmonii. Obrazuje to scena z raju, opisana bezpośrednio przed pojawieniem się szatana: „Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu” (Rdz 2,25). Ich nagość jest znakiem harmonii i pełnej ufności. Jakże kontrastuje z tym zdaniem następne stwierdzenie: „A wąż był... przebiegły” (Rdz 3,1). Wąż to znak dysharmonii i podstępu.

Dwa powyższe zdania wyrażają prawdę, która ujawnia pierwszy stan pokusy. Otóż słowo Boże mówi nam, że pierwsi ludzie byli arummîm, czyli „nadzy”, natomiast wąż był arum – to znaczy „przebiegły”. Bardzo wymowna jest ta gra słów. Człowiek pozostaje zawsze jakby nagi, bezbronny wobec przebiegłości szatana. Nie bez przyczyny szatan przedstawiony jest jako wąż – istota, która ma łatwość ukrywania się i przyczajenia. Potrafi stopić się z prochem ziemi, po której człowiek z ufnością stąpa na bosaka, potrafi się tak zaczaić, że prawie niemożliwe jest zauważenie go. I to właśnie – mówi nam słowo Boże – czyni go najbardziej niebezpiecznym. Atakuje swoją ofiarę, gdy ta, „roztargniona”, żyje w poczuciu bezpieczeństwa, zapomina o jego istnieniu. Wymowny i pełen dramaturgii jest opis, który pozostawia Księga Amosa: „Jakby uciekał człowiek przed lwem, a trafił na niedźwiedzia; jakby skrył się w domu i oparł się ręką o ścianę, a ukąsił go wąż” (5,19).

Co to oznacza dla życia?

Fundamentalnym stanem pokusy, w który chce nas wpędzić szatan, jest rozmycie i zatarcie prawdy o jego istnieniu. Papież Pius XII przestrzegał, że wielkim zagrożeniem dla obecnych czasów staje się utrata poczucia grzechu. Tak się dzieje. Mówienie z powagą o grzechu staje się wstydliwe. O grzechu natomiast się dzisiaj śpiewa, grzech się reklamuje: „Coś jest warte grzechu”. Grzechem człowiek się bawi. Ta pogłębiająca się utrata poczucia grzechu ma swoje źródło w zagubieniu świadomości istnienia sprawcy zła – szatana. Największa pokusa, jaką od samego początku szatan próbuje omamić człowieka, to niewiara, że on istnieje. Można by ją nazwać także pokusą „roztargnienia”. Diabeł chętnie łowi „w mętnej wodzie”. Mało konkretne mówienie o istnieniu Złego, trywializowanie tematu szatana to znaki, że wciągani jesteśmy w najbardziej groźną pokusę – ignorowania Złego, co daje mu bilet wstępu na scenę naszego życia.

Przebiegłość szatana w kuszeniu przejawia się nie tylko w tym, że on się nie ujawnia, ale także w tym, że chętnie pomaga nam zacierać ślady swojego działania. Chce pozostać nierozpoznany także w skutkach tego działania. Z natury mamy skłonność do wypierania ze świadomości myśli, że jesteśmy kuszeni. Wolimy nadawać inne interpretacje stanom pokusy. Szatan cieszy się, kiedy tłumaczymy sobie jego działanie na różny sposób, tak aby nie uznać, że jesteśmy kuszeni i że kuszenie podchodzi od Złego. I tak pomaga nam dorabiać ideologie do wszystkich sytuacji, w których nie potrafimy rozeznać lub nie chcemy uznać jego działania. Pomoże nam zajmować się tysiącem spraw, aby nie pozwolić spotkać się z prawdą, że jesteśmy kuszeni, że Zły chce przejąć inicjatywę w naszym myśleniu, odczuwaniu i działaniu. Oto dlaczego pierwsza prawda o szatanie, którą zostawia nam słowo Boże, to nauka o tym, że on istnieje. Dlaczego? Ponieważ pierwszą pokusą, z jaką przychodzi on do człowieka, jest niewiara w jego istnienie.

Do rozeznania na modlitwie

Zły istnieje. Nie wolno mi ignorować jego obecności w świecie i w moim życiu. Jakie reakcje budzi we mnie prawda o istnieniu szatana? Spróbuję wrócić do sytuacji, w których udało mi się zdemaskować i rozeznać jego działanie. Jakie to były okoliczności? Na czym polegała przebiegłość działania Złego? Co mogę powiedzieć o uleganiu pokusie ignorowania prawdy o istnieniu szatana?

2. POKUSA PRZECENIANIA MOCY SZATANA

A wąż był bardziej przebiegłyniż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył.Rdz 3,1a-b

Co mówi słowo Boże?

Słowo Boże, które demaskuje istnienie Złego, od początku mówi także, że przebiegłość szatana nie jest absolutna. Jest większa od stworzeń ziemskich, lecz nie jest większa od mocy i mądrości Boga. Pokazuje to wyraźnie scena po pierwszym upadku ludzi. Kiedy Bóg przychodzi do raju i znajduje Adama i Ewę zwiedzionych przebiegłością Złego, przychodzi jako Pan i Sędzia nieuporządkowanej sytuacji. Szatan zostaje przywołany przez Boga, osądzony i przeklęty. Bóg wydaje wyrok na szatana i ujawnia całkowitą niemoc kusiciela. Ten, który wobec ludzi potrafi być przebiegły jak wąż, w obliczu Boga staje się istotą bezsilną i całkowicie upokorzoną: „Na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia” (Rdz 3,14). Obraz węża rzuconego na ziemię mówi o jego całkowitym upokorzeniu. Ten, który chciał być jak Bóg, okazuje się bożkiem, który pełza po ziemi. Ostatecznym aktem upokorzenia i klęski Złego jest zmiażdżenie jego głowy (por. Rdz 3,15). Dokona tego Jezus. On sam przepowie ostateczne zwycięstwo nad Złym: „Widziałem szatana, który spadł z nieba jak błyskawica” (Łk 10,18). W ostatniej księdze Biblii słowo Boże jeszcze raz przypomni i potwierdzi, że wielki Smok, Wąż starodawny, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony (Ap 12,9). Słowo zostawia nam więc prawdę jako umocnienie w stanie naszych pokus: Zły, choć nieprzerwanie nas zwodzi, to jednak zostanie ostatecznie zmiażdżony przez dobro. Ostateczne zwycięstwo nad Złym zostało już przesądzone. Tymczasem Zły, choć wie, że jego dni są policzone, próbuje to ukryć przed światem, przed naszym umysłem i sercem.

Co to oznacza dla życia?

Zły boi się ujawnienia prawdy, że Bóg ma nad nim władzę absolutną. Co więcej, próbuje wtłaczać w nasz umysł i w nasze serce pokusę absolutyzowania jego szatańskiej mocy. Abba Pojmen mawiał, że wszelka przesada pochodzi od diabła. Człowiek wierzy w szatana albo zbyt słabo, albo zbyt gorliwie. Oto drugi stan pokusy związany z istnieniem Złego: pokusa, by wierzyć w szatana zbyt gorliwie. Wydaje się, że przenika ona dzisiaj coraz bardziej nasze myślenie i nastawienie do świata. Nasila się fałszywe odczucie, że w świecie zwycięża zło, że jesteśmy na nie skazani, że istnieje niemożliwe do pokonania zło, fatum. W tym stanie pokusy pojawia się także inne myślenie: że Bóg stracił kontrolę nad naszym życiem i nad całym światem, że „zgubił nasze plany”, że zmęczony światem oddał go we władanie Złego, że rzeczywiste jest tylko zło, a dobro buja w obłokach. W takim stanie myślenia i odczuwania łatwo szatanowi skupiać nas na tym, co złe, a nie na tym, co dobre. Szukamy wtedy „dziury w całym”, utyskujemy, biadolimy, garbimy się duchowo i smutniejemy. Jesteśmy wpędzani w ciemny kąt koncentrowania się jedynie na grzechu, na działaniu Złego. W takim stanie rzeczy jesteśmy o krok od demonizowania całej rzeczywistości życia, do przypisywania Złemu mocy, której nie posiada. Tymczasem w centrum Ewangelii, w centrum przepowiadania Jezusa jest Bóg, a nie szatan, pokój i radość królestwa, a nie grzech i cierpienie. W rozeznawaniu istnienia i działania Złego potrzebujemy perspektywy Jezusa. Wielkim błędem jest ignorowanie istnienia i działania szatana, lecz równie poważną pomyłką jest absolutyzowanie jego mocy i stawianie go w centrum naszego myślenia i działania. Lęk przed mocą Złego, której on nie posiada, może sparaliżować nasze życie, może nas obezwładnić, prowadzić do malkontenctwa i do „rozłożenia rąk”, że już nic się nie da zrobić, bo zło jest silniejsze.

Do rozeznania na modlitwie

Szatan nie ma władzy absolutnej nad moim życiem i nad historią świata. Taką władzę posiada tylko Bóg. Czy wierzę w to? Co przeważa we mnie w sytuacjach, w których spotykam się ze złem, z jego przemocą: nadzieja czy zwątpienie? Co mogę powiedzieć o moim doświadczeniu duchowym Boga i szatana? Zwrócę uwagę na moją modlitwę, na rozmowy, na moje nastawienie do życia i do świata. Czy w centrum moich przeżyć jest Bóg, ufność, dobro, radość, pokój, czy zło, niepewność, lęk przed grzechem i lęk przed szatanem?

3. POKUSA DIALOGU Z SZATANEM

On to rzekł do niewiasty...Rdz 3,1c

Co mówi słowo Boże?

Kiedy pozwalamy się „wciągnąć” w stan pokusy, w którym traktujemy szatana jak powietrze – jakby nie istniał – albo drżymy przed nim tak, jakby miał absolutną władzę i jakby istniało tylko zło, wtedy łatwiej mu jest manipulować naszą wolnością. Zły skrzętnie wykorzystuje naszą ignorancję lub strach. Stają się one doskonałym żerowiskiem dla jego działania. Ignorowanie szatana czy nadmierne lękanie się go ułatwia mu zbliżenie się do nas. I tak pojawia się kolejny stan pokusy, w który chce nas wpędzić. Jest to wchodzenie z szatanem w dialog. W dialogu Zły umie się doskonale maskować, tak aby pozostać nierozpoznanym. Kiedy kusił Jezusa na pustyni, potrafił odwoływać się nawet do słowa Bożego i „pobożnie” nim manipulować.