Idźcie do Józefa! - Bronisław Mokrzycki SJ - ebook

Idźcie do Józefa! ebook

Bronisław Mokrzycki SJ

0,0

Opis

Publikacja ukazuje postać św. Józefa w świetle słowa Bożego, nauczania i tradycji Kościoła, których sercem zawsze jest Chrystusowa Pascha. Mistagogiczna analiza czytań mszalnych z Uroczystości Św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny zawarta w pierwszym rozdziale, ukazuje jego zawierzenie Bogu bez reszty i zastrzeżeń. Drugi rozdział, inspirowany Septem gaudia et septem dolores s. Josephi ks. Kaspra Drużbickiego SJ, przedstawia Patrona we wszystkim upodobnionego do Jezusa umęczonego i zmartwychwstałego. W kolejnym, poznajemy go jako "Człowieka Eucharystii". Rozdział ostatni ukazuje dzieje kultu świętego w oparciu o dokumenty Kościoła, nauczanie papieskie i wypowiedzi wybitnych józefologów.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 423

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




SŁOWO WSTĘPNE

Idźcie do Józefa! - oto wymowne polecenie umieszczane niejednokrotnie na postumentach figur czy przy wizerunkach przedstawiających świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i Opiekuna Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Zawsze przyciąga ono uwagę przechodnia, ale, jak się wydaje, ze szczególną mocą przemawia w kościele świętego Józefa w Nazarecie.

Znajduje się tam jedyna w swoim rodzaju figura przedstawiająca świętego Józefa z małym Jezusem. Józef, jak patriarcha trzyma laskę w prawicy, lewą zaś ręką przygarnia stojącego przed nim Chłopca. Natomiast mały Jezus ma podniesioną prawą rękę w uroczystym geście Nauczyciela przemawiającego już z autorytetem. W lewej dłoni trzyma Księgę Ewangelii, którą właśnie ogłasza. Zaskakujące jest to, że na otwartych stronicach Księgi wypisane są te słowa: Ite ad Joseph! (łac.) - Idźcie do Józefa! Jeśli powiążemy gest prawej dłoni Nauczyciela z tym napisem, to możemy odczytać zdumiewające przesłanie. Oto Jezus, Wcielony Syn Boży, wskazując na swojego przybranego Ojca, jak gdyby mówi do nas: ,,Patrzcie na Józefa, na jego życie, postawy i działanie. I uczcie się od niego, jak w praktyce żyć Ewangelią, jej istotą i duchem”.

1. Bliżej Józefa to bliżej Serca Boga-Człowieka

Właśnie w takim świetle ukazuje posłannictwo naszego Świętego papież Pius XII, który w swoim liście zapowiadającym ustanowienie święta Świętego Józefa Robotnika naucza: ,,Nie mogłoby być obrońcy, który by lepiej wam wskazywał drogę, czy lepiej wprowadzał w wasze życie ducha Ewangelii, niż święty z Nazaretu. Jako Serce Boga-Człowieka, Zbawiciela świata, jawi się wam i wszystkim ludziom ten duch, lecz pewne jest, iż żaden człowiek pracujący na tej ziemi nie został nim nigdy tak przepełniony, jak przybrany ojciec Jezusa, który żył z Nim w najintymniejszej bliskości oraz wspólnocie rodziny i pracy. W ten sposób, jeśli pragniecie być blisko Chrystusa, i my również dziś to powtarzamy: Ite ad Joseph, idźcie do Józefa” (1 maja 1955 r.; cyt. za: P. M. Solimeo, Pójdźcie do Józefa!, Kraków 2008, s. 97).

Zwróćmy szczególną uwagę na te słowa papieża: ,,duch Ewangelii”, który jawi się ,,jako Serce BogaCzłowieka, Zbawiciela świata”. Wynika z nich, że duchem Ewangelii jest Serce Jezusa Chrystusa wydane w paschalnej Ofierze dla naszego zbawienia. Ta Ofiara Zbawiciela świata jest najpełniejszym objawieniem się Boga-Miłości, Bożego Ducha, który ,,rozlewa się na nas z przebitego Serca Jezusa Chrystusa” - jak śpiewamy w jednej z pieśni. A zatem ,,duch Ewangelii” to inaczej ,,duch paschalny”.

Tego właśnie ,,ducha Ewangelii”, czyli ducha Pana umęczonego i zmartwychwstałego, najlepiej - po Najświętszej Maryi Pannie - przejął w siebie i wprowadza w nasze życie Święty z Nazaretu. On bowiem, jako najściślej zjednoczony z Jezusem już od chwili wcielenia, najbardziej poznał Jego Serce i przez postawę heroicznej wiary, a także miłości wypróbowanej w ogniu ,,paschalnych” przeżyć i doświadczeń, uczestniczył w Jego misterium Paschy. Dlatego Pius XII zachęca wszystkich, którzy pragną upodobnić się do Chrystusa, dzieląc Jego paschalny los, aby przychodzili do Józefa.

2. Biblijny typ Józefa z Nazaretu

To ,,ewangeliczne orędzie”: Idźcie do Józefa! literalnie pochodzi z Księgi Rodzaju (41, 55) i odnosi się do Józefa zwanego egipskim, jednego z synów patriarchy Jakuba, najbardziej przez ojca umiłowanego. I nie jest to przypadek, że Kościół w swojej tradycji i w nauczaniu wiąże owego starotestamentalnego Józefa ze świętym Opiekunem Syna Bożego. Już niektórzy Ojcowie Kościoła wyrażali pogląd, który później - poczynając od św. Bernarda z Clairvaux (XII w.) - stał się powszechny, że istnieje wyraźne podobieństwo pomiędzy pierwszym a drugim Józefem, a wręcz pierwszego można nazwać biblijnym typem, czyli zapowiedzią drugiego.

Przyjrzyjmy się więc obu tym postaciom, historii ich życia i zadaniom powierzonym im przez Boga, wydobywając zachodzące pomiędzy nimi podobieństwo, które swój punkt zbieżności ostatecznie ma właśnie w owym ,,duchu Ewangelii” - duchu paschalnym, czyli w misterium Jezusa Chrystusa. Jednocześnie zwróćmy uwagę na zachodzące pomiędzy nimi różnice - na wyższość drugiego Józefa nad pierwszym.

a) imię mówiące o Bożej hojności

Pierwszą cechą wspólną jest noszenie tego samego imienia. Warto zatrzymać się nad znaczeniem imienia ,,Józef”, gdyż w języku biblijnym, zgodnie z duchem semickim, imię jest nie tylko nazwaniem osoby, ale też wyraża jej cechy i zadania, jakimi Bóg ją obdarza.

Hebrajskie imię Josef składa się z dwóch członów: Jo (skrót od Jeho, Jahwe) oraz jasaf (dodać, przydać). W całości oznacza: ,,Bóg przyda”, ,,Bóg da wzrost”, tłumaczone jest też jako prośba: ,,Niech Bóg pomnoży”. Tak więc imię to mówi o Bożej hojności.

Rachela, matka pierwszego Józefa, nazywając go tym imieniem, chciała wyrazić Bogu wdzięczność za tego syna, urodziła go bowiem po długim czasie swej niepłodności. Zarazem imieniem tym wyrażała swe pragnienie: Oby Pan dodał mi jeszcze drugiego syna! (Rdz 30, 24).

Jak znacząco i o ileż bardziej wyraziście - na tym etapie historii zbawienia - brzmi imię naszego Świętego. Odczytując znaczenie tego imienia w kontekście jego życia, przytoczmy słowa o. Bernarda Martelet OCR. W swojej książce poświęconej świętemu Józefowi pisze: ,,Józef, to imię wyrażające wdzięczność, a zarazem pragnienie. Można się domyślać, jaki rezonans wywoływało ono w sercu Maryi, gdy nazywała nim swego narzeczonego. Oboje pragnęli przyjścia innego «upragnienia narodów». Wymawiając imię Józefa, Maryja oglądała w duchu całą wzruszającą stronicę dziejów swego ludu, a równocześnie tajemniczą zapowiedź przyszłości” (JMU, s. 50).

b) bolesne doświadczenia

Również dzieje obu Józefów ujawniają podobną - paschalną - dynamikę. Obaj bowiem doświadczają nienawiści i odrzucenia, a Pan Bóg, dopuszczając te doświadczenia, wyprowadza z nich zamierzone przez siebie dobro. Kierując ich kroki do Egiptu, daje dowody, że wciąż czuwa nad ich losem.

- Józef egipski

Został znienawidzony przez braci za to, że ojciec kochał go bardziej niż ich wszystkich (por. Rdz 37, 4). Sprzedany przez nich izmaelskim kupcom, został następnie uprowadzony do Egiptu, a tam z kolei sprzedany urzędnikowi władcy egipskiego. Po wielu trudnych doświadczeniach pozyskał zaufanie i względy faraona, a nawet został ustanowiony rządcą dóbr całego kraju, drugim po faraonie. Więcej - zrządzeniem Bożej Opatrzności stał się wybawicielem Egiptu i okolicznych krajów od klęski głodu, gdyż pouczony przez Boga, zgromadził zapasy żywności w latach urodzaju (zob. Rdz 39-41). Gdy nastał wielki głód, a więc gdy pojawiła się wizja nieuniknionej śmierci, ludność domagała się chleba od faraona, a ten odsyłał ich do Józefa, mówiąc te właśnie słowa: Idźcie do Józefa (Rdz 41, 55). Józef zaś otwierał wszystkie spichlerze i sprzedawał Egipcjanom zgromadzone w nich ziarno. Przybywali do niego również mieszkańcy innych krajów, by kupować zboże, gdyż głód po całej ziemi się wzmagał (Rdz 41, 57). Wśród przybywających i proszących o ratunek znaleźli się także jego bracia, których nie ominęła klęska głodu. Stanąwszy przed roztropnym rządcą, nie rozpoznali w nim swojego brata, którego kiedyś skrzywdzili. On jednak sam dał się im poznać, wielkodusznie przebaczył im winę i hojnie ich obdarował. Potem osiedlił ojca i braci, dając im posiadłość w najbardziej żyznej części Egiptu, w ziemi Ramses, jak mu polecił faraon. I zaopatrywał ojca i braci, i całą rodzinę swego ojca w żywność, stosownie do liczby dzieci (Rdz 47, 11-12; zob. Rdz 37-47).

- Józef z Nazaretu

On również, podobnie jak Józef egipski, udaje się do Egiptu z powodu cierpienia, jakiego doznaje. W jego przypadku jest to cierpienie ojcowskie, zadane przez Heroda, który na wieść o narodzeniu się króla żydowskiego, powodowany zazdrością i nienawiścią, szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić (zob. Mt 2, 1-15).

Wskazując na zbieżność losów pierwszego i drugiego Józefa, o. Martelet pisze: ,,Niewątpliwie Józef i Maryja musieli się interesować okolicami, które zamieszkiwali w dawnych czasach ich przodkowie. Przypominali sobie całą historię narodu wybranego od przybycia do Egiptu Józefa, sprzedanego przez braci, aż do wyjścia całego ludu pod wodzą Mojżesza w czterysta lat później. (...) Matka Najświętsza, rozważając Pismo św., nie omieszkała porównywać dwóch «Józefów», tego, któremu faraon powierzył zarząd Egiptu, z tym, któremu Bóg oddał w opiekę swego Syna. Sam Józef musiał rozmyślać o dziwnych drogach, jakimi Bóg prowadził pierwszego Józefa w Egipcie, i o swoim przeznaczeniu. W obu wypadkach punktem wyjściowym była nierozumna nienawiść. Nienawiść Heroda nie była bardziej uzasadniona niż zawiść braci Józefa” (JMU, s. 98n). A jednak te bolesne doświadczenia, które zmusiły jednego i drugiego Józefa do przebywania w obcym kraju, wpisały się w realizację Bożych zamierzeń.

c) opatrznościowa misja

Pan Bóg, wypełniając swoje zamierzenia, obu Józefom zlecił istotne zadania, w czym także można dostrzec istniejące między nimi podobieństwo. Na tę zbieżność ich misji i zadań wskazują oficjalne wypowiedzi Kościoła, podnoszone zwłaszcza od XIX wieku, będące wymownym świadectwem głębokiej teologiczno-duszpasterskiej refleksji nad miejscem świętego Józefa w życiu Chrystusa i nad jego rolą w dziejach ludu Nowego Przymierza.

- u początków Przymierza

Jedno z tych zadań związane jest z przebywaniem w Egipcie. Oto jak pierwszy Józef dał w Egipcie początek ludowi, który przez zawarcie Przymierza pod Synajem stał się szczególną własnością Boga, tak Józef z Nazaretu, stanął u początku nowego ludu Bożego - Chrystusowego Kościoła. Albowiem w ucieczce Świętej Rodziny do Egiptu, gdzie pozostała aż do śmierci Heroda (Mt 2, 15), spełniło się proroctwo Ozeasza: (...) i syna swego wezwałem z Egiptu (Oz 11, 1), które w sensie literalnym dotyczy Izraela, ale ostatecznie wypełnia się w Jezusie Chrystusie.

Na znaczenie tej wędrówki do Egiptu wskazuje Jan Paweł II: ,,Tak więc droga powrotna Jezusa z Betlejem do Nazaretu prowadziła przez Egipt. Jak Izrael wszedł na szlak wyjścia «z domu niewoli», które to wyjście zapoczątkowało Stare Przymierze, tak Józef, powiernik i współpracownik opatrznościowej tajemnicy Bożej, strzeże również na wygnaniu Tego, który wypełnia Nowe Przymierze” (RC 14). Sięgnijmy również do rozważań o. Martelet: ,,Syn Jakuba sprowadził swoją rodzinę do Egiptu, i tam stała się ona narodem, z którego wyjść miał Mesjasz. Józef, syn innego Jakuba, a potomek pierwszego, zaprowadził również swą rodzinę do Egiptu: Jezusa obiecanego Mesjasza, i Jego Matkę, która przez wiarę miała się stać Matką nowego narodu wybranego” (JMU, s. 99).

- strażnik najcenniejszych skarbów

Podobieństwo widoczne jest także w innym zadaniu zleconym przez Boga obu Józefom. W dekrecie Quemadmodum Deus z 8 grudnia 1870 roku, wydanym na polecenie papieża Piusa IX, czytamy: ,,W Starym Testamencie Bóg ustanowił Józefa, syna patriarchy Jakuba rządcą Egiptu (...). Gdy zaś wypełniły się czasy miłosierdzia Bożego nad ludźmi, gdy miał zesłać na ziemię Jednorodzonego Syna swego, wybrał innego Józefa, którego pierwszy był tylko obrazem, i uczynił Go panem i książęciem swego domu i skarbów swoich. A Józef zaślubił Niepokalaną Najświętszą Pannę, z której za sprawą Ducha Świętego narodził się Pan nasz Jezus Chrystus i był domniemanemu ojcu swemu posłuszny” (cyt. za: ŚJ, s. 431).

Sięgając zaś do encykliki Leona XIII Quamquam pluries, odnajdujemy tam takie słowa: ,,Dlatego jest rzeczą słuszną i należy się św. Józefowi przed innymi, aby teraz swą niebieską potęgą strzegł i bronił Kościoła Chrystusowego tak, jak strzegł ongiś najsumienniej Rodzinę z Nazaretu, gdzie było tego potrzeba. To wszystko, jak łatwo zrozumiecie, Czcigodni Bracia, potwierdzenie znajduje w tym, że wielu Ojców Kościoła głosiło pogląd - a popierała ich w tym liturgia - że ów dawny Józef, syn patriarchy Jakuba, uchylił odrobinę rąbka tajemnicy otaczającej osobę naszego świętego i w całej pełni ukazał jego wielkość jako stróża świętej Rodziny. Pominąwszy już to, że obydwaj nosili tak pełne znaczenia imię, istnieją, jak to wam wiadomo, inne podobieństwa między nimi, przede wszystkim to, że Józef znalazł łaskę u swego pana i był zaszczycony szczególniejszą jego przychylnością i że kiedy go uczynił przełożonym nad swoim domem, dom ten z powodu Józefa wszelkim szczęściem i błogosławieństwem został obsypany” (cyt. za: ŚJ, s. 433n).

O tej starotestamentalnej zapowiedzi misji naszego Świętego wspomina również Jan Paweł II: ,,Doktorzy Kościoła i Papieże, kierując się między innymi tożsamością imienia, upatrywali prototyp Józefa z Nazaretu w Józefie Egipskim, ponieważ w pewnym sensie zapowiadał posługę i wielkość tego strażnika najcenniejszych skarbów Boga Ojca: Słowa Wcielonego i Jego Najświętszej Matki” (RC przypis 4).

- rządca, żywiciel i obrońca

,,Dalsze podobieństwo - pisze następnie Leon XIII polega na tym, że obleczony przed królem w najwyższą władzę, został postawiony na czele całego kraju i kiedy wskutek nieurodzaju powstała drożyzna i głód, on w tak znakomity sposób zaopatrzył Egipt i graniczące z nim kraje, że król go nazwał wybawicielem świata. W owym patriarsze dawnych czasów widzimy istotnie obraz naszego św. Józefa. Jak tamten w gospodarstwie swojego pana przyniósł szczęście i błogosławieństwo i w cudowny sposób kraj cały ocalił, tak temu powierzona jest opieka nad chrześcijaństwem i możemy się spodziewać, że i Kościoła, tego domu Pana i Królestwa Bożego na ziemi, którego broni i którym się opiekuje” (cyt. za: ŚJ, s. 434).

Zatem, święty Józef, Żywiciel Syna Bożego, tak samo, jak Józef egipski, jest znakiem Opatrzności Boga i narzędziem w Jego Ojcowskich rękach. Przy czym w ręce pierwszego Bóg złożył dobra Egiptu - zboże dające chleb; drugiemu zaś zawierzył Dobra największe: swego Syna Jezusa Chrystusa i Jego Dziewiczą Matkę, a także Kościół święty - Jego Mistyczne Ciało. Pełniąc z woli Bożej tę zaszczytną misję, Józef bierze udział w Chrystusowym dziele wybawienia całej ludzkości i wszelkiego stworzenia z największego głodu, jakim jest głód Miłości utraconej przez grzech. Ks. Maurycy Meschler SJ pisze: ,,Z zasługami jego około dobra chrześcijan nie mogą się wcale równać zasługi egipskiego Józefa około swojej rodziny i swego narodu. W domu Józefowym w Nazaret i pod jego opieką przygotowywało się Odkupienie rodzaju ludzkiego. Co zdziałał, to zdziałał dla nas, myśmy ostatecznym celem wszystkich jego zabiegów. (...) Kierownictwo Rodziny Świętej wymagało bądź co bądź więcej świętości i cnoty niż rządy dawnego państwa Faraonów. Św. Józef wybawił od śmierci głodowej nie jeden tylko kraj i naród, ale ludzkości całej podał Chleb żywota wiecznego” (Św. Józef w życiu Chrystusa i w życiu Kościoła, Poznań 1913, s. 82n, 111).

d) ,,bogactwo” - znak Bożego błogosławieństwa

Zarówno Józef egipski, jak i Józef z Nazaretu, doświadczają szczególnego Bożego błogosławieństwa. Znakiem tego jest wielkie bogactwo, które stało się ich udziałem. Jednak właśnie w tym posiadaniu ,,bogactwa” tkwi jedna z najistotniejszych różnic istniejących pomiędzy nimi, która zarazem stanowi o wyższości drugiego Józefa nad pierwszym. W tym również bardzo wyraźnie widać, jaki wpływ na losy ludzi wywiera bliskość Chrystusowej Paschy, mianowicie - w miarę zbliżania się do tego szczytu dziejów, coraz bardziej widoczne i wymowne stają się w ludzkim życiu paschalne paradoksy.

Jezuicki teolog, ks. Jean Galot, w taki sposób mówi o tej różnicy, a jednocześnie wyższości Józefa z Nazaretu: ,,Zauważmy różnicę, jaka zaszła od epoki patriarchów. Istotnie nazywano Józefa ostatnim z patriarchów. W rzeczywistości jednak jako ubogi przerasta on patriarchów, którzy posiadali wielkie bogactwa, a bogactwa przedstawiano w Piśmie św. jako znak błogosławieństwa Bożego. O wiele większe błogosławieństwo spoczęło na Józefie w znaku jego ubóstwa. Często z powodu identyczności imion porównuje się małżonka Maryi z Józefem, który był zastępcą faraona egipskiego. Niegdyś ten Józef dał dowód wielkiej zręczności, zdobywając korzystne stanowisko i dobre prowadząc interesy. Uważano to za znak, że kierowała nim mądrość Boża. Oblubieniec Maryi na skromnym miejscu, które zajmował w Nazarecie, był o wiele mniej zręczny w zdobywaniu dóbr materialnych, jednak Bóg obdarzył go mądrością wyższego rzędu, ponieważ w swym ubóstwie otrzymywał boskie bogactwa. Pomiędzy tymi dwoma Józefami zachodzi ogromna różnica pod względem ich ideałów. Ten kontrast pozwala ocenić cały postęp ludzkości, który musiał się dokonać, ażeby człowiek, daleki od szukania bogactw, ukochał ubóstwo. U końca tego rozwoju drugi Józef o wiele bardziej góruje nad pierwszym. Jemu Królestwo Niebieskie zostało dane w sposób wyjątkowy. Królestwo to jest dziedzictwem Bożym. Bóg powierzył Józefowi to, co miał najdroższego, swego własnego Syna. Otrzymać Boga jako dziedzictwo to nagroda ubóstwa, która może się wydać symbolem lub metaforą, stała się jednak autentyczną rzeczywistością w życiu Józefa” (Święty Józef, w: JN, t. I, s. 273n).

To nowe światło, ukazujące prawdziwe znaczenie

,,ubóstwa” i ,,bogactwa”, pochodzi z ducha Ewangelii, czyli z ducha paschalnego. Jezus Chrystus bowiem jest pierwszym, który - jak powie św. Paweł - będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić (2 Kor 8, 9).

e) zachowana czystość

Istnieje jeszcze jedna wspólna cecha obu Józefów. Jest nią zachowanie czystości. ,,Kiedy już raz zaczęto dostrzegać podobieństwo między tymi dwoma postaciami - pisze ks. Filas - wkrótce zwrócono uwagę na to, że czystość Józefa egipskiego jest figurą czystości Józefa z Nazaretu” (ŚJ, s. 309). Jednocześnie, jak w każdym ich podobieństwie, jaśnieje wielkość Józefa z Nazaretu, który z woli i łaski Bożej, ze względu na powierzoną mu rolę, przewyższa godnością syna patriarchy Jakuba.

Księga Rodzaju mówi nam, że Józef egipski, namawiany do grzechu przez żonę swego pana, Potifara, odrzucił tę pokusę, mówiąc: Mój pan o nic się nie troszczy, odkąd jestem w jego domu (...). On sam nie ma w swym domu większej władzy niż ja i niczego mi nie wzbrania, wyjąwszy ciebie, ponieważ jesteś jego żoną. Jakże więc mógłbym uczynić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu? (39, 8n). Ewangelia zaś, przytaczając słowa Maryi wypowiedziane do Zwiastuna Bożego podczas zwiastowania: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża (Łk 1, 34), pozwala wnioskować, że Józef, Oblubieniec Maryi, uszanował Jej pragnienie - być może ślub - dziewiczości i przejąwszy Jej ducha, sam pozostał dziewiczym. Ks. Galot pisze o nim: ,,Od chwili gdy spotkał Maryję zrozumiał, że aby żyć w związku z Nią, trzeba wytrwać w czystości dziewiczej i to odkrycie musiało go napełnić entuzjazmem” (dz. cyt., s. 275). A zatem, w przypadku Józefa egipskiego niewiasta stałaby się przyczyną grzechu, zaś dla Józefa z Nazaretu Niewiasta - ta jedyna niepokalana - stała się natchnieniem i wzorem cnoty. Dlatego św. Bernard z Clairvaux stwierdza: ,,Tamten (Józef egipski), aby dochować wierności swemu panu, nie chciał dopuścić się grzechu ze swą panią; ten, uznając w swej Pani dziewiczą Matkę swego Pana, czuwał wiernie nad Nią, zachowując czystość” (Super missus 2, 16, cyt. za: JMU, s. 99).

Dopiero w świetle Nowego Przymierza można odczytać pełne znaczenie i wartość zachowania czystości. Tym światłem są między innymi te słowa Pana Jezusa: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą (Mt 5, 8). Święty Józef - jak pisze dalej ks. Galot - ,,Dzięki staraniom, aby zachować czystość, (...) ujrzał Boga. Ujrzał Go w poufnym zbliżeniu, mógł Go kontemplować do woli i z bliska. W Dzieciątku Jezus Bóg był tuż przy nim i oddawał się temu, w którego sercu nic nigdy nie przyćmiło czystości» (dz. cyt.,

s. 278). Dlatego dopiero jaśniejąca czystość i wszelkie inne cnoty Oblubieńca Maryi pozwalają w pełni dostrzec piękno cnót Józefa starotestamentalnego. ,,Wierność Józefa egipskiego dla faraona nabrała ogromnego blasku w oczach tych, którzy dostrzegli w niej obraz wierności Józefa z Nazaretu pełniącego wolę Bożą” (ŚJ, s. 309).

3. Józef egipski - również zapowiedzią Mesjasza?

Gdy poznajemy paschalny los Józefa, syna patriarchy Jakuba, staje się dla nas zupełnie zrozumiałe, że myśl chrześcijańska, poczynając już od Ojców Kościoła, zawsze ukazywała jego postać również, a nawet przede wszystkim, jako typ Mesjasza. W historii Józefa egipskiego, w jego poniżeniu, odrzuceniu, sprzedaniu, które przemieniają się w wielkość i ratunek nawet dla tych, którzy go znienawidzili, dostrzegano figurę i zarys paschalnego misterium Jezusa Chrystusa. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej.

a) posłany przez ojca do braci

Józef egipski jest umiłowanym synem Jakuba. Ale ojciec Józefa całym sercem miłuje również pozostałych swoich synów. Dlatego, gdy ci udali się do Sychem, aby tam paść trzody, po pewnym czasie posyła do nich Józefa, zapewne z dobrym słowem i jakimiś darami. Ten z pełną gotowością przyjmuje polecenie ojca. Opuszcza dom, by odszukać swych braci. Wreszcie odnajduje ich w Dotain.

Św. Ambroży pisze (t 397): ,,Kiedy Jakub wysłał swojego syna Józefa, żeby doglądnął trzody, przepowiadał misterium wcielenia. W tej gorliwości świętego patriarchy Bóg już szukał owieczek, o których Pan Jezus powiedział: Jestem posłany do owiec, które poginęły z domu Izraela (Mt 15, 24). Józef, wysłany przez swojego ojca na poszukiwanie swoich braci, był ponad wszystko wysłany przez tego Ojca, który nie oszczędził swego własnego syna, ale wydał go za nas” (PL 14, 644-645). A zatem posłanie Józefa do braci pasących trzody jest prefigurą posłania Jezusa Chrystusa, umiłowanego Syna Ojca Niebieskiego, do owiec zaginionych (por. Łk 15, 1-7) - do ludzi, którzy przez grzech daleko odeszli od domu Ojca i pobłądzili. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3, 16).

b) ,,zabijmy go!”

Tymczasem synowie Jakuba, którzy nienawidzą Józefa za to, że jest umiłowanym synem ojca, widząc go już z daleka, postanawiają go zgładzić. Mówią między sobą: (...) zabijmy go i wrzućmy do którejkolwiek studni. Planują, że wobec ojca uciekną się do kłamstwa - powiemy: Dziki zwierz go pożarł (Rdz 37, 20). A więc zazdrość doprowadziła ich do nienawiści, nienawiść - do zaślepienia, a zaślepienie zrodziło plan zbrodni. A przecież chodzi tu o brata dobrego, niewinnego, posłanego od ojca z posługą miłości! Oni jednak wprawiają w ruch lawinę straszliwej niesprawiedliwości: rzucają się na Józefa, zdzierają z niego odzienie i wrzucają do pustej studni. Józef unika śmierci tylko dlatego, że jeden spośród braci, imieniem Ruben, powstrzymał pozostałych przed rozlewem krwi. Następnie, za namową Judy, bracia sprzedają Józefa za dwadzieścia sztuk srebra przechodzącym tamtędy Izmaelitom. Ci natomiast zabierają go, jako niewolnika, do Egiptu.

W tych wydarzeniach widoczny jest zarys tego, co stanie się w samym szczycie historii. Oto sam Boży Syn, posłany przez Ojca do braci, by zanieść im największy z darów: synostwo Boże i nowe życie, trwające na wieki - dozna od nich okrutnej niewdzięczności! Na Niego zwali się cała niesprawiedliwość ziemi! A Ojciec na to pozwoli, miłując ludzi i pragnąc, by wszyscy mogli znaleźć się w liczbie ,,dwunastu synów Jakuba” - by mogli stać się nowym ludem Bożym, Kościołem wzniesionym na fundamencie dwunastu Apostołów Baranka (por. Ap 21, 14).

Przywódcy narodu izraelskiego będą knuć spisek, aby Chrystusa zgładzić. A jeden z Jego najbliższych przyjaciół, apostoł imieniem Judasz, sprzeda Go im za trzydzieści srebrników. Jezus będzie aresztowany i postawiony przed sądem. Arcykapłani, posługując się kłamstwem, skażą Go na śmierć i na Piłacie wymuszą wyrok skazujący. A tłum będzie krzyczał w pretorium: Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go! (Łk 23, 21; por. Mk 15, 13n). I zapadnie wyrok śmierci, który rękami bezbożnych (Dz 2, 23) zostanie wykonany. Jezus zaś, wisząc na krzyżu, będzie się modlił za tych, którzy Go znienawidzili i umęczyli: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23, 34). Będzie prosił o miłosierdzie Boże nad zbrodniarzami, bo przecież - jak pisze św. Cyryl Aleksandryjski (t 444) - ,,dla nich dźwigał krzyż, przyjął śmierć, zstąpił do piekieł, których studnia Józefa jest figurą (...)” (PL 69, 301).

Tak więc w przeciwieństwie do braci Józefa, oprawcy Jezusa doprowadzą swój zbrodniczy plan do końca. ,,Podobnie jak Józef - pisze św. Chryzostom (t 407) szedł nawiedzić swych braci i oni nie mieli względu na jego więzi z nimi ani na jego dobre zamiary, myśleli przede wszystkim o tym, aby go zabić, następnie sprzedali obcym, tak samo nasz Pan odzwierciedlał uczucia braterskie, zstąpił nawiedzić rodzaj ludzki i przyjmując kształt naszego ciała, raczył stać się naszym bratem. Ale niewdzięcznicy ukrzyżowali Tego, który przyszedł, aby nas zbawić. Bracia Józefa rozważali zabicie go, ale nie doszli aż do końca (...)” (PG, 54, 528-531).

c) wywyższony i wybawiający

Jaka jest postawa Józefa wobec nienawiści braci i w obliczu doznawanej krzywdy? Jego dalsza historia wskazuje na to, że trwa przy Bogu i oczekuje na Jego sprawiedliwość. A Bóg pisze na krętych ludzkich ścieżkach swoją prostą historię miłości nieskończonej, niepojętej. I oto okazuje się, że to wszystko, co było bolesnym doświadczeniem Józefa - jego upokorzenie, cierpienie, odrzucenie i niewola - Bóg w swej opatrzności przemienia na wielkie dobro! Józef zostaje wyniesiony do godności zarządcy dobrami Egiptu. I to właśnie on ratuje od śmierci głodowej nie tylko Egipt, ale też mieszkańców okolicznych krajów, wśród których rozeszła się wieść o roztropnym egipskim zarządcy. Jaśnieje więc mądrość, chwała i dobroć Józefa, który nie odmawia pomocy nawet swoim krzywdzicielom: ratuje od głodu swych braci i - co najważniejsze - przebacza im winę. Tym samym odmienia ich życie i niejako na nowo przywraca ich ojcu, gdyż bardzo oddalili się od niego sercem przez swoje znieprawienie. To jest nie tylko zwycięstwo, ale zwycięstwo nadspodziewanie wielkie! Tak zwycięża miłość, która ma moc pokonać ludzką nienawiść, podłość i zakłamanie.

Wyniesienie Józefa i jego opatrznościowa rola to tylko cień tej rzeczywistości, którą przyniesie na świat Syn Boży. Jest to daleka zapowiedź Jego zmartwychwstania, Jego chwały i panowania nad całym światem, któremu przez swoje paschalne przejście ze śmierci do życia wysłuży dar całkowitej odnowy. Przez to paschalne misterium Chrystus pojedna człowieka z Bogiem, a nawet więcej - uczyni go prawdziwym synem Bożym, dając mu udział w swojej Boskiej chwale.

Jest to też zapowiedź Eucharystii - sakramentu, w którym Kościół będzie uobecniał Chrystusową Paschę i jej zbawienne owoce. To właśnie w tym Najświętszym Sakramencie Jezus będzie do końca świata wydawał się ludzkości jako Chleb Życia, by zaspokajać jej najgłębszy głód - głód Boga. A zatem dobre serce Józefa egipskiego jest zarysem Serca Jezusa Chrystusa, Wcielonego Boga, Serca pałającego miłością nieskończoną. Wymowne są słowa antyfony mszalnej z Uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa:

,,Zamysły Jego serca trwają poprzez pokolenia, aby ocalić od śmierci życie tych, którzy Mu ufają, i żywić ich w czasie głodu» (por. Ps 33, 11. 19).

A zatem upokorzenie, męka i śmierć Jezusa Chrystusa, które w ludzkim rozumieniu są klęską, a w oczach wrogów ich triumfem, stają się - zgodnie z planem Bożym - źródłem dobra, i to dobra największego: odkupienia całej ludzkości z niewoli grzechu i stworzenia jej na nowo. Owocem Paschy Chrystusa jest więc triumf Miłości, która rozbraja z nienawiści, wypala grzechy i wszystko czyni nowym. Bo właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach (Mt 21, 42; por. Ps 118, 22).

4. Typiczne wyobrażenie Jezusa i Józefa - synteza

Czyż nie jest zadziwiający ten fakt, że Józef egipski jako typiczna zapowiedź odnosi się równocześnie do Wcielonego Syna Bożego i do świętego Józefa? W tym współistnieniu obu archetypów wyraża się nie tylko bogactwo języka biblijnego, ale przede wszystkim odsłania się głębia Chrystusowego misterium. W świetle tego misterium staje się oczywiste, że w interpretacjach teologii biblijnej te dwa figuratywne obrazy istnieją razem bez żadnej sprzeczności. Z woli Bożej bowiem Józef z Nazaretu jest z Jezusem Chrystusem złączony tak ściśle, że - jak powie Franciszek Suarez - należy do ,,porządku unii hipostatycznej” (cyt. za: ŚJ, s. 120). Uczestnictwo świętego Józefa w tym nadprzyrodzonym porządku - które będzie przedmiotem naszych dalszych rozważań - pozwala mówić o syntezie: jedna figura biblijna, a dwa wyobrażenia przyszłości, które wzajemnie się przenikają, przy czym ostatecznym i jedynym odniesieniem wszystkich biblijnych zapowiedzi i figur pozostaje zawsze Osoba i dzieło Jezusa Chrystusa.

Wyjątkowy udział w misterium Chrystusa sprawia, że święty Józef w szczególnie skuteczny sposób prowadzi ku Niemu wspólnotę ludu Bożego. A zatem, gdy ,,idziemy do świętego Józefa”, zbliżamy się zarazem do Chrystusa Paschalnego, który wciąż żyje i działa w swoim Kościele, udzielając się zwłaszcza przy Stole Słowa i przy Stole Eucharystycznym.

5. Publikacja ,,Idźcie do Józefa!”

Ukochani, niniejsza publikacja: Idźcie do Józefa! w cyklu ,,Eucharystyczna mistagogia w Roku liturgicznym” ma na celu ukazanie postaci tego wielkiego Patrona w świetle słowa Bożego, nauczania i tradycji Kościoła, których sercem zawsze jest Chrystusowa Pascha. Stąd treść niniejszej publikacji, traktująca o życiu, misji i postawach świętego Józefa, a także o kulcie, jaki oddaje mu Kościół, koncentruje się wokół tego kluczowego misterium, abyśmy zatrzymując się nad osobą naszego Świętego, mogli poznawać i kontemplować przede wszystkim Jezusa Chrystusa Paschalnego.

W pierwszym rozdziale, zatytułowanym: ,,Człowiek wielkiego zawierzenia”, zatrzymamy się nad tą postawą świętego Józefa, która nieodłącznie wiąże się z paschalnością, a wręcz jest jej wymogiem - nad zawierzeniem Bogu bez reszty i bez zastrzeżeń. Będzie to mistagogiczna analiza czytań mszalnych z Uroczystości świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny.

Drugi rozdział ukaże nam osobę świętego Józefa jako ,,Człowieka na wskroś paschalnego”, czyli we wszystkim upodobnionego do Jezusa umęczonego i zmartwychwstałego. W tej części zatrzymamy się nad naturą paschalności w oparciu o poetyckie dziełko ks. Kaspra Drużbickiego SJ (1592-1668) zatytułowane: Septem gaudia et septem dolores s. Josephi (z łac. ,,Siedem radości i siedem boleści św. Józefa”).

Trzecia część będzie w swej treści konsekwencją poprzednich, w niej bowiem skierujemy naszą uwagę na Najświętszy Sakrament, w którym cała Chrystusowa Pascha się uobecnia i zawiera. Analizując jedną z głębokich pieśni ludowych o świętym Józefie oraz poszczególne wezwania oficjalnej Litanii ku jego czci, poznamy go jako ,,Człowieka Eucharystii”.

Ostatni, czwarty rozdział będzie ukazaniem dziejów kultu naszego Świętego i niejako syntezą całej publikacji. Dzieje te również mogą być dla nas swoistym pouczeniem o prawie paschalnym. Pokazują bowiem, że kult świętego Józefa, wspaniale uwieńczony oficjalnym uznaniem i podkreśleniem jego wielkości i godności, ma swoje początki niepozorne i podstawę ukrytą w kilku zaledwie zdaniach Ewangelii.

W niniejszych rozważaniach będzie można znaleźć liczne odniesienia do dokumentów Kościoła, zwłaszcza nauczania papieży, dotyczących naszego Świętego, a także do wypowiedzi wybitnych józefologów. Sięgniemy więc wielokrotnie między innymi do książki ks. Franciszka L. Filasa SJ, zatytułowanej:

,,Święty Józef, człowiek Jezusowi najbliższy”, wydanej w Krakowie i ubogaconej o dodatki polskich autorów, oraz do prac zawartych w dziele zbiorowym

,,Józef z Nazaretu”, pod redakcją o. Oktawiana Stokłosy OCD, wśród których jest książka ks. Jean’a Galot SJ, ,,Święty Józef”, uznana za jedną z ,,najlepszych, jakie w tej dziedzinie w ogóle istnieją” (Ks. S. Rumiński, Wprowadzenie, w: JN, t. I, s. 15).

Jak we wszystkich tomach tej serii, warto zwrócić uwagę na okładkę - tu z ikoną świętego Józefa - oraz na komentarz do niej, a także graficzne plansze z objaśnieniem umieszczonym na końcu każdego rozdziału. Ułatwi to zrozumienie i zapamiętanie rozważanych treści.

Wszystkim Czcigodnym Czytelnikom życzę wytrwałości w swoistym ,,rozgryzaniu chleba” słowa Bożego, związanego z liturgią Uroczystości świętego Józefa, w kontekście misterium Chrystusa i historii zbawienia oraz dziejów kultu świętego Józefa, by móc się rozradować duchem Ewangelii, chrześcijaństwa, Eucharystii i katolickiej maryjności, a także osobiście doświadczyć potężnego wstawiennictwa tego wielkiego Patriarchy i Patrona.

Stara Wieś - Blizne, w Uroczystość Świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, 19 marca 2008 roku.

Ks. Bronisław Mokrzycki SJ

CZŁOWIEK WIELKIEGO ZAWIERZENIA

Święty Józefwieńczy patriarchalny nurt„Ojców” Starego Przymierzapielgrzymujących w wierzew oczekiwaniu na spełnienie siępaschalnej tajemnicy zbawienia

fózefie, synu Dawida, nie lękaj się!

PIERWSZY POWIERNIK TAJEMNICY PASCHALNEJ

Ale kiedy i w Egipciegłód zaczął się dawać we znaki,ludność domagała sięchleba od faraona.Wtedy faraon mówiłdo wszystkich Egipcjan:IDŹCIE DO JÓZEFAi, co on wam powie, czyńcie(wg Rdz 41, 55)

Do Ciebie, Panie, wznoszęmoją duszę, Tobie ufam, Boże,niech zawód mnienie spotka. Niech moiwrogowie nie triumfująnade mną, nikt bowiem,KTO CI ZAWIERZYŁ,nie będzie zawstydzony(Ps 25, 1-3 wg LG)

W dniu 19 marca wraz z całym Kościołem przeżywamy Uroczystość świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Wspominamy wielkiego Świętego, którego Bóg, wypełniając swój odwieczny plan odnowy i usynowienia człowieka oraz chwalebnej przemiany wszechświata skażonego przez grzech, postawił w najważniejszym, szczytowym punkcie realizacji tego planu i obdarzył wyjątkowym zadaniem. Wybrał go na przybranego Ojca swojego Syna, który w pełni czasu (Ga 4, 4) ,,dla nas i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się Człowiekiem” (Credo). Bóg zechciał bowiem, by Jego Jednorodzony Syn przyszedł na świat w ludzkiej rodzinie i był do nas podobnym we wszystkim, z wyjątkiem grzechu (por.

Hbr 4, 15). To właśnie Wcielony Syn Boży, Jezus Chrystus, jest Wykonawcą dzieła zamierzonego przez Boga Ojca (por. J 4, 34), a Jego misterium wcielenia i odkupienia jest owym ,,szczytowym punktem” całej historii zbawienia. Samą zaś istotę tego dzieła stanowi Chrystusowa Pascha - przejście ze śmierci do życia (hebr. pesah, aram. pascha - przechodzenie), zbawienne dla całego świata.

1. Chrystus - jedyną drogą zbawienia

Dzisiejsza liturgia ukazuje więc świętego Józefa w bardzo ścisłym związku z misterium Chrystusa, a zwłaszcza z tym ,,sercem” Jego dzieła, jakim jest Pascha. Zarazem jednak ukazuje go na tle szerokiej panoramy historii, bo chociaż jako wydarzenie historyczne Pascha dokonała się tylko raz, to jednak jako misterium ogarnia całą rzeczywistość. Ona jest kluczem do właściwego rozumienia całej Biblii, zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu, wielkiej historii świata i małej historii każdego człowieka - i to żyjącego w każdym czasie, zarówno przed wcieleniem Syna Bożego, jak i w czasie Jego ziemskiego życia i po Jego wniebowstąpieniu. Chrystus bowiem jest jedynym Zbawicielem świata, jedynym Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi (por. 1 Tm 2, 5), jedyną drogą i prawdą, i życiem. I nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Niego (por. J 14, 6). Wszystko więc, co dokonało się i wciąż dokonuje w dziejach zbawienia, jest opromienione Chrystusową Paschą, na nią wskazuje i z różnych stron ku niej prowadzi.

Dlatego również refleksja nad życiem i misją świętego Józefa, a także cześć oddawana mu w Kościele - podobnie zresztą jak kult wszystkich innych Świętych ma na celu odkrywanie i zgłębianie tego właśnie misterium.

2. Konieczność wiary w Chrystusa Paschalnego

Życie Świętych, a więc tych, którzy już osiągnęli chwałę zbawienia, stanowi dla nas wzór przyłączenia się do Chrystusa i wiernego kroczenia Jego śladami. Naśladując Chrystusa w wypełnianiu zbawczej woli Ojca, Święci ukazują nam najwłaściwszą postawę, jaką człowiek winien przyjąć wobec Boga - posłuszeństwo pełne miłości. To właśnie przez miłosne posłuszeństwo (łac. amorosa oboedientia), posunięte aż po dobrowolnie przyjętą mękę i najhaniebniejszą śmierć, Jezus Chrystus dokonał dzieła naszego odkupienia. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi (Rz 5, 19). Święci są dla nas zarazem przykładem wiary, bo radykalne pójście za Chrystusem Paschalnym i upodabnianie się do Niego wymaga od człowieka głębokiej wiary, a wieć nie tylko uwierzenia Chrystusowi, ale wytrwania z Nim w Jego przeciwnościach (por. Łk 22, 28; Mt 24, 13). Wymaga tego zwłaszcza paradoksalność Paschy, czyli ta prawda odciskająca swą pieczęć na całej rzeczywistości, że prawdziwe życie rodzi się na krzyżu, radość - wyrasta ze smutku, światłość - powstaje pośród ciemności, a królewska wielkość tkwi w tym, co po ludzku jest małe i pogardzane. Do przyjęcia tej trudnej prawdy potrzebna jest więc taka wiara, która nie byłaby postawą bierną, ale czynną, mobilizującą całe człowieczeństwo, a to często wymaga od człowieka ogromnego wysiłku - oderwania się od samego siebie, od subiektywnych przekonań, myśli i wrażeń oraz wzniesienia się ponad to, co dostrzegalne, co tylko naturalne. A jednak do takiej właśnie postawy wezwani są wszyscy, bo - jak nas poucza Sobór Watykański II - ,,Bogu objawiającemu się należy okazać «posłuszeństwo wiary» (por. Rz 1, 5; 2 Kor 10, 5-6), przez które człowiek z wolnej woli cały powierza się Bogu, okazując «pełną uległość rozumu i woli wobec Boga objawiającego» i dobrowolnie uznając objawienie przez Niego dane” (KO 5).

3. Najdoskonalsze wzorce wiary

Najpiękniejszą odpowiedzią wiary wobec objawiającego się Boga jest ta, jaką dała Najświętsza Maryja Panna: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa! (Łk 1, 38). Maryja wypowiedziała te słowa w chwili zwiastowania. I nie był to tylko jednorazowy akt Jej wiary, lecz wyraz nastawienia całego Jej życia. Jan Paweł II pisze: ,,Jeśli chodzi o wiarę Maryi oczekującej Chrystusa, zwiastowanie jest z pewnością momentem przełomowym, ale zarazem jest także punktem wyjścia, od którego zaczyna się całe «itinerarium ku Bogu»: cała Jej droga wiary. Na tej zaś drodze w sposób niezwykły, zaiste heroiczny - owszem, z coraz większym heroizmem wiary - będzie się urzeczywistniać owo «posłuszeństwo», które wyznała wobec słowa Bożego objawienia” (RM 14).

Józef z Nazaretu zajął postawę wiary podobną do tej, jaką kontemplujemy w Maryi - przyjął objawienie Boże sercem otwartym, pokornym i głęboko wierzącym. Dlatego słowa z cytowanej wyżej Konstytucji soborowej dotyczące najgłębszej istoty wiary (zob. KO 5) do niego ,,odnoszą się w całej pełni” - jak stwierdza Jan Paweł II w adhortacji poświęconej świętemu Józefowi. ,,Józef wprawdzie - czytamy w tym dokumencie - nie odpowiedział na słowa zwiastowania słowami, tak jak Maryja, natomiast «uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie» (Mt 1, 24). To, co uczynił, było najczystszym «posłuszeństwem wiary» (por. Rz 1, 5; 16, 26; 2 Kor 10, 5-6)” (RC 4). Tym posłuszeństwem wiary Oblubieniec Dziewicy Maryi odpowiedział na Boże wezwanie do tego, ,,aby służył bezpośrednio osobie i misji Jezusa poprzez sprawowanie świętego ojcostwa” (RC 8). Było to, podobnie jak u Maryi, posłuszeństwo całego życia. Święty Józef wyrażał je w konkretnych decyzjach i czynach, o których Ewangeliści piszą wprawdzie niewiele, wystarczająco jednak, by poznać całe duchowe bogactwo i piękno jego osoby.

4. Święty Józef - ,,zwierciadłem” Chrystusowej Paschy

Święty Józef zajmuje szczególne miejsce wśród rzeszy Świętych, których Kościół wskazuje nam jako ,,zwierciadła” Chrystusowej Paschy. Ma on bowiem z woli Bożej największy po Maryi udział w paschalnym misterium Jezusa Chrystusa. Wprawdzie - jak pisze Jan Paweł II - ,,droga własna Józefa - Jego pielgrzymowanie przez wiarę - zakończy się wcześniej; zanim Maryja stanie u stóp krzyża na Golgocie (...). Jednakże droga wiary Józefa podąża w tym samym kierunku, pozostaje w całości określona tą samą tajemnicą, której Józef - wraz z Maryją - stał się pierwszym powiernikiem. Wcielenie i Odkupienie stanowią organiczną i nierozerwalną jedność, w której «plan objawienia urzeczywistnia się przez czyny i słowa wewnętrznie z sobą powiązane»” (RC 6). A zatem święty Józef w wyjątkowy sposób wskazuje i przybliża nam Chrystusa Paschalnego. Gdy więc oddajemy cześć temu Świętemu, uwielbiamy samego Pana, umęczonego i zmartwychwstałego, obecnego we wszystkich swoich dziełach i w swoich Świętych. Ten cel kultu naszego Świętego dobrze wyraża antyfona Wezwania z dzisiejszej Uroczystości: ,,Chwalmy Chrystusa Pana, obchodząc uroczystość świętego Józefa” (LG, t. II, s. 1294).

5. Potrzeba wytrwałego rozmyślania

Aby przejmować postawy Świętych, a zwłaszcza świętego Józefa, który swoją godnością przewyższa wszystkich, a ustępuje w niej jedynie Matce Bożej, trzeba nam poznawać i kontemplować ich życie. Jak winniśmy to czynić? Jak najlepiej odczytywać myśl Bożą dotyczącą świętego Józefa, o którym przecież tak niewiele napisano na stronicach Biblii?

W tym miejscu przywołajmy wspaniały tekst ks. Piotra Skargi, polskiego jezuity (XVI/XVII w.), zamieszczony w ,,Żywotach Świętych Starego i Nowego Zakonu” właśnie na dzień świętego Józefa. Już we wstępie ks. Skarga stwierdza, że żywot Świętych ,,dostatecznie wypisany nie jest” i ,,sprawy ich pokrótce w Piśmie św. dotknięte”, ale pomimo to, ,,wielka cnota ich kilku słowami opisana jest”. A to znaczy, że choć nie posiadamy w Piśmie Świętym obszernych życiorysów Świętych, to jednak mamy tam w zalążku zawartą samą istotę ich życia i świętości.

a) ,,pisma mało, ale tajemnic wiele”

O ewangelicznym opisie życia świętego Józefa Skarga powie, że choć ,,o tego żywocie pisma mało”, to kryje się w nim ,,tajemnic wiele”. W tym zwięzłym i jakże trafnym stwierdzeniu możemy odczytać przede wszystkim zasadę działania prawa paschalnego, które przenika wszystko: oto w tym, co małe i prawie niezauważalne, zawiera się to, co ma wielkie znaczenie - w kilku zaledwie wersetach Biblii, a może jeszcze bardziej ,,pomiędzy” jej wersetami, Bóg ukrywa ,,tajemnic wiele”.

W ten sposób Bóg zaprasza nas do współpracy, byśmy z pomocą Jego łaski zechcieli z opisanych pokrótce wydarzeń wydobywać zawarte w nich wielkie misterium, czyli owe ,,tajemnice” ukryte głęboko, jak skarb w roli (por. Mt 13, 44n). Jest to więc przejaw delikatności Boga, który zawsze udziela swej łaski na tyle, aby człowiek mógł odkryć Jego zamysł i rozradować się nim, ale jednocześnie niczego człowiekowi nie narzuca, do niczego go nie zmusza. Jak zatem winniśmy wydobywać ,,ukryte skarby”?

b) ,,wiadra trzeba i powrozów”

Z pomocą przychodzą nam dalsze słowa ks. Skargi z zacytowanego już dzieła, w których podaje metodę czytania Pisma Świętego. Przedstawia ją w sposób bardzo obrazowy, mówiąc o Świętych: ,,Bo tacy to skarb ukazany, ale nie wykopany - góry złote, w których im niżej kopiesz, tem więcej bogactwa znajdujesz - studnie Jakóbowe głębokie, do których wiadra trzeba i powrozów, to jest rozmyślania pilnego na wyczerpanie przykładów z świętych spraw i żywota ich”. Tak więc, aby zaczerpnąć z ,,głębokiej studni” życia Świętych, potrzeba cierpliwego rozmyślania, medytacji i kontemplacji, które zawsze wiążą się z pewnym wysiłkiem, tak jak z wysiłkiem wiąże się głębokie wkopywanie się w ziemię, by dotrzeć doukrytego w niej skarbu, czy wydobywanie wody ze studni. Tylko w taki sposób - metodą pokornej medytacji, do której należy również wytrwałe ,,wiercenie”, czyli nieustanne powracanie do tych samych wątków - można dotrzeć do samej istoty i odczytać myśl Bożą, ukrytą w kilku choćby słowach czy zdaniach biblijnego tekstu. Nie chodzi więc o szukanie miłych wrażeń, ale o dobry upór w rozważaniu ,,świętych spraw” w oparciu o słowo Boże.

Podawszy ogólną metodę medytacji biblijnej, ks. Skarga pisze wprost o świętym Józefie: ,,Między nimi (Świętymi) jest św. Józef, oblubieniec i małżonek kwiatu i czystości nigdy nie zwiędłej, Panny Bogarodzicy, którego dziś Kościół wspomina” (cytaty za: Ks. F. Bracha CM, Kult św. Józefa w Polsce, w: ŚJ, s. 334). Zatem osoba świętego Józefa, pełniącego wyjątkową misję, jest tym ,,skarbem ukrytym”, który trzeba ,,wykopać”, i ,,studnią głęboką», do której potrzeba ,,wiadra i powrozów», bo ,,o tego żywocie pisma mało, a tajemnic wiele». O potrzebie dogłębnego wnikania w treść Ewangelii w celu poznania świętego Józefa podobnie pisze ks. Meschler: ,,Kryształowe jezioro górskie przedziwny swój urok zawdzięcza nie tylko zwierciadlanej powierzchni, w której odbija się błękit nieba, kto uważniej patrzy, ten poprzez toń przejrzystą ujrzy całe czarowne a nieznane sobie królestwo roślinne, choć tylko tu i owdzie lilie wodne wychylają z wody urocze swe główki. Takim jest Pismo św. Kto się przejmie jego prawdą i prostotą, ten sięgnie wzrokiem w tajemnicze głębiny. Zależy tylko, by skarb Józefowy, ukryty w Ewangelii, wykopać i zużyć go ku czci Świętego. Więcej nie potrzeba; uzyskamy wtedy wzniosły a nadzwyczaj ujmujący obraz Józefa św.» (dz. cyt., s. VII).

To Józefowe ,,ukrycie” w niewielu wersetach Biblii jest więc dla nas zaproszeniem do modlitewnego i wytrwałego schodzenia na głębiny słowa Bożego i do odkrywania Bożych tajemnic. Podejmując to zaproszenie, zanurzmy się w treść czytań mszalnych, przeznaczonych na dzisiejszą uroczystość. Zatrzymując się nad wiarą patriarchy Abrahama i króla Dawida, a zwłaszcza nad wiarą świętego Józefa i samej Matki Najświętszej, odczytujmy ją jako wezwanie dla nas, byśmy podobnie jak oni kroczyli drogą wielkiego zawierzenia Bogu, który wciąż przychodzi do nas w Jezusie Chrystusie umęczonym i zmartwychwstałym, dziś sakramentalnie uobecnianym w tej wielkiej tajemnicy wiary, jaką jest Najświętsza Eucharystia.

Prośmy Pana za wstawiennictwem świętego Józefa o łaskę głębszego wejścia w misterium słowa Bożego, a dziś szczególnie o dar rozumienia sercem paschalnych doświadczeń i prób w naszym życiu, abyśmy, przejmując od tego szczególnego Patrona postawę niezachwianej wiary, dali się formować zbawczemu prawu Paschy i z wielkim zawierzeniem pełnili wolę miłującego Ojca, również pośród przeciwności i pokus.

OBIETNICA MESJASZA - DAWIDOWEGO POTOMKA

Pierwsze czytanie: 2 Sm 7, 4-Sa. 12-14a. 16

Pan skierował do Natana następujące słowa: „Idź i powiedz mojemu słudze, Dawidowi: To mówi Pan: «Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem. Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron będzie utwierdzony na wieki»”.

W pierwszym czytaniu słyszymy słowa obietnicy, jaką Bóg kieruje do króla Dawida (XI/X w. przed Chrystusem). Dotyczy ona królewskiego potomka, dzięki któremu dom Dawidowy trwać będzie na wieki. Jest to klasyczne proroctwo mesjańskie, wpisujące się w zbawczy nurt dziejów, w którym Bóg stopniowo odsłania swój odwieczny zamysł i przez swoich wybranych przygotowuje ludzkość do jegoostatecznego wypełnienia się w misterium wcielenia i odkupienia.

Król Dawid, choć własnymi oczyma nie ogląda spełnienia się tej Bożej obietnicy (por. Łk 10, 24; Mt 13, 17), to jednak przez wiarę już w tym spełnieniu uczestniczy, to znaczy - już jest ogarnięty mocą Chrystusowej Paschy. To misterium, kluczowe dla całej historii, rzuca więc światło również na dzieje Dawida.

1. Paschalność życia Dawida

Warto zatem, abyśmy sięgnęli do szerszego kontekstu proroctwa, o którym mówi dzisiejsze pierwsze czytanie, i przyjrzeli się bliżej życiu Dawida, zawartej w nich dynamice paschalnej, a także postawie jego wiary.

a) najmłodszy - Bożym wybrańcem

Dawida poznajemy w Pierwszej Księdze Samuela, jako ostatniego z ośmiu synów Jessego z Betlejem. W czasie, gdy na Boże polecenie do domu Jessego przybywa prorok Samuel, by jednego spośród jego synów namaścić na następcę króla Saula, odrzuconego przez Boga z powodu swojej niewierności, Dawid jest nieliczącym się pomiędzy braćmi pasterzem. A jednak to właśnie jego Bóg wybiera na swego pomazańca, objawiając w ten sposób swą Boską, paradoksalną logikę miłości. Autor natchniony zaznacza to w słowach: nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce (1 Sm 16, 7). Oto pierwszy wyraźny przejaw paschalności w życiu Dawida: jest najmłodszym synem i skromnym pasterzem owiec, a doświadcza niezwykłego wyróżnienia i wyniesienia.

b) pasterz - zwycięzcą nad zbrojnym wojownikiem

Ta paschalność przejawiła się również w walce Dawida z wojownikiem filistyńskim, Goliatem. Oto młody Dawid, zaopatrzony jedynie w kij pasterski, procę i kamienie, wyruszył naprzeciw uzbrojonego i wprawionego w walkach wojownika. Nie uląkł się ani wzgardy, ani gróźb, jakich doświadczył ze strony Filistyna. Idąc na niego w imię Pana Zastępów, Boga wojsk izraelskich, odniósł zwycięstwo, zabijając go kamieniem wypuszczonym z procy (zob. 1 Sm 17, 32-54).

W ten to sposób znów objawił się paschalny paradoks: to, co małe, wzgardzone i w oczach innych słabe, dzięki mocy Bożej okazało się silniejsze od przepojonej pychą potęgi ludzkiej.

c) prześladowany i wywyższony

Po pokonaniu Goliata Dawid pozyskał względy monarchy i został zabrany na dwór królewski. Tam zawarł szczerą przyjaźń z synem Saula, Jonatanem, a jako dzielny wojownik szybko zyskał też wielką sławę wśród dworzan i całego ludu. Gdy jednak zaczę to wychwalać zasługi Dawida bardziej niż Saula, w królu zrodziła się zazdrość i nienawiść, tak że próbował zabić Dawida. Ten zaś, pomimo doświadczanych prześladowań, zachował wobec króla prawość. Dwukrotnie miał możliwość odebrać mu życie, ale chcąc dochować wierności Bogu, nie podniósł ręki na Jego pomazańca. Kiedy zaś doniesiono Dawidowi o śmierci Saula i Jonatana, którą ponieśli w walce z Filistynami na wzgórzu Gilboa, szczerze ich opłakiwał, a tego, który odważył się zabić Pańskiego pomazańca, rozkazał stracić. Po tych wydarzeniach pokolenie Judy namaściło Dawida na swego króla, a po upływie siedmiu lat panowania nad Judą został namaszczony na władcę całego narodu (zob. 1 Sm 16-31; 2 Sm 1; 2-5; 1 Krn 11, 1-3; 12, 23-40). Umiejętne rządy szybko przyniosły Dawidowi wielkie bogactwo i sławę. Stał się potężnym królem, cieszącym się hojnym błogosławieństwem Boga.

Jest to kolejny przejaw paschalnej dwoistości w życiu Dawida: doświadcza on najpierw prześladowań, lęku i cierpienia, potem - wielkiej królewskiej chwały.

d) nawrócony grzesznik

Ta paschalność przeniknęła przede wszystkim Dawidowe serce; serce wielkie, ale zarazem słabe w obliczu pokusy i skłonne do grzechu.

Otóż u szczytu swej sławy Dawid pogrążył się w złu. Pewność siebie, rozleniwienie i nadużycia w pełnieniu królewskiej władzy doprowadziły go aż do grzechu cudzołóstwa, a ten z kolei pociągnął za sobą zbrodnię morderstwa (zob. 2 Sm 11). Tak więc Dawid bardzo sprzeniewierzył się Bogu. Jednak, upomniany przez Niego za pośrednictwem proroka Natana (zob. 2 Sm 12, 1-14), bez wahania uniżył się przed Bożym majestatem, prosząc kornie o przebaczenie grzechów i zupełne obmycie z win. Pokutny Psalm 51 jest tego najlepszym wyrazem. Odnajdujemy w nim gorące błaganie Dawida-grzesznika o wewnętrzną przemianę, o nowe serce i nowego ducha: Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego! (w. 12).

Dawid przyjął łaskę nawrócenia, pozwolił się przemienić. W ten sposób doświadczył paschalnego przejścia - ze stanu grzechu do życia w łasce Bożej. Nie oznaczało to wprawdzie tego, że odtąd już nigdy nie upadł. Upadał, ale zawsze dawał się pouczyć i z ufnością powracał do Boga. Dlatego pomimo popełnionych złych czynów, pozostał symbolem człowieka według myśli Bożej (zob. 2 Sm 2-6. 8; Dz 13, 22) i według Bożego Serca (zob. 1 Sm 13, 14).

Dawid zrozumiał, że jako człowiek grzeszny musi przejść przez oczyszczający ogień doświadczeń. Dlatego spadające na niego ciosy, jak na przykład urąganie Szimejego (zob. 2 Sm 16, 5-13), czy dotkliwa kara, jaką została dotknięta cała ludność podległa Dawidowi za dokonany przez niego spis ludności (zob. 2 Sm 24, 15nn), przyjmował na płaszczyźnie wiary, oddając się sprawiedliwości i miłosierdziu Bożemu.

2. Dawid pouczony przez Boga

Zatrzymajmy się na jeszcze jednym charakterystycznym zdarzeniu, które pozwoli nam lepiej poznać postawę Dawida wobec Boga (zob. 2 Sm 7, 1-11). Poprzedza ono bezpośrednio proroctwo, o którym słyszymy w pierwszym czytaniu.

Otóż Dawid, gdy pokonał już wszystkich swoich wrogów, jako król sławny i bogaty, zamieszkał w cedrowym pałacu. Wiedząc zaś, że Arka Boża wciąż jeszcze przebywa w namiocie, postanowił zbudować dla niej dom. Prorok Natan, któremu zwierzył się ze swego zamiaru, najpierw poparł królewski zamysł. I mogłoby się wydawać, że plan podjęty przez Dawida spodoba się Bogu. Tymczasem Bóg koryguje taki sposób myślenia. Delikatnie i cierpliwie przypomina Dawidowi to wszystko, co w przeszłości On sam, Wszechmogący Bóg, dla niego uczynił - jak zabrał go z pastwiska, wyniósł w oczach ludzi, dał mu zwycięstwa w walkach z wrogami, wreszcie - uczynił królem. To wspominanie ma uświadomić królowi, że tylko Bóg jest absolutnym Źródłem i Dawcą wszelkiego dobra, że to Bóg prowadzi historię zbawienia i że to On okazał łaskę synowi Jessego, doprowadzając go do tej wielkości, którą teraz się szczyci. Żaden więc człowiek, nawet taki, którego stać na wiele dzięki posiadanej władzy, bogactwu i wspaniałym talentom, jak to ma miejsce w przypadku króla Dawida, nie powinien myśleć, że to on może wyświadczyć przysługę Panu Bogu.

3. Dawid otrzymujący obietnicę Potomka

Kierując do Dawida słowa pouczenia, Bóg zarazem obdarza go wspaniałą, niewyobrażalnie wielką obietnicą, którą dziś przytacza nam święta liturgia. Najpierw ustami proroka stawia mu pytanie: Czy ty zbudujesz Mi dom na mieszkanie? (2 Sm 7, 5b), a następnie uroczyście zapowiada, że to On sam zbuduje dom Dawidowi.

a) na linii wcześniejszych obietnic

W ogłoszonym królowi proroctwie najpierw zwróćmy uwagę na słowa: „Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków (...)”. Słowa te nawiązują do całego kontekstu Bożej obietnicy. Proroctwo Natana jest bowiem kontynuacją tej samej obietnicy, która sięga dalekich przodków króla Dawida (usłyszymy o tym w drugim czytaniu), wręcz samych początków historii Izraela, a nawet początków stworzenia (zob. Rdz 3, 15).

b) obietnica trwałości Dawidowego królestwa

Dalej prorok głosi: (...) Wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. A więc Pan obiecuje Dawidowi potomka. Wprawdzie ma on się narodzić dopiero po śmierci króla, kiedy wypełnią się dni Dawida, niemniej będzie nazwany jego synem, bo przyjdzie na świat w Dawidowej dynastii. Pan Bóg utwierdzi tron jego królestwa na wieki, czyli obdarzy go taką królewską godnością, która już nie przeminie. To on, potomek Dawida, zbuduje dom imieniu Bożemu.

c) ponad ludzkimi wyobrażeniami

Następnie Bóg przez Natana wypowiada bardzo ważne słowa: Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem. Tu otwiera się przed nami szokująca perspektywa Bożego planu miłości. Słyszymy bowiem, że Dawidowy potomek będzie synem Boga!

Jak należy rozumieć te słowa? Z perspektywy Nowego Przymierza już wiemy, że to określenie: ,,Syn Boga” w dosłownym znaczeniu odnosi się do Jezusa Chrystusa, Drugiej Osoby Boskiej, Syna od wieków zrodzonego przez Ojca i posiadającego z Nim jedną

Boską - naturę, a w czasie przyjmującego naturę ludzką. Czy tak zrozumiał to proroctwo Dawid? Zapewne nie, bo nikt z ludzi żyjących w Starym Przymierzu nie ośmieliłby się nawet pomyśleć o tym, że zapowiadany Mesjasz będzie Synem Bożym w najściślejszym, dosłownym znaczeniu synostwa. Zatem Dawid mógł odczytać w słowach proroctwa jedynie pewną aluzję, przenośnię, a więc jakieś szczególne Boże upodobanie spoczywające na zapowiadanym potomku, a jeśli już ojcostwo Boże, to tylko w tym sensie, że Bóg jest Ojcem całego stworzenia jako jego Stwórca. Tymczasem Mesjasz, który w pełni czasu (Ga 4, 4) przyjdzie na świat w rodzie Dawida (będąc według Prawa Synem Józefa z Nazaretu, pochodzącego z tego rodu) i który przyjmie ciało i krew z Maryi Dziewicy, będzie do samego Boga zwracał się: Abba, Ojcze, jako Jego Jednorodzony, współistotny Mu Syn (np. Mt 11, 25n; Mk 14, 36; Łk 10, 21)! Król Dawid zaś nazwie Go nie tyle swoim synem, co Panem (zob. Ps 110, 1; Mt 22, 42-45).

4. Boże obdarowanie - źródłem wielkości Dawida

Ze względu na tę zapowiadaną przyszłość Dawid jest prawdziwie wielki, a cały jego ród nazwany jest chlubnie jego imieniem - ,,domem Dawidowym”. Ta wielkość Dawida nie ma jednak źródła w nim samym, lecz w Bogu, który go wybrał i niezmiernie obdarował. Potęga Dawidowego królestwa nie zamyka się więc w przemijalnej doczesności, lecz nieskończenie przekracza jej granice, gdyż ostatecznie chodzi tu o Królestwo Boże, trwające wiecznie, które przyniesie na świat Jednorodzony Syn Boży, przyjmując naturę ludzką i rodząc się jako Człowiek w królewskim rodzie Dawida.

Tak więc obietnicę mesjańską Bóg wyraźnie wiąże z osobą Dawida, podkreślając jego bardzo ważne miejsce w rodowodzie Mesjasza: Przede Mną dom twój - Dawidzie - i twoje - Dawidzie - królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron - Dawidzie - będzie utwierdzony na wieki. Karty Ewangelii potwierdzają tę szczególną rolę króla Dawida. Św. Mateusz w swojej redakcji genealogii Wcielonego Syna Bożego zaznacza już na samym początku: Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida (zob. Mt 1, 1-17). I celowo tak redaguje ten rodowód, aby składał się on z trzech części, a każda z nich zawierała czternaście pokoleń. Dzięki tej ,,czternastce” trzykrotnie wspomniane jest imię Dawida. W języku hebrajskim bowiem liczby mają swoje odpowiedniki w literach: czwórka - w literze ,,D”, szóstka - w literze ,,W”. Stąd czternastka, która jest sumą liczb: cztery, sześć, cztery, to inaczej DWD, czyli imię ,,Dawid” (w języku hebrajskim nie zapisuje się samogłosek). Zatem już sama struktura redakcyjna rodowodu Jezusa Chrystusa podkreśla, że to On jest zapowiadanym potomkiem króla Dawida. I jak podają Ewangeliści, właśnie tak nazywany jest przez ludzi: Syn Dawida (np. Mt 12, 23; Mk 10, 47; Łk 18, 38).

Dom, jaki zbuduje ten jedyny Dawidowy Potomek, będzie prawdziwym domem Bożym - domem w ludzkiej, odkupionej przez Niego duszy, gdzie Bóg pragnie zamieszkiwać na zawsze, czyli trwać na wieki (por. 1 Kor 3, 16n; 6, 19).

5. Człowiek wielkiej wiary i pokory

Sięgając do biblijnego kontekstu dzisiejszej perykopy, poznajemy również Dawidową odpowiedź na usłyszane słowo Boże. Stanowi ją modlitwa, która zarazem jest jakby kolejną odsłoną serca króla Dawida, ukazującą go jako człowieka wielkiej wiary i ujmującej pokory (zob. 2 Sm 7, 18-29). Co jest treścią tej modlitwy?

a) wdzięczność za przeszłość

Jest nią przede wszystkim wielkie dziękczynienie. Dawid jest wdzięczny za dobro, jakiego Bóg dokonał w jego życiu, i za ukazanie prawdy o nim samym. W świetle tej prawdy Dawid poznał, że wszystko, czego w życiu dokonał, w istocie było dziełem Bożym. Teraz nawrócony, pouczony przez Boga i uformowany przez Jego słowo, myśli już w inny sposób. W centrum jego myśli nie jest własne ,,ja”, lecz Bóg. Staje w pokorze przed Bogiem, wyznając: Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czym jest mój ród, że doprowadziłeś mnie aż dotąd? (por. Ps 8, 5). Widząc obecnie całą rzeczywistość w taki sposób, w jaki widzi ją Bóg, Dawid nie mówi: ,,ja doszedłem”, lecz: ,,Ty, Boże, mnie doprowadziłeś”.

b) wdzięczność za obietnicę mesjańską

W tej postawie pokory wobec Boga działającego w historii Dawid dziękuje przede wszystkim za wspaniałą obietnicę królewskiego potomka, którego królowanie trwać będzie na wieki. Z głębokim przejęciem mówi: Ale to było jeszcze za mało w Twoich oczach, bo dałeś zapowiedź tyczącą domu sługi swego na daleką przyszłość, do końca ludzkich pokoleń. Zatem przedmiotem Dawidowego dziękczynienia jest dobro sięgające wieczności. Przez wiarę w spełnienie się Bożej zapowiedzi, Dawid poznaje ostateczny sens swojego królestwa, swojej sławy, zamożności i wielkości. Tym samym poznaje ostateczny cel każdego człowieka i całej rzeczywistości. Co jest tym celem? Dawid mówi o nim słowami modlitwy: (...) o Panie, Boże, niech trwa na wieki słowo, któreś wyrzekł o słudze swoim i jego domu, i czyń, jak powiedziałeś, ażeby na wieki wielbione było imię Twe (2 Sm 7, 25n). Uwielbienie Boga - oto jest cel życia uznawany i opiewany przez króla.

c) wdzięczność za dobro okazane całemu Izraelowi

Przyjęcie Bożego pouczenia i perspektywa nieskończoności, jaką Bóg ukazał Dawidowi, sprawiły, że teraz król dziękuje nie tylko za te dobra, których sam doświadczył, ale za Boże obdarowanie dotyczące całego narodu. Modli się więc do Boga: (...) kto jest, jak lud Twój, jak Izrael? Czyż jest choć jeden naród na ziemi, którego bóg poszedłby go wybawić jako swój lud aby zapewnić mu sławę, dla którego dokonywałby wielkich i straszliwych dzieł, wypędzając przed swym ludem narody i bóstwa? Ustaliłeś dla siebie swój lud izraelski, aby był dla ciebie ludem na wieki, a Ty, o Panie, stałeś się dla niego Bogiem (2 Sm 7, 23n). A zatem serce Dawida rozszerzyło się. Teraz dostrzega prawdę, że naród izraelski, którego on jest królem, prowadzony jest przez samego Boga. Wszechmocny wybrał sobie ten lud, aby stając się dla niego Bogiem, przeprowadzić na ziemi swój odwieczny plan miłości. Zgodnie z tym Bożym planem, misterium Dawidowego potomka ogarnia nie tylko Izraela, ale całą ludzkość, wszystkie ludy i narody żyjące na przestrzeni wieków.

Jak widzimy, Dawid, choć nie był wolny od słabości i upadków, okazał się człowiekiem wielkiej wiary, o którym sam Bóg powiedział: (...) postępował za Mną z całego serca swego (1 Krl 14, 8). Dał się bowiem poprowadzić i pouczyć przez Boga, zarówno w upokorze niu i cierpieniu, jak i w królewskiej chwale. Jego postawa pokory i ufności wobec paschalnych dróg Bożej mądrości sprawiła, że ostatecznie zwyciężyło w nim dobro, a to, co było w nim małe i grzeszne, nie przeszkodziło w spełnieniu się wielkiej Bożej obietnicy.

POTOMEK I POTOMSTWO

Psalm: 89

Refren: Jego potomstwo będzie trwało wiecznie. Będę na wieki śpiewał o łasce Pana,moimi ustami Twą wierność będę głosił przez wszystkie pokolenia.Albowiem powiedziałeś: „Na wieki ugruntowana jest łaska»,utrwaliłeś swą wierność w niebiosach.„Zawarłem przymierze z moim wybrańcem, Przysiągłem mojemu słudze, Dawidowi:Utrwalę twoje potomstwo na wiekii tron twój umocnię na wszystkie pokolenia”.On będzie wołał do Mnie: „Tyś jest Ojcem moim, moim Bogiem, Opoką mego zbawienia”.Na wieki zachowam dla niego łaskęi trwałe z nim będzie moje przymierze.

W odpowiedzi na słowo Boże usłyszane w pierwszym czytaniu śpiewamy dziś Psalm 89 wraz z refrenem: Jego potomstwo będzie trwało wiecznie. Jest to dziękczynienie zanoszone do Boga za obietnicę, jaką złożył On Dawidowi, dotyczącą wszystkich pokoleń. Psalmista, uwielbiając Boga, przypomina o Jego hojnym obdarowaniu: Albowiem powiedziałeś: „Na wieki ugruntowana jest łaska». I w dalszych wersetach: Przysiągłem mojemu słudze Dawidowi: Utrwalę twoje potomstwo na wieki. I tron twój umocnię na wszystkie pokolenia. (...) Na wieki zachowam dla niego łaskę i trwałe z nim będzie moje przymierze.

1. Perspektywa Nowego Przymierza

Pomiędzy pierwszym czytaniem a Psalmem responsoryjnym istnieje więc ścisły związek i podobieństwo treści. Jednak jest też pewna różnica. Psalmista, nawiązując do obietnicy danej Dawidowi, mówi o potomstwie, podczas gdy proroctwo Natana zapowiada jednego potomka. Dlaczego raz mowa jest o jednym potomku, a innym razem o wielu?

W świetle misterium Jezusa Chrystusa dostrzegamy, że nie ma tu sprzeczności. Można powiedzieć: potomstwo, a nie jedynie: potomek, ponieważ zapowiadanym potomkiem jest Wcielony Syn Boży, a potomstwem są wszyscy ci, którzy przez chrzest święty przyłączyli się do Jego misterium i stali się członkami Jego Mistycznego Ciała, czyli Kościoła (zob. Ef 1, 22; Kol 1, 18). Dlatego śpiewając dziś Psalm 89, winniśmy mieć na uwadze przede wszystkim obiecanego Mesjasza, Jezusa Chrystusa, ale też lud Nowego Przymierza - lud mesjaniczny, który stanowi z Nim jedno.

2. Synostwo w Synu

Psalmista głosi, że obiecany potomek Dawida będzie wołał do Boga: Tyś jest moim Ojcem, moim Bogiem, Opoką mego zbawienia. My wszyscy, którzy sakramentalnie staliśmy się członkami Chrystusa, Syna Bożego, możemy podobnie jak On zwracać się do Boga tym serdecznym określeniem: Abba - ukochany Ojcze. Sam Jezus uczy nas modlitwy zaczynającej się od słów: Ojcze nasz, który jesteś w niebie (zob. Mt 6, 9nn). I nie jest to tylko przenośnia, gdy do Ojca Niebieskiego wołamy: ,,Ojcze nasz”, przez chrzest bowiem mamy udział w naturze Jedynego Syna Bożego, a więc i my, z daru łaski, stajemy się prawdziwymi synami Bożymi - otrzymujemy synostwo w Synu. Pisze o tym św. Paweł Apostoł: (...) otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi (Rz 8, 15n; por. 1 J 3, 1). Wszyscy bowiem dzięki (...) wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie (Ga 3, 26).

3. Niezwykłe wyniesienie człowieka

Tak więc jesteśmy synami Bożymi dzięki wierze. To właśnie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, wyrażoną w sakramencie chrztu świętego, otrzymujemy łaskę wszczepienia w jedynego potomka Dawida - prawdziwego Syna Bożego. Dzięki temu wszczepieniu, podobnemu do wszczepienia latorośli w winny krzew (zob. J 15, 1-6), możemy mieć realną więź z tajemnicą wcielenia Syna Bożego oraz z Jego śmiercią i zmartwychwstaniem, a tym samym uczestniczyć w zaprowadzaniu Chrystusowego Królestwa na ziemi, które On umocni na wszystkie pokolenia i utrwali na wieki.

Zatem, w tym przedziwnym nachodzeniu na siebie dwóch płaszczyzn, które można określić: ,,potomek i potomstwo”, ,,Jeden i wielu”, przejawia się tajemnica nieskończonego miłosierdzia Bożego i tajemnica niewyobrażalnego wyniesienia człowieka-grzesznika. O tym wyniesieniu przypomina nam Duch Święty, który - jak pisze św. Paweł - wciąż zapewnia nas, że w Jezusie Chrystusie naprawdę i na zawsze staliśmy się dziećmi Bożymi (zob. Rz 8, 15n; 1 J 3, 1) oraz że Bóg z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski (Ef 1, 4-7).

Czy uwierzymy temu słowu Bożego zapewnienia, tak jak Dawid uwierzył słowu Bożej obietnicy?