- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ogami, a ciało zapada się aż po kolana w lodowatej wodzie. W jednej chwili zrozumiał, co się stało: pękł lód, który w tym jednym jedynym miejscu był tak cienki, że nie utrzymał jego ciężaru. Wokół było już całkiem ciemno. Huragan swoją siłą niemal zaślepił jego oczy. Przemknęło mu przez myśl, że to już koniec, gdy lodowata woda wlała mu się do butów. Wyrzucił ręce na oślep w poszukiwaniu jakiegoś punktu zaczepienia. Raz i drugi - bez skutku. Spróbował znowu. Dłonie zacisnęły mu się na czymś, co mogło być wystającym korzeniem drzewa. Starał się podciągnąć. Z ogromnym trudem, centymetr po centymetrze, czołgając się po kruchym lodzie, wydostał się z przerębli. Jeszcze kilka centymetrów, jeszcze pół metra, jeszcze Ciśnienie krwi zatykało uszy przeraźliwym piszczeniem, a serce łomotało, jakby chciało wyskoczyć z obolałych piersi. Czuł, że jeśli zaraz się nie zatrzyma, będzie już po nim. Parł jednak dalej. W pewnej chwili poczuł, że wiatr nie wieje już tak mocno, a śnieg już nie obsypuje go białymi kopcami. Z wielkim wysiłkiem, leżąc cały czas na wznak, podniósł głowę; nad sobą spostrzegł skalny nawis, który tworzył w tym miejscu przedsionek jakiegoś większego tunelu. Spoglądając przed siebie, zdołał dostrzec ciemny otwór. ,," - przemknęło mu przez myśl. Nadzieja na ratunek dodała jego osłabionym mięśniom odrobinę nowych sił; podniósł się na kolana i niczym dziecko popełzł na czworakach w głąb niszy skalnej. Było mu coraz zimniej. Usiadł, opierając się plecami o chropowatą ścianę swojego nieoczekiwanego schronienia. Przez chwilę odpoczywał. Wiedział, że w przemoczonych butach nie może zasnąć, groziłoby mu niechybnie odmrożenie. Musiał rozgrzać stopy i wysuszyć ubranie. Oddychając coraz bardziej miarowo, próbował rozejrzeć się po jaskini, lecz zdołał jedynie dojrzeć ciemne zarysy ściany naprzeciwko. Nagle przypomniał sobie o małym pudełku tkwiącym w wewnętrznej kieszeni jego kurtki. Drżącymi z zimna palcami szybko je wydobył i otworzył: kilkanaście zapałek i odrobina hubki do rozniecania ogniska leżało obok siebie, szczelnie owinięte w nieprzemakalny materiał. Uśmiechnął się po raz drugi. Skurcz twarzy wywołał grymas bólu i lekkie mdłości. Zdawał sobie sprawę, że powoli zamarza. Tak szybko, jak tylko zdołał, zapalił zapałkę. Odrobina światła pozwoliła mu dostrzec wystające nad jego głową korzenie drzew. Bez namysłu sięgnął do boku. Na szczęście nóż był na swoim miejscu. Nacięte, mocno już zdrewniałe korzenie drzewa szybko ułożył w niewielki stosik. Wkrótce podłożona hubka zamigotała bladym płomykiem, który po chwili objął cały stos. Dobrze przesuszone korzenie paliły się prawie bez dymu. Mężczyzna zdjął buty i ustawił je blisko ogniska. Zmęczony, z wyraźnym trudem zajął się przygotowaniem legowiska. Z mchów porastających jaskiniowe głazy oraz z wydłubanych miękkich części drzewa ułożył posłanie - zapewniało prowizoryczną, ale wystarczającą izolację od zimna. Położył się i przykrył ciepłą kurtką. Teraz dopiero mógł dokładniej rozejrzeć się po swojej kryjówce. Pieczara miała kształt litery L; jedno jej ramię wychodziło na zewnątrz, drugie zaś kończyło się ślepym, osłoniętym od wiatru, zaułkiem, w którym właśnie płonęło jego małe ognisko. Jaskinia nie była wysoka, jednak umożliwiała w miarę swobodne ruchy dorosłemu mężczyźnie. Dość regularnie zarysowane kształty ścian świadczyły o jej okresowym zalewaniu, co nie było zresztą dziwne z uwagi na bliskość strumienia, który wczesną wiosną, zasilany ogromnymi ilościami topniejącego śniegu, zmieniał się zapewne w rwącą rzekę. Po krótkich oględzinach miejsca mężczyzna zaczął analizować sytuację. Uratował się przed blizzardem i zamarznięciem, jednak jego położenie wcale nie było wesołe. Bez mapy, broni i jedzenia pośrodku surowej północnej zimy - przyszłość nie napawała optymizmem. Ale najgorsze było już za nim. Wiedział, że przy odrobinie szczęścia dotrze wreszcie do jakiejś indiańskiej wioski lub napotka białego myśliwego. Wpierw jednak musiał ujść pogoni, która zapewne deptała mu już po piętach. Przebiegł w myślach ostatnie wypadki. Dokładnie przypomniał sobie ów mroźny, czysty poranek przed dwoma dniami, kiedy ocknął się z mocnego i pokrzepiającego snu. Na dworze właśnie szarzało. Szybko się ubrał, a na biodrach zapiął pas z nożem myśliwskim i wyskoczył przed obszerną chatę zbitą z drewnianych bali. Zanurzył ręce w pierwszym tej zimy, wilgotnym śniegu i odświeżył twarz. Resztki snu natychmiast prysnęły. Rozglądał się, wdychając rześkie północne powietrze. Postanowił się wspiąć na najbliższe wzgórze, ponad bazą geologiczną, założoną tu późną wiosną. Bazę tworzyły dwa większe bud
ebook
Wydawnictwo Muza |
Data wydania 2021 |
z serii Przygody Tomka Wilmowskiego |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Muza |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.