Sonety krymskie - Adam Mickiewicz - ebook

Sonety krymskie ebook

Adam Mickiewicz

0,0
20,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Sonety krymskie” to lektura szkolna. Ebook „Sonety krymskie” zawiera przypisy opracowane specjalnie dla uczennic i uczniów szkoły podstawowej.

Sonety krymskie to cykl 18 sonetów, będących opisem wyprawy Adama Mickiewicza na Krym jesienią 1825 roku. Pierwszy raz opublikowane zostały rok później, wraz z Sonetami odeskimi w Moskwie pod wspólną nazwą Sonety.

Adam Mickiewicz nazywał Krym „miniaturą wschodu”, a wschód był jego fascynacją jako opozycja do kultury zachodniej — europejskiej, kultury, jaką Mickiewicz znał do tej pory. Sonety to jednocześnie liryka opisowa, jak i podróż romantyka. Podczas tej podróży autor oczarowany naturą i, nieznaną mu do tej pory, kulturą sporządzał notatki, które posłużyły mu przy pisaniu sonetów po powrocie do Odessy.

W Sonetach krymskich znajdują się następujące utwory:

Ajudah,
Ałuszta w dzień,
Ałuszta w nocy,
Bajdary,
Bakczysaraj,
Bakczysaraj w nocy,
Burza,
Cisza morska,
Czatyrdah,
Droga nad przepaścią w Czufut-Kale,
Góra Kikineis,
Grób Potockiej,
Mogiły haremu,
Pielgrzym,
Ruiny zamku w Bałakławie,
Stepy akermańskie,
Widok gór ze stepów Kozłowa,
Żegluga.

Książkę polecają Wolne Lektury — najpopularniejsza biblioteka on-line.

Adam Mickiewicz

Epoka: Romantyzm Rodzaj: Liryka Gatunek: Sonet

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 28

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Adam Mickiewicz

Sonety krymskie

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.

ISBN 978-83-288-3539-9

Sonety krymskie

Książka, którą czytasz, pochodzi z Wolnych Lektur. Naszą misją jest wspieranie dzieciaków w dostępie do lektur szkolnych oraz zachęcanie ich do czytania. Miło Cię poznać!

[Motto i dedykacja]

Wer den Dichter will verstehen, 
Muss in Dichter’s Lande gehen. 
Goethe im Chuld Nameh.1
Towarzyszom 
podróży krymskiej2
Autor 

Stepy akermańskie34

Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu, 
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi, 
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi, 
Omijam koralowe ostrowy burzanu56. 
Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu7; 
Patrzę w niebo, gwiazd szukam przewodniczek łodzi; 
Tam z dala błyszczy obłok? tam jutrzenka wschodzi? 
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu8. 
Stójmy! — Jak cicho! — Słyszę ciągnące żurawie, 
Których by nie dościgły źrenice sokoła; 
Słyszę, kędy się motyl kołysa9 na trawie, 
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła. 
W takiéj ciszy — tak ucho natężam ciekawie, 
Że słyszałbym głos z Litwy. — Jedźmy, nikt nie woła! 

Cisza morska10

Na wysokości Tarkankut11

Już wstążkę pawilonu12 wiatr zaledwie muśnie, 
Cichemi gra piersiami rozjaśniona woda; 
Jak marząca o szczęściu narzeczona młoda, 
Zbudzi się, aby westchnąć, i wnet znowu uśnie. 
Żagle, na kształt chorągwi gdy wojnę skończono, 
Drzémią na masztach nagich; okręt lekkim ruchem 
Kołysa się, jak gdyby przykuty łańcuchem; 
Majtek wytchnął, podróżne rozśmiało się grono. 
O morze! pośród twoich wesołych żyjątek 
Jest polip13, co śpi na dnie, gdy się niebo chmurzy, 
A na ciszę długiemi wywija ramiony. 
O myśli! w twojéj głębi jest hydra pamiątek, 
Co śpi wpośród złych losów i namiętnéj burzy; 
A gdy serce spokojne, zatapia w niém szpony. 

Żegluga

Szum większy, gęściéj morskie snują się straszydła, 
Majtek wbiegł na drabinę: gotujcie się dzieci! 
Wbiegł, rozciągnął się, zawisł w niewidzialnéj sieci, 
Jak pająk, czatujący na skinienie sidła. 
Wiatr! — wiatr! — Dąsa się okręt, zrywa się z wędzidła, 
Przewala się, nurkuje w pienistéj zamieci, 
Wznosi kark, zdeptał fale, i skroś niebios leci, 
Obłoki czołem sieka, wiatr chwyta pod skrzydła. 
I mój duch masztu lotem buja śród odmętu, 
Wzdyma się wyobraźnia, jak warkocz tych żagli, 
Mimowolny krzyk łączę z wesołym orszakiem; 
Wyciągam ręce, padam na piersi okrętu, 
Zdaje się, że pierś moja do pędu go nagli: 
Lekko mi! rzeźwo! lubo! wiem co to być ptakiem. 
Podoba Ci się to, co robimy? Jesteśmy organizacją pożytku publicznego. Wesprzyj Wolne Lektury drobną wpłatą: wolnelektury.pl/towarzystwo/

Burza

Zdarto żagle, stér prysnął, ryk wód, szum zawiei, 
Głosy trwożnéj gromady, pomp złowieszcze jęki, 
Ostatnie liny majtkom wyrwały się z ręki, 
Słońce krwawo zachodzi, z niém reszta nadziei. 
Wicher z tryumfem zawył; a na mokre góry,