Wybór wierszy - Marek K.E.Baczewski - ebook

Wybór wierszy ebook

Marek K.E.Baczewski

0,0

Opis

Autora "Wyboru wierszy" trudno zakwalifikować do jakiejkolwiek z obowiązujących, czy raczej modnych "szkół poetyckich". Gdybyśmy do owej klasyfikacji użyli terminologii Karola Maliszewskiego, to Baczewski nie pasuje ani do grona "klasycystów", ani "barbarzyńców". Jak na klasycystę, za dużo w nim barbarzyńcy - i vice versa. Bo jeśli już poeta pisuje się w jakąś tradycję literacką, to podchodzi do niej bez jakiegoś kompleksu niższości, to znaczy stara się w niej dostrzec jej relacje ze współczesnością. Świadczy o tym cała, obecna w tomiku seria wierszy, nazwijmy to, "erudycyjnych" - poświęconych Halinie Poświatowskiej, Franzowi Kafce, Osipowi Mandelsztamowi czy R. M. Rilkemu, którego jak się zdaje, można poczytywać za patrona poezji Baczewskiego. (Jarosław Jakubowski, "Kaskader wrażliwości", Topos 1/2001)

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 25

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




 

Marek Krystian Emanuel Baczewski

 

Wybór wierszy

 

Wybór wierszy

Jeśli zawędrowałeś na swej drodze wystarczająco daleko, by być samotnym, i rozglądając się wokół spostrzegasz, że nikt z tobą nie idzie, to pamiętaj, że nie jesteś sam, nawet w takim oddaleniu od osad ludzkiego rozsądku. Nie jesteś sam, bo towarzyszy ci wybór, jakiego dokonałeś u początku drogi. Ostatecznie wybór został umocowany w tobie na kruchej nitce wiary w nieomylność tylko zwątpienia. Zapragnąłeś nie pragnąć tej kosztownej zabawki, więc dostałeś ją.

 

Właściwie mógłbym przecież kraść, rabować, nie chodzić do przedszkola. Malować na płotach emblematy klubów piłkarskich. Wybrać inną tęsknotę, inne spustoszenie. Wybrałem wiersze. Nie był to trudny wybór. Akurat złożyło się tak, że w szkole nic mi nie szło. Rysunki, prace ręczne, matma i wuef. Byłem dzieckiem hermetycznie zamkniętym na wszystkie złowieszcze rozkosze,płynące z posiadania wiedzy.

Wybór, a więc stadko recesywnych ewentualności na początku drogi: słabowite zalążki kariery, jaką spodziewano się ze mnie wydobyć. Pokłady nierentownej nadziei, skompromitowane pobożne życzenia — wszystko to minione, minione, minione...

Wybór dokonany, czas dokonany, wszystko dokonane, co miało się dokonać.

 

Wybierasz bok, na którym leżysz, ale nie wybierasz pryczy, celi, więzienia ani wyroku.

To takie emocjonujące gubić nieprzebrane miejsca i profesje, by w końcu pozostać — i tutaj, i sobą. Tracić, tracić, zachłannie tracić: kontynenty, kobiety, języki. Niepochwycone przyzwalające spojrzenia zamienić na to jedno, które przyzwoliło jakby od niechcenia i przez cały czas usiłuje wykpić się z udzielonej nam zgody.

Nigdy nie czuliśmy się tak obszernie, jak w momencie wyboru, ale nasz wybór nie jest rozległy. Wspinamy się po ostrzu żyletki.

O tak! W porywistej chwili postanawiania siebie, w majestacie niezawisłości własnych wyroków czułeś się monumentalnie, jak imperator kryteriów, nie dopuszczając do siebie myśli, że możesz pozostawać pod ich władaniem.

Czy wolno mówić o jakimkolwiek wyborze, jeśli człowiek nie dopuszcza do siebie ewentualności?

 

Najtrudniej było zdecydować się na jakiś wybór. Decyzje pełzły do mnie, jak wagoniki kolejki wąskotorowej. Dlatego wybór wierszy. Wybór niemożności wybierania czegokolwiek innego prócz wierszy. Wybór, który raz dokonany, swym przemożnym impetem zepchnął mnie w dół — ruchem niejednostajnie, niebezpiecznie przyspieszonym. Wybór, po którym stoczyłem się, razem z tym wyborem, stopniowo zamieniając się w pisane przeze mnie wiersze.

W ten oto sposób wybór wierszy jest również wyborem tęsknoty za bezpowrotnie utraconą możliwością wybierania innych wersji życia. A ten, kto wybrał wiersze, może stać się już tylko posłowiem do własnego wyboru. Wybierać tylko po to, by potem żałować odrzuconych szans... Różnica między wolnym wyborem a wyborem wierszy, jest bowiem taka sama, jak między żoną przyjaciela a przyjacielem żony.

 

Zostałem wybrany do wyboru wierszy. Bo wybór wierszy to wybór podwójny, który przytwierdza nas do wolności. Pęta i opętuje. Wolność wyboru wierszy staje się koniecznością wybrania przez wiersze.

Zastąpmy przeto tytuł: Wybór wierszy tytułem: Konieczność wierszy.

 

Wybór, który ostatecznie rozstrzyga odwieczny spór pomiędzy filatelistami fatalizmu a ślusarzami własnego losu. Człowiek zostaje uprzednio wybrany do tego, by dokonał wolnego wyboru.

Wybrany do wolności.

Gdybyż to piętrzyły się przede mną inne wybory, jak opasłe tomy w bibliotece wyobraźni, urągające przyobiecanym przez dokonany wybór perwersjom! Wybrałbym wtedy jakiś szczególnie cichy gatunek ciszy i powędrował w niemy świat, krzycząc wniebogłosy zamkniętymi na cztery spusty ustami. Lecz czy widział kto lawinę zatrzymującą się na rozstajach i pytającą o drogę?

Prawda jest bowiem taka: to wiersze wybierają człowieka, a nie człowiek wiersze.

To zupełnie obojętne, czy wybór jest przymocowany do ciebie, czy to ty przytwierdzony jesteś do wyboru. Z biegiem czasu stajecie się jednym ciałem — nie sposób was ani rozdzielić, ani rozróżnić.

 

Godzi się powiedzieć raczej: „jestem pisany przez wiersz” niż: „piszę wiersz”. Edmond Jabés zauważa, że: „jesteśmy tymi, którzy piszą i są pisani” (Tu es celui qui écrit et qui est écrit). Akt wyboru (wyboru wierszy) — ostatni akt wolnej woli — staje się pierwszym aktem zniewolenia przez wiersze. Nasze wiersze nas piszą; czasem kiepsko i nieortograficznie. Bywa, że dokonują na nas bolesnej korekty.

Pisząc mnie, pisany przeze mnie wiersz okazuje żarliwą niekompetencję grafomana. Dlatego poecie skoncentrowanemu na interpunkcji wiersza wybaczamy błędy popełnione w tekście życia. Są one bowiem popełnione nie przez niego, lecz przez stworzone przezeń dzieło. Nie sam artysta zatem, ale uczyniony przez artystę wybór wiersza, ponosi odpowiedzialność za gramatykę jego życia. Księga jest w nas, a poza nami jest tylko to, co pisze. „Bóg jest dzieckiem własnego imienia”, kontynuuje Jabés. Poeta zatem, trawestując poetę, okazuje się bękartem własnego wyboru. Wielki wiersz pustoszy życie poety, największy — zabija go. Biografia artysty to sposób odczytania pisma pisanych przez niego wierszy, tekstu napisanego przez pisane przezeń wiersze. Autobiografia, z kolei jawi się jako próba naniesienia korekty na gotowy tekst: nie jest bowiem możliwe prostowanie cudzego tekstu już w momencie pisania.

Te miejsca w biografiach autorów, które wzbudzają nasz pobłażliwy uśmiech, dowodzą aktywności twórczej napisanych przez autorów tekstów; w tych miejscach szczerość szczerzy zęby.

 

* * *

 

Wiosłując, zostawiasz poza sobą porcje mulistego nurtu — odwrócona pozycja wioślarza pozwala nie zakłócać wiosłowania wypatrywaniem objawienia krystalicznie czystej wody u kresu żeglugi. Ale gdy wypływasz wreszcie na przejrzyste wody, okazuje się, że morze jest bez końca, a kontrabandę, dla której opuściłeś stały ląd, w roztargnieniu pozostawiłeś na macierzystej przystani.

Z perspektywy przegranego życia wszystkie urojone decyzje są jak rany, które nie dotarły do portu ciała. Liczy się wieczne Teraz, które płynąc, nie przepływa.

 

Ciąg daslzy w wersji pełnej...

Strona redakcyjna

 

M.K.E Baczewski

Wybór wierszy

Katowice 2015

 

Copyright © by M.K.E Baczewski, 2015

 

Okładka: Agata Nawrat

 

ISBN 978-83-60406-71-7

 

 

 

Wydawnictwo FA–art

Katowice 40-013, ul. Staromiejska 6 lok. 10d

 

 

Zamówienia

www.FA–art.pl

prenumerata@FA–art.pl