- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.cję, popełniam błędy, ciągle te same, ale w jednym się nie mylę. - Wstała i podeszła do mnie. Patrząc mi prosto w oczy powiedziała: - To przez Maćka tak się zmieniłaś. - Zabolało. Wspomnienie tego imienia za każdym razem powodowało wewnętrzny rozpad, sypałam się na kawałeczki, sklejając potem tygodniami kolejne elementy. Paula trafiła w czuły punkt. Automatycznie odgrodziłam się od niej, błyskawicznie budując mur i zamykając się w sobie. Chociaż to i tak nie pomogło. Słowa zostały wypowiedziane, wewnętrzna równowaga zachwiana. - Wyjdź. - Tylko tyle byłam w stanie powiedzieć. Łzy same pociekły mi po policzkach, nie potrafiłam nad tym panować. W głowie znów zabrzmiały te szydercze słowa: ,,byłaś najlepszą zabawką, jaką kiedykolwiek miałem, ale, sorki, jak każda zabawka znudziłaś mi się". Do końca życia nie zapomnę tego głupowatego wyrazu twarzy i szyderczego uśmiechu. Minęły dwa lata, ale rana się nie zagoiła, wciąż krwawi przy najmniejszym wspomnieniu. Od tamtej chwili moje życie się zmieniło. Faceci przestali istnieć, traktowałam ich jak coś oczywistego, co musi być, ale nie w moim indywidualnym świecie. Ten jeden jedyny błąd, kiedy bezgranicznie zaufałam Maćkowi zbyt wiele mnie kosztował. Nie miałam i nie mam zamiaru przeżywać tego już nigdy więcej. Pierwsza wielka miłość obróciła się w szybką porażkę, niosącą katastrofalne skutki, dlatego postanowiłam, że on będzie moją ostatnią miłością. Przez niego stałam się automatem, dążącym do perfekcyjności. W szkole dawałam z siebie maksymalnie wszystko, każdego ranka robiłam starannie makijaż, dobierałam ciuchy, a dotychczasowy kucyk uwolniłam z więzów pozwalając fryzjerce wystylizować swoje długie rude loki, by efektownie układały się wokół twarzy. Rezultat za każdym razem był taki sam. Miałam wyglądać wspaniale i tak było, swoją stylizację wzorowałam na przykładzie Pauli. Owszem do jej ideału mi daleko, ale w tym wypadku wystarczało mi minimum. Nie chciałam pokazywać się na ulicy w wyciągniętym sweterku, z podkrążonymi oczami. O, nie. Musiałam mu pokazać, jak bardzo odrestaurowała się jego zabaweczka, jak wiele ma w sobie wartości i klasy. Parę miesięcy później Maciek znów zaczął się do mnie odzywać. Przeprosinom nie było końca, ale ja nie zrobiłam tego, by go odzyskać, o nie. To by oznaczało moją porażkę, zmieniłam się, by go upokorzyć. I tak minął jeden rok, potem drugi. Rodzice wysłali mnie do prywatnego liceum, a on zniknął. Jednak ja nie zmieniłam się ani trochę. W dalszym ciągu dbam oto, by wszystko cokolwiek robię było idealne. Przy swoim niskim wzroście od dwóch lat utrzymałam tę samą wagę. Pomyślicie: anorektyczka. A, skąd. Stały metr sześćdziesiąt i waga pięćdziesięciu dwóch kilo mówi sama za siebie. Czuję się... dobrze. Wiem, że dzięki pracy mogę wiele osiągnąć. Nauka w liceum zabiera mi bardzo dużo czasu, więc nie mam przerw na rozpamiętywanie tamtych chwil spędzonych razem. A do tego wszystkiego mam przecież Tryśkę - moją najlepszą przyjaciółkę z przedszkolnych lat. Ona jest zakręcona, teraz już odmieniona, ale nawzajem się uzupełniamy. Najważniejsze, że potrafimy się zrozumieć i pomimo mojej emocjonalnej przemiany, ona nadal się do mnie przyznaje. Więc może nie jest ze mną jeszcze aż tak źle? Paula ma rację, ale nic na to nie poradzę. Nie potrafię chyba nawet nie chcę się zmieniać. Mam swój indywidualny świat bez wad. Udręczona w szklanej pułapce, wyimaginowanego świata, nie wpuszczająca nikogo do własnego życia. To właśnie ja. 25 grudnia Zbudził mnie rozdzierający ryk małego dziecka. Kompletnie zdezorientowana odruchowo wyskoczyłam z łóżka i udałam się w kierunku źródła dźwięku. Na środku gościnnego pokoju stała Zuzia. Cała jej twarz była zalana łzami, a w rękach trzymała misia. Zuzia to moja kuzynka, uwielbiam jej pogodny charakter i śliczne dołeczki w policzkach. Podoba mi się jej beztroska i spontaniczność. Od wczoraj jest u nas na tak zwanych wakacjach. Mateusz z Dorotą jak zwykle jadą gdzieś w góry na Sylwestra na kilka dni, więc mała zostaje u nas. Cieszę się, gdy przyjeżdża, wprowadza chociaż na chwilę w moje nudne życie trochę radości. - Co się stało? - spytałam zgromadzonych wokół niej rodziców i Paulę, kompletnie bezradnych, nawiasem mówiąc. - Nie mam pojęcia, drze się od pięciu minut. - Zdenerwowanie w głosie Pauli zirytowało mnie. - Zostawcie ją, ja się tym zajmę - powiedziałam. Wzięłam sześcioletnią Zuzię na ręce i zabrałam do swojego pokoju. Mała wtuliła się we mnie, lecz mimo to dalej płakała, uparcie ściskając w rączkach ulubionego pluszaka. - No już, czemu tak płaczesz? - spytałam pogodnie. Mała popatrzyła na mnie smutno swoimi zielonymi oczkami. - Popsułam - powiedziała rozczłonkowując m
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Rok publikacji: | 2010 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.