- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.atralny, po czym zawołał w stronę gapiów: - Niech no który pobiegnie po wielmożnego pana hrabiego! Może to wreszcie ktoś z powierzchni Ziemi u nas się pojawił? Na te słowa chłopak w długiej, sięgającej kolan koszuli, wyskoczył jak z procy i wkrótce zniknął za jednym z domów. Mateusz zapytał ponownie: - Czy ktoś nam powie, gdzie my właściwie jesteśmy? Jeden z mężczyzn zdecydował się co nieco wyjaśnić. - Nasze miasteczko nosi nazwę Zapłocie. Jak sami widzicie, znajduje się pod powierzchnią Ziemi. A teraz mówcie: skąd wy jesteście? - Czyżby to miasto pochłonęło piekło? - Anielka przypomniała sobie, że jej tata, gdy na coś się złościł, powtarzał: "A niech to piekło pochłonie!". - Można tak powiedzieć, moja panno. Od ponad stu lat, mimo wielu starań, nikt nie potrafił się stąd wydostać. Wy tymczasem zjawiacie się u nas jakby to była najprostsza rzecz na świecie! Może chociaż dowiemy się, którędy tutaj wpadliście? - Jesteśmy z wielkiej drewnianej skrzyni. Spadliśmy stamtąd! - mówiąc to, Anielka machnęła ręką w kierunku otworu. - Muszę zadzwonić do naszych rodziców, żeby nas stąd wyciągnęli - dziewczynka zwróciła się do Mateusza, po czym wybrała odpowiedni numer na swojej komórce. Nie usłyszała jednak żadnego sygnału. - Mateusz! Tu nie ma zasięgu! Co my teraz zrobimy? - Nie bój się! Może jakoś dogadamy się z tymi ludźmi i pomogą nam wrócić na ziemię. Ja mieszkam we wsi Marianowo, a ona w Lubielu Nowym - chłopiec zwrócił się do otaczających ich ludzi. - Przyjeżdżamy tu tylko na wakacje. Powiedzcie nam, jak się stąd wydostać, bo komórka nie ma zasięgu, zupełnie jak w metrze, a nasi rodzice na pewno się o nas niepokoją. - Olaboga! Oni gadają, jakby rozum postradali! - lamentowała dalej kobieta w chuście. - Nadchodzi wielmożny pan hrabia Zapłocki! - oznajmił pewien starszy człowiek, ubrany jak chłop z obrazów Chełmońskiego. Na widok hrabiego wszyscy znajdujący się na placu ludzie pochylili głowy. Mężczyźni, kłaniając się, zdejmowali czapki. Mateusz szepnął do Anielki: - Lepiej i my się ukłońmy, bo jeszcze nas gdzieś zamkną. Wydaje mi się, że jesteśmy w mieście świrów. Hrabia z długimi, siwymi włosami, ubrany elegancko według mody z innego stulecia, wyprostowany jak struna, zbliżał się energicznym krokiem. Rzuciwszy okiem na nowoprzybyłych, rozkazał swoim ludziom: - Zaprowadźcie ich do mojego dworu, a ja tymczasem trochę się tutaj rozejrzę! Mówiąc to, spojrzał w górę. Dzieci podążyły za jego wzrokiem. Trudno opisać ich przerażenie, na widok wąziutkiej szczeliny, przez którą nie docierał ani jeden promyk słońca! Czyżby zamknęły się za nimi skały? Jacyś ludzie usiłowali ciągnąć dzieci w kierunku hrabiowskiego dworu, lecz one stały jak zaklęte. - To dlatego nie ma zasięgu - wyszeptała Anielka. - Chyba naprawdę jesteśmy w piekle! - To jest raczej czyściec - odpowiedział chłopiec. - Ci ludzie nie wyglądają na diabły, chociaż są tak dziwnie poubierani. Może ten cały hrabia nas uratuje? Musimy z nim bardzo grzecznie rozmawiać. - Dobrze - zgodziła się chętnie dziewczynka. Szli więc posłusznie obok prowadzących ich mężczyzn. Minęli kilka domów oraz ogród warzywny, mocno oświetlony latarniami. Tuż za nim stał rozłożysty starodawny dwór, podobny do zabytków, które oglądali na wycieczkach szkolnych. Szerokie schody prowadziły na ganek podparty czterema kolumnami. Wprowadzono ich do sieni a stamtąd do obszernego salonu i poproszono, by usiedli na sofie pod oknem. Ucieszyli sięz tego, gdyż w prawdziwych zabytkach nie można niczego nawet dotknąć. Prowadzący ich mężczyźni opuścili pomieszczenie, więc Mateusz korzystając z okazji zaczął fotografować całe wnętrze. Anielka poszła w jego ślady i w końcu byli tak bardzo pochłonięci tym zajęciem, że nie zauważyli wchodzącego do komnaty hrabiego. Mateusz właśnie się cofał, aby zrobić lepsze ujęcie kominka, gdy poczuł, że na kogoś wpada. Tym kimś był hrabia Zapłocki. - Co wy tu wyprawiacie? - O, przepraszam! - chłopiec odskoczył gwałtownie - Robimy zdjęcia tych przepięknych antyków. - Jakie zdjęcia? Co chcecie tu zdejmować? - No, zwykłe fotografie! Przecież niczego nie ruszamy! - Chłopiec nie wiedział, o co hrabiemu chodzi. - No dobrze, już nie będziemy. Czy pan jest prawdziwym hrabią? - Oczywiście! A jakim można być innym hrabią? Opowiedzcie mi teraz po kolei, skąd pochodzicie i w jaki sposób dostaliście się do mojego miasteczka. Mateusz zaczął mówić o wakacjach spędzanych na działce, o kopaniu tunelu, o przeszkodzie w postaci starej skrzyni, a w końcu o tym, jak dno owej skrzyni pękło, a oni wpadli do tego dziwnego miasta. - Czy skrzynia, o której mówisz, to drewniany kufer ze srebrnymi okuciami? - zaciekawił się hrabia. - Tak! I miał wielką kłódkę, a my j
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, bajki |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 19.10.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.