Egzorcysta Watykanu - o. Gabriele Amorth, s. Angela Musolesi - ebook

Egzorcysta Watykanu ebook

o. Gabriele Amorth, s. Angela Musolesi

4,6
44,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Przez ponad trzysta lat posługa egzorcystów w Kościele pozostawała w całkowitym zapomnieniu, dlatego też Ojciec Gabriele Amorth, przyjmując nominację na ten urząd, postawił przed sobą dwa cele. Pierwszym z nich była doraźna pomoc cierpiącym, którzy doświadczali działania złego ducha, a dotąd nie mieli się do kogo zwrócić, zaś drugim uświadomienie kapłanom znaczenia tej posługi. Dziś coraz więcej członków Kościoła – również świeckich – zdaje sobie sprawę z poważnych zagrożeń, jakie niesie ze sobą lekceważenie wpływu mocy zła na nasze życie. Wciąż jednak nasza niewiedza daje wielką przewagę Szatanowi w walce między dobrem a złem.

W wyjątkowym wywiadzie udzielonym siostrze Angeli Musolesi, Ojciec Amorth opowiada o niezwykłych wydarzeniach, jakich był świadkiem podczas pełnienia obowiązków egzorcysty.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 148

Oceny
4,6 (9 ocen)
7
1
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Kardynał Georges Cottier OP,

były teolog Domu Papieskiego

Przedmowa

Kościół powinien mówić o złym duchu. Upadły anioł, zgrzeszywszy, nie stracił całej mocy rządzenia światem, którą posiadał wcześniej zgodnie z Bożym planem. Teraz używa tej władzy do czynienia zła. Ewangelia według św. Jana nazywa go „władcą tego świata” (J 12, 31), a w Pierwszym Liście tego apostoła czytamy: „cały zaś świat leży w mocy Złego” (1 J 5, 19). Również św. Paweł mówi o naszej walce przeciwko duchowym mocom zła (por. Ef 6, 10–17); czytamy też o niej w Apokalipsie.

Musimy walczyć nie tylko przeciwko złym siłom tkwiącym w człowieku, ale też tym o pochodzeniu i inspiracjach ponadnaturalnych: wystarczy wspomnieć Oświęcim, powtarzające się w historii zagłady całych narodów i wszystkie straszliwe przestępstwa, które popełniane są na świecie, a także skandale, których ofiarami stają się niewinne dzieci, powodzenie ideologii śmierci itd.

Należy w tym miejscu przypomnieć, że grzechy popełniane są z wolnego wyboru. Tylko Bóg może przeniknąć do głębi serca człowieka; demon nie ma mocy, aby wniknąć do tego sanktuarium – działa wyłącznie od zewnątrz, na ludzką wyobraźnię i uczucia. Ponadto jego działanie ograniczone jest kontrolą wszechmogącego Boga.

Diabeł działa zazwyczaj poprzez kuszenie i oszustwo; jest kłamcą (por. J 8, 44). Może zwodzić, prowadzić ku błędom, łudzić i prawdopodobnie nie tyle wzbudzać, co zaspokajać nasze słabości i zalążki grzechu, które w nas tkwią.

W Ewangeliach synoptycznych demon pojawia się po raz pierwszy podczas kuszenia na pustyni, kiedy to poddaje Jezusa różnym atakom (por. Mt 4, 11 i Łk 4, 1–13). To bardzo ważny fakt.

Jezus leczył choroby i ułomności, które są znakiem demona, wszystkie zaburzenia nękające ludzkość świadczą o grzechach, do których podżega demon. Pośród cudów dokonywanych przez Jezusa znajdują się również uwolnienia od opętania diabelskiego w sensie dosłownym. Zwłaszcza u św. Łukasza widzimy, jak Jezus rozkazuje demonom, które rozpoznają w Nim Mesjasza.

Demon jest dużo bardziej niebezpieczny jako kusiciel, niż wtedy gdy przejawia się poprzez nadprzyrodzone znaki i uzewnętrznia się w nadzwyczajny sposób. Największym złem jest bowiem grzech. Nieprzypadkowo w Modlitwie Pańskiej prosimy: „Nie wódź nas na pokuszenie”. Chrześcijanin może zwycięsko walczyć przeciwko grzechowi przy pomocy modlitwy i roztropności, w pokorze, mając świadomość, jakie pokusy niesie ze sobą wolność. Ponadto walczyć możemy przy pomocy sakramentów, przede wszystkim sakramentu pojednania i Eucharystii. Człowiek powinien też prosić Ducha Świętego o dar rozeznania, wiedząc, iż dary Pocieszyciela są łaską otrzymywaną poprzez sakrament chrztu.

Święty Tomasz i św. Jan od Krzyża utrzymują, że mamy trzech kusicieli: złego ducha, świat (który rozpoznajemy w naszym społeczeństwie) oraz nas samych, naszą miłość własną. Święty Jan od Krzyża twierdzi, że najbardziej niebezpiecznym kusicielem jesteśmy my, ponieważ oszukujemy samych siebie.

Aby przeciwstawić się temu oszustwu, powinniśmy sobie życzyć, aby wierni katoliccy coraz gorliwiej zgłębiali doktrynę chrześcijańską. Należy promować Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego, które jest nadzwyczaj użytecznym narzędziem zwalczania niewiedzy. Demon musi być zwolennikiem tej niewiedzy; każdy człowiek odciągnięty od Boga to wielka strata. Można te straty ograniczyć, podejmując odpowiedni apostolat w środkach komunikacji społecznej, w szczególności w telewizji. Jest to zasadne, jeśli weźmie się pod uwagę, ile czasu ludzie spędzają na śledzeniu różnych programów, o miernej często wartości kulturalnej lub wręcz niemoralnych.

Działanie diabła może również zostać wymierzone w ludzi Kościoła: w 1972 roku ojciec święty Paweł VI mówił o „dymie szatana, który przeniknął do Bożej świątyni”, mając na myśli grzechy chrześcijan, upadek moralności i dekadencję (weźmy pod uwagę historię zakonów i zgromadzeń religijnych, w których zawsze odczuwano potrzebę reform, by reagować na zepsucie obyczajów), uleganie pokusom kariery, pieniądza i bogactwa, na które narażeni są również przedstawiciele kleru, a ich grzechy bywają źródłem skandali. Egzorcysta może być dobrym samarytaninem, jednak należy spojrzeć na to z innej perspektywy: grzech jest czymś dużo poważniejszym niż dręczenie przez złe siły. Grzesznik, który pozostaje utwierdzony w swoim grzechu, jest w gorszej sytuacji niż człowiek opętany. Przemienienie serca to najpiękniejsze zwycięstwo nad wpływem Szatana. Szczególnie potężną bronią przeciwko demonowi jest sakrament pokuty, ponieważ w tajemnicy Zbawienia Bóg uwolnił nas od grzechu i pozwolił nam – nawet gdy popadliśmy w grzech – odzyskać Jego przychylność.

Sakramenty są ważniejsze niż sakramentalia, do których zaliczają się egzorcyzmy. Te ostatnie są potrzebne w Kościele, ale nie mają pierwszorzędnego znaczenia. Jeśli nie weźmiemy pod uwagę tego założenia, ryzykujemy sianie niepokoju w sercach wiernych. Nie można uznawać egzorcyzmu za jedyną obronę przeciwko działaniu demona. Trzeba go traktować raczej jako narzędzie duchowe potrzebne w przypadkach, gdy stwierdzone jest wystąpienie szczególnego przypadku opętania diabel­skiego.

Wydaje się, że opętania występują częściej w krajach pogańskich, w których znajomość Ewangelii nie jest rozpowszechniona, za to praktyki magiczne – owszem. Ponadto zdarzają się też tam, gdzie chrześcijanie przejawiają tendencję do ulegania dawnym zabobonom. Poza tym należy także wziąć pod uwagę, iż domniemane przypadki opętania mogą być wyjaśnione przez współczesną medycynę i psychiatrię. Gdy w praktyce pojawia się trudny przypadek, należy skontaktować się zarówno z psychologiem, jak i z egzorcystą; wskazane jest zwrócenie się do psychiatrów o wykształceniu katolickim1.

W Papieskim Ateneum „Regina Apostolorum”2 otworzono niedawno kurs poruszający tę tematykę. Potrzebne jest też odpowiednie kształcenie w seminariach, prowadzone w zrównoważony, mądry sposób, i unikające przesady.

 

1 Więcej na ten temat: F.M. Dermine OP., Mistycy i wizjonerzy. Twarzą w twarz z niewidzialnym światem, tłum. A. Mrozek, Warszawa 2006.

2 Uniwersytet katolicki w Rzymie, prowadzony przez Zgromadzenie Legionistów Chrystusa, otwarty zarówno dla osób duchownych, jak i świeckich. Jego struktury obejmują wydział teologii, filozofii i bioetyki.

Ks. Gabriele Amorth

Wprowadzenie

Nominacja na egzorcystę była dla mnie dużym zaskoczeniem, ale otworzyła przede mną nowe horyzonty misji kapłańskiej. Pozwoliła mi też w praktyce zobaczyć braki, z którymi zmaga się Kościół łaciński: trzy wieki niemal całkowitego zapomnienia tego urzędu. Dlatego też moją działalność poprowadziłem dwutorowo.

Pierwszy aspekt wypełniania tego posłannictwa to wsparcie udzielane cierpiącym, którzy zwracali się do mnie o pomoc. Nie mogę przemilczeć tu wpływu wielkiego egzorcysty, ojca Candida Amatiniego1, pasjonisty, który wypełniał swój urząd w Rzymie, przy Świętych Schodach2, i przez sześć lat był moim cierpliwym i cennym nauczycielem.

Jako drugi cel mojej posługi postawiłem sobie wzbudzenie wśród kleru zainteresowania tym posłannictwem. Napisałem wówczas książkę pt. Wyznania egzorcysty3, która odniosła sukces przewyższający jej wartość oraz wszelkie oczekiwania: dwadzieścia wydań po włosku i tłumaczenia na czternaście języków. Dzięki tej książce stałem się znany i zacząłem udzielać wywiadów dla gazet i telewizji. Zrozumiałem, że Pan posłużył się mną, niegodnym sługą, żeby przywrócić wypełnianie tej posługi, niemal zapomnianej.

Nie poprzestałem na wydawaniu książek: w związku z tym, że nie istniały szkoły dla egzorcystów, zacząłem organizować konferencje, podczas których wymienialiśmy się naszymi doświadczeniami, dzięki czemu mogliśmy wypełnić ten brak. W ten sposób w 1992 roku powstało Krajowe Stowarzyszenie Egzorcystów, które w 1994 roku przekształciło się w stowarzyszenie międzynarodowe.

Kiedy obserwuję wzrost zainteresowania dla tej posługi, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko chwalić Pana za to, co uczynił. Jeśli byłem Jego narzędziem, to powinienem teraz usunąć się w cichy kącik, wdzięczny Bogu za to, że się mną posłużył.

Niniejsza książka przedstawia podsumowanie moich refleksji dotyczących tej interesującej i ważnej kwestii.

 

1 Candido Amatini (1914–1992) – wybitny egzorcysta włoskiego pochodzenia, przez 36 lat pełnił posługę egzorcysty w diecezji rzymskiej, zasłużył się jako spowiednik i przewodnik duchowy, wykładał Pismo Święte i teologię moralną, autor książki Il mistero di Maria poświęconej Maryi Dziewicy [przyp. red.].

2 Święte Schody (wł. La Scala Santa) – 28-stopniowe schody, które, jak głosi legenda, pochodzą z pałacu Poncjusza Piłata. Jezus miał wchodzić po nich, idąc na sąd. W Rzymie znalazły się za sprawą św. Heleny, która przywiozła je tam w 326 roku z Jerozolimy. Prowadzą do kaplicy San Lorenzo i wolno po nich wchodzić tylko na kolanach [przyp. red.].

3 G. Amorth, Wyznania egzorcysty, tłum. F. Gołębiowski OP, Częstocho­wa 2005.

Siostra Angela Musolesi

Wstęp

Książka ta nie ma ambicji nauczania, ma tylko pomóc w zrozumieniu pewnych spraw, które powinno być głównym celem każdego człowieka, zarówno wierzącego, jak i niewierzącego. Z taką intencją książka została oddana do druku: aby pomóc w rozeznaniu i zrozumieniu tematyki, która interesuje wiele osób. Nie chodzi o przyciągnięcie uwagi tylko osób bezpośrednio dotkniętych omawianymi tu problemami, ale również tych, które zwyczajnie nie chcą pozostawać obojętne wobec kwestii fundamentalnych dla ludzkości.

Oczywiste jest jednak, że publikacja ta ze względu na poruszaną problematykę skierowana jest przede wszystkim do tych, którzy – czy to z nominacji biskupa (który wezwał ich do wypełniania misji egzorcysty), czy też z życiowego wyboru (księża i seminarzyści lub też zaangażowane osoby świeckie) wewnątrz Kościoła podejmują służbę wobec Boga i Jego dzieci, odzyskując dusze spod panowania sił złego przez egzorcyzm lub modlitwy wstawiennicze o uwolnienie. Posługa ta graniczy z posługą wstawiennictwa o uzdrowienie. Powiedzmy wprost: niekiedy zachodzi współzależność pomiędzy obydwoma zadaniami, zwłaszcza gdy mówimy o uzdrowieniu duszy. Niezwykle istotne jest rzetelne i uważne wypełnianie tej posługi w intencji kogoś, kto jest szczególnie uciśniony przez demona. Nie ma potrzeby przypominać, że trzeba zachowywać czujność zarówno w przypadku czynności wykonanych, jak i pominiętych. Na koniec naszego życia, w obliczu Ojca Niebieskiego, zostaną osądzone nie tylko nasze czyny, ale i zaniedbania, których się dopuściliśmy.

Bóg jest nieskończoną sprawiedliwością, dlatego tak istotne jest, żeby pomagając potrzebującym, czynić to, co Kościół rzymskokatolicki pozwala wykonać, ni mniej, ni więcej, w najbardziej odpowiedni sposób.

Ewangelia mówi wyraźnie o zadaniach przydzielonych ucz­niom Chrystusa, a szczególnie następcom apostołów.

Trzeba zdać sobie sprawę przede wszystkim z tego, w jaki sposób przejawia się działanie demona, a następnie – jak skutecznie mu się przeciwstawić. Życiowe doświadczenie mówi, że nie posiadamy wystarczającej wiary praktycznej.

Musimy zwalczać zaniedbanie i nadużycia. Księża powinni zachowywać pokorę, aby nie zwlekać z odpowiedzią na wezwanie o pomoc, czy to przez bezpośrednie działanie (choćby egzorcyzm przez telefon – jak utrzymuje ks. Amorth, może mieć on taki sam wpływ jak egzorcyzm wykonany osobiście, jeśli tylko jest odprawiony nad osobą, którą duchowny dobrze zna), czy też udzielając porad i wskazówek.

Trzeba jednak zachować pewną ostrożność: nie na­leży wierzyć absolutnie we wszystko, ale nie można też przez­ nadmiar „mądrości” negować wszelkiej ingerencji nadzwyczajnego działania nieprzyjaciela, co czynią niektórzy demonologowie lub literaci pozbawieni bezpośredniego doświadczenia, którzy roztrząsają tę tematykę niczym „jeden człowiek przeciwko całej Etrurii”.

Mówi się, że „opętani” są nieliczni – to prawda w odniesieniu do całkowicie opętanych, ale „częściowo” opętanych jest więcej, niż nam się wydaje. Arsenał sposobów dręczenia jest tak rozległy, że negowanie oczywistości byłoby nieodpowiedzialne (nie pomaga to w dotarciu do prawdy). Ludzie zaprzeczają istnieniu nadzwyczajnego działania diabła, aby móc nadal wieść spokojne życie w świecie laickim. Mówią: „Boję się demona”, „Myśl, że istnieje, mnie niepokoi”, „Niepokoi mnie wszystko, czego nie rozumiem”, „Wiara w te rzeczy to powrót do średniowiecza; ja jestem człowiekiem myślącym, jestem dzieckiem oświecenia, wierzę w to, co widzę” – tak jakby istniało tylko to, co jest widzialne. Co w takim razie np. z miłością, która jest uczuciem i jest niewidoczna, a dostrzegamy tylko jej zewnętrzne przejawy, jak pieszczota lub pocałunek. Ludziom wydaje się, że jeśli nie będą myśleć o diable, to on po prostu zniknie.

Jezus dał nam przykazanie ewangelizacji i potwierdzania znaków, że On jest Bogiem, wskazując jako jedno z pierwszych przykazań przepędzanie demonów. Czyżby wymieniał to przykazanie przypadkowo? W książce Wyznania egzorcysty ks. Gabriele Amorth przypomina nam, że Jezus udzielił apostołom i ich następcom władzy wypędzania złych duchów, o czym mówi się kilkakrotnie (por. Mt 10, 8: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, […] wypędzajcie złe duchy”; Mk 3, 14–15: „Ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy”; Łk 9, 1–2: „Wtedy zwołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych”).

„Skoro, wysyłając swego Syna Jednorodzonego na świat, Bóg okazał wolę położenia kresu mrocznemu panowaniu Szatana nad ludźmi, jaki bardziej wyraźny sposób miałby Jezus, aby to pokazać?”. Oczywiście, wyganiać złe duchy i rozkazywać swoim uczniom, żeby też to czynili. A jednak „duszpasterstwo na tym polu jest dzisiaj w świecie katolickim całkowicie zaniedbane. W przeszłości tak nie było i muszę przyznać, że w niektórych wyznaniach wywodzących się z reformy protestanckiej egzorcyzmy odprawia się często i skutecznie. Każda katedra powinna mieć swojego egzorcystę, tak jak ma specjalnego spowiednika; i tym liczniejsi powinni być egzorcyści, im bardziej się ich potrzebuje: w większych parafiach, w sanktuariach”.

Logicznie rzecz biorąc, tak powinno być.

 

Ks. Gabriele Amorth, honorowy przewodniczący i założyciel Stowarzyszenia Egzorcystów zrzeszającego większość egzorcystów z Włoch, jak również i z innych krajów, jest autorem książek, dzięki którym na powrót rozbudzono zainteresowanie tą posługą – do tego stopnia, że Papieskie Ateneum „Regina Apostolorum” w Rzymie zorganizowało kurs dla duchownych dotyczący „egzorcyzmu i modlitw o uwolnienie”. Liczni biskupi podjęli działania, by ożywić wymianę wiedzy na ten temat pomiędzy duchownymi z ich diecezji.

Ks. Gabriele opiera się w swojej działalności egzorcysty na najlepszych naukach. Jego sposób wykonywania tej posługi jest wyjątkowo efektywny, ponieważ odwołuje się on nie tylko do swojego osobistego doświadczenia w tej sferze oraz do rozległej wiedzy, którą posiada w zakresie dziedzin w jakiś sposób związanych z jego posługą duszpasterską, ale również do doświadczeń ojca Candida Amantiniego, którego asystentem był przez sześć lat. Ojciec Candido praktykował egzorcyzmy w diecezji rzymskiej przez trzydzieści sześć lat. Ze względu na swoją świętość i mądrość był powszechnie uznany za wybitną osobistość. Ks. Gabriele nie musi zatem eksperymentować, lecz może wykorzystać w pracy bagaż doświadczeń własnych oraz swojego mistrza i mentora.

Jak wspomniałam powyżej, ks. Amorth posiada rozległą wiedzę: studiował podstawy medycyny i psychologii na długo przed tym, zanim aktualny Rytuał Rzymski zachęcił egzorcystów, aby kierowali ludzi do psychologa przed podjęciem decyzji o konieczności przeprowadzenia egzorcyzmu; poznał też podstawy spirytyzmu i okultyzmu. Ks. Gabriele jest człowiekiem wiary, który dąży do wiedzy. Jego postawa jaskrawo odcina się na tle współczesnego świata i ludzi, którzy wolą wszystko negować lub przeciwnie – są zaskakująco łatwowierni. On zaś hołduje umiarowi, równowadze i doświadczeniu. Oddajmy mu zatem głos i posłuchajmy jego słów, które pomogą nam w dążeniu do lepszego świata, w którym radość i życie Boże zwyciężą nad złem. Jakąkolwiek formę by ono przybrało.

Wywiad z ks. Gabrielem Amorthem

JA EGZORCYSTĄ?

KS. GABRIELE KOCHA SWOJĄ PRACĘ, ALE NIGDY NIE MYŚLAŁ O TYM, ŻEBY ZOSTAĆ EGZORCYSTĄ.

W jaki sposób został ksiądz egzorcystą?

Byłem akurat u kardynała Polettiego, którego odwiedzałem co jakiś czas; zabawiałem go moimi żartami, uważając się za dowcipnego. W trakcie rozmowy dowiedziałem się, że ojciec Candido Amantini, którego znałem, nie czuł się dobrze i potrzebował kogoś do pomocy. Kardynał zaczął coś pisać na kartce – mianował mnie na asystenta ojca Amantiniego, nie biorąc wcale pod uwagę moich protestów.

Bycie egzorcystą to szczęście czy nieszczęście?

Moim zdaniem to wielkie szczęście będące dopełnieniem posługi kapłańskiej, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w Ewangelii Jezus mówi: „Głoście Ewangelię, wypędzajcie złe duchy, uzdrawiajcie chorych”.

Ilu egzorcystów jest we Włoszech? Jest ksiądz w stanie to stwierdzić?

Nie potrafię określić liczby egzorcystów, trzeba by spytać wszystkich biskupów ze wszystkich diecezji we Włoszech, ilu egzorcystów mają w swoich diecezjach, a potem to zsumować. Nie ma urzędu, który gromadziłby takie informacje.

W których krajach w ogóle nie ma egzorcystów lub jest ich niewielu?

Niemal we wszystkich. Jeśli już gdzieś można ich znaleźć, to nigdy nie ma ich tam wielu. W licznych krajach nie ma ich wcale. Na przykład w Niemczech, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii – w tych krajach prawie wcale nie ma egzorcystów. Możliwe, że jacyś są, ale tak nieliczni i tak mało znani, że nawet tamtejsi księża mówią mi: „U nas nie ma egzorcystów”.

Jego Ekscelencja Andrea Gemma

biskup Iserni-Venafro

Nasza bitwa

Ten rozdział znajdziesz w pełnej wersji książki.

Ojciec Matteo La Grua

Posługa uwolnienia: pogłębienie rozważań na temat działania złego i tego, jak się od niego uwolnić

Ten rozdział znajdziesz w pełnej wersji książki.

Fabrizio Artale

Dane na temat magów i ich zysków we Włoszech według podziału na regiony i prowincje

Ten rozdział znajdziesz w pełnej wersji książki.

Fabrizio Artale

Ukąszenie węża

Ten rozdział znajdziesz w pełnej wersji książki.

Siostra Angela Musolesi

Bestialstwo czarnej mszy

Ten rozdział znajdziesz w pełnej wersji książki.

Aneks

 

ŚWIADECTWA

 

Ten rozdział znajdziesz w pełnej wersji książki.

Modlitwy różne

Ten rozdział znajdziesz w pełnej wersji książki.