- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ksze znaczenie, ani nikogo, kto pociągałby ją bardziej niż Agata Jaroszuk. To pierwsze spędzone wspólnie popołudnie, którego Klara już nigdy nie miała zapomnieć, było jedynie wstępem, preludium do następujących po nim licznych spotkań, do rozkosznie namiętnych, cichych schadzek w mieszkaniu na parterze, gdzie w salonie siedzieli wielcy i obcy rodzice Agaty, oglądając telewizję i nie odzywając się całymi godzinami ani jednym słowem, spokojni i złowrodzy, jak gigantyczne lalki, nieruchome dekoracje w przedstawieniu dla olbrzymów. Klara mijała ich pośpiesznie, dygając grzecznie w progu, i biegła do pokoju dziecinnego. Nie zraził jej fakt, że w oknach wisiały firanki, pogardzany przez mamę symbol drobnomieszczaństwa, nie strwożyła babka Agaty, która najwyraźniej nie darzyła jej sympatią. - Czy twoja koleżanka nie ma swojego domu? - pytała czasami. Nigdy nie zwracała się bezpośrednio do Klary. - Jej matka od godziny stoi pod balkonem i czeka. Dziewczynki wymieniały porozumiewawcze spojrzenia. - Babci się ręce trzęsą - wołała Agata i obie wybuchały śmiechem. Rozumiały się doskonale, dopełniały idealnie. Czasami, po szkole, udawało im się uciec mamie Klary, nie szły wtedy do Agaty, tylko włóczyły się po osiedlu przez wiele godzin, szczęśliwe, że nikt dorosły nie zakłóca ich intymności. - Pozwiedzajmy dziś - szeptała Agata na lekcji środowiska. To ona była inicjatorką wszelkich działań, Klara zgadzała się jedynie na jej pomysły. Wychodziły z szatni przez okno nad składem szczotek, biegły przez boisko do dziury w płocie od strony sekretariatu. Zwiedzanie uwzględniało stacje. - Stacje Drogi Krzyżowej - mówiła Agata, a potem żegnała się pobożnie i spluwała przez lewe ramię. - Wybacz mi, Jezu, w Trójcy Jedyny. - I wszyscy święci - dodawała z przejęciem Klara. Zaczynały od spożywczaka, bezsmakowych wafli opłatków i jogurtów owocowych, które jadły, siedząc na tekturowych kartonach od strony śmietnika. Potem trzepak, nieznane podwórka, obce dziewczyny, lokalne nacjonalistki. - To nasze miejsce, wam nie wolno tu chodzić. - Mój ojciec jest milicjantem - syczała Agata. - Zamknie twoją matkę w więzieniu. Odchodziły z dumnie uniesionymi głowami. - Kłamiesz - krzyczały za nimi te obce, ale już ciszej i mniej agresywnie. Wracały do domu przez plac zabaw, trzy razy naokoło piaskownicy, po ławkach, nie wolno było dotknąć ziemi. W przedpokoju czekała na Klarę mama. Płakała. - Ja się tak strasznie martwię - szlochała. - Ta nowa koleżanka ma na ciebie zły wpływ. Porozmawiam z waszą wychowawczynią. Pójdę do jej rodziców. Klara musiała przyrzekać, że już nigdy nie ucieknie. Zaklinała się, obiecywała. - Tylko nie idź do jej rodziców - błagała. - Jak mam ci wierzyć? Obiecywałaś już wcześniej! - Teraz naprawdę, mamo. - Czy ty wiesz, że nie sypiam po nocach? Potem nie mogę pracować. Jak tak dalej pójdzie, przestanę zarabiać i z czego się wtedy utrzymamy? Klara bała się śmierci głodowej. Bała się, że mama umrze pierwsza i to będzie jej wina. - Przepraszam, - Nikt nam nie pomoże, jak wyrzucą mnie z pracy. - Mamo! - Musisz zrozumieć, jesteś już duża, powinnaś być za nas odpowiedzialna. - Rozumiem. Rozumiem! Przysięgam! Przyrzekam! Obiecuję! - krzyczała. Potem obie płakały. Minęła jesień i zima. Klara zapamiętała się w nowym uczuciu i zatraciła całkowicie, tymczasem Agata przez cały czas utrzymywała między nimi rodzaj przemyślanego dystansu. Po radosnych chwilach, kiedy to wydawała się całkowicie oddana Klarze, nastawały smutne dni rozłąki. - Nie mam czasu - mawiała. - Masz głupi piórnik - dodawała z zimną bezwzględnością i szła do domu, nie odwracając się, chociaż dobrze wiedziała, że Klara stoi na środku chodnika z otwartymi ustami i cały czas za nią patrzy. Klara prosiła mamę o nowy piórnik. - Dlaczego nie nosisz juniorek? Ubierz się jakoś sensownie. Klara szła kupić juniorki. To właśnie władczość Agaty, jej nieprzejednana niezależność i lekka pogarda, jaką zwykła okazywać otoczeniu, działały na Klarę jak magnes. Wpatrzona w nieustannie spocone dłonie, w czerwone palce o krótko obciętych paznokciach, chudy, piegowaty kark, w wątłe łydki i sterczące kolana, niczego nie zauważyła i kiedy Agata przesiadła się na lekcji polskiego do rzędu pod ścianą, a na przerwie zaczęła rozmawiać z Patrycją Górą, zdumienie Klary było silniejsze niż rozpacz i gniew. Potem biegła za nią, biegła za nimi obiema, które szły, zajęte rozmową, nie zwracając na nią uwagi. Zapamiętała betonowe płyty i sterczące z nich przerdzewiałe pręty, błoto, lepką, brązową maź, głębokie cętkowane ślady opon, jej buty, nie kalosze, przelotną myśl, że mama będzie wściekła, jeśli wróci mokra, kiosk, do którego wchodziło się po kamiennych - Przepraszam, p
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Krytyki Politycznej |
Rok publikacji: | 2012 |
Liczba stron: | 304 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.