Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Uwikłani w płeć - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
1 stycznia 2008
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
21,35

Uwikłani w płeć - ebook

Uwikłani w płeć to najważniejsza praca w historii intelektualnej ruchu feministycznego. Książka, która w latach 90. XX wieku zapoczątkowała teorię queer, przekształcając całą scenę filozoficznych i feministycznych dyskusji dotyczących kwestii różnicy seksualnej. Judith Butler polemizuje z najważniejszymi twórcami z dziedziny teorii feminizmu, psychoanalizy i poststrukturalizmu: Simone de Beauvoir, Julią Kristevą, Zygmuntem Freudem, Claudem Levi-Straussem, Jacquesem Lacanem, Jacquesem Derridą i Michelem Foucaultem. Klasyka w swej dziedzinie i lektura obowiązkowa nie tylko na Gender Studies. Pierwsza książka Judith Butler po polsku!

Czytając tę książkę, testujmy jej idee w fantazji, próbujmy sobie wyobrazić świat, jaki powstałby, gdyby idee Judith Butler zostały wprowadzone w życie. Kto wie, czy nie byłby to przewrót na miarę kopernikańskiego?
Olga Tokarczuk, fragment wstępu

Uwikłani w płeć to klasyczna już dziś, obowiązkowa lektura nie tylko dla studentów i badaczy zajmujących się tematyką ciała i feminizmem, ale dla wszystkich zajmujących się filozofią, psychoanalizą czy szeroko rozumianą teorią kultury. Nie sposób uprawiać dziś refleksji nad płcią w kulturze bez znajomości tej przełomowej pracy.
Prof. dr hab. Maria Janion, Instytut Badań Literackich PAN

Wraz z książką Butler otrzymujemy feministyczną krytykę dyskursu feministycznego, interesującą i naprawdę wybuchową.
„Süddeutsche Zeitung”

Kategoria: Filozofia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-63855-38-3
Rozmiar pliku: 625 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP Olga Tokarczuk Kobieta nie istnieje

Je­że­li rze­czy­wi­stość jest czymś w ro­dza­ju na­mio­tu roz­pię­te­go na ste­la­żu z po­jęć, na­wy­ków my­śle­nia i idei, to książ­ka Ju­dith Bu­tler ude­rza w je­den z pod­sta­wo­wych fi­la­rów tego ste­la­żu, w jego głów­ną oś. Ude­rze­nie jest na tyle do­tkli­we, że na­miot chwie­je się, a po­szy­cie fa­lu­je i tra­ci tak do­brze nam zna­jo­my wy­gląd. Po­tem na na­szych oczach przy­bie­ra nowy kształt i to wła­śnie do nie­go mu­si­my na nowo przy­wyk­nąć, re­wi­du­jąc wszel­kie oczy­wi­sto­ści, wszyst­ko, co „nor­mal­ne” i oswo­jo­ne. No cóż – tak wła­śnie prze­ło­mo­wo dzia­ła­ją książ­ki waż­ne.

Na­pi­sa­na w 1990 roku książ­ka Uwi­kła­ni w płeć (w ory­gi­na­le: Gen­der Tro­uble) sta­ła się w cią­gu ostat­nich lat po­zy­cją fun­da­men­tal­ną nie tyl­ko dla fe­mi­ni­zmu, ale i dla my­śle­nia o pod­sta­wach kul­tu­ry.

Przy ca­łej swo­jej od­wa­dze i bez­kom­pro­mi­so­wo­ści Uwi­kła­ni w płeć są dziec­kiem swo­je­go cza­su – upar­cie do­py­tu­ją się, co zna­czy „re­al­ne”. I nie jest to już dziś pro­blem, któ­ry in­te­re­su­je za­mknię­tych w swo­ich ga­bi­ne­tach fi­lo­zo­fów, ale nie­po­kój, któ­ry daw­no wy­szedł poza uni­wer­sy­tec­kie bi­blio­te­ki i nur­tu­je umy­sły zwy­czaj­nych lu­dzi, po­ja­wia­jąc się co­raz czę­ściej w ki­nie i li­te­ra­tu­rze po­pu­lar­nej. I ni­czym ich bo­ha­te­ro­wie snu­ją po­dej­rze­nia, że to, co dane, na pierw­szy rzut oka oczy­wi­ste, być może przy­kry­wa coś in­ne­go; że nie na­le­ży już ufać temu, co jawi się na po­wierzch­ni i zwo­dzi swo­ją re­al­no­ścią. Dziś by­ła­by to na­iw­na pro­sto­li­nij­ność. Ten mo­tyw nie­uf­no­ści wo­bec tego, co „re­al­ne” po­ja­wia się dziś u wie­lu twór­ców, po­cząw­szy od pi­sa­rzy w ro­dza­ju Dana Brow­na, któ­rzy, kwe­stio­nu­jąc ja­kiś drob­ny szcze­gół po­wszech­nie zna­nej nar­ra­cji, wy­snu­wa­ją z niej nowe, zu­peł­nie nie­oczy­wi­ste zna­cze­nie, aż po au­to­rów fil­mu Ma­trix, ka­żą­cych swo­je­mu bo­ha­te­ro­wi od­kry­wać bo­le­sną i jed­no­cze­śnie wy­zwa­la­ją­cą praw­dę, że rze­czy­wi­stość, w któ­rej żyje, jest fał­szy­wa i s k o n s t r u o w a n a. Po­ję­cie ma­trix, któ­re ten film przy­wró­cił ogól­ne­mu użyt­ko­wi, od­da­je bar­dzo do­brze punkt star­tu dla roz­wa­żań Ju­dith Bu­tler.

Z wiel­ką nie­uf­no­ścią pod­cho­dzi ona bo­wiem do oświe­ce­nio­we­go za­ło­że­nia o ist­nie­niu sta­łe­go, sta­bil­ne­go „ja” i usta­lo­nej toż­sa­mo­ści jed­nost­ki. Sta­ra się na­to­miast do­trzeć do ist­nie­ją­cych pod tymi po­ję­cia­mi me­cha­ni­zmów kon­stru­owa­nia ta­kiej toż­sa­mo­ści. Uwa­ża, że me­cha­nizm ten jest po­li­tycz­ny, jako że za każ­dym ra­zem ma zwią­zek z wła­dzą. Tam, gdzie po­ja­wia się ten­den­cja do ja­sne­go, wy­raź­ne­go de­fi­nio­wa­nia pod­mio­tu (za­rów­no „ja”, jak i „my”), tam na­tych­miast wszyst­ko, co nie mie­ści się w tej de­fi­ni­cji, zo­sta­je wy­klu­czo­ne. „Ja” i „my” są ilu­zo­rycz­ny­mi kon­struk­cja­mi, fan­ta­zma­ta­mi, któ­re od­że­gnu­ją się od ja­kie­go­kol­wiek we­wnętrz­ne­go skom­pli­ko­wa­nia.

Bu­tler jest przede wszyst­kim fi­lo­zof­ką fe­mi­ni­stycz­ną, dla­te­go jej roz­wa­ża­nia do­ty­czą przede wszyst­kim ko­biet jako pod­mio­tu zbio­ro­we­go, owe­go gru­po­we­go „my”, któ­re, jak twier­dzi, kon­sty­tu­uje się tyl­ko po­przez wy­klu­cze­nie czę­ści gru­py, któ­rą ma re­pre­zen­to­wać. Co kry­je się bo­wiem pod po­ję­cia­mi „ko­bie­ty” i „ko­bie­co­ści”? Co mie­ści się w tym zbio­rze i co wy­zna­cza tę ce­chę? I co to w ogó­le zna­czy „ko­bie­ta” i „męż­czy­zna”?

Weź­my film Gra po­zo­rów Ne­ila Jor­da­na, w któ­rym bo­ha­ter za­ko­chu­je się w pew­nej ko­bie­cie. Nie ma co do swo­je­go uczu­cia żad­nych wąt­pli­wo­ści, po­dob­nie jak nie ma wąt­pli­wo­ści, że obiekt jego uczu­cia jest ko­bie­tą, po­nie­waż w y g l ą d a jak ko­bie­ta. Oka­zu­je się jed­nak, że to po­wierz­chow­ne wra­że­nie jest myl­ne i uko­cha­ny obiekt jest ra­czej męż­czy­zną. Nasz bo­ha­ter „za­ko­chał się w ko­bie­cie”, lecz po od­kry­ciu, że obiekt nie jest ko­bie­tą, jego mi­łość nie mija. Mo­że­my śmia­ło za­dać więc py­ta­nie: Czy jest he­te­ro, czy ho­mo­sek­su­ali­stą? Może nadal wi­dzi w męż­czyź­nie ko­bie­tę i taka ce­cha jak „mę­skość” uko­cha­nej ko­bie­ty wca­le mu nie prze­szka­dza? A może wręcz prze­ciw­nie – ko­cha męż­czy­znę, bo jest ge­jem i nie­świa­do­mie wy­brał ko­goś pod wzglę­dem płci dwu­znacz­ne­go, prze­czu­wa­jąc i an­ty­cy­pu­jąc męż­czy­znę ukry­te­go pod ko­bie­cą po­wło­ką? A może za­ko­chał się wła­śnie w ta­kim, a nie in­nym czło­wie­ku, ludz­kiej isto­cie, i jej płeć po­zo­sta­je dla nie­go ka­te­go­rią dru­go­rzęd­ną? Samo sta­wia­nie ta­kich py­tań po­ka­zu­je moim zda­niem uwi­kła­nie, w ja­kim mogą się zna­leźć dwie bi­nar­ne, prze­ciw­staw­ne i pro­ste ka­te­go­rie. Jak głę­bo­ko więc po­kry­wa­ją nas „ko­bie­cość” i „mę­skość”? Czy ist­nie­je ja­kiś fun­da­ment, głę­bia, gdzie mie­ści się ta „praw­dzi­wa płeć”, i jak głę­bo­ko ten po­dział się­ga? Czy je­ste­śmy zbu­do­wa­niu war­stwo­wo ni­czym ce­bu­le, zaś na­sza isto­ta mie­ści się wła­śnie tam, pod tymi wszyst­ki­mi war­stwa­mi? Czy może ra­czej je­ste­śmy wa­ria­cja­mi wszyst­kich tych wy­mia­rów jed­no­cze­śnie?

Kie­dy wi­dzi­my ko­bie­tę ubra­ną jak męż­czy­zna i męż­czy­znę prze­bra­ne­go za ko­bie­tę, wte­dy to, twier­dzi Bu­tler, co za­uwa­ża­my jako pierw­sze, bie­rze­my za praw­dzi­we, za oczy­wi­stość płci kul­tu­ro­wej, po­nie­waż wszel­ka nie­jed­no­znacz­ność jest kło­po­tli­wa dla umy­słu. Umysł nie­jed­no­znacz­no­ści nie lubi, co psy­cho­lo­go­wie stwier­dzi­li już na po­cząt­ku po­przed­nie­go wie­ku. Umysł lgnie do wszel­kiej ma­trix, któ­ra po­mo­gła­by mu upo­rząd­ko­wać i usta­lić wie­lo­znacz­ny, nie­jed­no­rod­ny, sfrag­men­ta­ry­zo­wa­ny świat. W ten spo­sób po­wsta­je płeć.

Bu­tler kwe­stio­nu­je więc samo po­ję­cie spój­ne­go i zu­ni­fi­ko­wa­ne­go pod­mio­tu fe­mi­ni­zmu oraz od­rzu­ca ka­te­go­rię „ko­bie­co­ści” jako ilu­zję pod­po­rząd­ko­wa­ną in­te­re­som wła­dzy. Jed­no­cze­śnie prze­strze­ga, że spo­sób sfor­mu­ło­wa­nia de­fi­ni­cji tego pod­mio­tu okre­śla, jak zo­sta­ną sfor­mu­ło­wa­ne jej in­te­re­sy po­li­tycz­ne.

Mie­li­śmy w Pol­sce oka­zję przyj­rzeć się tak po­sta­wio­ne­mu pro­ble­mo­wi pod­czas nie­daw­nej kam­pa­nii wy­bor­czej, kie­dy nowo po­wsta­ła Par­tia Ko­biet od­wo­ła­ła się do ka­te­go­rii „ko­bie­ty” jako po­li­tycz­nie spraw­cze­go pod­mio­tu z aspi­ra­cja­mi do udzia­łu we wła­dzy. Ry­chło jed­nak oka­za­ło się, że taka au­to­de­fi­ni­cja wy­klu­czy­ła wszyst­ko, co w tej ka­te­go­rii się nie mie­ści­ło. Par­tia Ko­biet uzna­ła, że in­te­re­sy ko­biet or­bi­tu­ją wo­kół ma­cie­rzyń­stwa i ro­dzi­ny, i w tym kie­run­ku zo­sta­ły sfor­mu­ło­wa­ne głów­ne po­stu­la­ty po­li­tycz­ne. Nie przy­ję­ła wy­raź­ne­go sta­no­wi­ska wo­bec abor­cji, gdyż tak okre­ślo­na „ko­bie­ta”, za­cho­wu­je pew­ne dą­że­nia eman­cy­pa­cyj­ne, umiesz­cza je jed­nak w kon­tek­ście zo­rien­to­wa­ne­go fal­lo­go­cen­trycz­nie spo­łe­czeń­stwa pa­triar­chal­ne­go, któ­re­go nor­my ak­cep­tu­je. Na jed­nym ze spo­tkań wy­bor­czych za­de­kla­ro­wa­no też, że Par­tii Ko­biet nie in­te­re­su­ją pro­ble­my les­bi­jek (jako swe­go ro­dza­ju „nie-ko­biet” wo­bec sfor­mu­ło­wa­nej de­fi­ni­cji). Jest więc tu­taj „ko­bie­ta” tym, czym wol­no jej być w opre­syj­nym spo­łe­czeń­stwie, gdzie u wła­dzy są męż­czyź­ni i gdzie re­pre­zen­to­wa­ne są wła­śnie ich in­te­re­sy.

Re­wo­lu­cyj­ność po­dej­ścia Bu­tler po­le­ga na tym, iż za­mie­rza się ona na to, co wy­da­je się ab­so­lut­nie oczy­wi­ste i nie pod­le­ga żad­nej dys­ku­sji – że jed­nost­ka jest za­wsze albo ko­bie­tą, albo męż­czy­zną, mę­skie­go lub żeń­skie­go ro­dza­ju. Wbrew temu, co twier­dzi tra­dy­cyj­ny fe­mi­nizm, płeć nie jest też czymś kon­stru­owa­nym wy­łącz­nie spo­łecz­nie (gen­der). Dla Bu­tler płeć to ro­dzaj per­for­man­ce’u. Płeć jest czymś, co bez­u­stan­nie stwa­rza­my, co wy­ko­nu­je­my w co­dzien­nym ży­ciu, a toż­sa­mość pod­mio­tu jest za­wsze per­for­ma­tyw­na, po­wsta­ją­ca dzię­ki po­wtó­rze­niom, a przez to pod­le­ga wa­ria­cjom i jest nie­sta­bil­na. Płeć więc, po­dob­nie jak toż­sa­mość „ja”, wy­da­je się nie­ustan­nym show, ze­sta­wem zna­ków i ma­sek, ko­stiu­mem, któ­ry przy­bie­ra­my. Nie­ustan­ne od­gry­wa­nie tego ro­dza­jo­we­go show pro­wa­dzi do utrwa­le­nia go i w koń­cu po­wsta­je wra­że­nie, że płeć za­czy­na się nam wy­da­wać czymś da­nym, na­tu­ral­nym, oczy­wi­stym. W sen­sie fi­lo­zo­ficz­nym sta­je się esen­cją.

Uwi­kła­ni w płeć to oczy­wi­ście książ­ka fe­mi­ni­stycz­na i ujaw­nia się w niej barw­niej­sze, głęb­sze i bar­dziej zło­żo­ne ob­li­cze fe­mi­ni­zmu. Fe­mi­nizm w swej isto­cie jest bo­wiem pró­bą usta­no­wie­nia zu­peł­nie no­we­go i świe­że­go spoj­rze­nia na c a ł ą rze­czy­wi­stość, nie tyl­ko na ten jej aspekt, któ­ry do­ty­czył­by ko­biet. Tak ro­zu­mia­ny miał­by prze­war­to­ścio­wać pod­sta­wo­we my­ślo­we za­ło­że­nia, któ­re spra­wi­ły, że wy­klu­cze­nia i nie­rów­no­ści po­strze­ga­my tak, jak­by były dane „z na­tu­ry”, prze­sta­jąc się im dzi­wić i w ogó­le do­strze­gać. Sta­je się w ten spo­sób fi­lo­zo­fią tych wszyst­kich ele­men­tów, któ­re nie miesz­czą się w ra­mach de­fi­ni­cji wiecz­nie sa­mo­okre­śla­ją­ce­go się, po­zo­sta­ją­ce­go u wła­dzy pod­mio­tu.

Zde­kon­stru­owa­nie ka­te­go­rii „ko­bie­co­ści” po­zwa­la jej za­ist­nieć w zu­peł­nie nowy spo­sób. Sta­je się ka­te­go­rią otwar­tą, róż­no­rod­ną, wie­lo­po­sta­cio­wą. Jest czymś w ro­dza­ju amor­ficz­nej wspól­no­ty, ko­ścio­ła tych, któ­rzy wy­pa­dli poza ob­ręb uprzy­wi­le­jo­wa­nej „mę­sko­ści”. Tak ro­zu­mia­ny fe­mi­nizm po­wi­nien pie­lę­gno­wać swo­ją szcze­gól­ną funk­cję, po­le­ga­ją­cą na od­rzu­ca­niu wszyst­kie­go, co ogra­ni­czo­ne, okre­ślo­ne, ustruk­tu­ra­li­zo­wa­ne i ob­cią­żo­ne spo­łecz­nym sta­tus quo. Prak­ty­ka fe­mi­ni­stycz­na sta­je się wte­dy dzia­ła­niem stric­te re­wo­lu­cyj­nym, po­nie­waż sy­tu­uje się na prze­kór temu, co za­sta­ne. Po­wta­rza bez­u­stan­nie swo­je „nie” i „to nie to”, a tak­że sto­su­je prze­wrot­ną stra­te­gię, któ­ra eks­po­nu­je ilu­zo­rycz­ność toż­sa­mo­ści gen­de­ro­wej oraz ujaw­nia jej „fan­ta­zma­tycz­ny sta­tus”, tak jak czy­ni to qu­eer. Pa­ro­dia by­ła­by wte­dy tym, co naj­le­piej pod­wa­ża i de­kon­stru­uje ist­nie­ją­cą ka­te­go­rię „ko­bie­ty”.

Ju­dith Bu­tler przy­glą­da się też kry­tycz­nie tra­dy­cyj­nej psy­cho­ana­li­zie, któ­ra bar­dziej niż ja­ka­kol­wiek inna idea wspie­ra pa­triar­chal­ny po­rzą­dek rze­czy, i kry­ty­ku­je jej „wiel­ką nar­ra­cję”. Po pierw­sze pod­wa­ża opo­wieść o uto­pij­nej pier­wot­nej jed­no­ści płci i jej póź­niej­sze­mu, bo­le­sne­mu zróż­ni­co­wa­niu, po dru­gie zaś kwe­stio­nu­je psy­cho­ana­li­tycz­ny pa­ra­dyg­mat ro­dzi­ny jako zło­żo­nej z mat­ki, ojca i dzie­ci. Za­sta­nów­my się, mówi, jak by mia­ła się ta do­brze zna­na opo­wieść do czę­stej prze­cież sy­tu­acji, kie­dy nie mam ojca albo mat­ki, kie­dy zo­sta­łam wy­cho­wa­na przez bab­cię albo dziad­ka. A co, je­że­li roz­wi­jam się w ro­dzi­nie, w któ­rej ro­dzi­ce są jed­nej płci? A je­śli moja ro­dzi­na skła­da się z wie­lu człon­ków, jak dzie­je się w ko­mu­nach lub sek­tach wy­zna­nio­wych? Po­ka­zu­je w ten spo­sób, że psy­cho­ana­li­za freu­dow­ska (ale też i więk­szość w ten czy inny spo­sób ba­zu­ją­cych na niej szkół psy­cho­lo­gicz­nych) fa­wo­ry­zu­je je­den wzór kształ­to­wa­nia się toż­sa­mo­ści płcio­wej. W rze­czy­wi­sto­ści sy­tu­acja jest, jak wie­my, o wie­le bar­dziej skom­pli­ko­wa­na, dla­te­go toż­sa­mość wca­le nie musi być spój­ną zu­ni­fi­ko­wa­ną ca­ło­ścią, lecz ra­czej nie­cią­głym pro­ce­sem, peł­nym wa­ria­cji i wer­sji.

Re­per­ku­sje tak ro­zu­mia­nej płci są bar­dzo istot­ne. Sko­ro „ko­bie­ta” nie ist­nie­je, sko­ro jest za­le­d­wie pu­stym zna­kiem, to jak ro­zu­mieć eman­cy­pa­cyj­ne dą­że­nia fe­mi­ni­zmu – co fe­mi­nizm ma wy­zwa­lać, sko­ro sam przed­miot tego wy­zwo­le­nia ry­su­je się tak nie­ostro i po­dej­rza­nie?

Książ­ka Ju­dith Bu­tler już za­raz po uka­za­niu się była ostro kry­ty­ko­wa­na tak­że przez fe­mi­nist­ki. Za­rzu­ca­no jej za­chły­sty­wa­nie się post­mo­der­ni­stycz­ny­mi kon­cep­cja­mi pod­mio­tu, izo­lo­wa­nie teo­rii fe­mi­ni­stycz­nej od prak­ty­ki i osła­bia­nie po­ten­cja­łu eman­cy­pa­cyj­ne­go. Zwra­ca­no uwa­gę, że ko­bie­ty w hi­sto­rii tak no­to­rycz­nie po­zba­wia­ne były uzna­nia wła­snej pod­mio­to­wo­ści, au­to­no­mii i zdol­no­ści do dzia­ła­nia, że by­ło­by te­raz groź­nym pa­ra­dok­sem przy­łą­cze­nie się do post­mo­der­ni­stycz­ne­go sza­leń­stwa de­kon­struk­cji tych waż­nych dla fe­mi­ni­zmu po­jęć.

Książ­ka Bu­tler jest lek­tu­rą fa­scy­nu­ją­cą i in­spi­ru­ją­cą. Cza­sa­mi tro­chę bru­tal­nie wy­trą­ca nas z za­sta­łych ko­le­in my­śle­nia i dość ener­gicz­nie po­py­cha do przo­du. Wszak ży­je­my w kra­ju, gdzie z tru­dem przyj­mu­je się my­śle­nie w ka­te­go­riach płci bio­lo­gicz­nej i płci kul­tu­ro­wej, gdzie świet­nie się ma do­bra, boża aryt­me­ty­ka: ist­nie­ją dwie płcie i jed­na praw­da. W każ­dej zaś co­dzien­nej ga­ze­cie znaj­dzie­my opo­wie­ści o tym, co jest „na­tu­ral­ne”, a co nie, co „zgod­ne z na­tu­rą”, a co po­zo­sta­je de­wia­cją i pa­to­lo­gią. Tu Uwi­kła­ni w płeć do­ma­ga­ją się, żeby pójść da­lej, w re­jo­ny, w któ­rych prak­tycz­ne za­sto­so­wa­nie za­war­tych tam in­ten­cji sta­ło­by się praw­dzi­wą re­wo­lu­cją, oby­cza­jo­wą, spo­łecz­ną i cy­wi­li­za­cyj­ną.

Jed­nak niech się nie boją jesz­cze wszy­scy tra­dy­cjo­na­li­ści, niech nie drżą jesz­cze zwo­len­ni­cy do­bre­go sta­re­go świa­ta, gdzie każ­dy jest do­sko­na­le okre­ślo­ny i ma swo­je przy­pi­sa­ne mu przez na­tu­rę miej­sce, zaś dla wszyst­kich nie­wy­raź­nych ist­nie­je miej­sce na mar­gi­ne­sie. Czy­ta­jąc tę książ­kę, te­stuj­my jej idee w fan­ta­zji, pró­buj­my so­bie wy­obra­zić świat, jaki po­wstał­by, gdy­by idee Ju­dith Bu­tler zo­sta­ły wpro­wa­dzo­ne w ży­cie. Kto wie, czy nie był­by to prze­wrót na mia­rę ko­per­ni­kań­skie­go? Tym­cza­sem Bu­tler uczy nas, jak po­da­wać w wąt­pli­wość naj­bar­dziej oczy­wi­ste pa­ra­dyg­ma­ty. To za­wsze było za­ję­ciem twór­czym. Wy­star­czy, że za­cznie­my być czuj­ni w ma­triks ję­zy­ka, bez­wład­no­ści po­jęć i wła­snych my­ślo­wych przy­wią­zań.Seria Idee

W SE­RII UKA­ZA­ŁY SIĘ:

1. Sla­voj Ži­žek, Re­wo­lu­cja u bram. Pi­sma Le­ni­na z roku 1917, Kor­po­ra­cja Ha!art, Kra­ków 2006, 2007 (wyd. 2)

2. Ar­tur Żmi­jew­ski, Drżą­ce cia­ła. Roz­mo­wy z ar­ty­sta­mi, Kor­po­ra­cja Ha!art, By­tom–Kra­ków 2006; Wy­daw­nic­two Kry­ty­ki Po­li­tycz­nej, wy­da­nie dru­gie roz­sze­rzo­ne, War­sza­wa 2008

3. Ala­in Ba­diou, Świę­ty Pa­weł. Usta­no­wie­nie uni­wer­sa­li­zmu, Kor­po­ra­cja Ha!art, Kra­ków 2007

4. Sla­voj Ži­žek, La­cri­mae re­rum. Kie­ślow­ski, Hitch­cock, Tar­kow­ski, Lynch, Kor­po­ra­cja Ha!art, Kra­ków 2007; Wy­daw­nic­two Kry­ty­ki Po­li­tycz­nej, War­sza­wa 2007 (wyd. 2)

5. Ja­cqu­es Ran­ci­ère, Es­te­ty­ka jako po­li­ty­ka, War­sza­wa 2007

6. Mau­ri­ce Blan­chot, Li­te­ra­tu­ra eks­tre­mal­na, red. Pa­weł Mo­ścic­ki, War­sza­wa 2007

7. Sta­ni­sław Brzo­zow­ski, Gło­sy wśród nocy. Stu­dia nad prze­si­le­niem ro­man­tycz­nym kul­tu­ry eu­ro­pej­skiej, War­sza­wa 2007

8. Tho­mas Frank, Co z tym Kan­sas?, War­sza­wa 2007

9. Eli­za­beth C. Dunn, Pry­wa­ty­zu­jąc Pol­skę. O bo­bo­fru­tach, wiel­kim biz­ne­sie i re­struk­tu­ry­za­cji pra­cy, War­sza­wa 2008

10. Todd McGo­wan, Spoj­rze­nie Re­al­ne­go. Teo­ria fil­mu po La­ca­nie, War­sza­wa 2008

11. CAM­Pa­nia. Zja­wi­sko cam­pu we współ­cze­snej kul­tu­rze, red. P. Oczko, War­sza­wa 2008

12. Pa­weł Mo­ścic­ki, Po­li­ty­ka te­atru. Ese­je o sztu­ce an­ga­żu­ją­cej, War­sza­wa 2008

13. Ju­dith Bu­tler, Uwi­kła­ni w płeć, War­sza­wa 2008

W PRZY­GO­TO­WA­NIU:

* Bru­no La­to­ur, Nie-ludz­ka po­li­ty­ka

* Lo­uis Al­thus­ser, Pour Marx

* Ju­dith Bu­tler, Sla­voj Ži­žek, Er­ne­sto Lac­lau, Przy­god­ność, he­ge­mo­nia, uni­wer­sal­ność

* Gil­les De­leu­ze, Fe­lix Gu­at­ta­ri, Anty-Edyp

* An­drzej Men­cwel, Etos le­wi­cy

* Ju­dith Bu­tler, Exci­ta­ble Spe­ech

* Pe­ter Slo­ter­dijk, Im We­ltin­nen­raum des Ka­pi­tals

* Carl Schmitt, The­orie des Par­ti­sa­nen

* Yan­nis Sta­vra­ka­kis, The La­ca­nian Left

* Igor Stok­fi­szew­ski, Po­li­tycz­na kry­ty­ka li­te­ra­tu­ry

* Dy­lan Evans, Słow­nik psy­cho­ana­li­zy la­ca­now­skiej

ZA­PRA­SZA­MY DO NA­SZEJ KSIĘ­GAR­NI IN­TER­NE­TO­WEJ:

www.sklep.kry­ty­ka­po­li­tycz­na.pl
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: