Owoce, które leczą - Artur Bielowski - ebook

Owoce, które leczą ebook

Artur Bielowski

0,0

Opis

Wszyscy doskonale wiemy, że owoce są zdrowie, a więc wartościowe dla naszej diety. Ale dlaczego są zdrowe i korzystne dla naszego zdrowia dowiemy się właśnie z tej książki. Dodatkowym atutem są przepisy kulinarne na przetwory z owoców. Publikacja zawiera ponadto podstawowe informacje na temat owoców roślin uprawnych, szlachetnych, jak i dzikich. Omawia także ich pochodzenie, występowanie, surowiec, zawartość, działanie, zastosowanie lecznicze.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 151

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Artur Bielowski

Owoce, które leczą

Armoryka

Sandomierz

Projekt okładki: Juliusz Susak

Ilustracja na okładce: Joseph Nigg (1782-1863, Still life with fruit (fragment), ok. 1811, (licencja: public domain) źródło: http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Still_life_with_fruit_-_Nigg_1811.jpg

Copyright © 2013 by Wydawnictwo „Armoryka”

Wydawnictwo ARMORYKA

ul. Krucza 16

27-600 Sandomierz

tel +48 15 833 21 41

e-mail:[email protected]

http://www.armoryka.pl/

ISBN 978-83-64145-97-1

Uwaga!

Porady zamieszczone w tej książce nie mają na celu zastąpienia medycznych porad lekarza. Skonsultuj się więc z nim, zanim zastosujesz propozycje tu przedstawione.

Ani autor, ani wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za szkody, straty lub choroby spowodowane leczeniem się na własna rękę.

Aktinidia chińska, agrest chiński, kiwi - Actinidia sinensis

Któż z nas nie zna owoców noszących popularną nazwę "kiwi". Ale "kiwi" to nie jest poprawna nazwa rośliny, nosi ona bowiem miano aktinidii chińskiej, a popularnie agrestu chińskiego. Mianem "kiwi", na cześć ptaka żyjącego na ich wyspach, ochrzcili ją Nowozelandczycy, bowiem oni to właśnie dzierżą palmę pierwszeństwa w produkcji owoców tej tak bardzo użytecznej rośliny. Aktinidia chińska jest dwupiennym (czyli tworzącym oddzielnie egzemplarze męskie i żeńskie) pnączem, którego pędy osiągają do 8 metrów długości. Liście ma dość duże, krótko owłosione, miękkie. Kwiaty mają barwę pomarańczową, a owoce wiążą się wyłącznie na egzemplarzach żeńskich. Egzemplarze męskie wytwarzają bowiem kwiaty niepłodne, a mające za zadanie jedynie dostarczyć pyłku koniecznego do zapylenia i zapłodnienia kwiatów żeńskich. Aktinidia rodzi nieduże jajokształtne owoce, o brązowej, lub brązowozielonkawej skórce pokrytej kutnerem. 

Występowanie: pochodzi z Chin, uprawiana w różnych częściach świata o sprzyjających warunkach glebowych i klimatycznych, największe plantacje znajdują się na Nowej Zelandii.

Surowiec: Owoce.

Zawartość: witamina C, kwasy organiczne, cukry, sole mineralne. 

Działanie i zastosowanie lecznicze: Ogromną zaletą owoców aktinidii chińskiej jest to, że zawierają bardzo dużo witaminy C. Nie mniej istotne będzie również i to, że witamina C zawarta w owocach „chińskiego agrestu” ulega jedynie minimalnemu rozkładowi podczas przerabiania ich na przetwory. Spożywanie świeżych, surowych owoców zaleca się w leczeniu szkorbutu, paradontozy, tzw. osłabienia wiosennego oraz grypy i zwykłego przeziębienia. Zalecane jest również w diecie odchudzającej i oczyszczającej.

Zastosowanie kulinarne: 

Konfitura

Rozdrobnione owoce zasypujemy cukrem - na 1 kg owoców 1 kg cukru - i odstawiamy na dobę. Sok, który zbierze się na dnie naczynia, zlewamy i konserwujemy, owoce zaś wrzucamy do wrzącego syropu (1 kg owoców, 2 kg cukru, 1,5 szklanki wody), po zawrzeniu zdejmujemy z ognia, by później 4 -5 razy zagotować po 5 minut. Następnie odstawiamy na 12 godzin, znów podgrzewamy do zawrzenia i na gorąco przekładamy do słoików.

Cykata

Postępować jak w przepisie podanym wyżej, tylko na końcu owoce wyjąć z syropu, osączyć na sicie i suszyć najpierw w średnio nagrzanym piekarniku, często odwracając, a potem przez kilka, kilkanaście dni dosuszać na wolnym powietrzu.

Przecier ze świeżych owoców

Owoce miksujemy, przecieramy przez sito i mieszamy z cukrem - na 1 kg owoców 2 kg cukru - i znów miksujemy dotąd, aż obydwa składniki połączą się w jednolitą masę. Przecier przekładamy do słoików i pasteryzujemy.

Aktinidia ostrolistna - Actinidia arguta

Aktinidia ostrolistna to dwupienne pnącze, okazalsze od wcześniej opisanego gatunku, bo w ojczyźnie jej pędy mogą dorastać od 4 do 50 m długości. Określenie "dwupienne" oznacza, iż są egzemplarze, na których wyrastają tylko kwiaty męskie, i takie, na których wyrastają jedynie żeńskie. Roślina ma liście jajowate, o piłkowanych brzegach, gładkie. Niepozorne kwiaty (do 2 cm średnicy) skupione są w kwiatostany. Kwiaty żeńskie wydają owoce mogące osiągać wagę 10 g.

Występowanie: pochodzi z Syberii, rosyjskiego Dalekiego Wschodu, południowego Sachalinu, Mandżurii, Chin, Korei, i Japonii, a można ją uprawiać w Polsce.

Surowiec: Owoce.

Zawartość: witamina C, kwasy organiczne, cukry, pektyny, sole mineralne. 

Działanie i zastosowanie lecznicze: Spożywanie świeżych, surowych owoców zaleca się w leczeniu szkorbutu, paradontozy, tzw. osłabienia wiosennego oraz grypy i przeziębienia. Zalecane jest również w diecie odchudzającej i oczyszczającej.

Zastosowanie kulinarne: Owoce, po zupełnym dojrzeniu, można spożywać zarówno na surowo, jak i robić z nich przetwory. A oto kilka przepisów:

Susz 

Nie całkiem dojrzałe, ale już miękkie, czyste owoce, przesypujemy cukrem (350 g na 1 kg owoców) i trzymamy je przez dobę w temperaturze pokojowej. Sok, który pojawi się na dnie naczynia. oddzielamy i konserwujemy, a owoce zalewamy syropem (300 g cukru i 250 g wody na 1 kg owoców). Podgrzewamy to przez 7 minut do temperatury 80°C, później owoce podsuszamy w piekarniku przez l5 minut w temperaturze 80°C i 30 minut w temperaturze 65-70°C. wreszcie przez 3-4 godziny na sicie w 30°C. Ostatecznie dosuszamy owoce na wolnym powietrzu przez 3-4 dni w temperaturze pokojowej. Ususzone tym sposobem są wyśmienite. Mnie osobiście smakują bardziej niż rodzynki.

Konfitura

Na 1 kg owoców bierzemy 1-1,2 kg cukru i 1 szklankę wody. Owoce zanurzamy w gorącym syropie, w którym musimy je potrzymać 5-6 godzin, a w końcu doprowadzamy do wrzenia. Na gorąco przekładamy do słoików.

Przecier z surowych owoców

Na 1 kg zupełnie dojrzałych owoców bierzemy 1-1,2 kg cukru i mieszaninę tę miksujemy dotąd, aż składniki utworzą jednolitą masę. Przecier przekładamy do słoików. Jeśli dla kogoś przecier ów jest mało słodki, może dodać więcej cukru – według własnego uznania.

Powidła

Przygotowujemy je z owoców całkowicie dojrzałych i aż do momentu oddzielenia soku postępujemy z nimi dokładnie tak samo, jak podawałem w przepisie na susz. Potem owoce zalewamy gorącą wodą (450 g na 1 kg owoców i przez 3 minuty podgrzewamy do temperatury 80°C. Następnie przecieramy przez sito. Otrzymany przecier przez 10-12 minut podgrzewamy do temperatury 80°C, a następnie zasypujemy cukrem (500 g cukru na 1 kg owoców), dokładnie mieszamy i podgrzewamy do zupełnego rozpuszczenia się cukru, a potem jeszcze około 40 minut. Gorące powidła przekładamy do słoików.

Kompot

Owoce układamy w słoikach, zalewamy syropem przygotowanym z 300 g cukru na 1 l wody, słoiki zakręcamy i gotujemy je przez 15-20 minut, żeby wieczka "złapały". (wg: N. A. Aksenowa , Ł. A. Frołowa, Dieriewia i kustarniki dla lubitielskowo sadowodstwa i ozielenienija, Moskwa 1989, s. 142)

Aktinidia pstrolistna - Actinidia kolomicta

Aktinidia pstrolistna jest jednopiennym, lecz rozdzielnopłciowym pnączem, osiągającym w warunkach naturalnych (w ojczyźnie) od 2 do 15 m. „jednopienny lecz rozdzielnopłciowy” oznacza, że na tym samym egzemplarzu występują dwa rodzaje kwiatów - męskie oraz żeńskie i tylko te drugie, po zapyleniu pyłkiem pochodzącym z pierwszych, wiąże owoce.

Kwiaty aktinidii pstrolistnej są niewielkie, białe (do bladoróżowych), wonne, liście odwrotnie jajowate, zaostrzone i o ząbkowanych brzegach; owoce - małe (ok. 5 g wagi), bardzo smaczne, słodko kwaskowate. 

Występowanie: rosyjski Daleki Wschód, Syberia, Korea, północ Chin i Japonia; nadaje się do uprawy w warunkach polskiego klimatu i jest w Polsce uprawiana.

Surowiec: owoce.

Zawartość: cukry, kwasy organiczne (do 2,5%) i witamina C, której zawartość sięga 1400 mg%.

Działanie i zastosowanie lecznicze: Spożywanie świeżych, surowych owoców zaleca się w leczeniu szkorbutu, paradontozy, tzw. osłabienia wiosennego oraz grypy i prozaicznego przeziębienia. Zalecane jest również w diecie odchudzającej i oczyszczającej.

Zastosowanie kulinarne: Identyczne jak aktinidii ostrolistnej.

Agrest - Grossularia sp.

Agrest należący do tej samej rodziny, do której należą porzeczki, jest rośliną sadowniczą, która została najpóźniej udomowiona przez człowieka. Wydaje się wielce prawdopodobne, że nastąpiło to nie wcześniej, jak dopiero w XVI stuleciu.

Rodzaj obejmuje około 50 gatunków, z których wszystkie są mniej lub bardziej silnie rosnącymi krzewami, tak jednak tak podobnymi do siebie, iż nie sposób pomylić agrestu z innymi roślinami.

Krzewy agrestowe wydają zdrewniałe pędy okryte ostrymi kolcami. Liście mają 3 - 5-klapowe, zaś kwiaty niepozorne i drobne. Pojawiają się w kwietniu, a po zapyleniu wiążą się z nich kuliste bądź podługowate owoce, mogące przybierać rozmaitą barwę: białawą, żółtą, zieloną, czerwoną do prawie czarnej. Po dojrzeniu w smaku są wyborne, a nadają się zarówno do jedzenia na surowo, jako deserowe, jak również na przetwory (kompoty, dżemy, galaretki), a nawet do suszenia dając namiastką rodzynków.

Aktualnie gatunki agrestu uprawiane na świecie umownie dzieli się na dwie grupy odmian uprawnych: europejską, której początek dał dziki agrest (Grossularia reclinata) i amerykańską wywodzącą się od krzyżówek rodzimych odmian Nowego Świata, przede wszystkim Grossularia hirtella i Grossularia cynosbati.

„Nasz”, europejski, dziki agrest, to nieokazały kolczasty krzew, o dość cienkich gałęziach, mających tendencję do pokładania się po ziemi. Jest niezwykle wytrzymały na niskie temperatury, kwiatki ma drobne, zwisające, po przekwitnięciu wiążące się w drobne, owłosione, słodkie owoce.

Występowanie: dzikie gatunki - strefa umiarkowana półkuli północnej, agrest domowy - wyłącznie w uprawie. 

Surowiec: owoce, liście.

Zawartość: pektyny, cukry, kwasy organiczne, prowitamina A, witaminy C, B1 i P, a ponadto związki łatwo przyswajalnego żelaza, miedzi i fosforu.

Działanie i zastosowanie lecznicze: Owoce agrestu posiadają zarówno znaczenie lecznicze, jak i, a może nawet przede wszystkim, poważne znaczenie dietetyczne.

Pewne - choć niewielkie - znaczenie lecznicze posiadają również liście agrestowe. Ususzone i zmieszane w równych proporcjach z liśćmi maliny i podbiału, działają przeciwkaszlowo. Z ziół owych przygotowuje się napar. W tym celu 1 łyżeczkę do herbaty suszu zalewamy 1 szklanką wrzącej wody i trzymamy pod przykryciem 15 - 20 minut, aż do naciągnięcia, później zaś pijemy po 1 szklance 3 razy dziennie.

A oto przepis na kurację agrestową, która zalecana jest osobom otyłym, ze złą przemianą materii, i na ogół przynosi pozytywny skutek, o ile tylko ci, którzy się jej poddadzą, będą przestrzegać poniższych zasad.

Po pierwsze: pod żadnym pozorem nie wolno tej kuracji przeprowadzać na własną rękę, lecz zawsze wpierw skonsultowawszy się z lekarzem. 

Kuracja powinna trwać 14 dni. W tym okresie 3 razy dziennie, regularnie, w podzielonych dawkach, spożywa się 1,5 kg całkowicie dojrzałych świeżych i absolutnie zdrowych owoców.

Konieczne będzie zupełne wykluczenie z naszej diety (na ten czas oczywiście) mleka oraz wszystkich jego przetworów, wód mineralnych, napojów chłodzących, lodów, słodyczy i alkoholi. Jedyne co wolno jeść, to bardzo małe ilości czerstwego pieczywa (najlepiej razowego), a pić wyłącznie czystą przegotowaną wodę.

Taka kuracja pozwala, choćby w niewielkim stopniu, zrzucić nadwagę, poprawi przemianę materii, zadziała odmładzająco, korzystnie wpłynie na pracę wątroby, nerek i pęcherza, a ponadto wzmocni drobne naczynia krwionośne i wyreguluje stolec.

I jeszcze kilka zdań na temat zastosowania czystego soku agrestowego. Otóż, po wyciśnięciu z owoców, można używać go zewnętrznie. W tym celu - po zmieszaniu w równych proporcjach z wodą - może on służyć do płukania gardła i dziąseł przy owrzodzeniach i stanach zapalnych. Wspomnieć warto, że płukanki takie przynoszą ulgę także przy anginie, oraz stanach zapalnych pochwy.

Zastosowanie kulinarne:

Konfitura

„Konfiturę z agrestu można smażyć dwojakim sposobem. (...) Sposób 1. Agrest smażyć trzeba pomiędzy 10 a 15 czerwca, kiedy jeszcze jest zupełnie zielony, używa się gatunku podługowatego, zupełnie gładkiego, włochaty jest niezdatny.

Po wybraniu dobrze ziarnek, które należy wybierać, przerznąwszy każdą jagodę z boku wzdłuż, wydłubując pestki szpilką (...) ułożyć agrest w garnku (...) polewanym, przekładając go liśćmi wiśniowymi, porzeczkowymi i winnymi; nalać go spirytusem (...), oblepić garnek ciastem i wstawić do pieca (temperaturę ustawić na jak najniższą), na godzin 12 (...) Po tym przeciągu czasu wyjąć go na salaterkę, wypłukać kilka razy w zimnej wodzie, żeby wszelki odór spirytusu wyszedł, wybrać na serwetę, to reszta wody w nią wsiąknie, potem wziąć na 1 funt agrestu 2 funty cukru, zrobić syrop, maczając cukier w wodzie, wyszumować, przestudzić i zupełnie letnim nalać agrest. Na drugi dzień zlać syrop, przesmażyć go i cokolwiek cieplejszym agrest nalać i to powtarzać przez 3 dni, co dzień cieplejszym syropem nalewając; czwartego dnia razem z agrestem zasmażyć, to jest wstawić syrop na wolny ogień i gdy się zacznie gotować, wrzucić agrest, a gdy się raz zasmaży, zaraz zdjąć z ognia, bo smażąc dłużej stwardnieje z pewnością. Dla nadania właściwego smaku, ostatniego dnia przed smażeniem agrestu, wrzucić do syropu garść świeżego agrestu, wybranego tylko z ziarnek, zagotować, potem wybrać go, a przygotowany agrest wrzucić. Po usmażeniu, wylać na salaterkę, aby tak ostygł; gdyż jak jagoda nie jest jedna na drugiej, to się dobrze syropem wypełnia i nabiera pierwotnego kształtu. (Lucyna Ćwierczakiewiczowa: Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast, Warszawa 1885, reprint 1985)

Ałycza, śliwa wiśniowa - Prunus cerasifera

Ałycza, nosząca poprawną botaniczną nazwę śliwy wiśniowej to bardzo okazały krzew lub niezbyt wysokie drzewo, mogące osiągać do 8 metrów wysokości.

Do Europy, a potem w i w inne rejony globu ziemskiego, trafiła przede wszystkim ze względu na to, iż stanowi tani i niezły materiał - jeśli można użyć takiego niezbyt fortunnego określenia - do produkcji siewek z przeznaczeniem ich na podkładki dla różnych odmian śliw, moreli, ewentualnie nawet i brzoskwiń.

Nie można nie wspomnieć i o tym, że prawie wszystkie uprawne odmiany śliw pochodzą prawdopodobnie ze skrzyżowania ałyczy z tarniną (Prunus spinosa). Inne dzikie śliwy, na przykład japońska (Prunus salicina) czy amerykańska (Prunus americana), miały mniejszy udział w hodowli odmian śliw szlachetnych.

Ałycza ma liście przeważnie owalne albo jajowate, brzegiem ząbkowane, zaostrzone, o ciemnozielonej barwie. Kwiaty są białe, niezbyt okazałe, słabo, ale przyjemnie pachnące. Po przekwitnięciu zawiązują się z nich nieduże śliwki, na ogół kuliste, chociaż mogą być też (bardzo rzadko) wydłużone, o różnych - zależnych od formy - barwach: od żółtych poprzez różowe aż do intensywnie czerwonych.

Występowanie: Roślina wywodzi się z kontynentu azjatyckiego, gdzie w stanie naturalnym występuje jako podszyt w lasach. Zasiedla wielkie obszary: od Azji Mniejszej na zachodzie po Azję centralną na wschodzie.

Surowiec: owoce, kwiaty, liście.

Zawartość: cukry, kwasy organiczne, prowitamina A, witamina C, garbniki i pektyny.

Działanie i zastosowanie lecznicze: Mocna nalewka alkoholowa na owocach tej rośliny jest środkiem przeciwkaszlowym, liście działają przeciwgorączkowo, zaś kwiaty regulują procesy trawienne i wskazane są (napary z nich) przy uporczywych zaparciach.

Zastosowanie kulinarne: 

Sok

Całkowicie dojrzałe, czyste owoce pozbawiamy pestek, miksujemy, potem odciskamy sok, czekamy, aż się ostoi, zlewamy z wierzchu (aby był czysty i klarowny) do słoików i pasteryzujemy bez dodawania cukru. Ponieważ sok zawiera wielkie ilości kwasów cytrynowego i jabłkowego, można go dodawać do potraw zamiast octu.

Konfitura

Oczyszczone z pestek owoce zasypujemy cukrem - na 1 kg owoców 1 kg cukru - i odstawiamy na dobę. Sok, który zbierze się na dnie naczynia, zlewamy i konserwujemy, owoce zaś wrzucamy do wrzącego syropu (1 kg owoców, 2 kg cukru, 1,5 szklanki wody), po zawrzeniu zdejmujemy z ognia, by później 4 -5 razy zagotować po 5 minut. Następnie odstawiamy na 12 godzin, znów podgrzewamy do zawrzenia i na gorąco przekładamy do słoików.

Cykata

Postępować jak w przepisie podanym wyżej, tylko na końcu owoce wyjąć z syropu, osączyć na sicie i suszyć najpierw w średnio nagrzanym piekarniku, często odwracając, a potem przez kilka, kilkanaście dni dosuszać na wolnym powietrzu.

Przecier ze świeżych owoców

Oczyszczone z pestek owoce miksujemy, przecieramy przez sito i mieszamy z cukrem - na 1 kg owoców 2 kg cukru - i znów miksujemy dotąd, aż obydwa składniki połączą się w jednolitą masę. Przecier przekładamy do słoików i pasteryzujemy.