Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Nominowany do nagrody WARTO już w 2015 roku za debiutancki tomik „Product placement”, druga książka poety wyraźnie nakreśla jego rozwój literacki.
O ile debiut Rafała Różewicza zasługiwał na rozmaite nominacje, o tyle „Państwo przodem” powinno doczekać się nagród. Zapomnijcie o „przekleństwie drugiej książki” i innych literackich zabobonach, autor wszedł właśnie do polskiej ekstraklasy [...]
Piotr Czerniawski
Czasem biega się po wydziale od rana, tylko po to, żeby iść do pracy na wieczorną zmianę; taki ciężki dzień usiany jest przypadkowymi ludźmi, z którymi zamieniamy dwa-trzy słowa, korzystając ze specjalnych kodów, ustalonych dla ludzi podobnych wiekiem, językiem i obyczajem. Książka Różewicza z kolei usiana jest delikatnymi ukłuciami, wyimkami z rzeczywistości, która nas otacza [...]
Marcin Świątkowski
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Czas: 1 godz. 14 min
Lektor: Wojciech Żołądkowicz
Redakcja serii: Rafał T. Czachorowski
Redakcja: Tomasz Dalasiński
Projekt okładki i zdjęcie autora: Daria K. Kompf
Korekta: Aleksandra Kotowska
© Copyright by Rafał Różewicz
© Copyright by Fundacja Duży Format
Wydawca:Fundacja Duży Format
skr. poczt. nr 47 U.P. Warszawa 148 03-295 Warszawa
www.fundacjadf.pl
www.poecipolscy.pl
[email protected] tel. 22-127 59 45
ISBN 978-83-64530-45-6
konwersja.virtualo.pl
Anty(?)motto
Bo sens nie w szarpaniu Ani jest w radości, Ale w cierpliwości I wielkim czekaniu.
Jarosław Iwaszkiewicz, „Piosenka dla zmarłej
„Musimy przez to przejść" - przednia myśl,
wysunęła się na czoło rozważań na temat starca
w przechodnim pokoju, o ile można mieszkać w pokoju
z widokiem na brak pokoju na świecie: to historia,
która nie chce się skończyć, woli się zaczynać.
I ten starzec pośrodku, a pokój w bardzo dużym domu,
a dom w rękach dewelopera (z pierwszego tłoczenia),
więc się zapomina, że jest jego częścią - w przepoconych kapciach
będących solą podłogi: „Tak się zasiedział,
że nie potrafi już wstać do kibla" - wyrzygują mu ci,
co nie przeżyli powstania i przynoszą tu książki o powstawaniu
mitów, jakby wszystko chcieli odsunąć od siebie,
lecz może się mylę i za bardzo przyjmuję do siebie.
Garściami biorę, co da się wziąć w garść. Całość
jak automat na pieniądz, a z filmów porno wiem: żeby wyciągnąć,
trzeba najpierw włożyć - dwa proste ruchy (+10
pkt do umiejętności prowadzenia biznesu), lecz nie mam
nawet psa, by się nauczyć prowadzić, ot, zwykły wózek
z supermarketu, jakby markety nie były wystarczająco super;
promocje:Ludzie bezdomni Żeromskiego szukający domu,
Czytelnika (Warszawa, rok 1946 i 479 tysięcy
egzemplarzy bezdomnych na papierze). Dziś tyle samo
tomików, o których można rzec: żaden z nich nie wyszedł
w takim nakładzie. Ulotek, aby reklamy były
everywhere, zgodnie z dzisiejszą nowomową -
to, co stare, nie jest potrzebne (priwiet) i niech zalega
gdzie indziej, najczęściej przy wejściu. Może ktoś
jeszcze wyciągnie dłoń, pochyli się nad bezdomnymi -
bynajmniej nie Żeromskiego, a z ulicy Żeromskiego Stefana;
na północ od centrum miasta i starca w kapciach -
ich pokojowo nie trzeba nastawiać.
świat ma wiarygodność amerykańskich naukowców twierdzą że
każdy jest stworzony do rzeczy wielkich prawda nawet kupa
może być wielka wystarczy chcieć się przyłożyć a efekty przyjdą same
będą widoczne już po kilku minutach kwestia sporna nim się obejrzysz
też się oglądacie za uczuciem straty? w lustrach choćby
po tym jak wstajecie z fotela u fryzjera do którego idzie się
by mniej mieć na głowie niż dotychczas? i zastanawiacie się
co wam tak śmierdzi w nielicznych doniesieniach o licznych ofiarach
wśród których nie było polaków chlip hip huraaa wszyscy łapy w górę serca
nie ma nas nie ma nas nawet wśród ofiar stąd pytanie co z tym krajem
pełnym amerykańskich naukowców co głoszą że tę kupę
ludzi należy spuścić w toalecie koniecznie w wiadomościach
podczas których widzowie jedzą obiad w porze kolacji prime time
według przepisu sporządzonego w brukseli na talerzu satelity
by potem pędzić ile sił w nogach osiągać cele są blisko
na wyciągnięcie penisów amerykańskich naukowców którzy mają jaja
zwiedzać toalety brukseli pełne penisów na ścianach bo można
ocipieć od tych chujów co tam się zasiedzieli toteż wystarczy je połknąć
by się przekonać że klucz do sukcesu jest gdzie indziej
choć mleko się rozlało z tego wszystkiego spróbuj usiąść na dupie
i trochę pocierpieć za świat w sytuacji gdy producenci papieru
mają papiery na ciebie
Przepijam tu wszystkie nienapisane wiersze.
Mam bzika na punkcie własnych urojeń,
że nagle wiersz zacznie pić do mnie, siedząc przy
stoliku najdalszym z możliwych. Z tyłu głowy,
której nie w głowie obrót, mimo że on woła
całkiem głośno: „Przysiądź się do mnie,
usiądźmy w końcu razem i obmyślmy koniec".
Na razie jest Auferstanden
aus Ruinen, jak hymn NRD, a dokładnie z ruin
idei ten deszcz, co spadł z wysokiego konia,
czy tam zaczął spadać z wysokiego „c"
(skala tego przedsięwzięcia istotnie molowa)
tuż za witryną. Po niewątpliwie słusznej stronie,
gdzie zagryzam wszystkie napisane wiersze
zębami mądrości wyrwanymi z nie moich stronic,
i gdzie rośnie chęć wyrwania się stąd,
jak w czołówce „Familiady".
Wyblakła ulotka jak tabula rasa: wystarczy uzupełnić,
czym jeszcze para się bank. Może padaniem na pysk, jak robią to
kolana przed pójściem spać albo ludzie pod płotem -
hotelem dla najuboższych, co szczyci się pięcioma gwiazdkami
na zachmurzonym niebie. Tych ludzi nie obejmuje już opieka,
a monitoring sąsiada (nie ma psa, więc szczuje dymem z domowego ogniska,
który wygląda jakby zerwał się z łańcucha wiatru i chciał dogonić ich
rozbiegane oczy nim znajdą się pod przykrywką powiek). Jak odnaleźć się
w zadymie? Bo postawić się w sytuacji, to jak wpaść na chatę
do kogoś i powiedzieć, że w środku ma całkiem znośnie; otworzyć lodówkę