Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Gender. Przewodnik Krytyki Politycznej - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 maja 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
25,53

Gender. Przewodnik Krytyki Politycznej - ebook

Gender – najpopularniejsze słowo ostatniego roku. Dla jednych niewinne pojęcie socjologiczne, dla innych ideologia gorsza od nazizmu i komunizmu. Podobno wysadza dzieci z płci biologicznej, rozbija rodziny, niszczy podstawy cywilizacji. Ale czy rzeczywiście? Uważamy, że nie. Płci biologicznej nie da się zmienić, można ją co najwyżej skorygować. Dzięki prawu osób homoseksualnych do zakładania rodzin, będzie ich jeszcze więcej. A podstawą cywilizacji jest zdolność wzajemnego zrozumienia. Ciągle wierzymy, że jest to możliwe. Dlatego wydajemy ten przewodnik.

 

Wśród autorów m.in.: Judith Butler, Kinga Dunin, Małgorzata Fuszara, Maciej Gdula, Ewa Graczyk, Anna Grodzka, Agnieszka Graff, Ewa Łętowska, Jaś Kapela, Michael S. Kimmel, Marta Konarzewska, Lucyna Kopciewicz, Agnieszka Kościańska, Kaja Malanowska, Zuzanna Radzik, Sławomir Sierakowski, Kazimiera Szczuka.

Kategoria: Nauki społeczne
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-64682-13-1
Rozmiar pliku: 2,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Sławo­mir Sie­ra­kow­ski GEN­DER KOŚCIOŁA POL­SKIE­GO

Słowem roku 2013 w Pol­sce wy­bra­ne zo­stało „gen­der”. Se­lek­cji do­ko­na­li na­ukow­cy z Uni­wer­sy­te­tu War­szaw­skie­go oraz Fun­da­cji Języka Pol­skie­go, kie­rując się tym, o czym najczęściej dys­ku­to­wa­no w de­ba­cie pu­blicz­nej. Gen­der wy­prze­dziło między in­ny­mi „podsłuch” i „Eu­ro­maj­dan”. Zwy­cięskie pojęcie weszło do użycia w Pol­sce po upad­ku ko­mu­ni­zmu wraz z in­te­gracją z Za­cho­dem i roz­wo­jem ru­chu fe­mi­ni­stycz­ne­go oraz LGT­BQ. Na wie­lu uni­wer­sy­te­tach ist­nieją gen­der stu­dies, wyszło spo­ro książek na ten te­mat. Pol­ska jako kraj Unii Eu­ro­pej­skiej zo­bo­wiązana jest do pro­wa­dze­nia po­li­ty­ki gen­der ma­in­stre­amin­gu. Z pew­nością gen­der nie jest żadną no­winką, dla­cze­go więc do­pie­ro te­raz stało się naj­większą sen­sacją de­ba­ty pu­blicz­nej?

Pierw­sze in­for­ma­cje w pol­skich me­diach, że coś dziw­ne­go się dzie­je, po­ja­wiły się w okre­sie wa­ka­cyj­nym pod­czas fe­sti­wa­lu Ka­ru­ze­la Co­ol­tu­ry. Tak się składa, że do­ty­czyły aku­rat de­ba­ty, w której brałem udział ra­zem z jed­nym z naj­bar­dziej zna­nych bi­skupów Ta­de­uszem Pie­ron­kiem¹. Ni stąd, ni zowąd bi­skup Pie­ro­nek wy­pa­lił na­gle: „Chciałbym jesz­cze dodać, że ide­olo­gia gen­der to za­grożenie gor­sze od na­zi­zmu i ko­mu­ni­zmu ra­zem wziętych”. Za­brzmiało to jak wy­uczo­na for­mułka, której zna­cze­nia bi­skup dokład­nie nie ro­zu­miał, a w każdym ra­zie nie bar­dzo po­tra­fił o niej roz­ma­wiać. Na­zwisk ofiar lub licz­by za­bi­tych i oka­le­czo­nych przez gen­der również nie po­tra­fił podać. Po­tra­fił za to for­mułkę powyższą powtórzyć. I dodać, że gen­der stoi w sprzecz­ności z na­turą.

Nie wie­dzieć cze­mu, za­wsze w spo­rach świa­to­poglądo­wych księża głoszą, że zga­dzając się na in vi­tro, aborcję, an­ty­kon­cepcję, związki part­ner­skie albo ucząc wy­cho­wa­nia sek­su­al­ne­go, postępu­je­my nie­zgod­nie z na­turą. Tak jak­by ob­ja­wie­nie albo sami księża ra­zem z obo­wiązującym ich ce­li­ba­tem byli podręczni­ko­wy­mi przykłada­mi ewo­lu­cji.

Po­nie­waż w Pol­sce po­li­ty­cy boją się Kościoła, to pra­wie wszyst­kie z wy­mie­nio­nych za­cho­wań są w pra­wie za­ka­za­ne albo nie ist­nieją, choć ist­nieją w życiu w ska­li mniej więcej tej sa­mej co w każdym za­chod­nim społeczeństwie. W ten sposób w Pol­sce wol­ność spry­wa­ty­zo­wa­no i dostęp do niej zależy od kla­sy społecz­nej.

Od cza­su wystąpie­nia Pie­ron­ka ru­szyła se­ria co­raz bar­dziej za­dzi­wiających wy­po­wie­dzi pol­skich hie­rarchów i co­raz dziw­niej­sze rze­czy zaczęły się w Pol­sce dziać.

W szkołach zaczęły po­ja­wiać się pla­ka­ty: „Chroń dziec­ko przed gen­der”, dzie­ci zaczęły pytać ro­dziców o szcze­pionkę. Nie­mal co­dzien­nie po­ja­wiają się wy­po­wie­dzi księży lub po­li­tyków prze­strze­gające przed gen­der, który: „pro­wa­dzi do de­wa­sta­cji ro­dzi­ny, wiąże się z ra­dy­kal­nym fe­mi­ni­zmem, który opo­wia­da się za aborcją, za­trud­nia­niem ko­biet i prze­trzy­my­wa­niem dzie­ci w przed­szko­lach”. W związku z aż ta­kim za­grożeniem po­li­ty­cy powołali zespół par­la­men­tar­ny „Stop ide­olo­gii gen­der” (w składzie jed­na ko­bieta i piętna­stu mężczyzn).

W końcu Kościół ka­to­lic­ki ofi­cjal­nie za­brał głos w liście pa­ster­skim pod tytułem Za­grożenia ro­dzi­ny płynące z ide­olo­gii gen­der: „Ce­lem edu­ka­cji gen­de­ro­wej jest w grun­cie rze­czy sek­su­ali­za­cja dzie­ci i młodzieży”. Według pol­skie­go Kościoła Kon­wen­cja Rady Eu­ro­py prze­ciw­ko prze­mo­cy wo­bec ko­biet na­prawdę pro­mu­je „nie­ste­re­oty­po­we role sek­su­al­ne” i roz­bi­ja sys­tem wy­cho­waw­czy, nakładając obo­wiązek edu­ka­cji homosek­su­al­nej i transsek­su­al­nej. Zda­niem bi­skupów Świa­to­wa Or­ga­ni­za­cja Zdro­wia „pro­mu­je między in­ny­mi ma­stur­bację dzie­ci w wie­ku przed­szkol­nym oraz od­kry­wa­nie przez nie radości i przy­jem­ności z do­ty­ka­nia zarówno własne­go ciała, jak i ciała rówieśników”. Bi­sku­pi alar­mują, że „w następstwie wy­cho­wa­nia re­ali­zo­wa­ne­go przez młodzieżowych edu­ka­torów sek­su­al­nych młody człowiek sta­je się stałym klien­tem kon­cernów far­ma­ceu­tycz­nych, ero­tycz­nych, por­no­gra­ficz­nych, pe­do­fil­skich i abor­cyj­nych”. Dodać należy, że po dwóch go­dzi­nach Kościół wy­mie­nił to oświad­cze­nie na łagod­niej­sze, co nie zna­czy nie­ste­ty, że się z nie­go wy­co­fał. Kar­dy­nał Ka­zi­mierz Nycz wyjaśnił, że star­sza wer­sja jest dla księży, a now­sza dla wier­nych.

Dla­cze­go aku­rat te­raz Kościół ostrze­ga przed „ide­olo­gią gen­der”? Prze­cież gdy­by była aż tak apo­ka­lip­tycz­nym za­grożeniem, to po­win­na wybić już znaczącą część po­pu­la­cji do cza­su, gdy nasz nie­fra­so­bli­wy Kościół się wresz­cie obu­dził.

Obu­dził, ale chy­ba nie­zu­pełnie. Ory­gi­nal­nie „kościół” jest prze­cież ro­dza­ju żeńskie­go (w gre­ce ec­c­le­sia ). I tra­dy­cyj­nie w sztu­ce sa­kral­nej uosa­bia­ny jest przez wi­ze­ru­nek ko­bie­ty. Tym­cza­sem w pol­skiej kul­tu­rze to samo słowo jest ro­dza­ju męskie­go, więc na­wet Kościół ka­to­lic­ki ma gen­der – płeć kul­tu­rową!

Sama kam­pa­nia Kościoła wygląda na za­pla­no­waną. Wcześniej nie wy­ka­zy­wał nie­mal żad­ne­go za­in­te­re­so­wa­nia „ide­olo­gią gen­der”, aż na­gle pew­ne­go dnia zaczął mówić pra­wie wyłącznie o tym. Po­wodów tak zor­kie­stro­wa­nych działań szu­kać należy w ostat­nich pro­ble­mach Kościoła. Po­laków w ostat­nich la­tach zbul­wer­so­wały wy­chodzące na światło dzien­ne ogrom­ne mal­wer­sa­cje fi­nan­so­we ko­mi­sji re­pry­wa­ty­zującej ode­bra­ny przez ko­mu­nistów majątek Kościoła. Społeczeństwu nie mogły spodo­bać się także co­raz częściej ujaw­nia­ne przy­pad­ki pe­do­fi­lii. Czym jest po­li­ty­ka, aku­rat Kościoła pol­skie­go uczyć nie trze­ba. A w obec­nej po­li­ty­ce, gdy par­tia wpa­da w ta­ra­pa­ty, próbuje na­tych­miast czymś je me­dial­nie przy­kryć.

Po­trze­ba matką wy­na­laz­ku i tak po­wstał naj­now­szy wy­mysł: „ide­olo­gia gen­der”. Na ra­zie działa fan­ta­stycz­nie, sko­ro w 2013 roku słowo gen­der stało się naj­po­pu­lar­niej­sze i znacząco wy­prze­dziło wy­ra­zy „pe­do­fi­lia” i „ko­mi­sja majątko­wa”.Ka­ro­li­na Kra­su­ska JAKI GEN­DER JEST, KAŻDY WI­DZI: POD­STA­WO­WE TER­MI­NY

Płeć społecz­no-kul­tu­ro­wa (ang. gen­der) – ze­staw zna­czeń i za­cho­wań kul­tu­ro­wo utożsa­mia­nych z „ko­bietą” i „mężczyzną” w da­nym miej­scu i cza­sie.

W Sta­nach Zjed­no­czo­nych w powyższym zna­cze­niu „gen­der” – wcześniej przede wszyst­kim ter­min gra­ma­tycz­ny – zo­stał wpro­wa­dzo­ny z la­tach 50. XX wie­ku przez sek­su­olo­ga Joh­na Mo­neya. Zaś po­pu­la­ry­za­cja i upo­li­tycz­nie­nie rozróżnie­nia na płeć społecz­no-kul­tu­rową (gen­der) i płeć bio­lo­giczną (sex) jest za­sad­ni­czym wkładem dru­giej fali fe­mi­ni­zmu w la­tach 70. XX wie­ku. Znaczącą rolę ode­grał tu ar­ty­kuł an­tro­po­lożki Gay­le Ru­bin Traf­fic in Wo­men: No­tes on the „Po­li­ti­cal Eco­no­my” of Sex (1975), w którym wpro­wa­dziła ona ter­min „sys­tem sex/gen­der”.

W myśle­niu po­tocz­nym płeć społecz­no-kul­tu­ro­wa w pro­sty i nie­ro­ze­rwal­ny sposób zle­wa się z płcią bio­lo­giczną (zob. płeć bio­lo­giczna), która ma być jej cie­le­snym „fun­da­men­tem”. Taki pogląd jest pod­stawą ste­reo­typów głoszących, że praw­dzi­wa ko­bie­ta jest prze­ci­wieństwem praw­dzi­we­go mężczy­zny: ona jest (i musi być) de­li­kat­na, a za to on jest (i musi być) twar­dzie­lem, co miałoby być dyk­to­wa­ne przez ich role re­pro­duk­cyj­ne. Wy­ni­ka z tego ob­raz nie­zmien­nej hi­sto­rycz­nie i geo­gra­ficz­nie „na­tu­ry” ko­biet i mężczyzn, która sta­je się obo­wiązującą normą za­cho­wań („mężczyźni nie płaczą”), pod­stawą or­ga­ni­za­cji życia społecz­ne­go (do­pie­ro nie­daw­ne wpro­wa­dze­nia urlopów ta­cie­rzyńskich) oraz pod­stawą dla uprze­dzeń i dys­kry­mi­na­cji (np. ko­biet na ryn­ku pra­cy). Milczącym założeniem tego myśle­nia jest również he­te­ro­sek­su­al­ność tak po­strze­ga­nej ko­biety i mężczy­zny (zob. he­te­ro­nor­ma­tyw­ność).

Jed­nak jeśli przyj­rzeć się dokład­niej – i to jest główne roz­po­zna­nie gen­der stu­dies (zob. gen­der stu­dies) – ro­zu­mie­nie tego, co jest uważane za „ko­bie­ce” i „męskie”, pod­le­ga ciągłym zmia­nom. Pomyślmy choćby o ide­ale ary­sto­kra­tycz­nych fran­cu­skich strojów męskich z XVII wie­ku albo o ob­ra­zach trak­to­rzy­stek w so­cre­ali­zmie: ich zna­cze­nia w od­nie­sie­niu do porządku płci mogą być do­brze zro­zu­mia­ne tyl­ko w kon­kret­nym kon­tekście. (Prócz tego, jak wska­zują ba­da­nia an­tro­po­lo­gicz­ne, w in­nych społeczeństwach niż za­chod­nie nie­kie­dy mamy do czy­nie­nia z tzw. trze­cią płcią). Po dru­gie, jeśli przyj­rzeć się kon­kret­nym ko­bie­tom i mężczy­znom w da­nym miej­scu i cza­sie, to występują między nimi znacz­ne różnice. Kon­kret­ne ko­bie­ty i kon­kret­ni mężczyźni kształto­wa­ni są nie tyl­ko po­przez obo­wiązujące nor­my płci społecz­no-kul­tu­ro­wej, lecz także przez inne ka­te­go­rie społecz­ne, ta­kie jak kla­sa, et­nicz­ność, rasa, sek­su­al­ność, wiek, (nie)pełno­spraw­ność i tak da­lej. Jeśli tyl­ko po­zo­stać przy przykładzie ary­sto­kra­cji fran­cu­skiej XVII wie­ku, to re­pre­zen­tu­je on uprzy­wi­le­jo­wa­ny ideał, który do­ty­czy tyl­ko wy­cin­ka społeczeństwa.

Ta zmien­ność i wie­lość norm i przykładów tego, co „ko­bie­ce” oraz „męskie” kwe­stio­nu­je pojęcie „wiecz­nej ko­bie­cości” czy „praw­dzi­we­go mężczy­zny”, a także pro­wa­dzi do wnio­sku, że gen­der jest kon­struk­tem społecz­nym. W re­zul­ta­cie na sztukę, li­te­ra­turę, me­dia, kul­turę po­pu­larną, ale także na tek­sty re­li­gij­ne, edu­ka­cyj­ne, me­dycz­ne i praw­ne można pa­trzeć jako na za­pis kon­stru­owa­nia płci społecz­no-kul­turowej: two­rze­nia wi­ze­runków i wzorców, nada­wa­nia zna­czeń i sko­ja­rzeń, przy­dzie­la­nia ról i praw „ko­bie­cie” i „mężczyźnie”. W tym ujęciu wszy­scy w ciągły sposób są za­an­gażowa­ni w konstruowa­nie gen­der: jako od­bior­czy­nie/cy wie­lo­ra­kich tekstów kul­tu­ry przed­sta­wiających „ko­bietę” i „mężczyznę”, jako oso­by ko­piujące – mniej lub bar­dziej wier­nie – usta­no­wio­ne przez nie wzor­ce, i w końcu jako uczest­nicz­ki/cy roz­ma­itych prak­tyk społecz­nych często opar­tych na różnicy płci.

Płeć bio­lo­gicz­na (ang. sex) – pojęcie ka­te­go­ry­zujące (ludz­kie) ciała na pod­sta­wie cech ana­to­micz­nych, czyn­ników hor­mo­nal­nych i ge­ne­tycz­nych jako męskie, żeńskie oraz in­ter­sek­su­al­ne (po­sia­dające ce­chy zarówno żeńskie, jak i męskie).

W początko­wych de­ka­dach ist­nie­nia fe­mi­ni­zmu i stu­diów ko­bie­cych (zob. gen­der stu­dies) płeć bio­lo­gicz­na była uważana za stały rdzeń przy­porządko­wa­ny na­tu­rze, na który – jak na „wie­szak” – mogą być nakłada­ne zna­cze­nia społecz­no-kul­tu­ro­we. W tym ro­zu­mie­niu była często po­mi­ja­na w ba­da­niach. Nakłaniał do tego także zna­ny slo­gan fe­mi­ni­stycz­ny „Bio­lo­gia nie jest prze­zna­cze­niem” su­ge­rujący, że bio­lo­gia jest nie­tknięta przez kul­turę oraz ozna­czający, że „bio­lo­gia”, czy­li funk­cje re­pro­duk­cyj­ne nie muszą w żaden określony sposób de­cy­do­wać o or­ga­ni­za­cji społeczeństwa i wy­zna­czać za­kre­su możliwości ko­bie­ty i mężczy­zny w życiu in­dy­wi­du­al­nym, społecz­nym i kul­turowym.

Pod ko­niec lat 80. XX wie­ku pogląd ten zo­stał za­kwe­stio­no­wa­ny w teo­rii fe­mi­ni­stycz­nej (np. Ju­dith Bu­tler) i w fe­mi­ni­stycz­nej kry­ty­ce nauk przy­rod­ni­czych (np. Don­na Ha­ra­way, Eve­lyn Fox-Kel­ler). Hi­sto­rycz­ki/cy nauk przy­rod­ni­czych zwra­cały/li uwagę na nie­na­zwa­ne gen­de­ro­we założenia, które leżą u pod­staw pro­wa­dze­nia i opi­sy­wa­nia badań oraz uka­zały, że sposób poj­mo­wa­nia „płci bio­lo­gicz­nej” również ma swoją hi­sto­rię. Od tego cza­su można mówić o zwro­cie ku cie­le­sności: ana­li­zach norm płci bio­lo­gicz­nej, prze­mo­cy me­dycz­nej, ja­kiej pod­da­wa­ne były oso­by in­ter­sek­su­al­ne, za­gad­nień transpłcio­wości/trans­sek­su­al­ności.

Gen­der stu­dies – in­ter­dy­scy­pli­nar­na dzie­dzi­na badań na­uko­wych do­tycząca płci społecz­no-kul­tu­ro­wej (gen­der). Obec­nie ist­nie­je na świe­cie około 900 wy­działów i centrów, gdzie po­dej­mo­wa­ne są ba­da­nia gen­de­ro­we, pro­wa­dzo­ne zajęcia dla stu­dentów, przy­zna­wa­ne dy­plo­my – li­cen­cjac­kie, ma­gi­ster­skie, a także dok­tor­skie oraz cer­ty­fi­ka­ty ukończe­nia stu­diów w ra­mach pro­gramów gen­der stu­dies.

Gen­der stu­dies wy­wodzą się ze stu­diów ko­bie­cych (Wo­men’s Stu­dies), które to z ko­lei kształtowały się od lat 60. XX wie­ku pod wpływem dru­giej fali fe­mi­ni­zmu (pierw­szy kie­ru­nek stu­diów zo­stał utwo­rzo­ny w USA w roku 1970). Stu­dia ko­bie­ce można uznać za aka­de­micką re­ali­zację po­stu­latów fe­mi­ni­stycz­nych do­tyczących równo­upraw­nie­nia ko­biet po­przez ana­li­zy dys­kry­mi­na­cji ze względu na płeć (zob. sek­sizm), do­mi­na­cji mężczyzn (zob. pa­triar­chat) oraz milczących założeń kul­tu­ro­wych i społecz­nych czy­niących mężczyznę miarą wszyst­kich rze­czy (zob. an­dro­cen­tryzm). Stu­diom ko­bie­cym, czy też tak ro­zu­mia­nej per­spek­ty­wie fe­mi­ni­stycz­nej, za­wdzięcza­my od­kry­wa­nie i do­war­tościo­wy­wa­nie ob­szarów doświad­cze­nia tra­dy­cyj­nie ko­ja­rzo­nych z ko­bietami (np. ma­cie­rzyństwo) czy „od­da­wa­nie głosu” ko­bietom wcześniej po­mi­ja­nym w ba­da­niach (np. li­te­ra­tu­ra pi­sa­na przez ko­biety).

Gen­der stu­dies po­sze­rzają tę fe­mi­ni­styczną per­spek­tywę i wy­chodzą z założenia, że całość ludz­kie­go doświad­cze­nia kształto­wa­na jest przez płeć społecz­no-kul­tu­rową. Jeśli ce­lem stu­diów ko­bie­cych jest do­war­tościo­wa­nie tego, co tra­dy­cyj­nie ko­bie­ce (np. po­przez pi­sa­nie nie­raz od­dziel­nej hi­sto­rii ko­biet), am­bicją stu­diów gen­de­ro­wych jest włącze­nie ka­te­go­rii płci do ana­li­zy wszel­kich za­gad­nień, także tych uważanych za uni­wer­sal­ne czy tra­dy­cyj­nie męskie (np. stwo­rze­nie no­wej hi­sto­rii mi­li­tar­nej z per­spek­tywy gen­de­ro­wej). Ta zmia­na ak­centów w dys­cy­pli­nie wy­nikła również z kry­zy­su ka­te­go­rii „ko­biet” od lat 80. XX wie­ku w USA, te­raz co­raz częściej po­strze­ga­nej jako nie­jed­no­rod­na. Przed­mio­tem badań zaczęły być różnice między ko­bietami ze względu sek­su­al­ność, klasę społeczną, et­nicz­ność, rasę, wiek, (nie)pełno­spraw­ność (tak zwa­na ana­li­za in­ter­sek­cjo­nal­na); a także „męskość”, która również prze­stała być trakto­wa­na jako za­wsze jed­na i ta sama oraz au­to­ma­tycz­nie jako narzędzie pa­triar­cha­tu. Od tego cza­su niektóre star­sze pro­gra­my stu­diów ko­bie­cych zo­stały prze­mia­no­wa­ne na pro­gra­my gen­der stu­dies, nie­kie­dy również w połącze­niu z ba­da­nia­mi nad sek­su­al­nością (zob. qu­eer, he­te­ro­nor­ma­tyw­ność).

Qu­eer – ter­min od­noszący się do pro­jek­tu będącego kon­ty­nu­acją po­li­ty­ki i teo­rii ge­jow­sko-les­bij­skiej, lecz uka­zującego ich ogra­ni­cze­nia jako za­sa­dzających się na jed­no­znacz­nych tożsamościach sek­su­al­nych i sta­rających się w opar­ciu o nie po­dej­mo­wać działania eman­cy­pa­cyj­ne i równościo­we. Przed połową lat 80. XX wie­ku w USA ter­min obraźliwy, od­noszący się do osób homosek­su­al­nych, później od­zy­ska­ny i prze­war­tościo­wa­ny przez ak­ty­wist­ki/ów i teo­re­tycz­ki/ów. Używa­ny dziś nie­kie­dy jako zbior­cza ka­te­go­ria osób nieheterosek­su­al­nych oraz osób nie­wpi­sujących się w dwu­dziel­ny wzo­rzec płci (zob. płeć społecz­no-kul­tu­ro­wa).

Za początek użycia „qu­eer” w od­nie­sie­niu do aka­de­mic­kiej wer­sji tego pro­jek­tu (teo­rii qu­eer) uzna­je się wpro­wa­dza­nie Te­re­sy de Lau­re­tis do spe­cjal­ne­go nu­me­ru fe­mi­ni­stycz­ne­go pi­sma „dif­fe­ren­ces” w roku 1991. Teo­ria qu­eer nie uzna­je sek­su­al­ności za kwe­stię in­dy­wi­du­alną, lecz w pierw­szym rzędzie za ka­te­go­rię kształtującą i re­gu­lującą struk­tu­ry społecz­ne, de­cy­dującą o miej­scu i przy­wi­le­jach jed­nost­ki w społeczeństwie m.in. pod względem in­sty­tu­cjo­nal­nym, eko­no­micz­nym, praw­nym (np. brak możliwości le­ga­li­za­cji związków osób tej sa­mej płci). W tym kon­tekście za­sad­ni­czym pojęciem teo­rii qu­eer jest he­te­ro­nor­ma­tyw­ność (zob. he­te­ro­nor­ma­tyw­ność).Tek­sty teo­rii qu­eer kry­ty­kują również nie­kie­dy he­te­ro­nor­ma­tyw­ne założenia fe­mi­ni­zmu: prio­ry­te­tem sta­je się tu­taj nie po­dział na mężczyzn i ko­bie­ty, lecz na heterosek­su­al­ność i nieheterosek­su­al­ność.

He­te­ro­nor­ma­tyw­ność – pojęcie wska­zujące, że he­te­ro­sek­su­al­ność jest milczącym założeniem or­ga­ni­zującym porządek płci oraz, sze­rzej, kształtującym życie społecz­ne.

Ter­min użyty przez ame­ry­kańskie­go li­te­ra­tu­ro­znawcę i teo­re­ty­ka qu­eer Mi­cha­ela War­ne­ra na początku lat 90. XX wie­ku. Zbliżony jest do ta­kich wcześniej­szych pojęć jak „przy­mu­so­wa he­te­ro­sek­su­al­ność” Ad­rien­ne Rich czy „ma­try­ca he­te­ro­sek­su­al­na” Ju­dith Bu­tler.

He­te­ro­nor­ma­tyw­ność opie­ra się na wy­obrażeniu „praw­dzi­wej ko­bie­ty” i „praw­dzi­we­go mężczy­zny” przy­ciąga­nych do sie­bie – ni­czym prze­ciw­ległe bie­gu­ny – pożąda­niem zo­rien­to­wa­nym wyłącznie na „prze­ciwną płeć”. Kon­se­kwencją ta­kie­go obo­wiązującego bez­re­flek­syj­nie założenia, opar­te­go na lo­gi­ce re­pro­duk­cji, jest dys­kry­mi­na­cja osób, które nie wpi­sują się w ramy tak ro­zu­mia­nej he­te­ro­nor­ma­tyw­ności: ho­mo­sek­su­al­ność, bi­sek­su­al­ność, asek­su­al­ność, in­ter­sek­su­al­ność, transpłcio­wość znaj­dują się poza normą i są uzna­wa­ne za „wbrew na­tu­rze” czy za „cho­re”.

He­te­ro­nor­ma­tyw­ność wy­zna­cza również gra­ni­ce tego, co jest ak­cep­to­wa­ne, czy też ozna­czo­ne jako „mo­ral­ne”, w ra­mach he­te­ro­sek­su­al­ności: do­mnie­maną normą za­chod­nią są trwałe związki mo­no­ga­micz­ne czy też nie­raz następujące po so­bie, ale wciąż sto­sun­ko­wo trwałe związki mo­no­ga­micz­ne.

He­te­ro­nor­ma­tyw­ność kształtuje nie tyl­ko jed­nost­kową sek­su­al­ność, ale wpływa na wie­le ob­szarów życia co­dzien­ne­go. Za jej prze­jaw można uznać choćby od­dziel­ne dam­skie i męskie szat­nie i to­a­le­ty: po­dział taki ma kon­tro­lo­wać pożąda­nie oraz wspie­rać skrom­ność i „mo­ral­ność”, cele, które opie­rają się na założeniu tra­dy­cyj­nie ujętej, dwu­dziel­nej różnicy płci i heterosek­su­al­ności.

Pa­triar­chat – dosłownie „władza ojców”, porządek społecz­ny za­sa­dzający się na do­mi­na­cji mężczyzn – ojców rodu. Ter­min używa­ny przez ame­ry­kańskie­go an­tro­po­lo­ga Le­wi­sa Mor­ga­na jesz­cze w XIX wie­ku, ale przede wszyst­kim pojęcie za­sad­ni­cze dla dru­giej fali fe­mi­ni­zmu.

U jego pod­staw leży przeświad­cze­nie o hie­rar­chicz­nym „na­tu­ral­nym” porządku płci opar­tym na funk­cjach re­pro­duk­cyj­nych, które są przez „ojców” kon­tro­lo­wa­ne (zob. płeć społecz­no-kul­tu­ro­wa). Łączy się to z de­wa­lu­acją tego, co przy­pi­sy­wa­ne ko­bie­tom i ich dys­kry­mi­nacją (zob. sek­sizm) i do­war­tościo­wa­niem tego, co przy­pi­sy­wa­ne mężczy­znom (zob. an­dro­cen­tryzm). Jeśli w ra­mach pa­triar­cha­tu normą sta­je się he­te­ro­sek­su­al­ny mężczy­zna, to pociąga to za sobą wro­gość i dys­kry­mi­nację mężczyzn niehe­te­ro­sek­su­al­nych (na­wet jeśli związki ho­mo­sek­su­al­ne są w da­nym społeczeństwie zin­sty­tu­cjo­na­li­zo­wa­ne). Pod­sta­wową za­sadą porządku pa­triar­chal­ne­go jest za­tem he­te­ro­nor­ma­tyw­ność.

An­dro­cen­tryzm – założenia kul­tu­ry trak­tujące mężczyznę jako wy­znacz­nik stan­dardów, miarę wszyst­kich rze­czy, jako to, co neu­tral­ne. W tym sen­sie to ko­bie­ta „ma płeć”, pod­czas gdy mężczy­zna utożsa­mia­my jest z istotą ludzką. An­dro­cen­tryzm jest za­sad­ni­czym skład­ni­kiem pa­triar­cha­tu i ma­ni­fe­stacją sek­si­zmu.

Do­brym przykładem jest funk­cjo­no­wa­nie języka pol­skie­go, gdzie ro­dzaj męski rze­czow­ników bywa uzna­wa­ny za od­noszący się do ko­biet i mężczyzn. Na przykład zda­nie z hasła „płeć społecz­no-kul­tu­ro­wa” w tym słownicz­ku w następującym zmie­nio­nym brzmie­niu można uznać za an­dro­cen­trycz­ne: „W tym ujęciu k a ż d y w ciągły sposób jest za­an­gażowa­ny w kon­stru­owa­nie gen­der: jako o d b i o r c a wie­lo­ra­kich tekstów kul­tu­ry przed­sta­wiających „ko­bietę” i „mężczyznę”, jako oso­ba ko­piująca – mniej lub bar­dziej wier­nie – usta­no­wio­ne przez nie wzor­ce, i w końcu jako u c z e s t n i k roz­ma­itych prak­tyk społecz­nych często opar­tych na różnicy płci”.

Sek­sizm – dys­kry­mi­na­cja ze względu na płeć do­tycząca przede wszyst­kim ko­biet. Opie­ra się na ste­reo­ty­pach przy­pi­sy­wa­nych „praw­dzi­wej ko­bie­cie” i „praw­dzi­we­mu mężczyźnie” (zob. płeć społecz­no-kul­tu­ro­wa) i w ten sposób po­ma­ga pod­trzy­my­wać nierówność płci (zob. pa­triar­chat).

Dla­cze­go otwie­ra­nie i prze­pusz­cza­nie ko­bie­ty w drzwiach jest sek­si­stow­skie? Bo su­ge­ru­je, że sama nie umie ich otwo­rzyć. In­ter­pre­ta­cja ta może wy­da­wać się skraj­na, ale właśnie na ta­kim myśle­niu opie­rają się po­pu­lar­ne dow­ci­py o „blon­dyn­kach”, czy­li ide­ale pa­triar­cha­tu – ko­bie­tach atrak­cyj­nych, ale głupich.

Sek­sizm bywa z po­zo­ru miły i nie­groźny: ile razy pod­czas kam­pa­nii wy­bor­czych ko­biet me­dia roz­pi­sują się na te­mat ich stro­ju i fry­zu­ry, a nie prze­ko­nań, nie trak­tując w ten sposób po­li­ty­czek na równi z po­li­ty­ka­mi? Z dru­giej stro­ny: dla­cze­go tak łatwo przy­cho­dzi na­zy­wa­nie aser­tyw­nej ko­biety „jędzą”? Dla­cze­go spo­ty­ka­my py­ta­nia, czy oj­ciec na ta­cie­rzyńskim nie tra­ci na męskości? Otóż sek­sizm wy­zna­cza i po­zwa­la na podwójne stan­dar­dy: inną ocenę i war­tościo­wa­nie ta­kie­go sa­me­go za­cho­wa­nia u ko­biet i mężczyzn.

Sek­sizm ma cha­rak­ter struk­tu­ral­ny – jest wpi­sa­ny w in­sty­tu­cje społecz­ne i nor­my kul­tu­ro­we. Brak przykładów w życiu po­je­dyn­czych osób (częste: „Nig­dy nie spo­tkałam się z dys­kry­mi­nacją”) nie ozna­cza, że sek­sizm nie ist­nie­je. Stwier­dze­nie ta­kie daje ra­czej do zro­zu­mie­nia, że sek­sizm jest tak roz­po­wszech­nio­ny, tak „nor­mal­ny”, że sta­je się nie­zau­ważalny. Dla­te­go tak istot­nym narzędziem jest edu­ka­cja an­ty­dy­skry­mi­na­cyj­na uwrażli­wiająca na ten nie­raz nie­zau­ważalny, a prze­możny wpływ, jaki na życie co­dzien­ne mają ste­reo­ty­py do­tyczące płci.Kin­ga Du­nin CZY „GEN­DER” NISZ­CZY RO­DZI­NY? NAJCZĘŚCIEJ ZA­DA­WA­NE PY­TA­NIA

Czy gen­der to ide­olo­gia?

Gen­der to ter­min opi­so­wy sto­so­wa­ny w na­ukach społecz­nych, bez­pośred­nio nie wy­ni­ka z nie­go żadna ide­olo­gia. Każdy wie, że ist­nie­je. Kie­dy ksiądz Oko mówi, że mo­no­ga­micz­ne małżeństwo ko­bie­ty i mężczy­zny jest naj­wyższą formą cy­wi­li­za­cji – mówi prozą, gen­de­rem. Oraz jest ide­olo­giem – przedkłada jedną formę kul­tu­rową nad inne.

Nie mu­si­my się z nim zga­dzać. Uznając, po­dob­nie jak ksiądz Oko, że gen­der jest formą kul­tu­rową, w której prze­ja­wia się na­sza płeć i orien­ta­cja sek­su­al­na, wie­rzy­my, że możemy na nią wpływać tak, aby za­pew­nić lu­dziom więcej równości i szczęścia. W tym sen­sie jest to ide­olo­gia, będzie­my ją na­zy­wać „gen­der”, żeby nie myliła się z gen­der.

Czy „gen­der” nisz­czy ro­dzi­ny?

Nie sprzy­ja ro­dzi­nom opar­tym na prze­mo­cy i wy­zy­sku. Sta­ra się oprzeć je na part­ner­stwie. War­tością jest do­bra ro­dzi­na, a nie każda, byle do śmier­ci. Opo­wia­dając się za pra­wem osób ho­mo­sek­su­al­nych do zakłada­nia ro­dzi­ny, chce, żeby tych ro­dzin było jesz­cze więcej.

Czy możemy swoją tożsamość płciową do­wol­nie wy­bie­rać?

Tożsamość płcio­wa jest jed­nym z wy­miarów płci – obok płci bio­lo­gicz­nej, kul­tu­ro­wej i orien­ta­cji sek­su­al­nej. Tożsamość płcio­wa to na­sze najgłębsze prze­ko­na­nie, kim je­steśmy, ko­bie­ta­mi czy mężczy­zna­mi. Nie da się go zmie­nić, po­dob­nie jak orien­ta­cji sek­su­al­nej. Jeżeli tożsamość bio­lo­gicz­na nie zga­dza się z tożsamością płciową, współcze­sna me­dy­cy­na daje możliwość ko­rek­ty płci bio­lo­gicz­nej i do­sto­so­wa­nia jej do tożsamości.

Czy nie twier­dzi tak Ju­dy­ta Bu­tler?

Nie. Twierdząc, że płeć jest za­wsze kon­struk­tem, zwra­ca uwagę na oczy­wi­sty fakt, że człowiek nie ist­nie­je poza kul­turą. Na­sze wy­po­sażenie bio­lo­gicz­ne za­wsze wy­ma­ga kul­turowej opra­wy.

Czy „gen­der” dąży do znie­sie­nia różnicy między ko­bietą i mężczyzną?

Oczy­wiście. Do znie­sie­nia różnicy w do­cho­dach, udzia­le we władzy i sza­cun­ku społecz­nym.

Czy zwo­len­ni­cy per­spek­ty­wy „gen­der” po­mi­jają zupełnie bio­lo­gicz­ne aspek­ty płci?

Bio­lo­gii nie da się po­minąć. Nikt nie twier­dzi, że je­steśmy bez­cie­le­sny­mi du­cha­mi.

Czy za­cznie­my trak­to­wać re­lację ko­bie­ta – mężczy­zna w ka­te­go­riach mark­si­stow­skiej wal­ki kla­so­wej?

Na pew­no prze­sta­nie­my trak­to­wać ją jako re­lację między pa­nem i nie­wol­nicą.

Czy „gen­der” wskrze­sza En­gel­sa?

En­gel­sa mógłby wskrze­sić tyl­ko Je­zus Chry­stus, nam nie dana jest władza wskrze­sza­nia.

Czy „gen­der” nie kie­ru­je się porządkiem chrześcijańskim?

Jak naj­bar­dziej kie­ru­je. Wszy­scy możemy być braćmi i sio­stra­mi.

Czy „gen­der” ozna­cza to­tal­ne znisz­cze­nie tożsamości ludz­kiej?

Ozna­cza sza­cu­nek dla każdej nie­po­wta­rzal­nej tożsamości jed­nost­ko­wej. Ko­bie­ty, mężczy­zny, les­bij­ki, geja, trans­sek­su­ali­sty.

Czy miłość zgod­nie z „gen­der” sta­nie się prze­lotną roz­rywką, to­wa­rem pod­da­nym pra­wom ryn­ku, określa­nym przez po­li­tykę i ste­ro­waną odgórnie eko­no­mię?

Miłość sta­nie się tym, czym ze­chce­my i będzie­my po­tra­fi­li ją uczy­nić. Również dzięki temu, że będzie­my po­tra­fi­li po­znać wpływ me­cha­nizmów ryn­ko­wych i eko­no­micz­nych na na­sze za­cho­wa­nia.

Czy w per­spek­ty­wie „gen­der” płodność jest nie­po­trzeb­nym do­dat­kiem i prze­szkodą do re­ali­zo­wa­nia he­do­ni­stycz­nych planów?

Pra­wo do przeżywa­nia po swo­je­mu własnej płci i orien­ta­cji sek­su­al­nej to nie he­do­nizm, to pod­sta­wo­we pra­wo każdego człowie­ka.

Czy na­prawdę he­te­ro­sek­su­alizm i ho­mo­sek­su­alizm są równie war­tościo­we? Prze­cież ho­mo­sek­su­aliści nie mogą mieć dzie­ci.

Na­prawdę. Dziec­ko łatwo jest spłodzić, trud­niej wy­cho­wać. Po­dob­nie jak oso­by he­te­ro­sek­su­al­ne – jed­ni się do tego na­dają, inni nie. Jed­ni są wier­ni i lo­jal­ni, inni nie. Wszyst­kich obej­mują te same nor­my etycz­ne, a ja­kim kto będzie part­ne­rem, ro­dzi­cem człowie­kiem, tego nie da się prze­wi­dzieć na po­sta­wie orien­ta­cji sek­su­al­nej.

Czy za gen­der stoją mi­liar­dy Unii Eu­ro­pej­skiej, ONZ, naj­wyższej fi­nan­sje­ry?

To praw­da. UE ak­tyw­nie i fi­nan­so­wo wspie­ra gen­der ma­in­stre­aming, za­sadę wy­ma­gającą równe­go trak­to­wa­nia mężczyzn i ko­biet we wszel­kich przed­sięwzięciach. Kościół chętnie z tego ko­rzy­sta.

Czy ate­izm i po­gar­da dla god­ności ludz­kiej to ko­rze­nie „gen­der”?

Ko­rze­nia­mi „gen­der” jest oświe­ce­nio­wa wia­ra w równość, wol­ność i bra­ter­stwo/sio­strzeństwo.

Czy ce­lem „gen­der” jest uzna­nie małżeństwa, ro­dzi­ny i ma­cie­rzyństwa za ka­te­go­rie opre­syj­ne i dys­kry­mi­nujące?

Tak, ale tyl­ko wte­dy, kie­dy są opre­syj­ne i dys­kry­mi­nujące.

Czy „gen­der” to nic in­ne­go jak bez­kar­ne pro­pa­go­wa­nie śro­do­wisk ho­mo­sek­su­al­nych i ro­bie­nie grun­tu pod lob­by pe­do­fil­skie?

Pro­pa­go­wa­nie praw osób ho­mo­sek­su­al­nych jak dotąd nie jest uzna­wa­ne w Pol­sce za przestępstwo i ka­ra­ne. I niech tak zo­sta­nie, nie mu­si­my upo­dab­niać się do Ro­sji.

Do­brym grun­tem pod lob­by pe­do­fil­skie jest na­to­miast ukry­wająca swo­je ta­jem­ni­ce in­sty­tu­cja złożona z mężczyzn żyjących w ce­li­ba­cie i po­zo­stających w licz­nych zależnościach.

Czy edu­ka­cja równościo­wa ośmie­sza chłopców i dra­stycz­nie zmniej­sza u nich po­czu­cie własnej war­tości?

Dra­stycz­nie zwiększa po­czu­cie własnej war­tości dziew­czy­nek. Za­tem re­la­tyw­nie zmniej­sza chłopców.

Czy sek­su­ali­za­cja dzie­ci jest nie­odłącznym ele­men­tem edu­ka­cji sek­su­al­nej?

Dzie­ci nie trze­ba sek­su­ali­zo­wać, ro­dzi­my się jako isto­ty sek­su­al­ne. Oraz możemy spo­tkać na swo­jej dro­dze inne sek­su­al­ne isto­ty, nie za­wsze sym­pa­tycz­ne. Do­brze jest, żeby edu­ka­cja po­mogła na­zwać swoją sek­su­al­ność i nadać jej właściwą formę oraz na­uczyć bez­piecz­nych za­cho­wań.

Czy chłopcy będą się mu­sie­li prze­bie­rać w su­kien­ki?

A czy dziew­czyn­ki muszą nosić spodnie?

Czy dzie­ci będą zmu­sza­ne do ma­stur­ba­cji?

To, że prze­sta­nie się ona ko­ja­rzyć ze śmier­tel­nym grze­chem, nie ozna­cza przy­mu­su.

Czy eks­pe­ry­men­ty na na­szych dzie­ciach będą robić lu­dzie prak­tycz­nie bez żad­ne­go przy­go­to­wa­nia?

Z przy­go­to­wa­niem, które można przy­najm­niej spraw­dzić, w prze­ci­wieństwie do przy­go­to­wa­nia ka­te­chetów.

Dla­cze­go nikt nie bro­ni pol­skich dzie­ci? Gdzie jest rząd? Gdzie jest Rzecz­nik Praw Dziec­ka? Gdzie jest MEN?

Ad­re­sy można zna­leźć w in­ter­ne­cie.

Czy „gen­der” kłóci się z Kon­sty­tucją RP, która gwa­ran­tu­je nam, ro­dzi­com, pra­wo do wy­cho­wa­nia dzie­ci zgod­nie z wy­zna­wa­ny­mi war­tościa­mi?

A kto może być prze­ciw­ny równości i szczęściu?

Czy „gen­der” jest wpro­wa­dza­ne bocz­nym wejściem czy tyl­ny­mi drzwia­mi?

Jak wy­rzu­ci się go drzwia­mi, wej­dzie oknem.List otwar­ty śro­do­wi­ska na­uko­we­go pe­da­gogów zaj­mujących się pro­ble­ma­tyką gen­der

Od po­nad dwu­dzie­stu lat pro­wa­dzo­ne są w Pol­sce ba­da­nia i ana­li­zy na­uko­we na te­mat płci społecz­no-kul­tu­ro­wej, także w obrębie pe­da­go­gi­ki. Do­ro­bek w tej dzie­dzi­nie przed­sta­wia­ny w licz­nych pu­bli­ka­cjach do tej pory nie wzbu­dzał szczególne­go za­in­te­re­so­wa­nia w po­za­aka­de­mic­kich kręgach, co utrud­niało wpro­wa­dza­nie pro­ble­ma­ty­ki gen­der zarówno do świa­do­mości społecz­nej, jak i prak­ty­ki pe­da­go­gicz­nej. W związku z tym, mimo iż państwo pol­skie zo­bo­wiązało się zarówno w Kon­sty­tu­cji RP, jak i w in­nych do­ku­men­tach kra­jo­wych i między­na­ro­do­wych nie tyl­ko do prze­strze­ga­nia za­sa­dy równości ko­biet i mężczyzn, ale i do po­dej­mo­wa­nia działań, które by tę równość rze­czy­wiście gwa­ran­to­wały, nadal za­uważalna jest dys­kry­mi­na­cja ze względu na płeć w wie­lu ob­sza­rach życia społecz­ne­go. Osiągnięcie pełnego równo­upraw­nie­nia ko­biet i mężczyzn wy­ma­ga zmia­ny świa­do­mości społecz­nej, a ta możliwa jest dzięki edu­ka­cji na każdym po­zio­mie kształce­nia i wy­cho­wa­nia – od przed­szko­li po uni­wer­sy­te­ty. Wypełnia­nie tych zo­bo­wiązań w prak­ty­ce edu­ka­cyj­nej jest złożonym pro­ce­sem, opar­tym na współpra­cy śro­do­wi­ska na­uko­we­go, na­uczy­cie­li, ro­dziców, przed­sta­wi­cie­li władz lo­kal­nych i oświa­to­wych, a także or­ga­ni­za­cji po­zarządo­wych.

Dla wszyst­kich tych pod­miotów jest to trud­ne za­da­nie, po­nie­waż wiąże się ze zmianą społeczną, a ta wy­ma­ga przełama­nia do­tych­cza­so­wych przy­zwy­cza­jeń i ste­reo­typów. Dla­te­go ważne jest bu­do­wa­nie po­zy­tyw­ne­go kli­ma­tu w prze­strze­ni społecz­nej, me­dial­nej i po­li­tycz­nej dla działań po­dej­mo­wa­nych w tro­sce o de­mo­kra­tycz­ny i ega­li­tar­ny cha­rak­ter pol­skiej szkoły, a w kon­se­kwen­cji – pol­skie­go społeczeństwa. Ce­lom tym nie służy kam­pa­nia prze­ciw idei gen­der pro­wa­dzo­na przez niektórych po­li­tyków i księży. Dla­te­go my, niżej pod­pi­sa­ni, pe­da­gożki i pe­da­godzy na­uko­wo zaj­mujący się edu­kacją równościową i an­ty­dy­skry­mi­na­cyjną oraz pro­ble­ma­tyką gen­der, wyrażamy sprze­ciw wo­bec roz­po­wszech­nia­nia nie­praw­dzi­wych i nie­zgod­nych ze sta­nem wie­dzy prze­kazów do­tyczących gen­der.

Gen­der (ro­dzaj) w odróżnie­niu od płci bio­lo­gicz­nej (sex) ozna­cza płeć społecz­no-kul­tu­rową, czy­li to, ja­kie zna­cze­nie w da­nym społeczeństwie przy­pi­su­je się pojęciom ko­bie­cości i męskości, ja­kie role wy­zna­cza się jego człon­kom w zależności od ich płci bio­lo­gicz­nej oraz w jaki sposób się je war­tościu­je.

Płeć społecz­no-kul­tu­ro­wa występuje w każdym społeczeństwie, jed­nak to, jaką jest wypełnio­na treścią zależy od kul­tu­ry i zmie­nia się w cza­sie trwa­nia i roz­wo­ju społeczeństwa. Ide­olo­gi­zo­wa­nie pojęcia „gen­der” m.in. przez przy­pi­sy­wa­nie mu ob­szarów, które nie wchodzą w jego za­kres, czy­li edu­ka­cji i orien­ta­cji sek­su­al­nej oraz trans­sek­su­ali­zmu, a przede wszyst­kim ob­wi­nia­nie o por­no­gra­fię, roz­pustę i pe­do­fi­lię, jest nadużyciem nie tyl­ko in­te­lek­tu­al­nym, ale i mo­ral­nym. Zawłasz­cza­nie dys­kur­su pu­blicz­ne­go w tej kwe­stii po­przez igno­ro­wa­nie do­rob­ku nauk oraz faktów społecz­nych pro­wa­dzi do dez­in­for­ma­cji i two­rze­nia at­mos­fe­ry za­grożenia, unie­możli­wiając jed­no­cześnie rze­telną dys­kusję na te­mat możliwości prze­ciw­działania dys­kry­mi­na­cji. Działania edu­ka­cyj­ne ukie­run­ko­wa­ne na prze­ciw­działanie sek­si­zmo­wi nie mają nic wspólne­go ze zmia­na­mi w za­kre­sie iden­ty­fi­ka­cji z płcią bio­lo­giczną, a za­rzu­ca­nie na­uczy­ciel­kom re­ali­zującym ta­kie pro­jek­ty bra­ku kom­pe­ten­cji i po­czu­cia od­po­wie­dzial­ności jest wy­ra­zem nie­uf­ności wo­bec śro­do­wi­ska oświa­to­we­go. Kon­se­kwencją ta­kie­go na­sta­wie­nia może być całko­wi­te wy­co­fa­nie się z nieśmiałych i moc­no spóźnio­nych prób wpro­wa­dza­nia do edu­ka­cji prorównościo­wych działań, które po­win­ny być już daw­no w niej „za­do­mo­wio­ne”.

To nie ba­dacz­ki i ba­da­cze płci społecz­no-kul­tu­ro­wej, au­tor­ki pro­gramów edu­ka­cyj­nych czy na­uczy­ciel­ki i na­uczy­cie­le pro­wadzący zajęcia an­ty­dy­skry­mi­na­cyj­ne krzywdzą dzie­ci, ale ci, którzy blo­kując te działania, dążą do przywróce­nia XIX-wiecz­ne­go, pa­triar­chal­ne­go porządku społecz­ne­go.

Wy­cho­wa­nie utrwa­lające ana­chro­nicz­ne ste­reo­ty­py płci jest sprzecz­ne z za­sa­da­mi de­mo­kra­cji, pod­sta­wa­mi ak­sjo­lo­gicz­ny­mi pol­skie­go sys­te­mu edu­ka­cji, a przede wszyst­kim szko­dzi roz­wo­jo­wi młodych lu­dzi, po­nie­waż nie przy­go­to­wu­je ich do życia we współcze­snym świe­cie.

Prof. dr hab. Ma­rio­la Chom­czyńska-Ru­ba­cha z Uni­wer­sy­te­tu Mikołaja Ko­per­ni­ka w To­ru­niu

Prof. zw. dr hab. Ma­ria Cze­re­pa­niak-Wal­czak, z Uni­wer­sy­te­tu Szcze­cińskie­go

Prof. dr hab. Zbi­gniew Iz­deb­ski, prof. nadzw. z Uni­wer­sy­te­tu War­szaw­skie­go i Uni­wer­sy­te­tu Zie­lo­nogórskie­go

Prof. zw. dr hab. Zbi­gniew Kwie­ciński, członek rze­czy­wi­sty PAN, prze­wod­niczący Ko­mi­te­tu Roz­wo­ju Edu­ka­cji Na­ro­do­wej PAN, z Dol­nośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu i Uni­wer­sy­te­tu Mikołaja Ko­per­ni­ka w To­ru­niu

Dr hab. Hana Ce­rvin­ko­va, prof. nadzw. z Dol­nośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu

Dr hab. Elżbie­ta Górni­kow­ska-Zwo­lak, prof. nadzw. z Górnośląskiej Wyższej Szkoły Pe­da­go­gicz­nej w Mysłowi­cach

Dr hab. Mi­rosława No­wak-Dzie­mia­no­wicz, prof. nadzw. z Dol­nośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu

Dr hab. Jo­an­na Ostro­uch-Kamińska, prof. nadzw. z Uni­wer­sy­te­tu War­mińsko-Ma­zur­skie­go w Olsz­ty­nie

Dr hab. Do­ro­ta Pan­kow­ska, prof. nadzw. z Uni­wer­sy­te­tu Ma­rii Cu­rie-Skłodow­skiej w Lu­bli­nie

Dr hab. Iza­be­la Skórzyńska z Uni­wer­sy­te­tu Ada­ma Mic­kie­wi­cza w Po­zna­niu

Dr hab. Eva Za­moj­ska, prof. nadzw. z Uni­wer­sy­te­tu Ada­ma Mic­kie­wi­cza w Po­zna­niu

Dr Krzysz­tof Ar­ci­mo­wicz z Uni­wer­sy­te­tu w Białym­sto­ku

Dr To­masz Baj­kow­ski z Uni­wer­sy­te­tu w Białym­sto­ku

Dr Ewa Boch­no z Uni­wer­sy­te­tu Zie­lo­nogórskie­go

Dr Małgo­rza­ta Cac­kow­ska z Uni­wer­sy­te­tu Gdańskie­go

Dr Iwo­na Chmu­ra-Rut­kow­ska z Uni­wer­sy­te­tu Ada­ma Mic­kie­wi­cza w Po­zna­niu

Dr Małgo­rza­ta Cicz­kow­ska-Gie­dziun z Uni­wer­sy­te­tu War­mińsko-Ma­zur­skie­go w Olsz­ty­nie

Dr Iza­be­la De­spe­rak z Uni­wer­sy­te­tu Łódzkie­go

Dr Ma­ciej Duda z Uni­wer­sy­te­tu Ada­ma Mic­kie­wi­cza w Po­zna­niu

Dr Ka­ta­rzy­na Gaw­licz z Dol­nośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu

Dr Edy­ta Głowac­ka-So­biech z Uni­wer­sy­te­tu Ada­ma Mic­kie­wi­cza w Po­zna­niu

Dr Mo­ni­ka Gro­chal­ska z Uni­wer­sy­te­tu War­mińsko-Ma­zur­skie­go w Olsz­ty­nie

Dr Vio­let­ta Kopińska z Uni­wer­sy­te­tu Mikołaja Ko­per­ni­ka w To­ru­niu

Dr Na­ta­lia Mak­sy­mo­wicz z Uni­wer­sy­te­tu Szcze­cińskie­go

Dr Jo­lan­ta Mu­szyńska z Uni­wer­sy­te­tu w Białym­sto­ku

Dr Paweł Rybsz­le­ger z Uni­wer­sy­te­tu Ada­ma Mic­kie­wi­cza w Po­zna­niu

Dr Ka­ro­li­na Sta­re­go z Uni­wer­sy­te­tu Gdańskie­go

Dr Re­na­ta Szcze­pa­nik z Uni­wer­sy­te­tu Łódzkie­go

Dr Agniesz­ka Wa­len­dzik-Ostrow­ska z Wszech­ni­cy Święto­krzy­skiej w Kiel­cach

Dr Krzysz­tof Wąż z Uni­wer­sy­te­tu Zie­lo­nogórskie­go

Dr Mar­cin We­lenc z Uni­wer­sy­te­tu Gdańskie­go

Mgr Agniesz­ka Dzie­mia­no­wicz-Bąk z In­sty­tu­tu Badań Edu­ka­cyj­nych w War­sza­wie

Mgr Pa­try­cja Je­zio­row­ska z Uni­wer­sy­te­tu Szcze­cińskie­go

Mgr Ma­ria Se­ra­fi­no­wicz z Uni­wer­sy­te­tu Szcze­cińskie­goPro­gram Ope­ra­cyj­ny Wie­dza Edu­ka­cja Rozwój 2014–2020 (frag­ment)¹

RÓWNOŚĆ SZANS I ZA­PO­BIE­GA­NIE DYS­KRY­MI­NA­CJI

Zgod­nie z re­gu­la­cja­mi wspólno­to­wy­mi dla po­li­ty­ki spójności, państwa człon­kow­skie i Ko­mi­sja po­dej­mują od­po­wied­nie kro­ki w celu za­po­bie­ga­nia wszel­kiej dys­kry­mi­na­cji ze względu na płeć, rasę lub po­cho­dze­nie et­nicz­ne, re­li­gię lub świa­to­pogląd, nie­pełno­spraw­ność, wiek lub orien­tację sek­su­alną pod­czas przy­go­to­wa­nia i re­ali­za­cji pro­gramów. Za­sa­da ta jest re­spek­to­wa­na w ra­mach Pro­gra­mu Ope­ra­cyj­ne­go Wie­dza Edu­ka­cja Rozwój oraz w in­nych do­ku­men­tach służących jego re­ali­za­cji. Jest uwzględnia­na zarówno na eta­pie przy­go­to­wa­nia pro­gramu i do­ku­mentów im­ple­men­ta­cyj­nych, jak również na eta­pie wdrażania pro­gramu. Re­ali­za­cja opi­sy­wa­nej za­sa­dy na eta­pie przy­go­to­wa­nia pro­gramu zo­stała za­pew­nio­na m.in. po­przez włącze­nie w pra­ce nad Pro­gra­mem oraz w pro­ces kon­sul­ta­cji społecz­nych przed­sta­wi­cie­li pod­miotów zaj­mujących się pro­ble­ma­tyką niedys­kry­mi­na­cji, nie­pełno­spraw­ności i równości płci. Przed­sta­wi­cie­le tych in­sty­tu­cji będą także angażowa­ni w pra­ce nad szczegółowy­mi do­ku­mentami im­ple­men­ta­cyj­ny­mi i roz­wiąza­nia­mi za­pew­niającymi równość szans, nie­dy­skry­mi­nację, dostępność i pełne uczest­nic­two w pro­gramie wszyst­kich osób bez względu na płeć, rasę lub po­cho­dze­nie et­nicz­ne, re­li­gię lub świa­to­pogląd, nie­pełno­spraw­ność, wiek lub orien­tację sek­su­alną. Za­sa­da niedys­kry­mi­na­cji obo­wiązuje także przy re­ali­za­cji pro­gramu, w szczególności przy oce­nie i wy­bo­rze pro­jektów w PO WER, zwłasz­cza ma zastosowa­nie w od­nie­sie­niu do przed­sięwzięć, których ce­lem jest bez­pośred­nie wspar­cie dla osób, a więc w osiach prio­ry­te­to­wych II Szkol­nic­two wyższe dla go­spo­dar­ki i roz­wo­ju i IV Oso­by młode na ryn­ku pra­cy. W ra­mach pro­jektów ad­re­so­wa­nych do osób sto­so­wa­na będzie za­sa­da eli­mi­no­wa­nia dys­kry­mi­na­cji, za­pew­nia­nia dostępności, za­sto­so­wa­nia ra­cjo­nal­nych uspraw­nień i po­sza­no­wa­nia dla różno­rod­ności i od­mien­ności z po­wo­du płci, wie­ku, nie­pełno­spraw­ności, rasy lub po­cho­dze­nia et­nicz­ne­go, świa­to­poglądu lub re­li­gii. Za­sa­dy te będą sto­so­wa­ne także w osiach prio­ry­te­to­wych, w których zakłada się wspar­cie dla re­form w ob­sza­rach za­trud­nie­nia, edu­ka­cji, włącze­nia społecz­ne­go i zwal­cza­nia ubóstwa oraz ad­mi­ni­stra­cji, a także w osi prio­ry­te­to­wej do­tyczącej in­no­wa­cji społecz­nych. Re­gu­la­cje na po­zio­mie eu­ro­pej­skim szczególną uwagę poświęcają ko­niecz­ności za­pew­nie­nia dostępności pro­gramów ope­ra­cyj­nych dla osób nie­pełno­spraw­nych.

RÓWNOŚĆ PŁCI

Za­sa­da równości szans płci jest jedną z na­czel­nych po­li­tyk ho­ry­zon­tal­nych Unii Eu­ro­pej­skiej, której prze­strze­ga­nie gwa­ran­tu­je ko­bie­tom i mężczy­znom przy­pi­sa­nie równych praw i obo­wiązków, a także równy dostęp do za­sobów (środ­ki fi­nan­so­we, szan­se roz­wo­ju), z których mo­gli­by ko­rzy­stać. Ta­kie po­dejście zna­lazło swo­je od­zwier­cie­dle­nie w za­pi­sach re­gu­la­cji wspólno­to­wych dla po­li­tyki spójności, zgod­nie z którymi państwa człon­kow­skie zobo­wiązane są w ra­mach re­ali­zo­wa­nych pro­gramów ope­ra­cyj­nych do po­dejmowania działań na rzecz wyrówny­wa­nia szans płci i prze­ciw­działania wszel­kiej dys­kry­mi­na­cji w tym za­kre­sie. Tro­ska o prze­strze­ga­nie za­sa­dy równości szans płci oprócz obo­wiązku praw­ne­go przy­no­si również re­al­ne i rze­czy­wi­ste ko­rzyści eko­no­micz­no-społecz­ne, a także jest niezbędnym wa­run­kiem re­ali­za­cji celów stra­te­gicz­nych Eu­ro­pa 2020, do­tyczących stwo­rze­nia trwałego i zrówno­ważone­go wzro­stu go­spo­dar­cze­go i roz­wo­ju społecz­nego. W związku z powyższym, mając na uwa­dze ak­tu­al­ne wy­zwa­nia w ob­sza­rze równości szans płci w Pol­sce, a także uwzględniając sys­te­mo­wy cha­rak­ter działań pla­no­wa­nych do re­ali­za­cji w ra­mach Pro­gra­mu Ope­ra­cyj­ne­go Wie­dza Rozwój Edu­ka­cja 2014–2020, za klu­czo­we dla in­ter­wen­cji EFS w kon­tekście równości szans płci uzna­no:

– two­rze­nie od­po­wied­nich wa­runków po­zwa­lających na go­dze­nie życia za­wo­do­we­go z ro­dzin­nym, jako czyn­ni­ka niezbędne­go dla zwiększe­nia po­zio­mu ak­ty­wi­za­cji za­wo­do­wej – zwłasz­cza wśród ko­biet;

– two­rze­nie od­po­wied­nich wa­runków i oto­cze­nia praw­ne­go, sprzy­jających po­pra­wie dostępności i jakości opie­ki nad dziećmi i oso­ba­mi zależnymi;

– prze­ciw­działanie ste­reo­ty­pom związa­nym z płcią społecz­no-kul­tu­rową;

– wzmac­nia­nie nie­za­leżności eko­no­micz­nej i przed­siębior­czości zwłasz­cza wśród ko­biet;

– zwiększe­nie świa­do­mości na te­mat równości szans ko­biet i mężczyzn;

– bu­do­wa­nie i roz­wi­ja­nie roz­wiązań sys­te­mo­wych, do­tyczących oce­ny wpływu po­li­tyk pu­blicz­nych na rzecz po­pra­wy równości szans płci.

Działania zmie­rzające do osiągnięcia powyższych celów będą re­ali­zo­wa­ne w PO WER w opar­ciu o zin­te­gro­wa­ne po­dejście do równości szans tzw. dual ap­pro­ach, czy­li zarówno za­pla­no­wa­nie kon­kret­nych działań (spe­ci­fi­ca­tion) służących wyrówny­wa­niu szans, jak wdrażanie tej za­sa­dy w sposób prze­kro­jo­wy, po­przez uwzględnia­nie per­spek­ty­wy równości szans we wszyst­kich in­ter­wen­cjach z EFS. Przykładem kon­kret­nych działań będą in­ter­wen­cje opar­te o dwa prio­ry­te­ty in­we­sty­cyj­ne 8.8 i 9.3, ukie­run­ko­wa­ne na wspar­cie z za­kre­su go­dze­nia życia za­wo­do­we­go i pry­wat­ne­go, a także zwal­cza­nie dys­kry­mi­na­cji ze względu na różne przesłanki – w tym m.in. płeć. Za­pla­no­wa­na po­moc zo­sta­nie prze­zna­czo­na m.in. na stwo­rze­nie sys­te­mo­wych roz­wiązań w po­sta­ci pro­gramów prze­ciw­działania dys­kry­mi­na­cji w miej­scu pra­cy, w tym mo­ni­to­ro­wa­nia różnic wy­na­gro­dzeń, mo­de­li go­dze­nia życia za­wo­do­we­go z pry­wat­nym, czy zwiększe­nie świa­do­mości na te­mat różnych form dys­kry­mi­na­cji na ryn­ku pra­cy oraz pro­mo­wa­nie równości, dostępności i pełnego uczest­nic­twa w ryn­ku pra­cy. Ho­ry­zon­tal­ne po­dejście do za­sa­dy równości szans płci w Pro­gra­mie będzie opie­rać się głównie na za­pla­no­wa­niu działań w po­szczególnych ce­lach te­matycznych np. za­pew­nie­nia równe­go dostępu do do­brej jakości edu­ka­cji ele­men­tar­nej, kształce­nia pod­sta­wo­we­go i śred­nie­go czy po­pra­wy stan­dardów jakości usług opie­kuńczych na rzecz osób nie­sa­mo­dziel­nych w ra­mach ob­sza­ru te­matycznego do­tyczącego wy­klu­cze­nia społecz­ne­go. Oprócz wspo­mnia­ne­go po­dejścia dual ap­pro­ach, za­sa­da równości szans płci będzie wdrażana również (zgod­nie z pro­po­zycją za­pisów roz­porządze­nia ogólne­go) na każdym eta­pie re­ali­za­cji pro­gra­mu (gen­der ma­in­stre­aming). W przy­pad­ku wy­bo­ru pro­jektów zo­staną za­sto­so­wa­ne spe­cjal­ne kry­te­ria oce­ny w po­sta­ci li­sty pytań spraw­dzających, czy w ra­mach da­nej in­ter­wen­cji równość szans płci zo­stała za­cho­wa­na np. na eta­pie dia­gno­zy, działań, re­zul­tatów czy też spo­so­bu zarządza­nia pro­jektem. Na­to­miast sposób rze­czy­wi­stej re­ali­za­cji tej za­sa­dy w prak­ty­ce będzie również spraw­dza­ny na eta­pie re­ali­za­cji pro­jektu w pro­ce­sie mo­ni­to­rin­gu, ewa­lu­acji oraz kon­tro­li. Na eta­pie mo­ni­to­ro­wa­nia i spra­woz­daw­czości wszyst­kie wskaźniki re­ali­za­cji pro­jektu/pro­gra­mu do­tyczące licz­by osób będą zbie­ra­ne w po­dzia­le na płeć. Po­nad­to postęp we wdrażaniu równości szans płci, a także opis pro­blemów na­po­tka­nych w tym za­kre­sie i podjętych działań za­rad­czych, będzie przed­sta­wia­ny w ra­mach spra­woz­dań okre­so­wych. W sposób szczególny opis kon­kret­nych działań, mających na celu pro­mo­wa­nie równo­upraw­nie­nia płci oraz za­po­bie­ga­nie dys­kry­mi­na­cji, zo­stanie do­ko­na­ny w spra­woz­daw­czości w la­tach 2017 i 2019 (zgod­nie z za­pi­sa­mi roz­porządze­nia ogólne­go). W od­nie­sie­niu do pro­ce­su ewa­lu­acji za­pla­no­wa­ne zo­stanie ba­da­nie śródo­kre­so­we re­ali­za­cji za­sa­dy równości szans płci, które po­zwo­li In­sty­tu­cji Zarządzającej oce­nić sku­tecz­ność wdrażania tej za­sa­dy w pierw­szych la­tach re­ali­za­cji Pro­gra­mu. Skład Ko­mi­te­tu Mo­ni­to­rującego PO WER i wszyst­kich grup te­ma­tycz­nych działających przy KM będzie skon­stru­owa­ny w opar­ciu o po­trzebę za­cho­wa­nia różno­rod­ności ze względu na płeć, jak również z udziałem przed­sta­wi­cie­li śro­do­wisk działających na rzecz równości szans płci.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: