- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.l żywi osobliwą namiętność do wszelkiego rodzaju warzyw - podjął Audiger. - Zwłaszcza do groszku. Co roku dworzanie prześcigają się w dostarczaniu mu pierwszych zbiorów ze swoich posiadłości. Takie zawody król lubi. A ten tutaj wyprzedza o kilka tygodni wszelki groszek we Francji. Zastanawiam się, czy moglibyśmy zrobić z niego lody. - Jeśli chcesz dać królowi groszek, dlaczego go po prostu nie zerwiemy? - Zanim dotrzemy do Paryża, dawno już zwiędnie. Nawet dyliżansowi ta droga zajmuje dwa tygodnie. - Możesz go przecież zamrozić. W drzwiach powozu pojawiła się głowa Audigera. - Co takiego? - Zamrozić - powtórzyłem. - Zachować go w lodzie. Wpatrywał się we mnie. - Takie rzeczy są możliwe? - Nie tylko możliwe. Są proste. Persowie od dawna znają sposoby zabezpieczania owoców lodem przed zepsuciem. Groszek na pewno niczym się od nich nie różni. - Tak? Genialne! Czego byś potrzebował? Lodu? - Audiger rozglądał się po oświetlonym księżycem polu. - Ale oczywiście nie mamy lodu - stwierdził z przygnębieniem. - Dwójka lodziarzy bez lodu. - dokąd my jedziemy? Francuz spojrzał skonsternowany. - Do Paryża? - Przez Alpy - przypomniałem. - I chociaż nigdy tam nie byłem, nawet ja wiem, że w - Jest pełno lodu! Są wręcz wypchane lodem! Lód i śnieg, gdzie tylko spojrzysz! Tak! - Audiger wyrzucił w powietrze kapelusz, a następnie go złapał. - Ale najpierw musimy dowieźć swój groszek do Alp - dodał już bardziej ponuro. - Kiedy powóz tam dotrze? - Może za dwa dni. - Moja skrzynia z wyposażeniem będzie jeszcze zimna; cynowe naczynia wziąłem prosto z lodowni Boboli. Jeśli wsadzimy tam - Tak! Tak! - Audiger ponownie wyrzucił w powietrze kapelusz. - Oczywiście! Z moimi wizjami, Demirco, i twoją wiedzą fachową już niedługo będziemy królewskimi cukiernikami! Dwa dni później w zajeździe wysoko na górskiej przełęczy prowadzącej do Francji Audiger patrzył, jak przygotowuję groszek. - Ubity śnieg jest jeszcze zimniejszy niż lód i dłużej wytrzymuje - wyjaśniłem. - Nie wiem dlaczego. Ale zamierzam się kiedyś dowiedzieć. Audiger wpatrywał się w sabotiere jak człowiek oczekujący magicznej sztuczki. Świetnie, pomyślałem. Pokażę ci trochę magii. - Teraz dodaję saletrę do śniegu. Dzięki temu staje się o wiele, wiele zimniejszy. I znowu nie wiem dokładnie dlaczego. - Mów dalej - szepnął. - Następnie wkładam groszek do wewnętrznej dzieży, o tak. - Wsypałem groszek do środka i położyłem pokrywkę. - A teraz? - A teraz je zostawiamy. Dokładnie tak samo, jak się zostawia ciasto w piecu. Jeśli za często będziesz otwierał drzwiczki, żeby sprawdzić, jak mu idzie, żar uleci i ciasto się nigdy nie upiecze. Tylko że w naszym wypadku musimy pilnować zimna, nie gorąca. Audiger wyjął z kieszonki zegarek. - Ile? - Zgodnie z dzwonami Santa Marii, jest to czas, którym się różni jutrznia od mszy. - Słucham? - Powiedzmy, że pół godziny. Przez następne trzydzieści minut Audiger przechadzał się w tę i z powrotem. Gdy wreszcie otworzyliśmy sabotiere, zajrzał do środka i gwałtownie wciągnął powietrze. Groszki złączyły się w kulkę, srebrzystozieloną zbitkę posypaną szronem. Audiger sięgnął do środka i wyciągnął ją. - Niesamowite! - szepnął. - Uważaj! - ostrzegłem. - Ogrzejesz je rękoma, a jeśli trzeba je będzie ponownie zamrażać, już nie będą miały tak świeżego smaku. - Przylepiły się! - Pojedyncze groszki przywarły do jego skóry jak rzepy do mitenek. Próbował je strząsnąć, ale ani drgnęły. - Daj, pomogę. - Jeden po drugim zdjąłem zamarznięte groszki. Zauważyłem, że do moich palców nie przylgnęły. - Musimy je odłożyć. I musimy zabrać ze sobą skrzynię sprasowanego śniegu, żeby je utrzymać w takim stanie. . Carlo Aby przyrządzić ratafię ze świeżych orzechów włoskich: weź orzechy, nie całkiem dojrzałe; posiekaj je na ćwierci, następnie zalej je na miesiąc galonem akwawity, z cytryną i kilkoma liśćmi limety. Ten kordiał we Francji znany jest jako liquer de noix i zamarza przyjemnie, chociaż niezbyt twardo. KSIĘGA DESERÓW MROŻONYCH W Paryżu musieliśmy się spieszyć, żeby uzyskać audiencję u króla, zanim groszek się rozmrozi. Na szczęście monsieur Bontemps, królewski pierwszy pokojowiec, zgodnie z przewidywaniami Audigera okazał się przekupny i w ciągu kilku dni zostaliśmy dopuszczeni przed oblicze Ludwika XIV, jego brata i kilku innych wielmożów. Audiger czuł przed nimi taki respekt, że ledwie mógł mówić. Na szczęście nasz podarek wymagał niewielkiego wprowadzenia, a arystokraci szybko przestali słuchać dukanej przemowy Audigera, otaczając ciasnym kręgiem pudło groszku, by przejść do degustacji. Król poprosił pokojowca, by to, co zostało, zabrał do intendenta, który miał groszek podzielić: jedną część przeznaczając dla królowej
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Marginesy |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.