19,90 zł
Przedstawiamy Państwu przewodnik skierowany do lekarzy i szerokiej rzeszy Czytelników, który pozwoli pokonać stres w epoce pandemii, w czasach, gdy jak w czarnej komedii, jedna zła wiadomość goni drugą, także złą, i mamy wiele powodów do zmartwienia. Poradnik omawia fazy reakcji na stres oraz mechanizmy radzenia sobie z nim. Wskazuje, jak rozmawiać ze sobą w czasach pandemii, jak w zgiełku zasłyszanych czy przeczytanych w mediach rad odsiewać te, które są bezużyteczne, a niekiedy nawet toksyczne, a także jak znaleźć złoty środek w nowej rzeczywistości. Błyskotliwe i uniwersalne w wymowie rozważania autora wzbogacone są humorystycznymi ilustracjami.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 27
Okładka
Jak bardzo lekarze przeżywają stres?
Z jakim właściwie stresem mamy do czynienia? Co powoduje, że źle się czujemy?
Trzy (nieuniknione) fazy reakcji na stres
Krzywe i statystyki, czyli co osiągamy, kiedy wypłaszczamy?
Władza dysponuje „zielonym przyciskiem”
Fake newsy
Worek dobrych rad – bezużytecznych i toksycznych
Jak rozmawiać ze sobą w okresie pandemii?
A może problem rozwiąże się sam?
Nie poznaję koleżanek i kolegów z pracy
Autoterapia
Przyzwolenie na słabość
Jacy będziemy po pandemii?
Stopka redakcyjna
Okładka 2
Spis treści
Cover
Jak bardzo lekarze przeżywają stres?
Dylemat brzmi właściwie: Czy lekarze, władcy umysłów ludzkich, potrafią poradzić sobie z własnym stresem? Czy ich wiedza i umiejętności, a czasem pycha równoważą otaczające zagrożenia? Można tego typu dylematy mnożyć, np. czy psychiatrzy cierpią na depresję częściej niż ich pacjenci (są na to badania) albo czy interniści cierpią na nadciśnienie i cukrzycę częściej od pozostałych osób (istnieją prace wskazujące na to, że rzadziej – np. z Hiszpanii, i takie, zgodnie z którymi dzieje się to częściej – np. z Indii). I wreszcie kluczowe obecnie pytanie: Jak to się dzieje, że główne źródło zakażeń koronawirusem stanowi sama służba zdrowia (zainfekowane jest ok. 17% personelu)?
Zadawanie tego typu paradoksalnych pytań miałoby coś wyjaśnić, ale ostatecznie niczego nie zmienia w praktyce. Są więc one równie użyteczne co dociekania na temat tytułowej kwestii z Łowcy androidów: Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? Dlatego we współczesnym świecie tak popularne stały się proste poradniki, jak praktycznie sobie poradzić z trudną sytuacją zamiast skomplikowanych dociekań „dlaczego?”. Oto więc przedstawiamy przewodnik tego typu, który pozwoli lekarzom przetrwać okres stresu w dobie pandemii.
Z jakim właściwie stresem mamy do czynienia?
Co powoduje, że źle się czujemy?
Obecnie, jak w czarnej komedii, jedna zła wiadomość goni drugą, oczywiście także złą. Mamy nadmiar powodów do zmartwień. Dowiadujemy się o zakażonych i zmarłych z powodu koronawirusa. A potem próbujemy powiedzieć sobie, że przecież tego dnia w Polsce zmarło w ogóle 1000 osób, więcej rowerzystów niż osób zainfekowanych. Czym i gdzie jest więc nasz wróg? Poza tym, że „jest nam jakoś źle”, trudno zrozumieć przyczynę dyskomfortu.
Stres bowiem może być spowodowany…
1. kryzysem epidemicznym (wirus)
2. kryzysem zasobów psychicznych
3. kryzysem ekonomicznym
4. kryzysem w domu
5. kryzysem w pracy
6. „praniem mózgu” przez programy informacyjne
7. kryzysem politycznym
8. krachem systemu edukacyjnego
9. poczuciem braku perspektyw
10. (…).
Paradoksalnie praprzyczyna – wirus – coraz mniej kogokolwiek interesuje. Jesteśmy w takim punkcie zmęczenia sytuacją, że wirus przestaje kogokolwiek obchodzić. Nikt już nie chce wypłaszczać dalej krzywej zakażeń. Rozważaniami o wchodzeniu lub niewchodzeniu do lasu interesują się już tylko sarny i ekolodzy. Gdy ktoś ważny prorokuje, że będziemy się chować do jesieni lub dłużej, a może przez 2 lata, wydaje się nam oderwany od rzeczywistości. Głos wewnętrzny mówi coraz głośniej: Ja już dziękuję, wypisuję się z tej sytuacji.
Trzy (nieuniknione) fazy reakcji na stres
Tak oto wszyscy doświadczamy trzech faz stresu według Hansa Selyego:
1. Faza alarmowa. To było paręnaście–parędziesiąt godzin, gdy walczyliśmy na początku o kurczaki, papier toaletowy i mydło. To atawizm typu „walcz lub uciekaj” (fight or flight). Kilka dni później – już tylko przedmiot żartów lub zawstydzenia. Wszyscy mu ulegli. Żony krzyczały „zrób coś”, a samce alfa ruszyły, by zdobywać zgrzewki wody mineralnej i wypłacać pieniądze z bankomatów. W sumie faza ta przypomniała jeszcze raz, że ciągle jesteśmy dwunożnymi zwierzętami.
2. Faza adaptacji. To