Dodaj mi skrzydeł! Jak rozwijać u dzieci motywację wewnętrzną? - Joanna Steinke-Kalembka - ebook + książka

Dodaj mi skrzydeł! Jak rozwijać u dzieci motywację wewnętrzną? ebook

Joanna Steinke-Kalembka

4,5

Opis

  • Jak skutecznie zachęcić dziecko do nauki?

  • Co zrobić, aby dbało o porządek w swoim pokoju?

  • Jak przekonać je do okazywania wdzięczności?

  • Co robić, aby dziecku bardziej się chciało?

Joanna Steinke-Kalembka proponuje podejście do wychowania polegające na budowaniu wspierającej relacji z dzieckiem i współdziałaniu. Motywowanie nie musi być przeciąganiem liny między dorosłym a dzieckiem. Zamiast metod opartych na nagrodach i karach, groźbach czy przekupstwach autorka prezentuje sprawdzone sposoby, które powstrzymują potrzebę „naprawiania” dziecka oraz pomagają skutecznie komunikować swoje oczekiwania oraz wprowadzać zasady, które będą wspólnie przestrzegane.

Poradnik podpowiada:

  • w jaki sposób rozwijać potencjał dziecka od najmłodszych lat

  • jak prowadzić rozmowy nastawione na zmianę zachowania dziecka, tak aby nie kończyły się kolejną awanturą

  • jak pomóc dziecku radzić sobie z porażką

  • jak wzmocnić jego wiarę we własne umiejętności

  • w jaki sposób mądrze chwalić i krytykować

  • jak pomóc dziecku realizować jego pasje i cele

  • jak budować emocjonalne zasoby małego człowieka

Joanna Steinke-Kalembka – psycholog, trenerka umiejętności psychospołecznych, absolwentka licznych szkoleń dokształcających z zakresu psychoterapii. Prowadzi własny gabinet psychologiczny. Pracuje z dziećmi, nastolatkami oraz ich rodzicami, pomaga im przezwyciężać problemy i budować lepsze relacje. Założycielka i redaktorka bloga psychologicznego Edukowisko.pl oraz ekspertka z zakresu psychologii, współpracuje m.in. z magazynem „Dziecko”.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 270

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (34 oceny)
20
12
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
ksostrzewakrzysztof

Nie oderwiesz się od lektury

Bez owijania w bawełnę. Bardzo dobrze wykorzystane pieniądze i czas na lekturę. Na pewno po przeczytaniu pożyczycie i polecicie znajomym. Pozdrawiam
10
TBekierek

Dobrze spędzony czas

Ciekawa, do przemyślenia.
00

Popularność




Okładka

Karta tytułowa

Wstęp

Jak skutecznie zachęcić dziecko do nauki? Jak przekonać je do przestrzegania reguł czy choćby do dbania o porządek w swoim pokoju? To pytania, które zadaje sobie wielu rodziców. Jeśli sięgnąłeś po tę książkę, prawdopodobnie sam poszukujesz sposobów na to, by zmotywować swoje dziecko. Być może czujesz się bezsilny, gdyż masz poczucie, że żadna z twoich metod nie działa. Kolejne próby, które podejmujesz, rodzą opór lub powodują bierne podporządkowanie.

Motywując dziecko, masz jak najlepsze intencje i kierujesz się jego dobrem. Wierzysz, że solidna wiedza zdobyta w szkole pomoże mu osiągnąć sukces w życiu, a umiejętność dbania o porządek przeniesie się również na uporządkowanie w innych dziedzinach życia. Gdy twoja chęć przekonania dziecka do zrobienia czegoś spotyka się z oporem, zaczynasz odczuwać złość. Pod nią ukryta jest często cała gama różnorodnych emocji. Możesz czuć strach o to, że jeśli teraz nie zadbasz o dziecko i nie zmotywujesz go do działania, to będzie mieć ono gorszy start w dorosłe życie. Możesz czuć, że nie dajesz sobie rady jako rodzic, że nie masz wystarczających kompetencji wychowawczych, a nawet wstydzić się przed innymi, że nie umiesz wywrzeć odpowiedniego wpływu na swoje potomstwo, aby zachowywało się ono (lub uczyło) tak, jak powinno.

Gdy dochodzi do takiej sytuacji, bardzo często zdarza się, że mniej lub bardziej świadomie zaczynasz etykietować dziecko. Możesz łapać się na tym, że w twojej głowie pojawiają się negatywne myśli: „On jest taki leniwy”, „Nie mam do niej cierpliwości”, „On nie ma talentu do matematyki”, „To takie niegrzeczne dziecko”. Te myśli mogą dotyczyć również ciebie: „Nie sprawdzam się jako rodzic”, „Nie umiem poradzić sobie ze swoim dzieckiem”, „Jestem beznadziejnym opiekunem, nie jestem dość dobry”. Twoje zniechęcenie zaczyna przekładać się na jeszcze większy brak motywacji u dziecka. Wpadacie w błędne koło. Twoja relacja z dzieckiem słabnie, oboje czujecie się niezrozumiani. Zamiast uczyć dziecko współpracy, stajesz z nim do walki. Gdzieś głęboko czujesz, że nie tak powinno to wyglądać.

Jeśli czujesz, że napotykasz trudności w nakłonieniu dziecka do podjęcia jakiejś aktywności (np. uczenia się, przestrzegania zasad, sprzątania), lub chcesz dowiedzieć się, w jaki sposób lepiej (lub inaczej) motywować dziecko do współpracy, to ten poradnik może ci w tym pomóc.

Nie znajdziesz tu jednak typowych rad, jakie możesz wyczytać w większości poradników wychowawczych opartych na technikach behawioralnych. Nie będę pokazywać ci, w jaki sposób za pomocą metod kija i marchewki (nagród i kar) motywować dziecko. Nie dlatego, że te metody nie działają, bo bywa, że sprawdzają się świetnie, lecz dlatego, że są niestety obarczone wieloma negatywnymi konsekwencjami, których mógłbyś z powodzeniem uniknąć, stosując inne sposoby motywowania.

Nie obiecuję ci również szybkich i cudownych rozwiązań, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki spowodują, że nagle twoje dziecko zacznie robić to, co chcesz. W głębi serca wiesz, że takie podporządkowanie nie byłoby dobre ani dla ciebie, ani dla twojego dziecka. Budowanie motywacji wewnętrznej można porównać do siania ziaren. Dobry ogrodnik wie, że potrzeba czasu i cierpliwości, aby pojawiły się plony.

Pokażę ci za to, jak tworzyć środowisko, które będzie wspierać rozwój motywacji wewnętrznej u dziecka już od najwcześniejszych lat jego życia. Kierując się myślą profesora Barry’ego Schwartza1, że sposób funkcjonowania człowieka jest w dużej mierze zależny od warunków, jakie mu stworzymy, dostarczę ci narzędzi pomocnych przy budowaniu otoczenia, które będzie rozwijać naturalny potencjał twojego dziecka i sprzyjać kształtowaniu jego motywacji wewnętrznej.

Poradnik ten może okazać się przydatny w szczególności dla rodziców dzieci w wieku szkolnym, czyli mających od 7 do 14 lat. W wielu domach problemy z motywacją zaczynają się właśnie w momencie, gdy dziecko przekracza próg placówki edukacyjnej. Chciałabym udowodnić, że wasz dom nie musi być niekończącym się polem bitwy o odrabianie zadań domowych czy uczenie się do sprawdzianów. Motywowanie nie musi być przeciąganiem liny między tobą a dzieckiem. Może za to być wspólnym tańcem, dzięki któremu twoja pociecha dowie się, jak budować swoje zasoby i rozwijać potencjał.

Co najważniejsze, skuteczność metod zawartych w tym poradniku jest potwierdzona w rzetelnych, naukowych badaniach.

Na koniec jeszcze jedna istotna uwaga. Dzieci najlepiej uczą się nie wtedy, gdy słuchają tego, co do nich mówisz, ale wtedy, gdy obserwują to, co robisz. Jeśli zależy ci na tym, aby budować w twoim dziecku motywację wewnętrzną i rozwojowe nastawienie do nauki czy podejmowanych wyzwań, przede wszystkim sam musisz takie mieć. To ty musisz przetrzeć szlak i zapoczątkować zmianę. Dlatego wiele ćwiczeń i wskazówek w tej książce skierowanych jest przede wszystkim do rodziców i opiekunów. Ale nawet te ćwiczenia, które przeznaczone są dla dzieci, warto (czasem w lekko zmodyfikowanej formie) przetestować na sobie.

Pamiętaj również, że żadna zmiana nie zajdzie, jeśli nie zaczniesz działać. Czytaj poradnik stopniowo, aby na bieżąco móc testować zawartą w nim wiedzę i sprawdzać, jak się czujesz, działając w nowy dla siebie sposób. Nie nauczysz się grać w piłkę nożną, siedząc na kanapie i oglądając kolejne mecze. Musisz wyjść na boisko i ćwiczyć.

Zaczynamy?

1 Barry Schwartz, Why We Work, Simon & Schuster/TED, Nowy Jork 2015.

Rozdział 1

Kij czy marchewka?

Z tego rozdziału dowiesz się:

 jakie są skutki motywowania za pomocą metod kija i marchewki;

 czym jest motywacja oparta na kontroli i jak się przed nią uchronić;

 w jakich sytuacjach nagrody zewnętrzne mogą okazać się przydatne;

 co naprawdę chcesz osiągnąć, motywując dziecko do działania.

Dwie motywacje

W psychologii powszechnie stosuje się rozróżnienie na motywację zewnętrzną i wewnętrzną. Te pojęcia są ci zapewne znane i już niejednokrotnie się z nimi spotkałeś. Przeczytaj ich poniższe opisy, aby lepiej przyjrzeć się konsekwencjom płynącym z motywowania za pomocą narzędzi motywacji zewnętrznej lub wewnętrznej.

Motywacja zewnętrzna to wszelkie zachęty i naciski, które stosujesz, aby przekonać drugą stronę do wykonania określonych działań. Należą do nich różnego rodzaju nagrody, kary, pochwały, przekupstwa, premie, tablice motywacyjne. W tej kategorii zawierają się również oceny, stosowanie presji czasowej, rywalizacja oraz narzucone odgórnie cele. Zwyczajowo tę strategię określa się jako motywowanie za pomocą kija lub marchewki. Motywujesz kogoś, kusząc go otrzymaniem jakichś dóbr lub przywilejów albo strasząc karą. W dużej mierze motywacja ta budowana jest na strachu i lęku.

Motywacja wewnętrzna ma źródło w tobie. Gdy czujesz się zmotywowany wewnętrznie, to wykonujesz jakąś czynność, bo jest interesująca i daje ci przyjemność (radość, satysfakcję). Można przyjąć, że w tej kategorii mieszczą się również aktywności, które mogą nie wiązać się z pozytywnymi emocjami, ale są dla ciebie ważne – widzisz w nich wartość i sens. Przykładem jest sprzątanie: możesz nie lubić odkurzania i wycierania kurzy, ale widzisz wartość w posiadaniu czystego mieszkania.

Metody motywowania za pomocą kija i marchewki stały się niezwykle popularne dzięki pracy Burrhusa F. Skinnera nad warunkowaniem sprawczym2. Opierają się na założeniach badaczy psychologii behawioralnej, którzy odkryli, że przy użyciu odpowiednich wzmocnień (nagród lub kar) dane zachowanie możemy wygasić lub wzmocnić (czyli spowodować, że będzie występować rzadziej lub częściej). Teoria stworzona na podstawie eksperymentów, prowadzonych z powodzeniem na gołębiach czy szczurach, szybko trafiła na podatny grunt w zakładach pracy, szkołach, a nawet stała się polecanym środkiem wychowania dzieci. Zarówno w przedszkolu, w szkole, jak i w domu zachęcamy dziecko, aby zrobiło coś, czego od niego oczekujemy, a w zamian obiecujemy mu nagrodę (materialną bądź słowną w postaci pochwały). Jeśli dziecko nie chce się podporządkować, straszymy je karą (np. odebraniem przywilejów).

Niestety metoda, której głównymi założeniami miały być naukowość i obiektywizm, szybko przemieniła się w pop-behawioryzm: swoisty zlepek rad, jak przy użyciu określonych nagród i kar wywierać szybki wpływ na drugiego człowieka.

Motywowanie za pomocą kija i marchewki w większości przypadków jest bardzo skuteczne. Jeśli tylko zachęcisz dziecko odpowiednią nagrodą, to jest duże prawdopodobieństwo, że twoje polecenie zostanie wykonane. Podobnie działa kara – aby jej uniknąć, dziecko będzie zmuszone dostosować się do twoich poleceń.

Okazuje się jednak, że mimo swojej pozornej skuteczności techniki kija i marchewki niosą ze sobą poważne konsekwencje. Liczne badania prowadzone od lat 70. XX w. pokazują, że motywowanie przy użyciu materialnych nagród ma swoją drugą, ciemną stronę3.

Problem pojawia się np. wtedy, kiedy nagrody się kończą albo stają się niewystarczające – a przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia. Z biegiem czasu dziecko, które motywujesz w ten sposób, zacznie zapewne oczekiwać od ciebie coraz większych nagród. Na domiar złego twoje obietnice nagród i zapowiedzi kar mogą spowodować, że nie będzie ono w stanie określić, do czego tak naprawdę chce dążyć.

Gdy motywujesz za pomocą nagród i kar, dajesz drugiej osobie jasny przekaz: „Jeśli zrobisz to, czego od ciebie oczekuję, zostaniesz nagrodzony lub ukarany”.

Z wizytą w przedszkolu

Jedno z pierwszych badań nad konsekwencjami nagradzania przeprowadzono wśród przedszkolaków4. Dzieci w wieku od 3 do 5 lat były przez kilka dni obserwowane przez psychologów, a wszystkie ich poczynania skrupulatnie notowano. Obserwatorzy zwracali zwłaszcza uwagę na ilość czasu, jaki maluchy spędzały na malowaniu pisakami. Dzieci poświęcające tej czynności najwięcej czasu zostały określone jako te, które lubią rysować i którym sprawia to przyjemność.

W następnym etapie eksperymentu badacze podzielili dzieci na trzy grupy. Maluchom z pierwszej grupy powiedziano, że jeśli narysują obrazek przy użyciu pisaków, to zostaną nagrodzone odznaką. Dzieci ochoczo zabrały się do pracy. Dzieciom z drugiej grupy pokazano flamastry, puste kartki i po prostu zachęcono je do malowania. Po zakończeniu pracy dzieci otrzymały odznakę. Maluchy nie spodziewały się nagrody i była to dla nich niespodzianka. W trzeciej, kontrolnej grupie dzieci nie były ani zachęcane, ani w żaden sposób nagradzane za swoją pracę.

Po dwóch tygodniach badacze wrócili do przedszkola, aby zobaczyć, jak nagradzanie przełożyło się na zapał dzieci do malowania. Okazało się, że maluchy, którym wcześniej obiecano odznakę, spędzają ponad połowę mniej czasu, używając pisaków, niż pozostałe dzieci! Efekt ten był najsilniejszy wśród dzieci, które wcześniej najbardziej lubiły malować.

Wnioski płynące z tego eksperymentu pokazały jasno, że po otrzymaniu obiecanej nagrody dzieci traciły zainteresowanie samą aktywnością. Zdobycie odznaki stawało się ważniejsze od malowania.

Eksperyment ten powtórzono wielokrotnie w różnych grupach badanych. Nieważne, czy mamy do czynienia z osobą mającą 4, 15, 20 czy 40 lat – wyniki okazują się podobne. Jeśli tylko zaczynamy komuś płacić (pieniędzmi, naklejkami czy innymi obiektami) za wykonanie pracy, która sama w sobie dostarczała mu przyjemności, motywacja wewnętrzna spada, a wraz z nią zainteresowanie i zaangażowanie w aktywność5.

Dlaczego tak się dzieje? Machając przed nosem marchewką (nagrodą) lub strasząc kijem (karą), przede wszystkim odwracasz uwagę motywowanej osoby od samej aktywności. Zamiast tego, mniej lub bardziej świadomie, zaczyna się ona skupiać na celu, który ma osiągnąć. Ponieważ to obiecana nagroda (lub kara) wysuwa się na pierwszy plan, osoba będzie dążyć do tego, żeby dane zadanie wykonać jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem. Naturalnymi konsekwencjami tej sytuacji są mniejsze zaangażowanie, spadek zainteresowania i satysfakcji. Praca staje się mniej kreatywna i nieprzemyślana.

Motywowanie przy użyciu nagradzania można porównać do żywienia się w barze szybkiej obsługi. Jedzenie tam jest tanie i dostępne od ręki. Hamburger na jakiś czas zapełnia twój żołądek i daje chwilowy zastrzyk energii. Jednak w dłuższej perspektywie spożywanie fast foodów niesie ze sobą katastrofalne skutki. Podobne negatywne konsekwencje przynosi motywowanie za pomocą kija i marchewki. To metoda, która działa tylko tu i teraz – na chwilę dodaje energii, ale nie powoduje trwałej zmiany.

Poniższe zestawienie pokazuje najważniejsze różnice między konsekwencjami stosowania motywacji wewnętrznej i zewnętrznej:

Motywacja wewnętrzna zwiększa:

Motywacja zewnętrzna powoduje:

 elastyczność myślenia,

 sztywność myślenia,

 kreatywność i otwartość,

 stereotypowość i zamknięcie,

 zaangażowanie i zainteresowanie pracą,

 nastawienie na cel i rezultat,

 satysfakcję,

 brak satysfakcji,

 zdrowie psychiczne, poczucie szczęścia,

 brak poczucia sensu i spełnienia,

 trwałość relacji z innymi ludźmi.

 sztuczną rywalizację.

Opracowanie własne na podstawie założeń teorii autodeterminacji autorstwa Edwarda L. Deciego i Richarda M. Ryana6.

Strategie, na których opiera się motywacja zewnętrzna, są krótkoterminowe i warunkowe. Można je podsumować jednym zdaniem: „Zrobię to, co mi każesz, ale nie oczekuj ode mnie nic więcej”. Zaangażowanie, satysfakcja, kreatywność, zainteresowanie to pojęcia obce dla motywacji zewnętrznej.

Automat z przekąskami

W wielu szkołach przy ustalaniu oceny za zachowanie stosuje się podliczanie punktów, które uczeń uzyskał w ciągu całego roku. Dzieci otrzymują punkty za pomoc kolegom w nauce, punktualność, a nawet „schludny” wygląd. Z drugiej strony punkty można stracić za brak pracy domowej czy bójkę. Coraz liczniejsze grono rodziców i nauczycieli słusznie buntuje się wobec takiego oceniania zachowania dzieci.

Chociaż bardzo byśmy tego chcieli (i bardzo by nam to ułatwiło życie), człowiek nie działa na zasadzie automatu z przekąskami. Ot, wrzucasz pieniążek i od razu wyskakuje chęć do pracy. Zapewne przekonałeś się o tym wielokrotnie.

Ludzie są przede wszystkim istotami myślącymi. Potrzebujesz wytłumaczenia dla podejmowanych przez siebie działań. Na każdym kroku mierzysz się z interpretacją rzeczywistości wokół siebie i mniej lub bardziej świadomie szukasz odpowiedzi na pytania, które pozwolą ci stworzyć pewną narrację na swój temat (a także na temat świata wokół ciebie). Podobną opowieść o świecie i o sobie samym buduje w sobie twoje dziecko: „Robię coś dla pieniędzy czy dlatego, że sprawia mi to przyjemność?”, „Uczę się dla ocen czy dla własnej satysfakcji?”, „Maluję, bo lubię, czy chcę dostać odznakę?”, „Pomagam koledze w nauce, bo chcę mu pomóc, czy dlatego, że dzięki temu podwyższę swoją ocenę z zachowania?”. To, w jaki sposób odpowie sobie na te pytania, będzie wyznaczało kierunek jego dalszych działań, a także budowało jego opowieść na temat siebie samego i świata. Mamy tendencję do poszukiwania wyjaśnień naszego zachowania raczej w sytuacjach zewnętrznych. Oznacza to, że gdy obiecasz dziecku nagrodę za namalowanie obrazka, szybko może ono dojść do wniosku, że maluje, żeby dostać odznakę (a nie dlatego, że sprawia mu to przyjemność). Dodatkowo, nagrody mogą spowodować, że dziecko jeszcze bardziej utwierdzi się w przekonaniu, że praca, którą ma wykonać, jest nieprzyjemna („Płaci mi za odrabianie lekcji z matematyki? To musi oznaczać, że matematyka jest naprawdę nudnym i beznadziejnym przedmiotem”). Co ciekawe, te wczesne narracje na temat dokonywanych przez nas wyborów i sposobu, w jaki działa świat, są budowane od najmłodszych lat. Już przedszkolaki podejrzewają, że jeśli oferujesz im za coś zapłatę, to oznacza, że postawione przed nimi zadanie jest samo w sobie mało interesujące albo, co gorsza… niesmaczne.

Ciekawostka

Dlaczego dzieci wolą deser od obiadu?

W przedszkolnej stołówce przeprowadzono pewien ciekawy eksperyment7. Psycholodzy przygotowali dla każdego dziecka dwa dania, które w rzeczywistości były identyczne. Obu potrawom nadano wymyślne, egzotyczne nazwy. Tak więc jedną z nich określono jako gumblatts, druga zaś otrzymała przydomek snogworts. Dania zostały schowane pod szczelnym przykryciem, tak aby dzieci przy wyborze nie kierowały się ich smakiem, wyglądem czy zapachem. Gdy przedszkolaki podchodziły do stołu z talerzami, badacz mówił im to, co zwykle słyszą od rodziców w domach: „Będziesz mógł zjeść gumblatts, jeśli najpierw zjesz cały snogworts (w wersji domowej: będziesz mógł zjeść deser, jeśli najpierw zjesz obiad). Następnie psycholog pozwalał dzieciom wybrać jedną z potraw, mówiąc: „Możesz teraz spróbować jednej z potraw. Którą wolisz?”. Jak się zapewne domyślasz, 90% dzieci natychmiast wskazało na gumblatts (deser). Przedszkolaki wiedziały, że gumblatts musi być bardziej smakowity, bo jest przecież deserem – czyli nagrodą (zapłatą) za zjedzenie obiadu. A obiad jest tym zdrowym, niesmacznym posiłkiem, który trzeba zjeść, aby zasłużyć na słodki deser.

Stosując motywatory zewnętrzne, od małego uczysz dziecko prostej zależności: to, co musisz zrobić, aby zasłużyć na coś innego, jest tym „gorszym”: nieprzyjemnym, nudnym, niesmacznym, trudnym. Czymś, za zrobienie czego trzeba płacić nagrodami i przywilejami. Budujesz w ten sposób negatywną i często również szkodliwą narrację na temat funkcjonowania świata i wyborów podejmowanych przez dziecko.

Kiedy używasz narzędzi motywacji zewnętrznej, aby nakłonić drugą osobę do działania, bardzo często zakładasz, że wszystkich motywuje to samo. Myślisz np., że jeśli naklejki zachęcają Jasia do pracy, to i na motywację Michała powinny zadziałać. Podobnie, jeśli ciebie do pracy motywują pieniądze, to jesteś przekonany, że i na innych pracowników będą działać zachęcająco. Jednak to, co na jednych działa motywująco, drugich może zupełnie zniechęcać do wysiłku. Nagrody zewnętrzne, w tym wypadku pieniądze, mogą aktywować układ nagrody w mózgu u pewnej grupy osób, ale nie u wszystkich. U niektórych nagrody pieniężne nie dość, że nie działają w ten sposób, to na domiar złego pobudzają do działania obszary mózgu odpowiadające za lęk i niepokój! Pokazuje to, że motywowanie za pomocą nagród zewnętrznych jest procesem złożonym i wieloczynnikowym. Nieumiejętne stosowanie tej metody może wręcz przynieść skutki przeciwne do oczekiwanych.

Jak widzisz, kwestia motywacji jest bardziej skomplikowana, niż może się wydawać. Niewłaściwie użyte motywatory zewnętrzne mogą nawet wywołać odwrotny efekt niż zamierzony. Oferując dziecku deser za zjedzenie zdrowego posiłku, możesz zbudować w nim jeszcze większą niechęć do obiadu. Nagradzając zaangażowanie dziecka w zajęcia plastyczne, ryzykujesz, że straci własną satysfakcję z rysowania. Płacenie punktami za dobre uczynki może zaś skończyć się tym, że dziecko dojdzie do wniosku, że w życiu wszystko jest na sprzedaż.

Zgubne skutki kontroli

Dlaczego motywowanie za pomocą nagród materialnych ma tak duże negatywne skutki? Kiedy badacze zaczęli uważnie przyglądać się konsekwencjom stosowania motywatorów zewnętrznych, odkryli, że to nie same nagrody szkodzą, lecz to, co ze sobą niosą. Okazało się, że mechanizmem, który niszczy motywację wewnętrzną, jest kontrola8.

Przychodzimy na świat z określonymi potrzebami fizycznymi, które musimy zrealizować, żeby przetrwać (np. potrzeba jedzenia, spania, ciepła). Od najmłodszych lat mamy również potrzeby psychiczne, których realizacja gwarantuje rozkwit naszego potencjału. Te potrzeby można zawrzeć w trzech głównych obszarach: to potrzeba autonomii, kompetencji i relacji.

Motywowanie za pomocą kija i marchewki powoduje, że potrzeby psychiczne dziecka nie mogą zostać zaspokojone – tym samym zaburzamy naturalny proces rozwoju człowieka. Dlaczego tak się dzieje?

Gdy mówisz dziecku, że dostanie nagrodę, jeśli zrobi to, czego od niego oczekujesz, wywierasz na nie nacisk. Nacisk jest formą sprawowania kontroli, a ta w odczuciu drugiego człowieka postrzegana jest jako odebranie mu autonomii. W tej sytuacji dziecko może zareagować na dwa sposoby: podporządkować się albo zbuntować.

Podporządkowanie się oznacza wykonanie zadania, ale najmniejszym możliwym kosztem. Dziecko będzie tłumaczyło sobie, że podejmuje się danej pracy tylko ze względu na nagrodę lub karę. Sama aktywność straci tym samym na wartości – będzie postrzegana jako coś mało interesującego, niewartego zaangażowania.

Bunt oznacza, że dziecko w sposób jawny lub ukryty sprzeciwi się twojej kontroli. Często jego opozycja wyraża się w działaniu: „Na złość mamie odmrożę sobie uszy”.

Zarówno podporządkowanie się, jak i bunt mają katastrofalne skutki dla prawidłowego rozwoju człowieka. Dziecko, które było od najmłodszych lat „tresowane” za pomocą nagród i kar, staje się dorosłym przestającym dostrzegać, co tak naprawdę jest ważne dla niego samego. Przekłada się to na brak poczucia sensu i rozumienia swoich potrzeb. Taka osoba nie wie, kim jest, co tak naprawdę ją interesuje, w czym się realizuje i jak kreować własny sens życia. Tym samym jej naturalny potencjał jest zablokowany.

Jedną z najważniejszych potrzeb człowieka jest dążenie do autonomii. Motywowanie za pomocą kija i marchewki jest formą sprawowania kontroli. Tym samym odbiera dziecku jego naturalną potrzebę samostanowienia o sobie. Człowiek reaguje na bycie kontrolowanym w dwojaki sposób: poprzez podporządkowanie się albo bunt.

Motywatory zewnętrzne w postaci nagród (np. naklejek, upominków czy żetonów) bardzo często są stosowane jako przekupstwa („Zrób tak, to otrzymasz nagrodę”). W tej formie nagrody stają się strategią motywowania przez kontrolę. Dziecko wykonuje jakieś zadanie tylko po to, aby otrzymać obiecaną zapłatę. Jak już wiesz, po jej zdobyciu młody człowiek traci zainteresowanie pracą.

Jednak nagrody zewnętrzne mogą być też formą docenienia. Przypominasz sobie eksperyment, w którym psycholodzy nagradzali przedszkolaki za malowanie pisakami? Spadek motywacji wewnętrznej i zainteresowania malowaniem wystąpił tylko w grupie dzieci, którym psycholodzy obiecali odznakę za wykonanie rysunku. Wśród maluchów, dla których odznaka była niespodzianką, ten efekt nie wystąpił – dzieci nie straciły chęci do malowania. Dlatego tak ważne jest, żebyś zrozumiał różnicę między nagradzaniem jako techniką sprawowania kontroli a nagradzaniem jako formą docenienia za wysiłki czy pracę.

Widzisz, że dziecko się napracowało i włożyło dużo wysiłku w swoją pracę. Chcesz docenić jego starania, więc w prezencie zabierasz je do kina. W tym wypadku mechanizm kontroli nie ma miejsca – zamiast tego jest docenienie. Nagroda w takiej formie nie szkodzi motywacji wewnętrznej, a nawet może powodować, że docenione dziecko będzie jeszcze chętniej pracować.

Zobacz, jakie są różnice między nagrodą w formie kontroli a nagrodą w formie docenienia:

Nagroda jako kontrola:

 Ma formę warunkową i opiera się na elemencie „jeśli”: „Jeśli odrobisz lekcje, będziesz mógł pograć na komputerze”, „Nie dostaniesz deseru, jeśli nie zjesz obiadu”.

 Niszczy motywację wewnętrzną poprzez skierowanie uwagi na nagrodę zamiast na pracę. Dziecko podejmuje się zadania tylko po to, by otrzymać zapłatę.

 Powoduje, że dziecko poszukuje źródeł swojej aktywności na zewnątrz, a nie wewnątrz siebie. Prowadzi to do zmniejszenia zainteresowania i zaangażowania w aktywność („Jeśli mama chce mi dać nagrodę za posprzątanie w moim pokoju, to znaczy, że sprzątanie musi być naprawdę nudne”).

Nagroda jako docenienie:

 Nie ma formy warunkowej i opiera się na spontaniczności. Dziecko otrzymuje nagrodę po wykonaniu zadania jako szczególne uhonorowanie za swój trud („Widzę, że bardzo dużo wysiłku włożyłeś w naukę do sprawdzianu z matematyki i na klasówce rozwiązałeś wszystkie zadania. Wiem, że się napracowałeś, więc może w nagrodę wybierzemy się dzisiaj do kina?”).

 Nie jest stosowana, aby zmotywować dziecko do dalszej pracy, ale jest szczerą odpowiedzią na wykonaną pracę.

 Nie wpływa negatywnie na motywację wewnętrzną, a nawet może powodować zwiększenie zainteresowania i zaangażowania (chociaż należy pamiętać, że nie taki jest jej cel).

 Ważne, żeby dziecko było doceniane w formie nagrody tylko od czasu do czasu, w szczególnych przypadkach (np. wiesz, że dziecko bardzo się napracowało, odniosło duży dla siebie sukces). Pamiętaj, że jeśli zaczniesz dawać dziecku nagrodę za każdy najmniejszy trud i pracę, to szybko zacznie postrzegać to jako formę kontroli!

Kiedy nagrody mogą się przydać?

Do tej pory dużo uwagi poświęciliśmy negatywnym skutkom stosowania motywatorów w postaci nagród. Warto jednak pamiętać, że nagrody zewnętrzne są pewnego rodzaju narzędziem. I jak każde narzędzie mają swoje plusy i minusy. Jeśli chcesz je dobrze wykorzystywać, powinieneś wiedzieć, w jakich sytuacjach nagrody mogą się przydać oraz znać ryzyko ich zastosowania. Zanim po nie sięgniesz, odpowiedz na następujące pytania:

Czy dziecko ma motywację do wykonania danej pracy? Czy jest zainteresowane?

Jeśli widzisz, że dziecko wykonuje coś samo z siebie, jest zainteresowane aktywnością – nie stosuj nagradzania! Jeżeli zaczniesz nagradzać dziecko za aktywność, którą jest zainteresowane i którą chce wykonać, łatwo możesz zniszczyć jego wewnętrzną motywację. Jeśli widzisz, że dziecko lubi rysować, nie nagradzaj jego rysunków. Jest zmotywowane do pomocy w sprzątaniu? Nie oferuj nagród za jego wysiłki. Wbrew obiegowej opinii, poprzez nagradzanie nie zwiększysz jego zaangażowania w aktywność. Wprost przeciwnie, z czasem wewnętrzna motywacja dziecka zmieni się w motywację zewnętrzną i to, czym kiedyś interesowało się samo z siebie, będzie przez nie postrzegane jako nudny obowiązek, za który należy się nagroda.

Czy dziecko napotyka trudność w złożonym, długoterminowym zadaniu? Czy zadanie to będzie wymagało dużego zaangażowania i czasu?

Terapia pedagogiczna (np. dysleksji czy dysgrafii) albo terapia psychologiczna (np. związana z zaburzeniami lękowymi czy nadpobudliwości) to długotrwałe procesy, które wymagają wiele wysiłku i zaangażowania ze strony dziecka. Łatwo może napotkać trudności, które je zdemotywują do dalszej pracy. W długoterminowych terapiach cel i wynikająca z niego gratyfikacja mogą być dla dziecka tak odległe i nierealne, a droga do celu tak trudna, że nagrody mogą być jedyną możliwością zachęcenia dziecka i pomocy w utrzymaniu motywacji do przezwyciężania chwilowych problemów. Jeśli twoje dziecko bierze udział w terapii, najlepsze, co możesz zrobić, to zaufać specjaliście, gdy ten zaproponuje ci nagradzanie dziecka za jego wysiłek i zaangażowanie.

Czy dziecko musi się zmierzyć z wyzwaniem, które jest dla niego nieprzyjemne lub bolesne? Czy się boi?

Czasem w życiu należy zrobić coś, co nie jest dla nas przyjemne, a bywa wręcz bolesne i wyjątkowo przykre. Chodzi tu np. o zabiegi higieniczne (np. mycie głowy) czy medyczne (pobranie krwi czy wykonanie inhalacji). O ile do mycia włosów można się zawczasu przygotować (np. zmniejszyć lęk poprzez bajkoterapię), o tyle tak niechciane zabiegi medyczne często pojawiają się znienacka – nie mamy po prostu czasu na przygotowanie do nich dziecka. W tej sytuacji można spróbować użyć „przekupstwa” w postaci nagrody, aby odwrócić uwagę dziecka od nieprzyjemnej sytuacji.

Co jeszcze warto wiedzieć?

1. Zawsze warto wychodzić najpierw od wszelkich działań wspierających motywację wewnętrzną – metody nagradzania zostaw raczej na koniec. Niech to nie będzie narzędzie pierwszego użycia, ale metoda, którą stosujesz doraźnie, w wyjątkowych przypadkach (jak np. pobieranie krwi, przezwyciężanie chwilowych trudności w terapii itd.).

2. Strategie typu nagroda czy kara nie rozwiązują problemu, lecz chwilowo zaleczają jego objawy. Jeśli dziecko bije kolegę na placu zabaw, a ty zaczniesz stosować nagrody w celu zmniejszenia agresji, to nie będziesz wiedzieć, skąd wynikają problemy komunikacyjne między dziećmi. W gruncie rzeczy zachowania są drugorzędne. Jeśli chcesz coś zmienić, szukaj przyczyn danego zachowania. To najlepsza metoda, żeby pomóc dziecku.

3. Gdy na zajęciach grupowych, np. w przedszkolu czy w szkole, wprowadzasz nagrody (np. w postaci naklejek), musisz wyjątkowo uważać. Dlaczego? Ponieważ wprowadzenie systemu nagród jest próbą uśrednienia wszystkich dzieci według pewnego szablonu. Stosujemy nagrody, bo chcemy, żeby dzieci były np. grzeczne na zajęciach, współpracowały itp. W tym wypadku ta metoda jest z góry skazana na porażkę: po pierwsze rzadko kiedy nauczyciel określa wyraźny i jasny cel – zachowanie warunkujące otrzymanie nagrody. „Bycie grzecznym”, „współpraca” itp. to określenia, które nic nie mówią (albo mówią coś tylko nauczycielowi). Po drugie zapominamy, że każde dziecko jest inne, ma inne umiejętności i możliwości. Dla jednego dziecka nie będzie żadnego problemu w spokojnym siedzeniu przez 15 minut, dla drugiego to zadanie będzie po prostu nie do wykonania (mimo dobrych chęci, motywacji i starań). Pierwsze dziecko otrzyma naklejkę „za nic”, a drugie nie – chociaż być może to właśnie to drugie bardziej zasłużyło na nagrodę za swoje starania.

4. Motywowanie za pomocą nagród to strategia krótkoterminowa, którą warto stosować tylko w specyficznych sytuacjach. Jeśli dziecko jest zniechęcone lub zdemotywowane nauką tabliczki mnożenia na pamięć, to – gdy inne sposoby zawiodły – możesz spróbować użyć nagród. W tym wypadku traktujemy nagrody zewnętrzne jako rodzaj zachęty, pierwszego kroku. W momencie, w którym dziecko zacznie radzić sobie z mnożeniem i zacznie odczuwać satysfakcję płynącą ze zdobycia nowej umiejętności, zaprzestań nagradzania.

5. Zanim skorzystasz z metod nagradzania, upewnij się, że nie zadziałały inne metody: czy na pewno zrobiłeś wszystko, żeby materiał do pracy był ciekawy dla dziecka; czy nie wymagasz zbyt dużo na tym etapie jego rozwoju. Niech nagrody będą ostatecznością, a nie pierwszą pomocą, po którą sięgasz w przypadku trudności z motywowaniem.

Dalsza część rozdziału dostępna w pełnej wersji

2 Burrhus F. Skinner (1904–1990) za punkt wyjścia przyjął założenie, że każde zachowanie ma swoje konsekwencje. Osoba uczy się, w jakich warunkach wykonanie pewnych działań odniesie skutki pożądane, np. nagrody (wzmocnienia), a w jakich niepożądane, czyli kary. Warunkowanie sprawcze, inaczej nazywane instrumentalnym, polega na wygaszaniu lub wzmacnianiu określonych reakcji za pomocą systemu kar i nagród. Zob. Burrhus F. Skinner, Zachowanie się organizmów, tłum. Krystyna Dudziak, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1995.

3 Edward L. Deci, Why We Do What We Do: Understanding Self-Motivation, Penguin Books, Londyn 1996.

4 Mark R. Lepper, David Greene i Richard E. Nisbett, Undermining Children’s Intrinsic Interest with Extrinsic Rewards: A Test of the „Overjustification” Hypothesis, „Journal of Personality and Social Psychology”, nr 28/1973, s. 129–137.

5 Edward L. Deci, Effects of Externally Mediated Rewards on Intrinsic Motivation, „Journal of Personality and Social Psychology”, nr 18/1971, s. 105–115.

6 Richard M. Ryan, Edward L. Deci, Self-Determination Theory and the Facilitation of Intrinsic Motivation, Social Development, and Well-being, „American Psychologist”, nr 55/2000, s. 68–78.

7 Mark R. Lepper, Intrinsic and Extrinsic Motivation in Children: Detrimental Effects of Superfluous Social Controls, w: W. Andrew Collins (red.), Aspects of the Development of Competence: The Minnesota Symposium on Child Psychology, nr 14/1981, Hillsdale, NJ: Lawrence Erlbaum, s. 155–214.

8 Edward L. Deci, The Effects of Contingent and Noncontingent Reward and Controls on Intrinsic Motivation, „Organizational Behavior and Human Performance”, nr 8/1972, s. 217–229.

Rozdział 2

Nowe spojrzenie na motywację

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 3

Potęga relacji

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 4

Uwierzyć w dziecko

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 5

Wyznacz kierunek – o roli wartości i celów

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 6

Nastawienie ma znaczenie

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 7

Kompetencje, czyli wiem, że potrafię!

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 8

Mądre pochwały i słowa krytyki

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 9

Wspierający dialog wewnętrzny

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 10

Rozwój autonomii

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 11

Pozytywne emocje – paliwo motywacji wewnętrznej

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 12

Prawdziwa samoocena rodzi się z działania

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Rozdział 13

Motywacja oparta na współpracy

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Zakończenie

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Bibliografia

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Karta redakcyjna

Redaktor prowadzący: Maria Gładysz

Redakcja: Aleksandra Tykarska

Korekta:CentrumKorekty.pl

Opracowanie graficzne i skład: Studio F

Projekt okładki: Sylwia Kowalska

© Edgard 2017

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną oraz kopiowanie na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym skutkuje naruszeniem praw autorskich niniejszej publikacji.

Samo Sedno

Edgard

ul. Belgijska 11

02–511 Warszawa

tel./faks: (22) 847 51 23

e-mail: [email protected]

Zapraszamy do naszej księgarni internetowej:

www.SamoSedno.com.pl

Informacje o nowościach i promocjach:

www.facebook.com/SamoSedno

ISBN 978-83-7788-903-9

wydanie I

Warszawa 2017

Plik opracował i przygotował Woblink