Ułamki

1 opinia

Wydawca:

PIW

Format:

epub, mobi

RODZAJ DOSTĘPU

28,97  34,90

Format: epub, mobi

Cena początkowa: 34,90 zł (-17%)

Najniższa cena z 30 dni: 26,87 zł  


28,97

w tym VAT

W serii „Poeci do kwadratu” Adam Wiedemann przedstawia autorski wybór wierszy Juliusza Słowackiego poprzedzony osobistym esejem na temat życia i twórczości romantycznego wieszcza. Znajdą się w nim wszystkie najpiękniejsze wiersze Słowackiego a także większe poematy, w tym „Godziny myśli” czy „Pieśń na Nilu”. Adam Wiedemann nadał swemu wyborowi tytuł „Ułamki” stawiając tezę, że „Słowacki, aczkolwiek najbardziej znany ze swoich wykończonych „przebojów”, jest poetą fragmentu, to właśnie najbardziej mnie w nim interesuje. A właściwie interesuje mnie kwestia znacznie potężniejsza: czy te fragmenty są rzeczywiście wierszami, czy on sam by je za takie uznał. Istnieje w nich niewątpliwy i wręcz ogromny ładunek, który potem ulegał wielokrotnemu wystrzeleniu, ale wciąż nurtuje mnie kwestia: czy fragmenty są dziełami sztuki?” Ten wybór wierszy po raz kolejny przypomina, że wielka poezja Słowackiego jest dziełem sztuki, w dodatku takim, które miało wielki wpływ na poezję kolejnych pokoleń.


Rok wydania2019
Liczba stron97
KategoriaPoezja
WydawcaPIW
ISBN-13978-83-66272-80-4
Język publikacjipolski
Informacja o sprzedawcyePWN sp. z o.o.

Ciekawe propozycje

Spis treści

  

 

  

Korowód myśli w czarnym welonie

  

  

WIERSZE

  

Wiersz w sztambuchu Ludwika Szpitznagla wyjeżdżającego do Egiptu 1827 r. 22 lutego

  

Paryż

  

Rozłączenie

  

Chmury

  

Rzym

  

W imionniku pani B[aronowej] R[ichthoffenowej]

  

Rozmowa z piramidami

  

[Do Zenona Brzozowskiego]

  

Ułamki

  

[Sonet I] Do A[leksandry] M[oszczeńskiej]

  

Sonet II Do A[leksandry] M[oszczeńskiej]

  

Do Zygmunta

  

Do E.

  

[W albumie Elizy Branickiej: późniejszej Krasińskiej]

  

[Do Joanny Bobrowej]

  

Kiedy się w niebie gdzie zejdziemy sami...

  

Do pastereczki, siedzącej na druidów kamieniach w Pornic nad oceanem

  

To było w duchu, Ojcze! A tymczasem...

  

Radujcie się, Pan wielki narodów nadchodzi...

  

Bóg duch, innego zwać nie będziecie...

  

Takiego ludów w sobie przerażenia...

  

[Sowiński w okopach woli]

  

Nastał, mój miły, wiek Eschylesowy...

  

Uspokojenie

  

Dusza się moja zamyśla głęboko...

  

Mój Król i mój Pan – to nie mocarz żadny...

  

Bo to jest wieszcza najjaśniejsza chwała...

  

Wspomnienie pani de St. Marcel z domu Chauveaux 14 stycznia 1846

  

Ty głos cierpiący podnieś – i niech w tobie...

  

Wielcyśmy byli i śmieszniśmy byli...

  

Dajcie mi tylko jedną ziemi milę...

  

Do Franciszka Szemiotha

  

Panie! Jeżeli zamkniesz słuch narodu...

  

Córka Cerery

  

Do autora Skarg Jeremiego

  

Do Hr. Gustawa Ol[izara] podziękowanie za wystrzyżynkę z gwiazdeczką i Krzemieńcem

  

Prąd sprawy idzie przez Boga zaczęty...

  

Całą potęgą ducha cię wzywam...

  

Baranki moje...

  

[Do Ludwika Norwida]

  

Proroctwo

  

Ten sam duchowi płomienny szlak...

  

Gdy noc głęboka wszystko uspi i oniemi...

  

[Do matki]

  

Los mię już żaden nie może zatrwożyć...

  

Pośród niesnasków – Pan Bóg uderza...

  

  

DŁUŻSZE RZECZY

  

Godzina myśli

  

Pieśń na Nilu

  

Do Teofila Januszewskiego

  

Piramidy

  

Na szczycie piramid

  

List do Aleksandra H[ołyńskiego] (pisany na łódce nilowej)

  

Ułamek z greckiej podróży. Grób Agamemnona

  

  

FRAGMENTY

  

[W sztambuchu Marii Wodzińskiej]

  

O stepowy mój namiocie...

  

O Gibelinie, laurowy upiorze...

  

I porzuciwszy drogę światowych omamień...

  

Czyż dla ziemskiego tutaj wojownika...

  

Z Nilu – Do

  

Polsko, ojczyzno! Padaj ze mną na kolana...

  

Przez furie jestem targan ja, Orfeusz...

  

Patrz nad grotą...

  

Na jednej górze podczas zawieruchy...

  

Zachwycenie

  

O! Boże Ojców moich... Tobie chwała...

  

Najpiękniejszy, najświętszy Boga tron na ziemi...

  

Nie używałem leków i lekarzy...

  

Anioł ognisty – mój anioł lewy...

  

Niedawno jeszcze – kiedym spoczywał uspiony...

  

Prowadził mnie na bardzo ciemne wężowisko...

  

I ujrzałem te bałwany...

  

Jest najsmutniejsza godzina na ziemi...

  

Daję wam tę ostatnią koronę pamiątek...

  

Sen z 30 na 31 stycznia 1847 r.

  

Jeżeli ci Pan nie zbuduje domu...

  

Jak dawniej – oto stoję na ruinach...

  

Wieniec związano z rzeczy przeklętych...

  

Biada wam – gdy się budzi duch i obudzony...

  

Wyjdzie stu robotników...

  

Kiedy pierwsze kury panu spiewają...

  

A jednak ja nie wątpię – bo się pora zbliża...

  

Szkice dalszych części poematu o tajemnicach genezyjskich, cz. 3

  

  

Kalendarium życia i twórczości Juliusza Słowackiego

  

Przypisy

RozwińZwiń