- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.chem - ktoś tak szczery do bólu jak pani powinien podołać temu wyzwaniu! Wierzyć mi się nie chciało, ale moje zuchwałe słowa na łamach magazynu otworzyły przede mną świat nowych możliwości. Doktor Burn dostrzegł we mnie ducha walki. Miałabym nie spróbować czegoś nowego tylko dlatego, że zbliżam się do pięćdziesiątki? Na nowy początek nigdy nie jest za późno. Niezależnie od tego, czy mowa o karierze zawodowej, o małżeństwie, czy o stylu życia. Przez całe lata wkładałam to do głowy moim pacjentom i oto nadeszła pora, bym sama zmierzyła się z nieznanym. Może nawet uda mi się odmienić życie tych chłopaków. *** Dobry Boże, w co się wpakowałam? Po powrocie do domu już podawałam w wątpliwość swoją decyzję. Czy nie postąpiłam zbyt pochopnie, akceptując posadę, o której praktycznie nic nie wiedziałam? Siedząc przy stole w kuchni, robiłam research na temat więzienia Huntercombe. Oficjalnie figurowało jako zakład karny dla młodocianych przestępców, przekwalifikowany na użytek nastolatków w roku 2000. Wybudowany został podczas drugiej wojny światowej jako obóz dla internowanych, a w 1946 roku zamieniono go w więzienie. Inaczej niż w więzieniach dla dorosłych, gdzie pensjonariuszy klasyfikuje się pod literami od A do D w zależności od powagi występku, w instytucjach dla młodocianych nie stosuje się żadnej gradacji. Ale nie dodawało mi to otuchy. Chociaż niełatwo mnie przerazić, nabierałam wątpliwości, czytając o czynach, jakich dopuścili się niektórzy z tych nastolatków. W grę wchodziły nie tylko kradzieże i włamania, ale też morderstwa i gwałty. Poszukałam rady u Davida. - Myślisz, że dam sobie radę? - zapytałam. Obierał ziemniaki na kolację i się roześmiał. - Bez żartów. Oczywiście, że dasz, nadajesz się jak mało kto. - Uśmiechnął się. - Jak zawsze. Uwielbiałam to, że tak wspierał mnie i moją karierę. Jeden Bóg wiedział, ile wieczorów spędził sam, zajmując się chłopcami, bo mnie przedłużyła się praca lub otrzymałam nagłe wezwanie. Rozumiał moją potrzebę pomagania innym i mój zapał. Wiedział, że zbyt ciężko zapracowałam na swoją karierę, by ją porzucić. - Będę się zajmowała nastolatkami, którzy popełnili najgorsze zbrodnie! Ciężko mi było pojąć, że chłopcy w wieku moich synów byli w stanie kogoś zabić czy zgwałcić, a nawet wykorzystać seksualnie małe dziecko. - Oni też potrzebują lekarza. I nie wydaje mi się, by ktoś lepiej od ciebie sprawdził się na tej posadzie - stwierdził David. Dobrze powiedziane. Nie do mnie należało osądzanie; moja robota to starać się, żeby ludziom było lepiej. - Ale to więzienie. Czy jestem dostatecznie twarda, by temu sprostać? Usłyszałam chlupnięcie, gdy kolejny obrany ziemniak wpadł do garnka z wodą, potem David odwrócił się i spojrzał mi w oczy. - Mam ci przypomnieć choć część przypadków, gdy wykazałaś się odwagą? Pamiętasz tamtego gościa, co trzymał nóż przy swoim Rozdział trzeci Rozdział trzeci Cztery lata wcześ Hrabstwo Buckingham Lipiec 2000 r. Był upalny letni dzień, a ja sączyłam lodowaty napój i pospiesznie wrzucałam coś na ząb, spędzając przerwę na lunch przy swoim biurku. Łagodny, unoszący firanki wietrzyk wpadał do gabinetu i łaskotał mnie w kark. Walczyłam z opadaniem powiek; w takim skwarze kusiło mnie, by się zdrzemnąć kilka minut. Nagle w ten spokój wdarły się krzyk i tupot kroków na korytarzu. Drzwi z impetem otwarły się na oścież. Stanęła w nich jedna z moich pacjentek, Jenny Scott, bez tchu i spanikowana. - Amando, musisz natychmiast iść ze mną - wychrypiała. Jej zwykle idealnie ułożone włosy były w nieładzie, zmierzwione przez wiatr. Prysło typowe dla niej opanowanie. - Chodzi o Ma nóż i mówi, że się zabije. Nie wiem, co robić. Jest w Proszę, chodź. Jonathan, mąż Jenny, był alkoholikiem cierpiącym na gwałtowne huśtawki nastroju. Od lat leczyłam ich oboje. Bez namysłu złapałam za torebkę, zapakowałam do niej cały sprzęt i leki, jakie zabierałam na wizyty domowe, i wybiegłam za nią na parking przychodni. Zdążyła już odjechać, ale wiedziałam, gdzie się udać. Odwiedzałam ich dom wiele razy. Mieścił się niespełna pięć minut od przychodni, przy urokliwej, pięknie zabudowanej uliczce. Stały tam duże domy o okazałych ogrodach, a na podjazdach parkowały drogie samochody. Niejeden człowiek, oglądając tę okolicę, myślał, jacy szczęśliwi muszą być jej mieszkańcy. Moje doświadczenie mówiło, że w wielu z tych wspaniałych domostw, za pozornie nienagannymi fasadami, kryło się mnóstwo udręki i niedoli. Dużą część problemów, z którymi jako lekarz miałam tu do czynienia, powodowały stres i presja finansowa. W moim zawodzie szybko się nauczyłam, że pieniądze nieczęsto dają szczęście. Gdy skręciłam w uliczkę, plam
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Feeria |
Rok publikacji: | 2020 |
Ilość stron: | 280 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.