Tragedia templariuszy. Powstanie i upadek państw krzyżowców - Michael Haag - ebook

Tragedia templariuszy. Powstanie i upadek państw krzyżowców ebook

Michael Haag

4,0

Opis

Oto całkowicie nowe spojrzenie na rozwój potęgi zakonu templariuszy i historię ich upadku. W roku wypędzenia templariuszy z Jerozolimy przez Saladyna dawno nie pamiętano już o zwycięskiej pierwszej krucjacie. Sto lat później, po wygnaniu z Ziemi Świętej ostatniego Franka i zrównaniu Akki z ziemią, okryci hańbą wojowniczy rycerze oczekiwali tragicznego końca.

Tragedii templariuszy historyk i autor bestsellerów Michael Haag po mistrzowsku snuje opowieść o konfliktach i zdradach, które doprowadziły potężny niegdyś zakon Wojowników Chrystusa do pohańbienia i klęski. Fascynujące i tragiczne dzieje zakonu ukazane są na tle ideału krzyżowca oraz losów państw chrześcijańskich, które rodziły się i upadały w średniowiecznej Palestynie. Oto niezwykła podróż po unikalnej kulturze Franków w Lewancie, porywająca historia desperackiej walki i opowieść o wspólnej tragedii chrześcijan i muzułmanów.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 437

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (2 oceny)
1
0
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Tytuł oryginału: The Tragedy of the Templars

Copyright © Michael Haag

First published 2012

Wszystkie prawa zastrzeżone. Poza uczciwym, osobistym korzystaniem w celu nauki, badań, analizy albo oceny, przewidzianym w Ustawie o Prawach Autorskich, Projektowych i Patentowych z 1988 r., żadna część tej publikacji nie może być reprodukowana, przechowywana w bazach danych ani transmitowana w żadnej postaci ani żadnymi środkami przekazu – elektronicznie, elektrycznie, chemicznie, mechanicznie, optycznie, przez fotokopie ani w żaden inny sposób – bez uprzedniej, pisemnej zgody właściciela praw autorskich.

© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Astra s.c. Kraków 2016

Przekład: Agnieszka Bukowczan-Rzeszut

Przygotowanie edycji: Jacek Małkowski

Redakcja: Agnieszka Wnuk

Skład i przygotowanie do druku: Wydawnictwo Astra s.c.

Fotografia na okładce: Oblężenie Akki w 1291 roku, olej na płótnie (1845), Dominique Papety (1815–1849), Chateau de Versailles, Francja / © Bridgeman Images / PhotoPower

Fotografie wewnątrz książki dzięki uprzejmości Library of Congress Collection oraz ze zbiorów Autora

Wydanie I Kraków 2016

ISBN 978-83-66625-21-1

Wydawnictwo Astra 31-026 Kraków ul. Radziwiłłowska 26/2 tel. 12 292 07 30

www.wydawnictwo-astra.plwww.facebook.com/[email protected]

Prowadzimy sprzedaż wysyłkowąwww.wydawnictwo-astra.pl

Dla Neville’a Lewisa Kawalera Inner Temple oraz długoletniego przyjaciela

Prolog

Jerozolima, rok 1187

Wpiątek 2 października 1187 roku, po trwającym dwanaście dni oblężeniu i niemal sto lat po zwycięskiej pierwszej krucjacie, mieszkańcy Jerozolimy poddali się na warunkach postawionych przez Saladyna. Ci, których stać było na opłacenie okupu, mogli odejść w kierunku wybrzeża; pozostali trafili do niewoli. Niewielkiej liczbie rycerzy szpitalników pozwolono nadal prowadzić szpital dla pielgrzymów, mieszczący się w sercu miasta, tuż obok Bazyliki Grobu Świętego. Wszystkich członków zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa wypędzono z Jerozolimy – ich główną siedzibą był meczet Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym. Frankowie wierzyli, że powstał on na miejscu świątyni Salomona, dlatego wkrótce po rozpoczęciu działalności zakonnicy stali się znani jako Ubodzy Rycerze Chrystusa i Świątyni Salomona lub też krócej i bardziej powszechnie – jako templariusze.

Realizację polecenia Saladyna, by usunąć z Jerozolimy „nieczystości piekielnych Franków”1, jak odnotował sekretarz sułtana, Imad ad-Din, rozpoczęto od meczetu Al-Aksa, ponieważ to właśnie templariuszy uznano za szczególnie „nieczystych”2. Ściany i posadzki meczetu oraz pobliskiej Kopuły na Skale umyto wodą różaną i okadzono kadzidłem. Następnie żołnierze Saladyna ruszyli przez miasto, równając z ziemią kościoły lub zdzierając z nich ozdoby i przekształcając w meczety i medresy, by „oczyścić Jerozolimę z brudu tych nacji, z nieczystości szumowin ludzkich, by ukoić umysły, uciszając bicie dzwonów”3. Oszczędzono jedynie Bazylikę Grobu Świętego. Sułtan uznał, że wymuszanie na chrześcijańskich pielgrzymach horrendalnie wysokiej opłaty wstępu będzie dla niego bardzo korzystne4.

Frankom z Outremer, czyli dosłownie z Zamorza, jak nazywano państwa krzyżowe, upadek Jerozolimy zdawał się straszliwym wyrokiem boskim. Zdobycie miasta przez Saladyna zdaniem niektórych można było uznać za dowód niższości chrześcijaństwa wobec islamu. „Nasi ludzie zajmowali Jerozolimę przez 89 lat – pisał anonimowy autor De Expugnatione Terrae Sanctae per Saladinum. – W niedługim czasie sułtan podbił niemal całe Królestwo Jerozolimskie. Potwierdził wspaniałość praw Mahometa i dowiódł ich ostatecznej wyższości nad prawami wiary chrześcijańskiej”5.

Nieszczęście Franków niemal dorównywało euforii muzułmanów. „Zwycięstwo islamu było niezaprzeczalne, podobnie jak śmierć niewiernych”6 – pisał Imad ad-Din, jakby wychwalał ostateczne zniszczenie samego chrześcijaństwa. By triumf stał się jeszcze większy, Saladyn z wkroczeniem do miasta poczekał do piątku, 27 miesiąca Rajab w kalendarzu muzułmańskim, czyli rocznicy nocnej podróży Mahometa z Jerozolimy do nieba. „Cóż za niezwykły zbieg okoliczności!” – wykrzyknął Baha ad-Din, biograf i przyjaciel sułtana7. Saladyn wszedł do miasta opromieniony chwałą dżihadu, zasiadł na tronie, „który zdawał się jaśnieć księżycowym blaskiem”, i przyjmował gratulacje. „Całowano dywan pod jego stopami, twarz miał jaśniejącą, unosiła się nad nim słodka woń perfum, biły od niego bezgraniczne oddanie i onieśmielająca władza”8. Sułtan świadomie wykreował swój podbój Jerozolimy na wielkie zwycięstwo dżihadu, gdyż – podobnie jak „stanowiące zabieg propagandowy”9 oczyszczenie meczetu Al-Aksa i Kopuły na Skale – niosło ono przekaz, że to Saladyn i jego ród, Ajjubidzi (od ojca Ajjuba), a nie kalif Bagdadu, byli kompetentnymi władcami i obrońcami islamu. Aby wyraźnie dać to wszystkim do zrozumienia, władca rozkazał bić złote monety, na których widniał jako „sułtan islamu i muzułmanów”10.

Mimo to od roku 1174, gdy objął rządy w Egipcie i zaczął działać niezależnie, choć teoretycznie podlegał nadal kalifatowi Abbasydów w Bagdadzie, organizował kampanie przeciwko Frankom ledwie przez ponad rok. Pozostałe wojny prowadził z innymi muzułmanami, których szkalował jako heretyków i obłudników, a którzy postrzegali go jako „dynastę wykorzystującego islam do prywatnych celów”11. Rzeczywiście, aż do 1187 roku Saladyn miał wśród współwyznawców reputację osoby słynącej jedynie z „serii niegodziwych spisków i kampanii, zorganizowanych dla przysporzenia chwały sobie samemu i własnemu rodowi”12. Nic zatem dziwnego, że na wieść o zdobyciu kalif nie był zadowolony i liczył na to, że Frankowie ostudzą zapał sułtana. Poprzez swoich doradców oznajmił: „człowiek ten [Saladyn] sądzi, że uda mu się obalić dynastię Abbasydów”13. Kalif rozumiał, że – podbijając Jerozolimę, która nie miała wartości strategicznej – sułtan zdobył coś bardzo potrzebnego do dalszego rozbudzania ambicji dynastycznych, a mianowicie akceptację muzułmanów. Doskonale ujął to Al-Qadi al-Fadil, jeden z jego doradców: „stał się mym panem i panem każdego muzułmanina”14.

Poza wykorzystaniem propagandy do podporządkowania sobie lub usunięcia swoich rywali Saladyn użył dżihadu także jako wymówki, by narzucić chrześcijanom własne panowanie. Wyznawcy Chrystusa stanowili wówczas większość populacji Syrii, Palestyny i Egiptu15. Dżihad wywodzi swoje korzenie z Koranu, który nakazuje muzułmanom: „Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! – Taka jest odpłata niewiernym! (2:191)”, i dalej: „Zwalczajcie ich! Bóg ukarze ich przez wasze ręce i okryje ich wstydem (9:14)”. Określany mianem „wojny ustanowionej przez Boga”, dżihad ma na celu rozszerzenie zasięgu islamu na dar al-harb, czyli terytorium wojen lub zamieszkane przez niewierzących (przeciwstawiane dar al-Islam, czyli obszarowi pokoju, gdzie panuje islam i prawo szariatu). Zakończenie walki nastąpi wtedy, gdy „niewierni przyjmą islam lub znajdą się pod jego ochroną”16. Dżihad obowiązuje także w czasach zagrożenia dla religii muzułmańskiej, więc również w przypadku podejmowania przez chrześcijan prób odzyskania swoich okupowanych ziem muzułmanie również mogą rozpocząć świętą wojnę. Koncepcja ta idealnie odpowiadała ambicjom Saladyna, gdyż zapewniała religijne uzasadnienie imperialnej walki z państwami Outremer.

Sułtan podbił Jerozolimę i toczył wojnę na Bliskim Wschodzie na czele potęgi obcej zarówno pod względem religijnym, jak i etnicznym oraz kulturowym. Miejscowa populacja była w większości chrześcijańska i posługiwała się językami: greckim, armeńskim, syryjskim (czyli aramejskim) oraz arabskim. Sam Saladyn był sturczonym Kurdem, który rozpoczął karierę w służbie Turków seldżuckich – najeźdźców z Azji Środkowej, a na Jerozolimę poprowadził armię złożoną z Turków z wpływami kurdyjskimi17. Turcy z góry traktowali Arabów, od których przejęli rządy na Bliskim Wschodzie, ci zaś okazywali im gorzką wzgardę. Nie ma też wielu relacji o „rycerzach arabskich uczących się tureckiego, języka swych wojskowych suwerenów, ani o Turkach znających dobrze arabski”18. Bycie obcym oznaczało również obojętność, więc – choć Saladyn zauważył, że Frankowie „zmienili Jerozolimę w rajski ogród”19 – zaniedbał miasto na tyle, że doprowadził do jego upadku20. Niszczył wzdłuż wybrzeża wszystko, co zdołał, bez względu na dobro miejscowych. To nie była walka o wolność ani odzyskiwanie utraconych ziem, lecz dalsza agresja islamskiego imperializmu napędzanego dynastycznymi ambicjami sułtana.

Katastrofę przewidział frankijski kronikarz Wilhelm z Tyru, który zmarł w 1186 roku, na rok przed upadkiem Jerozolimy. Zrelacjonował on stopniowe zaciskanie przez Saladyna pętli wokół Królestwa Jerozolimskiego poprzez zdobycie Damaszku w 1174 roku i przeanalizował powody, dla których Frankowie nie dali rady stawić czoła nadchodzącemu zagrożeniu: „Wielokroć pada pytanie i jest ono uzasadnione, dlaczego nasi ojcowie, często znacznie mniej liczni, tak skutecznie opierali się w walce znacznie większym siłom nieprzyjaciela. [...] Tymczasem ludzie naszych czasów zbyt często ulegają siłom poślednim wobec nich”. Wilhelm podał trzy przyczyny takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, „nasi ojcowie byli silni wiarą i bogobojni. Ich miejsce zajęło pokolenie pełne zepsucia”. Po drugie, do czasu nadejścia Saladyna Frankowie z Outremer cieszyli się „długoletnim pokojem” z muzułmańskimi sąsiadami, więc obecnie „nienawykli byli do sztuki wojennej, niezaznajomieni z zasadami toczenia bitew i szczycili się własną gnuśnością”. Dopiero jednak wraz z trzecią przyczyną Wilhelm z Tyru ujawnił, co stanowiło fundamentalny problem: „W czasach dawniejszych niemal każde miasto miało swojego władcę”, a dziś „wszystkie królestwa w okolicy posłuszne są jednemu mężowi i wyłącznie na jego rozkaz, jakkolwiek nieochoczo, gotowi są w jedności bronić naszego bezpieczeństwa. Żadne z nich nie może pozwalać sobie na folgowanie własnym skłonnościom ani zlekceważyć rozkazów swego suwerena”21.

Mimo to jesienią 1187 roku, po upadku Jerozolimy, ani wiara, ani duch walki Franków nie osłabły całkowicie. Królestwo Jerozolimskie doznało ogromnej porażki, po której nie podźwignęłaby się bez uszczerbku dla swojej pozycji żadna monarchia feudalna, ale zakony rycerskie przetrwały i stały się silniejsze niż wcześniej. Przede wszystkim dotyczyło to templariuszy, których determinacja polityczna prowadziła do celu, jakim było utrzymanie, obrona, a teraz odzyskanie Jerozolimy i Outremer i wyzwolenie jej spod całkowitego panowania Turków.

1 Imad al-Din, w: Gabrieli, Arab Historians of the Crusades, s. 163.

2 Imad al-Din, cyt. za: Abu Shama w: Recueil des Historiens des Croisades, Historiens Orientaux, vol. IV, Paris 1898, s. 333, tłum. i przedruk za: Hillenbrand, Crusades, s. 301.

3 Imad al-Din, w: Gabrieli, Arab Historians of the Crusades, s. 147.

4 Wymuszenia Saladyna ustały dopiero w 1192 roku po tym, jak Ryszard Lwie Serce zażądał swobodnego dostępu do Grobu Świętego dla pielgrzymów.

5 Anonim, De Expugnatione Terrae Sanctae per Saladinum; przedr., tłum. Brundage, The Crusades: A Documentary History, s. 163. AutorDe Expugnatione, choć nieznany, jest uważany za Anglika w służbie Rajmunda z Trypolisu.

6 Imad al-Din, w: Gabrieli, Arab Historians of the Crusades, s. 156.

7 Ibn Szaddad, w: Hillenbrand, Crusades, s. 189.

8 Imad al-Din, w: Gabrieli, Arab Historians of the Crusades, s. 160.

9 Tyerman, God’s War, s. 353.

10 Hillenbrand, Crusades, s. 180.

11 Lyons i Jackson, Saladin, s. 240.

12 Ehrenkreutz, Saladin, s. 237.

13 Lyons i Jackson, Saladin, s. 280.

14 Ibid., s. 275–276.

15 Por. Tyerman, God’s War, s. 52: „Kwestia zasięgu arabizacji i islamizacji podbitych ziem pozostaje nierozstrzygnięta i szeroko dyskutowana, lecz zdaje się, że proces ten następował powoli, niejednolicie i trwał jeszcze do XI wieku. Nie ma nawet pewności, czy w roku przybycia krzyżowców, w 1097, w Syrii lub Palestynie populacja muzułmańska stanowiła większość.” Dowody na przewagę ludności chrześcijańskiej są większe niż przyznaje Tyerman, i autor książki odniesie się do nich w kolejnych rozdziałach.

16 Zob. Cyril Glasse, The Concise Encyclopaedia oflslam, Stacey International, London 1991.

17 Hillenbrand, Crusades, s. 444.

18 Ibid., s. 333.

19 Lyons i Jackson, Saladin, s. 276.

20 Ibid., s. 361.

21Wilhelm z Tyru, A History of Deeds Done Beyond the Sea, s. 406–408.

Część I

Bliski Wschód przed epoką krucjat

Gdy Turcy przybyli ze stepów Azji Środkowej i zdobyli Bagdad, stali się panami tego, co wcześniej stanowiło imperium arabskie. Zostali również nowymi obrońcami islamu, religii przyniesionej w VII wieku przez Arabów z pustyń Arabii wraz z najazdem i okupacją żyznych terenów Bliskiego Wschodu. Ziemie te należały do świata grecko-rzymskiego przez tysiąc lat, a w przypadku Palestyny były domem dla Żydów przez dwakroć dłużej.

Już od drugiego tysiąclecia przed Chrystusem Bliski Wschód znajdował się pod rządami kolejnych walczących ze sobą nacji, w tym Egipcjan, Hetytów, Asyryjczyków i Persów. Na początku V wieku przed naszą erą Persowie, dążący do poszerzenia granic państwa na Europę, zostali rozgromieni przez Greków w trzech słynnych bitwach: pod Maratonem, Salaminą i Platejami. Sto pięćdziesiąt lat później, w roku 333 przed naszą erą, gdy Aleksander Wielki dotarł do Azji i pokonał perskiego króla Dariusza III pod Issos, niedaleko obecnej granicy turecko-syryjskiej, cały Bliski Wschód dostał się pod polityczne i kulturowe panowanie Greków. Do końca pierwszego stulecia przed Chrystusem Grecy zostali wyparci przez Rzymian, których imperium obejmowało całość ziem w basenie Morza Śródziemnego. To tu narodziła się cywilizacja chrześcijańska.

1

Świat chrześcijański

Rzymianie władali Palestyną w czasach Heroda Wielkiego, króla Judei, który zbudował na skale rozległe podwyższenie zwane Wzgórzem Świątynnym. Miało ono pomieścić ogromną budowlę sakralną wzniesioną około 15–10 roku przed naszą erą w miejscu oryginalnej świątyni Salomona sprzed niemal tysiąclecia. To właśnie o świątyni Heroda wspomina Ewangelia według Świętego Marka (13:1–2), gdy uczeń mówi do Jezusa: „Nauczycielu, patrz, co za kamienie i jakie budowle!”, a On odpowiada: „Widzisz te potężne budowle? Nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Prorocze słowa Chrystusa wypełnił cesarz rzymski Tytus Flawiusz – świątynia została zniszczona w trakcie tłumienia powstania Żydów w 70 roku. Podczas drugiego buntu rebelianci okupowali Jerozolimę w 132 roku. Zamierzali odbudować świątynię, a nawet bili monety z jej wizerunkiem. Rzymianie powrócili jednak z posiłkami i zmiażdżyli buntowników. Jerozolima stała się miastem pogańskim, nazwanym Colonia Aelia Capitolina. Wszelkie ślady po świątyni zatarto w 135 roku, a na jej miejscu stanęły posągi zdobywcy miasta, czyli Publiusza Eliusza Hadriana, i boga Jupitera. Wydano wówczas oficjalny rzymski dekret zakazujący Żydom wstępu do Jerozolimy, choć od czasu do czasu otrzymywali oni milczącą zgodę na wejście na teren dawnego miejsca kultu. Nie ocalało nic poza zdewastowaną skałą, na której Żydzi dokonywali rytualnej libacji z oliwy, zanosili modlitwy i zawodząc, rozdzierali szaty.

Tymczasem – poczynając od Bliskiego Wschodu w I wieku i rozszerzając się na tereny Afryki Północnej i Europy – chrześcijaństwo zakorzeniało się na obszarach Imperium Rzymskiego nie dzięki zbrojnym interwencjom, narzucaniu czy nawet zachętom ze strony państwa, lecz raczej dzięki wyjątkowo zajadłym atakom ze strony wrogów. Pomimo straszliwych prześladowań za wiarę do początku IV wieku chrześcijanie stanowili około jedną siódmą populacji, a ich wpływ sięgał znacznie dalej. Religia oferująca doktrynę równości każdej duszy była nie tylko atrakcyjna, lecz także dobrze zorganizowana, przez co przyciągnęła wielu wybitnych myślicieli tego okresu. Ci zaś osadzili teologię w filozofii greckiej i uczynili ją intelektualnie satysfakcjonującą. Po obwieszczeniu w 313 roku edyktu mediolańskiego, który zapoczątkował tolerancję chrześcijan i wiązał się z przyznaniem im praw, Konstantyn Wielki zyskał wsparcie najsilniejszej pojedynczej grupy w świecie rzymskim. Cesarz ochrzcił się dopiero na łożu śmierci w 337 roku, ale jego konwersja nastąpiła już w 312 roku wraz z wizją Świętego Krzyża i słów ev tofitw vka, w języku łacińskim in hoc signo vinces („pod tym znakiem zwyciężysz”), poprzedzającą zwycięstwo nad rywalem, cesarzem Maksencjuszem w bitwie o Most Mulwijski na przedpolu rzymskim. Do walki rycerze Konstantyna na tarczach oraz sztandarze nieśli znak krzyża1. Za rządów cesarza i jego następców chrześcijaństwo rozkwitło pod patronatem imperium, a do końca IV wieku stało się dominującą religią. W roku 392 Teodozjusz I ogłosił je oficjalną religią Cesarstwa Rzymskiego, delegalizując tym samym pogaństwo. Pod jego panowaniem dawne świątynie na terenie imperium całkowicie lub częściowo zniszczono, a w ich miejscu wzniesiono kościoły. Na przykład w Damaszku wielką świątynię Jupitera przebudowano na kościół Świętego Jana Chrzciciela, a w całym Egipcie kościoły powstawały wewnątrz świątyń bogów faraonów.

* * *

Dzięki nowej religii rozmaite miejscowe kultury połączył jeden wspólny element. Chrześcijańskie idee i wyobrażenia dzielono od Tamizy do Eufratu, od Renu do Nilu. Pierwotny Kościół chrześcijański opisywano słowem powszechny. Wierni mogli odtąd podróżować z jednego krańca chrześcijańskiego świata na drugi. Dziesiątki tysięcy pielgrzymów ruszało w drogę, by odwiedzić święte miejsca i uzyskać błogosławieństwo od żyjących tam mnichów i ascetów. Podróżni przybywali zarówno z Zachodu, jak i ze Wschodu. „Gromadzą się tu nie tylko ludy naszej części świata – pisał żyjący w VI wieku syryjski mnich Teodoret z Cyrrusu – lecz także Izmaelici, Persowie i podlegli im Armeńczycy, Iberowie, Himjaryci i ludzie jeszcze dalej zamieszkujący, a nawet przybyli z najdalszego zachodu Hiszpanie, Brytowie i Galowie, żyjący pośród nich. O przybyszach z Italii zbyteczne byłoby nawet wspomnieć”2.

Pielgrzymki praktykowane były od wieków przez wyznawców wszystkich religii świata. Jednak w ciągu pierwszych trzech stuleci chrześcijan prześladowano, więc pielgrzymowanie nie było dla nich ani bezpieczne, ani rozsądne. Mimo zagrożenia życia od czasów najwcześniejszych wyznawcy Chrystusa ruszali w drogę, by ujrzeć miejsca związane z jego życiem i śmiercią. Już na początku II wieku w Betlejem pokazywano między innymi Grotę Narodzenia.

Pielgrzymowanie nabrało tempa wraz z zakończeniem prześladowań po edykcie Konstantyna o swobodzie wyznania dla chrześcijan w 313 roku. Tempo to narzuciła matka cesarza, Helena, która odbyła pielgrzymkę do Palestyny w latach 326–328. W społecznościach pogańskich wartość płci pięknej mierzono atrybutami seksualnymi i płodnością, lecz w czasach Konstantyna udanie się przez kobietę na pielgrzymkę nie było niczym niezwykłym. Zalegalizowane przez niego chrześcijaństwo przyniosło bowiem kobietom wiele swobód, nie tylko wymówkę, by udać się w długą podróż daleko od domu. Gdy cesarzowa odwiedzała święte miejsca, jej syn zlecił i sfinansował budowę kościołów, by uczcić główne wydarzenia związane z wiarą chrześcijańską. W Betlejem wzniósł bazylikę Narodzenia Pańskiego, w Jerozolimie zaś, w miejscu odkrytym przez matkę, zbudował Bazylikę Grobu Świętego. To tam Jezusa złożono do grobu, z którego zmartwychwstał trzeciego dnia.

* * *

Kim jednak właściwie był ów zmartwychwstały Chrystus? Krótko po edykcie mediolańskim pojawiły się różne odpowiedzi na to pytanie i zagrażały one jedności Kościoła powszechnego. Spór nie toczył się o boskość Jezusa, której niemal nikt nie kwestionował, lecz raczej o jej naturę. Za panowania Konstantyna Wielkiego narodziła się pierwsza wielka herezja, arianizm, który wziął swoją nazwę od imienia prezbitera z Aleksandrii.

Ariusz uważał, że Chrystus jako Syn Boży z pewnością musiał być młodszy od Stwórcy. Ta atrakcyjna koncepcja zbliżała Jezusa do człowieczeństwa i podkreślała jego ludzką naturę. Jednak inny duchowny z Aleksandrii, biskup o imieniu Atanazy, dostrzegał związane z tym zagrożenie. Skoro Syn Boży był młodszy od Ojca, to zapewne kiedyś w ogóle nie istniał. Teza ta podważała jedność Trójcy Świętej i otwierała drogę do dywagacji na temat różnic między naturą Jezusa a naturą Boga. Tym samym Chrystus mógł jawić się jedynie jako dobry człowiek, a Bóg stawał się mniej dostępny dla ludzi. Atanazy kontrargumentował, że nie należy rozróżniać między Synem a Ojcem, ponieważ obaj mieli taką samą naturę.

Dostrzegłszy rozłam chrześcijan na zwolenników argumentów Ariusza i Atanazego, Konstantyn zwołał w 325 roku pierwszy sobór powszechny w Nicei, greckim mieście na północnym zachodzie Azji Mniejszej, na terenie dzisiejszej Turcji. W zgromadzeniu wzięło udział dwustu dwudziestu biskupów, którzy przyjechali z całego chrześcijańskiego świata: od Egiptu i Syrii na Wschodzie, do Italii i Hiszpanii na Zachodzie. Boska natura Jezusa Chrystusa była dyskutowana zarówno z ariańskiego, jak i atanazjańskiego punktu widzenia. Potem odbyło się głosowanie, które rozstrzygnięto na korzyść Atanazego dwustu osiemnastoma głosami do dwóch. Nicejskie wyznanie wiary stało się oficjalnym stanowiskiem Kościoła i obowiązuje po dziś dzień. Mimo to warto pamiętać, że arianizm rozkwitał w licznych regionach Cesarstwa Rzymskiego przez wiele stuleci i pozwolił wielu chrześcijanom na Wschodzie pomylić nadejście islamu z kolejną odmianą swoich własnych wierzeń.

Konstantyn Wielki stanął także przed problemem związanym z ogromną powierzchnią Imperium Rzymskiego i różnorodnością jego mieszkańców. Zagrożenie militarne nadciągające z granicy wyznaczonej na Renie i Dunaju na zachodzie, a na Eufracie na wschodzie, osłabiło rządy w cesarstwie. Dlatego Konstantyn ustanowił nową stolicę w starożytnym mieście Bizancjum nad cieśniną Bosfor – strategicznym punkcie styku Europy i Azji. Zadbawszy o miasto i powiększywszy obwód jego murów, w 330 roku cesarz poświęcił Nowy Rzym, jak je nazywał, Jezusowi Chrystusowi. Szybko jednak przyjęło się inne miano, czyli Konstantynopol – miasto Konstantyna.

Po śmierci cesarza Teodozjusza I Wielkiego, to jest w roku 395, podjęto bardziej radykalne kroki i podzielono Cesarstwo Rzymskie na zachodnie, rządzone z Rzymu, i wschodnie, rządzone z Konstantynopola. Grecka kultura i język stopniowo zaadaptowały się na Wschodzie. Cesarstwo Rzymskie z jego chrześcijańskimi fundamentami historycy zaczęli określać mianem bizantyjskiego. Jeszcze przez wiele lat po upadku Rzymu, podbitego przez germańskich najeźdźców w 476 roku, i w trakcie trwających w średniowieczu wojen z islamem, do czasu podbicia Konstantynopola przez Turków ottomańskich w 1453 roku, cesarze i ich lennicy na Wschodzie nazywali siebie Rzymianami, a swoje imperium – Cesarstwem Rzymskim.

* * *

Palestyna była wówczas częścią imperium chrześcijańskiego. Wielu Żydów zamieszkiwało Dolną i Górną Galileę i Golan, jak również Cezareę na wybrzeżu, lecz chrześcijanie przewyższyli ich liczebnością w epoce bizantyjskiej3. Palestyna nie tylko była w przeważającej mierze chrześcijańska, lecz także stanowiła wspólny obszar dla chrześcijan z Europy, Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. „Wszyscy my, wierni, oddajemy cześć Krzyżowi Świętemu jako łasce Chrystusa, najświętszemu grobowi jako Jego tronowi oraz posłaniu, żłóbkowi i Betlejem jako świętym miejscom, w których żył, i jego domowi [...]. Czcimy Jerozolimę jako Jego miasto, przyjmujemy Nazaret za Jego kraj, a rzekę Jordan uważamy za boską łaźnię” – pisał Leoncjusz z Bizancjum, który podróżował do Palestyny na początku VI wieku4.

Ów szacunek dla Palestyny przyczynił się do społecznego i ekonomicznego dobrobytu, który zapanował tu w okresie bizantyjskim i miał swoje odzwierciedlenie w ogromnym przyroście naturalnym. Liczba ludności i gęstość zaludnienia osiągnęły szczyt, jakiego nie notowano aż do XX wieku5. Palestyna stała się nie tylko obiektem szczególnej czci, lecz także ważnym elementem cesarskich planów obejmujących cały obszar wpływów chrześcijańskich. Władcy, duchowieństwo i zamożni wierzący przekazywali ogromne fundusze na zaspokajanie duchowych i materialnych potrzeb pielgrzymów, mnichów oraz mieszkańców. Miasta rozrastały się, rolnictwo kwitło, nawet pustynia Negew została nawodniona i zaczęto na niej uprawiać płody rolne. Syria i Liban również rozkwitły pod rządami Bizancjum, co znalazło odzwierciedlenie zwłaszcza w obfitości budowli świeckich i religijnych na górzystej północy, w Hauranie na południu oraz w Damaszku. Wszystkie były różnorodne pod względem stylistyki i bogate w innowacje, czerpały z architektury zarówno stołecznej, jak i lokalnej. Pokój i bezpieczeństwo przyczyniały się do dobrobytu i rozwoju. Pod protektoratem bizantyjskim Palestyna i ziemie ościenne były wolne od wojen i zniszczenia, jakie było ich wynikiem; żadna obca armia nie wkroczyła do kraju ani nie siała tu po drodze spustoszenia. Później jednak nadszedł czas tytanicznej walki z Persami, po której nadciągnęli Arabowie rozpaleni wiarą w Allaha.

* * *

Po klęsce Rzymu wskutek najazdu barbarzyńców w 476 roku Bizantyjczycy zdołali odzyskać wiele rzymskich terytoriów na Zachodzie. Do połowy VI wieku cesarstwo objęło więc niemal całość Europy Śródziemnomorskiej poza Francją i środkową częścią Hiszpanii, prawie cały obszar Afryki Północnej, a także Azję Mniejszą i Bliski Wschód. Jednak w 568 roku północna Italia została najechana przez nowe plemiona germańskie, Lombardów. Cesarstwu udało się utrzymać jedynie Rawennę, a Rzym ocalał wyłącznie dzięki energii papieża Grzegorza I Wielkiego, który w tym czasie ustanowił świecką władzę papiestwa. Wraz z ustaniem więzi z Zachodem cesarstwo bizantyjskie stało się bezspornie greckie. W miejsce łacińskiego tytułu imperatora po objęciu tronu w Konstantynopolu w 610 roku Herakliusz przyjął grecki tytuł basileus i wydał dekret, zgodnie z którym greka – przez stulecia język klasy wykształconej – miała zastąpić łacinę jako oficjalny język cesarstwa. Rzymskie w zamyśle, greckie poprzez język i kulturę, chrześcijańskie poprzez wiarę – cesarstwo składało się z ludów różnego pochodzenia. Herakliusz był Armeńczykiem, a jego dojście do władzy świadczyło o rosnących wpływach armeńskich w społeczeństwie bizantyjskim. Stało się tak dlatego, że ziemie armeńskie od drugiej połowy VI wieku służyły jako pole bitwy między cesarstwem a Persją.

W Persji obowiązywał zaratusztrianizm, a rozprzestrzeniające się chrześcijaństwo prześladowano. W roku 611 Persowie rozpoczęli podbój Syrii; Antiochia upadła w tym samym roku, a dwa lata później najeźdźcy złupili Damaszek i zdziesiątkowali miejscową ludność. W 614 roku Persowie zdobyli Jerozolimę i ruszyli na Egipt, a pięć lat później podbili Aleksandrię. Po trzytygodniowym oblężeniu Jerozolimy zdobywcy wpadli do miasta „niczym rozsierdzone dzikie bestie” i wyrżnęli wszystkich chrześcijan, jak pisał Antioch Strategos, mnich w prawosławnym klasztorze Świętego Saby na obrzeżach miasta i naoczny świadek wydarzeń. Po sforsowaniu murów obrońcy

ukryli się w grotach, fosach i zbiornikach, a ludzie tłumnie uciekali do kościołów i kaplic, gdzie [Persowie] ich dopadli. [...] Niczym wściekłe psy ciała wiernych poszarpali, nie okazując czci ni mężczyźnie, ni kobiecie, ni młodym, ni starcom, ni dziecku czy niemowlęciu, ni księdzu, ni mnichowi, ni wdowie, ni dziewicy.

W trakcie tej straszliwej rzezi Persowie podłożyli ogień pod Bazylikę Grobu Świętego i ograbili miasto ze skarbów. Zabrali nawet Święty Krzyż, najważniejszą relikwię chrześcijan odnalezioną przez cesarzową Helenę. Zginęło wówczas sześćdziesiąt sześć tysięcy pięciuset dziewięciu chrześcijan, jak podawał Antioch w imieniu znajomego mnicha, który prowadził rejestr, szukał zwłok i pomagał je grzebać. Spis jest długi, a to jedynie fragment:

W kościele św. Kosmy i Damiana odnaleźliśmy 2212 dusz. [...] W uliczce św. Cyriaka odnaleźliśmy 1449 dusz. [...] A w sadzawce Siloam odnaleźliśmy 2818 dusz. [...] W klasztorze św. Jana odnaleźliśmy 4219 dusz. [...] W pieczarach, fosach, zbiornikach, ogrodach odnaleźliśmy 6917 dusz. W Cytadeli Dawida odnaleźliśmy 2210. [...] W miejscu obalenia murów miejskich przez nieprzyjaciela znaleźliśmy 9809 dusz.

I tak dalej6. Ówczesny historyk pochodzenia ormiańskiego, Sebeos, pisał, że sami Persowie zajęli się liczeniem zmarłych, i podał niewiele mniej zatrważającą liczbę pięćdziesięciu siedmiu tysięcy zabitych7. Archeolodzy odkryli masowe groby potwierdzające straszliwą rzeź8.

Począwszy od roku 622 Herakliusz rozpoczął serię kontrataków na Persów, które „przyjęły postać krucjaty”9. Jego niezwykłe wyprawy wymagały pozostawienia Konstantynopola bez ochrony innej niż ta, jaką zapewniały miastu położenie geograficzne, mury i boska opieka. W roku 626, gdy cesarz zamierzał oskrzydlić Persów przez góry Kaukaz, wrogowie wyruszyli przez Azję Mniejszą do Chalcedonu nad cieśniną Bosfor, a równocześnie z północy i zachodu nastąpił lądowy i morski atak Awarów i Słowian na Konstantynopol. Jednak zapał do krucjat, który cesarz zasiał w sercach mieszkańców stolicy, pozwolił im zachować lojalność i stawić zacięty opór. Mimo że Słowianom udało się w pewnym momencie sforsować postawione przez Teodozjusza mury od strony lądu, od wdarcia się do miasta odwiodła ich, jak wierzono, interwencja Najświętszej Marii Panny. Słowiańskie statki zostały zatopione pod Złotym Rogiem, a Persom nigdy nie udało się przekroczyć Bosforu.

Rok później, gdy Herakliusz zapuszczał się coraz głębiej na terytorium wroga, król Persji został obalony wskutek przewrotu, a jego następca poprosił o rozejm. Syrię, Palestynę i Egipt ponownie włączono do cesarstwa bizantyjskiego, a sam cesarz z żoną Martyną pojechał do Jerozolimy, gdzie Święty Krzyż w atmosferze ogromnej radości wrócił na swoje miejsce. Jak pisał Sebeos:

Wielka radość była z ich przybycia do Jerozolimy: dało się słyszeć szloch i westchnienia, rzewny płacz, ludzkie serca płonęły ogniem. Cesarz z książętami, rycerzami i ludem promienieli chwałą, aż nikt nie mógł dobyć głosu, by hymn Panu naszemu zaśpiewać, przez dojmujące emocje, jakie zapanowały nad cesarzem i jego ludem10.

1 Euzebiusz, Life of Constantine, 1.28; Lactantius, On the Deaths of the Persecutors, s. 44; zob. także: Robin Lane Fox, Pagans and Christians, s. 611–618.

2 Teodoret z Cyrrusu, A History of the Monks of Syria, s. 165. Teodoret (393–466) odnosi się tutaj do licznych pielgrzymów, którzy przybywali do północnej Syrii z całego świata chrześcijańskiego, by ujrzeć Szymona Słupnika (ok. 385–459).

3 Joseph Patrich, ‘Church, State and the Transformation of Palestine: The Byzantine Period’, w: Levy, red., The Archaeology of Society in the Holy Land, s. 470–472.

4 Leoncjusz z Bizancjum, cyt. za: Colin Morris, The Sepulchre of Christ and the Medieval West: From the Beginning to 1600, s. 53.

5 Populacja Palestyny w okresie bizantyjskim wynosiła około miliona ludzi i była większa niż kiedykolwiek w dziejach aż do XX wieku. Por. Joseph Patrich, ‘Church, State and the Transformation of Palestine: The Byzantine Period’, w: Levy, red., The Archaeology of Society in the Holy Land, s. 473; oraz Gil, History of Palestine, s. 169, także przypis 40 na ww. stronie na temat Judei.

6 Antioch Strategos, ‘The Capture of Jerusalem by the Persians in 614 AD’, tłum. Frederick C. Conybeare, „English Historical Review” 1910, vol 25, s. 502–517.

7 Sebeos, The Armenian History, Liverpool University Press, Liverpool, 1999; także: Sebeos’ History, łum. Robert Bedrosian, online: http://rbedrosian.com/sebtoc.html.

8 Przykładowo odkrycie jaskini Mamilla w roku 1992 ujawniło masowy grób ofiar masakry perskiej, które odnaleziono w zbiorniku Mamel: zob. Ronny Reich, „God Knows their Names”: Mass Christian Grave Revealed in Jerusalem, „Biblical Archaeology Review” 1996, vol. 22(2), s. 26–35; także Yossi Nagar, ‘Human Skeletal Remains from the Mamilla Cave, Jerusalem’, Israel Antiquities Authority: http://www.antiquities.org.il/article_Item_eng.asp?sec_id=i7&sub_subj_id=i79; oraz Gideon Avni, ‘The Persian Conquest of Jerusalem (641 CE): An Archaeological Assessment’: http://www.bibleinterp.com/articles/p ers357904.shtml.

9 Vasiliev, History of the Byzantine Empire, tom 1, s. 197.

10 Sebeosa cytuje Vasiliev w History of the Byzantine Empire, tom 1, s. 198. Zob. także Sebeos, The Armenian History, Liverpool University Press, Liverpool 1999, and Sebeos’ History, tłum. Robert Bedrosian, online: http://rbedrosian.com/sebtoc.html.

2

Podboje arabskie

Bizantyjczycy byli równie wyczerpani zwycięstwem co Persowie klęską, gdy w roku 633 znów rozległy się wezwania do wojny. Tym razem wrogiem okazała się armia arabska – wyznawcy islamu, nowej religii, której prorok – Mahomet – zmarł rok wcześniej. Mieszkańcy imperium nie dostrzegali w zbliżających się Beduinach większego zagrożenia. Historia tego podboju, jednego z największych i najbardziej gwałtownych w dziejach, miała swoje początki w Arabii w 622 roku. Mahomet zaczął wtedy jednoczyć plemiona arabskie w potężną siłę militarną. Mimo że większość Arabii stanowiły jałowe i bezludne ziemie, zajmowała ona ważną pozycję między Egiptem, Abisynią, Persją, Syrią, Palestyną i Mezopotamią, których wzajemne relacje handlowe zależały w dużym stopniu od karawan arabskich, przewożących ich towary przez niebezpieczne pustkowia. Mekka leżała w dogodnym punkcie na tym pustynnym szlaku handlowym, a szejkowie arabskich plemion koczowniczych z czasem stracili władzę na rzecz oligarchii panujących rodzin kupieckich, których wierzenia i praktyki religijne wykraczały poza wąskie pojęcie lojalności plemiennej. Mieszkańcy Mekki umieścili w skalistej świątyni, Kaabie, nie jeden, lecz wiele świętych kamieni plemiennych, symbolizujących różne lokalne bóstwa, aby odwiedzający targ członkowie plemion mogli oddawać cześć swemu ulubionemu bogu w trakcie pobytu w mieście. Sami czcili także Manat, Uzzę i Allat, boginie płodności i przeznaczenia, które podlegały wyższemu bóstwu o imieniu Allah.

Ta wiedza o początkach islamu pochodzi głównie z Koranu i hadisów – opowieści o działalności i słowach Mahometa spisanych przez jego uczniów. Urodzony około roku 579 Mahomet był synem ubogiego kupca z Mekki, który wywodził się z potężnego plemienia Kurajszytów, od pokoleń strażników Kaaby. Gdy przejął schedę po ojcu, miał do czynienia nie tylko z przepływem zagranicznych towarów, lecz także z rozmaitymi ideami. Dzięki kontaktom z Żydami i chrześcijanami w Mekce oraz w innych regionach Arabii poznał historie Starego i Nowego Testamentu, podstawy wiary obu religii i związane z nimi zwyczaje, a przede wszystkim koncepcję monoteizmu. Po rozpoczęciu życia opartego na religijnej kontemplacji, około 610 roku zaczął mieć objawienia, w których archanioł Gabriel przekazywał mu słowa Allaha. Allah ogłosił się w ten sposób jedynym Bogiem. Inne bóstwa były zaledwie pośrednikami zapowiadającymi objawienia, a ich wizerunki w świątyni Kaaba miały zostać zniszczone.

To przesłanie podzieliło mieszkańców Mekki, ale z czasem Mahomet odniósł sukces i nawrócił pielgrzymów z Jatribu, rolniczej społeczności zamieszkującej ziemie położone około dwustu pięćdziesięciu mil na północ, oraz złożonej z Arabów, Żydów i zjudaizowanych Arabów. Zapoznali się oni z monoteizmem i innymi elementami nauk Mahometa. W roku 622 wrogość pogańskich mieszkańców Mekki wobec Mahometa osiągnęła tak wysoki poziom, że musiał on z niewielką liczbą zwolenników przyjąć zaproszenie do osiedlenia się w Jatribie. Ta migracja, nazywana hidżrą, oznaczała początek epoki muzułmanów. W tym samym czasie Jatrib przemianowano na Medinat al-Nabi, czyli Miasto Proroka (w skrócie: Medyna).

Studiowanie myśli żydowskiej i chrześcijańskiej doprowadziło Mahometa do wniosku, że były one właściwie identyczne z jego objawieniami, zebranymi później w Koranie. Prorok oczekiwał więc, że wyznawcy obu religii przyjmą jego nauki i potraktują go na równi z Abrahamem, Mojżeszem, Dawidem, Salomonem, Jezusem i innymi. Podczas gdy niedobitki zwolenników arianizmu mogłyby utrzymywać Mahometa w przekonaniu, że wszyscy chrześcijanie odrzucą boskość Jezusa, to wśród Żydów nie było mowy o kompromisie. Prorok usłyszał, że jego objawienia to skrzywienie i efekt niezrozumienia tradycji judaistycznej, zwracano uwagę na liczne sprzeczności między głoszonymi przez niego naukami a wątkami zaczerpniętymi ze Starego Testamentu.

W odpowiedzi Mahomet zwrócił się przeciwko Żydom i stwierdził, że celowo zakłamywali swoje tradycje, podczas gdy on przedstawił siebie jako odnowiciela religii Abrahama, będącego jego zdaniem założycielem świątyni Kaaba, i jego kultu. Porzucił post muzułmański odpowiadający Jom Kippur – żydowskiemu Dniowi Pojednania, jedynemu dniowi w roku, gdy najwyższy kapłan w świątyni jerozolimskiej wkraczał do „świętego świętych”, by tam odbyć pokutę za wszystkich Żydów świata. W to miejsce Mahomet ustanowił miesięczny post nazwany ramadanem. Równocześnie, zgodnie z tradycją, nakazał muzułmanom w trakcie modlitwy zwracać się w stronę Kaaby w Mekce; wcześniej on i jego zwolennicy modlili się zwróceni w stronę Jerozolimy.

Do najważniejszych rzeczy, które prorok zrobił podczas pierwszych lat pobytu w Medynie, należało ogłoszenie objawienia zezwalającego wyznawcom na wojnę z osobami uznanymi za wrogów: „Pozwala się brać broń do ręki tym – głosi Koran (22:40–41) – przeciwko którym prowadzona jest wojna, ponieważ zostali poszkodowani, a Allah – zaiste! – ma władzę, by im pomóc. Tym, którzy niesprawiedliwie zostali wygnani ze swych domów tylko dlatego, że powiadali: Naszym Panem jest Allah”1. Zgodnie z naukami muzułmańskich mędrców takie postrzeganie dżihadu jest prawomocną formą reakcji na niesprawiedliwość i opresję, a także na opór ludzi odrzucających islam. W ówczesnej sytuacji wypowiedziano dżihad mieszkańcom Mekki. Po sprowokowaniu kilku starć, w tym napadów na karawany, które zapewniły muzułmanom znaczące łupy, Mahomet podbił Mekkę w 629 roku. Wydawszy rok później wojnę plemionom beduińskim, zdobył kontrolę nad większością Arabii. Jednak wiele plemion, które związały się z Mahometem, widziało w nim przywódcę wojennego, a nie proroka, toteż jego śmierć w roku 632 oznaczała dla nich koniec sojuszu. Gdy Abu Bakr objął urząd kalifa, czyli następcy Mahometa (Khalifat Rasul Allah, Następca Orędownika Bożego), wypowiedział wojnę apostatom, świadomy, że warunkiem przetrwania islamu jest utrzymanie impetu działań militarnych. Tak rozpoczęły się wojny ridda przeciwko apostazji plemion, wkrótce rozszerzone na plądrowanie i podbój terenów położonych poza Półwyspem Arabskim, a każdy triumf przyciągał nowych wyznawców i umacniał wiarę.

Ograniczone zasoby naturalne Arabii wiązały się z nieustannym zagrożeniem ubóstwem i głodem, a także stanowiły jeden z głównych powodów, dla których Arabowie „opuścili gorące więzienie pustyni”2. Jednak same potrzeby materialne nie podtrzymałyby podbojów, które wkrótce się rozpoczęły. Ferwor religijny i obietnica raju dla tych, którzy zginęliby za wiarę, a właśnie to oznacza dżihad, zmieniły Arabów w zjednoczoną masę ludzi odważnych i niebojących się śmierci. Co więcej, islam podarował Arabom imperialistyczną ideologię, która żądała podporządkowania sobie wrogów i uzasadniała rządy muzułmańskiej klasy panującej. Pierwsi najeźdźcy pod wodzą kalifa Abu Bakra (632–634) dotarli na tereny Pustyni Syryjskiej i obszary dolnego Eufratu w Mezopotamii (współczesny Irak), dokąd zagnała ich wizja łupów, okupu i obfitych pastwisk. Inni tymczasem zapuścili się do Palestyny. Następca Abu Bakra, kalif Umar (634–644), zajął cały bizantyjski Bliski Wschód, w tym Syrię, Palestynę i Egipt, a także osiągnął ważne militarnie zwycięstwo nad Persami, pozostawiając ostateczne zniszczenie perskiego cesarstwa Sasanidów Usmanowi (644–656), trzeciemu kalifowi. Gdy szachinszach perski Jezdegerd III zapytał: „Dlaczego twój lud wypowiedział nam wojnę?”, arabski poseł odrzekł: „Allah rozkazał nam ustami swego Proroka, byśmy rozszerzali panowanie islamu nad wszystkimi narodami”3.

* * *

Arabska inwazja rozpoczęła się w lutym 634 roku, a Tomasz Prezbiterianin opisał „bitwę między Rzymianami i Arabami Mahometa w Palestynie dwanaście mil na wschód od Gazy. Rzymianie uciekli, pozostawiając patrycjusza Bryrdna na śmierć z rąk Arabów. Zginęło około czterech tysięcy ubogich wieśniaków z Palestyny, chrześcijan, Żydów i Samarytan. Arabowie spustoszyli całą okolicę”4. W lipcu armia arabska w sile dwudziestu tysięcy pokonała o połowę mniej liczne wojska bizantyjskie w bitwie pod Adżnadajn, szesnaście mil na zachód od Jerozolimy. Palestyna i Syria stały się przez to bardziej narażone na kolejne ataki.

Damaszek był pierwszym z dużych miast Bizancjum, które musiały oprzeć się arabskiej nawałnicy. W marcu 635 roku muzułmańska armia dotarła pod mury, padła na kolana, by zmówić modlitwę, a następnie przystąpiła do oblężenia. Po miesiącach rosnącego zwątpienia dowódca garnizonu, Tomasz, zięć cesarza Herakliusza, przystąpił do kontrataku. Zanim poprowadził ludzi do walki, położył dłoń na Piśmie Świętym i zwrócił się do Boga: „Jeśli wiara nasza jest prawdziwa, dopomóż nam i wybaw z rąk jej wrogów”. Kronikarze muzułmańscy, którym zawdzięczamy tę relację, odnotowali niezwykłe bohaterstwo po obydwu stronach. Wielu arabskich dowódców poległo, Tomaszowi strzała utkwiła w oku, chrześcijanie musieli wycofać się za mury, a Damaszek upadł kilka dni później (w roku 635 lub 636; źródła podają różny czas trwania oblężenia, od sześciu miesięcy do ponad roku). Tym, którzy chcieli opuścić miasto, zapewniono bezpieczne przejście przez trzy dni; wśród uchodźców znaleźli się Tomasz i jego żona, córka cesarza. Dotarli oni w góry Libanu, ale po trzech dniach dopadli ich wrogowie i wyrżnęli na łąkach. Tomasza powalono na ziemię i odcięto mu głowę, którą następnie zatknięto na krzyżu zdobycznego sztandaru bizantyjskiego. Tylko jednemu chrześcijaninowi udało się zbiec i dostarczyć straszliwe wieści do Konstantynopola. Żona Tomasza, po zaoferowaniu jej jednemu z porywaczy, została przekazana posłom swojego ojca5.

Wydarzenia te śledzono z niepokojem w Jerozolimie, która do lata 636 roku sama była już oblegana. Arabowie rozpoczęli od postawienia ultimatum:

Zdrowie i szczęście dla wszystkich, którzy podążą drogą prawości! Żądamy od was, byście zaświadczyli, że nie ma żadnego boga poza jedynym Bogiem, a Mahomet jest jego prorokiem. Jeśli odrzucicie nasze żądanie, przystańcie na trybut i odtąd będziecie nam podlegać. W przeciwnym razie wystawię przeciwko wam mężów, którzy ukochali śmierć ponad waszą miłość do wina i świńskiego mięsa. I nie ruszę się stąd, jeśli taka wola Allaha, dopóki nie zniszczę tych, którzy dla was wojują, a waszych dzieci nie wezmę do niewoli6.

Ultimatum odrzucono.

Obroną Jerozolimy kierował Sofroniusz, osiemdziesięciosześcioletni patriarcha prawosławny, dowodzący bizantyjskim garnizonem wspieranym przez uzbrojone jednostki miejscowych. Święty Krzyż wysłano do Konstantynopola, by zapewnić relikwii bezpieczeństwo, a Sofroniusz ze wszystkich sił starał się uchronić rodzinne miasto przed losem, jaki spotkał Damaszek. Wszelkie nadzieje na pomoc przepadły, gdy Arabowie dzięki zwinności konnicy odnieśli decydujące zwycięstwo w sierpniu 636 roku nad rzeką Jarmuk, dopływem Jordanu, na wschód od Morza Galilejskiego. Tego dnia Jerozolima została całkowicie odcięta od świata. Arabowie „plądrowali miasta, niszczyli pola, palili wioski, podkładali ogień pod święte kościoły i obalali święte monastery”, jak relacjonował Sofroniusz swojemu zborowi7. Choć arabskie oblężenie jest czasem opisywane jako „bezkrwawe”, przyniosło ono mieszkańcom mnóstwo cierpień: niektórzy zmarli z głodu, inni polegli w obronie murów lub w trakcie wypadów na okrążającego miasto wroga. W końcu wiosną 638 roku, po ponad dwóch latach, Sofroniusz musiał skapitulować8.

Istnieje szereg muzułmańskich relacji z upadku Jerozolimy, ubogich w szczegóły i wzajemnie sprzecznych, a wszystkie spisano przynajmniej sto lat po tym wydarzeniu. Ogólnie rzecz biorąc, kronikarze wspominali o odmowie poddania miasta komukolwiek poza samym kalifem, więc Umar przyjechał z Medyny i przyjął kapitulację na warunkach uzgodnionych z Sofroniuszem. Stosownie do ustaleń, jeśli mieszkańcy zapłacili nakładany na niemuzułmanów podatek dżizja, mogli pozostać w mieście bez obaw o swoje życie, własność czy kościoły. Następnie Umar wkroczył do miasta nie na końskim grzbiecie, lecz bardziej pokornie, na wielbłądzie, a według jednej z wersji zsiadł ze zwierzęcia i wszedł za bramy pieszo.

Kalif poprosił, by zaprowadzono go na Wzgórze Świątynne, miejsce świątyni Salomona, silnie związane z żydowskimi prorokami, których Koran uznał za zwiastunów islamu9. Od czasu zniszczenia świątyni Heroda przez Rzymian na wzgórzu znajdowały się opuszczone ruiny, a według niektórych źródeł – wysypisko śmieci. Miejsce to niewiele znaczyło dla chrześcijan, toteż zbudowanie tu meczetu nie stałoby w konflikcie z przyrzeczeniem Umara o nieingerowaniu w chrześcijańskie miejsca kultu. Kalif wezwał więc swoich ludzi na pusty obszar pośród rumowiska i nakazał budowę meczetu, opisywanego później przez galijskiego pielgrzyma Arkulfa, który przybył do Jerozolimy w 670 roku: „W miejscu sławetnym, gdzie dawniej stała wspaniała świątynia [...], Saraceni dziś uczęszczają do czworobocznego domu modlitwy, wzniesionego ordynarnie za pomocą desek i wielkich belek na pozostałościach ruin”10. Prawdopodobnie chodziło o ruiny Portyku Królewskiego Heroda wzdłuż południowej ściany nośnej. Arkulfowi powiedziano, że meczet zdoła pomieścić jednocześnie trzy tysiące osób.

W trakcie budowy największym zmartwieniem Umara było zachowanie odpowiedniego kierunku, w którym zwracano się podczas modlitwy. Mowa o tradycji, zgodnie z którą Mahomet modlił się początkowo z twarzą obróconą w stronę Jerozolimy, a po objawieniu zaczął odwracać się do miasta plecami, a twarzą kierować w stronę Mekki. Ta zmiana kibli, czyli kierunku modlitwy, została wspomniana w Koranie, gdzie po stwierdzeniu, że głupcy drwić będą z wiernych za ów nagły zwrot, zaleca się (2:145): „zwróć swe oblicze w stronę Uświęconego Meczetu. Gdziekolwiek będziecie, zwracajcie tam swe oblicza”. Uświęconym Meczetem jest ten wzniesiony wokół Kaaby w Mekce11. Umar przestrzegał tego upomnienia na Wzgórzu Świątynnym i wypowiedział następujące słowa na temat usytuowania swojego meczetu: „Nie kierujemy się w stronę Skały – powiedział o wypiętrzeniu, które miało wyznaczać »święte świętych« żydowskiej świątyni – lecz w stronę Kaaby”, najświętszego miejsca islamu12. Zamiast wznieść meczet w północnej części Wzgórza Świątynnego, gdzie kibla wskazywałaby zarówno na skałę, jak i na Kaabę, zbudował go w części południowej, aby zwrócony był tyłem do miasta i miejsca świątyni Salomona, a swobodny strumień modlitwy płynął w stronę Mekki. Przy całym szacunku dla Jerozolimy i jej proroków w działaniach kalifa nie było nic, co świadczyłoby o świętości miasta, Wzgórza Świątynnego czy skalistego wypiętrzenia dla muzułmanów.

Uległo to zmianie wraz z nastaniem panowania nowej dynastii kalifów, Umajjadów, która odbudowała wzgórze, wzniosła Kopułę na Skale i zastąpiła bezimienny meczet Umara tym, który stoi tam po dziś dzień i nosi nazwę Al-Aksa (określenie to oznacza „najdalszy” i odnosi się do nocnej podróży proroka Mahometa). Ostatecznie miało to zmienić Jerozolimę w święte miejsce islamu.

W międzyczasie Palestynę podzielono na dystrykty wojskowe (jund), które w przybliżeniu odpowiadały bizantyjskim prowincjom Palaestina Prima i Palaestina Secunda. Dystrykt Jund Filastin (Palestyna) rozciągał się od Morza Śródziemnego po Morze Martwe; początkowo jego stolica mieściła się w Lyddzie (Ludd, Lod), a później w Ramli. Obydwa miasta leżały na lądowych szlakach handlowych między Egiptem i Damaszkiem. Rozciągnięty wokół Galilei dystrykt Jund al-Urdunn (Jordan) ze stolicą w Tyberiadzie sięgał granicami na wschód, poza rzekę Jordan.

1 Święty Koran, tłumaczenie znaczenia Świętego Koranu według Józefa Bielawskiego, PIW, Warszawa 1986, sura 22, wersety 39–40.

2 Leoni Caetani, Studi di Storia Orientale, tom 1, s. 368.

3 Dosabhai Framji Karaka, History of the Parsis Including Their Manners, Customs, Religion and Present Position, tom 1, s. 15.

4 Hoyland, Seeing Islam as Others Saw It, s. 120. Ta relacja w manuskrypcie Tomasza Prezbiternianina jest pierwszą niemuzułmumańską wzmianką na temat Mahometa. Bitwa miała miejsce 7 lutego 634 roku. Samarytanie byli blisko spokrewnieni z Żydami; twierdzili, że to ich wersja judaizmu jest prawdziwa, gdyż praktykowali ją jeszcze przed niewolą babilońską. Liczebność tej grupy w Palestynie była wówczas znaczna, lecz dziś na świecie żyje ich ledwie poniżej tysiąca.

5 Washington Irving, Mahomet and His Successors, tom 2,w: The Works of Washington Irving, tom13, rozdziały 9–11; także Gibbon, Decline and Fall of the Roman Empire, rozdział 51.

6 Gibbon, Decline and Fall of the Roman Empire, rozdział 51.

7 Kazanie Sofroniusza z 6 grudnia 636 lub 637 roku, w: Hoyland, Seeing Islam as Others Saw It, s. 72.

8 Niektóre źródła muzułmańskie podają, że oblężenie Jerozolimy trwało siedem miesięcy, lecz najstarsze źródła muzułmańskie oraz bizantyjskie zwiększają ten okres do dwóch lat. O cierpieniach i śmierci wskutek oblężenia – zob. Cline, Jerusalem Besieged: From Ancient Canaan to Modern Israel, s. 149–150.

9 Święty Koran, sura 2, werset 137.

10 Adamnan, The Pilgrimage of Arculfus in the Holy Land, s. 4–5.

11 Święty Koran, sura 2, wersety 142–145.

12Muhammad ibn Jarir al-Tabari, History of the Prophets and Kings, cyt. za: Gil, A History of Palestine, s. 66.

3

Palestyna pod rządami Umajjadów i plemion arabskich

Pomimo że islam miał zjednoczyć wszystkich Arabów, plemiona przetrwały, a wraz z nimi – dawna zawiść i zatargi. Co więcej, rywalizacja między plemionami oraz należącymi do nich klanami znalazła drogę do samego serca kalifatu. W roku 656 zbuntowane oddziały zamordowały trzeciego kalifa Usmana, który pochodził z potężnego rodu Umajjadów z Mekki. Ali wysunął swoją kandydaturę jako naturalny dziedzic, który poślubił córkę Mahometa Fatimę i dodatkowo miał gruntowne wykształcenie religijne. Sprzeciwiła mu się Aisza, ulubiona żona proroka i córka Abu Bakra, pierwszego kalifa, a poparło ją wielu towarzyszy Mahometa – tych samych, którzy podburzyli do buntu przeciwko Usmanowi. Ali chwycił za broń i zwyciężył w pierwszej z bitew, ale grono jego przeciwników umocniło się, gdy zwolnił wielu urzędników i wojskowych, których mianował jego poprzednik. Należał do nich siostrzeniec Usmana Mu’awija, gubernator Syrii, który żądał zemsty za śmierć wuja. W roku 657 Ali i Mu’awija spotkali się na polu bitwy pod Siffin, niedaleko Rakki na brzegu Eufratu. Walka zakończyła się rokowaniami, które osłabiły pozycję Alego i ostatecznie doprowadziły do jego śmierci z rąk niezadowolonego poplecznika w roku 661.

Brat Mu’awijego przewodził plemionom arabskim, które podbiły większość Palestyny i Syrii i z czasem uznały zwierzchnictwo samego Mu’awijego jako gubernatora Syrii, czerpiąc z tego wiele korzyści. Stały się jego zapleczem militarnym, gdy został kalifem w Jerozolimie, wybrał jako swoją stolicę Damaszek i ustanowił dynastię Umajjadów władcami rosnącego imperium arabskiego.

Po umocnieniu własnych rządów nowy kalif skupił się na wojnach o poszerzenie terytorium, za którymi szły łupy, wywłaszczanie i podatki. Wojny te przynosiły również korzyści w postaci zastąpienia napięć międzyplemiennych walką o wiarę. Wznowiono ataki na cesarstwo bizantyjskie. Armie arabskie rujnowały Azję Mniejszą niemal każdego lata. Cypr i Wyspy Egejskie opustoszały, a w 670 roku flota Umajjadów przybiła do Kyzikos na morzu Marmara, skąd Arabowie co roku przez siedem kolejnych lat wyruszali latem na podbój. Dzięki dynamicznej obronie cesarza Konstantyna IV miasto odparło atak. Najpotężniejszą bronią w zbrojowni bizantyjskiej był tak zwany grecki ogień: tajemna mieszanka siarki, nafty i niegaszonego wapna, która wybuchała po uderzeniu w statki nieprzyjaciela i paliła się nawet pod wodą. Wynalazł ją chrześcijański uchodźca z Syrii. W końcu Bizantyjczykom udało się wyprzeć wroga z Azji Mniejszej, a Mu’awija został zmuszony do płacenia trybutu w zamian za wynegocjowany pokój. Nie był to ostatni raz, gdy bizantyjskie zwycięstwo ochroniło także Europę przed dominacją muzułmańską.

W innych częściach świata Umajjadzi odnosili większe sukcesy. W Afryce Północnej ostatni przyczółek rządów bizantyjskich w okolicach Kartaginy został zniszczony przez Arabów w 667 roku. Opór chrześcijańskich Berberów najeźdźcy złamali straszliwymi atakami i spustoszeniem. Tereny, na których ostatecznie przyjęto islam, stały się punktem wyjścia do dalszej ekspansji muzułmańskiej w kierunku Atlantyku, z kolei bardziej zlatynizowana populacja Afryki Północnej – spadkobiercy cywilizacji klasycznej i chrześcijańskiej, z której wywodził się między innymi teolog Augustyn z Hippony, autor Wyznań i Państwa Bożego, o berberyjskim pochodzeniu1 – uszła do Italii i Galii.

Fala podboju muzułmańskiego hamowana była wybuchami długich i dzikich wojen między plemionami arabskimi. W roku 684 Ibn az-Zubajr, siostrzeniec Aiszy i wnuk po kądzieli pierwszego kalifa, Abu Bakra, odrzucił pretensje Umajjadów do kalifatu i ogłosił się kalifem w Mekce, zdobywając poparcie plemion w Arabii oraz okupujących Egipt i Mezopotamię. Poparły go nawet niektóre plemiona z Palestyny i Syrii. Bitwa na równinie Mardż Rahit na wschód od Damaszku umocniła władzę Umajjadów w Syrii jeszcze w tym samym roku. Dalsze wojny wiódł Abd al-Malik, który objął kalifat Umajjadów w 685 roku, a siedem lat później pokonał Az-Zubajra pod Mekką.

* * *

Abd al-Malik przeciwdziałał niepokojom wewnętrznym nie tylko na polu bitwy, lecz także za pomocą środków administracyjnych, których celem było zapewnienie jedności imperium, umocnienie rządów oraz prymatu islamu. W kolejnych latach po podbojach Arabowie nie byli w stanie zarządzać Syrią, Palestyną, Mezopotamią i Egiptem ani – co najważniejsze – ściągać podatków bez polegania na usługach miejscowych, doświadczonych urzędników. Oznaczało to, że trzeba pozostawić chrześcijan na ich stanowiskach, tak jak zaratusztrianie pozostali na swoich w Persji. W Syrii i Palestynie językiem urzędowym była greka, a na co dzień posługiwano się syryjskim, dialektem aramejskiego i lingua franca na Bliskim Wschodzie od tysiąca lat. Administrację w Egipcie prowadzili po grecku miejscowi chrześcijanie, Koptowie (od greckiego Aegyptos, oznaczającego Egipt), których demotyczny język, koptyjski, wyewoluował ze starożytnego egipskiego. Wciąż zarządzali oni też niezwykle ważnym dla kraju systemem nawadniającym. Teraz jednak Abd al-Malik uczynił arabski językiem obowiązującym w sprawach państwowych na terenie całego imperium. Podobnie system monetarny, który dotychczas nosił symbole chrześcijańskie i zaratusztriańskie, zastąpiono pieniędzmi z arabskimi inskrypcjami wyznania wiary („Nie ma Boga prócz Allaha, a Mahomet jest jego prorokiem”). Przesłanie o panowaniu muzułmańskim szło w parze z tym systemem, ponieważ gospodarka była w przeważającej mierze monetarna i zależała od ściągalności podatków płaconych w monecie przez podbite ludy. Niewielu Arabów okazało się produktywnymi osadnikami, gdyż gardzili takim trybem życia. Nieliczni zostali wielkimi panami ziemskimi i zlecali uprawę pól miejscowym najemnikom. W większości były to plemiona koczownicze, żołnierze lub urzędnicy żyjący z dżizji(podatku pogłównego) oraz charadżu (podatku gruntowego), płaconych przez podbite ludy w zamian za ochronę życia i własności, a także prawo do wyznawania własnej religii. Ponieważ jednak obydwa podatki mogły być nałożone wyłącznie na niemuzułmanów, Arabowie nie byli zainteresowani nawracaniem na islam, przez co w Syrii, Palestynie i Egipcie przez kolejne stulecia zachowała się populacja w przytłaczającej części chrześcijańska.

Abd al-Malik nie tylko starał się arabizować i islamizować swoją administrację, lecz także zainteresował się religijnym pejzażem Jerozolimy, czego wyrazem było rozpoczęcie w 688 roku budowy Kopuły na Skale na szczycie Wzgórza Świątynnego. Najnowsze badania archeologiczne sugerują, że Kopuła na Skale stanowiła centralny element ambitnego planu przebudowy wschodniej części Jerozolimy. Z zewnątrz obiekt ma kształt ośmioboku, z czterema portalami zwróconymi na cztery strony świata i otwierającymi wstęp do pokrytego kopułą wnętrza na planie koła. Zdaniem archeologów Kopuła na Skale miała być w założeniu tetrapylonem, monumentalną budowlą o czterech bramach, powszechną w miastach rzymskich i bizantyjskich, która wyznaczałaby przecinanie się szlaków nowego muzułmańskiego miasta na Wzgórzu Świątynnym. Meczet, zastępujący drewnianą konstrukcję wzniesioną przez Umara na południowym krańcu wzgórza, był również częścią tego planu2.

Jeśli zaś chodzi o znaczenie religijne budowli na szczycie wzgórza pierwsi kronikarze muzułmańscy podają różne opinie. Zgodnie z relacjami Al Jakubiego, kronikarza i geografa piszącego dwieście lat później, bunt Az-Zubajra stał się dla Abd al-Malika bodźcem do budowy innego miejsca do pielgrzymek w Jerozolimie. Zdaniem tego autora Kopuła na Skale z jej wewnętrznymi i zewnętrznymi galeriami mogła być pomyślana jako konkurencja dla Kaaby w Mekce, gdzie obchodzenie świątyni stanowi część rytuału. Z tej argumentacji płynie wniosek, że Umajjadzi pragnęli sławić swoją militarną potęgę w Syrii i Palestynie na niekorzyść Mekki i Arabii, dlatego włożyli mnóstwo wysiłku i funduszy, by podnieść rangę Damaszku, a jeszcze więcej na wywyższenie Jerozolimy. Jednak w opinii Al-Mukaddasiego, arabskiego geografa pochodzenia jerozolimskiego z X wieku, świątynia powstała po to, by skraść chwałę Bazylice Grobu Świętego: „Abd al-Malik, dostrzegając wielkość świątyni Kumama i jej wspaniałość, zmartwił się, że może omotać umysły muzułmanów, toteż wzniósł nad skałą kopułę, którą można tam dziś oglądać”3. We wczesnym islamie odczuwano strach, że wyznawcy porzucą wiarę na rzecz chrześcijaństwa, stąd potrzeba umniejszania Bazyliki Grobu Świętego czy Anastasis, jak nazywano ją w języku greckim. Słowo to oznacza zmartwychwstanie, a muzułmanie celowo przeinaczyli słowo „Kajama” (al-qiyamah) i potocznie nazwali bazylikę „Kumama” od al-qumamah, czyli „gnojowisko”4. Podobnie postąpił Al-Mukaddasi.

Jednak kalifowie mieli jeszcze lepszy powód, aby zrobić wrażenie na swoich chrześcijańskich poddanych. Krytykowany za bezwstydne naśladowanie cesarzy bizantyjskich pierwszy kalif z dynastii Umajjadów, Mu’awija, zripostował, że „Damaszek pełny był Greków i nikt tam nie da wiary w jego władzę, póki zachowaniem i wyglądem cesarza przypominał nie będzie”5. Nie powinno więc zaskakiwać, że kalif postanowił dowieść swojej racji i zbudował Kopułę na Skale, inspirując się architekturą chrześcijańską. Było to na tyle widoczne, że budowlę zwano „całkowicie bizantyjską”6. Najbardziej oczywistym źródłem inspiracji stało się samo „wysypisko śmieci”, czyli Anastasis, kopulasty kształt Bazyliki Grobu Świętego. Wymiary wewnętrznego kręgu filarów i kolumn oraz ich naprzemienny układ zostały dokładnie skopiowane w Kopule na Skale. Inne kościoły bizantyjskie również wznoszono na planie koła, w tym kościół Świętego Szymona Słupnika w północnej Syrii, San Vitale w Rawennie, a także kościół Wniebowstąpienia na Górze Oliwnej, górujący nad Jerozolimą, zbudowany zgodnie z tradycją w miejscu, gdzie Jezus wstąpił do nieba, pozostawiając na kamieniu widoczny do dziś odcisk stopy. Według tradycji muzułmańskiej skała pod meczetem nosi odciski stóp Mahometa z czasów, gdy archanioł Gabriel pokazał mu niebo w trakcie nocnej podróży.

Nocna podróż obejmuje historię isra, czyli samej wędrówki, oraz miradż, czyli „wstąpienie”. Mahomet, przebywając jeszcze w Mekce i przed hidżrą do Medyny, został cudownie przeniesiony przez Gabriela (Dżibrila) w miejsce Najdalszego Meczetu (al-masjid al-aqsa) w Jerozolimie, gdzie spotkał różnych proroków przed wniebowstąpieniem ze Wzgórza Świątynnego poprzez kolejne nieba aż do spotkania z samym Allahem. Jednak w Koranie brak ustępów, które pozwoliłyby utożsamiać Najdalszy Meczet ze Wzgórzem Świątynnym, nie ma też wzmianek o Jerozolimie (17:1): „Chwała Temu, który przeniósł Swojego sługę nocą z Meczetu świętego do meczetu dalekiego, którego otoczenie pobłogosławiliśmy, aby mu pokazać niektóre Nasze znaki”7. Święty Meczet oznacza Kaabę w Mekce, ale w Koranie nie znajdziemy żadnej informacji o tym, gdzie był usytuowany Najdalszy Meczet. Niektórzy twierdzą, że niemal na pewno nie chodzi o Jerozolimę, lecz o meczet, który znajdował się wówczas najdalej od Mekki, czyli w Medynie8. Co więcej, fragment Koranu traktuje o podróży, ale nie o wniebowstąpieniu. To z tradycji wiemy, że Mahomet wstąpił do nieba z dachu swojego domu w Mekce9.

Najwcześniejsze źródło odnoszące się do nocnej podróży zawdzięczamy biografowi proroka, zmarłemu około 767 roku Ibn Ishakowi, choć oryginalny tekst zaginął i przetrwały jedynie późniejsze, zmienione wersje, głównie ta autorstwa zmarłego w 833 roku Abd al-Malika Ibn Hiszama. Co więcej, Ibn Ishak mógł nigdy nie spisać biografii, więc to, co dotarło do uszu Ibn Hiszama i innych, stanowiło jedynie przekaz ustny. Innymi słowy, dopiero po upływie stu lub dwustu lat od śmierci Mahometa pojawiła się pierwsza znana wersja tej historii. Jeśli tradycja podróży do Jerozolimy oraz wniebowstąpienia proroka była już obecna, gdy Abd al-Malik budował Kopułę na Skale, można by oczekiwać, że zostałaby upamiętniona w licznych inskrypcjach obecnych w świątyni. Żadna nie wspomina jednak o tym wydarzeniu. Dowody zdają się sugerować, że tradycja nocnej podróży oraz jej powiązania z Jerozolimą narodziły się dopiero potem, a podania łączące isrę i miradż z Kopułą na Skale są jeszcze późniejsze i „być może pochodzą z czasów mameluków”10, czyli z epoki po Saladynie i upadku jego dynastii. W rzeczy samej, daleka od upamiętniania tradycji nocnej podróży Kopuła na Skale zdawała się dopiero ją tworzyć.

Sam Abd al-Malik ogłosił zamiar budowy świątyni na Wzgórzu Świątynnym, dając jasno do zrozumienia, jaki miała mieć cel i kiedy powstać. W najstarszej zachowanej na piśmie relacji muzułmańskiej słowa fundatora uwieczniono w złotej mozaice wzdłuż arkad wewnątrz budynku: „Kopułę tę wzniósł sługa Allaha, Abd al-Malik Ibn Marwan, Książę Wierzących, w roku 72” – liczonym od hidżry, czyli odpowiadającym 691 lub 692 rokowi. – „Niech Allah ją przyjmie, a z niego będzie zadowolony. Amen”. Następnie, zgodnie z Koranem, inskrypcja zawiera stanowcze ostrzeżenie dla chrześcijan i ich wiary w Chrystusa i Świętą Trójcę (4:171):

O ludu Księgi! Nie przekraczaj granic w twojej religii i nie mów o Bogu niczego innego, jak tylko prawdę! Mesjasz, Jezus, syn Marii, jest tylko posłańcem Boga; i Jego Słowem, które złożył Marii; i Duchem, pochodzącym od Niego. Wierzcie więc w Boga i Jego posłańców i nie mówcie: „Trzy!”. Zaprzestańcie! To będzie lepiej dla was! Bóg – Allah – to tylko jeden Bóg! On jest nazbyt wyniosły, by mieć syna! Do Niego należy to, co jest w niebiosach, i to, co jest na ziemi. I Bóg wystarcza jako opiekun!

Al-Mukaddasi z dumą pisał w X wieku: „O świcie, gdy pierwsze promienie słońca padają na kopułę, chwytającą światło, wówczas budowla ta najwspanialszy widok przedstawia, jakiemu w całym świecie muzułmańskim podobnego nie znalazłem, ani też nie słyszałem o żadnej wzniesionej przez pogan budowli, jaka mogłaby równać się chwałą z Kopułą na Skale”11. Dzięki swojej lokalizacji świątynia zaświadczała, że następcą religii judaistycznej jest islam, z kolei inskrypcja i wspaniałość budowli głosiły triumf nad chrześcijańskim Wschodem. Zgodnie z zamierzeniem Abd al-Malika meczet niczym magnes przyciągał odwiedzających z rozrastającego się świata muzułmańskiego, którzy obdarzali czcią nowe miejsce. Kronikarze i komentatorzy Koranu również przysłużyli się do ugruntowania tradycji nocnej podróży wokół Kopuły na Skale oraz pobliskiego meczetu Al-Aksa, ukończonego w 715 roku, lecz znacznie później nazwanego „Najdalszym”, co powiązało go z wersem Koranu12. Tak rozpoczął się proces uświęcania, który przez kolejne stulecia miał zmienić Jerozolimę w trzecie najświętsze po Mekce i Medynie miasto islamu.

* * *

Do swojej śmierci w 705 roku Abd al-Malikowi udało się zdobyć posłuch u plemion arabskich i skupić jeszcze szerszą władzę w kalifacie. Za panowania jego syna, Al-Walida I, wznowiono agresywną ekspansję w imię islamu, i był to szczytowy okres władzy Umajjadów. Na wschodzie Arabowie dotarli za rzekę Oksus, do Azji Środkowej, gdzie zajęli Bucharę i Samarkandę w 715 roku, po raz pierwszy też zetknęli się z Turkami. Inna armia przekroczyła Indus i najechała Sindh, rozpoczynając tym samym długi proces islamizacji Indii. W Afryce Północnej Arabowie dotarli do Atlantyku, a w 711 roku przekroczyli Gibraltar i weszli do Hiszpanii, gdzie w ciągu kolejnego dziesięciolecia stanęli u podnóża Pirenejów i zajęli Langwedocję.

Znów nawoływano do dżihadu przeciw wielkiemu wrogowi, czyli cesarstwu bizantyjskiemu. Zaczęło się od okresowych najazdów w głąb Azji Mniejszej. Pod rządami następcy Al-Walida, Sulajmana, potężne siły morskie i lądowe wspólnie obległy Konstantynopol w latach 717–718. Miasto oparło się, nie uległa też Azja Mniejsza, ów niewyczerpany rezerwuar ludzi i zasobów, a to dzięki Herakliuszowi, który sto lat wcześniej zbudował system obronny, mający chronić serce imperium przez kolejne cztery stulecia. Cesarz podzielił Azję Mniejszą na „temy”, czyli regiony, w których dziedziczne ziemie otrzymywano w zamian za wielopokoleniową służbę w wojsku. System odniósł sukces i nigdzie poza granicznymi obszarami na południe od gór Taurus, wokół Tarsu i na wschód od Edessy (dzisiejsza Şanlıurfa) najazdy arabskie nie zakończyły się okupacją. Broniona przez żołnierzy-farmerów bizantyjska Azja Mniejsza kultywowała tradycje grecko-rzymskie i chroniła Europę dostatecznie długo, by kraje osłabione barbarzyńskimi najazdami i upadkiem Cesarstwa Rzymskiego na Zachodzie mogły zebrać siły.

Dowódcą jednego z temów w Azji Mniejszej był pochodzący z północnej Syrii Leon. W roku 716 brał udział w kampanii odwodowej z gór Taurus nad morze Marmara przeciwko arabskim najeźdźcom i zdążył dotrzeć do Konstantynopola, by ogłosić się cesarzem i zapełnić miejskie spichlerze oraz zbrojownie tuż przed zbliżającym się oblężeniem. W czasach przed wynalezieniem prochu Konstantynopol był niezdobyty dopóty, dopóki mógł polegać na zaopatrzeniu z morza. Dzięki śmiałym wypadom morskim i lądowym Leon III wyczerpał oblegających, a na ich flotę (czy raczej na flotę zbudowaną i obsadzoną przez Syryjczyków i Egipcjan, gdyż Arabowie niewiele znali się na żegludze13) miotał grecki ogień, czym doprowadził wroga do takiej katastrofy, że z dwóch tysięcy pięciuset sześćdziesięciu galer i dwustu tysięcy żołnierzy zaledwie pięć statków i nie więcej niż trzydzieści tysięcy ludzi wróciło do Syrii. Wydarzenie to porównywano do nieudanej inwazji Persów na starożytną Grecję, a Leona – do Milcjadesa, zwycięzcy spod Maratonu.

Bizantyjska wiktoria odbiła się echem w Europie Zachodniej czternaście lat później, w roku 732, za kalifatu Hiszama, gdy arabskie armie po zapuszczeniu się z terytorium Hiszpanii w głąb Francji zostały rozbite w perzynę przez Karola Młota między Poitiers i Tours, zaledwie sto sześćdziesiąt mil od kanału La Manche. Karol Młot oczyścił południową Francję z muzułmanów w ramach planów ustanowienia Franków dominującym narodem Europy Zachodniej. Jego wnuk Karol Wielki położył fundamenty pod Święte Cesarstwo Rzymskie i został pierwszym władcą europejskim, który przystąpił do rekonkwisty przeciwko muzułmanom w Hiszpanii.

Te porażki zmusiły Umajjadów do rozwiązania wewnętrznego problemu. Koszty wyprawy były ogromne i nie udało się ich odzyskać z trybutów i podatków płaconych przez nowo podbite ludy. Całkowite zniszczenie floty i armii pod Konstantynopolem pozbawiło kalifat militarnych podstaw władzy i podkopało obraz Arabów jako klasy rządzącej.