POEZJA  ANDROIDOW - Katarzyna Olszewska - ebook

POEZJA ANDROIDOW ebook

Katarzyna Olszewska

0,0
15,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Tomik ponad pięćdziesięciu wierszy, w którym autorka intryguje i prowokuje już samym tytułem. Kto zostanie bohaterem obranej drogi – człowiek czy android? A może android przerośnie człowieka i jeśli, to w czym? Albo powstanie nowy świat istot, będących mieszaniną organiczno-technologiczną. Ostatecznie autorka umiejętnie wycofała się z proroczych przepowiedni, zostawiając ów orzech do zgryzienia Czytelnikowi. 

O autorce

Od dwudziestu lat pisze i publikuje na portalach internetowych wiersze oraz teksty, które można zaliczyć do kategorii reportaży dziennikarskich. Między innymi pisała dla Katrin Belen (projektującej stroje z recyklingu). Z natury i ciągu wewnętrznego – miłośniczka lasu i przyrody. W swojej poezji dzieli się swoimi emocjami, sposobem patrzenia na świat i refleksjami na temat życia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 24

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Copyright by © Katarzyna Olszewska

Korekta – Katarzyna Olszewska

Okładka – grafika i wykonanie Katarzyna Olszewska

Elementy graficzne dekoracyjne – Katarzyna Olszewska

ISBN 978-83-67539-36-4

Słowo o tomiku

Drogi Czytelniku! Oddając Ci w ręce te ponad pięćdziesiąt wierszy, dzielę się również wrażeniem, jakie one wywołały u mnie podczas czytania. Już sam tytuł zaintrygował, ale dalsze poznawanie treści tego materiału, było jak zmaganie się biegacza samego ze sobą. Chciałam jak najszybciej poznać metę – w czym autorka osadzi najważniejsze? Kto zostanie bohaterem obranej drogi – człowiek czy android? A może android przerośnie człowieka i jeśli, to w czym? Albo powstanie nowy świat istot, będących mieszaniną organiczno-technologiczną. Niestety – nie zaspokoiłam swojej ciekawości, autorka umiejętnie wycofała się z proroczych przepowiedni, zostawiając ów orzech do zgryzienia Czytelnikowi.

Nie rozpalając nadmiernie niczyjej ciekawości, ośmielam się jako pierwsza czytelniczka powiedzieć – jest to jeden z lepszych debiutanckich tomików wierszy, które do tej pory wyszły z moim numerem ISBN*.

Autorce życzę nieustającej weny, a Czytelnikom polecam ten tomik z gwarancją satysfakcji w odbiorze.

Maria Szafran, luty 2023

* Książkę w formie drukowanej wydała Maria Szafran (przyp. aut.)

Spis treści
Znamię czasów
Andy
Skonanie Mefista
Z „Rozmyślań” Androida

Znamię czasów

Cicha eksterminacja wczorajszej

daty dyskretnie przechodzi w niewidzialny

koniec jakiejś epoki. Kolejny dzień.

Północne niebo owiewa chłodem

cieniutkie warstwy atmosfery,

gdy nad miejscem Jego narodzin

kwilą ptaki, mechaniczne żurawie.

Pręgi na niebie, zatruty świt,

witają powołane życie martwe.

Zacieki na ścianie szpitala, gdzie go powito,

ułożyły się przypadkiem w zapis

kłamstwa, które powtórzone tysiąc razy

stało się kłamstwem jeszcze bardziej.

Wpatrzeni w horyzont, dzieci-kwiaty,

opryskliwie radioaktywni pestycydem,

jesteśmy świadkami niejasnego świtu,

który sami napisaliśmy. Tuż zza światów

wyłania się brakujące ogniwo naszych kajdan,

Nieznany nam Andy.

Andy

Być może przeciwieństwo człowieka

to android.

Uważa, że kiedyś będzie prawdziwym

chłopcem. Przytuli, pocieszy. Imitacja.

Nigdy nie rozumiejący poezji,

jaka tkwi w dramatyzmie nagłej zmiany

ciśnienia, tematu, planów.

Automacik, skazany na wieczne bycie

przedmiotem pożądania ożywienia,

za pomocą wielokrotnie powtarzanych zaklęć:

kocham, nienawidzę, podlej kwiaty.

Zazdrosny o humanitarny odruch warunkowy.

Być może byłoby prościej

nie pomyśleć go, nie mieć tak skrzywionej

psychiki wynalazcy. Coś, które udaje.

Patron autodestrukcji. Samozagładnik.

Skonanie Mefista

Ciszę przerywało jedynie

agresywne milczenie androida

w rogu pokoju.

A może był to manekin,

pozbawiony ludzkiej cechy

– ubrania?

(Mój pielęgniarz doskonały,

interaktywny, inteligentny,

tak wspaniały.)

Dlatego się przestraszyłem,

kiedy zaczął się zbliżać,

jak widmo wszystkiego,

co uczyniłem zaniedbaniem

(zwierzętom, minerałom, swojemu ciału).

Zrozumiałem, że na własne życzenie,

moja wina,

na własną odpowiedzialność,

dzieje się to. Bo musiało.

Skonałbym, nie znając prawdy;

więc dziękuję im, androidom,

za obrzydzenie bycia

bezwolną, bezduszną ofiarą,

oślizgłą formą bez wyrazu.

(I umarłem. Prosto do nieba.

A androidy fruwały, fruwały między obłokami,

jak helikoptery sterowane wiatrem,

ku krawędzi fraktalu.)

Z „Rozmyślań” Androida

być nim to ocalenie od wieczności

wielu zawodów kilku rozczarowań

nieprzyzwyczajony by wygrywać

czuła amnezja okresowa człowiek

ma jedno pytanie do wszystkich odpowiedzi

wyżyny intelektu to dla niego słowa

mnogość ma zastosowań

poezja dla androidów

postać jego krucha jakże niewielka

na tle histerii dziejowej

być nim jakie to małe cyferka

najbrzydsza wśród niewiadomych człowiek

wydaje się że jest mięsem

po prostu kolejne zwierzę

łatwo się psuje wykonuje funkcje

a może to tylko zasadzka

albo człowiek to porażka w praktyce

myśli że wygrywa i przestaje

być nim to praktyka przed staniem się

androidem kimś doskonalszym

CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI