Iwo z Nudolandii - Dorota Suwalska - ebook + książka

Iwo z Nudolandii ebook

Dorota Suwalska

4,8
16,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Dawno, dawno temu było sobie królestwo, które słynęło z tego, że właściwie nic się w nim nie działo. Wszystko tam było uporządkowane i zaplanowane – czyli nudne jak flaki z olejem.

A potem pojawiła się ziejąca ogniem skrzydlata bestia…

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 31

Oceny
4,8 (4 oceny)
3
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Audrey_

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna lektura :)
00



Redakcja: Jacek Foromański

Opracowanie graficzne, okładka: Marta Krzywicka

Skład: Łukasz Sitko

Wersja elektroniczna:

Wydawca: Wydawnictwo Adamada

al. Grunwaldzka 411, 80-309 Gdańsk

www.adamada.pl

ISBN EPUB 978-83-7420-897-0

ISBN MOBI 978-83-7420-898-7

Gdańsk 2017. Wydanie pierwsze

Dawno, dawno temu było sobie spokojne i bogate królestwo, które słynęło z tego, że… nic się w nim nie działo. To znaczy niby coś tam się działo: rolnicy zbierali zboże, murarze budowali domy, a pisarze układali baśnie dla dzieci i dorosłych. Ale nie było to nic takiego, co warto pokazać w telewizji. Mieszkańcy Nudolandii każdego wieczora włączali telewizor, a śliczna prezenterka niezmiennie oświadczała:

– Drodzy państwo, dzisiaj znowu nic się nie wydarzyło.

I ku radości wszystkich dzieci zapowiadała kreskówki. Nie muszę chyba dodawać, że mali mieszkańcy sąsiednich państw okropnie zazdrościli dzieciakom z Nudolandii. Ktoś mógłby powiedzieć, że w Nudolandii było nudno. Owszem, było. I cóż z tego, skoro Nudolandczykom bardzo to odpowiadało? Corocznie z wielką pompą obchodzili najważniejsze święto państwowe, czyli Dzień Spokoju. A kiedy w nudolandzkiej rodzinie pojawiało się dziecko, rodzice i dziadkowie błogosławili je słowami:

– Obyś zawsze żył w nudnych czasach.

To chyba najlepiej świadczy o tym, jak bardzo wszyscy Nudolandczycy cenili sobie święty spokój.

Napisałam: wszyscy?

Przepraszam!

Wszyscy oprócz jednej osoby – księżniczki Mirabelli.

Księżniczka Mirabella od najmłodszych lat sprawiała problemy. Biła się z chłopakami i łaziła po drzewach, niszcząc przy tym kosztowne stroje. Jej zachowanie było w najwyższym stopniu niestosowne. Samowolna, krnąbrna i kochająca ryzyko panienka najwięcej trosk przysparzała rodzicom swą, nazwijmy to po imieniu, skłonnością do włóczęgostwa, którą sama księżniczka zwykła określać umiłowaniem przygód i podróży. Trudno opisać, co przeżywali król i królowa, gdy Mirabelli udawało się zmylić czujność guwernantki i wymknąć poza teren pałacu. Były to jedyne sytuacje, kiedy miła prezenterka telewizyjnych wiadomości oświadczała z ekranu:

– Drodzy państwo, dziś wydarzyło się coś naprawdę strasznego!

W takie dni dzieci zamiast kreskówek musiały obejrzeć bardzo długą i nudną relację z poszukiwań księżniczki.

Po ostatniej ucieczce Mirabellę znaleziono nad pobliskim bajorkiem. Siedziała na kamieniu w łachmanie pełnym dziur i plam błota – bo tylko tyle po­zostało z pięknej sukienki. Księżniczka jednak niewiele sobie robiła z włas­nego wyglądu, tak była pochłonięta struganiem miecza z patyka. Na sąsiednim kamieniu przycupnęła żabka, przyglądając się z zaciekawieniem umorusanej postaci ze scyzorykiem w jednej ręce, a kawałkiem drewna w drugiej.

– Córeczko! Ty mnie kiedyś do grobu wpędzisz! – wykrzyknęła mama królowa, co Mirabellę tak zaskoczyło, że puściła scyzoryk, który natychmiast zsunął się z patyka i skaleczył ją w palec.

Obecny w ekipie ratunkowej lekarz rzucił się na pomoc, a guwernantka, wygładzając potargane podczas poszukiwań włosy, westchnęła tylko:

– Są księżniczki zaklęte w żabki i ropuchy zaklęte w królewny.

Na te słowa żabka wskoczyła pospiesznie do bajorka. Najwyraźniej nie spieszyło jej się do królewskiego pałacu.

* * *

Z Mirabellą przeprowadzono wiele poważnych rozmów. Król, królowa, nadworny psycholog i guwernantka usiłowali przekonać księżniczkę, że takie zachowanie nie przystoi królewskiej córce, zwłaszcza w Nudolandii. Wszystko na nic!

Zdesperowany monarcha postanowił zastosować rozwiązanie, które dotychczas zawsze skutkowało, czyli… przekupstwo. Na nic się zdały protesty nadwornego psychologa. Próbował on odwieść władcę od tego pomysłu, twierdząc, że takie metody zawsze pociągają za sobą katastrofalne skutki.

Pewnego dnia król z uroczystą miną wkroczył do komnaty córki i odezwał się w te słowa:

– Rozumiem, córeczko, że ci się nudzi, choć moim zdaniem to dość dziwne nudzić się w Nudolandii. Pewnie chciałabyś podróżować, zwiedzać egzotyczne kraje…

– Egzotyczne kraje?! – prychnęła Mirabella. – Na razie próbowałam zwiedzić pobliski lasek.

– To naturalne w twoim wieku, że chcesz poznać inne kraje – ciągnął niezrażony król. – Choć właściwie po co, skoro Nudolandia jest tak piękna? Poza tym, jakie to niebezpieczne! Uwierz mi, w tych krajach jest zupełnie inaczej niż tutaj.

– A po co miałabym je zwiedzać, gdyby były takie same? – wtrąciła Mirabella.

– I na podróże przyjdzie czas – zapewnił córkę król.

– Kiedy? – skrzywiła się księżniczka. – Jak przejdę na emeryturę?

Król przemilczał tę uwagę, choć nie wydała mu się ona tak dowcipna, jak sądziła Mirabella.

– Jak już wspomniałem, doskonale cię rozumiem…

– Akurat!