Prześladowani. Przemoc wobec chrześcijan -  - ebook

Prześladowani. Przemoc wobec chrześcijan ebook

5,0

Opis

Chrześcijanie są na świecie najczęściej prześladowaną grupą religijną – potwierdzają to badania, publikowane przez różne ośrodki i pisma, m.in. Pew Research Center, „Newsweek” i „The Economist”.

Kobieta, którą przyłapano z Biblią, została publicznie rozstrzelana. Duchowny w podeszłym wieku został porwany i nie wiadomo, co się z nim dzieje. Trzy autobusy pełne uczniów i nauczycieli najechały na minę. To nie są ofiary niegdysiejszych wojen. To chrześcijanie, prześladowani za wiarę w XXI wieku.

Wielu ludzi nie przyjmuje do wiadomości, że chrześcijanie w wielu częściach świata są dziś ofiarami prześladowań. Ci, którzy mogą modlić się bez obaw, nie zdają sobie sprawy z tego, że tak wielu ich współwyznawców żyje pod władzą rządów i wśród ludzi otwarcie okazujących swą wrogość wobec wiary chrześcijańskiej. Sądzą oni, że męczeństwo odeszło w przeszłość.

Autorzy książki Prześladowani. Przemoc wobec chrześcijan obalają owe stereotypy. Ukazują prawdę na temat życia współczesnych chrześcijan na całym świecie, historie mężczyzn i kobiet, którzy cierpią z powodu wiary w Jezusa Chrystusa. Opowiadają o ich wytrwałości i odwadze. Przedstawiają udokumentowane dane na temat prześladowań chrześcijan w Afryce, Azji, na Bliskim Wschodzie oraz w byłych republikach radzieckich. Relacjonują ataki, które rzadko trafiają na łamy międzynarodowych gazet.

Prześladowani. Przemoc wobec chrześcijan to znacznie więcej niż wnikliwe i poruszające studium globalnych struktur przemocy – to wołanie o wolność i wezwanie do działania.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 578

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Wy­daw­nic­two Świę­ty Woj­ciech dzię­kuje Pani Mał­go­rza­cie Miś­kie­wicz i Panu Ar­turo­wi Ba­lic­kie­mu – wła­ści­cie­lom drukar­ni ABE­DIK SA, któ­rzy udzie­li­li tej publi­ka­cji wiel­kie­go wspar­cia.

Po­dzię­ko­wa­nia na­le­żą się rów­nież fir­mie PAN­TA Sp. z o.o., Pań­stwu Mag­da­le­nie i Mi­cha­ło­wi Kwiat­kie­wi­czom – wła­ści­cie­lom fir­my YES Bi­żute­ria Sp. z o.o., Pa­ra­fii pw. Wszyst­kich Świę­tych w Tar­no­wie Pod­gór­nym, Pa­ra­fii pw. Mat­ki Bo­żej Wspo­mo­życiel­ki Wier­nych w Swa­rzę­dzu, Pa­ra­fii pw. Świę­tej Ur­szuli Le­dó­chow­skiej w Dą­brów­ce k. Po­zna­nia.

Książ­ka Prze­śla­do­wa­ni uka­za­ła się na pol­skim ryn­ku dzię­ki życz­li­wej po­mo­cy tych osób i in­stytucji.

PRZED­MO­WA DO WY­DA­NIA POL­SKIE­GO

Po to czło­wiek zo­stał stwo­rzo­ny przez Boga, aby cie­szył się życiem już tu, na zie­mi, a osta­tecz­nie życiem wiecz­nym w nie­bie. Jak czyta­my w Ewan­ge­lii, Je­zus Chrystus sta­wał w obro­nie lu­dzi, któ­rych do­tknę­ły trud­no­ści, któ­rzy do­świad­cza­li bra­ku mi­ło­sier­dzia, do­świad­cza­li nie­to­le­ran­cji re­li­gij­nej. Po­wo­łał On uczniów i ro­ze­słał ich na cały świat, aby nie­śli Jego orę­dzie.

Kon­tynuując ich mi­sję, Ko­ściół wzywa wszyst­kich lu­dzi do­brej woli, aby służyli życiu. Pra­gnie usunąć z tego świa­ta wszyst­ko, co pro­wa­dzi do nie­na­wi­ści, nie­spra­wie­dli­wo­ści i wy­zysku, któ­re są źró­dłem gło­du, anal­fa­be­tyzmu, wo­jen, prze­śla­do­wań i co­dzien­nie za­da­ją śmierć ty­siąc­om nie­win­nych osób. Jan Pa­weł II pod­kre­ślał, że god­ność oso­by ludz­kiej i jej pra­wa są po­nad usta­wa­mi i pra­wa­mi po­szcze­gól­nych na­ro­dów i za ich ła­ma­nie od­po­wia­da się nie tyl­ko przed spo­łecz­no­ścią na­ro­do­wą, ale przede wszyst­kim przed Bo­giem. Jak pod­kre­ślił na do­rocz­nym spo­tka­niu z dy­plo­ma­ta­mi w 1993 roku, „naj­istot­niej­szym ele­men­tem życia mię­dzyna­ro­do­we­go nie są pań­stwa, ale czło­wiek”1.

Chrystus nie obie­cywał swo­im uczniom ła­twe­go życia, stąd nie dzi­wi nas, że w dzie­jach Ko­ścio­ła od­naj­du­je­my mękę i prze­śla­do­wa­nie, któ­re – zgod­nie ze zna­nym zda­niem Ter­tulia­na – sta­ją się źró­dłem mi­sji dla no­wych chrze­ści­jan2. Jest to nie­ja­ko kon­tynua­cja słów Jana Paw­ła II: „U kre­su drugie­go ty­siąc­le­cia Ko­ściół stał się Ko­ścio­łem mę­czen­ni­ków”3. Rów­nież Be­ne­dykt XVI uwraż­li­wiał nas na los na­szych sióstr i bra­ci w róż­nych re­jo­nach świa­ta: „Z bó­lem trze­ba bo­wiem stwier­dzić, że w nie­któ­rych re­gio­nach świa­ta nie jest moż­li­we swo­bod­ne wy­zna­wa­nie i wy­ra­ża­nie wła­snej re­li­gii bez na­ra­ża­nia się na ryzyko utra­ty życia i oso­bi­stej wol­no­ści. W in­nych re­gio­nach wy­stę­pują bar­dziej mil­czą­ce i wy­ra­fi­no­wa­ne for­my uprze­dzeń i opo­ru wzglę­dem wie­rzą­cych i sym­bo­li re­li­gij­nych. Chrze­ści­ja­nie są, w chwi­li obec­nej, gru­pą re­li­gij­ną, któ­ra cier­pi naj­wię­cej prze­śla­do­wań z po­wo­du swej wia­ry. Wie­lu z nich, na co dzień spo­tyka się ze znie­wa­ga­mi i czę­sto żyje w lęku z po­wo­du tego, że po­szukują praw­dy, wie­rzą w Je­zusa Chrystusa i szcze­rze ape­lu­ją o uzna­nie wol­no­ści re­li­gij­nej. Z tym wszyst­kim nie moż­na się go­dzić, gdyż to ob­ra­ża Boga i god­ność czło­wie­ka; po­nad­to sta­no­wi za­gro­że­nie dla bez­pie­czeń­stwa i po­ko­ju oraz unie­moż­li­wia au­ten­tycz­ny in­te­gral­ny roz­wój czło­wie­ka”4.

Po­dob­ną wraż­li­wość na los chrze­ści­jan za­uwa­ża­my w sło­wach pa­pie­ża Fran­cisz­ka, wo­ła­ją­ce­go o post i mo­dli­twę w in­ten­cji po­ko­ju w Sy­rii: „Dro­dzy bra­cia i sio­stry, chciał­bym wy­ra­zić krzyk, wzno­szą­cy się z ro­sną­cym nie­po­ko­jem z każ­de­go za­kąt­ka zie­mi, z każ­de­go na­ro­du, z ser­ca każ­de­go czło­wie­ka, z jed­nej wiel­kiej ro­dzi­ny, jaką jest ludz­kość: jest to wo­ła­nie o po­kój! To jest wo­ła­nie z mocą: chce­my świa­ta po­ko­jo­we­go, chce­my być ludź­mi po­ko­ju, chce­my, aby w tym na­szym spo­łe­czeń­stwie, drę­czo­nym po­dzi ała­mi i kon­flik­ta­mi, za­pa­no­wał po­kój; nig­dy wię­cej woj­ny! Nig­dy wię­cej woj­ny! Po­kój jest zbyt cen­nym da­rem – trze­ba go sze­rzyć i chro­nić”5.

Pa­pie­skie Sto­wa­rzysze­nie Po­moc Ko­ścio­ło­wi w Po­trze­bie w grud­niu 2013 roku za­pre­zen­to­wa­ło – wy­da­ny po raz czwar­ty w ję­zyku pol­skim – ra­port Prze­śla­do­wa­ni i Za­po­mnia­ni6. Przy­to­czo­no w nim mało zna­ne praw­dy o dzi­siej­szych prze­śla­do­wa­niach chrze­ści­jan. Zgod­nie ze sta­tystyka­mi, któ­re po­da­je Ra­dio Wa­tykań­skie, w 2012 roku 105 ty­się­cy chrze­ści­jan stra­ci­ło życie tyl­ko z tego po­wo­du, że byli ucznia­mi Chrystusa, a 200 mi­lio­nów chrze­ści­jan żyje w kra­jach, gdzie nie wol­no im swo­bod­nie prak­tyko­wać swo­jej wia­ry. Spo­śród wie­lu przy­czyn po­gro­mów i dys­krymi­na­cji chrze­ści­jan, o któ­rych słyszymy – choć­by tych w Ni­ge­rii, Su­da­nie, kra­jach Bli­skie­go Wscho­du czy Chi­nach – ra­port sto­wa­rzysze­nia Po­moc Ko­ścio­ło­wi w Po­trze­bie trzy po­ka­zuje jako klu­czo­we.

Is­lam wo­jują­cy

Za­gro­że­nie, ja­kie sta­no­wią fun­da­men­ta­li­ści is­lam­scy, ma okre­ślo­ne, strasz­li­we kon­se­kwen­cje dla wspól­not chrze­ści­jań­skich, zwłasz­cza w kra­jach mu­zuł­mań­skich. Mu­zuł­mań­skie pra­wo sza­ria­tu jest na Za­cho­dzie pra­wie nie­zna­ne. Za apo­sta­zję (przej­ście na wia­rę inną niż is­lam) bądź za ob­ra­zę pro­ro­ka Ma­ho­me­ta wy­mie­rza się okrut­ne kary, ze śmier­cią włącz­nie. Za­rzut uszko­dze­nia Ko­ra­nu może skoń­czyć się – dla tego, komu go po­sta­wio­no – do­żywot­nim wię­zie­niem. W śro­do­wi­skach, w któ­rych chrze­ści­jań­stwo jest zde­cydo­wa­nie od­rzuca­ne, tego ro­dza­ju za­rzuty w pierw­szej ko­lej­no­ści sta­wia się chrze­ści­ja­nom. Bywa, że w me­cze­tach upra­wia się an­ty­chrze­ści­jań­ską pro­pa­gan­dę, co nie­kie­dy ro­dzi tra­gicz­ne dla chrze­ści­jan kon­se­kwen­cje. W kra­jach mu­zuł­mań­skich na wy­znaw­ców re­li­gii in­nych niż is­lam sza­riat na­kła­da wy­so­ki po­da­tek od nie­rucho­mo­ści. Za­bra­nia się bu­do­wy ko­ścio­łów oraz spra­wo­wa­nia pod go­łym nie­bem kul­tu in­ne­go niż is­lam; po­dob­nie jak publicz­ne­go eks­po­no­wa­nia krzyża. Dla ko­biet, któ­re są dys­krymi­no­wa­ne nie­za­leż­nie od wy­zna­nia, życie jest o wie­le cięż­sze, je­śli są chrze­ści­jan­ka­mi. Pra­wo w za­sa­dzie nie za­pew­nia chrze­ści­jan­kom żad­nej ochro­ny, skut­kiem czę­sto sta­ją się one ofia­ra­mi gwał­tów i in­nych form fi­zycz­nych nad­użyć. A naj­now­sze do­nie­sie­nia o dzia­ła­niach ta­kich grup jak Boko Ha­ram czy Ar­mii Wy­zwo­le­nia Pana po­twier­dza­ją tę tezę7.

Ra­dykal­ny hin­du­izm i bud­dyzm

W prze­ci­wień­stwie do obie­go­wych opi­nii, ja­ko­by bud­dy­ści i hin­du­i­ści byli po­ko­jo­wo na­sta­wie­ni do wszyst­kich, po­gro­my, do ja­kich do­szło w 2007 i 2008 roku w sta­nie Ori­sa (In­die), wy­raź­nie po­ka­zują praw­dzi­we ob­li­cze ra­dykal­nych wy­znaw­ców tych re­li­gii. Na­cjo­na­li­ści i fa­na­tycy re­li­gij­ni po­łą­czyli swe siły, by po­wstrzymać roz­wój tzw. ob­cych wpływów, wśród nich rów­nież chrze­ści­jań­stwa, któ­re jest po­strze­ga­ne jako nie­chcia­na spu­ści­zna po epo­ce ko­lo­nial­nej. W me­diach prze­waż­nie po­mi­ja się do­nie­sie­nia o ata­kach na chrze­ści­jan i o co­raz to no­wych sank­cjach, gro­żą­cych im za zmia­nę wy­zna­nia.

Dyk­ta­tor­skie re­żi­my

Pań­stwa ko­mu­ni­stycz­ne, któ­re prze­trwa­ły roz­pad ZSRR, sta­nę­ły wo­bec wy­bo­ru: zmie­nić sys­tem po­li­tycz­ny lub cze­kać na nie­uchron­ne oba­le­nie daw­ne­go re­żi­mu. W wie­lu z tych państw do­ko­na­ło się, przy­najm­niej czę­ścio­we, zła­go­dze­nie praw i prze­pi­sów dys­krymi­nują­cych lu­dzi wie­rzą­cych. W więk­szo­ści z nich jed­nak wciąż ob­ser­wuje­my sta­re prak­tyki – szpie­go­wa­nie, aresz­ty do­mo­we, uwię­zie­nia, ta­jem­ni­cze znik­nię­cia, prze­moc, a na­wet eg­ze­kucje. Kon­tro­le w to­ta­li­tar­nym stylu nadal utrud­nia­ją co­dzien­ne życie Ko­ścio­ła: nadal ogra­ni­cza się tam lub wy­klu­cza wol­ność sło­wa (do­stęp do me­diów), nadal in­ge­ruje się w wy­bór bi­skupów. Jako zna­mien­ne przy­kła­dy kra­jów pod­trzymu­ją­cych ta­kie prak­tyki wy­star­czy wy­mie­nić Chi­ny, Ko­reę Pół­noc­ną czy Wiet­nam.

Wy­daw­nic­two Świę­ty Woj­ciech daje pol­skim czytel­ni­kom do rąk bar­dzo cen­ną publi­ka­cję, któ­ra uzupeł­nia ol­brzymią lukę in­for­ma­cyj­ną na ryn­ku wy­daw­ni­czym w Pol­sce. Wy­bit­ni znaw­cy pro­ble­ma­tyki prze­śla­do­wań chrze­ści­jan: Paul Mar­shall, Lela Gil­bert i Nina Shea sta­ra­ją się uka­zać przy­czyny i ge­ne­zę prze­śla­do­wań chrze­ści­jan, o któ­rych wiel­kie me­dia za­zwyczaj mil­czą. Prze­śla­do­wań jest wie­le. War­to jed­nak pa­mię­tać, że je­dynie mały pro­cent wy­znaw­ców is­la­mu czy hin­du­i­zmu to za­śle­pie­ni ra­dyka­ło­wie. Au­to­rom tej publi­ka­cji nie cho­dzi o re­wan­żyzm czy sia­nie nie­na­wi­ści. Chcą je­dynie być gło­sem tych, któ­rych tego gło­su po­zba­wio­no.

Ks. dr hab. Wal­de­mar Ci­sło Dy­rek­tor Sek­cji Pol­skiej sto­wa­rzysze­nia Po­moc Ko­ścio­ło­wi w Po­trze­bie pra­cow­nik na­uko­wy UKSW

PRZED­MO­WA

Po osa­dze­niu przez na­zi­stów w wię­zie­niu Te­gel Die­trich Bon­ho­ef­fer roz­po­czął pi­sać swo­je wy­jąt­ko­we, a dzi­siaj słyn­ne już li­sty. W jed­nym z nich za­mie­ścił zna­mien­ne zda­nie: „Czytam te­raz z wiel­kim za­in­te­re­so­wa­niem Ter­tulia­na, Cypria­na i in­nych Oj­ców Ko­ścio­ła. Pod wie­lo­ma wzglę­da­mi są oni bar­dziej bli­scy na­szym cza­som niż twór­cy Re­for­ma­cji…”.

Jak na nie­miec­kie­go lu­te­ra­ni­na jest to bar­dzo za­sta­na­wia­ją­ce stwier­dze­nie. Nie po­tra­fię czytać w myślach Bon­ho­ef­fe­ra, ale mam wra­że­nie, że sko­ja­rze­nie z Oj­ca­mi Ko­ścio­ła wy­ni­ka­ło nie tyle z prze­myśleń teo­lo­gicz­nych, co ra­czej z bie­żą­cych do­świad­czeń. Cyprian zo­stał ścię­ty na roz­kaz władz rzym­skich, Bon­ho­ef­fer miał wkrót­ce zgi­nąć z rąk na­zi­stów. Bycie praw­dzi­wym wy­znaw­cą we wcze­snych la­tach chrze­ści­jań­stwa ozna­cza­ło na­pięt­no­wa­nie i wy­da­je mi się, że nie­miec­ki teo­log do­strzegł w Cypria­nie oraz w in­nych mu po­dob­nych żar­li­wość i go­to­wość do po­świę­ceń, któ­re zda­wa­ły się być skut­kiem prze­śla­do­wań re­li­gij­nych – tego, co prze­cież do­brze znał i cze­go oso­bi­ście do­świad­czył.

My, żyją­cy obec­nie na Za­cho­dzie, nie do­świad­cza­my tego, co zo­sta­ło tu opi­sa­ne, i więk­szość z nas wła­ści­wie nic nie wie na te­mat prze­śla­do­wań na­szych bra­ci na ca­łym świe­cie. A prze­cież w cza­sie, kie­dy czyta­my te sło­wa, cier­pią mi­lio­ny. Zo­sta­li­śmy po­bło­go­sła­wie­ni wol­no­ścią re­li­gij­ną tak hoj­nie, że z trudem mo­że­my so­bie wy­obra­zić jej brak. Je­ste­śmy względ­nie chro­nie­ni przed ogra­ni­cze­nia­mi ze stro­ny władz. Wol­no nam mó­wić, co chce­my, i mo­że­my czcić Boga, gdzie chce­my, bez żad­nych praw­nych re­per­kusji. Obec­nie moc­no kwe­stio­no­wa­ne roz­po­rzą­dze­nie De­par­ta­men­tu Zdro­wia Sta­nów Zjed­no­czo­nych do­tyczą­ce an­ty­kon­cep­cji, jak rów­nież inne pra­wa, na­rusza­ją wpraw­dzie na­szą wol­ność re­li­gij­ną w bar­dzo re­al­ny i nie­po­ko­ją­cy spo­sób, te za­kusy na­le­ży do­strze­gać i trze­ba sta­now­czo im się prze­ciw­sta­wiać, bo tak się skła­da, że w pierw­szej ko­lej­no­ści na­ruszo­na zo­sta­je wła­śnie wol­ność re­li­gij­na.

Od­mien­na jest sy­tua­cja mi­lio­nów lu­dzi na ca­łym świe­cie. Czę­sto słyszymy, że Chi­ny się mo­der­ni­zują i sta­ją się bar­dziej otwar­te, jed­nak mu­si­my też do­strze­gać po­nurą stro­nę tej rze­czywi­sto­ści. Czy po­tra­fi­my wy­obra­zić so­bie świat, w któ­rym ko­bie­ty w trze­cim tryme­strze cią­ży są „le­gal­nie” zmu­sza­ne do zgo­dy na mor­do­wa­nie dzie­ci w ich ło­nach, dzie­ci, któ­re prze­cież tak bar­dzo pra­gną wy­cho­wać i ko­chać? Dla­cze­go me­dia nie mó­wią wię­cej na ten te­mat? Po­li­tyka rzą­du chiń­skie­go wła­ści­wie za­ka­zuje zgro­ma­dzeń i od­pra­wia­nia na­bo­żeństw mi­lio­nom chrze­ści­jan. Je­den z li­de­rów do­mo­we­go Ko­ścio­ła w Chi­nach po­wie­dział Ra­diu Wol­na Azja (RFA): „wła­dze na­ka­za­ły nam za­koń­czyć na­sze zgro­ma­dze­nia do­mo­we­go Ko­ścio­ła, na­zywa­jąc na­sze spo­tka­nia ‘nie­le­gal­nymi’”. Na­zwa do­mo­wy Ko­ściół może bu­dzić myl­ne sko­ja­rze­nia. Ko­ściół ten li­czy ty­siąc pię­ciu­set wier­nych.

Oczywi­ście, Chi­ny są tyl­ko jed­nym z kra­jów, w któ­rych do­cho­dzi do ta­kich re­pre­sji. Do­tyka­ją one chrze­ści­jan w wie­lu miej­scach na świe­cie – w daw­nych kra­jach ko­mu­ni­stycz­nych, w Azji Po­łu­dnio­wo-Wschod­niej, w Afryce oraz na Bli­skim Wscho­dzie.

Ale prze­cież nie­zmier­nie rzad­ko słyszymy w me­diach o prze­śla­do­wa­niach chrze­ści­jan. Ta­kie opo­wie­ści są wy­pie­ra­ne przez naj­now­sze in­for­ma­cje po­li­tycz­ne albo, co gor­sza, ja­kiejś idio­tycz­ne hi­sto­rie na te­mat któ­re­goś z ce­le­brytów. Czy mo­że­my mieć wąt­pli­wo­ści, że Bóg osą­dzi nas za to, czym po­zwa­la­my za­jąć na­szą uwa­gę?

Dzię­kuję Bogu za książ­kę, któ­rą ma­cie te­raz przed sobą. Prze­śla­do­wa­ni au­tor­stwa Pau­la Mar­shal­la, Leli Gil­bert oraz Niny Shea wkra­cza na te ob­sza­ry, od któ­rych mass me­dia zupeł­nie się od­wró­ci­ły. Kon­cen­truje się na skan­da­licz­nie prze­mil­cza­nym fak­cie, że chrze­ści­ja­nie są naj­bar­dziej prze­śla­do­wa­ną gru­pą re­li­gij­ną w dzi­siej­szym świe­cie. A ten strasz­ny trend wciąż przy­bie­ra na sile. Ostat­nie sta­tystyki Cen­trum Ba­daw­cze­go Pew po­ka­zują, że świat sta­je się miej­scem co­raz bar­dziej re­li­gij­nym, jed­no­cze­śnie jed­nak jest on co­raz bar­dziej nie­to­le­ran­cyj­ny dla wy­znaw­ców Chrystusa. W dwóch trze­cich kra­jów świa­ta, rów­nież we­dług da­nych zgro­ma­dzo­nych przez Pew, prze­śla­do­wa­nia na­si­li­ły się w cią­gu ostat­nich lat. Wa­tykan przed­sta­wił ta­kie same wnio­ski. Dla­cze­go za­tem me­dia o tym nie mó­wią?

Paul Mar­shall, Lela Gil­bert i Nina Shea cie­szą się uzna­niem jako eks­per­ci w dzie­dzi­nie prze­śla­do­wań chrze­ści­jan oraz po­sia­da­ją ogrom­ne i wy­jąt­ko­we kwa­li­fi­ka­cje ko­niecz­ne do na­pi­sa­nia tej jak­że waż­nej książ­ki. Paul Mar­shall jest człon­kiem rze­czywi­stym Cen­trum Wol­no­ści Re­li­gij­nej In­stytutu Hud­so­na w Wa­szyng­to­nie. Oprócz pi­sa­nia ksią­żek i ar­tykułów wy­stę­po­wał przed Kon­gre­sem i De­par­ta­men­tem Sta­nu Sta­nów Zjed­no­czo­nych oraz zwra­cał się do wie­lu kra­jów, mó­wiąc o wol­no­ści re­li­gij­nej, sto­sun­kach mię­dzyna­ro­do­wych oraz ra­dyka­li­stach is­lam­skich. Nina Shea jest dy­rek­to­rem Cen­trum Wol­no­ści Re­li­gij­nej oraz człon­kiem rze­czywi­stym In­stytutu Hud­so­na. Zna­na jest rów­nież jako au­tor, przez trzydzie­ści lat jako praw­nik zaj­mo­wa­ła się mię­dzyna­ro­do­wymi pra­wa­mi czło­wie­ka. Lela Gil­bert jest pi­sar­ką oraz wy­daw­cą, au­tor­ką lub współ­au­tor­ką po­nad sześć­dzie­się­ciu ksią­żek. Jako czło­nek ko­re­spon­dent In­stytutu Hud­so­na jest współ­pra­cow­ni­kiem Je­rusa­lem Post, We­ekly Stan­dard oraz in­nych publi­ka­cji. Każ­da z tych osób ma ak­tual­ne i rze­tel­ne in­for­ma­cje dzię­ki po­dró­żom po wie­lu kra­jach oraz spra­woz­da­niom, ja­kie do nich do­cie­ra­ją, a ich ogrom­na wie­dza na ten te­mat jest wi­docz­na w publi­ka­cjach, kie­dy po­ka­zują prze­śla­do­wa­nia w kra­jach ta­kich jak Egipt, Wiet­nam, Ara­bia Sau­dyj­ska, Pa­ki­stan, Bir­ma, So­ma­lia, In­do­ne­zja i Irak.

Kie­dy Nina po­de­szła do mnie po jed­nym z mo­ich pro­gra­mów z cyklu So­cra­tes in the City i po­pro­si­ła o na­pi­sa­nie wpro­wa­dze­nia do ni­niej­szej książ­ki, po­czułem się bar­dzo za­szczyco­ny. Mam prze­cież przy­wi­lej wy­po­wie­dzieć się na tak bar­dzo istot­ny te­mat jak ten. My na Za­cho­dzie mu­si­my ko­niecz­nie po­znać praw­dę o na­szych bra­ciach, któ­rzy cier­pią za wia­rę. Ale od­wa­żył­bym się na­wet po­wie­dzieć, że na in­nym po­zio­mie po­win­ni­śmy wręcz im za­zdro­ścić, po­nie­waż mają oni przy­wi­lej po­znać praw­dzi­wą cenę bycia uczniem Je­zusa, cytując sło­wa mo­je­go bo­ha­te­ra, Die­tri­cha Bon­ho­ef­fe­ra. Może, wie­dząc o ich cier­pie­niach, bę­dzie­my w sta­nie za nich się mo­dlić i wal­czyć o nich wszę­dzie tam, gdzie mo­że­my, ża­łując w ten spo­sób swo­jej „ta­niej ła­ski”, a może na­wet uda nam się rów­nież po­znać praw­dzi­wą cenę bycia uczniem Je­zusa? Może po­zna­nie ich hi­sto­rii bę­dzie Bo­żym spo­so­bem, byśmy zbli­żyli się do Nie­go?

Myślę, że czyta­jąc re­la­cje za­war­te na stro­nach tej książ­ki, uda ci się do­strzec w nich to, co Bon­ho­ef­fer do­strzegł u Cypria­na. Przy­go­tuj się na wy­zwa­nie. Te hi­sto­rie wstrzą­sną nami i po­win­ny nami wstrzą­snąć. Ale po­zwól­my im prze­mó­wić do na­szych serc i po­móc nam, abyśmy „nie tro­ska­li się zbyt­nio o nic”, ale umie­li mo­dlić się w wie­rze, wie­dząc, że Bóg pra­gnie na­szych mo­dlitw za tych, któ­rych ko­cha. Prze­śla­do­wa­ni jest nie­zwykle waż­ną i in­spi­rują­cą książ­ką. Niech Pan moc­no was przez nią po­bło­go­sła­wi.

Eric Me­ta­xas Nowy Jork Paź­dzier­nik 2012

1. STAN OBEC­NY

„Czter­dzie­sto­kil­kulet­nia ko­bie­ta miesz­ka­ją­ca w jed­nym z miast na pół­no­cy pro­win­cji Pyon­gan [Ko­rea Pół­noc­na] zo­sta­ła przy­ła­pa­na z Bi­blią w swo­im domu. Za­bra­no ją, a w jej domu za­miesz­kał pe­wien ofi­cer. Ko­bie­ta zaś zo­sta­ła publicz­nie roz­strze­la­na na kle­pi­sku”. Urzęd­ni­cy pań­stwo­wi za­żą­da­li, żeby przy eg­ze­kucji był je­den świa­dek. Po­wie­dział on póź­niej: „Byłem cie­kaw, dla­cze­go mu­sia­ła zo­stać roz­strze­la­na. Ktoś po­wie­dział mi, że trzyma­ła w domu Bi­blię. Straż­ni­cy przy­wią­za­li ją za gło­wę, klat­kę pier­sio­wą i nogi do słupa, a na­stęp­nie roz­strze­la­li. Mia­ło to miej­sce we wrze­śniu 2005 roku”1.

Inna re­la­cja z pierw­szej ręki po­twier­dza, że w Ko­rei Pół­noc­nej in­wi­gi­la­cja jest po­wszech­na. To wła­ści­wie unie­moż­li­wia od­pra­wia­nie mszy na­wet w prywat­nych do­mach: „Na pod­sta­wie do­nie­sie­nia w stycz­niu 2005 roku agen­ci Cen­tral­nej In­spek­cji ds. Zwal­cza­nia Dzia­łań An­ty­so­cja­li­stycz­nych do­ko­na­li na­lo­tu na mój dom w pro­win­cji Pół­noc­ny Ham­gyong. Re­zul­ta­tem ich po­szuki­wań było zna­le­zie­nie Bi­blii. Ra­zem z moją żoną i cór­ką zo­sta­łem za­bra­ny do aresz­tu znaj­du­ją­ce­go się w obo­zie dla więź­niów po­li­tycz­nych. Mój syn, któ­ry prze­bywał w tym cza­sie w Chi­nach, wró­cił do Ko­rei Pół­noc­nej, nie ma­jąc po­ję­cia o miej­scu po­bytu swo­jej ro­dzi­ny. Póź­niej rów­nież on zna­lazł się w obo­zie”2.

Po­dob­ne zda­rze­nia jak w Ko­rei mia­ły miej­sce w Ira­ku. Dzie­więt­na­sto­let­nia San­dy Shi­bib, jak wie­lu in­nych irac­kich chrze­ści­jan, nie zwa­ża­jąc na trud­ne wa­run­ki życia oraz wszech­obec­ny ter­ror, sta­ra­ła się zdo­być wy­kształ­ce­nie. Co­dzien­nie do­jeż­dża­ła au­to­bu­sem na uni­wer­sy­tet w Mo­sulu, gdzie studio­wa­ła bio­lo­gię. Trzy au­to­bu­sy, na­le­żą­ce do Ko­ścio­ła sy­riac­kie­go, prze­wo­zi­ły set­ki studen­tów, wy­kła­dow­ców i per­so­ne­lu do Mo­sulu z ro­dzin­nych stron San­dy – okrę­gu Ka­ra­kusz, w któ­rym więk­szość miesz­kań­ców to chrze­ści­ja­nie. Po­dró­żo­wa­li w kon­wo­ju ze wzglę­dów bez­pie­czeń­stwa i byli eskor­to­wa­ni przez dwa po­jaz­dy na­le­żą­ce do ar­mii irac­kiej. 2 maja 2010 roku eks­plo­zja wstrzą­snę­ła au­to­bu­sa­mi bez ostrze­że­nia. Po­mię­dzy dwo­ma punk­ta­mi kon­tro­l­nymi na co­dzien­nej tra­sie, gdzie po­win­no być naj­bez­piecz­niej, kon­wój stał się ce­lem dwóch bomb umiesz­czo­nych na po­bo­czu dro­gi. Oko­ło 160 studen­tów zo­sta­ło ran­nych. „To naj­bar­dziej do­tkli­wy atak, po­nie­waż za­ata­ko­wa­no nie tyl­ko je­den po­jazd, ale cały kon­wój i to na te­re­nie do­brze strze­żo­nym przez woj­sko” – po­wie­dział ar­cy­bi­skup sy­ryj­skie­go Ko­ścio­ła ka­to­lic­kie­go w Mo­sulu Geo­r­ges Ca­smo­us­sa. Studen­ci, któ­rzy od­nie­śli po­waż­ne ob­ra­że­nia, zo­sta­li prze­wie­zie­ni do szpi­ta­la w Er­bi­lu, sto­li­cy czę­ścio­wo au­to­no­micz­ne­go re­gio­nu Kur­dysta­nu.

San­dy zmar­ła kil­ka dni póź­niej w wy­ni­ku ran gło­wy spo­wo­do­wa­nych odłam­ka­mi bom­by. Maha Tuma, jej ko­le­żan­ka ze studiów, stwier­dzi­ła: „Jako studen­ci je­cha­li­śmy na uni­wer­sy­tet, nie na pole bi­twy. Nie mie­li­śmy przy so­bie bro­ni. A mimo to sta­li­śmy się ce­lem ata­ku”. Eks­plo­zja przy­czyni­ła się do tego, że nie­mal ty­siąc studen­tów zde­cydo­wa­ło się zre­zygno­wać ze studiów na uni­wer­sy­te­cie w Mo­sulu, je­dynej uczel­ni w po­bli­żu Ni­ni­wy. Wie­lu z nich nig­dy tam nie wró­ci­ło3.

Ata­ko­wa­ni

Chrze­ści­ja­nie z Za­cho­du cie­szą się do­bro­dziej­stwa­mi wol­no­ści re­li­gij­nej. Na­sze pra­wa, cho­ciaż nie­kie­dy kwe­stio­no­wa­ne, są licz­ne. Mó­wi­my w spo­sób nie­skrę­po­wa­ny na te­mat wia­ry, ko­ścio­łów, pre­fe­ren­cji wy­zna­nio­wych oraz wy­słucha­nych mo­dlitw. Po­sia­da­my eg­zem­pla­rze Bi­blii, czyta­my ją i ko­men­tuje­my oraz dzie­li­my się po­glą­da­mi z in­nymi, nie czując się przy tym za­gro­że­ni. No­si­my krzyże na szyi, zaś nasi bi­skupi, ka­pła­ni, pa­sto­rzy, bra­cia i sio­stry za­kon­ne mogą no­sić cha­rak­te­rystycz­ne stro­je. Wy­zna­wa­nie przez nas wia­ry nie wy­ma­ga cią­głe­go oglą­da­nia się przez ra­mię, w po­czuciu nie­pew­no­ści, czy nie zo­sta­nie­my aresz­to­wa­ni za mo­dli­twę lub za­ata­ko­wa­ni za po­sia­da­nie Bi­blii.

Na­sze ko­ścio­ły są so­lid­nie zbu­do­wa­ne, do­brze wy­po­sa­żo­ne i ozna­czo­ne sym­bo­la­mi wia­ry. Dusz­pa­ste­rze mogą skupić się na swo­ich obo­wiąz­kach, nie mar­twiąc się o za­gro­że­nie ze stro­ny wro­giej po­li­cji czy roz­wście­czo­nych tłumów. Chrze­ści­jań­skie sie­ci te­le­wi­zyj­ne, prze­mysł mu­zycz­ny, stro­ny in­ter­ne­to­we oraz ofi­cyny wy­daw­ni­cze do­star­cza­ją nam go­dzi­wą roz­ryw­kę i stra­wę du­cho­wą. Na stra­ży na­szej wol­no­ści re­li­gij­nej sto­ją in­stytucje rzą­do­we, jak rów­nież kul­tura, w ja­kiej żyje­my.

Nie­ste­ty, więk­szość chrze­ści­jan na świe­cie nie może cie­szyć się ta­ki­mi wa­run­ka­mi. Ich do­świad­cze­nia nie tyl­ko nie są na­wet zbli­żo­ne do na­szych; są wręcz nie­wy­o­bra­żal­nie od­mien­ne. Oczywi­ście, nie po­win­ni­śmy czuć się win­ni, że cie­szymy się wol­no­ścią re­li­gij­ną, któ­ra prze­cież zo­sta­ła nam dana przez Boga. Ale nie­kie­dy po­win­no się nam przy­po­mnieć, jak wy­glą­da życie chrze­ści­jan w in­nych kra­jach, któ­rych co­dzien­ność jest tak bar­dzo od­mien­na od na­szej. Ci peł­ni od­wa­gi i wia­ry męż­czyź­ni, ko­bie­ty i dzie­ci roz­pro­sze­ni są w wiel­kiej licz­bie po ca­łym glo­bie. Na­wet te­raz, kie­dy pi­szę te sło­wa:

• Chrze­ści­jań­ski pa­stor przez trzy lata był prze­trzymywa­ny w nędz­nej wię­zien­nej celi w Ira­nie. Każ­de­go dnia mógł usłyszeć sło­wa tam­tej­szych władz: „Jutro rano bę­dziesz wi­siał”. Pa­stor zo­stał aresz­to­wa­ny za na­wra­ca­nie na chrze­ści­jań­stwo wy­znaw­ców is­la­mu, co w tym kra­ju nosi na­zwę od­stęp­stwa od wia­ry, i ska­za­ny na śmierć. Mimo to nie wy­parł się chrze­ści­jań­stwa. Pod na­ci­skiem mię­dzyna­ro­do­wej opi­nii publicz­nej Iran osta­tecz­nie uwol­nił go od za­rzutu na­kła­nia­nia do od­stęp­stwa od wia­ry; zo­stał ska­za­ny za mniej­sze prze­stęp­stwo, czyli „ewan­ge­li­za­cję mu­zuł­ma­nów”. Zwol­nio­ny z wię­zie­nia 8 wrze­śnia 2012 roku, ten ko­cha­ją­cy oj­ciec i mąż wciąż żyje pod groź­bą śmier­ci ze stro­ny is­lam­skich od­dzia­łów. Na­zywa się Yo­ucef Nadar­kha­ni4.• W Pa­ki­sta­nie ko­bie­ta ocze­kuje na eg­ze­kucję. Jest cho­ra, sła­ba i śmier­tel­nie znużo­na, nie­zno­śnie wprost tę­sk­ni za pię­cior­giem swo­ich dzie­ci. Ją rów­nież ska­za­no na śmierć z po­wo­du chrze­ści­jań­skiej wia­ry. Zo­sta­ła oskar­żo­na i uzna­na za win­ną bluź­nier­stwa wo­bec pro­ro­ka Ma­ho­me­ta – co jest w Pa­ki­sta­nie prze­stęp­stwem za­gro­żo­nym karą śmier­ci. Na­zywa się Asia Bibi.• W Chi­nach przy­ja­cie­le i bli­scy wy­cze­kują na ja­ki­kol­wiek znak od star­sze­go księ­dza rzym­sko­ka­to­lic­kie­go, któ­ry zo­stał po­rwa­ny i słuch po nim za­gi­nął. Jest sła­be­go zdro­wia, ale wier­ny swo­im prze­ko­na­niom i Ko­ścio­ło­wi. Swo­ją wia­rą ob­ra­ził re­żim Ko­mu­ni­stycz­nej Par­tii Chin. Nikt nie wie, czy jest żywy, czy mar­twy. Na­zwi­sko tego nie­mal osiem­dzie­się­cio­let­nie­go bi­skupa brzmi Ja­mes Su Zhi­min, wszyst­kim zaś zna­ny jest jako Bi­skup Su.• W pew­nej wio­sce w Ni­ge­rii chrze­ści­ja­nie, któ­rym uda­ło się prze­żyć atak, wciąż czują dym i swąd spa­lo­nych ciał. Na po­cząt­ku 2012 roku, kie­dy ter­ro­ry­ści pod­ło­żyli ogień pod ko­ściół, co naj­mniej je­de­na­stu wier­nych spło­nę­ło żyw­cem. Po­nad dwudzie­stu in­nych od­nio­sło strasz­ne ob­ra­że­nia. Chrze­ści­ja­nie miesz­ka­ją­cy w po­bli­żu są prze­ra­że­ni, na­wet je­śli pra­gną za­cho­wać od­wa­gę i wia­rę. Do­brze wie­dzą, że rów­nież oni są ce­lem. Jest tak wie­le ofiar w Ni­ge­rii, że tyl­ko oko­licz­ni miesz­kań­cy zna­ją na­zwi­ska zmar­łych.Naj­bar­dziej prze­śla­do­wa­ni na świe­cie

Kim są ci lu­dzie? Dla­cze­go są w ta­kiej trud­nej sy­tua­cji? W jaki spo­sób na­ra­zi­li się wła­dzom lub in­nym człon­kom spo­łecz­no­ści tak bar­dzo, że ich życie jest te­raz za­gro­żo­ne? Na ko­lej­nych stro­nach do­kład­niej przyj­rzymy się tym oraz wie­lu in­nym hi­sto­riom. Zba­da­my sy­tua­cję tych, któ­rzy cier­pią prze­śla­do­wa­nia z po­wo­du swo­jej chrze­ści­jań­skiej wia­ry w kon­tek­ście ich kra­ju, ich kul­tury oraz co­raz bar­dziej groź­ne­go świa­ta, w któ­rym mu­szą bar­dzo się sta­rać, aby do­trzymać zo­bo­wią­zań wy­ni­ka­ją­cych z wia­ry, a jed­no­cze­śnie prze­żyć.

Na­sza książ­ka kon­cen­truje się na nie­wy­star­cza­ją­co na­gło­śnio­nym fak­cie: chrze­ści­ja­nie są naj­bar­dziej prze­śla­do­wa­ną gru­pą re­li­gij­ną w dzi­siej­szym świe­cie. Fakt ten po­twier­dza­ją ba­da­nia pro­wa­dzo­ne przez tak róż­ne ośrod­ki jak Wa­tykan, or­ga­ni­za­cja Open Do­ors, Cen­trum Ba­daw­cze Pew, Com­men­ta­ry, New­swe­ek oraz Eco­no­mist. We­dług sza­cun­ków Kon­fe­ren­cji Bi­skupów Ka­to­lic­kich Unii Eu­ro­pej­skiej prze­ciw­ko chrze­ści­ja­nom skie­ro­wa­nych jest 75 pro­cent ak­tów re­li­gij­nej nie­to­le­ran­cji5.

Prze­śla­do­wa­nia te skie­ro­wa­ne są prze­ciw­ko wszyst­kim wy­zna­niom chrze­ści­jań­skim, po­czyna­jąc od Ko­ścio­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go, przez pra­wo­sław­ne i pro­te­stanc­kie aż po róż­no­rod­ne tra­dycje li­tur­gicz­ne, ewan­ge­licz­ne i cha­ryzma­tycz­ne, łącz­nie z nie­wiel­ki­mi, mało zna­nymi sek­ta­mi. Wia­ra chrze­ści­jań­ska ma bar­dzo róż­ne ob­li­cza, zaś tra­dycje są zdu­mie­wa­ją­co od­mien­ne, jed­nak na­sze Ko­ścio­ły są zjed­no­czo­ne w wie­rze w tego sa­me­go Je­zusa Chrystusa jako na­sze­go Pana i Zba­wi­cie­la.

***

Po­wszech­ny jest post­ko­lo­nial­ny po­gląd, że chrze­ści­jań­stwo to ty­po­wo za­chod­nia re­li­gia bia­łe­go czło­wie­ka. War­to jed­nak za­sta­no­wić się nad tym głę­biej i po­myśleć o tych wszyst­kich, o któ­rych pi­sze­my oraz za któ­rych się mo­dli­my.

Wie­lu nie uświa­da­mia so­bie, że trzy czwar­te z żyją­cych na świe­cie 2,2 mi­liar­da lu­dzi de­kla­rują­cych się jako chrze­ści­ja­nie miesz­ka poza roz­wi­nię­tymi kra­ja­mi Za­cho­du, po­dob­nie jak nie­mal czte­ry pią­te prak­tykują­cych chrze­ści­jan na świe­cie6. Z dzie­się­ciu naj­więk­szych wspól­not chrze­ści­jań­skich je­dynie dwie, Sta­ny Zjed­no­czo­ne i Niem­cy, znaj­du­ją się na roz­wi­nię­tym Za­cho­dzie. Chrze­ści­jań­stwo moż­na uznać za naj­więk­szą re­li­gię kra­jów roz­wi­ja­ją­cych się. W Ko­ście­le prze­wa­ża­ją ko­bie­ty i nie-bia­li. Chi­ny mogą wkrót­ce stać się kra­jem z naj­więk­szą po­pula­cją chrze­ści­jan, Ame­ryka Ła­ciń­ska to dziś naj­więk­szy chrze­ści­jań­ski re­gion świa­ta, zaś Afryka jest na naj­lep­szej dro­dze do sta­nia się kon­tynen­tem z naj­więk­szą licz­bą chrze­ści­jan. Prze­cięt­ny chrze­ści­ja­nin na na­szej pla­ne­cie, gdyby oczywi­ście ktoś taki ist­niał, był­by naj­praw­do­po­dob­niej ko­bie­tą z Bra­zylii lub z Ni­ge­rii albo mło­dym czło­wie­kiem z Chin.

Dla­cze­go chrze­ści­ja­nie są prze­śla­do­wa­ni? Z mi­lio­na po­wo­dów. Cza­sem jest to efekt dzia­ła­nia rzą­dów, któ­re w ten spo­sób chcą osią­gnąć ko­rzy­ści po­li­tycz­ne, jak ma to miej­sce w Ko­rei Pół­noc­nej, Wiet­na­mie, Chi­nach, Bir­mie, Ara­bii Sau­dyj­skiej i Ira­nie. Może być tak­że skut­kiem na­pięć spo­łecz­nych i być spo­wo­do­wa­ne przez eks­tre­mi­stów lub człon­ków sa­mo­zwań­czej stra­ży obywa­tel­skiej, któ­rzy dzia­ła­ją bez­kar­nie lub któ­rych dzia­łań rząd nie jest w sta­nie kon­tro­lo­wać – tak jak w dzi­siej­szej Ni­ge­rii i w Ira­ku. Prze­śla­do­wa­nia mogą być rów­nież wy­wo­ła­ne przez gru­py ter­ro­rystycz­ne spra­wują­ce wła­dzę na okre­ślo­nych te­ryto­riach, jak dzie­je się to w Al-Sha­bab w Ni­ge­rii czy na te­re­nach za­ję­tych przez ta­li­bów w Afga­ni­sta­nie. Mogą też po­cho­dzić ze stro­ny po­łą­czo­nych, choć czę­sto prze­ciw­nych sił, jak ma to miej­sce w Egip­cie i w Pa­ki­sta­nie.

Przy­kła­dy Chin, Wiet­na­mu i Kuby po­ka­zują, że w nie­któ­rych kra­jach chrze­ści­jań­stwo od­żywa na nowo i ożywia się, kie­dy prze­śla­do­wa­nia tra­cą na sile. Jed­nak, nie­ste­ty, nie za­wsze tak się dzie­je.

W więk­szo­ści kra­jów Bli­skie­go Wscho­du i pół­noc­nej Afryki pro­cent ro­dzi­mych chrze­ści­jan po­zo­sta­je zni­ko­my. Ko­ścio­ły na tych te­re­nach nig­dy nie otrzą­snę­ły się po prze­śla­do­wa­niach z prze­szło­ści. W cią­gu ostat­nich stu lat, we­dług sza­cun­ków, obec­ność chrze­ści­jan w Ira­ku zmniej­szyła się z 35 do 1,5 pro­cen­ta; w Ira­nie z 15 do 2 pro­cent; w Sy­rii z 40 do 10 pro­cent; w Tur­cji z 32 do 0,15 pro­cen­ta. Wśród naj­bar­dziej zna­czą­cych czyn­ni­ków wy­ja­śnia­ją­cych ten spa­dek jest prze­śla­do­wa­nie re­li­gij­ne.

Czym jest prze­śla­do­wa­nie?

W kra­jach, któ­rymi za­ję­li­śmy się w na­szej pra­cy, chrze­ści­ja­nie cier­pią z po­wo­du po­waż­nych na­ruszeń wol­no­ści re­li­gij­nej. Nie cho­dzi tu wy­łącz­nie o ob­ra­zę ich uczuć re­li­gij­nych ani je­dynie o do­świad­cza­nie dys­krymi­na­cji lub trud­no­ści. Wie­le okre­śleń, ta­kich jak prze­śla­do­wa­nie, po­waż­ne lub skan­da­licz­ne po­gwał­ce­nie praw, czyst­ki re­li­gij­ne oraz lu­do­bój­stwo, jest nie­wła­ści­we sfor­mu­ło­wa­nych i bu­dzi kon­tro­wer­sje. Po­dob­nie jak w ra­por­tach do­tyczą­cych praw czło­wie­ka do­kład­ność, pre­cyzja oraz zna­cze­nie licz­by prze­śla­do­wa­nych mogą być rów­nie nie­wia­rygod­ne.

US In­ter­na­tio­nal Re­li­gio­us Fre­edom Act (Mię­dzyna­ro­do­wy Akt Wol­no­ści Re­li­gij­nej; IRFA) wy­da­ny w Sta­nach Zjed­no­czo­nych w roku 1998, za­wie­ra użytecz­ny opis tego, co wła­ści­wie ozna­cza prze­śla­do­wa­nie. Po­zwa­la on okre­ślić, któ­re pań­stwa po­win­ny zo­stać uzna­ne za naj­gor­szych wi­no­waj­ców na­rusza­ją­cych wol­ność re­li­gij­ną lub za „kra­je bu­dzą­ce szcze­gól­ny nie­po­kój”. De­fi­niu­je on na­rusze­nia wol­no­ści re­li­gij­nej, włą­cza­jąc w nie de­spo­tycz­ny za­kaz, re­stryk­cje lub kary za:

• gro­ma­dze­nie się na po­ko­jo­wych re­li­gij­nych spo­tka­niach, ta­kich jak na­bo­żeń­stwa, ka­za­nia i mo­dli­twa;• swo­bod­ne wy­po­wia­da­nie się na te­mat swo­ich wie­rzeń re­li­gij­nych;• zmia­nę wie­rzeń i przy­na­leż­no­ści re­li­gij­nej;• po­sia­da­nie i roz­po­wszech­nia­nie li­te­ra­tury re­li­gij­nej, łącz­nie z Bi­blią;• wy­cho­wywa­nie dzie­ci w zgod­nie z prak­tyko­wa­ną przez sie­bie re­li­gią.

Inne na­rusze­nia wol­no­ści re­li­gij­nej wy­szcze­gól­nio­ne przez IRFA obej­mu­ją:

• ar­bi­tral­ne wy­ma­ga­nia re­je­stra­cyj­ne;• któ­rykol­wiek z ni­żej wy­mie­nio­nych ak­tów, je­śli zo­stał po­peł­nio­ny ze wzglę­du na in­dywi­du­al­ne prze­ko­na­nia lub prak­tyki re­li­gij­ne: za­trzyma­nie, prze­słucha­nie, na­ło­że­nie po­waż­nej kary pie­nięż­nej, przy­mu­so­wa pra­ca, przy­mu­so­we ma­so­we prze­sie­dle­nie, uwię­zie­nie, przy­mu­so­wa zmia­na wy­zna­nia, po­bi­cie, tor­tury, oka­le­cze­nie, gwałt, znie­wo­le­nie, za­bój­stwo i wy­ko­na­nie kary śmier­ci7.

Nie wszyst­kie kra­je omó­wio­ne w ni­niej­szej książ­ce są za­li­cza­ne do naj­gor­szych prze­śla­dow­ców na świe­cie, mimo to wzię­li­śmy pod uwa­gę stan­dard IRFA. Pod po­ję­ciem prze­śla­do­wań w ni­niej­szej książ­ce ro­zu­mie­my fakt, że w omó­wio­nych przez nas kra­jach chrze­ści­ja­nie są tor­turo­wa­ni, gwał­ce­ni, wię­zie­ni lub za­bi­ja­ni za swo­ją wia­rę. Ich ko­ścio­ły są na­ra­żo­ne na ata­ki i nisz­cze­nie. Całe wspól­no­ty mogą być roz­bi­ja­ne przy za­sto­so­wa­niu spo­rej gamy ce­lo­wo wy­bra­nych środ­ków, któ­re mogą, ale nie mu­szą wy­ma­gać użycia prze­mo­cy. A wszyscy oni z całą pew­no­ścią do­świad­cza­ją, jak uj­mu­je to IRFA: „ra­żą­ce­go nie­prze­strze­ga­nia pra­wa do życia, wol­no­ści lub bez­pie­czeń­stwa oso­bi­ste­go”8.

Ma­jąc to na uwa­dze, po­win­ni­śmy wska­zać na fakt, że prze­śla­do­wa­nie może ła­two prze­ro­dzić się w mniej krwa­we, bar­dziej biu­ro­kra­tycz­ne me­to­dy prze­mo­cy, kie­dy rząd bar­dziej przej­mie się swo­ją re­puta­cją zwią­za­ną z prze­strze­ga­niem praw czło­wie­ka. Na przy­kład w Chi­nach, gdzie przez kil­ka lat nie­któ­rzy za­uwa­ża­li od­wilż w sto­sun­kach z chrze­ści­ja­na­mi, wy­da­rze­nia ostat­nich mie­się­cy po­now­nie świad­czą o ude­rze­niu że­la­znej pię­ści władz prze­ciw wy­znaw­com. Jak na­pi­sa­ła Me­gan Cly­ne w We­ekly Stan­dard 19 maja 2011 roku:

„Od­wilż” w trak­to­wa­niu chrze­ści­jan przez wła­dze Chin nie była ni­czym wię­cej niż spryt­nym i wy­szuka­nym no­wym zwro­tem w ra­mach dłu­go­trwa­łe­go ata­ku na wol­ność re­li­gij­ną. Ogra­ni­cza­jąc krwa­we ak­cje, któ­re wzbu­dza­ją mię­dzyna­ro­do­we po­tę­pie­nie, Chi­ny zna­la­zły inne, sub­tel­niej­sze me­to­dy pod­ci­na­nia skrzydeł nie­za­leż­nych Ko­ścio­łów oraz ci­che­go za­po­bie­ga­nia roz­prze­strze­nia­niu się wol­nej re­li­gii. Za­ra­zem ra­port ame­rykań­skiej Ko­mi­sji ds. Mię­dzyna­ro­do­wej Wol­no­ści Re­li­gij­nej stwier­dza, że „chiń­scy urzęd­ni­cy są co­raz bar­dziej bie­gli w sto­so­wa­niu ję­zyka praw czło­wie­ka i re­guł praw­nych w celu od­pie­ra­nia za­rzutów o re­pre­sje wo­bec wspól­not re­li­gij­nych”9.

Wie­dza na te­mat prze­śla­do­wań

To praw­da, że na Za­cho­dzie me­dia w wie­czor­nych pro­gra­mach in­for­ma­cyj­nych rzad­ko mó­wią o prze­śla­do­wa­niach chrze­ści­jan, chyba że ja­kaś nie­zwykle szo­kują­ca spra­wa wy­płynie na­gle w cią­gu dnia. Ale dzię­ki suk­ce­so­wi w prze­wa­ża­ją­cej mie­rze chrze­ści­jań­skie­go ruchu tzw. od­dol­nej de­mo­kra­cji w póź­nych la­tach dzie­więć­dzie­sią­tych oraz dzię­ki sta­le roz­wi­ja­ją­cym się źró­dłom in­for­ma­cji me­dial­nych mamy obec­nie do czynie­nia z roz­prze­strze­nia­niem się wia­rygod­nych, szcze­gó­ło­wych i bar­dzo ak­tual­nych da­nych na te­mat prze­śla­do­wa­nych z po­wo­dów re­li­gij­nych. Wia­do­mo­ści te po­cho­dzą za­rów­no ze źró­deł chrze­ści­jań­skich, jak i ze stro­ny rzą­du Sta­nów Zjed­no­czo­nych. Przy­kła­dy ta­kie będą cyto­wa­ne na stro­nach ni­niej­szej książ­ki.

Jed­nym z ogrom­nych suk­ce­sów po­li­tycz­nej mo­bi­li­za­cji prze­ciw­ko re­li­gij­nym prze­śla­do­wa­niom było to, że IRFA po­le­ci­ła, aby De­par­ta­ment Sta­nu Sta­nów Zjed­no­czo­nych co roku publi­ko­wał ra­port na te­mat przy­pad­ków prze­śla­do­wań re­li­gij­nych na ca­łym świe­cie. Za­wie­ra­ją one ty­sią­ce opi­sów an­ty­chrze­ści­jań­skich prze­śla­do­wań, łącz­nie z in­nymi na­rusze­nia­mi wol­no­ści re­li­gij­nej. Mają sta­tus ofi­cjal­nych ra­por­tów i są opar­te na da­nych z ca­łe­go świa­ta.

Istot­ne jest, abyśmy po­zyski­wa­li spraw­dzo­ne in­for­ma­cje wszę­dzie tam, gdzie tyl­ko mo­że­my, z wia­rygod­nych źró­deł. Je­śli ogra­ni­czymy się wy­łącz­nie do me­diów świec­kich, rzad­ko bę­dzie­my mie­li oka­zję usłyszeć coś o prze­śla­do­wa­niu chrze­ści­jan, zaś to, co usłyszymy, może nie być do­kład­ne.

Oczywi­ście w wy­ni­ku prze­śla­do­wań cier­pią lu­dzie wszyst­kich re­li­gii – a na­wet ci, któ­rzy w ogó­le nie wy­zna­ją żad­nej wia­ry. Pro­te­sto­wa­li­śmy już prze­ciw­ko temu i pi­sa­li­śmy o tym, i nadal bę­dzie­my to ro­bić. Wie­lu z nich jest prze­śla­do­wa­nych przez tych sa­mych lu­dzi, któ­rzy ata­kują chrze­ści­jan. Dla nie­któ­rych, jak na przy­kład dla man­da­itów i je­zydów w Ira­ku, ba­ha­itów i żydów w Ira­nie, wy­znaw­ców Ah­ma­dij­ja i hin­du­i­zmu w Pa­ki­sta­nie, ty­be­tań­skich bud­dystów oraz wy­znaw­ców Fa­lun Gong w Chi­nach, nie­za­leż­nych bud­dystów w Wiet­na­mie, mu­zuł­mań­skiej mniej­szo­ści Ro­hin­gya w Bir­mie oraz szyi­tów żyją­cych w Ara­bii Sau­dyj­skiej, prze­śla­do­wa­nia są szcze­gól­nie do­tkli­we i okrut­ne10.

W każ­dym z wy­mie­nio­nych kra­jów, a tak­że w wie­lu in­nych, prze­śla­do­wa­nia na ma­so­wą ska­lę do­tyka­ją rów­nież chrze­ści­jan, ale in­for­ma­cje o tych wy­da­rze­niach tyl­ko w ni­kłym stop­niu do­cie­ra­ją do opi­nii publicz­nej. Fo­rum Pew zaj­mu­ją­ce się te­ma­tyką re­li­gii i życia publicz­ne­go, wy­so­ko ce­nio­ne źró­dło da­nych zwią­za­nych z re­li­gią, in­for­mu­je, że chrze­ści­ja­nie cier­pie­li prze­śla­do­wa­nia ze stro­ny pań­stwa i/lub spo­łe­czeń­stwa w 133 kra­jach – czyli w dwóch trze­cich państw świa­ta – i do­tyka­ło ich to w więk­szej ilo­ści miejsc niż ja­ką­kol­wiek inną gru­pę re­li­gij­ną11.

Jak wy­ni­ka z ra­por­tów ka­to­lic­kiej or­ga­ni­za­cji Po­moc Ko­ścio­ło­wi w Po­trze­bie, Ko­mi­sja Kon­fe­ren­cji Bi­skupów Unii Eu­ro­pej­skiej sza­cu­je, że w wie­lu kra­jach prze­śla­do­wa­nia te znacz­nie przy­bra­ły na sile w cią­gu ostat­nich lat. Pa­pież Be­ne­dykt XVI na po­cząt­ku roku 2011 stwier­dził: „Wie­lu chrze­ści­jan na co dzień spo­tyka się ze znie­wa­ga­mi i czę­sto żyje w lęku z tego po­wo­du, że po­szukują praw­dy, wie­rzą w Je­zusa Chrystusa i szcze­rze ape­lu­ją o uzna­nie wol­no­ści re­li­gij­nej”12.

Ogrom­na ska­la, za­kres i róż­no­rod­ność prze­śla­do­wań chrze­ści­jan spra­wia­ją, że bar­dzo trud­no zwró­cić na nie uwa­gę opi­nii publicz­nej. To tyl­ko je­den z po­wo­dów, dla­cze­go czę­sto się o nich nie in­for­mu­je lub in­for­mu­je nie­wła­ści­wie13. Jed­nak ist­nie­ją pew­ne wzor­ce prze­śla­do­wań, któ­re mogą oka­zać się po­moc­ne w po­zna­niu przy­czyn tej sy­tua­cji i pró­bie jej zro­zu­mie­nia.

Prze­śla­do­wa­nia chrze­ści­jan: trzy przy­czyny

U pod­ło­ża więk­szo­ści przy­pad­ków prze­śla­do­wań chrze­ści­jan tkwi jed­na spo­śród trzech przy­czyn. Pierw­szą z nich jest żą­dza to­tal­nej kon­tro­li po­li­tycz­nej, jaką de­mon­strują re­żi­my ko­mu­ni­stycz­ne oraz post­ko­mu­ni­stycz­ne. Drugą jest pra­gnie­nie nie­któ­rych, aby chro­nić przy­wi­le­je wy­znaw­ców hin­du­i­zmu i bud­dyzmu, jak ma to miej­sce w po­łu­dnio­wej Azji. Trze­cią zaś jest dą­że­nie do re­li­gij­nej do­mi­na­cji ze stro­ny ra­dykal­ne­go is­la­mu, któ­re obec­nie po­wo­du­je po­głę­bia­nie się glo­bal­ne­go kryzysu.

Zaj­mij­my się naj­pierw kra­ja­mi ko­mu­ni­stycz­nymi oraz ich zło­wro­gi­mi kuzyna­mi, kra­ja­mi post­ko­mu­ni­stycz­nymi. Re­żi­my ko­mu­ni­stycz­ne, któ­re są zwykle ofi­cjal­nie ate­istycz­ne, w okre­sie naj­więk­szej świet­no­ści pró­bo­wa­ły cał­ko­wi­cie wy­ko­rze­nić re­li­gię. Czyni­ły to po­przez fi­zycz­ną eks­ter­mi­na­cję mi­lio­nów wy­znaw­ców. Na­stęp­nie za­czę­ły ucie­kać się do nę­ka­nia przez re­je­stra­cje, nad­zór i kon­tro­le. Wszyscy ci, któ­rzy nie chcą pod­dać się kon­tro­li, umiesz­cza­ni są w wię­zie­niach lub w obo­zach pra­cy albo po pro­stu za­trzymywa­ni oraz pod­da­wa­ni prze­mo­cy i tor­turom. Re­żi­my te są wciąż naj­częst­szą przy­czyną prze­śla­do­wań chrze­ści­jan, po pro­stu dla­te­go, że na kon­tro­lo­wa­nych przez nie ob­sza­rach żyje naj­więk­sza licz­ba wy­znaw­ców Chrystusa (do­tyczy to szcze­gól­nie Chin). Ko­mu­nizm rzą­dzi rów­nież w kra­ju, któ­ry jest obec­nie naj­więk­szym prze­śla­dow­cą chrze­ści­jan: w Ko­rei Pół­noc­nej.

W Chi­nach chrze­ści­ja­nom, ogól­nie rzecz bio­rąc, ze­zwa­la się na uczest­nic­two w na­bo­żeń­stwach w czte­rech ścia­nach ko­ścio­ła, ale nie mają pra­wa wy­bo­ru swo­ich władz ko­ściel­nych, za­pew­nie­nia re­li­gij­nej edu­ka­cji dzie­ciom i mło­dzie­ży czy też publi­ko­wa­nia i nada­wa­nia au­dycji bez ogra­ni­czeń. Za­bro­nio­no tra­dycyj­nych pro­ce­sji re­li­gij­nych, a te, któ­re doj­dą do skut­ku, są brutal­nie roz­pę­dza­ne. Z ko­lei w Ko­rei Pół­noc­nej na chrze­ści­ja­nach do­ko­nuje się eg­ze­kucji lub wy­sy­ła się ich do obo­zów pra­cy za ta­kie prze­stęp­stwa jak po­sia­da­nie Bi­blii. Opi­suje­my te kra­je, jak rów­nież Wiet­nam, Laos, i Kubę, w roz­dzia­le 2.

Inna gru­pa państw re­żi­mo­wych po­ja­wi­ła się po upad­ku Związ­ku Ra­dziec­kie­go. Nie­któ­re z tych post­ko­mu­ni­stycz­nych ob­sza­rów, jak na przy­kład re­publi­ki bał­tyc­kie, sta­ły się wol­nymi spo­łe­czeń­stwa­mi, zaś więk­szość po­zo­sta­łych ofi­cjal­nie wy­rze­kło się ko­mu­ni­zmu, jed­nak wie­le z nich kon­tynuuje re­pre­syj­ną tak­tykę re­je­stra­cji i kon­tro­li, jak to było w mi­nio­nym okre­sie. Nie­któ­re z nich wciąż znaj­du­ją się pod rzą­da­mi tych sa­mych przy­wód­ców lub ich dzie­ci. Kra­je ta­kie jak Bia­ło­ruś, Turk­me­ni­stan i Uz­be­ki­stan za­li­cza­ją się do naj­bar­dziej re­stryk­cyj­nych na świe­cie. Poza tym, po­dob­nie jak mia­ło to miej­sce za rzą­dów ko­mu­ni­stycz­nych, ich przy­wód­cy są zwykle fa­na­tycz­nie ate­istycz­ni (przy­najm­niej ci, któ­rzy nie są skom­pro­mi­to­wa­ni kulu­a­ro­wymi ne­go­cja­cja­mi z róż­nymi frak­cja­mi re­li­gij­nymi). Re­żi­my te opi­suje­my w roz­dzia­le 3.

Na­stęp­nie zwra­ca­my się ku tym kra­jom, w któ­rych nie­któ­rzy wy­znaw­cy hin­du­i­zmu i bud­dyzmu utoż­sa­mia­ją re­li­gię z wła­snym na­ro­dem, a inne wy­zna­nia trak­tują jako za­gro­że­nie. W kon­se­kwen­cji prze­śla­du­ją oni mniej­szo­ści na­ro­do­we i re­li­gij­ne, czę­sto rów­nież chrze­ści­jan. Na­szą in­ten­cją nie jest uka­za­nie w nie­wła­ści­wym świe­tle tych wy­znaw­ców re­li­gii, któ­rzy w da­nym kra­ju sta­no­wią więk­szość, jed­nak­że istot­ne jest, aby uświa­do­mić so­bie fakt, że za­rów­no wy­znaw­cy hin­du­i­zmu, jak i bud­dyzmu nie za­wsze wy­rze­ka­ją się prze­mo­cy. W In­diach spo­tyka się wie­le przy­pad­ków gwał­tów mo­tywo­wa­nych re­li­gij­nie, a nie­któ­re z ich ucho­dzą cał­ko­wi­cie bez­kar­nie. Bu­dzą­ce nie­po­kój kra­je, w któ­rych re­li­gią pa­nują­cą jest hin­du­izm lub bud­dyzm, ta­kie jak Sri Lan­ka, Ne­pal i Bhu­tan, znaj­du­ją się głów­nie w po­łu­dnio­wej Azji. Te kra­je opi­sze­my w roz­dzia­le 4.

Wresz­cie oma­wia­my dzie­siąt­ki kra­jów, w któ­rych więk­szość sta­no­wią mu­zuł­ma­nie. Na­wet je­śli kra­je ko­mu­ni­stycz­ne prze­śla­du­ją naj­więk­szą licz­bę chrze­ści­jan, to wła­śnie w świe­cie mu­zuł­mań­skim prze­śla­do­wa­nia wy­znaw­ców Chrystusa są naj­bar­dziej roz­po­wszech­nio­ne, naj­do­tkliw­sze i co naj­gor­sze, wciąż się na­si­la­ją. Eks­tre­mi­stycz­ne ugrupo­wa­nia mu­zuł­mań­skie co­raz sil­niej za­zna­cza­ją swo­ją obec­ność i nie­kie­dy sto­sują re­pre­sje wo­bec wszyst­kich in­nych wy­znań.

Trud­no chyba o bar­dziej przej­mu­ją­cy i sym­bo­licz­ny przy­kład is­lam­skie­go ata­ku na chrze­ści­jań­stwo niż zbom­bar­do­wa­nie ko­ścio­ła peł­ne­go wier­nych. W ostat­nich la­tach mo­gli­śmy za­ob­ser­wo­wać wzmo­że­nie ta­kich ata­ków w Ira­ku, w Egip­cie i w Ni­ge­rii. Jak opi­sze­my w dal­szej czę­ści ni­niej­szej książ­ki, ka­to­lic­cy bi­skupi Ni­ge­rii in­for­mu­ją, że po­nad stu lu­dzi, w więk­szo­ści ka­to­li­ków, stra­ci­ło życie lub zo­sta­ło ran­nych w wy­ni­ku sko­or­dyno­wa­nych bom­bar­do­wań w okre­sie Bo­że­go Na­ro­dze­nia w 2011 roku. Chrze­ści­ja­nie w Ira­ku do­świad­czyli przy­najm­niej sie­dem­dzie­się­ciu bom­bar­do­wań ko­ścio­łów w cią­gu ośmiu lat; spraw­ca­mi wszyst­kich byli eks­tre­mi­ści mu­zuł­mań­scy.

Lu­dzie są ce­la­mi ata­ków w wie­lu kra­jach z tego po­wo­du, że zde­cydo­wa­li się zo­stać chrze­ści­ja­na­mi, jed­nak w co­raz więk­szym stop­niu dzie­je się tak w świe­cie mu­zuł­mań­skim. Wśród szcze­gól­nie prze­śla­do­wa­nych zna­la­zły się mło­de, szyb­ko roz­wi­ja­ją­ce się Ko­ścio­ły w Ni­ge­rii i w Su­da­nie Po­łu­dnio­wym, któ­re trak­to­wa­ne są jako za­gro­że­nie dla mu­zuł­mań­skiej he­ge­mo­nii. Szcze­gól­nie na­ra­że­ni na utra­tę życia lub inne su­ro­we kary ze stro­ny ugrupo­wań rzą­do­wych albo eks­tre­mi­stycz­nych dzia­ła­ją­cych w znacz­nej czę­ści świa­ta mu­zuł­mań­skie­go są lu­dzie, któ­rzy na­wró­ci­li się na chrze­ści­jań­stwo z is­la­mu, jak na przy­kład pa­stor Yo­ucef Nadar­kha­ni z Ira­nu. Są oni de­nun­cjo­wa­ni jako od­stęp­cy od wia­ry.

Na­wet sta­ro­żyt­ne Ko­ścio­ły, ta­kie jak li­czą­ce dwa ty­sią­ce lat Ko­ścio­ły: chal­dej­ski i asy­ryj­ski w Ira­ku czy kop­tyj­ski w Egip­cie, są obec­nie moc­no za­gro­żo­ne. Wzrost wpływów sa­la­fi­zmu i in­nych eks­tre­mal­nie nie­to­le­ran­cyj­nych ruchów is­lam­skich, wy­wie­ra­ją­cych wpływ za­rów­no na tra­dycje szyi­zmu, jak i sun­ni­zmu, spra­wia, że obec­ne cza­sy są w nie­któ­rych kra­jach wy­jąt­ko­wo nie­bez­piecz­ne dla wy­znaw­ców chrze­ści­jań­stwa, nie­za­leż­nie od tego, czy jest się na­wró­co­nym czy też uro­dzo­nym w tej wie­rze. Jak stwier­dził kar­dynał Chri­stoph Schön­born, ar­cy­bi­skup Wied­nia, na na­szej kon­fe­ren­cji Arab Spring [Arab­ska Wio­sna] w roku 2012: „Utra­ta oj­czyzny i ko­leb­ki chrze­ści­jań­stwa była­by na­praw­dę głę­bo­ką raną”.

Opi­sa­nie prze­śla­do­wań na­wet w skró­cie wy­ma­ga po­świę­ce­nia aż czte­rech roz­dzia­łów świa­tu, w któ­rym prze­wa­gę sta­no­wią mu­zuł­ma­nie. Pierw­szy z nich, roz­dział 5, opi­suje kra­je ta­kie jak Ma­le­zja, Tur­cja, Ma­ro­ko i Al­gie­ria, w któ­rych mamy do czynie­nia z dys­krymi­na­cją i re­stryk­cja­mi ze stro­ny pań­stwa, utrud­nia­ją­ce­go swo­bod­ne prak­tyki re­li­gij­ne na­wet bez sto­so­wa­nia ta­kie­go brutal­ne­go ro­dza­ju prze­śla­do­wań, ja­kie na­po­tyka­my gdzie in­dziej. Tur­cja, pań­stwo de­mo­kra­tycz­ne i czło­nek NATO, któ­ra bar­dzo czę­sto wska­zywa­na jest jako swe­go ro­dza­ju mo­del pod­czas re­wo­lu­cji „Arab­skiej Wio­sny” w roku 2010, sta­no­wi wła­ści­wie przy­kład re­li­gij­ne­go uci­sku bar­dziej sub­tel­ne­go ro­dza­ju. Turec­cy chrze­ści­ja­nie są nie­zwykle cia­sno ople­cie­ni gę­stą sie­cią biu­ro­kra­tycz­nych re­stryk­cji, któ­re nie po­zwa­la­ją Ko­ścio­łom się roz­wi­jać. Po tym, jak Ame­rykań­ska Ko­mi­sja do Spraw Wol­no­ści Re­li­gij­nej (USCIRF) w roku 2012 umie­ści­ła Tur­cję na swo­jej li­ście „kra­jów wzbu­dza­ją­cych szcze­gól­ny nie­po­kój”, prze­wod­ni­czą­cy USCIRF Le­onard Leo wy­ja­śniał:

Nie­któ­re z państw, któ­re re­ko­men­du­je­my do umiesz­cze­nia na li­ście kra­jów wzbu­dza­ją­cych szcze­gól­ny nie­po­kój, utrzymu­ją skom­pli­ko­wa­ne sie­ci dys­krymi­nują­cych za­sad, wy­ma­gań i prze­pi­sów, mo­gą­cych sta­no­wić ogrom­ne brze­mię dla człon­ków mniej­szo­ścio­wych wspól­not re­li­gij­nych, utrud­nia­jąc ich funk­cjo­no­wa­nie i roz­wój z po­ko­le­nia na po­ko­le­nie, a tym sa­mym po­ten­cjal­nie za­gra­ża­jąc ich ist­nie­niu14.

Inne kra­je, ta­kie jak Ara­bia Sau­dyj­ska i Afga­ni­stan, sto­sują re­pre­sje po­le­ga­ją­ce na tym, że żad­ne Ko­ścio­ły nie mają pra­wa tam ist­nieć, na­wet je­śli żyją tam chrze­ści­ja­nie. Mi­lio­ny chrze­ści­jan w obu tych kra­jach, łącz­nie z nie­ustan­nie nę­ka­nymi i czę­sto wię­zio­nymi kon­wer­tyta­mi, mu­szą ukrywać swo­ją wia­rę oraz szukać opie­ki i schro­nie­nia w mu­rach am­ba­sad, aby móc się tam wspól­nie mo­dlić. Kie­dy pi­sze­my te sło­wa, wiel­ki mu­fti Ara­bii Sau­dyj­skiej, waż­na po­stać w sfe­rze re­li­gij­nej, któ­ry po­wo­ływa­ny jest na to sta­no­wi­sko przez kró­la i cie­szy się wspar­ciem pań­stwa, oświad­czył że „na­le­ży zbu­rzyć wszyst­kie ko­ścio­ły w re­gio­nie”15. Jest to jed­no z naj­bar­dziej nie­to­le­ran­cyj­nych państw na świe­cie. Roz­dział 6 do­tyczy dwóch naj­więk­szych ośrod­ków ra­dykal­ne­go i re­pre­syj­ne­go is­la­mu: Ara­bii Sau­dyj­skiej i Ira­nu.

Roz­dział 7 do­tyczy ak­cji zwykle uwa­ża­nych za brutal­ne, ta­kich jak te, któ­re mia­ły miej­sce w Afga­ni­sta­nie, Pa­ki­sta­nie i Su­da­nie, jak rów­nież tych, któ­re wciąż jesz­cze myl­nie trak­to­wa­ne są jako „umiar­ko­wa­nie” brutal­ne, jak na przy­kład w Egip­cie.

W roz­dzia­le 8 opi­suje­my te kra­je, w któ­rych więk­szość sta­no­wią mu­zuł­ma­nie, gdzie prze­śla­do­wa­nia wy­ni­ka­ją z wo­jen, nie­uda­nych prób bu­do­wa­nia pań­stwo­wo­ści, prze­mo­cy tłumu lub ter­ro­ryzmu. W tych kra­jach – Ira­ku, Ni­ge­rii, So­ma­lii, In­do­ne­zji i Ban­gla­de­szu – głów­nym prze­śla­dow­cą nie jest sam rząd. To ra­czej sła­by rząd lub jego brak sta­no­wią naj­więk­szy pro­blem. Chrze­ści­ja­nie w ta­kich miej­scach czę­sto do­świad­cza­ją ata­ków ze stro­ny nie­za­leż­nych sił i nie mogą li­czyć na ochro­nę, po­moc czy za­dość­uczynie­nie ze stro­ny pań­stwa.

Na­stęp­nie mamy do czynie­nia z pań­stwa­mi-stre­fa­mi bez­pie­czeń­stwa na­ro­do­we­go, ta­ki­mi jak Bir­ma i Erytrea, któ­re nie pa­sują do żad­nej in­nej gru­py. Etio­pia, pań­stwo w prze­wa­ża­ją­cej mie­rze chrze­ści­jań­skie, też nie da się ła­two przy­pi­sać do ja­kiejś ka­te­go­rii. Bir­ma mo­gła­by może być przy­kła­dem re­pre­sji skie­ro­wa­nej prze­ciw bud­dystom; rząd pró­bo­wał prze­cież wy­stę­po­wać pod przy­kryw­ką bud­dyzmu, pod­czas gdy jed­no­cze­śnie prze­śla­do­wał bud­dystów. Jed­nak­że ła­twiej zro­zu­mieć Bir­mę po pro­stu jako re­żim, w któ­rym woj­sko sta­ra się utrzymać wła­dzę wszel­kim do­stęp­nymi środ­ka­mi. Te kra­je zo­sta­ły omó­wio­ne w roz­dzia­le 9.

We wnio­skach zaj­mie­my się po­szuki­wa­niem spo­so­bów, dzię­ki któ­rym za­nie­po­ko­je­ni chrze­ści­ja­nie oraz orę­dow­ni­cy wol­no­ści re­li­gij­nej będą w sta­nie po­łą­czyć swo­je wy­sił­ki z in­stytucja­mi i agen­cja­mi rzą­do­wymi oraz gru­pa­mi po­za­rzą­do­wymi i or­ga­ni­za­cji od­wo­łują­cymi się do wia­ry, któ­re wy­cią­ga­ją rękę, da­jąc na­dzie­ję i udzie­la­jąc po­mo­cy prze­śla­do­wa­nym chrze­ści­ja­nom oraz in­nym lu­dziom bę­dą­cym w po­dob­nie trud­nej sy­tua­cji. Poza tym pod­suwa­my kil­ka prak­tycz­nych spo­so­bów, jak my, miesz­ka­ją­cy na Za­cho­dzie, mo­że­my po­łą­czyć mo­dli­twę, kre­atyw­ność i róż­ne for­my spo­łecz­nej ak­tyw­no­ści oraz za­rad­ność w celu prze­ciw­dzia­ła­nia wciąż na­si­la­ją­cym się ata­kom na chrze­ści­jań­skie mniej­szo­ści w ca­łym świe­cie.

Krót­ki za­rys hi­sto­rii chrze­ści­jań­stwa

Więk­szość z nas, poza na­ukow­ca­mi i spe­cja­li­sta­mi, wie ra­czej nie­wie­le na te­mat dzie­jów Ko­ścio­ła poza świa­tem za­chod­nim. Do cze­go ta wie­dza może być nam po­trzeb­na? By zro­zu­mieć, w jaki spo­sób bar­dzo daw­no temu chrze­ści­jań­stwo zo­sta­ło wpro­wa­dzo­ne do wie­lu kra­jów i re­gio­nów – miejsc, w któ­rych obec­nie pró­bu­je się od­ciąć je od sta­ro­żyt­nych ko­rze­ni. Istot­ne jest, aby zro­zu­mieć, że na­sza hi­sto­ria jako wie­rzą­cych chrze­ści­jan jest ści­śle zwią­za­na z hi­sto­rią świa­ta.

Dzie­je Apo­stol­skie opo­wia­da­ją o wcze­snym okre­sie eks­pan­sji Ko­ścio­ła na te­re­ny, któ­re obec­nie na­le­żą do Tur­cji, Gre­cji i Włoch. Nie­długo póź­niej wia­ra roz­prze­strze­ni­ła się w ca­łej Eu­ro­pie. W tym sa­mym cza­sie Ko­ściół po­sze­rzył swo­je wpływy na za­cho­dzie i po­łu­dniu Afryki, się­ga­jąc aż po Etio­pię i Su­dan, oraz na wscho­dzie po Irak, Iran, Afga­ni­stan i In­die. Naj­star­sze Ko­ścio­ły w In­diach i poza ich gra­ni­ca­mi li­czą nie­mal dwa ty­sią­ce lat, uwa­ża się na­wet, że zo­sta­ły ufun­do­wa­ne przez apo­sto­ła To­ma­sza.

Oko­ło VIII stule­cia pa­triar­cha, zwa­ny też ka­to­li­ko­sem, Ko­ścio­ła Wschod­nie­go miał swo­ją sie­dzi­bę na te­re­nie dzi­siej­sze­go Ira­nu i Ira­ku i jego wła­dza była praw­do­po­dob­nie więk­sza niż ta, jaką po­sia­da obec­nie pa­pież ka­to­lic­ki16. Ko­ściół Wschod­ni, zwa­ny też ne­sto­riań­skim, był jed­nym z naj­więk­szych Ko­ścio­łów mi­syj­nych wszech cza­sów. Jego pa­triar­cha mia­no­wał bi­skupów Je­me­nu, Ara­bii, Ira­nu, Tur­kie­sta­nu, Afga­ni­sta­nu, Ty­be­tu, In­dii, Sri Lan­ki i Chin. Na chrze­ści­jań­skim cmen­ta­rzu w Kir­gi­sta­nie, w Azji Środ­ko­wej, znaj­dzie­my in­skryp­cje w ję­zyku sy­ryj­skim i turec­kim upa­mięt­nia­ją­ce „Te­ri­ma Chiń­czyka, Sa­zi­ka z In­dii, Ba­nusa Uj­gura, Kia­ma­tę z Ka­szga­ru i Tat­ta Mon­go­ła”. Przez cały ten okres ję­zyka­mi używa­nymi w Ko­ście­le były sy­ryj­ski, per­ski, turec­ki, sog­dyj­ski [wschod­nio­irań­ski] oraz chiń­ski. Moż­li­we, że w tym okre­sie wpływy Ko­ścio­ła się­ga­ły aż do Bir­my, Wiet­na­mu, In­do­ne­zji, Ja­po­nii, Filipin oraz Ko­rei.

W 1281 roku pa­triar­chą był Mar­kos, któ­ry przy­był z Chin jako mnich. Mon­go­ło­wie wy­sła­li jego to­wa­rzysza po­dró­ży, Bar Sau­mę, z mi­sją dy­plo­ma­tycz­ną do Eu­ro­py, w po­szuki­wa­niu ewen­tual­nych sprzymie­rzeń­ców w celu zor­ga­ni­zo­wa­nia wspól­ne­go ata­ku na Egipt. Eu­ro­pej­czycy byli zdu­mie­ni, kie­dy od­kryli, że, po pierw­sze, wpływy Ko­ścio­ła chrze­ści­jań­skie­go się­ga­ły aż do wy­brze­ży Pa­cyfi­ku, po drugie zaś, że emi­sa­riu­szem przy­sła­nym przez bu­dzą­cych lęk Mon­go­łów był chrze­ści­jań­ski bi­skup – ten, z rąk któ­re­go póź­niej król An­glii, Edward I, przy­jął ko­mu­nię17.

Jed­nak chrze­ści­jań­stwo na Bli­skim Wscho­dzie oraz w Afryce Pół­noc­nej zo­sta­ło wła­ści­wie cał­ko­wi­cie wy­ko­rze­nio­ne i to wca­le nie w wy­ni­ku po­cząt­ko­wej eks­pan­sji is­la­mu w VII stule­ciu, lecz do­pie­ro póź­niej, w XIV wie­ku. Jed­nym z czyn­ni­ków spraw­czych były in­wa­zje Mon­go­łów, któ­re sta­no­wi­ły za­gro­że­nie dla arab­skie­go is­la­mu, ja­kie­go wcze­śniej nie zna­no (krucja­ty mia­ły w tym cza­sie mniej­sze zna­cze­nie, nie są tak sze­ro­ko ko­men­to­wa­ne przez mu­zuł­ma­nów z tego okre­su). Mon­go­ło­wie po­szuki­wa­li sprzymie­rzeń­ców po­śród kró­lów chrze­ści­jań­skich, a na­wet mie­li chrze­ści­jan we wła­snych sze­re­gach. Jest to je­den z po­wo­dów, dla któ­rych wspól­no­ty chrze­ści­jań­skie w świe­cie is­lam­skim były czę­sto trak­to­wa­ne jako po­ten­cjal­na „pią­ta ko­lum­na” i sta­wa­ły się obiek­tem czę­stych ma­sakr. W la­tach 1200–1500 pro­por­cje lud­no­ści chrze­ści­jań­skiej poza Eu­ro­pą spa­dły z jed­nej trze­ciej do oko­ło 6 pro­cent. Mó­wiąc sło­wa­mi Phi­li­pa Jen­kin­sa, oko­ło roku 1500 Ko­ścio­ły eu­ro­pej­skie od­grywa­ły do­mi­nują­cą rolę wy­łącz­nie „dzię­ki temu, że były, że tak po­wiem, ostat­nim przy­czół­kiem” chrze­ści­jań­skie­go świa­ta18.

Prze­nie­śmy się do wcze­snych lat dwudzie­ste­go stule­cia. Chrze­ści­jań­skie wspól­no­ty daw­ne­go im­pe­rium osmań­skie­go po­now­nie zo­sta­ły do­tknię­te wiel­ką falą prze­śla­do­wań. Po­cią­gnę­ła ona za sobą śmierć oko­ło pół mi­lio­na Or­mian, jak rów­nież licz­nych Sy­ryj­czyków, Asy­ryj­czyków, pra­wo­sław­nych pon­tyj­skich Gre­ków oraz Ma­ro­ni­tów. Kie­dy Brytyj­czycy za­ję­li Me­zo­po­ta­mię po I woj­nie świa­to­wej, uzna­li sy­tua­cję tam­tej­szych asy­ryj­skich chrze­ści­jan za tak roz­pacz­li­wą, że za­sta­na­wia­li się nad ewa­kuo­wa­niem ich do Ka­na­dy. W roku 1930 po­ja­wi­ły się pro­po­zycje prze­miesz­cze­nia ich do Ame­ryki Po­łu­dnio­wej. Po ko­lej­nych ma­sa­krach ze stro­ny Ara­bów w 1933 roku Brytyj­czycy prze­wieź­li sa­mo­lo­tem ich pa­triar­chę, aby mógł schro­nić się na Cyprze, pod­czas gdy Liga Na­ro­dów de­ba­to­wa­ła nad prze­wie­zie­niem po­zo­sta­łych asy­ryj­skich chrze­ści­jan do Bra­zylii lub do Ni­gru.

Obec­nie mamy do czynie­nia z bar­dzo po­dob­ną falą prze­śla­do­wań i znisz­czeń. Chrze­ści­ja­nie ucie­ka­ją z Pa­le­styny, Li­ba­nu, Tur­cji, Sy­rii i Egip­tu. W roku 2003 w Ira­ku chrze­ści­ja­nie sta­no­wi­li oko­ło 4 pro­cent po­pula­cji, jed­nak w cią­gu ostat­nich lat sta­li się co­raz licz­niej­szą gru­pą wśród uchodź­ców; po­twier­dza­ją to ra­por­ty stwier­dza­ją­ce, że ucie­kło już oko­ło dwie trze­cie z nich. Wie­lu kop­tyj­skich Egip­cjan oba­wia się, że Arab­ska Wio­sna, któ­ra roz­po­czę­ła się pod ko­niec 2010 roku, sta­nie się dla nich is­lam­ską zimą, i za­sta­na­wia­ją się nad tym, czy oni też będą mu­sie­li ucie­kać. Wie­lu już to zro­bi­ło. W pod­sumo­wa­niu ni­niej­szej książ­ki po­sta­ra­my się bli­żej za­na­li­zo­wać re­wo­lu­cję Arab­skiej Wio­sny w świe­cie mu­zuł­mań­skim, po­nie­waż ma ona tra­gicz­ny wpływ za­rów­no na naj­bar­dziej sta­ro­żyt­ne wspól­no­ty chrze­ści­jań­skie, jak rów­nież na no­wych kon­wer­tytów z is­la­mu i z in­nych re­li­gii.

Ko­ściół obec­nie

Wie­le wcze­snych wspól­not chrze­ści­jań­skich z wia­rą i od­wa­gą prze­trwa­ło klę­ski gło­du, woj­ny oraz prze­śla­do­wa­nia. W nie­któ­rych miej­scach Ko­ściół za­czął po­now­ną eks­pan­sję na wiel­ką ska­lę i koń­co­we de­ka­dy XX stule­cia przy­nio­sły naj­więk­szy jego roz­wój w hi­sto­rii, szcze­gól­nie w Afryce sub­sa­ha­ryj­skiej oraz w Chi­nach19.

Jed­nak to współ­cze­sne glo­bal­ne roz­prze­strze­nie­nie się chrze­ści­jań­stwa nie jest ni­czym no­wym, ale wy­łącz­nie po­wro­tem do bar­dzo sza­cow­ne­go i dłu­go­trwa­łe­go sta­nu. Pod­czas gdy dzie­je się mnó­stwo no­wych rze­czy, rze­czywi­stość wy­glą­da tak, że sta­ro­żyt­ny rdzeń wia­ry i wier­nych wy­znaw­ców jesz­cze raz wy­cho­dzi z cie­nia – naj­bar­dziej wi­docz­ne jest to w Afryce sub­sa­ha­ryj­skiej, w Ame­ryce Środ­ko­wej i Po­łu­dnio­wej, w Azji, a szcze­gól­nie w Chi­nach.

Pod ko­niec X stule­cia pe­wien asy­ryj­ski mnich z Ara­bii od­wie­dził Chi­ny i dał wy­raz swo­je­mu prze­ra­że­niu, kie­dy od­krył, że chrze­ści­jań­stwo, mimo po­sia­da­nia ko­ścio­łów, klasz­to­rów, ka­tedr, bi­skupów i ar­cy­bi­skupów w cią­gu stule­ci naj­wyraź­niej „za­ni­kło”20. Jed­nak­że obec­nie chrze­ści­jań­stwo prze­żywa czwar­tą już wiel­ką fazę swo­je­go roz­wo­ju w Chi­nach. W XXI wie­ku na na­bo­żeń­stwa uczęsz­cza wię­cej lu­dzi w Chi­nach niż w ca­łej za­chod­niej Eu­ro­pie, mimo że więk­szość zgro­ma­dzeń chrze­ści­jań­skich jest nie­le­gal­nych i udział w nich może skut­ko­wać aresz­to­wa­niem oraz dłu­go­let­nim po­bytem w obo­zach pra­cy.

Bóg i Ce­zar

Cho­ciaż nie­ustan­nie do­cho­dzi­ło do nie­po­ro­zumień i kon­flik­tów po­mię­dzy si­ła­mi, ja­kie obec­nie na­zywa­my „Ko­ścio­łem i pań­stwem”, samo ist­nie­nie dwóch ośrod­ków wła­dzy za­miast jed­ne­go mia­ło ogrom­ne zna­cze­nie. Jak pi­sał Geo­r­ge Sa­bi­ne,

Wzrost zna­cze­nia Ko­ścio­ła chrze­ści­jań­skie­go jako od­ręb­nej in­stytucji upraw­nio­nej do spra­wo­wa­nia rzą­dów nad du­cho­wymi spra­wa­mi ludz­ko­ści przy za­cho­wa­niu nie­za­leż­no­ści od pań­stwa moż­na z całą od­po­wie­dzial­no­ścią okre­ślić jako naj­bar­dziej re­wo­lu­cyj­ne wy­da­rze­nie w hi­sto­rii za­chod­niej Eu­ro­py, za­rów­no pod wzglę­dem po­li­tyki jak rów­nież myśli po­li­tycz­nej21.

Zgod­nie z ta­kim sche­ma­tem Żydzi i he­re­tycy byli­by nadal prze­śla­do­wa­ni, zaś in­kwi­zycja i woj­ny byłyby cał­ko­wi­cie uspra­wie­dli­wio­ne. Ta­kie są tra­gicz­ne i krwa­we fak­ty. Ale lu­dzie wresz­cie do­szli do prze­ko­na­nia, że te dwie wła­dze po­win­ny być od­ręb­ne. Dla­te­go Ko­ściół, po­mi­mo czę­sto to­wa­rzyszą­ce­go mu pra­gnie­nia spra­wo­wa­nia kon­tro­li świec­kiej, za­wsze zmu­szo­ny był uzna­wać, że ist­nie­ją ta­kie for­my wła­dzy po­li­tycz­nej, któ­rych nie po­wi­nien spra­wo­wać, zaś przy­wód­cy po­li­tycz­ni, po­mi­mo swo­ich nie­ustan­nych prób zdo­bycia kon­tro­li nad wszyst­kim, zmu­sze­ni byli uznać, że ist­nie­ją ta­kie sfe­ry życia ludz­kie­go, któ­re siłą rze­czy i cał­ko­wi­cie znaj­du­ją się poza ich za­się­giem. Po­mi­mo nie­ustan­nych kon­flik­tów i za­mie­sza­nia wła­dza po­li­tycz­na mu­sia­ła po­go­dzić się z fak­tem, że du­cho­wy rdzeń ludz­kie­go życia oraz wła­dza, jaką uo­sa­bia, znaj­du­je się w sfe­rze le­żą­cej poza za­się­giem kon­tro­li świec­kiej22.

Ozna­cza­ło to, że chrze­ści­ja­nie, bę­dąc zwykle lo­jal­nymi obywa­te­la­mi, po­wta­rza­li za Świę­tym Pio­trem, że mu­szą być po­słusz­ni w pierw­szej ko­lej­no­ści Bogu, nie zaś czło­wie­ko­wi, oraz że mają obo­wią­zek służyć „in­ne­mu Kró­lo­wi” (Dz 17,7). Sło­wa te za­prze­cza­ją temu, że pań­stwo obej­mu­je wszyst­kie sfe­ry życia lub że jest osta­tecz­nym ar­bi­trem ludz­kie­go życia. Stwier­dze­nie mó­wią­ce, że Ce­zar nie jest Bo­giem sta­no­wi wy­zwa­nie dla każ­de­go re­żi­mu au­to­rytar­ne­go, za­rów­no sta­ro­żyt­ne­go Rzymu, jak i no­wo­cze­snych państw to­ta­li­tar­nych, wzbu­dza­jąc ich gniew­ną i krwa­wą re­ak­cję23.

Taki jest wła­śnie hi­sto­rycz­ny i żyją­cy Ko­ściół chrze­ści­jań­ski, któ­re­go praw do re­li­gij­nej wol­no­ści sta­ra­my się bro­nić i któ­re­go współ­cze­sną hi­sto­rię prze­śla­do­wań chce­my opo­wie­dzieć, przy­najm­niej czę­ścio­wo, na stro­nach ni­niej­szej książ­ki.

Kil­ka ko­niecz­nych wy­jąt­ków

Może po­win­ni­śmy za­trzymać się na chwi­lę, żeby omó­wić to, cze­go na­pi­sa­ne przez nas roz­dzia­ły nie będą do­tyczyć. Nie jest to książ­ka o cier­pie­niach chrze­ści­jan jako lu­dzi. Chrze­ści­ja­nie, po­dob­nie jak wszyst­kie isto­ty ludz­kie, mogą cier­pieć z po­wo­du wy­bu­chów wul­ka­nów, trzę­sień zie­mi, tsuna­mi, jak rów­nież burz śnież­nych, susz i klęsk gło­du. Mogą cier­pieć, po­nie­waż po­sługują się „nie­wła­ści­wym” ję­zykiem, na­le­żą do „nie­wła­ści­wej” rasy lub gru­py et­nicz­nej. Albo po pro­stu mo­gli zna­leźć się w nie­wła­ści­wym miej­scu w nie­wła­ści­wym cza­sie. Nie opi­suje­my ta­kich sy­tua­cji, po­nie­waż nie są one bez­po­śred­nio zwią­za­ne z wia­rą chrze­ści­jań­ską.

Za­miast tego skon­cen­truje­my się wy­łącz­nie na cier­pie­niu, ja­kie spo­tyka lu­dzi przy­najm­niej czę­ścio­wo z tego po­wo­du, że są chrze­ści­ja­na­mi – cier­pie­niu, któ­re­go nie mu­sie­li­by zno­sić, gdyby nie byli wy­znaw­ca­mi wia­ry w Je­zusa.

Oczywi­ście, li­nia po­dzia­łu nie jest ani wy­raź­na, ani pre­cyzyj­na. Chrze­ści­ja­nie, a szcze­gól­nie ka­pła­ni, są ce­lem brutal­nym ata­ków w Ko­lum­bii, Peru, Mek­sy­ku, Zim­ba­bwe i w wie­lu in­nych miej­scach. Są za­bi­ja­ni, po­nie­waż mają od­wa­gę prze­ciw­sta­wić się re­pre­syj­nym re­żi­mom, par­tyzan­tom, czę­sto na­wet bar­dziej okrut­nym niż re­żi­my, któ­rych miej­sce pra­gną za­jąć, oraz groź­nym kar­te­lom nar­ko­tyko­wym. Pro­ble­my są zło­żo­ne, po­nie­waż wie­lu lu­dzi uwa­ża, że ich chrze­ści­jań­skim obo­wiąz­kiem jest prze­ciw­sta­wiać się wszel­kim for­mom uci­sku. Za to cier­pią i od­da­ją życie. Nie chce­my tym sa­mym de­fi­ni­tyw­nie stwier­dzić, że nie jest to for­ma prze­śla­do­wań re­li­gij­nych, ale po pro­stu nie włą­cza­my tych ak­tów od­wa­gi do na­szej dys­kusji.

Wie­le Ko­ścio­łów uwa­ża, że za­gra­nicz­ni mi­sjo­na­rze, któ­rzy umie­ra­ją gdzieś w te­re­nie z po­wo­du cho­rób lub zbrod­ni­czych ata­ków, są mę­czen­ni­ka­mi, na­wet je­śli nie stra­ci­li życia w wy­ni­ku ce­lo­wych prze­śla­do­wań re­li­gij­nych. Tych przy­pad­ków rów­nież nie oma­wia­my. Wy­jąt­kiem mogą być miej­sca ta­kie jak Irak, w przy­pad­ku któ­rych oma­wia­my prze­stęp­cze ata­ki na chrze­ści­jan, po­nie­waż od­mó­wio­no im ochro­ny po­li­cyj­nej ze wzglę­du na ich wy­zna­nie.

Kie­dy mó­wi­my i pi­sze­my o prze­śla­do­wa­niach Ko­ścio­ła, wie­lu lu­dzi pyta nas o prze­śla­do­wa­nia chrze­ści­jan w Sta­nach Zjed­no­czo­nych. Na­sza od­po­wiedź brzmi: tak, tu rów­nież mamy ta­kie pro­ble­my, przy­bie­ra­ją one na sile i trze­ba sta­wić im czo­ła. Ale chrze­ści­ja­nie w Ame­ryce mają do dys­po­zycji wie­le środ­ków do obro­ny swo­ich praw wy­ni­ka­ją­cych z Pierw­szej Po­praw­ki i nie mu­szą oba­wiać się tak po­waż­ne­go za­gro­że­nia, ja­kie spo­tyka­my w Chi­nach, Ko­rei Pół­noc­nej, Sri Lan­ce, Ara­bii Sau­dyj­skiej, Erytrei, So­ma­lii czy Ni­ge­rii. Z po­wo­du tej róż­ni­cy na­tę­że­nia prze­śla­do­wań w na­szej książ­ce sta­ra­my się skon­cen­tro­wać uwa­gę na pro­ble­mach, z ja­ki­mi bo­ryka­ją się czę­sto za­po­mnia­ni chrze­ści­ja­nie na ca­łym świe­cie.

Oczywi­ste jest, że an­ty­pa­tia wzglę­dem chrze­ści­jan oraz do­tyka­ją­ce ich praw­ne re­stryk­cje wciąż przy­bie­ra­ją na sile na tak zwa­nym po­st­chrze­ści­jań­skim Za­cho­dzie. Za­sad­ni­cza wal­ka o wol­ność re­li­gij­ną to­czy się obec­nie za­rów­no w są­dach i or­ga­nach usta­wo­daw­czych, jak i na fo­rum publicz­nym. Te zmia­ny za­sługują na uwa­gę i po­świę­ca się im dużo cza­su, w prze­ci­wień­stwie do za­bi­ja­nia, po­zba­wia­nia wol­no­ści i gwał­tów, ja­kie mają miej­sce gdzie in­dziej. W miej­scach, któ­re oma­wia­my w ni­niej­szej książ­ce, oso­by prze­śla­do­wa­ne nie mają szan­sy na swo­bod­ne de­ba­ty ani na uzyska­nie za­dość­uczynie­nia czy do­pro­wa­dze­nie do ja­kich­kol­wiek zmian na dro­dze de­mo­kra­tycz­nej.

Nie cho­dzi nam o umniej­sza­nie róż­no­rod­nych form cier­pie­nia do­świad­cza­ne­go przez chrze­ści­jan i in­nych lu­dzi na ca­łym świe­cie. Je­śli trzę­sie­nie zie­mi po­chło­nie twój dom, ko­ściół lub ro­dzi­nę, je­śli twój mąż zo­stał za­bi­ty, po­nie­waż za­de­nun­cjo­wał kar­tel nar­ko­tyko­wy, je­śli two­ja żona zo­sta­ła zgwał­co­na i za­bi­ta, po­nie­waż była z ple­mie­nia Tut­si, cier­pie­nie jest rów­nie strasz­ne, rów­nie drę­czą­ce, rów­nie re­pre­syj­ne, zaś twoi uko­cha­ni bli­scy są tak samo mar­twi jak wte­dy, gdyby atak miał ty­po­wo re­li­gij­ne pod­ło­że. Wca­le nie mamy za­mia­ru lek­ce­wa­żyć ta­kich form cier­pie­nia. Na­szym za­mie­rze­niem jest pró­ba ogra­ni­cze­nia się do bar­dziej spe­cyficz­ne­go zja­wi­ska: prze­śla­do­wań chrze­ści­jan, po­nie­waż są chrze­ści­ja­na­mi.

Pró­bo­wa­li­śmy w spo­sób bar­dzo wy­biór­czy po­trak­to­wać te­ma­ty, ja­ki­mi się tutaj zaj­mu­je­my. Nie oma­wia­my wszyst­kich kra­jów i te­re­nów, na któ­rych do­cho­dzi do prze­śla­do­wań chrze­ści­jan; to wy­ma­ga­ło­by na­pi­sa­nia wie­lo­to­mo­wej pra­cy. Zaś w kra­jach, któ­re oma­wia­my, nie je­ste­śmy na­wet w sta­nie pod­jąć pró­by opi­sa­nia każ­de­go przy­kła­du re­li­gij­nych prze­śla­do­wań chrze­ści­jan. Taka pró­ba bar­dzo szyb­ko zmie­ni­ła­by na­szą książ­kę w en­cyklo­pe­dię. Za­miast tego sta­ra­my się uka­zać wy­raź­ny ob­raz tego, co dzie­je się z chrze­ści­ja­na­mi w dzi­siej­szym świe­cie. Ozna­cza to wie­le opo­wie­ści o nie­do­li, ale rów­nież kil­ka mó­wią­cych o na­dziei i nie­za­prze­czal­nym bo­ha­ter­stwie.

Na­szym za­mia­rem nie jest prze­ko­nywa­nie, lecz pro­ste prze­ka­za­nie fak­tów. Mó­wiąc sło­wa­mi pa­pie­ża Be­ne­dyk­ta XVI: „chrze­ści­ja­nie są w chwi­li obec­nej gru­pą re­li­gij­ną, któ­ra cier­pi naj­wię­cej prze­śla­do­wań z po­wo­du swej wia­ry”. Ra­zem z pa­pie­żem Be­ne­dyk­tem stwier­dza­my, że „z tym wszyst­kim nie moż­na się go­dzić”, po­nie­waż fakt ten „ob­ra­ża Boga i god­ność czło­wie­ka; po­nad­to sta­no­wi za­gro­że­nie dla bez­pie­czeń­stwa i po­ko­ju oraz unie­moż­li­wia au­ten­tycz­ny in­te­gral­ny roz­wój czło­wie­ka”24.

Wo­ła­nie i na­dzie­ja na po­kój

W 2002 roku jed­no z nas (Paul Mar­shall) po­dró­żo­wa­ło po po­łu­dnio­wo-wschod­niej Tur­cji wraz z wy­bit­nym uczo­nym, spe­cja­li­stą w dzie­dzi­nie pa­trystyki To­mem Ode­nem25. Spo­tka­li­śmy się z człon­ka­mi li­czą­cych dwa ty­sią­ce lat Ko­ścio­łów sy­riac­kich, z któ­rych w ich oj­czyź­nie po­zo­sta­ło je­dynie kil­ka ty­się­cy. Ich ję­zyk, sy­riac­ko-ara­mej­ski, jak ża­den inny współ­cze­sny jest bar­dzo bli­ski temu, ja­kim mó­wił Je­zus. Rząd turec­ki za­bro­nił jego na­ucza­nia w szko­łach. Mi­ja­li­śmy opusz­czo­ne wio­ski, ta­kie jak Ka­fro, do któ­rych do­stęp zo­stał od­cię­ty, zaś ich miesz­kań­ców wy­par­ły ata­ki ze stro­ny turec­kie­go He­zbol­la­hu. Od­wie­dzi­li­śmy wspa­nia­ły klasz­tor Mor Ga­briel w re­gio­nie Tor Ab­din, któ­ry nie­gdyś był waż­nym cen­trum wschod­nie­go chrze­ści­jań­stwa, obec­nie zaś kur­czy się z po­wo­du za­apro­bo­wa­nych przez rząd kon­fi­skat oraz dła­wią­cych go rzą­do­wych re­stryk­cji. Spo­tka­li­śmy je­dynie dwóch mni­chów w klasz­to­rze w wio­sce Sare.

W mie­ście Nusay­bin żyje słyn­na wspól­no­ta chrze­ści­jań­ska, któ­rej hi­sto­ria się­ga drugie­go stule­cia. W czwar­tym wie­ku wy­cho­wan­kiem tego Ko­ścio­ła był Efrem, naj­więk­szy z sy­ryj­skich teo­lo­gów, któ­ry jest czczo­ny we wschod­nim Ko­ście­le jako świę­ty. Bu­dynek zo­stał za­mknię­ty i opusz­czo­ny po I woj­nie świa­to­wej, kie­dy oko­licz­ni miesz­kań­cy, ucie­ka­jąc przed ma­sa­krą, zbie­gli do Sy­rii. Przez sześć­dzie­siąt lat w mie­ście nie było chrze­ści­jan, ale ostat­nio die­ce­zja wy­sła­ła chrze­ści­jań­ską ro­dzi­nę z po­bli­skiej wio­ski, aby żyła w nie­wiel­kim miesz­ka­niu w ko­ście­le i sta­ra­ła się za­cho­wać świę­te miej­sce przed rui­ną.

We­szli­śmy do opusz­czo­nej i po­krytej kurzem kryp­ty, aby zo­ba­czyć gro­bo­wiec Ja­kuba z Ni­si­bis, któ­re­go imie­niem na­zwa­ny zo­stał ko­ściół. Gdy ba­da­li­śmy jego sar­ko­fag, nasz kie­row­ca, zupeł­nie spon­ta­nicz­nie, za­czął śpie­wać sta­ro­żyt­ny hymn. Sil­ny głos tego męż­czyzny wy­peł­nił kryp­tę nie­mal nie­ziem­skim echem. Słucha­li­śmy w mil­cze­niu peł­ni po­dzi­wu. Kie­dy skoń­czył, za­pyta­li­śmy, co zna­czyły sło­wa hym­nu. Po­wie­dział nam, że tekst po­cho­dzi od sa­me­go Efre­ma. Jak­że przej­mu­ją­co brzmią te sło­wa w na­szym dzi­siej­szym tar­ga­nym kon­flik­ta­mi świe­cie!

Po­słuchaj, moje pi­sklę­ta od­le­cia­ły, Zo­sta­wi­ły swo­je gniaz­do, prze­stra­szo­ne Przez orła. Patrz, Gdzie ukryły się ze stra­chu! Spro­wadź je z po­wro­tem w po­ko­ju!

Pro­jekt okład­ki: Krzysz­tof Krzywa­nia

Zdję­cia na okład­ce: ro­uge/De­mo­tix/Cor­bis, PAP/EPA/ABIR SUL­TAN, PAP/EPA, PAP/EPA/AH­MED HAY­MAN, PAP/EPA/STR

Skład i ła­ma­nie: Sta­ni­sław Tuchoł­ka

Re­dak­cja: Bo­że­na Ka­pusta

Ori­gi­nal­ly publi­shed in the U.S.A. un­der the ti­tle: PER­SE­CU­TED. THE GLO­BAL AS­SAULT ON CHRI­STIANS

Co­pyri­ght © 2013 by Paul Mar­shall, Lela Gil­bert, and Nina Shea

Publi­shed by per­mis­sion of Tho­mas Nel­son, Na­shvil­le, Ten­nes­see

www.tho­ma­snel­son.com

All ri­ghts re­se­rved. Fur­ther re­pro­duc­tion or di­stri­bu­tion is pro­hi­bi­ted.

For the Po­lish edi­tion co­pyri­ght © by Drukar­nia i Księ­gar­nia Świę­te­go Woj­cie­cha Sp. z o.o., Po­znań 2014

ISBN 978-83-7516-910-2

Wy­daw­ca:

Drukar­nia i Księ­gar­nia Świę­te­go Woj­cie­cha Sp. z o.o.

ul. Char­to­wo 5, 61-245 Po­znań

tel. 61 659 37 13

wy­daw­nic­two@swie­tywoj­ciech.pl

Za­mó­wie­nia:

Dział Sprze­da­ży i Lo­gi­styki

ul. Char­to­wo 5, 61-245 Po­znań

tel. 61 659 37 57 (-58, -59), faks 61 659 37 51

sprze­daz@swie­tywoj­ciech.pl • za­mo­wie­nia@mo­jek­siaz­ki.pl

www.swie­tywoj­ciech.pl • www.mo­jek­siaz­ki.pl

Kon­wer­sja do e-wy­da­nia: Wy­daw­nic­two Świę­ty Woj­ciech