- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.owiedział: ,,Zrób coś, Józefie, i wpłyń na swojego przyjaciela, bo kroczy po bagnie. Do kościoła nie chodzi, nieboszczykom spokój narusza. Może to i nie jest zły człowiek, ale błądzi". Czarownik Iwanow Rozdział 1 Był koniec marca. Zima odchodziła w niebyt. Nocami jednak potrafiła jeszcze kąsać nielichym mrozem. Tak było i tego dnia, w którym zaczyna się nasza opowieść. Uliczki Wojsławic, niedawno powleczone cienką warstwą asfaltu, pokrywał pancerz zaskorupiałego lodu, podtopionego lekko na wierzchu. Ponieważ była to środa, zablokowane były jednolitą masą ludzi i wozów zdążających na cotygodniowy targ. W powietrzu unosiła się zdrowa mieszanina rozmaitych targowych woni. Końskie pączki i krowie placki parowały, wydzielając ostry zapach. Częściowo zagłuszał go unoszący się niczym mgły nad norweskim fiordem dym z papierosów najpośledniejszego gatunku. Pośrodku targowiska pewien pomysłowy mieszkaniec Kukawki zaimprowizował koksownik na bazie starego kubła na śmieci i dużej ilości starych szmat. Było już dobrze po jedenastej, gdy na targ nadjechali na swoich klaczkach dwaj staruszkowie. Ludzie na ich widok skrzywili się, ale nie przerwali swoich zajęć, polegających na wciskaniu rozmaitych ciemnot potencjalnym nabywcom i targach nad każdą z osobna wadą oferowanego towaru. Pierwszy starzec nazywał się Semen Korczaszko. Wiedziano o nim zaskakująco niewiele. Nikt nie był w stanie powiedzieć, ile ma lat, pamiętano jednak, że swego czasu opowiadał w gospodzie swoje przygody z wojny mandżurskiej. Liczył zapewne koło setki. Miał kilku synów, z których większość poległa w czasie kolejnych wojen oraz w niechlubnym okresie utrwalania władzy ludowej. Posiadał także sporą ilość wnuków, którzy mieszkali w różnych częściach kraju i od czasu do czasu wpadali w odwiedziny. Z reguły wówczas robili rozmaite kuku wszystkim, którzy w ostatnim czasie stanęli dziadkowi na drodze, więc ludzie w miarę możliwości starali się mu nie bruździć. Semen Korczaszko ubierał się wyjątkowo jednostajnie: w mundur carskiej lejbgwardii z krzyżem św. Jerzego na piersi. Miał zresztą kilka mundurów na zmianę. Na głowie nosił, niezależnie od pory roku, karakułową papachę ozdobioną piórem jakiegoś egzotycznego ptaszydła. Papacha miała na czole dziurę postrzałową i niewielki rdzawobrązowy zaciek. Ponoć była trofiejna, choć nikt nie umiał powiedzieć, w czasie której wojny została zdobyta ani na kim. Krążyły na ten temat rozliczne mętne opowieści. Drugi z mężczyzn nazywał się Jakub Wędrowycz. Człowiek ten cieszył się wyjątkowo ponurą sławą. Mieszkańcy wyzywali go od ukraińskich świń, żydowskich pociotków, morderców i podpalaczy. Właściwie to nawet nie miał wielu wrogów. Większość tych, którzy mu kiedykolwiek bruździli, leżała w rozmaitych punktach okolicy, wąchając kwiatki od spodu. Ci, którzy pozostali przy życiu, ograniczali się do napaści słownych. Milicja miała o nim jednoznacznie negatywną opinię. Uważano go powszechnie za bimbrownika, kłusownika i hienę cmentarną. O ile pierwsze dwa zarzuty były nieodparcie słuszne, o tyle ostatni brał się z nieuświadomienia organów ścigania. Jakub Wędrowycz nigdy nie okradał zmarłych. Jeśli rozkopywał jakieś groby, to jedynie w tym szlachetnym zamiarze, żeby wbijać zmarłym osikowe kołki w serca, aby nie mogli latać po nocy i wysysać z ludzi krwi. Był takim sobie wioskowym egzorcystą amatorem. Podchodził do zjawisk nadprzyrodzonych na zdrowy chłopski rozum i zazwyczaj osiągał niezłe efekty. W środowiskach radiestetów, wywoływaczy duchów i tym podobnych indywiduów cieszył się dość szeroką i całkowicie zasłużoną sławą. On także ubierał się dość jednostajnie, nosząc na zmianę zeszmaconą jeansową kurtkę, którą otrzymał kiedyś w prezencie od syna, lub wypłowiałą kurtkę mundurową SS. Kurtka ponoć, podobnie jak papacha Semena, była zdobyczna. Biorąc po uwagę mętny wojenny życiorys Jakuba, była to teoria niezwykle prawdopodobna. Obaj jeźdźcy zeskoczyli z koni i prowadzili je teraz za sobą, przeciskając się powoli przez gęsty tłum. Koń Semena był niezwykle zadbany. Była to młoda klaczka jasnokasztanowej maści, o imieniu Karolina. Złośliwie mówiono, że traktuje ją jak córkę, szczotkuje codziennie i zaplata jej ogon w warkocz. Jej ogon faktycznie dziś był tak ufryzowany. W grzywę miała wplecione wstążki. W porównaniu z nią klacz Jakuba, Marika, wyglądała jak zużyta szczotka klozetowa. Sierść układała jej się w różne strony, poznaczona była jaśniejszymi plamami. Marny jej wygląd nie był winą właściciela. Był jego zasługą. Gdy się poznali, dogorywająca na świerzb i grzybicę strzygącą szkapa oferowana była za darmo rzeźni sanitarnej celem przerobienia na klej stolarski. Jakub odkupił ją od właściciela za dwie pa
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 266 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.