Iskra - Alvin Conway - ebook + książka

Iskra ebook

Alvin Conway

0,0

Opis

Dziś w epoce  niezwykłych wyzwań nadszedł chyba czas, byśmy raz jeszcze głębiej przyjrzeli się równaniu życia.

Dlaczego nasz świat nękają chaos i konflikty? Dlaczego miłość jest tak obca ludzkości?

Jeśli się przyjrzeć obecnej ideologii, obrany przez człowieka kurs nieuchronnie prowadzi do powstania jeszcze głębszych konfliktów. Za narzędzie wzrostu gospodarczego obraliśmy sobie ujemną wartość aktywów kredytu. Rozwijamy technologię, która nas uczy, jak się łączyć i porozumiewać w przeludnionym świecie. A lęk przed konfliktem, który może doprowadzić do totalnej katastrofy, wykorzystujemy po to, by osiągnąć nietrwały pokój na świecie.

Zaburzyliśmy naturalny porządek stworzenia, krótkowzrocznie patrząc na świat i pragnąc jedynie bogactwa. Współczesny świat charakteryzuje pogoń za tym, co materialne.

Autor zastanawia się, jak przywrócić światu harmonię, naśladując wplecione w świat przyrody wzorce, które zostawił nam Bóg.

Pragnie odnaleźć we wszechświecie i człowieku, tytułowej iskrze, źródła pozwalające na przywrócenie pierwotnej natury świata, jego piękna i witalności. Nawet w czasie najcięższej próby możemy zwyciężyć. Rozświetlić się jak Iskra.

Alvin Conway – pisarz, poeta, dziennikarz, konsultant naukowy, filmowiec i artysta plastyk. Prowadził szereg wykładów z historii sztuki i literatury, fizyki i geologii, historii, religii i psychologii, jak również na temat znaczenia symboliki i ikonografii w starożytnych i współczesnych mitach. Współgospodarz popularnego programu radiowego The Extinction Protocol Radio poświęconego zmianom na Ziemi. Autor The Extinction Protocol: 2012 and beyond, książki analizującej aspekty naukowe i mitologiczne zmian na Ziemi, wymierania gatunków i historii epok geologicznych naszej planety.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 112

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Strona redakcyjna

Tytuł oryginału:

Sparkle. God and the Science of a compassionate universe

Korekta i łamanie:

www.wydawnictwojak.pl

© Copyright by Alvin Conway 2014

© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo M, Kraków 2014

© Copyright for the Polish translation by Krzysztof Mazurek

ISBN 978-83-7595-823-2

Wydawnictwo M

31-002 Kraków, ul. Kanonicza 11

tel. 12-431-25-50, fax 12-431-25-75

e-mail:[email protected]

www.wydawnictwom.pl

Wstęp

Wszystko nachyla się, by pomóc człowiekowi,

który pragnie, by jego wolna wola

harmonijnie wpisywała się w plan natury,

a to dowodzi, że jest najmądrzejszy.

Edwin Leibfried, Los

Czy wszechświat jest zimny, bezwzględny i nastawiony na lękliwe wsłuchiwanie się w bezlitosny krok podkutych butów tych, którzy są najsilniejsi? A może istnieje siła, która łagodzi nierówności świata miłosierdziem i współczuciem? Czy prądami życia kierują przelotne kaprysy losu, czy może świat jest eleganckim modelem współczucia, ukrytym pod warstwą uwarunkowań społecznych i naszych własnych ciężkich przeżyć? W zwierzętach odnajdujemy niezwykłą cechę współczucia nawet wtedy, kiedy świat się pogrąża, staczając się w otchłań przepaści przemocy i wojny. Nadszedł czas, by na nowo ocenić znaczenie i sens życia. Dlaczego niektórym tak łatwo iść naprzód, podczas gdy inni zostają z tyłu, cierpią z powodu nieudanych prób, napotykają rozliczne przeszkody i przeciwności losu? Dlaczego jedni rodzą się w czepku, wszystko przychodzi im łatwo, a drudzy rodzą się z przekleństwem biedy i nieszczęścia? Czy wszechświat jest zaprogramowany na przypadkowe wyniki, czy też jest w nim coś, co pozwala na głębsze zrozumienie iluzorycznych znaczeń? Czy rzeczywistość jest konkretna i nie do ruszenia, czy też możemy nasz świat przeprogramować? Czy życie ma cel? Jak odkryć powód, dla którego tu jesteśmy? Miliony umierają codziennie, nie wykorzystując nawet ułamka swojego ludzkiego potencjału. Czy jest to tragedia, na którą zasłużyli, czy też sposobność, z której nie skorzystali? W niełatwej epoce niezwykłych wyzwań nadszedł chyba czas, byśmy raz jeszcze głębiej przyjrzeli się równaniu życia.

Dlaczego nasz świat nękają chaos i konflikty? Dlaczego miłość jest tak obca ludzkości? Jeśli się przyjrzeć obecnej ideologii, obrany przez człowieka kurs nieuchronnie prowadzi do powstania jeszcze głębszych konfliktów. Za narzędzie wzrostu gospodarczego obraliśmy sobie ujemną wartość aktywów kredytu. Rozwijamy technologię, która nas uczy, jak się łączyć i porozumiewać w przeludnionym świecie. A lęk przed konfliktem, który może doprowadzić do totalnej katastrofy, wykorzystujemy po to, by osiągnąć nietrwały pokój na świecie. Dlaczego ten model cywilizacji ludzkiej jest tak silnie obciążony błędami i wsteczny? Czyż nie otrzymaliśmy najważniejszej lekcji życia?

Istnieje łatwiejsza droga, nieznana większości ludzi, bardziej szlachetna i naturalna ścieżka, którą rasa ludzka mogłaby podążać. Jest organiczna i holistyczna. W naturze jest tak powszechna, że jej czysta prostota nam umyka. W przyrodzie istnieje fascynujący wzorzec duchowy witalności, zaprojektowany ręką Boga. To wzorzec samowystarczalny, a jego symetria prowadzi do równomiernej wymiany energii między systemami życiowymi. Buduje związki i sieci łączące ludzi. Jest harmonijny. Przemawia do nas słowami współczucia i miłości, mówi, że nie wolno nikogo i niczego pomijać. Mógłby ocalić ludzkość, wyprowadzić ją z cienia zepsucia, poprowadzić w kierunku spektrum witalności i światła. Zastosowanie się do jego zasad życia oraz boskie przewodnictwo mogłoby przekształcić nasz świat i wszystko, co leży w zakresie naszych wpływów. Krąg wokół naszego życia mógłby się rozszerzyć, ogarnąć większą przestrzeń i przynieść owoce. Mogłyby zakwitać i ożywać relacje i związki. Nie musimy do śmierci walczyć i konkurować, nie wychylając się z cienia, żyjąc z poczuciem nierówności.

Być może tajemnicę życia i wszechświata łączy ten sam ulotny sekret. Kluczem otwierającym bramy naszego losu i istnienia na ziemi jest podróż zmierzająca do odkrycia, na czym polega tajemnica i jaki jest cel życia. Jeżeli w sensie egzystencjalnym życie ma znaczenie, to z pewnością istnieje jakaś rządząca nim dyrektywa. Dyrektywa inteligencji we wszechświecie podsuwa myśl, że istnieje jakiś cel, że życie to nie tylko przypadkowość, hałas i dezorientacja. A to, co w konsekwencji rozwiązuje nam ręce, uwalnia również nasz los. Nic nie stoi na przeszkodzie odkrywaniu skarbów życia — tylko niewiara.

Człowiek nie ma łączności ani ze Stwórcą, ani z Jego dziełem. Życie toczy się jak kula, która straciła równowagę. Zaburzyliśmy naturalny porządek stworzenia, krótkowzrocznie patrząc na świat i pragnąc jedynie bogactwa. Konsekwencje naszej niedoskonałości jako ludzi będących w służbie natury przejdą na przyszłe pokolenia. Koniecznie zatem trzeba ratować właściwy kurs. Musimy zagłębić się śmielej w to, co we wszechświecie działa w sposób naturalny, zrozumieć i odwzorowywać ten model.

Stoimy dzisiaj twarzą w twarz z przerażającymi dylematami. Terroryzm i broń jądrowa; inflacja lub kryzys gospodarczy; ubóstwo i nędza — życie, które jak wahadło kołysze się między dwoma niechcianymi wersjami losu — destrukcja lub jej wizja to żadne życie. To egzystencja, która skazuje na tortury, a schody kierujące się na pomniki zbudowane ludzką ręką na fundamencie chciwości prowadzą do przywilejów dla jednych i wykluczenia innych: zostaje tylko kilku na szczycie, a masom pisana jest porażka i bylejakość. Człowiek został stworzony po to, by rozumieć, czym jest miłość, i kochać, by się rozwijać, cieszyć witalnością, postępem i indywidualnymi dokonaniami. W naszym istnieniu ktoś przeoczył deklarację programową. Mówi ona o nieskończonym potencjale. Nie musimy iść po omacku w ciemności ani tkwić w wątpliwościach, obciążeni lękiem i żalem. Siły negatywne można zastąpić życiem nasyconym sensem i spełnieniem. Życie zmienia nasz los, umożliwiając nam uwolnienie się od uwarunkowań, które nie pozwalają nam rozwijać się i rosnąć. Proces dynamiczny podlega ciągłej ewolucji. Losu się nie wybiera — jest on celem podróży, znajduje się na końcu drogi — tam, gdzie docieramy.

Jesteśmy przyzwyczajeni do siadania okrakiem na tęczy, szukania glinianych garnków ze złotem, ale odpowiedzią na wiele tajemnic życia nie jest aksjomat bajki. Nie jest ona oprószona gwiezdnym pyłem ani polukrowana trybem przypuszczającym. Nasz los jest wykuty w wiecznym ogniu, który rozpaliły boskie przyrzeczenia. Nie musimy żywić nadziei, śnić czy fantazjować, by żyć tym, co realne, bo jest to nam pisane. Skarb życia jest proporcjonalny do siły próśb i wiary. Most, który się przed nami otwiera, łączący przepaść między tym, czym jesteśmy teraz, a tym, czym mamy być w zamyśle Boga, jest stabilny, a wejście na niego nie jest ryzykowne. W przejście przez ten most nie jest wpisana klęska. Potencjał doskonalenia się w Chrystusie jest zagwarantowany. Poręcze po obu stronach mostu są umocowane przez Opatrzność i dobrze zabezpieczone. Zawsze, kiedy pojawia się w życiu jakaś sposobność, można w niej odczytać nieskończoność boskiego zamysłu.

Ujrzeć świat w ziarenku piasku,

Niebiosa w jednym kwiecie z lasu.

W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar,

W godzinie — nieskończoność czasu.

William Blake, Wróżby niewinności (przeł. Zygmunt Kubiak)

Cóż znajdziemy, patrząc w głębie tajemnic stworzenia wokół nas? Nie znajdziemy bytu nieożywionego, energii źródłowej ani kodu, znajdziemy za to dopracowany w szczegółach i elegancki skrypt opisujący między wierszami piękno stworzenia, miłość i współczucie. Ten skrypt promieniuje światłem dzięki połączeniom między żywym Stwórcą a Jego stworzeniem. Możemy rosnąć w tym świetle, malującym świat kolorem nadziei. Jesteśmy stworzeni do wielkości, a czas popycha nas codziennie ku celowi życia. Możemy się skrzyć jak iskierka.

„Nie wierzę w przeznaczenie, które szykuje nam nieszczęścia niezależnie od tego, co będziemy robić. Wierzę w przeznaczenie, które szykuje nam nieszczęścia, jeżeli nic nie będziemy robić” (Ronald Reagan, przemówienie wygłoszone podczas inauguracji prezydentury, 20 stycznia 1981).

1. Niech się stanie światłość

1 Niech się stanie światłość

Wtedy Bóg rzekł: „Niech się stanie światłość”. I stała się światłość (Rdz 1, 3).

Forma się odciska na pustej zasłonie

Wprost z marzeń i myśli sypnęło gwiazdami

Jakby ktoś nagle zaklaskał w dłonie

Coś się poruszyło

Na blejtramie czasu jak na nieboskłonie

W kosmosu zimnym i ciemnym przestworzu

Z siły ducha i woli rodziły się słowa

Rozbłysła jasność nowa

Kiedy Bóg rzekł: „Niech się stanie światłość”

Alvin Conway, Nexus, Symfonia 9, część II

Wszechświat jest daleki, zimny, a my jesteśmy pełni złych przeczuć. A jednak jego nieskończone, ciemne bezmiary są rozświetlone ognistymi, niegasnącymi punktami gwiazd i słońc. Mgławice iskrzą. Gwiazdy pulsują promienną energią. Księżyce połyskują światłem odbitym od planet i słońc. Przestrzeń kosmiczna może wydawać się pozbawiona życia i abstrakcyjna, ale jest narzędziem niekończącego się przekazywania wibrującej, żywej energii. Rzeczywistość kosmologiczna wszechobecnego wszechświata nie jest tak bardzo odmienna od koncepcji egzystencjalnej świata, którą wypracował człowiek. Droga od narodzin do śmierci jest kręta, żywa, zmienna i niepewna. A jednak siły życia oświetlają ją nieustannie — miłość, rodzina, przyjaciele, społeczność, powodzenie i wiara.

Czy człowiek narodził się po to, by zobaczyć przed sobą ocean chaosu, a może jest w tym porządek i cel i narodziny oraz istnienie mają głębsze znaczenie? Czy życie to tajemnica? Przede wszystkim człowiek musi odkryć sam siebie. Następnie musi odkryć świat, w którym przyszło mu żyć, a w końcu zracjonalizować swoje własne istnienie w tym świecie.

Przestrzeń kosmiczna — tajemnicza i chłodna, a choć wydaje się pustką nieskończonej ciszy, nie jest jak komnata, w której gubi się echo. Być może jest olbrzymią siecią korytarzy łączących nieskończoną liczbę wszechświatów. Promienna energia przetacza się przez te nieskończone korytarze i łączy światy. Nasze postrzeganie określają zmysły, a zatem jest ograniczone linią wzroku — nierzadko trudno pojąć, że istnieje coś więcej ponad to, co obecnie wiemy. Umysł człowieka musi być tak ekspansywny jak sfera, którą zamieszkuje. Wyobraźnia powinna sięgać dalej — od akwarium ze złotą rybką do oceanu, a nawet do wszechświata poza nim. Nie może jej zatrzymywać ograniczenie rozumowego pojmowania świata.

W naszym postrzeganiu pusta przestrzeń często kojarzy się negatywnie, należy ją zająć, wykorzystać lub zdominować. Interpretuje się ją również jako czynnik ingerencji. Pojęcie koncepcyjne, lecz nie percepcyjne, które obrazuje istniejącą realnie barierę oddzielającą od siebie ludzi, co prowadzi do jeszcze większej izolacji i braku integracji. Całość nie może być większa niż suma poszczególnych części. A jeśli nasza percepcja świata jest wadliwa, a przestrzeń negatywna daje nam w rzeczywistości największą sposobność do oświetlenia świata?

Życie jest energią, którą postrzegamy jako widoczne światło, czyli promieniowanie elektromagnetyczne o długości fali widocznej dla ludzkiego oka. Odpowiada naszemu zakresowi widzenia. Światło widzialne ma długość fali od około 380 nm do około 740 nm — mieści się między niewidoczną podczerwienią, która ma większą długość fali, a niewidocznym ultrafioletem, którego długość fali jest mniejsza. Spektrum długości fali światła, uważane za widoczne dla ludzkiego wzroku, wynosi około 360 nm. Jest to taka sama liczba jak liczba stopni, na które dzielimy okrąg. Często zatem mówimy, że widok w zakresie 360 stopni daje pełny, panoramiczny obraz rzeczywistości. Światło jest również polichromatyczne, to znaczy składa się z wielu kolorów. Jest ich sześć. Nie przypadkiem liczba sześć to symbol człowieka, który został stworzony szóstego dnia (Rdz 1, 26).

Wielkość

Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło (Mt 4, 16).

Gwiazdy mają wiele wyjątkowych cech i właściwości. Jedną z nich jest pozorna wielkość. Pozorna wielkość gwiazdowa to miara jasności obiektu na nieboskłonie, tak jak ją postrzega obserwator na Ziemi. Wszystko w Układzie Słonecznym i w systemie gwiezdnym znajduje wsparcie w sile światła podstawowego Słońca lub innych gwiazd. Jasność gwiazdy nie tylko oświetla planety i księżyce; reguluje również wiele wewnętrznych zjawisk i procesów, takich jak klimat i wymiana cieplna. Im jaśniejsze Słońce, tym bardziej energetyczny jest system planet, które wokół niego orbitują.

A jaka jest twoja siła lub pozorna wielkość? Podstawową cechą światła jest intensywność. Jak bardzo potrafisz pojaśnieć? Jaka jest twoja intensywność? Kiedy zapalasz światło w ciemnym pomieszczeniu, oświetlasz je. Powodujesz, że to, co było ukryte przed ludzkim okiem, schowane w ciemności, jest teraz widoczne. Rozpędzasz cienie i każesz im zniknąć. Ludzi przyciągają źródła światła. Uspokaja ich łagodna poświata, czerpią z wrodzonej cechy światła, która pozwala im widzieć jaśniej i dalej.

To każe nam zadać pytanie: Czy przyciągamy cienie, czy je rozpraszamy? Czy pomagamy ludziom widzieć jaśniej, kiedy pełni niepokoju zwracają się do nas z prośbą o radę? Czy znajdują pocieszenie w naszym ciepłym, wewnętrznym blasku, czy dzielimy się z nimi słowami mądrości i zapewniamy ich, że wszystko będzie dobrze? A kiedy dzielą się z nami swoimi ambicjami i marzeniami — czy sięgają wzrokiem dalej dzięki naszej iluminacji, poza swoje najśmielsze aspiracje?

Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5, 14-16).

Będąc energią, światło daje moc wszystkim rzeczom żywym, między innymi roślinom dzięki procesowi fotosyntezy. Światło ma też inną wyjątkową własność. Rozprzestrzenia się, rozprasza i promieniuje na zewnątrz od swojego źródła. Niektórzy naukowcy mówią, że światło ma tak dużo energii, że nie potrafi się samo powstrzymać. Ta właściwość pozwala mu promieniować na zewnątrz w kierunku wszystkiego, co znajduje się w jego zasięgu. Światło jest wyrazem bezinteresownej natury energii, która przenika wszechobecny kosmos. Nic we wszechświecie nie zostało stworzone dla siebie samego, jedynie po to, by służyć tylko sobie. Życie wypływa i pędzi naprzód niczym woda ze źródła. Szczęście i radość są zaraźliwe, kiedy promieniują zachwytem. Podobnie współczucie — błyszczy jak iskra, oświetla i zawsze szuka możliwości wysłania promieni tam, gdzie zagnieździły się cienie. Kiedy światło już nie może wydostawać się z gwiazdy, widzimy początek jej śmierci. Gwiazda pęcznieje i zaczyna się zapadać w siebie siłą własnej grawitacji. Jest to pewnego rodzaju śmierć typowa dla ego. Gwiazda staje się czarną dziurą. Czarne dziury emitują promienie rentgenowskie o takiej energii i mocy, że przenikają one przez większość materii. W dużych dawkach promienie X wywołują raka i powodują śmierć, stanowią więc duże zagrożenie.

Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie (1 Kor 13, 8).

Kolejną własnością światła jest to, co naukowcy nazywają częstotliwością. Częstotliwość to liczba powtórzeń pewnego zdarzenia w określonej jednostce czasu. Własności światła są niezmienne. Akty życzliwości rodzą kolejne akty życzliwości. Uśmiechy są zaraźliwe. Ludzie przekazują sobie życzliwe myśli, wiadomości, dobre uczynki lub przykłady. Miłość jest niezmordowana, pomaga w ratowaniu tych, którzy są w potrzebie, i jak most łączy puste przestrzenie między ludźmi, wypełniając je ciepłem. Nieustannie powtarza akty życzliwości i wielkoduszności, kiedy raz nawiąże łączność.

Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie (Łk 6, 38).

W