Sztuka poprawnej wymowy czyli o bełkotaniu i faflunieniu - Mirosław Oczkoś - ebook

Sztuka poprawnej wymowy czyli o bełkotaniu i faflunieniu ebook

Mirosław Oczkoś

4,4

Opis

Nieważne, czy jesteś nauczycielem, szkoleniowcem, aktorem, dziennikarzem, prezenterem, biznesmenem, czy politykiem - profesjonalista zawsze mówi wyraźnie.

Mirosław Oczkoś jest aktorem i specjalistą od emisji głosu. W książce Sztuka poprawnej wymowy, czyli o bełkotaniu i faflunieniu wyjaśnia nie tylko podstawowe wiadomości teoretyczne z zakresu budowy i fizjologii aparatu mowy, ale przede wszystkim pokazuje, w jaki sposób doskonalić dykcję. Ćwiczenia głosowe, usprawniające prace języka, warg, szczęki dolnej i podniebienia miękkiego, poprzedzone są szeregiem ćwiczeń rozluźniających i oddechowych. Można je wykonywać w domu bądź np. podczas jazdy samochodem. Dzięki nim artykulacja poszczególnych głosek oraz trudnych połączeń wyrazowych staje się wyraźniejsza, a wypowiedzenie łamańców językowych typu w czasie suszy szosa sucha przestaje być problemem. Ze względu na to, że nauka dykcji w dużej mierze polega na słuchaniu, do książki dołączona jest płyta CD, która zawiera ćwiczenia, łamańce językowe oraz poezję typowo dykcyjną, czytaną przez Martę Kluczowicz, Katarzynę Glinkę, Jerzego Łazewskiego i Mirosława Oczkosia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 100

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,4 (9 ocen)
5
3
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
elzbietasava

Nie oderwiesz się od lektury

Fajna
00
vikusia20

Nie oderwiesz się od lektury

Rewelacyjna!
00
AStrach

Dobrze spędzony czas

Dla każdego wartościowa pozycja.
00
DagaOls

Nie oderwiesz się od lektury

Dużo ćwiczeń językowych w jednym miejscu. Polecam
00

Popularność




Podziękowania

Nie byłoby tej pracy, gdyby nie pan Kazimierz Gawęda – mój pierwszy nauczyciel wymowy, wspaniały człowiek, który „zaraził” mnie dykcją. To on uzmysłowił mi, że coś takiego jak dykcja w ogóle istnieje. Jestem mu za to ogromnie wdzięczny. Dziękuję Wojciechowi Malajkatowi za przepyszną anegdotę, za jego głos i za to, że jest moim dobrym duchem. Pragnę podziękować pani Mieczysławie Walczak-Deleżyńskiej i Jackowi Deleżyńskiemu, których publikacje pozwoliły mi wiele zrozumieć. Bardzo dziękuję Zbigniewowi Hołdysowi za natchnienie, wielkie serce i kosmiczną kreatywność.

Serdeczne podziękowania kieruję do pana Macieja Wojtyszki za to, że mi zaufał i udostępnił premierowe cudeńka dykcyjne.

Po stokroć dziękuję moim przyjaciołom aktorom: Marcie Klubowicz, Katarzynie Glince i Jerzemu Łazewskiemu za użyczenie wspaniałych głosów do nagrań. Michałowi Jankowskiemu za opiekę dźwiękową. Bez Was, kochani, tej książki by nie było.

Dziękuję również Maciejowi Ślesickiemu i Bogusławowi Lindzie za pomoc i wsparcie.

Moim rodzicom – Janeczce i Staszkowi – za to, że mówię „koń”, a nie „toń”, całusy przesyłam.

Mirosław Oczkoś

Warszawa-Włochy, 18 września 2006 roku

Wprowadzenie

Mów tak do bliźniego swego, jak byś chciał słyszeć siebie samego.

Autor

W dobie powrotu do kultury obrazkowej coraz częściej zapominamy o tym, jak pięknym środkiem porozumiewania się jest słowo. Kiedyś mowa była sztuką. Dobre mówienie było cenione na równi, a czasami bardziej niż bogactwo i siła fizyczna. „Cięty” język groźniejszy był niż włócznia. I tak jak sztuka pisania listów powoli, ale systematycznie odchodzi w zapomnienie, tak można być zaniepokojonym o losy mowy. Ktoś powie, że jest to sąd przesadny i przedwczesny. No cóż, czy parę lat temu przewidywano, że np.: telefon komórkowy zastąpi na taką skalę zwykłe telefony? I od razu wyjaśniam, nie mam nic przeciwko telefonom komórkowym. Postępu nie można zatrzymać, ale nie wolno się w nim zgubić. Język, mowa są bardzo istotnymi składnikami tożsamości każdego narodu i trzeba je szanować. Trzeba starać się mówić nie tylko z sensem, lecz także poprawnie pod względem gramatyki i wymowy.

Nauka wymowy, czy też jak mówią niektórzy, nauka dykcji jest najśmieszniejszą i najradośniejszą nauką znaną we współczesnym świecie. Czy oznacza to, że jest nauką niepoważną? Absolutnie nie – jest to jak najbardziej poważna wiedza, wypracowana przez lata, przez bardzo poważnych ludzi. Najśmieszniejsza i najradośniejsza jest dlatego, że w czasie jej poznawania możecie i powinniście się dobrze bawić. Nie chcę być źle zrozumiany: żeby nauczyć się poprawnej wymowy, trzeba czasami włożyć dużo ciężkiej pracy; zabawa w trakcie nauki jest gwarancją osiągnięcia lepszych efektów. Juliusz Słowacki napisał kiedyś: „Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”. Niestety zdarza się często, że głowa owszem myśląca, lecz język przy tym lekko drętwy. Ale myślę, że taki stan nie potrwa długo, bo wyobrażam sobie, że ta książka pomoże czytelnikowi w rozwiązywaniu jego artykulacyjnych problemów i kłopotów z wymową. Może należałoby wrócić do dzieciństwa? Spójrzcie na dzieci, te całkiem małe, jak gaworzą, potem zaczynają wydawać nieartykułowane dźwięki, mówić pierwsze litery, a dopiero na końcu wyrazy i zdania. Oczywiście dzieci popełniają wiele błędów np.: nie wymawiają r, zamiast k mówią t i wiele innych, ponieważ ich aparat mowy nie jest jeszcze do końca ukształtowany i wyćwiczony. Gdy dzieci dorastają, naśladując starszych, powtarzają nowe słowa i zwroty, przy czym często popadają w przesadę (jest to tak zwana hiperpoprawna wymowa). Im lepiej mówią osoby z najbliższego otoczenia, tym lepiej mówi dziecko. Niestety ostatnio z dobrą dykcją jest coraz gorzej, m.in. przez radio i telewizję. Środki masowego przekazu mają ogromny wpływ na kształtowanie postaw, wzorców, opinii, a także mowy. Można wybaczyć złe mówienie przypadkowo zatrzymanym przechodniom. Niewybaczalna natomiast jest zła wymowa dziennikarzy, prezenterów, aktorów, nauczycieli, polityków, spikerów radiowych i innych osób zawodowo występujących publicznie. Niestety bardzo często przedstawiciele wymienionych środowisk mówią coraz gorzej.

Ale po kolei. Wracamy do dzieciństwa. W czasie naszej nauki zapoznamy się na nowo z całym procesem kształtowania wymowy, jaki przechodzi dziecko. Na początku będziemy robić ćwiczenia usprawniające oddech, potem ruszać ustami i wydawać nieartykułowane dźwięki, a na koniec powiemy a... Pierwsze ćwiczenie, jakie proponuję już we wstępie, brzmi: posłuchaj uważnie swoich ulubionych prezenterów telewizyjnych lub radiowych i zastanów się, kto mówi źle i dlaczego. Prawda, że to proste i niewymagające czasu ćwiczenie? Wystarczy w wolnej chwili przed telewizorem uważnie posłuchać, nie tylko co, ale i jak się mówi. Wnioski mogą wprowadzić słuchającego w zdumienie. Nie chodzi mi o kreowanie mediów jako „czarnego luda”, ale o zwrócenie uwagi na to, że ostatnio przede wszystkim (niestety) z nich czerpiemy wzorce złego mówienia. Ale potraktujmy to szkoleniowo i uczmy się poprawnej wymowy również na błędach innych.

Jak już wspomniałem, ważnym aspektem mówienia jest słyszenie. Słyszymy siebie w dwojaki sposób: zewnętrznie i wewnętrznie. Te dwa sposoby słyszenia nakładają się na siebie i zakłócają nam rzeczywisty odbiór. Dlatego łatwiej jest nam usłyszeć błędy czy niedbałość w mówieniu u innych niż u siebie. Z czasem oczywiście nabierzemy świadomości i zaczniemy wychwytywać także swoje błędy.

Na podstawie doświadczeń i obserwacji wyselekcjonowałem kilka łatwych czynności, które poprawiają wydatnie lekkość mówienia. Warunek jest jeden: systematyczność. Nazwałem te czynności przykazaniami człowieka mówiącego. Oto one.

1. Działania wykonywane tuż po obudzeniu się:

Mruczenie – jak kot, w poduszkę, ale delikatnie.Ziewanie – ostrożnie, żeby szczęka nie wypadła z „zawiasów”.Mlaskanie – jedyne usprawiedliwienie dla tej czynności to właśnie ćwiczenie dykcji.Przeciąganie się – również jak kot.

2. Jeżeli masz chrypę i czujesz coś na gardle, a musisz w tym dniu mówić, to:

Wypij herbatę z podwójną cytryną i potrójnym cukrem – ohyda, ale pomaga nawilżyć struny głosowe.Zjedz kilka suszonych owoców – najlepiej śliwek, moreli.Weź witaminę A+ E – ale z pierwszego tłoczenia.Weź polopirynę S x 3 – na pewno pomoże, choć spocisz się jak mysz.Nie pij napojów gazowanych, gdyż wystąpi efekt „odbicia”.Nie pij soków owocowych – cukier sklei język z podniebieniem.Nie pij kawy przed mówieniem – drugi efekt odbicia.Nie pij alkoholu – bo szkodzi zdrowiu i zaczniesz mówić chaotycznie.Nie jedz czekolady – bo się zatkasz, zakleisz struny głosowe i przytyjesz.

3. W czasie rozmowy czy swobodnej wypowiedzi pamiętaj:

Nie śpiesz się, ale nie mów za wolno.Nie podnoś głosu, ale nie mów za cicho.Stawiaj kropki na końcu zdania lub myśli.Mów, lekko się uśmiechając – ludzie nie lubią ponuraków.Nie opuszczaj końcówek, przynajmniej w mówieniu.Unikaj dźwięków nieartykułowanych np. eeee, yyyy.

PAMIĘTAJ, PODSTAWOWYM CELEM MÓWIENIA JEST BYĆ ZROZUMIANYM.

W tej książce zajmiemy się poprawą jakości mówienia. Nie jest to jednak podręcznik służący do leczenia wad wymowy, z którymi trzeba zwrócić się do logopedy. Poza niezbędnymi informacjami teoretycznymi, w książce znajdują się przede wszystkim ćwiczenia praktyczne, które dobrano tak, aby osoby spotykające się z dykcją po raz pierwszy, poprawiły swoją mowę. Ci, którzy na ten temat już coś wiedzą, mogą od razu przejść do ćwiczeń i doskonalić dykcję. Na stronie www.rm.com.pl/oczkos zamieszczono przykładowe ćwiczenia poprawnej wymowy, ponieważ nauka dykcji polega w dużej mierze na słuchaniu. Po wielokrotnym powtarzaniu ćwiczeń spróbujcie sami nagrać się na magnetofon i posłuchać, będzie to świetny materiał do nauki. Zanim jednak zaczniecie ćwiczyć artykulację, koniecznie wyćwiczcie aparat mowy: oddech, język, wargi, szczękę dolną, podniebienie miękkie oraz krtań. Tylko jego sprawność pozwoli wam wykonywać poprawnie ćwiczenia artykulacyjne, a tym samym pomoże wyraźniej mówić. Dociekliwym czytelnikom, chcącym poznać mechanizm mówienia, polecam część „teoretyczno-anatomiczną”, w której znajdują się podstawowe informacje dotyczące budowy aparatu oddechowego, artykulacyjnego oraz garść informacji o mowie jako środku komunikacji. Jeszcze jedno istotne zastrzeżenie: w tym opracowaniu nie zajmuję się językoznawstwem – od tego są inni, bardzo wybitni naukowcy, że wspomnę tylko prof. Jana Miodka czy prof. Jerzego Bralczyka. Polecam gorąco lekturę ich publikacji i oglądanie programów w telewizji. Może komuś wyda się to dziwne, ale poprawne mówienie gramatyczne nie zawsze idzie w parze z poprawnym mówieniem dykcyjnym, a właśnie tym ostatnim się zajmiemy.

Zdaję sobie sprawę, że dla znawców przedmiotu zagadnienia prezentowane w tej pracy nie zostaną wyczerpane i można by opisać wiele problemów bardziej szczegółowo. Świadomie pomijam niektóre kwestie, np. sprawę s, sz, c, cz, dz, r (ćwiczone bez pomocy logopedy, foniatry czy też nauczyciela wymowy prowadzą do utrwalenia wad wymowy). Świadomie też staram się zaproponować łatwe lub średnio trudne ćwiczenia, ponieważ zależy mi na podstawach poprawnego mówienia, a nie na wystraszeniu i zniechęceniu czytelnika. Myślę, że dla kogoś, kto nigdy nie zetknął się z nauką wymowy, czy też jak mówią niektórzy – nauką dykcji, informacji jest aż za dużo. Jeżeli kogoś zainteresują problemy zawarte w tym opracowaniu, namawiam do przeczytania innych publikacji podanych w bibliografii. Ta praca jest w pewnym sensie uzupełnieniem wszystkich poprzednich książek, traktujących o sprawach mówienia. Jak zapewne zauważyliście, na półkach w księgarniach nie ma ich zbyt wiele. Jest to dziedzina trochę zapomniana, a szkoda. Dlatego zachęcam do ćwiczeń, które na pewno poprawią jakość waszego mówienia, co – wiem to z doświadczenia – nierzadko może nastąpić w niedługim czasie od rozpoczęcia nauki, czego życzę wszystkim czytelnikom.