Misja Ukraina - Maciej Olchawa - ebook + książka

Misja Ukraina ebook

Maciej Olchawa

4,0

Opis

Tydzień przed szczytem Partnerstwa Wschodniego, 21 listopada 2013 roku, rząd Ukrainy ogłosił, że wstrzymuje prace nad umową stowarzyszeniową z Unią Europejską. Następnego dnia około dwóch tysięcy osób zgromadziło się na Majdanie Niezależności. Był to początek Euromajdanu. Proeuropejska rewolucja, która zaczęła się, gdy Janukowycz odrzucił proces zbliżenia się do UE, błyskawicznie przekształciła się w bunt przeciwko status quo, przeciwko wszystkim chorobom, które niszczyły Ukrainę. 

Zdaniem wielu lekarstwem dla Ukrainy była umowa stowarzyszeniowa i pogłębione relacje z Unią Europejską. Gdy Janukowycz odebrał im resztki nadziei, narodził się Euromajdan. Następstwa tego odważnego zrywu to kule snajperskie na ulicach Kijowa, męczeńska śmierć Niebiańskiej Sotni, ucieczka Janukowycza, Anschluss Krymu przez Rosję i wojna na wschodzie Ukrainy. Liczba ofiar jest już liczona w tysiącach. 

Nie wiadomo, jak ta historia się zakończy dla Ukraińców i ich państwa. Ta książka jest o tym, jak się zaczęła i jaką rolę w niej odegrał Aleksander Kwaśniewski i misja pod jego przewodnictwem. "Misja Ukraina" odsłania kulisy fascynującej gry polityczno-dyplomatycznej, zaprezentowanej w formie dynamicznej narracji usłanej intrygami.

O Autorze:

Maciej Olchawa (ur. 1983) urodził się w Zakopanem, a dorastał w Chicago. Dyplom BA z zakresu historii i studiów międzynarodowych uzyskał na Loyola University Chicago. Studia magisterskie – europeistykę oraz ukrainoznawstwo – ukończył na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 2008–2014 był pracownikiem Parlamentu Europejskiego, gdzie między innymi pełnił funkcję doradcy politycznego ds. ukraińskich w Komisji Spraw Zagranicznych oraz Delegacji PE do komisji współpracy parlamentarnej UE-Ukraina. Autor książek Imperialna rozgrywka: Ukraina w geopolitycznej strategii Stanów Zjednoczonych oraz Gwiazdy i tryzub: Europejska integracja Ukrainy. Jego artykuły ukazały się na łamach dwumiesięcznika „Arcana”, „Eastbook.eu”, „The Diplomat” oraz  „The Huffington Post”.

O książce napisali:

(...) dogłębna i skrupulatna analiza roli Aleksandra Kwaśniewskiego w procesie integracji europejskiej Ukrainy. (...) "Misja Ukraina" wabi czytelnika za kulisy fascynującej gry polityczno-dyplomatycznej, zaprezentowanej w formie dynamicznej narracji usłanej intrygami. 

Javier Solana

Sekretarz generalny NATO (1995–1999), wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (1999–2009)

Wartościowa monografia. Ukazuje rolę, jaką Polska odegrała na Ukrainie - jak wspierała formowanie się tam społeczeństwa obywatelskiego i zwycięstwo „rewolucji godnościowej”. Uosabiał tę rolę prezydent Aleksander Kwaśniewski - ambasador „sprawy ukraińskiej” w świecie i demokratycznej wspólnoty Zachodu na Ukrainie. Dobra książka trafia do rąk polskiego czytelnika we właściwym czasie. 

Profesor Adam Daniel Rotfeld

Minister spraw zagranicznych RP (2005), współprzewodniczący Polsko-Rosyjskiej Komisji ds. Trudnych

Kulisy jednej z najtrudniejszych misji Unii Europejskiej na Ukrainie pod przewodnictwem Aleksandra Kwaśniewskiego  - od czerwca 2012 do listopada  2013 roku.  Autor przytacza też opinie A. Kwaśniewskiego –  już z obecnej perspektywy – na temat polityki Rosji. Ich poznanie pozwala lepiej zrozumieć dramatyczne problemy Ukrainy na drodze do realizacji europejskich aspiracji: budowy nowoczesnego, w pełni niezależnego  i  demokratycznego państwa. 

Marek Grela

Pierwszy ambasador RP przy UE

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 284

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (3 oceny)
0
3
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Mi­sja Ukra­ina

Ma­ciej Ol­cha­wa

© Co­py­ri­ght by Ma­ciej Ol­cha­wa, 2016 © Co­py­ri­ght for the Po­lish edi­tion by Wy­daw­nic­two RM, 2016 All ri­ghts re­se­rved

Wy­daw­nic­two RM, 03-808 War­sza­wa, ul. Miń­ska 25 [email protected] www.rm.com.pl

Żad­na część tej pra­cy nie może być po­wie­la­na i roz­po­wszech­nia­na, w ja­kiej­kol­wiek for­mie i w ja­ki­kol­wiek spo­sób (elek­tro­nicz­ny, me­cha­nicz­ny) włącz­nie z fo­to­ko­pio­wa­niem, na­gry­wa­niem na ta­śmy lub przy uży­ciu in­nych sys­te­mów, bez pi­sem­nej zgo­dy wy­daw­cy.

Wszyst­kie na­zwy han­dlo­we i to­wa­rów wy­stę­pu­ją­ce w ni­niej­szej pu­bli­ka­cji są zna­ka­mi to­wa­ro­wy­mi za­strze­żo­ny­mi lub na­zwa­mi za­strze­żo­ny­mi od­po­wied­nich firm od­no­śnych wła­ści­cie­li.

Wy­daw­nic­two RM do­ło­ży­ło wszel­kich sta­rań, aby za­pew­nić naj­wyż­szą ja­kość tej książ­ce, jed­nak­że ni­ko­mu nie udzie­la żad­nej rę­koj­mi ani gwa­ran­cji. Wy­daw­nic­two RM nie jest w żad­nym przy­pad­ku od­po­wie­dzial­ne za ja­ką­kol­wiek szko­dę bę­dą­cą na­stęp­stwem ko­rzy­sta­nia z in­for­ma­cji za­war­tych w ni­niej­szej pu­bli­ka­cji, na­wet je­śli Wy­daw­nic­two RM zo­sta­ło za­wia­do­mio­ne o moż­li­wo­ści wy­stą­pie­nia szkód.

ISBN 978-83-7773-517-6 ISBN 978-83-7773-551-0 (ePub) ISBN 978-83-7773-552-7 (mobi)

Re­dak­tor pro­wa­dzą­cy: Agniesz­ka Trzeb­ska-Cwa­li­naRe­dak­cja i korekta: Skład­ni­ca Li­te­rac­kaNadzór graficzny: Grażyna JędrzejecPro­jekt gra­ficz­ny okład­ki: Studio GrawPro­jekt gra­ficz­ny książ­ki: Gra­ży­na Ję­drze­jec, Anna NieporęckaOpracowanie wersji elektronicznej: Mar­cin Fa­bi­jań­skiWeryfikacja wersji elektronicznej: Justyna Mrowiec

W ra­zie trud­no­ści z za­ku­pem tej książ­ki pro­si­my o kon­takt z wy­daw­nic­twem: [email protected]

Spis treści

Przedmowa

Wstęp: Najbardziej wpływowy lobbysta Ukrainy na świecie

I. Ukraina we wschodniej strategii Aleksandra Kwaśniewskiego

Stany Zjednoczone Europy

Integracja europejska Ukrainy jako droga do silnej UE

„Bon Chance, Alexandre”: rola prezydenta Polski w pomarańczowej rewolucji

II. Wysłannik Unii Europejskiej na Ukrainę

Misja Cox–Kwaśniewski

Złe sygnały, czarny czwartek i fiasko szczytu w Wilnie

Ukraiński Tiananmen: Euromajdan i krwawy wtorek

Ucieczka Janukowycza. Dlaczego Putin nie przewidział Euromajdanu?

Uwolnienie Julii Tymoszenko jako warunek podpisania umowy stowarzyszeniowej

III. Rosja nie odpuści: czynnik rosyjski w dezintegracji państwa ukraińskiego

Piotr I, Katarzyna II, Józef Stalin... Władimir Putin?

Anschluss Krymu

Wojna hybrydowa i separatyzm: rosyjscy terroryści w Donbasie

IV. Strategia Zachodu

„Finlandyzacja”: czyli Doktryna Sinatry nie dla Ukrainy

Mniej, to znaczy więcej: przyszłość stosunków Ukrainy z NATO

Epilog: W oku cyklonu

Podziękowania

Mi­sja Ukra­inaMa­cie­ja Ol­cha­wy to do­głęb­na i skru­pu­lat­na ana­li­za roli Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go w pro­ce­sie in­te­gra­cji eu­ro­pej­skiej Ukra­iny, jaką były pre­zy­dent ode­grał na prze­strze­ni ostat­nich dwu­dzie­stu lat. […]Mi­sja Ukra­inawabi czy­tel­ni­ka za ku­li­sy fa­scy­nu­ją­cej gry po­li­tycz­no-dy­plo­ma­tycz­nej, za­pre­zen­to­wa­nej w for­mie dy­na­micz­nej nar­ra­cji usła­nej in­try­ga­mi.

Javier Solana Sekretarz generalny NATO (1995–1999), wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (1999–2009)

War­to­ścio­wa mo­no­gra­fia. Uka­zu­je rolę, jaką Pol­ska ode­gra­ła na Ukra­inie – jak wspie­ra­ła for­mo­wa­nie się tam spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skie­go i zwy­cię­stwo „re­wo­lu­cji god­no­ścio­wej”. Uosa­biał tę rolę pre­zy­dent Alek­san­der Kwa­śniew­ski – am­ba­sa­dor „spra­wy ukra­iń­skiej” w świe­cie i de­mo­kra­tycz­nej wspól­no­ty Za­cho­du na Ukra­inie. Do­bra książ­ka tra­fia do rąk pol­skie­go czy­tel­ni­ka we wła­ści­wym cza­sie.

Profesor Adam Daniel Rotfeld Minister spraw zagranicznych RP (2005)

Ku­li­sy jed­nej z naj­trud­niej­szych mi­sji Unii Eu­ro­pej­skiej na Ukra­inie pod prze­wod­nic­twem Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go […]. Au­tor przy­ta­cza też opi­nie Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go – już z obec­nej per­spek­ty­wy – na te­mat po­li­ty­ki Ro­sji. Ich po­zna­nie po­zwa­la le­piej zro­zu­mieć dra­ma­tycz­ne pro­ble­my Ukra­iny na dro­dze do re­ali­za­cji eu­ro­pej­skich aspi­ra­cji: bu­do­wy no­wo­cze­sne­go, w peł­ni nie­za­leż­ne­go i de­mo­kra­tycz­ne­go pań­stwa.

Marek Grela Pierwszy ambasador RP przy UE

[…] Jed­nym z naj­waż­niej­szych akor­dów, tym, któ­ry aż nad­to wy­raź­nie po­ka­zy­wał, w ja­kim kie­run­ku zmie­rza­ją rzą­dy pre­zy­den­ta Wik­to­ra Ja­nu­ko­wy­cza, było uwię­zie­nie Ju­lii Ty­mo­szen­ko. Od­po­wie­dzią Unii Eu­ro­pej­skiej była bez­pre­ce­den­so­wa ba­ta­lia dy­plo­ma­tycz­na kie­ro­wa­na przez by­łe­go sze­fa PE Pata Coxa i by­łe­go pre­zy­den­ta Pol­ski Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go. Nie da się o niej za­po­mnieć, pi­sząc o pol­skim wkła­dzie w po­li­ty­kę UE. Ci, któ­rzy będą o tym pi­sać, nie będą mo­gli po­mi­nąć spraw opi­sa­nych przez Ol­cha­wę.

Paweł Kowal Poseł do Parlamentu Europejskiego, były sekretarz stanu w MSZ

Dzi­siaj znów ko­pie­my zie­mię Tę nie­na­wist­ną do­niec­ką zie­mię Tę czer­stwą ska­mie­nia­łą zie­mię Tu­li­my się do niej Cho­wa­my się w niej Jesz­cze żywi.

Testament żołnierzy ukraińskich walczących w Piaskach koło Doniecka – fragment wiersza autorstwa Borysa Humeniuka

Przedmowa

Ko­lej­na, już trze­cia książ­ka Ma­cie­ja Ol­cha­wy – po­dob­nie jak dwie po­przed­nie – uka­zu­je się w naj­bar­dziej od­po­wied­nim cza­sie. Trwa­ją bo­wiem in­ten­syw­ne po­szu­ki­wa­nia po­li­ty­ków i po­li­to­lo­gów w Eu­ro­pie i na świe­cie, ma­ją­ce na celu zna­le­zie­nie spo­so­bów za­koń­cze­nia wy­nisz­cza­ją­cej Ukra­inę woj­ny, roz­pę­ta­nej przez Ro­sję i za­gra­ża­ją­cej po­ko­jo­wi w ca­łym re­gio­nie.

Przy­po­mnij­my, że w swo­jej pierw­szej książ­ce Au­tor uka­zu­je miej­sce Ukra­iny w geo­po­li­tycz­nej stra­te­gii Sta­nów Zjed­no­czo­nych Ame­ry­ki.[1] W dru­giej zaś pre­zen­tu­je do­głęb­nie prze­stu­dio­wa­ne re­la­cje mię­dzy Unią Eu­ro­pej­ską a Ukra­iną. Waż­ne, że ta spo­łecz­nie bar­dzo po­trzeb­na roz­pra­wa, opu­bli­ko­wa­na wcze­sną wio­sną 2013 roku (przed za­ha­mo­wa­niem pro­ce­su eu­ro­in­te­gra­cyj­ne­go Ukra­iny w koń­cu li­sto­pa­da 2013 roku), ro­ze­sła­na zo­sta­ła do li­de­rów państw w Eu­ro­pie i na świe­cie i od­bi­ła się sze­ro­kim echem, do cze­go przy­czy­ni­ło się tak­że jej rów­no­le­głe wy­da­nie w ję­zy­ku an­giel­skim, pol­skim i ukra­iń­skim.[2]

Obec­nie otrzy­mu­je­my trze­cią książ­kę Ma­cie­ja Ol­cha­wy, w któ­rej Au­tor w spo­sób skru­pu­lat­ny i prze­ko­nu­ją­cy przed­sta­wia za­pro­po­no­wa­ną przez Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go wi­zję Unii Eu­ro­pej­skiej, dla któ­rej Ukra­ina – ze wzglę­dów po­li­tycz­nych i go­spo­dar­czych – zaj­mu­je klu­czo­we miej­sce. Ta zna­ko­mi­ta książ­ka po­świę­co­na mi­sji Cox–Kwa­śniew­ski, po­dob­nie jak i po­przed­nia do­ty­czą­ca eu­ro­pej­skiej in­te­gra­cji, ze wszech miar za­słu­gu­je na upo­wszech­nie­nie wśród elit i li­de­rów eu­ro­pej­skich. Przed­sta­wi­ciel naj­młod­sze­go po­ko­le­nia po­li­to­lo­gów ukra­ino­znaw­ców, Ma­ciej Ol­cha­wa, w opar­ciu o grun­tow­ną ana­li­zę ze­bra­nych wy­po­wie­dzi, re­la­cji, spra­woz­dań i do­ku­men­tów, w su­ge­styw­ny spo­sób przed­sta­wia nową stra­te­gię unij­nej po­li­ty­ki mię­dzy­na­ro­do­wej, doj­rze­wa­ją­cą od po­nad dwu­dzie­stu lat w my­śli geo­po­li­tycz­nej Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go.

Prze­ko­nu­ją­co omó­wio­na tu­taj zo­sta­ła na­wią­zu­ją­ca do pro­gra­mu Je­rze­go Gie­droy­cia i Ju­liu­sza Mie­ro­szew­skie­go idea Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go, do­ty­czą­ca stwo­rze­nia Sta­nów Zjed­no­czo­nych Eu­ro­py z wcho­dzą­cą w ich skład Ukra­iną. Ist­nie­je wie­le fak­tów po­twier­dza­ją­cych wy­ra­żo­ną przez Ma­cie­ja Ol­cha­wę słusz­ną opi­nię, że „dzia­łal­ność Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go ma wy­miar dwu­kie­run­ko­wy: w Eu­ro­pie i Sta­nach Zjed­no­czo­nych jest am­ba­sa­do­rem Ukra­iny, a na Ukra­inie am­ba­sa­do­rem wspól­no­ty eu­ro­atlan­tyc­kiej”. Na po­twier­dze­nie po­wyż­szej traf­nej oce­ny dzia­łal­no­ści pre­zy­den­ta Kwa­śniew­skie­go w tych obu kie­run­kach mógł­bym przy­to­czyć nie­jed­no świa­dec­two po­dob­nych ini­cja­tyw gło­wy pań­stwa pol­skie­go, po­dej­mo­wa­nych w okre­sie mo­ich bez­po­śred­nich i po­śred­nich z nim kon­tak­tów, po­cząw­szy od pra­cy w Sej­mie Pol­skim, roz­po­czę­tej w prze­ło­mo­wym 1989 roku, pod­czas de­bat w Ko­mi­sji pol­sko-ukra­iń­skiej przy pre­zy­den­cie Pol­ski, kie­ro­wa­nej przez mi­ni­stra Je­rze­go Mi­lew­skie­go, czy w trak­cie in­nych dzia­łań w okre­sie dzie­się­cio­let­niej pre­zy­den­tu­ry oraz w dal­szych la­tach ak­tyw­nych sta­rań Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go na rzecz Ukra­iny, a tak­że ukra­iń­skiej mniej­szo­ści na­ro­do­wej, któ­ra ska­za­na zo­sta­ła na wy­na­ro­do­wie­nie po de­por­ta­cyj­nej Ak­cji „Wi­sła” w 1947 roku.[3]

War­to w tym miej­scu przy­to­czyć frag­ment mo­jej roz­mo­wy z Cze­sła­wem Mi­ło­szem z 1996 roku w Fun­da­cji św. Wło­dzi­mie­rza Chrzci­cie­la Rusi Ki­jow­skiej w Kra­ko­wie na te­mat miej­sca Ukra­iny w Ro­dzin­nej Eu­ro­pie:

Chcę tu po­wie­dzieć, że dzi­siaj w pew­nym sen­sie jest bar­dzo cie­ka­wa rocz­ni­ca. Otóż, kie­dy pre­zy­dent Kwa­śniew­ski zo­stał wy­bra­ny, jed­nym z pierw­szych jego ge­stów było po­je­chać do Gie­droy­cia. Kwa­śniew­ski jeź­dził do nie­go trzy razy, a Gie­droyć mó­wił mu, że trze­ba ro­bić po­li­ty­kę przy­jaź­ni wo­bec Ukra­iny i Li­twy. Kwa­śniew­ski za­sto­so­wał się do tego. My­ślę, że są­siedz­kie sto­sun­ki po­mię­dzy Pol­ską i Ukra­iną w du­żym stop­niu za­wdzię­cza­my Gie­droy­cio­wi, a fakt, że Pol­ska pierw­sza uzna­ła Ukra­inę, też się ja­koś z tym łą­czy. Pre­zy­dent Kwa­śniew­ski i pre­zy­dent Li­twy Bra­zau­skas zro­bi­li ten ostat­ni zjazd pre­zy­den­tów w Wil­nie. By­łem tam jako je­den z mów­ców. To był bar­dzo waż­ny krok dla kon­so­li­da­cji, zgo­dy w tej na­szej czę­ści Eu­ro­py i dzi­siaj, 9 paź­dzier­ni­ka, pre­zy­dent Kwa­śniew­ski i pre­zy­dent Bra­zau­skas są u Je­rze­go Gie­droy­cia, gdzie skła­da­ją ra­port z tego zjaz­du pre­zy­den­tów, na któ­rym był też pre­zy­dent Kucz­ma. Moż­na po­wie­dzieć, że to jest ta li­nia po­szu­ki­wa­nia zgo­dy, bar­dzo trud­na, gdyż trze­ba wziąć pod uwa­gę, że więk­szość pol­skiej emi­gra­cji to byli ci Po­la­cy, któ­rych wy­wie­zio­no do ła­grów po za­ję­ciu tych te­re­nów przez Zwią­zek So­wiec­ki, czy­li lu­dzie, któ­rzy po pro­stu po­cho­dzi­li z tzw. Kre­sów, a im tłu­ma­czyć, że Lwów po­wi­nien odejść do Ukra­iny, a Wil­no do Li­twy, było bar­dzo trud­no. Była to bar­dzo śmia­ła li­nia, któ­ra jed­nak oka­za­ła się zwy­cię­ska.[4]

Alek­san­der Kwa­śniew­ski po­dą­żał tą trud­ną „li­nią po­szu­ki­wa­nia zgo­dy” nie tyl­ko w dzia­ła­niach na rzecz po­jed­na­nia pol­sko-ukra­iń­skie­go, ale też pod­czas po­ma­rań­czo­wej re­wo­lu­cji 2004 roku. War­to­ści, o któ­re wal­czy­li Ukra­iń­cy pod­czas tej re­wo­lu­cji, okre­ślo­nej przez Kwa­śniew­skie­go jako „re­wo­lu­cja o god­ność”, wy­da­ją się szcze­gól­nie istot­ne dla oce­ny Eu­ro­maj­da­nów w la­tach 2013–2014. Ukra­iń­cy już wów­czas, w 2004 roku, „w dzień na­ro­dzin spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skie­go – mó­wił w 2007 roku pre­zy­dent Kwa­śniew­ski – za co trze­ba od­dać im cześć […], wy­ka­za­li się […] nie­zwy­kłą de­ter­mi­na­cją, od­wa­gą. Sta­li na ki­jow­skim Maj­da­nie Nie­pod­le­gło­ści na mro­zie i sło­cie dłu­gi­mi dnia­mi i wal­czy­li o god­ność. Po­ma­rań­czo­wa re­wo­lu­cja była re­wo­lu­cją o god­ność. Nie o pie­nią­dze, nie o za­trud­nie­nie, nie o tego czy in­ne­go po­li­ty­ka”.

Na po­twier­dze­nie spra­wie­dli­wej i traf­nej oce­ny zna­cze­nia po­ma­rań­czo­wej re­wo­lu­cji dla roz­wo­ju po­staw oby­wa­tel­skich wśród Ukra­iń­ców, wy­po­wie­dzia­nej przez pre­zy­den­ta Kwa­śniew­skie­go w li­sto­pa­dzie 2007 roku, mogę przy­to­czyć kon­klu­zję z książ­ki na­pi­sa­nej tuż po tym, jak by­łem nie­za­leż­nym ob­ser­wa­to­rem sfał­szo­wa­nych i po­wtó­rzo­nych wy­bo­rów na pre­zy­den­ta Ukra­iny w 2004 roku, a za­ra­zem uczest­ni­kiem pierw­szych dni po­ma­rań­czo­wej re­wo­lu­cji w Ki­jo­wie:

Owo­ce po­ko­jo­wej re­wo­lu­cji po­ma­rań­czo­wej są trwa­łe i sta­ją się co­raz bar­dziej wi­docz­ne. U ich źró­deł leży bo­wiem ko­lej­ne du­cho­we od­ra­dza­nie się Ukra­iny, od 1991 roku czę­ścio­wo nie­za­leż­ne­go pań­stwa. […] Zwy­cię­stwo to ma wy­miar mo­ral­ny, spo­łecz­ny i po­li­tycz­ny. Wol­ność Ukra­iny osią­gnię­ta zo­sta­ła dro­gą dia­lo­gu, w wy­ni­ku uczci­wych, po­wtó­rzo­nych wy­bo­rów pre­zy­denc­kich, dzię­ki za­an­ga­żo­wa­niu sze­ro­kich rzesz spo­łe­czeń­stwa, któ­re oszu­ki­wa­ne i wy­zy­ski­wa­ne przez wła­dze oli­gar­chicz­no-ma­fij­ne ska­zy­wa­ne było na bier­ność, zwąt­pie­nie w moż­li­wość wpły­wu na zmia­nę sy­tu­acji. […] Ukra­iń­cy dzię­ki po­ma­rań­czo­wej ener­gii, doj­rza­łej i uru­cho­mio­nej w 2004 roku, sta­li się spo­łe­czeń­stwem za­an­ga­żo­wa­nym w spra­wy wła­snej oj­czy­zny, spo­łe­czeń­stwem wie­rzą­cym we wła­sne siły, spo­łe­czeń­stwem prze­ko­na­nym, że od jego ak­tyw­no­ści i pa­trio­ty­zmu za­le­ży du­cho­wy i eko­no­micz­ny roz­wój Ukra­iny.[5]

Wów­czas, pod­czas po­ma­rań­czo­wej re­wo­lu­cji, Ukra­iń­cy rze­czy­wi­ście zda­li swój dzie­jo­wy eg­za­min „jako spo­łe­czeń­stwo oby­wa­tel­skie”, jak pod­kreś­lił pre­zy­dent Kwa­śniew­ski. Miał ra­cję, gdy ostrze­gał już w 2007 roku, że po­ma­rań­czo­wa re­wo­lu­cja „była wiel­kim wy­da­rze­niem, któ­re nie może być uto­pio­ne w spo­rach mię­dzy po­li­ty­ka­mi, w wal­ce przed­wy­bor­czej”. Nie­ste­ty do­szło do tego, przed czym prze­strze­gał po­li­ty­ków ukra­iń­skich pre­zy­dent, uczest­ni­czą­cy zresz­tą w ne­go­cja­cjach na prze­ło­mie 2004 i 2005 roku. Po dzie­się­ciu la­tach – jak słusz­nie za­uwa­ża Ma­ciej Ol­cha­wa – „Ukra­ina da­lej była sko­rum­po­wa­na do szpi­ku ko­ści, a war­to­ści, o któ­re ukra­iń­skie spo­łe­czeń­stwo oby­wa­tel­skie wal­czy­ło na Maj­da­nie Nie­za­leż­no­ści, zo­sta­ły zdra­dzo­ne”. Sta­ło się tak przede wszyst­kim dla­te­go, że prze­ciw­ko urzę­du­ją­ce­mu pre­zy­den­to­wi Ukra­iny Wik­to­ro­wi Ja­nu­ko­wy­czo­wi, jako kan­dy­da­to­wi na pre­zy­den­ta Ukra­iny w sfał­szo­wa­nych wy­bo­rach, nie zo­sta­ło wsz­czę­te śledz­two zwią­za­ne z prze­stęp­stwem. Po­nad­to w roz­gryw­kach o wła­dzę z pre­mier Ju­lią Ty­mo­szen­ko Wik­tor Ja­nu­ko­wycz, dzię­ki wspar­ciu pre­zy­den­ta Wik­to­ra Jusz­czen­ki, zo­stał znów pre­mie­rem Ukra­iny, a na­stęp­nie jej pre­zy­den­tem. Spo­łe­czeń­stwo zo­sta­ło rze­czy­wi­ście zdra­dzo­ne przez po­li­ty­ków i po­zo­sta­wio­ne bez moż­li­wo­ści two­rze­nia in­sty­tu­cji po­za­rzą­do­wych, oby­wa­tel­skich, sa­mo­rzą­do­wych. Jed­nak ener­gia spo­łecz­na uru­cho­mio­na wśród Ukra­iń­ców pod­czas po­ma­rań­czo­wej re­wo­lu­cji z nową siłą od­ro­dzi­ła się pod­czas Eu­ro­maj­da­nów w 2013 i 2014 roku.

Jed­nym z naj­waż­niej­szych atu­tów dzia­łal­no­ści po­li­tycz­nej pre­zy­den­ta Kwa­śniew­skie­go była wy­zna­wa­na i w prak­ty­ce sto­so­wa­na przez pol­skie­go wy­słan­ni­ka unij­ne­go na Ukra­inę za­sa­da li­cze­nia się z opi­nią przed­sta­wi­cie­li wszyst­kich śro­do­wisk, a zwłasz­cza opo­zy­cji, otwar­tość na dia­log za­rów­no w cza­sie me­dia­cji na pod­da­wa­nej szcze­gól­nie cięż­kim pró­bom Ukra­inie, jak i pod­czas wie­lu roz­mów ze spra­wu­ją­cym rów­no­le­gle urząd pre­zy­den­ta Ukra­iny Le­oni­dem Kucz­mą. Na pod­kre­śle­nie za­słu­gu­je fakt, że ta­kiej jak Alek­san­der Kwa­śniew­ski po­trze­by i woli dia­lo­gu ze spo­łe­czeń­stwem nie mia­ły sko­rum­po­wa­ne, ma­fij­no-oli­gar­chicz­ne i sprze­daj­ne wła­dze obo­zu Ja­nu­ko­wy­cza ani tym bar­dziej ich zwierzch­ni­cy mo­skiew­scy.

Wy­da­je się za­tem, że po zła­ma­niu przez Ro­sję zo­bo­wią­zań mię­dzy­na­ro­do­wych i roz­po­czę­ciu za­bor­czej woj­ny prze­ciw­ko Ukra­inie stwo­rze­nie pro­po­no­wa­nej przez pre­zy­den­ta Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go ści­śle zin­te­gro­wa­nej Unii Eu­ro­pej­skiej jest nie tyl­ko moż­li­we, ale wręcz nie­zbęd­ne, gdyż w obec­nych wa­run­kach nie ist­nie­je re­al­na, al­ter­na­tyw­na per­spek­ty­wa dla UE. Po anek­sji Kry­mu i roz­pę­ta­niu na Ukra­inie woj­ny Ro­sja – jak słusz­nie prze­wi­du­je pre­zy­dent Kwa­śniew­ski – „nie od­pu­ści Ukra­inie” w re­ali­zo­wa­niu swo­ich neo­im­pe­rial­nych, za­bor­czych ce­lów. Na py­ta­nie, jaka we­dług Kwa­śniew­skie­go po­win­na być Unia, pol­ski pre­zy­dent od­po­wia­da: „Je­że­li Unia Eu­ro­pej­ska chce li­czyć się na are­nie mię­dzy­na­ro­do­wej wśród ta­kich po­tęg jak Sta­ny Zjed­no­czo­ne i Chi­ny, to bę­dzie mu­sia­ła da­lej in­te­gro­wać pań­stwa człon­kow­skie i roz­sze­rzać swo­ją prze­strzeń wol­no­ści. Do tego bę­dzie po­trze­bo­wa­ła Ukra­iny”.

W tym miej­scu na­le­ży się w peł­ni zgo­dzić za­rów­no z oce­ną or­ga­ni­za­to­rów Eu­ro­maj­da­nów, wy­ra­żo­ną w stycz­niu 2014 roku przez Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go, jak i z in­ter­pre­ta­cją Au­to­ra książ­ki, do­peł­nia­ją­cą opi­nię by­łe­go pre­zy­den­ta Pol­ski. Słusz­nie bo­wiem za­uwa­żył Alek­san­der Kwa­śniew­ski, że „to, co od­by­wa­ło się na Eu­ro­maj­da­nach w Ki­jo­wie i in­nych mia­stach Ukra­iny, to wię­cej niż spór z wła­dzą: to spór mię­dzy wła­dzą, opo­zy­cją, a tak­że twar­dym ocze­ki­wa­niem spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skie­go, dla któ­re­go opo­zy­cja rów­nież nie jest ulu­bio­nym part­ne­rem”. Ta nie­uf­ność i po­dej­rze­nia – jak traf­nie za­uwa­żył Ma­ciej Ol­cha­wa – czuć było w po­wie­trzu na uli­cach Ki­jo­wa: „To nie li­de­rzy opo­zy­cji kon­tro­lo­wa­li Maj­dan, tyl­ko Maj­dan – opo­zy­cję. Dla­te­go gdy licz­ni li­de­rzy par­tii po­li­tycz­nych per­trak­to­wa­li z Ja­nu­ko­wy­czem, mu­sie­li mel­do­wać tłu­mo­wi na Maj­da­nie swo­je dzia­ła­nia i w za­leż­no­ści od re­ak­cji tłu­mu, ko­ry­go­wać je”.

Ukra­iń­cy za­pew­ne na za­wsze za­cho­wa­ją w pa­mię­ci nie­oce­nio­ny wkład wy­słan­ni­ków Unii Eu­ro­pej­skiej na Ukra­inę w ich przy­szłe god­ne ży­cie. W wy­da­nym 24 lu­te­go 2014 roku oświad­cze­niu Cox i Kwa­śniew­ski wy­ra­zi­li „po­dziw i wspar­cie dla ogrom­nej mo­bi­li­za­cji na­ro­du ukra­iń­skie­go, któ­ry wal­czy o lep­szą przy­szłość i bar­dziej de­mo­kra­tycz­ną i eu­ro­pej­ską Ukra­inę”. Oka­za­ło się jed­nak, że dla zwo­len­ni­ków od­two­rze­nia upa­dłe­go im­pe­rium nie jest do za­ak­cep­to­wa­nia eu­ro­pej­ska Ukra­ina, de­mo­kra­ty­zu­ją­ca się i wol­na od neo­im­pe­rial­nych dzia­łań wo­jen­nych Ro­sji – jak tego ocze­ki­wa­ło śro­do­wi­sko pa­ry­skiej „Kul­tu­ry”, a tak­że Zbi­gniew Brze­ziń­ski, któ­ry prze­ko­ny­wał, że de­mo­kra­tycz­na Ukra­ina może być atrak­cyj­na dla wie­lu Ro­sjan. Rów­nież Ukra­iny ma­rzeń św. Jana Paw­ła II im­pe­rial­na Ro­sja – jak się oka­za­ło – nie może za­ak­cep­to­wać.

Ukra­ina osta­tecz­nie pod­pi­sa­ła umo­wę sto­wa­rzy­sze­nio­wą z Unią Eu­ro­pej­ską. Rzą­dzą­cy na Krem­lu są wście­kli, pa­ła­ją ze­mstą. Boją się Maj­da­nu na Pla­cu Czer­wo­nym. Msz­czą się i chcą Ukra­inę po­grą­żyć. Obec­ne wła­dze mo­skiew­skie lę­ka­ją się ist­nie­ją­cej w bez­po­śred­nim są­siedz­twie, a ży­ją­cej zgod­nie ze stan­dar­da­mi eu­ro­pej­ski­mi i wy­ra­sta­ją­cy­mi z chrze­ści­jań­stwa war­to­ścia­mi Ukra­iny, ofe­ru­ją­cej „Ro­sji nie tyl­ko lek­cje ze swej hi­sto­rii, ale wy­ty­cza­ją­cej dro­gę” – jak pi­sze Zbi­gniew Brze­ziń­ski.[6] Per­spek­ty­wy roz­wo­ju ta­kiej de­mo­kra­tycz­nej Eu­ro­py Środ­ko­wej i Wschod­niej, Eu­ro­py się­ga­ją­cej do Wła­dy­wo­sto­ku, prze­stra­szy­li się naj­bar­dziej ar­chi­tek­ci neo­im­pe­rial­nej Ro­sji. Jak wy­ni­ka z przed­sta­wio­nej w pra­cy ar­gu­men­ta­cji – go­to­wi są oni na wszyst­ko, by nie do­pu­ścić do wła­sne­go ro­syj­skie­go Eu­ro­maj­da­nu, któ­re­go na­miast­ką była ogrom­na de­mon­stra­cja opo­zy­cji ro­syj­skiej po za­bój­stwie Bo­ry­sa Niem­co­wa, wy­stę­pu­ją­ce­go prze­ciw­ko udzia­ło­wi wojsk ro­syj­skich w woj­nie na Ukra­inie. Nie wszy­scy Ro­sja­nie są Pu­ti­na­mi. Pod­czas de­mon­stra­cji w Mo­skwie tłum wo­łał: „Ras­si­ja wsta­waj!”. Trze­ba jed­nak tro­chę cza­su, żeby Ro­sja wsta­ła i za­pro­po­no­wa­ła so­bie i świa­tu ludz­kie i po­ko­jo­we sto­sun­ki ze swo­imi są­sia­da­mi.

Na Maj­dan w Ki­jo­wie wy­szła głów­nie mło­dzież uro­dzo­na w nie­za­leż­nej Ukra­inie. Wy­szła in­te­li­gen­cja ukra­iń­ska naj­wyż­szych lo­tów, naj­pięk­niej­szych my­śli, ma­rzeń i ide­ałów. A co pro­po­nu­ją świa­tu i Ukra­inie wła­dze Ro­sji? Nie­ste­ty, w gło­wach władz ro­syj­skich na­dal tkwią mury z kol­cza­stym dru­tem, któ­re są usta­wia­ne przez przy­jeż­dża­ją­ce z Ro­sji i opła­ca­ne przez nią „zie­lo­ne lu­dzi­ki”.

Za­cho­wa­nia władz mo­skiew­skich są za­ra­zem wy­ni­kiem tego, że – jak cel­nie za­uwa­żył Alek­san­der Kwa­śniew­ski – „Ukra­ina jest naj­waż­niej­szym ele­men­tem ukła­dan­ki Wła­di­mi­ra Pu­ti­na, lan­so­wa­nej pod na­zwą Unii Euro­azja­tyc­kiej, któ­ra ma być od­no­wio­ną for­mu­łą su­per­mo­car­stwa pod prze­wod­nic­twem Ro­sji”. Opi­nię Kwa­śniew­skie­go po­twier­dza m.in. ukra­iń­ski po­li­to­log z Uni­wer­sy­te­tu Ta­ra­sa Szew­czen­ki w Ki­jo­wie, My­ko­ła Do­rosz­ko, w ana­li­zie przy­czyn woj­ny wsz­czę­tej przez Ro­sję prze­ciw­ko Ukra­inie, kltó­ra zo­sta­ła opu­bli­ko­wa­na w wy­cho­dzą­cej pod re­dak­cją pro­fe­so­ra Bog­da­na Szlach­ty kra­kow­skiej „Po­li­tei”:

Głów­ne cele agre­syw­nej po­li­ty­ki na Ukra­inie to: przy­wró­ce­nie na tym te­re­nie ro­syj­skich wpły­wów; utwier­dze­nie w świa­do­mo­ści Ro­sjan mitu o Pu­ti­nie jako jed­no­czy­cie­lu „ro­syj­skich te­re­nów hi­sto­rycz­nych”; po­dzie­le­nie Unii Eu­ro­pej­skiej przez oba­le­nie prze­świad­cze­nia o jej uda­nym pro­jek­cie in­te­gra­cyj­nym. Dla re­ali­za­cji tego po­trój­ne­go za­da­nia Kreml po­su­nął się do za­sto­so­wa­nia woj­ny hy­bry­do­wej na Ukra­inie w celu de­sta­bi­li­za­cji sy­tu­acji w tym kra­ju w sfe­rze po­li­tycz­nej, go­spo­dar­czej i in­for­ma­cyj­nej.[7]

Oba­wy by­łe­go pre­zy­den­ta Pol­ski, że Ro­sja „uży­je ca­łe­go swo­je­go ar­se­na­łu – środ­ków twar­dych i mięk­kich – aby Ukra­ina nie zwią­za­ła się z Eu­ro­pą”, Ma­ciej Ol­cha­wa, do­brze zna­ją­cy dzie­je sto­sun­ków ro­syj­sko-ukra­iń­skich, słusz­nie umiej­sca­wia w kon­tek­ście hi­sto­rycz­nym. Zda­niem Au­to­ra książ­ki dzia­ła­nia neo­im­pe­rial­nych władz mo­skiew­skich wy­ni­ka­ją z od­wiecz­nej tra­dy­cji po­stę­po­wa­nia „bu­dow­ni­czych” im­pe­rium car­skie­go i so­wiec­kie­go, któ­re zresz­tą sami Ro­sja­nie oba­li­li. Dla obec­nej eki­py krem­low­skiej ci „bu­dow­ni­czo­wie” sta­no­wią wzór do na­śla­do­wa­nia. Ta­ki­mi „bo­ha­te­ra­mi” in­spi­ru­ją­cy­mi ko­lej­ną mi­li­tar­ną agre­sję ro­syj­ską – jak traf­nie pod­kre­śla w trze­cim roz­dzia­le książ­ki Ma­ciej Ol­cha­wa – są Piotr I, Ka­ta­rzy­na II i Jó­zef Sta­lin. Ty­tuł roz­dzia­łu Au­tor za­czerp­nął z my­śli Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go, któ­ry uwa­ża, że Pu­tin chciał­by po­wtó­rzyć osią­gnię­cia tej trój­ki, po­nie­waż „to jest ten ciąg po­sta­ci, któ­re rze­czy­wi­ście stwo­rzy­ły wiel­kie su­per­mo­car­stwo, i to jest jego [Pu­ti­na] ma­rze­nie”. Do­dał­bym do tej li­sty Iwa­na Groź­ne­go, któ­ry jako pierw­szy w li­ście do Ste­fa­na Ba­to­re­go w 1581 roku pod­pi­sał się „car i wie­li­kij kniaz’ wsie­ja Rus­si” i tym sa­mym, jak pi­sze Oksa­na Pa­chlow­ska, „eks­pro­pria­cja na­zwy Ruś sta­ła się ide­olo­gicz­nym fun­da­men­tem dla uni­ta­ry­stycz­nej i eks­pan­sjo­ni­stycz­nej po­li­ty­ki Ro­sji”[8]:

Ki­jów […] jako struk­tu­ra pań­stwo­wa się­ga­ją­ca ko­rze­nia­mi do siód­me­go stu­le­cia, wy­wo­ła­ła do sie­bie am­bi­wa­lent­ne uczu­cia „mi­ło­ści-nie­na­wi­ści”: bez hi­sto­rii Ki­jo­wa Ro­sja nie za­ist­nia­ła­by. I dla­te­go po­trzeb­na była na­zwa, a nie isto­ta, sym­bol, a nie rze­czy­wi­stość. Tak więc po­trzeb­na była na­zwa „Ruś” bez moż­li­wo­ści zi­den­ty­fi­ko­wa­nia au­ten­tycz­ne­go kul­tu­ro­we­go kodu jej zrę­bów, tak jak po­trzeb­na była idea tro­nu ki­jow­skie­go po to, by nie za­chwiał się mo­skiew­ski.[9]

Dzi­siaj Pu­tin od­no­si się do tej sa­mej Rusi, któ­rą wcze­śniej przy­wo­ły­wał Iwan Groź­ny, po­nie­waż w wy­da­niu krem­low­skim jest to po­ję­cie le­gi­ty­mi­zu­ją­ce im­pe­rial­ną do­mi­na­cję Ro­sji nad Ukra­iną. Jed­nak ta za­bor­cza ide­olo­gia nie­sie ze sobą pew­ną in­kon­gru­en­cję: z jed­nej stro­ny Ruś Ki­jow­ska jest ko­leb­ką pań­stwo­wo­ści, któ­rą w spo­sób na­tu­ral­ny, we­dług mo­skiew­skich ide­olo­gów, kon­ty­nu­uje Ro­sja, a z dru­giej Ki­jów to tyl­ko „pro­win­cja”, Ukra­ina to „pe­ry­fe­rie”, a Ukra­iń­cy to w grun­cie rze­czy „Ma­ło­ro­sja­nie”. Nie­wąt­pli­wie Pu­tin jest wier­nym uczniem im­pe­rial­nej nar­ra­cji hi­sto­rii Ro­sji, dla­te­go anek­sję Kry­mu przed­sta­wia jako po­wrót pół­wy­spu do ma­cie­rzy – ja­ko­by Krym od­wiecz­nie na­le­żał do Ro­sji – i po­mi­ja fakt, że Ka­ta­rzy­na II przy­łą­czy­ła Krym do im­pe­rium w 1783 roku, a w 1944 roku na roz­kaz Sta­li­na wła­dza so­wiec­ka prze­pro­wa­dzi­ła ma­so­wą de­por­ta­cję Ta­ta­rów krym­skich. Pu­tin może pró­bo­wać na­śla­do­wać ro­syj­skich wład­ców z mi­nio­nych epok, ale tak jak w ich przy­pad­ku jego agre­syw­ne, im­pe­rial­ne aspi­ra­cje zo­sta­ną na­zwa­ne po imie­niu.

W Pe­ters­bur­gu jest po­mnik Pio­tra I, a na nim na­pis: „Pier­wa­mu – Wta­ra­ja” – czy­li Pio­tro­wi I – Ka­ta­rzy­na II. Wieszcz Ukra­iny, Ta­ras Szew­czen­ko, w swo­im po­ema­cie Sen sko­men­to­wał ten na­pis: „Ce toj per­szyj, szczo roz­py­naw na­szu Ukra­ji­nu, A dru­ha do­ko­na­ła – wdo­wu sy­ro­ty­nu. Katy! katy! lu­do­ji­dy! Naj­iłyś obo­je, Na­kra­ły­sia…”. „To ten pierw­szy, któ­ry ukrzy­żo­wał na­szą Ukra­inę, a dru­ga do­bi­ła wdo­wę – sie­ro­tę. Kaci! kaci! Lu­do­ja­dy! Na­je­dli się obo­je, Na­kra­dli…” – wy­ja­śniał Szew­czen­ko w 1844 roku ro­da­kom znie­wo­lo­nym przez mo­skiew­skie wła­dze car­skie. To­też ni­g­dy nie po­zy­ska so­bie Ro­sja swo­ją po­li­ty­ką hi­sto­rycz­ną Ukra­iny, gdyż wszy­scy, tak­że ro­syj­sko­ję­zycz­ni Ukra­iń­cy, zna­ją prze­sła­nie po­ema­tu Sen. Świad­czy o tym – jak są­dzę – m.in. prze­pro­wa­dzo­na na Ukra­inie „ak­cja Le­ni­no­pa­dów”[10], a tak­że fakt, że na wscho­dzie Ukra­iny 80% ro­syj­sko­ję­zycz­nych oby­wa­te­li bro­ni dziś Don­ba­su i Łu­hań­ska, na­pad­nię­te­go przez Ro­sję w tzw. „obro­nie” rze­ko­mo prze­śla­do­wa­nej „spo­łecz­no­ści ro­syj­sko­ję­zycz­nej”. Jak wia­do­mo, ani eki­pa Ja­nu­ko­wy­cza, ani na­jem­ni­cy Ro­sji i jej woj­ska ni­g­dy nie mu­sie­li i nie mu­szą chro­nić ję­zy­ka ro­syj­skie­go, po­nie­waż on nie jest w ogó­le za­gro­żo­ny, o czym pi­sał Ma­ciej Ol­cha­wa w swo­jej książ­ce Gwiaz­dy i Try­zub.

Po prze­rwa­niu przez Ja­nu­ko­wy­cza pro­ce­su zbli­ża­nia się Ukra­iny do de­mo­kra­tycz­ne­go świa­ta war­to­ści oraz prze­ciw­ko Unii Eu­ro­azja­tyc­kiej pod prze­wod­nic­twem Ro­sji, na­wią­zu­ją­cej do po­li­ty­ki za­bor­czej Pio­tra I, Ka­ta­rzy­ny II i Jó­ze­fa Sta­li­na, pro­eu­ro­pej­ska re­wo­lu­cja, przyj­mu­jąc na­zwę Euro­maj­da­nu, prze­kształ­ci­ła się bły­ska­wicz­nie – jak to ujął Ma­ciej Ol­cha­wa – w bunt „prze­ciw­ko sta­tus quo, prze­ciw­ko wszyst­kim cho­ro­bom, któ­re nisz­czy­ły Ukra­inę, prze­ciw­ko schi­zo­fre­nii kla­sy po­li­tycz­nej […], prze­ciw­ko ra­ko­wi ko­rup­cji […], prze­ciw­ko gruź­li­cy nie­spra­wie­dli­wo­ści spo­łecz­nej i za­co­fa­niu, któ­ra mło­dym Ukra­iń­com unie­moż­li­wia­ła od­dy­cha­nie peł­ną pier­sią i ma­rze­nie o lep­szej przy­szło­ści w roz­wi­nię­tym, de­mo­kra­tycz­nym i eu­ro­pej­skim kra­ju […]. Gdy Ja­nu­ko­wycz ode­brał im reszt­ki na­dziei, na­ro­dził się Eu­ro­maj­dan”.

War­to wspo­mnieć w tym mo­men­cie o wy­da­rze­niu, któ­re za­pa­mię­tam na całe ży­cie. Mia­ło ono miej­sce w 2004 roku na Maj­da­nie w Ki­jo­wie, gdzie wraz ze stu­den­ta­mi Ukra­ino­znaw­stwa Uni­wer­sy­te­tu Ja­giel­loń­skie­go uczest­ni­czy­li­śmy – w cha­rak­te­rze nie­za­leż­nych ob­ser­wa­to­rów – w wy­bo­rach na pre­zy­den­ta Ukra­iny. Wów­czas po przy­jeź­dzie z Char­ko­wa sta­łem wśród mło­dzie­ży na Maj­da­nie z ni­ko­mu nie­po­trzeb­ny­mi do­wo­da­mi fał­szo­wa­nia wy­bo­rów, któ­re – jak ogło­szo­no już w ich dniu – wy­grał Ja­nu­ko­wycz. Sta­łem na tym sa­mym Maj­da­nie Nie­za­leż­no­ści w Ki­jo­wie przez kil­ka pierw­szych dni roz­po­czy­na­ją­cej się po­ma­rań­czo­wej re­wo­lu­cji, gdy w pew­nym mo­men­cie mło­dzi Ukra­iń­cy z wy­jąt­ko­wo smut­nym wy­ra­zem twa­rzy zwró­ci­li się do mnie ze sło­wa­mi roz­go­ry­cze­nia: „Pa­nie Wło­dzi­mie­rzu, je­że­li Ja­nu­ko­wycz zo­sta­nie pre­zy­den­tem, my wszy­scy wy­je­dzie­my z Ukra­iny, dla nas tu­taj nie bę­dzie per­spek­tyw”.

Dzię­ki temu, że – jak słusz­nie uwa­ża pre­zy­dent Kwa­śniew­ski – po­ma­rań­czo­wa re­wo­lu­cja „była re­wo­lu­cją god­no­ści”, jej war­to­ści z nową siłą zo­sta­ły uru­cho­mio­ne na Eu­ro­maj­da­nach w Ki­jo­wie i w in­nych mia­stach Ukra­iny, tak­że w jej wschod­nich i po­łu­dnio­wych re­gio­nach, włącz­nie z Łu­hań­skiem i Do­niec­kiem, ro­dzin­nym mia­stem wy­bit­ne­go ukra­iń­skie­go po­ety Wa­sy­la Stu­sa. W Do­niec­ku uczest­ni­czy­łem rów­nież w Eu­ro­maj­da­nach pod po­mni­kiem Ta­ra­sa Szew­czen­ki. Były to ostat­nie dni li­sto­pa­da 2013 roku, za­nim ów­cze­sne wła­dze za­czę­ły ka­to­wać mło­dzież i strze­lać do Ukra­iń­ców wal­czą­cych o swo­ją wol­ność, god­ne i bez­piecz­ne ży­cie. Na uni­wer­sy­tet w Do­niec­ku przy­je­cha­łem z re­fe­ra­tem po­świę­co­nym dzie­łu Wa­sy­la Stu­sa, któ­ry zo­stał za­bi­ty w ła­grach so­wiec­kich w 1985 roku – już w okre­sie pie­rie­stroj­ki Gor­ba­czo­wa – tyl­ko dla­te­go, że nie kła­niał się prze­śla­dow­com, „ob­łud­nym sę­dziom”, a w swo­im prze­my­co­nym do Pol­ski li­ście do in­ter­no­wa­nych pod­czas sta­nu wo­jen­ne­go dzia­ła­czy pol­skiej „So­li­dar­no­ści” pi­sał z da­le­kiej Ko­ły­my:

...śle­dzę wy­da­rze­nia w Pol­sce. Niech żyją wal­czą­cy o wol­ność. Jak­że mnie cie­szy ich pol­ska nie­ugię­tość wo­bec so­wiec­kie­go de­spo­ty­zmu. Ich ogól­no­na­ro­do­we zry­wy są wprost po­ry­wa­ją­ce: ro­bot­ni­cy, in­te­li­gen­cja, stu­den­ci – wszy­scy prócz woj­ska i po­li­cji. Je­śli wy­da­rze­nia będą się tak da­lej to­czyć, ju­tro pło­mie­nie ogar­ną i woj­sko. Cóż po­czną wte­dy Breż­nie­wy i Ja­ru­zel­scy. W to­ta­li­tar­nym świe­cie nie ma żad­ne­go in­ne­go na­ro­du, któ­ry by z rów­nym po­świę­ce­niem bro­nił swych ludz­kich i na­ro­do­wych praw. Pol­ska daje przy­kład Ukra­inie, a prze­cież du­cho­wo my, Ukra­iń­cy, je­ste­śmy bli­scy, może naj­bliż­si pol­skiej na­tu­rze; brak nam tyl­ko rze­czy za­sad­ni­czej – świę­te­go pa­trio­ty­zmu, któ­ry jed­no­czy Po­la­ków [...]. Re­żi­my ZSRR i ofi­cjal­nej Pol­ski, wy­ka­zu­jąc zno­wu swój wro­gi wo­bec ludu i de­spo­tycz­ny cha­rak­ter, po­sta­no­wi­ły wy­po­wie­dzieć wal­kę na­ro­do­wi przy po­mo­cy po­li­cji. My­ślę, że po tym, co sta­ło się w Pol­sce, tyl­ko dur­nie i naj­po­dlej­si szu­braw­cy mogą jesz­cze wie­rzyć w mo­skiew­skie ide­ały. […] Je­stem za­chwy­co­ny pol­ski­mi du­cho­wy­mi zwy­cię­stwa­mi [...]. Pol­ska do­ko­nu­je epo­ko­we­go prze­ło­mu w to­ta­li­tar­nym świe­cie i przy­go­to­wu­je jego osta­tecz­ny upa­dek. Ale czy ten pol­ski przy­kład sta­nie się rów­nież i na­szym udzia­łem? Oto py­ta­nie epo­ki. Pol­ska pod­mi­no­wy­wa­ła Ro­sję w cią­gu ca­łe­go XIX stu­le­cia i czy­ni to na­dal. Wal­czą­cym Po­la­kom prze­ka­zu­ję naj­lep­sze ży­cze­nia i wie­rzę, że re­żim po­li­cyj­ny z 13 grud­nia nie zdu­si pło­mie­ni swo­bo­dy. Mam na­dzie­ję, że w pod­bi­tych kra­jach znaj­du­ją się siły, któ­re udzie­lą po­mo­cy mi­sji wal­czą­cych o wol­ność Po­la­ków.[11]

Na oczach bez­rad­ne­go świa­ta, po­cząw­szy od Nie­biań­skiej Sot­ni, Ukra­iń­cy wciąż pła­cą naj­wyż­szą cenę za pra­gnie­nie bez­pie­czeń­stwa i po­ko­ju oraz ży­cia zgod­nie z war­to­ścia­mi i stan­dar­da­mi eu­ro­pej­ski­mi. Dziś wszy­scy lu­dzie do­brej woli wspie­ra­ją wal­czą­cą o wol­ność oraz nie­za­leż­ność od Ro­sji Ukra­inę i jej god­ne ży­cie w po­ko­ju. W tym dzie­le wal­ki o bez­piecz­ne miej­sce nie­pod­le­głej eu­ro­pej­skiej Ukra­iny ma swój nie­oce­nio­ny wkład szcze­gól­nie wy­trwa­ły, cier­pli­wy i kon­se­kwent­ny w swo­ich dzia­ła­niach Alek­san­der Kwa­śniew­ski.

Wie­rzę, że Ukra­ina prze­trwa i zwy­cię­ży z im­pe­ria­li­zmem Mo­skwy. Wów­czas na Uni­wer­sy­te­cie Wa­sy­la Stu­sa, w wol­nym Do­niec­ku, po­now­nie od­sło­nię­ta zo­sta­nie obec­nie ze­rwa­na ta­bli­ca z frag­men­tem wy­zna­nia tego wy­bit­ne­go po­ety-my­śli­cie­la Ukra­iny XX wie­ku:

Jak do­brze, że śmier­ci się nie lę­kam

Як добре те, що смерті не боюся я

i nie py­tam, czy cięż­ki jest mój krzyż,

і не питаю, чи тяжкий мій хрест.

i przed tobą ob­łud­ny sę­dzio nie klę­kam

Що вам, лукаві судді не клонюся

w prze­czu­ciu dróg co za­pro­wa­dzą wzwyż.

в передчутті недовідомих верств.

Że ży­łem – ko­cha­łem i nie zhań­bi­łem

Що жив-любив і не набрався скверни,

się nie­na­wi­ścią, prze­kleń­stwem ni skru­chą.

ненависті, прокльону, каяття.[12]

Po­świę­co­na mi­sji me­dia­cyj­nej Cox–Kwa­śniew­ski książ­ka Ma­cie­ja Ol­cha­wy uka­zu­je się w tym dra­ma­tycz­nym cza­sie dla Ukra­iny i jej so­jusz­ni­ków w ca­łym cy­wi­li­zo­wa­nym świe­cie, kie­dy po anek­sji Kry­mu oraz w wy­ni­ku wsz­czę­tej przez Ro­syj­ską Fe­de­ra­cję woj­ny w re­gio­nie Do­niec­ka i Łu­hań­ska wciąż ro­śnie li­czo­na w ty­sią­cach licz­ba ofiar śmier­tel­nych, cięż­ko ran­nych, cier­pią­cych z po­wo­du utra­ty ro­dzin, naj­bliż­szych i do­rob­ku ca­łe­go ży­cia. A licz­ba uchodź­ców z anek­to­wa­ne­go Kry­mu, oku­po­wa­ne­go Don­ba­su i Łu­hań­ska daw­no prze­kro­czy­ła mi­lion dwie­ście ty­się­cy osób.

Na­dzie­ja na osią­gnię­cie upra­gnio­ne­go przez na­ród ukra­iń­ski po­ko­ju ro­śnie przede wszyst­kim dzię­ki obroń­com ukra­iń­skiej zie­mi, wspar­ciu mo­ral­ne­mu i ma­te­rial­nej po­mo­cy lu­dzi z ca­łe­go świa­ta oraz dzię­ki ta­kim książ­kom, jej bo­ha­te­rom i au­to­rom, jak re­ko­men­do­wa­na czy­tel­ni­kom ni­niej­sza roz­pra­wa. Dzię­ki tym wszyst­kim ini­cja­ty­wom ro­śnie na­dzie­ja na zwy­cię­stwo po­ko­ju, gdyż zwięk­sza się licz­ba lu­dzi, któ­rzy „po­świę­ci­li swo­je dzie­ło i ży­cie współ­two­rze­niu god­ne­go i po­ko­jo­we­go współ­ży­cia wszyst­kich oby­wa­te­li, na­ro­dów i państw, ma­ją­cych sza­cu­nek dla ‘wol­no­ści i god­no­ści czło­wie­ka, le­żą­cych u pod­staw świa­do­mo­ści eu­ro­pej­skiej’ i ‘nie­ro­ze­rwal­nie zwią­za­nej z nią ety­ki od­po­wie­dzial­no­ści’, któ­rej tak bar­dzo bra­ku­je wie­lu dzia­ła­czom w pań­stwach post­ko­mu­ni­stycz­nych”.[13] Tak pi­sa­łem wio­sną 2013 roku, przed ro­syj­ską agre­sją mi­li­tar­ną na Ukra­inie, wie­rząc, jak pa­pież Jan Pa­weł II, któ­ry pod­czas hi­sto­rycz­nej piel­grzym­ki apo­stol­skiej w 2001 roku w Ki­jo­wie przy­po­mi­nał świa­tu: „Ukra­ina ma wy­raź­ne po­wo­ła­nie eu­ro­pej­skie, pod­kre­ślo­ne tak­że przez chrze­ści­jań­skie ko­rze­nie wa­szej kul­tu­ry. Ży­czę, aby te ko­rze­nie umac­nia­ły wa­szą jed­ność na­ro­do­wą. […] Obej­mu­ję was wszyst­kich, naj­droż­si Ukra­iń­cy, od Do­niec­ka do Lwo­wa, od Char­ko­wa do Ode­ssy i Sym­fe­ro­po­la!”[14]

Po czter­na­stu la­tach od wy­po­wie­dze­nia przez Jana Paw­ła II tych waż­kich, da­le­ko­sięż­nych słów dziś w sto­li­cy wy­nisz­cza­nej przez Ro­sję Ukra­iny, na za­anek­to­wa­nym Kry­mie i w bom­bar­do­wa­nych Do­niec­ku i Łu­hań­sku oraz wśród wszyst­kich ini­cja­tyw po­dej­mo­wa­nych w Pol­sce, Ukra­inie, Eu­ro­pie i na świe­cie dla za­koń­cze­nia woj­ny na Ukra­inie szcze­gól­ne­go zna­cze­nia na­bie­ra każ­de sło­wo Jan Paw­ła II za­war­te w orę­dziu Praw­da siłą po­ko­ju, wy­gło­szo­nym z oka­zji Świa­to­we­go Dnia Po­ko­ju w 1980 roku. Wzra­sta za­tem na­dzie­ja, że speł­nia­ją się pra­gnie­nia naj­więk­sze­go orę­dow­ni­ka po­ko­ju w świe­cie XX wie­ku.[15]

W tym du­chu, z my­ślą o zbu­do­wa­niu świa­ta bez wo­jen, świa­ta god­ne­go ży­cia na­ro­dów w du­cho­wo nie­po­dziel­nej Eu­ro­pie, w któ­rej jest miej­sce dla Ukra­iny, pra­cu­je dziś co­raz wię­cej pol­skich po­li­ty­ków, w tym tak­że eu­ro­de­pu­to­wa­nych. Pol­ska kon­se­kwent­nie i ak­tyw­nie wspie­ra Ukra­inę na wszyst­kich eta­pach jej dą­żeń nie­pod­le­gło­ścio­wych, „na cze­le naj­pierw z pre­zy­den­tem Le­chem Wa­łę­są oraz wiel­ce za­słu­żo­nym i nie­stru­dze­nie dzia­ła­ją­cym do dziś pre­zy­den­tem Alek­san­drem Kwa­śniew­skim, a tak­że z pre­zy­den­tem Le­chem Ka­czyń­skim. W ostat­nim cza­sie szcze­gól­nie cier­pli­wą, ak­tyw­ną i – jak moż­na ufać – efek­tyw­ną jest dzia­łal­ność na rzecz in­te­gra­cji eu­ro­pej­skiej Ukra­iny pre­zy­den­ta Bro­ni­sła­wa Ko­mo­row­skie­go”[16] – pi­sa­łem w Przed­mo­wie do książ­ki Ma­cie­ja Ol­cha­wy, po­świę­co­nej eu­ro­pej­skiej in­te­gra­cji Ukra­iny, wy­da­nej na po­cząt­ku 2013 roku.

Po­zo­sta­je za­tem na­dzie­ja i wciąż nie­złom­na wia­ra w zwy­cię­stwo do­bra, praw­dy, wol­no­ści i po­ko­ju w Ukra­inie, Eu­ro­pie i na świe­cie. Ufaj­my za­tem, że będą po­wsta­wać na­stęp­ne po­dob­ne książ­ki po­świę­co­ne dzia­łal­no­ści wy­bit­nych jed­no­stek i praw­dzi­wym dzia­ła­czom, któ­rym – po­dob­nie jak Au­to­ro­wi ni­niej­szej pra­cy – nie­obo­jęt­ne są losy tej czę­ści glo­bu.

Prof. dr hab. Włodzimierz Mokry Kierownik Katedry Ukrainoznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego

Przy­pi­sy

[1] Ma­ciej Ol­cha­wa, Im­pe­rial­na roz­gryw­ka. Ukra­ina w geo­po­li­tycz­nej stra­te­gii Sta­nów Zjed­no­czo­nych, Kra­ków 2009, s. 248.

[2] Por. Ma­ciej Ol­cha­wa, Gwiaz­dy i Try­zub.Eu­ro­pej­ska in­te­gra­cja Ukra­iny – Stars and Tri­dent. The Eu­ro­pe­an In­te­gra­tion of Ukra­ine –Зірки і Тризуб. Європейська інтеграція України, Kra­ków 2013, s. 298, s. 287, http://www.ne­stor.cra­cow.pl/data/uplo­ads/fi­les/pro­duct-file/1385/Ol­cha­wa­_Zir­ky­_i­_Try­zub.pdf.

[3] Por. m.in. za­cho­wa­ne we wdzięcz­nej pa­mię­ci Ukra­iń­ców w Pol­sce prze­mó­wie­nia pre­zy­den­ta Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go oraz pre­zy­den­ta Ukra­iny Le­oni­da Kucz­my pod­czas od­sło­nię­cia po­mni­ka ofiar obo­zu ko­mu­ni­stycz­ne­go w Ja­worz­nie koło Ka­to­wic, „Ho­ry­zon­ty Kra­kow­skie” 1998, nr 7–8, s. 72–73.

[4] Z Cze­sła­wem Mi­ło­szem u Ukra­iń­ców o Ro­dzin­nej Eu­ro­pie, „Ho­ry­zon­ty Kra­kow­skie” 1997, nr 5–6, s. 17–18.

[5] Wło­dzi­mierz Mo­kry, Du­cho­we źró­dła po­ma­rań­czo­wej re­wo­lu­cji na Ukra­inie w 2004 roku, Kra­ków 2006, s. 90, 91, http://www.ne­stor.cra­cow.pl/Wy­daw­nic­two/mo­kry­_po­ma­ran­cza/m_po­ma­r_spis.htm.

[6] Zbi­gniew Brze­ziń­ski, Ro­sja – młod­szy brat Ukra­iny, „Ga­ze­ta Wy­bor­cza”, 16 li­sto­pa­da 2007, http://wy­bor­cza.pl/1,75968,4676798.html (do­stęp: 01.08.2015).

[7] My­ko­ła Do­rosz­ko, Dla­cze­go Pu­tin wsz­czął woj­nę prze­ciw Ukra­inie, „Po­li­te­ja”. Stu­dia Ukra­iń­skie, 2015, nr 1 (34), s. 242. Do po­dob­nych wnio­sków do­cho­dzą rów­nież ukra­iń­scy po­li­to­lo­dzy Wa­le­rij Ko­pij­ka i Hry­ho­rij Pe­re­pe­ły­cia z Uni­wer­sy­te­tu im. Ta­ra­sa Szew­czen­ki w Ki­jo­wie. Por. Wa­le­rij Ko­pij­ka, Hry­ho­rij Pe­re­pe­ły­cia, Agre­sja Fe­de­ra­cji Ro­syj­skiej na Ukra­inie – skut­ki po­li­tycz­ne, praw­ne i go­spo­dar­cze, „Po­li­te­ja”. Stu­dia Ukra­iń­skie, 2015, nr 1 (34), s. 247–257.

[8] Oksa­na Pa­chlow­ska, Pro­ble­my dzie­dzic­twa w kul­tu­rze ukra­iń­skiej oraz for­my jego im­pe­rial­nej eks­pro­pria­cji, [w:] Be­la­rus, Li­thu­ania, Po­land, Ukra­ine.The Fo­un­da­tions of Hi­sto­ri­cal and Cul­tu­ral Tra­di­tions in East Cen­tral Eu­ro­pe, In­ter­na­tio­nal Con­fe­ren­ce Rome, 28 April–6 May 1990, Ed. J. Kło­czow­ski, J. Pe­len­ski, M. Ra­dwan, J. Skar­bek, S. Wy­lę­żek, Lu­blin 1994, s. 139.

[9] Ibi­dem.

[10] Por. A. Sob­czak, Le­ni­no­pad na Ukra­inie. Ana­li­za kul­tu­ro­wa wy­da­rzeń 2013–2015, Pra­ca ma­gi­ster­ska. Pro­mo­tor: prof. dr hab. Piotr Kra­sny. Ka­te­dra Ukra­ino­znaw­stwa Wy­dzia­łu Stu­diów Mię­dzy­na­ro­do­wych i Po­li­tycz­nych Uni­wer­sy­te­tu Ja­giel­loń­skie­go, Kra­ków 2015, s. 167.

[11] „Spo­tka­nia. Nie­za­leż­ne pi­smo ka­to­li­ków”, Lu­blin 1987, nr 26, s. 70. Por. tak­że Wło­dzi­mierz Mo­kry, Wa­sy­la Stu­sa dro­ga do nie­pod­le­głej Ukra­iny, „Kra­kow­skie Ze­szy­ty Ukra­ino­znaw­cze”, t. I–II, 1992–1993.

[12]Wasyla Stru­sa dro­ga do nie­pod­le­głej Ukra­iny, „Kra­kow­skie Ze­szy­ty Ukra­ino­znaw­cze, t. I–II, 1992–1993, tłu­ma­cze­nie Wło­dzi­mierz Mo­kry.

[13] Wło­dzi­mierz Mo­kry, Przed­mo­wa, [w:] M. Ol­cha­wa, Gwiaz­dy i Try­zub…, s. 113.

[14] Jan Pa­weł II, Prze­mó­wie­nie po­wi­tal­ne na mię­dzy­na­ro­do­wym lot­ni­sku Bo­ry­spol, Ki­jów – 23 czerw­ca 2001 roku, [w:] Wło­dzi­mierz Mo­kry, Apo­stol­skie Sło­wo Jana Paw­ła II na Ukra­inie w 2001 roku, Kra­ków 2002.

[15] Iwo­na Haj­nosz, Kra­ków przy­po­mi­na:praw­da siłą po­ko­ju, „Ga­ze­ta Wy­bor­cza”, 8–9.11.2014. Por. tak­że: List otwar­ty do lau­re­atów Na­gro­dy No­bla, przy­wód­ców państw Unii Eu­ro­pej­skiej, Sta­nów Zjed­no­czo­nych, Ka­na­dy oraz państw i lu­dzi cy­wi­li­zo­wa­ne­go świa­ta w spra­wie za­prze­sta­nia agre­sji ro­syj­skiej prze­ciw­ko Ukra­inie, http://www.ne­stor.cra­cow.pl/fun­da­cja/wy­da­rze­nia-c1-stro­na-1.html.

[16] Wło­dzi­mierz Mo­kry, Przed­mo­wa, [w:] M. Ol­cha­wa, Gwiaz­dy i Try­zub…, s. 113.

Mój poprzednik, Aleksander Kwaśniewski – i to jest coś, co muszę przyznać pomimo dzielących nas wielu różnic – był bardzo skuteczny na Ukrainie w tym czasie i odegrał kluczową rolę w rozwiązaniu konfliktu między reżimem a opozycją.[1]

Lech Kaczyński

Zaufanie nie rodzi się z dnia na dzień. To nie jest tak, że można przyjechać, powiedzieć: nazywam się Kwaśniewski, jestem prezydentem Polski, teraz będę wam pomagał... Tak się nie da.[2]

Aleksander Kwaśniewski

Gdyby Polska miała kilku Kwaśniewskich, to Ukraina dawno byłaby w Europie.[3]

Arsenij Jaceniuk

Wstęp

Najbardziej wpływowy lobbysta Ukrainy na świecie

Przypisy

[1] Ko­men­tarz Le­cha Ka­czyń­skie­go o roli Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go pod­czas po­ma­rań­czo­wej re­wo­lu­cji [w:] Chri­stian Neef i Jan Puhl, Spie­gel In­te­rview with Po­land’s Ka­czyn­ski: We Are Ve­ry­Vi­gi­lant When it Co­mes to the Ger­man-Rus­sian Re­la­tion­ship, Spie­gel On­li­ne, 6 mar­ca 2006, http://www.spie­gel.de/in­ter­na­tio­nal/spie­gel/spie­gel-in­te­rview-with-po­land-s-ka­czyn­ski-we-are-very-vi­gi­lant-when-it-co­mes-to-the-ger­man-rus­sian-re­la­tion­ship-a-404675.html (do­stęp: 04.03.2014).

[2] Krzysz­tof Bur­net­ko, Kra­jo­braz po są­siedz­kiej re­wo­lu­cji, „Ty­go­dnik Po­wszech­ny”, 16 stycz­nia 2005.

[3] Mi­chał Ka­ce­wicz i Mi­chał Krzy­mow­ski, Alek­san­der Kwa­śniew­ski: Inna liga, New­swe­ek.pl 23 stycz­nia 2013, http://pol­ska.new­swe­ek.pl/alek­san­der-kwa­sniew­ski--inna-liga,100582,1,1.html (do­stęp: 08.19.2014).

Aby największe wartości [pomarańczowej] rewolucji zostały uchronione, cały czas trzeba pokazywać Ukraińcom, że bilet mają co najmniej w dwie strony. Zarówno do Moskwy, jak i do Brukseli. Jeżeli pewnego dnia okaże się, że bilet do Brukseli jest fikcją, to będzie źle.[1]

Aleksander Kwaśniewski listopad 2005

Zajmuję się Ukrainą już ponad dwadzieścia lat i cierpliwość jest tutaj najważniejszą cechą.[2]

Aleksander Kwaśniewski listopad 2013

Roz­dział I

Ukraina we wschodniej strategii Aleksandra Kwaśniewskiego

Stany Zjednoczone Europy

Integracja europejska Ukrainy jako droga do silnej Unii Europejskiej

„Bon Chance, Alexandre” – Rola prezydenta Polski w pomarańczowej rewolucji

Przy­pi­sy

[1] Ka­ta­rzy­na Gla­zer, Pol­ska Agen­cja Pra­so­wa, 18 li­sto­pa­da 2005, http://www.pre­zy­dent.pl/ar­chi­wum/ar­chi­wum-stro­ny-le­cha-ka­czyn­skie­go/im­port/ar­chi­wum-wy­wia­dow-kra­jo­wych/rok-2005/li­sto­pad-2005-r-/pol­ska-agen­cja-pra­so­wa-18-li­sto­pa­da-2005-r-/ (do­stęp: 11.01.2015).

[2] Ростислав Хотин, Александр Квасневський: Росія робить величезну помилку, тиснучи на горду Україну, УНІАН, 14 li­sto­pa­da 2013, http://www.unian.ua/po­li­tics/851883-alek­sandr-kva­sne­vskiy-ro­siya-ro­bit-ve­li­che­znu-po­mil­ku-ti­snu­chi-na-gor­du-ukra­ji­nu.html (do­stęp: 09.09.2014).

Wymyślenie, co chodzi po głowie i jakie mogą być decyzje, które będą zapadać na szczytach władzy ukraińskiej, to jest zadanie dla proroków, to nie jest zadanie nawet dla najwybitniejszych analityków.[1]

Aleksander Kwaśniewski

Jeśli Cox i Kwaśniewski dadzą zielone światło, to będzie zielone światło dla Ukrainy w Europie […]. Jeżeli nie dadzą zielonego światła, to go nie będzie.[2]

Carl Bildt

Roz­dział II

Wysłannik Unii Europejskiej na Ukrainę

Misja Cox–Kwaśniewski

Złe sygnały, czarny czwartek i fiasko szczytu w Wilnie

Ukraiński Tiananmen: Eu­ro­maj­dan i krwa­wy wto­rek

Ucieczka Janukowycza. Dla­cze­go Pu­tin nie prze­wi­dział Eu­ro­maj­da­nu?

Uwolnienie Julii Tymoszenko jako warunek podpisania umowy stowarzyszeniowej

Przy­pi­sy

[1]Fak­ty po fak­tach, TVN 24, 19 lu­te­go 2014.

[2]EU Mi­ni­sters Urge Ukra­ine to Stop Bluf­fing on Ty­mo­shen­ko, Vo­ice of Ame­ri­ca, 22 paź­dzier­ni­ka 2013, http://www.vo­anews.com/con­tent/reu-eu-mi­ni­sters-urge-ukra­ine-to-stop-bluf­fing-on-ty­mo­shen­ko/1774905.html (do­stęp: 07.10.2014).

UNIA EUROAZJATYCKA TO NIC INNEGO JAK TYLKO NOWA NAZWA DLA BYŁEGO ZWIĄZKU SOWIECKIEGO LUB DLA BYŁEGO IMPERIUM CARSKIEGO[1].

Zbigniew Brzeziński

Roz­dział III

Rosja nie odpuści: czynnik rosyjski w dezintegracji państwa ukraińskiego

Piotr I, Katarzyna II, Józef Stalin... Wła­di­mir Pu­tin?

Anschluss Krymu

Wojna hybrydowa i separatyzm: ro­syj­scy ter­ro­ry­ści w Don­ba­sie

Przy­pi­sy

[1]Na­than Gar­dels,NATO Sho­uld Stop Pu­tin From Re­sto­ring Cza­rist Em­pi­re, Zbi­gniew Brze­zin­ski Says, „The World­Post”, 9 mar­ca 2014, http://www.huf­fing­ton­post.com/2014/09/03/zbi­gniew-brze­zin­ski-nato-pu­tin-ukra­ine­_n_5760068.html.

Jesteśmy przeciwni temu, żeby wojenny alians – a NATO pozostaje wojenną organizacją – żeby wojenna organizacja gospodarzyła pod naszym płotem, obok naszego domu albo na naszym historycznym terytorium. […] Nie mogę sobie po prostu wyobrazić, że będziemy jeździć do Sewastopola do marynarzy NATO w gości. Nawiasem mówiąc, to w większości wspaniałe chłopaki, ale lepiej niech oni do nas przyjeżdżają w gości do Sewastopola, niż my do nich.

Władimir Putin

Roz­dział IV

Strategia Zachodu

„Finlandyzacja”: czyli Doktryna Sinatry nie dla Ukrainy

Mniej, to znaczy więcej: przy­szłość sto­sun­ków Ukra­iny z NATO

Przy­pi­sy

Misja się spełniła, choć – jak widać – trzeba było ofiar i krwi, żeby to się stało.

Aleksander Kwaśniewski

Potencjał niechęci i frustracji był ogromny i potrzebna była zapałka. Tą zapałką było niepodpisanie umowy stowarzyszeniowej.

Aleksander Kwaśniewski

Epi­log

W oku cyklonu

Przy­pi­sy

Podziękowania