- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ńcu - architekt powinien dostać złoty medal za taki projekt - nie spełniały ich oczekiwań. Poza tym Ruta była nad wyraz towarzyska; wciąż przychodzili do niej jacyś znajomi, koledzy, koleżanki. Jej matka jedynie późnymi wieczorami i nocami mogła pracować w spokoju i ciszy, a wtedy światło lampy budziło córkę. Krystyna całymi latami ciułała pieniądze, by, gdy Ruta chodziła już do liceum, podjąć wreszcie decyzję - sprzeda mieszkanie i kupi wymarzony dom! Akurat nadarzała się okazja - jakiś człowiek od pół roku bezskutecznie próbował sprzedać połowę wielkiego domu na peryferiach miasteczka, tuż pod lasem. No i cena była wyjątkowo atrakcyjna. Aż niepokojąco niska. Krystyna postanowiła więc umówić się na oglądanie domu. Na miejscu zastała dość otyłego i rubasznego mężczyznę w typie pyknika, który od razu wzbudził jej zaufanie. Przedstawił się jako Józef Śląski i powiedział, że chce wyjechać, nomen omen - do Katowic, na Śląsk i tam zacząć nowe życie. Śpieszy mu się, dlatego sprzedaje swoje pół domu tak tanio. - To zrozumiałe - powiedziała Krystyna, kiwając głową. Wydawało się jej, że zna już powód, dla którego cena domu jest tak niska. Miejsce bardzo jej się spodobało - bliskość lasu napawała jakimś bezpieczeństwem. Obok był ogród, słychać było świergot ptaków i szum drzew. Urocze miejsce! - Jest jeszcze coś, o czym muszę powiedzieć... - Te słowa zmąciły nieco jej radość, odkrywała właśnie dużą piwnicę, o wiele większą od tej, którą miały w bloku. Naciskała żeliwną klamkę, chwaląc w myślach mazurską dbałość o szczegóły, gdy Józef Śląski zatrzymał ją w pół gestu rzuconymi jakby od niechcenia słowami. - Taaaak? - spytała nagle zaniepokojona, patrząc z w jego szare oczy. - Są - powiedział wolno, zawieszając głos, starając się, by brzmiało to jak najbardziej rzeczowo. - Jakie sąsiedztwo? - zapytała prawie drżącym głosem, zatrzymując dłoń na żeliwnej klamce, jakby w obawie, że jeśli otworzy drzwi, to nie będzie już odwrotu. - Dość trudne. To starsze małżeństwo. Mają dwóch synów, ale ci rzadko tu bywają - wyjaśniał pośpiesznie, jakby chciał zrzucić z siebie brzemię słów, niewygodne dla obojga. Ten pośpiech rodził w Krystynie jakiś dziwny, niewytłumaczalny niepokój, którym podzieliła się z córką dopiero po kilku miesiącach od tego dnia. - Dlaczego ,,trudne"? Co to znaczy? - dociekała Krystyna. - No, nie są to łatwi ludzie. Są starzy, mają swoje przyzwyczajenia. Zresztą najlepiej będzie, jeśli sama ich pani pozna i oceni. Za jakieś pół godziny powinni wrócić z wieczornej mszy; codziennie chodzą do kościoła. Wypijemy herbatę na tarasie, zapozna się pani z domem bliżej, a jak będą szli, to usłyszymy ich na Krystyna się zgodziła. Euforia, jaką czuła po oględzinach domu, brała w niej górę nad irracjonalnymi obawami i przeczuciami. Taki piękny dom, i w tak korzystnej cenie! Policzyła, że po sprzedaniu mieszkania i dołożeniu oszczędności wystarczy również na całkiem przyzwoite umeblowanie! I już marzyła, jak go urządzi. Herbata Śląskiego była zwyczajna i miała szafki, z której została wyjęta. Najwyraźniej gospodarz nie zabiegał o to, by parzyć dobrej jakości listki, wystarczały mu torebki z otwartego kartonika. Piła niechętnie, posłodziwszy więcej niż zwykle w nadziei, że cukier uczyni znośniejszym smak brązowego płynu. Na ulicy rozległo się szczekanie psów i po chwili zaszeleścił żwirek na dróżce prowadzącej do domu. - Już idą - powiedział nagle jakby poirytowany gospodarz. Oboje podeszli do okien i ujrzeli wolno idącą parę starych ludzi. Ona - postawna, wyprostowana, sprawiająca wrażenie samicy alfa, stawiała kroki twardo i zdecydowanie. Krótkie włosy, dość pospolita twarz, sylwetka mocna, choć nie otyła. On - drepczący za nią, lekko przygarbiony człowieczek, uśmiechał się do sąsiadki za płotem. - To właśnie oni. A raczej ona. Ta sąsiadka. To trudna kobieta. On jest bardzo spokojny. Nie pamiętam nawet, czy kiedykolwiek z nim rozmawiałem. Jest przez nią całkowicie zdominowany. To ona o wszystkim decyduje. - Wyglądają całkiem sympatycznie. przedwojennie - powiedziała z nadzieją w głosie. - Niestety, jeśli o nią chodzi, wygląd jest złudny. Lepiej nie poznawać jej charakterku - dodał Śląski. - Mimo wszystko spróbuję. Proszę chwilę poczekać, zejdę i przywitam się z przyszłymi sąsiadami - odparła Krystyna i wyszła z mieszkania. Zanim zeszła drewnianymi schodami, tamci dotarli już do kamiennych, prowadzących do klatki schodowej. Dom miał bowiem coś w rodzaju obszernej sieni, na dole znajdowały się drzwi do sąsiadów, a schody po prawej prowadziły do Śląskiego. Z lewej strony było wejście do piwnicy. Używane tylko przez tych z parteru. Do piwnicy Śląskiego wchodziło się od zewnąt
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | MG |
Rok publikacji: | 2010 |
Ilość stron: | 206 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.