- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.sty znak, że redaktor naczelna Krystyna Czesiak nie przyszła na razie do pracy. Ta sielanka za chwilę się skończy i wtedy Ola już nic nie napisze. Zaraz zaczną schodzić się dziewczyny, zrobi się gwarno, Patrycja znowu będzie trajlować o tym swoim nowym chłopaku, a Kryśka spyta obrażonym gł - No i jak tam okładka? - Na dźwięk tych słów za plecami Ola aż podskakuje. Słowo stało się ciałem. To Kryśka! - Cześć, szefowo - jęczy Olka, próbując siedzieć tak, żeby zasłonić sobą monitor i tę idiotyczną zajawkę. Naczelna wyciąga jednak szyję... Przeczytała. - Hmm - mówi, a Ola sroży się w oczekiwaniu reprymendy. - Jest pozytywny komunikat, obietnica sukcesu, konkretnie określony termin. Jasne i przejrzyste. Tylko jakieś za suche. - No, a do tego kompletnie nieprawdziwe - odpowiada Olka z przekąsem i zanim jeszcze zdążą przebrzmieć jej własne słowa, już wie, że popełniła błąd. Cholera, tyle lat tu pracuje, a wciąż nie nauczyła się trzymać gęby na kłódkę. Brwi Kryśki unoszą się wysoko, dając tym samym światu wyraźny komunikat: jest zdziwiona i poirytowana, za chwilę może wybuchnąć. - Ja wiem, że musimy pisać takie rzeczy pod reklamodawców - tłumaczy pojednawczo Ola. - Ale chociaż raz fajnie byłoby nie wciskać ludziom kitu i napisać, jak jest naprawdę. - Tak? A jak jest naprawdę? - Uśmiech naczelnej jest tak wymuszony, że na jej policzkach zaraz popęka skóra. Ola zdaje sobie sprawę, że zabrnęła w ślepą uliczkę. Awantura już wisi w powietrzu. Po co w ogóle się odzywała? Bo jest wściekła, że znowu wypadł jej dyżur redakcyjny? Że w związku z tym musi wymyślać te naiwne komunały nazywane zajawkami okładkowymi, czego - tak na marginesie - robić nienawidzi? To wszystko nie jest warte kolejnego konfliktu z naczelną. Burzy, po której następują ciche dni, dąsy, obrażone miny i cały ten cyrk odstawiany przez przełożonych wobec pracowników, którzy im podpadli. Ale teraz Ola już nie może - no dobra, nie umie - tak po prostu spuścić wzroku i skapitulować. - Przecież wiesz tak samo jak ja - pakuje się w kłopoty dalej - że aby pozbyć się cellulitu, trzeba wstać zza biurka i zacząć się ruszać. - Co ty powiesz? Skończyłaś kurs fizykoterapeutyczny, że tak się wymądrzasz? - Głos redaktorki naczelnej ocieka zimnym jak przestrzenie międzygwiezdne sarkazmem. - Nie muszę mieć dyplomu, żeby wiedzieć, że zamiast wcierać w obwisły tyłek krem, wystarczy przestać się obżerać. - Ach - I zamiast codziennie wysiadywać do wieczora w pracy, po prostu, no, nie wiem, cieszyć się seksem - kończąc zdanie, Olka uświadamia sobie, że mówi o własnym, beznadziejnie nudnym i pozbawionym szans na jakąkolwiek odmianę życiu. - Kochanie - głos Kryśki, choć ściszony, jest tak ostry, że można by kroić nim szkło - zapomniałaś o jednym. Gazeta musi na siebie zarobić. Od tego zależą nasze etaty i comiesięczne przelewy na konto. Nadążasz? A przy tekście o domowej kuracji antycellulitowej jest wykupiona reklama nowego kremu, za którą wydawnictwo zgarnie trzydzieści pięć tysięcy. Pod warunkiem jednak, że artykuł obok będzie miał odpowiednio korzystny kontekst. Rozumiesz, skarbie? Trzydzieści pięć tysięcy złotych w zamian za kilka zdań o zaletach wklepywania sobie w dupsko jakiegoś mazidła. - Super. - Olka przewraca oczami. - Po co my w ogóle planujemy tematy do gazety? Może niech od razu zrobią to za nas reklamodawcy? - Planowanie, skarbie, to ty już lepiej zostaw - Słowo ,,skarbie" brzmi w ustach szefowej jak strzał z bicza służącego do poganiania wołów roboczych. - Myślisz, że komuś w ogóle chciałoby się czytać te twoje porady o zdrowym stylu życia i, z przeproszeniem, seksie? Nie! Bo czytelniczki nie chcą wcale wiedzieć, że rozwiązanie ich problemu wymaga zmiany stylu życia, wielu miesięcy głodzenia się i jeszcze jakichś tam cholernych ćwiczeń. Albo pieprzenia się z beznadziejnie nudnym i nieatrakcyjnym mężem. Chcą wierzyć, że istnieje cudowna maść, która szybko i bez wysiłku przywróci im urodę. Przestań więc zanudzać mnie swoimi etycznymi rozterkami, tylko kończ redagować okładkę. Za godzinę chcę mieć u siebie kolorowy wydruk ze wszystkimi zajawkami. Mają być krótkie, pozytywne i zachęcające do kupienia pisma. Masz na to sześćdziesiąt minut. Czas start. I lepiej się postaraj, bo jednym podpisem mogę ci zapewnić natychmiastowe uwolnienie zarówno od tego biurka, jak i od nadgodzin. Będziesz wtedy miała mnóstwo wolnego czasu na radosny seks i mało kasy na obżarstwo. Chcesz tego? Olka nie odpowiada. Raz - zaschło jej w gardle. Dwa - naczelnej już przy niej nie ma. W powietrzu jeszcze wibruje ostatnie zadane przez nią retoryczne pytanie, kiedy trzask podnoszonych żaluzji w jej ,,akwarium" obwieszcza światu rozpoczęcie nowego dnia. - No i znowu mała Ola pyskowała mamusi i
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2012 |
Ilość stron: | 383 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.