Don Kichot z Manczy - Miguel de Cervantes - ebook

Don Kichot z Manczy ebook

Miguel de Cervantes

4,0

Opis

akim szlachetnym obrońcą uciśnionych i słabych jest właśnie żyjący w świecie marzeń szaleniec – Don Kichot z Manczy, bohater, który zszedł z książkowego raju w piekło rzeczywistości, nie dostrzegając granicy między tymi światami. Żyje urojonymi celami, dzięki którym czuje się ważny i potrzebny, dąży do doskonałości, naśladując idealne wzory. Dzieło Cervantesa możemy więc interpretować także jako powieść o odwiecznym poszukiwaniu przez człowieka utopii, wędrówce ku światu idealnemu. To opowieść o nowożytnym Ikarze, który chce osiągnąć to, co do zdobycia niemożliwe.

Ze „Wstępu”

Lektura dla szkół średnich

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 258

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (9 ocen)
3
3
3
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Ilustracje: GUSTAVE DORÉ
Na okładce: obraz Honoré Daumiera Don Quixote
Wyboru dokonano na podstawie tomu I w przekładzie Edwarda Boyé z 1932 roku.
© Copyright by Siedmioróg
ISBN 978-83-7791-514-1
Wydawnictwo Siedmioróg ul. Krakowska 90, 50-427 Wrocław
Księgarnia wysyłkowa Wydawnictwa Siedmioróg:www.siedmiorog.pl
Wrocław 2016
Konwersja: eLitera s.c.

WSTĘP

„I ten, co domy – i ten, co cię wiezie,

I ta, co idąc, nie idzie, a tańczy –

I nawet w sklepie obwiną ci śledzie

W moje liryki – wnuka Sanczo Pansy”.

Stanisław Grochowiak, Don Kiszot

ŻYCIE I TWÓRCZOŚĆ

Miguel de Cervantes y Saavedra żył w sposób niespokojny, a nawet awanturniczy. Pochodzący z rodziny ubogich hiszpańskich hidalgów młodzieniec w wieku dwudziestu kilku lat uciekł z kraju przed karą za zranienie w pojedynku innego szlachcica. Dotarł do Włoch, gdzie najpierw pełnił funkcję sekretarza legata papieskiego, a następnie zaciągnął się do armii hiszpańskiej – ranny w słynnej bitwie morskiej z Turkami pod Lepanto, otrzymał odznaczenie za męstwo; później uczestniczył w wyprawie afrykańskiej, a podczas powrotu do ojczyzny dostał się do pirackiej niewoli, z której bezskutecznie próbował ucieczki, aż po pięciu latach doczekał się wykupienia. Po piętnastoletnim pobycie na obczyźnie wrócił do Hiszpanii, gdzie nie mogąc wyżyć z pisania, podjął się niewdzięcznej pracy komisarza prowiantowego. Jeździł po kraju, co pozwoliło mu poznawać ludzi i miejsca, słuchać opowieści, słowem – zbierać materiał do dramatów i utworów prozatorskich.

Oprócz powieści Don Kichot, przemyślny hidalgo z Manczy, która już za życia przyniosła Cervantesowi międzynarodową sławę, stworzył on pierwszy w literaturze hiszpańskiej zbiór nowel (Nowele przykładne), pisał dramaty, powieści przygodowe i pasterskie, poematy heroikomiczne, utwory liryczne.

OŚMIESZENIE ROMANSÓW RYCERSKICH

W przedmowie do swej powieści Cervantes jako główny jej cel wskazuje wykpienie pełnych nieprawdopodobieństw i niedorzeczności ksiąg rycerskich, od których czytania można utracić rozsądek (patrz: uzasadnienie szaleństwa Don Kichota, roz. I, str. 38–40), ksiąg wzorowanych na opowieściach średniowiecznych w sposób sztampowy i często grafomański.

Ta epigońska, w XVI wieku oderwana już od źródeł kultury rycerskiej literatura była w Hiszpanii w okresie odrodzenia szczególnie popularna. Romanse rycerskie, z których najbardziej znany jest często wspominany w dziele Cervantesa Amadis z Galii, ulubili sobie niemal wszyscy mieszkańcy Półwyspu Pirenejskiego – od króla Karola V i św. Ignacego Loyoli po karczmarzy, mulników i dziewki służebne. Ci ostatni, często nie umiejąc składać liter, zadowalali się słuchaniem czytających na głos światlejszych od nich lektorów. Przedstawieniem tego sposobu funkcjonowania opowieści o przygodach bajecznych rycerzy w obyczajowości niższych warstw społecznych jest scena, w której karczmarz wyjmuje z kufra przygotowane tam na jesienne wieczory księgi, kanonik przegląda je, ocenia, wybiera jedną i prezentuje zebranemu w karczmie towarzystwu. Powszechna znajomość tej literatury sprawia, że osadzone w rzeczywistości szesnastowiecznej Hiszpanii są także sceny, w których bawiący się szaleństwem Don Kichota czy usiłujący mu pomóc ludzie prości przemawiają do niego górnolotnym językiem ksiąg rycerskich (patrz: pasowanie Don Kichota na rycerza przez karczmarza w rozdziale III czy skierowana w rozdziale XXIX przez nadobną chłopkę – Dorotę do Rycerza Posępnego Oblicza prośba o pomoc).

(...)

ROZDZIAŁ I

KTÓRY MÓWI O KONDYCJI I ZAJĘCIACHSŁYNNEGO HIDALGA – DON KICHOTA Z MANCZY

W prowincji Mancza, w pewnym miasteczku, którego nazwy przypominać teraz nie chcę, żył niedawnymi czasy pewien hidalgo[3], z tych, co za cały dobytek mają kopię u siodła, starożytną tarczę, chudą szkapę i jednego charta. Kociołek strawy z baraniny raczej niż z wieprzowiny, potrawka z cebulą – prawie na każdą wieczerzę, soczewica w piątek, jajecznica z szynką w sobotę, a w niedzielę gołąbeczek na przydatek – pochłaniały trzy czwarte jego mienia. Reszta szła na kaftan z przedniego sukna, aksamitne, odświętne spodnie i takież sandały oraz na świtkę z doborowego samodziału, w której paradował w dni powszednie.

Trzymał w swym domu gospodynię po czterdziestce, siostrzenicę około dwudziestu lat liczącą oraz pachołka sposobnego do zajęć w polu i koło obejścia, który zarówno konia kulbaczył, jak też i drwa siekierą rąbał. Nasz hidalgo zbliżał się już do pięćdziesiątki. Kompleksji był silnej, pociągły na twarzy, kościsty w sobie, do rannego wstawania bardzo skory i wielce rozmiłowany w łowach.

Mówią, że miał przydomek Kichada czy Kesada (co do tego nie ma zgodności między dziejopisami), ale według niektórych domysłów można przypuścić, że się zwał Kichana[4]. Nie jest to zresztą wcale ważne dla naszej opowieści; rzecz główna w tym, aby opowieść ta ani na jotę nie chybiała prawdzie. A trzeba wam wiedzieć, że gdy ów szlachcic nic nie miał do roboty (co przez większą część roku się zdarzało), zagłębiał się w czytaniu ksiąg rycerskich z takim zapałem i lubością, że nawet o łowach całkiem zapominał i o zarządzie gospodarstwem. Zaciekłość ta i ciekawość doszła do tych granic, że sprzedał kilka mórg ziemi pod pszenicę, byle tylko mieć za co kupować księgi rycerskie do czytania. Znosił do domu wszystko, co w tej materii mógł znaleźć. Z ksiąg tych najwięcej przypadły mu do smaku te, które ułożył Felicjan de Silva, ponieważ jasność jego prozy i jego zawiłe wywody wydawały mu się klejnotami sztuki pisarskiej, zwłaszcza gdy czytał piękne słowa o miłości lub dumne wyzwania na pojedynek, gdzie w wielu miejscach było tak napisane: Nierozwaga rozwagi, którą sprawujesz w mojej rozwadze, do tego stopnia moją rozwagę osłabia, że nie bez wagi żalić się muszę na waszej piękności przewagę... albo też: Wysokie nieba, które w boskości waszej bosko wraz z gwiazdami was umacniają, czynią was zasługującą na zasługę, na którą zasługuje wasza wielkość.

Z tych to racji biedny rycerz stracił rozsądek i głowił się niepomiernie, aby księgi rycerskie zrozumieć i uchwycić ich sens zakryty, czego by i sam Arystoteles uczynić nie zdołał, gdyby po to tylko zmartwychwstał. Nie bardzo mu się to prawdziwym widziało, aby Don Belianis mógł tyle plag i ran zadać i odebrać, gdyż choćby medycy, którzy mieli go w swej pieczy, byli najbieglejsi, nie mogliby przecież temu zaradzić, aby mu nie zostało szram na gębie i obraz na ciele. (...)

Nie raz i nie dwa wszczynał dysputy z proboszczem ze swojej parafii (był to człowiek uczony, licencjat akademii w Siguency) w tej kwestii: kto jest najznamienitszym na świecie rycerzem: Palmerin z Anglii czy Amadis z Walii, chociaż mistrz Mikołaj, balwierz tamtejszy, utrzymywał z uporem, że żaden z nich nie umywa się do Rycerza Feba i jeśli ktokolwiek już może być z nim porównany, to chyba Don Galaor, brat Amadisa z Walii, jako że miał charakter bardzo zgodny i nie był takim niewieściuchem ani płaksą jak jego brat, co się zaś tyczy dzielności, to ani na krok mu nie ustępował.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Przypisy

[3] Hidalgo – człowiek pochodzący z niższej, drobnej (zazwyczaj ubogiej) szlachty hiszpańskiej.

[4] Kichada – znaczy czeluść lub szczęka, kesada – pieróg z serem, a kichana – skarga.