Odczuwanie i poznawanie. Jak powstają świadome umysły? - Antonio Damasio - ebook

Odczuwanie i poznawanie. Jak powstają świadome umysły? ebook

Antonio Damasio

4,2

Opis

Jak powstaje świadomość? W jaki sposób biologiczne procesy zachodzące w naszym organizmie przekształcają się w treści umysłu i subiektywne odczucia? Czy emocje są przeciwieństwem myślenia? Dlaczego słabością robotów jest brak kruchego ciała?

Antonio Damasio, jeden z czołowych badaczy ludzkiego umysłu, wyjaśnia, jak biologia, neuronauka, psychologia i sztuczna inteligencja wyposażyły nas w narzędzia do odkrywania tajemnic świadomości. Wykorzystując swoją wszechstronną wiedzę, łączy w harmonijną całość pozorne sprzeczności: ciało i umysł, serce i rozum. Stanowczo podkreśla przy tym różnicę między świadomością a procesami poznawczymi i emocjonalnymi. W tym celu przygląda się zdolnościom poznawczym innych żyjących organizmów oraz sztucznej inteligencji robotów. Jak na tym tle wypadają ludzie? Czy rzeczywiście jesteśmy jedynymi świadomymi istotami na Ziemi?

Damasio prowokuje, zachęca do myślenia i sprawia, że zbliżamy się jak nigdy dotąd do zrozumienia własnej świadomości oraz sposobu, w jaki doświadczamy siebie i otaczającego nas świata.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 140

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,2 (6 ocen)
3
2
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Rivianer

Nie oderwiesz się od lektury

Dobra i lekka dla osób początkujacych Damasio objasnia swoja koncepcje jasno, a przy tym w sposób na tyle staranny by kazdy mógł ją zrozumieć
00
lucybrzezinska

Nie oderwiesz się od lektury

Autor dużo mówi o emocjonalność mózgi, odczuwania umysłu i świadomości. Czyta się jak powieść. Bardzo cenie tego naukowca
00

Popularność




© Copyright by Copernicus Center Press, 2022 Copyright © 2021 by Antonio Damasio Illustrations copyright © 2021 by Hanna Damasio
Tytuł oryginalnyFeeling & Knowing. Making Minds Conscious
Redakcja naukowadr hab. Marek Binder, prof. UJ
Adiustacja i korektaDariusz Niezgoda
Projekt okładki i stron tytułowychSzymon Drobniak
Grafika na okładce© Elymas/Adobe Stock
SkładMELES-DESIGN
ISBN 978-83-7886-616-9
Wydanie I
Kraków 2022
Copernicus Center Press Sp. z o.o. pl. Szczepański 8, 31-011 Kraków tel. (+48) 12 448 14 12, 500 839 467 e-mail: [email protected] Księgarnia internetowa: http://ccpress.pl
Konwersja: eLitera s.c.

DLA HANNY

Życie sztuki zaczyna się i kończy wraz

z czasem trwania przedstawienia

Peter Brook

ZANIM ZACZNIEMY

.

1

Książka, którą właśnie zaczynasz czytać, ma ciekawą genezę. Wiele zawdzięcza przywilejowi, którym od dawna się cieszę, i frustracji, którą często czuję. Przywilejem jest luksus dysponowania przestrzenią, możliwość wyjaśniania złożonych koncepcji naukowych na dużej liczbie stron standardowej książki popularnonaukowej. Frustracja zaś brała się z licznych rozmów z czytelnikami, z których przez lata dowiadywałem się, że pewne idee, o których pisałem z entuzjazmem – i bardzo chciałem, żeby czytelnicy je odkryli i cieszyli się nimi – zaginęły w długich wywodach i przeszły niezauważone, nie mówiąc już o sprawianiu radości. Przy takich okazjach postanawiałem sobie w duchu zawsze to samo: napisać wyłącznie o tych ideach, na których zależy mi najbardziej, pomijając tkankę łączną oraz podpierający je kościec. Krótko mówiąc – pójść śladem dobrych poetów i rzeźbiarzy: odrzucić to, co zbędne, a potem odrzucić jeszcze trochę; praktykować sztukę haiku.

Kiedy Dan Frank, mój redaktor z wydawnictwa Pantheon, powiedział mi, że powinienem napisać zwięzłą i bardzo krótką książkę o świadomości, nie mógł chyba spodziewać się większej gotowości i entuzjazmu ze strony autora. Książka, którą trzymasz w ręce, nie jest dokładnie tym, co zamówił, nie traktuje bowiem wyłącznie o świadomości, ale jest dość blisko. Nie przewidziałem jedynie, że wysiłek ponownego przemyślenia i radykalnego ociosania materiału pomoże mi zmierzyć się z faktami, które przeoczyłem, i poczynić nowe spostrzeżenia nie tylko na temat świadomości, ale także związanych z nią procesów. Droga do odkrycia jest, oględnie mówiąc, kręta.

Nie da się zrozumieć, czym jest świadomość i jak powstała, bez omówienia pewnych ważnych pytań z dziedziny biologii, psychologii i neurobiologii.

Pierwsze z nich dotyczy inteligencji i umysłów. Wiemy, że najliczniejszymi organizmami żywymi na Ziemi są jednokomórkowce, do których należą bakterie. Czy są inteligentne? Owszem, i to niezwykle. Czy mają umysły? Nie, uważam, że nie mają, nie mają też świadomości. Są autonomicznymi stworzeniami; ewidentnie są obdarzone pewną formą „poznania” w stosunku do swojego otoczenia, ale zamiast umysłów i świadomości posługują się kompetencjami niejawnymi – opartymi na procesach molekularnych i submolekularnych – które skutecznie rządzą ich życiem zgodnie z nakazami homeostazy.

A co z ludźmi? Czy mamy umysły i tylko umysły? Prosta odpowiedź brzmi: nie. Z pewnością mamy umysły, wypełnione ustrukturalizowanymi reprezentacjami zmysłowymi zwanymi obrazami, ale oprócz tego posiadamy też kompetencje niejawne, które tak dobrze służą prostszym organizmom. Kierujemy się dwoma rodzajami inteligencji opartymi na dwóch rodzajach procesów poznawczych. Pierwszy od dawna jest przedmiotem badań i dumy ludzi. Ma dwa filary – rozumowanie i kreatywność – i polega na manipulowaniu jawnymi wzorcami informacji zwanymi obrazami. Drugi rodzaj to spotykane u bakterii kompetencje niejawne – odmiana inteligencji, którą wykorzystywała i nadal wykorzystuje większość organizmów żywych na Ziemi. Umysł nie ma wglądu w jej działanie.

Drugie pytanie, które musimy rozważyć, dotyczy zdolności do odczuwania emocji i nastrojów. Jak to się dzieje, że jesteśmy w stanie doświadczać przyjemności i bólu, dobrostanu i choroby, radości i smutku? Tradycyjna odpowiedź jest dobrze znana: mózg umożliwia nam odczuwanie i musimy jedynie zbadać specyficzne mechanizmy stojące za odczuwaniem konkretnego stanu emocjonalnego. Moim celem nie jest jednak objaśnienie chemicznych lub neuronalnych korelatów tego czy innego odczucia, którą to skądinąd ważną kwestię z pewnym powodzeniem stara się zgłębiać neurobiologia. Mój cel jest inny. Chcę poznać mechanizmy funkcjonalne umożliwiające nam przeżywanie na poziomie umysłowym procesów, które zachodzą w ciele na poziomie fizycznym. Ten intrygujący piruet – od fizycznego ciała do przeżycia umysłowego – konwencjonalnie przypisuje się działaniom mózgu, a konkretnie aktywności fizykochemicznych urządzeń zwanych neuronami. Choć wydaje się, że układ nerwowy jest niezbędny do dokonania tego niezwykłego przejścia, nie ma dowodów, by czynił to sam. Co więcej, ów intrygujący piruet, za sprawą którego w fizycznym ciele rodzą się przeżycia umysłowe, wielu uważa za niemożliwy do wyjaśnienia.

Próbując odpowiedzieć na to kluczowe pytanie, skupię się na dwóch obserwacjach. Jedna z nich dotyczy unikalnych cech anatomicznych i funkcjonalnych interoceptywnego układu nerwowego – układu odpowiadającego za przesyłanie sygnałów z ciała do mózgu. Cechy te są radykalnie odmienne od cech innych kanałów zmysłowych i choć niektóre z nich zostały wcześniej odkryte, nie doceniono ich znaczenia. Niemniej pomagają nam one wyjaśnić to szczególne łączenie się „sygnałów ciała” i „sygnałów neuronalnych”, determinujące sposób, w jaki doświadczamy własnego ciała.

Inna istotna tu obserwacja odnosi się do równie unikalnego związku między ciałem a układem nerwowym, a dokładnie do faktu, że to pierwsze zawiera w swych granicach to drugie. Układ nerwowy, łącznie ze swoim naturalnym centrum, czyli mózgiem, w całości zawiera się w obrębie ciała właściwego i doskonale wie, co się w nim dzieje. W rezultacie ciało i układ nerwowy mogą wchodzić ze sobą w bezpośrednie i liczne interakcje. Niczego podobnego nie można powiedzieć o relacji między światem zewnętrznym wobec naszych organizmów a naszymi układami nerwowymi. Zdumiewającą konsekwencją tej wyjątkowej relacji jest to, że odczucia nie są konwencjonalnymi spostrzeżeniami wydarzeń zachodzących w ciele, lecz hybrydami, obecnymi zarówno w ciele, jak i mózgu.

Ten hybrydowy stan może pomóc w wyjaśnieniu, dlaczego istnieje głęboka różnica, ale nie opozycja między odczuwaniem a myśleniem, dlaczego jesteśmy odczuwającymi istotami, które myślą, i myślącymi istotami, które odczuwają. Idziemy przez życie, odczuwając albo myśląc, bądź czyniąc jedno i drugie, w zależności od wymagań sytuacji. Ludzka natura korzysta na wielu jawnych i niejawnych rodzajach inteligencji oraz na używaniu czucia i rozumu, osobno lub wspólnie. Mam więc do dyspozycji duże zasoby intelektualne, choć zdecydowanie za małe, byśmy zachowywali się przyzwoicie wobec bliźnich, nie wspominając o innych żywych stworzeniach.

Uzbrojeni w ważne, nowe fakty, jesteśmy wreszcie gotowi zająć się bezpośrednio świadomością. W jaki sposób mózg dostarcza nam przeżyć umysłowych, które jednoznacznie odnosimy do własnego jestestwa – do nas samych? Możliwe odpowiedzi, jak zobaczymy, stają się rozbrajająco przejrzyste.

2

Zanim przejdziemy dalej, muszę powiedzieć kilka słów o swoim podejściu do badania zjawisk umysłowych. Bez wątpienia wychodzi ono od samych zjawisk umysłowych, kiedy osoba dokonuje introspekcji i opowiada o wynikach swoich obserwacji. Introspekcja ma swoje ograniczenia, ale nie ma konkurencji, ani niczego, czym można byłoby ją zastąpić. Jest ona jedynym sposobem dostępu do zjawisk, które chcemy zrozumieć, i to dzięki niej rozkwitł naukowy i artystyczny geniusz Williama Jamesa, Zygmunta Freuda, Marcela Prousta czy Virginii Woolf. Minęło ponad sto lat, możemy pochwalić się pewnymi postępami, ale ich dokonania pozostają nadzwyczajne.

Wyniki introspekcji można obecnie łączyć i wzbogacać dzięki wynikom uzyskanym za pomocą innych metod, które również dotyczą zjawisk umysłowych, ale badają je w sposób pośredni, skupiając się na ich (a) efektach behawioralnych i (b) korelatach biologicznych, neurofizjologicznych, fizykochemicznych i społecznych. Postęp techniczny w ostatnich dziesięcioleciach zrewolucjonizował te metody i uczynił z nich potężne narzędzia badawcze. Tekst, który masz przed sobą, opiera się na wynikach otrzymanych dzięki integracji takich obiektywnych badań naukowych z wynikami introspekcji.

Narzekanie na wady samoobserwacji i jej oczywiste ograniczenia – czy jak w tym wypadku na pośrednią naturę nauk zajmujących się zjawiskami umysłowymi – przynosi niewiele pożytku. Nie ma innej drogi, a multidyscyplinarne techniki, które stały się standardem, w znacznym stopniu minimalizują trudności.

I ostatnia przestroga: fakty, których dostarcza to multidyscyplinarne podejście, wymagają interpretacji. Są punktem wyjścia dla koncepcji i teorii mających je wyjaśniać w najlepszy możliwy sposób. Niektóre koncepcje i teorie pasują do faktów całkiem dobrze i są dość przekonujące, ale nie dajmy się zwieść: należy je traktować jak hipotezy, które muszą zostać poddane odpowiednim testom eksperymentalnym i poparte, lub odrzucone, dzięki świadectwom empirycznym. Nie powinniśmy mylić teorii, choćby najbardziej kuszącej, ze zweryfikowanymi faktami. Z drugiej strony, w dyskusji na temat zjawisk tak złożonych, jak zdarzenia umysłowe, często musimy się zadowolić prawdopodobieństwem, kiedy nie ma widoków na weryfikację.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki