Świat emocji. Jak tworzyć relacje w wielokulturowym społeczeństwie - Batja Mesquita - ebook

Świat emocji. Jak tworzyć relacje w wielokulturowym społeczeństwie ebook

Batja Mesquita

0,0
74,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Ludzie we wszystkich kulturach mają emocje związane z osobami, które są dla nich ważne, wyzwaniami związanymi z ich pozycją społeczną oraz z tym, co uważają za dobre, piękne, wstydliwe lub wulgarne. Jednak czy na całym świecie okazuje się radość czy smutek tak samo? Oczywiście, że nie!

W swojej najnowszej książce Świat emocji psycholożka kulturowa Batja Mesquita przedstawia radykalnie odmienny sposób patrzenia na emocje: taki, który wiąże je z naszym miejscem w świecie, naszymi relacjami oraz kulturą, w której się wychowaliśmy. Dzięki nim tworzymy związki, rodziny, grupy znajomych, społeczeństwa. Dlatego dotyczą nie tylko nas, ale wszystkich, którzy z nami przebywają. Jeśli się gniewamy, wpływa to przecież także na nasze otoczenie. Dlatego kluczowe dla budowania relacji międzyludzkich jest zrozumienie, jak czują inni. Co oznacza dla nich radość, spokój, duma, miłość, złość, strach, żal, obrzydzenie, wstyd, zazdrość?

Spojrzenie na emocje z takiej perspektywy wzbogaci Twoje życie emocjonalne, sprawi, że lepiej zrozumiesz, jak czują inni ludzie i jak to wpływa na Ciebie i Twoje relacje z nimi.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 467

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Jest to praca z ga­tunku li­te­ra­tury faktu. Zmie­ni­łam jed­nak nie­które ce­chy, które mo­głyby po­zwo­lić na iden­ty­fi­ka­cję, oraz więk­szość na­zwisk uczest­ni­ków ba­dań, w któ­rych pro­wa­dze­nie by­łam za­an­ga­żo­wana. Po­nadto, aby oży­wić tę hi­sto­rię, tym oso­bom, któ­rych imiona nie po­ja­wiły się w pu­bli­ka­cjach, nada­łam wła­sne, wy­my­ślone.
© Co­py­ri­ght by Co­per­ni­cus Cen­ter Press, 2023 Co­py­ri­ght © 2022 by Ba­tja Me­squ­ita. All ri­ghts re­se­rved.
Ty­tuł ory­gi­nałuBe­tween Us: How Cul­tu­res Cre­ate Emo­tions
Re­dak­cjaIza­bela Pi­sa­rek-Go­dawa
Ko­rektaMał­go­rzata De­nys
Pro­jekt okładki i stron ty­tu­ło­wychMi­chał Du­ława
Ilu­stra­cja na okładce© Ania / Adobe Stock
Składmo­ni­ka­imar­cin.com
ISBN 978-83-7886-746-3
Wy­da­nie I
Kra­ków 2023
Wy­dawca: Co­per­ni­cus Cen­ter Press Sp. z o.o. pl. Szcze­pań­ski 8, 31-011 Kra­ków tel. (+48) 12 448 14 12, 500 839 467 e-mail: re­dak­[email protected]
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

WSTĘP

Zo­sta­łam psy­cho­lożką, po­nie­waż od za­wsze in­try­go­wało mnie to, co czuli inni lu­dzie. Chcia­łam zro­zu­mieć ich ży­cie we­wnętrzne i to, co na­pę­dzało ich dzia­ła­nia. Choć trudno mi dojść do źró­deł mo­jego za­in­te­re­so­wa­nia emo­cjami, może ono mieć coś wspól­nego z moim po­cho­dze­niem. Po­cho­dzę z ro­dziny ho­len­der­skich Ży­dów, a moi ro­dzice prze­trwali Ho­lo­kaust[1], ukry­wa­jąc się. By­łam dziec­kiem „na­kie­ro­wa­nym na emo­cje”, za­wsze sta­ra­jąc się usta­lić, jak czuli się moi ro­dzice. Wiele z tych emo­cji wy­da­wało się nie mieć pod­staw w bie­żą­cych oko­licz­no­ściach, które mia­łam przed oczami, a ra­czej w zda­rze­niach z od­le­głej (lub nie aż tak bar­dzo od­le­głej) prze­szło­ści. Roz­pacz cza­iła się za ro­giem, a pod po­wierzch­nią krył się ból od­rzu­ce­nia i dys­kry­mi­na­cji. Nie­wielki akt buntu z mo­jej strony mógł skut­ko­wać po­czu­ciem urazy lub opusz­cze­nia ze strony mo­ich ro­dzi­ców. Mój mło­dzień­czy bunt prze­ciwko kul­tu­rze i re­li­gii był od­bie­rany przez tatę jako brak sza­cunku lub, co gor­sza, brak mi­ło­ści.

Za­czę­łam zaj­mo­wać się tą te­ma­tyką, po­nie­waż mia­łam prze­czu­cie, że lu­dzie trzy­mają głę­boko w so­bie emo­cje, które w pew­nym mo­men­cie mogą wy­buch­nąć. Z ła­two­ścią przy­cho­dziło mi po­strze­ga­nie emo­cji jako wła­sno­ści jed­no­stek, po­nie­waż wiele z tych, które ob­ser­wo­wa­łam, było sil­niej­szych, niż wy­ni­ka­łoby to z bie­żą­cych sy­tu­acji czy re­la­cji. Moją dzie­cięcą aspi­ra­cją było zo­sta­nie psy­chiatrką lub psy­cho­lożką kli­niczną, żeby móc po­ma­gać oso­bom, któ­rym emo­cje przy­spa­rzają cier­pie­nia. Wy­obra­ża­łam so­bie, że mo­gła­bym zmie­nić te emo­cje, zmie­nia­jąc osoby od środka.

Moje spoj­rze­nie na emo­cje jako część głębi we­wnętrz­nego ży­cia zy­ski­wało wów­czas wspar­cie w cha­rak­te­ry­stycz­nej dla na­szej kul­tury kon­cen­tra­cji na uczu­ciach, także w szer­szym ro­zu­mie­niu[2]. W Za­chod­nich, Wy­kształ­co­nych, Uprze­my­sło­wio­nych, Bo­ga­tych i De­mo­kra­tycz­nych (WE­IRD[1*]) kul­tu­rach lata sześć­dzie­siąte i sie­dem­dzie­siąte były cza­sem wy­zwo­le­nia uczuć[3]. Kró­lo­wały au­ten­tycz­ność i wol­ność wy­boru, dla­tego ważne było, żeby wie­dzieć, co tak na­prawdę się czuje i czego się chce. To, co cię w głębi po­ru­sza, po­winno de­cy­do­wać o tym, jak ży­jesz. Po­szu­ki­wa­nia du­szy i emo­cji były nie­zmier­nie ważne, po­nie­waż po­ma­gały do­ko­ny­wać lep­szych wy­bo­rów. Sku­piano się na wnę­trzu. Moje po­ko­le­nie z krę­gów WE­IRD za­kwe­stio­no­wało za­sady in­sty­tu­cjo­nalne i po­sta­wiło w cen­trum uwagi oso­bi­ste uczu­cia i pre­fe­ren­cje. Sama bra­łam udział w tych po­szu­ki­wa­niach du­szy i w la­tach mło­do­ści, chcąc od­kryć wła­sne emo­cje, sku­pia­łam się na wnę­trzu.

W ciągu trzy­dzie­stu lat pracy w roli ba­daczki emo­cji, a także dzięki kon­tak­tom z róż­nymi kul­tu­rami zda­łam so­bie sprawę, że wielu od­po­wie­dzi na te­mat emo­cji nie znaj­dziemy w na­szym wnę­trzu, lecz, co ważne, w na­szych kon­tek­stach spo­łecz­nych. Roz­po­czę­łam stu­dia na Uni­wer­sy­te­cie Am­ster­dam­skim pod kie­run­kiem pro­fe­sora Nico H. Frijdy. Mniej wię­cej w cza­sie, gdy się po­zna­li­śmy, koń­czył swoją książkę za­ty­tu­ło­waną „The Emo­tions”, dzięki któ­rej zy­skał świa­tową sławę. Pu­bli­ka­cja była ka­mie­niem mi­lo­wym w psy­cho­lo­gii emo­cji i obej­mo­wała wszystko, od neu­ro­nauki po fi­lo­zo­fię. Jed­nak za­gad­nie­nie kul­tury nie zo­stało do­sta­tecz­nie do­brze opra­co­wane. Moja praca dy­plo­mowa pod jego kie­run­kiem, którą roz­po­czę­łam w 1987 roku, miała na celu wy­peł­nie­nie tej luki. Do­ko­na­łam prze­glądu psy­cho­lo­gicz­nych, an­tro­po­lo­gicz­nych, so­cjo­lo­gicz­nych i fi­lo­zo­ficz­nych ba­dań nad kul­turą i emo­cjami, a w 1992 roku opu­bli­ko­wa­łam ich syn­tezę (we współ­au­tor­stwie z Nico Frijdą), która była jed­nym z punk­tów zwrot­nych dla ba­dań nad kul­turą i emo­cjami w psy­cho­lo­gii[4]. Po­mo­gła ona prze­su­nąć cen­trum ba­dań psy­cho­lo­gicz­nych z nie­mal wy­łącz­nego sku­pie­nia się na uni­wer­sal­no­ści na ta­kie, które uwzględ­niają rów­nież róż­nice kul­tu­rowe. Za­po­cząt­ko­wało to moją dzia­łal­ność jako kul­tu­ro­wej ba­daczki w za­kre­sie psy­cho­lo­gii emo­cji: za­in­te­re­so­wa­łam się tym, jak kul­tura i emo­cje „wza­jem­nie się two­rzą”[5].

To, że moja uwaga prze­nio­sła się na ze­wnątrz, wy­ni­kało za­równo z pro­wa­dzo­nych przeze mnie ba­dań, jak i mo­jego oso­bi­stego do­świad­cze­nia jako przy­byszki i imi­grantki. Na po­czątku lat dzie­więć­dzie­sią­tych opu­ści­łam swoją strefę kom­fortu i prze­pro­wa­dzi­łam się, aby miesz­kać i pra­co­wać poza Ho­lan­dią. Przez dwa lata miesz­ka­łam we Wło­szech, przez sześć mie­sięcy pra­co­wa­łam jako kon­sul­tantka psy­cho­lo­giczna dla UNI­CEF-u w ogar­nię­tej wojną Bo­śni, a w końcu prze­nio­słam się do Sta­nów Zjed­no­czo­nych. Na stażu po­dok­tor­skim do­łą­czy­łam do „Cul­ture and Co­gni­tion Pro­gram”, cen­trum roz­wi­ja­ją­cego się in­ter­dy­scy­pli­nar­nego pro­gramu psy­cho­lo­gii kul­tu­ro­wej na Uni­wer­sy­te­cie Mi­chi­gan, a póź­niej ob­ję­łam sta­no­wi­sko wy­kła­dowcy na Wake Fo­rest Uni­ver­sity w Pół­noc­nej Ka­ro­li­nie. Mniej wię­cej dwa­dzie­ścia lat póź­niej, w 2007 roku, wró­ci­łam do Bel­gii, która zza Atlan­tyku może wy­da­wać się bli­ska Ho­lan­dii, ale pod wzglę­dem kul­tury jest dość od­mienna. Zmiana zna­nego mi Am­ster­damu na inne miej­sca uświa­do­miła mi w bar­dziej oso­bi­sty spo­sób, że emo­cje są po­wią­zane z kul­turą. Brak syn­chro­ni­za­cji z oto­cze­niem, któ­rego do­świad­cza­łam, spra­wił, że raz po raz oka­zy­wało się, że moje emo­cje nie są ani uni­wer­salne, ani bez trudu przez in­nych ro­zu­miane, jak do tej pory mil­cząco za­kła­da­łam. Moje emo­cje zo­stały stwo­rzone przez moją kul­turę. Były cen­nym na­rzę­dziem w in­te­rak­cjach spo­łecz­nych w moim ro­dzi­mym kon­tek­ście, były przy­datne w ce­nio­nych tam re­la­cjach i do­brze osa­dzały mnie w kul­tu­rze ho­len­der­skiej. Ale nie były rów­nie przy­datne w in­nych śro­do­wi­skach. Także te do­świad­cze­nia skie­ro­wały moją uwagę na ze­wnątrz: do­pro­wa­dziły mnie do po­dą­ża­nia szla­kiem od mo­ich emo­cji na ze­wnątrz, do war­to­ści, ce­lów i prak­tyk mo­jego śro­do­wi­ska spo­łecz­nego i kul­tu­ro­wego.

Za­czę­łam także szu­kać od­po­wie­dzi na te­mat emo­cji na ze­wnątrz, po­nie­waż jest to bliż­sze temu, jak my­ślą o emo­cjach lu­dzie z wielu in­nych kul­tur. Pro­wa­dzi­łam ba­da­nia w Ja­po­nii, Ko­rei, Tur­cji i Mek­syku oraz wśród imi­gran­tów z tych kra­jów do Sta­nów Zjed­no­czo­nych, Ho­lan­dii i Bel­gii. Wiele z tych osób mówi o do­świad­cze­niach emo­cjo­nal­nych jako od­by­wa­ją­cych się mię­dzy ludźmi, nie kła­dąc na­ci­sku na kry­jące się we­wnątrz uczu­cia – jest to ko­lejny po­wód, by po­dą­żać śla­dami emo­cji na ze­wnątrz.

W Świe­cie emo­cji przed­sta­wię wam ra­dy­kal­nie od­mienny spo­sób pa­trze­nia na na­sze emo­cje: taki, który wiąże je z na­szym miej­scem w świe­cie, na­szymi re­la­cjami oraz spo­łeczno-kul­tu­ro­wym kon­tek­stem, w któ­rym funk­cjo­nu­jemy. Po­każę, jak wa­sze emo­cje an­ga­żują was w ży­cie spo­łecz­no­ści, w któ­rych ży­je­cie, i czy­nią was ich czę­ścią. Zdra­dzę, jak bar­dzo emo­cje są nie tylko MOJE, ale i NA­SZE.

Spoj­rze­nie na emo­cje z tej per­spek­tywy wzbo­gaci wa­sze ży­cie emo­cjo­nalne, po­sze­rza­jąc zro­zu­mie­nie od­czuć za­równo wła­snych, jak i in­nych lu­dzi. Po­każę, na jak wiele spo­so­bów na­sze uczu­cia spra­wiają, że je­ste­śmy isto­tami spo­łecz­nymi i na­wią­zu­jemy więzi z in­nymi ludźmi. Po­strze­ga­nie emo­cji jako NA­SZYCH nie za­stę­puje, ale uzu­peł­nia mo­del MOJE.

Być może naj­waż­niej­sze jest to, że mo­del emo­cji NA­SZE do­star­cza nam na­rzę­dzi do zro­zu­mie­nia i ra­dze­nia so­bie z róż­ni­cami w tej sfe­rze po­mię­dzy kul­tu­rami, płciami, po­ko­le­niami, gru­pami et­nicz­nymi i ra­so­wymi, gru­pami so­cjo­eko­no­micz­nymi, a na­wet mię­dzy jed­nost­kami z róż­nymi hi­sto­riami ży­cia (tak jak było to w przy­padku mo­ich ro­dzi­ców i mnie). Zro­zu­mie­nie to być może ni­gdy nie było bar­dziej istotne niż dzi­siaj. W miarę jak na­sze spo­łe­czeń­stwa stają się co­raz bar­dziej wie­lo­kul­tu­rowe, na­sze przed­się­bior­stwa, szkoły, sale są­dowe i in­sty­tu­cje zdro­wotne stają się miej­scami spo­tkań róż­nych grup i kul­tur. Emo­cje są mo­netą wielu z tych mię­dzy­kul­tu­ro­wych kon­tak­tów, a jed­nak nie wszy­scy po­słu­gu­jemy się tą samą wa­lutą. Zro­zu­mie­nie, w jaki spo­sób emo­cje każ­dego z nas są po­wią­zane z na­szymi kon­tek­stami spo­łecz­nymi i kul­tu­ro­wymi, po­zwoli nam po­ro­zu­mie­wać się z sza­cun­kiem, a na­wet współ­od­czu­wać róż­no­rodne emo­cje.

Świat emo­cji po­maga prze­zwy­cię­żyć róż­nice mię­dzy jed­nost­kami z róż­nych grup i kul­tur, a na­wet ich zde­rze­nia. Nie­wąt­pli­wie moją mo­ty­wa­cję do na­pi­sa­nia tej książki wzmoc­nił na­ra­sta­jący na­cjo­na­lizm, kse­no­fo­bia, biała su­pre­ma­cja, ra­sizm i nie­to­le­ran­cja re­li­gijna w Sta­nach Zjed­no­czo­nych, Eu­ro­pie Za­chod­niej i in­nych czę­ściach świata. Ale jesz­cze sil­niej­szą po­budką było to, że lu­dzie ma­jący naj­lep­sze in­ten­cje – lu­dzie, któ­rzy chcą być in­klu­zywni – uwa­żają, że mó­wie­nie o tym, że lu­dzie z in­nych grup lub kul­tur mają od­mienne emo­cje, jest rów­no­znaczne z od­ma­wia­niem im czło­wie­czeń­stwa. Je­śli je­steś jedną z tych osób, mam na­dzieję, że prze­ko­nam cię, że jest od­wrot­nie.

W Świe­cie emo­cji za­biorę cię w po­dróż, w którą za­brały mnie moje wła­sne ba­da­nia. Wspól­nie przej­dziemy przez od­kry­cia, któ­rych do­ko­na­łam pod­czas ba­dań nad emo­cjami w róż­nych kul­tu­rach. Po­dzielę się mo­imi usta­le­niami, także tymi za­ska­ku­ją­cymi, ale wspo­mnę rów­nież o mo­ich mar­twych punk­tach. Roz­dział 1 opi­suje mnie jako ba­daczkę i imi­grantkę oraz osa­dza moją pracę w szer­szym kon­tek­ście ba­dań nad emo­cjami. W roz­dziale 2 za­głę­bię się w róż­nice po­mię­dzy mo­de­lami emo­cji MOJE i NA­SZE, kon­tra­stu­jąc współ­cze­sne za­chod­nie po­ję­cia emo­cjo­nalne z bar­dziej po­wszech­nym na świe­cie po­dej­ściem NA­SZE. Po­każę oba te mo­dele jako „praw­dziwe” – nie tylko spo­soby mó­wie­nia o emo­cjach, ale i me­tody „re­ali­zo­wa­nia emo­cji” (lub „do­świad­cza­nia” ich, je­śli wo­lisz).

Ko­lejne cztery roz­działy wy­pro­wa­dzają emo­cje z głębi jed­nostki na ze­wnątrz, uka­zu­jąc ich spo­łeczny i kul­tu­rowy kon­tekst. W roz­dziale 3 po­każę, jak so­cja­li­za­cja emo­cji kształ­tuje dzieci na człon­ków ich kul­tur. Opie­ku­no­wie, wspo­ma­gani przez szer­sze śro­do­wi­sko spo­łeczne, uczą swoje dzieci od naj­młod­szych lat, jaki jest wła­ściwy spo­sób „re­ali­zo­wa­nia” emo­cji – uczą me­tod, które po­zwa­lają wcie­lać w ży­cie wspólne cele i war­to­ści. W roz­dzia­łach 4 i 5 zi­lu­struję, jak róż­nie re­ali­zo­wane są emo­cje w za­leż­no­ści od spe­cy­fiki in­te­rak­cji, re­la­cji i kul­tury, w któ­rych się roz­gry­wają. Wbrew po­wszech­nemu prze­ko­na­niu emo­cje, ta­kie jak złość, wstyd, mi­łość czy ra­dość, nie mają uni­wer­sal­nych wzor­ców. Prze­ciw­nie, ich do­świad­cza­nie i eks­pre­sja, zwią­zane z nimi fi­zjo­lo­giczne i neu­ro­nalne wzorce re­ak­cji, a także mo­ralne ko­no­ta­cje i spo­łeczne kon­se­kwen­cje są od­mienne w za­leż­no­ści od kon­kret­nej sy­tu­acji, jed­nostki, in­te­rak­cji, re­la­cji i oczy­wi­ście kul­tury, w któ­rych emo­cje te się roz­gry­wają. W roz­dziale 6 zaj­miemy się sło­wami opi­su­ją­cymi emo­cje. Słowa te po­zwa­lają nam po­ro­zu­mieć się od­no­śnie do rze­czy­wi­sto­ści, którą dzie­limy z in­nymi człon­kami na­szej grupy, spo­łecz­no­ści czy kul­tury, ale mogą być też mniej oczy­wi­stym na­rzę­dziem ko­mu­ni­ka­cji, je­śli prze­kra­cza ona gra­nice róż­nych grup spo­łecz­nych. Uży­cie wy­razu ozna­cza­ją­cego daną emo­cję łą­czy kon­kretny przy­pa­dek jej wy­stą­pie­nia ze zbio­ro­wymi do­świad­cze­niami osób po­słu­gu­ją­cych się twoim ję­zy­kiem. Jest to ko­lejny spo­sób, w jaki to, co czu­jesz, czyni cię czę­ścią two­jej kul­tury.

Gdy ro­zu­miemy, jak na­sze emo­cje łą­czą nas z na­szymi spo­łecz­no­ściami, oczy­wi­ste staje się, dla­czego emo­cje mogą być prze­szkodą w kon­tak­tach mię­dzy ludźmi, któ­rzy wy­cho­wali się w róż­nych spo­łecz­no­ściach. Po­zna­nie re­aliów in­nych osób wy­maga cze­goś wię­cej niż tylko prze­tłu­ma­cze­nia słowa. W roz­dziale 7 przed­sta­wię ci ba­da­nia do­ty­czące ucze­nia się emo­cji in­nej kul­tury. Do­bra wia­do­mość jest taka: to moż­liwe. Po­ten­cjal­nie zła wia­do­mość brzmi: po­trzeba wię­cej niż jed­nego po­ko­le­nia, aby grupy imi­gran­tów stały się nie­odróż­nialne od osób nie­bę­dą­cych imi­gran­tami. W ostat­nim roz­dziale po­każę, jak przy­ję­cie per­spek­tywy NA­SZE może być pierw­szym kro­kiem do ko­mu­ni­ka­cji po­nad po­dzia­łami i zna­le­zie­nia wspól­nej płasz­czy­zny po­ro­zu­mie­nia. Pod­czas gdy emo­cje mogą być ogra­ni­cze­niem, kiedy wcho­dzimy w in­te­rak­cje mię­dzy róż­nymi kul­tu­rami (lub sta­no­wi­skami, klasą, re­li­gią i tak da­lej), mo­del NA­SZE na­daje sens róż­ni­com w sfe­rze emo­cji i za­pew­nia wspa­niałe okno na war­to­ści i prio­ry­tety in­nych kul­tur. Mó­wie­nie o róż­nych spo­so­bach ro­zu­mie­nia i dzia­ła­nia w świe­cie – o na­szych emo­cjach – uczło­wie­czy każ­dego z nas, po­nie­waż po­każe, że każdy z nas jest nie­od­łączną czę­ścią na­szych spo­łecz­nych więzi.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

PRZY­PISY

WSTĘP
[1] Bio­gra­fia mo­jej mamy to The Cut Out Girl (Bart van Es, The Cut Out Girl: A Story of War and Fa­mily, Lost and Fo­und, New York: Ran­dom Ho­use, 2018). Mój tata był szkol­nym ko­legą Anne Frank, która wspo­mniała o nim w swoim dzien­niku; nie­które z jego wspo­mnień zo­stały za­re­je­stro­wane w We All Wore Stars (Theo Co­ster, We All Wore Stars, tłum. Mar­jo­lijn de Ja­ger, St. Mar­tin’s Press, 2011).
[2] Ralph H. Tur­ner, „The Real Self: From In­sti­tu­tion to Im­pulse”, Ame­ri­can Jo­ur­nal of So­cio­logy 81, no. 5 (1976): 989–1016.
[3] Ter­min ten zo­stał wpro­wa­dzony przez Jo­se­pha Hen­ri­cha, Ste­vena J. He­inego i Ara No­ren­zay­ana w ar­ty­kule The We­ir­dest Pe­ople in the World?, „Be­ha­vio­ral and Brain Scien­ces” 33, no. 2–3 (czer­wiec 2010): 61–83.
[4] Inne ważne prace z tam­tego okresu obej­mują: Shi­nobu Ki­tay­ama i Ha­zel R. Mar­kus, Emo­tion and Cul­ture: Em­pi­ri­cal Stu­dies of Mu­tual In­flu­ence (Wa­shing­ton, DC: Ame­ri­can Psy­cho­lo­gi­cal As­so­cia­tion, 1994); Rus­sell, Ja­mes A, „Cul­ture and the Ca­te­go­ri­za­tion of Emo­tion”, Psy­cho­lo­gi­cal Bul­le­tin 110, no. 3 (1991): 426–50.
[5] Ri­chard A. Shwe­der, „Cul­tu­ral Psy­cho­logy: What Is It?” w: Thin­king thro­ugh Cul­tu­res. Expe­di­tions in Cul­tu­ral Psy­cho­logy, red. Ri­chard A. Shwe­der (Cam­bridge, MA: Ha­rvard Uni­ver­sity Press, 1991), 73–110. Cy­tat na s. 73.
[1*] Skrót WE­IRD po­cho­dzi od an­giel­skich słów „We­stern”, „Edu­ca­ted”, „In­du­stria­li­zed”, „Rich”, „De­mo­cra­tic”. Samo słowo ‘WE­IRD’ w ję­zyku an­giel­skim ozna­cza „dziwny”. Od­nosi się do ob­ser­wa­cji, że człon­ko­wie tych kul­tur cha­rak­te­ry­zują się spe­cy­ficz­nymi ce­chami psy­cho­lo­gicz­nymi, które w skali obec­nego świata i hi­sto­rii ludz­ko­ści są ra­czej od­stęp­stwem niż normą, a jed­no­cze­śnie sta­no­wią do­mi­nu­jącą grupę uczest­ni­ków ba­dań psy­cho­lo­gicz­nych – przyp. tłum.