Wojny morskie 1500-1650. Konflikty morskie i transformacja Europy - Jan Glete - ebook

Wojny morskie 1500-1650. Konflikty morskie i transformacja Europy ebook

Jan Glete

4,0

Opis

„Wojny morskie 1500-1650” to pierwsze prawdziwie ogólnoeuropejskie opracowanie działań wojennych na morzach w tym okresie. Począwszy od końca XV wieku, czasów wprowadzenia broni palnej na morza i szybkich przemian handlu morskiego, praca skupia się na zakresie i ograniczeniach działań wojennych przed pojawieniem się wielkich flot bojowych w połowie XVII stulecia. Autor porównał także historię społeczną marynarzy i wczesnego korpusu oficerskiego kilku europejskich krajów, w tym Hiszpanii, Portugalii, Francji, Wenecji, Imperium Osmańskiego i państw bałtyckich.

 

Jan Glete (1947-2009) – szwedzki historyk, profesor na Uniwersytecie Sztokholmskim, specjalizował się w historii przemysłu i bankowości Szwecji w XX wieku oraz w powiązaniach między wczesnonowożytną historią morską i procesami państwowotwórczymi.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 469

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (7 ocen)
1
5
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




zakupiono w sklepie:

Sklep Testowy

identyfikator transakcji:

1645557474435308

e-mail nabywcy:

[email protected]

znak wodny:

Tytuł oryginału

Warfare at Sea, 1500-1650: Maritime Conflicts and the Transformation of Europe

© Copyright 2000 Jan Glete

© All Rights Reserved

Authorized translation from English language edition published by Routledge, a member of the Taylor & Francis Group

© Copyright for Polish Edition

Wydawnictwo Napoleon V

Oświęcim 2018

Wszelkie Prawa Zastrzeżone

Tłumaczenie:

Paweł Litwinienko

Redakcja:

Michał Swędrowski

Redakcja techniczna:

Mateusz Bartel

Strona internetowa wydawnictwa:

www.napoleonv.pl

Kontakt:[email protected]

Numer ISBN: 978-83-7889-935-8

Skład wersji elektronicznej:

Kamil Raczyński

konwersja.virtualo.pl

WSTĘP

Pomysłodawcą tej pracy jest profesor Jeremy Black, który poprosił mnie o napisanie książki w ramach serii Warfare and History. Profesor Black cierpliwie przeczytał także wstępną wersję i spróbował poprawić jej styl i zawartość. Jestem mu bardzo wdzięczny za inicjatywę i pomoc. Odpowiedzialność za pomysł, aby praca ta była szerokim przeglądem wojen morskich połączonym z próbą umieszczenia tych konfliktów w kontekście europejskiej transformacji, spada na mnie. Moim ulubionym tematem jest proces interakcji między działaniami wojennymi, przedsiębiorczymi wynalazcami i coraz większą zdolnością Europejczyków do żeglugi i walki na morzu. Przed rozwinięciem tego zagadnienia należy wszakże dokonać omówienia konfliktów na morzu w tym okresie i naszkicować obraz ich związków ze zmianami politycznymi, gospodarczymi i społecznymi.

Podjąłem próbę sprostania podstawowej odpowiedzialności historyka, jaką jest wyjaśnianie wszystkich nieporozumień – zapoznałem się z opracowaniami z różnych krajów i spoglądałem na ten sam problem z wielu punktów widzenia. Większość tematów została omówiona skrótowo, a każdy rozdział mógłby być rozwinięty w osobną rozprawę. Oczywiste ograniczenie polega na tym, iż nie wyjaśniłem, dlaczego nie-Europejczycy (z wyjątkiem Morza Śródziemnego) podjęli tak nieliczne próby użycia potęgi morskiej do projekcji siły militarnej poza swe granice i osiągnięcia zysków ekonomicznych. Wyjaśnienie tej kwestii jest częścią problemu większego niż ten, z którym byłem w stanie zmierzyć się w tej pracy.

Książka ta została napisana dzięki grantowi z Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu w Sztokholmie na opracowania dotyczące procesów państwowotwórczych i rozwoju sztuki wojennej w okresie nowożytnym. W następnej książce zamierzam zaprezentować dalsze wyniki tych badań. Pod koniec prac otrzymałem także grant od Fundacji Trzechsetlecia Banku Szwecji na badania nad organizacją nowożytnej szwedzkiej floty.

Dziękuję mojej żonie Yeo Sang Kum i naszej córce Jihi za obecność w moim życiu.

UWAGI O WYPORNOŚCI

Przybliżona wielkość okrętów i flot w tej książce podana została na podstawie obliczeń wyporności mierzonej w tonach (tonach metrycznych). Wyporność równa jest wadze okrętu, w tym przypadku w pełni załadowanego. Obliczenia zostały dokonane na podstawie zasad podanych w: J. Glete Navies and nations, Stockholm 1993, s. 74-76, 527-530. Tak jak większość kwantyfikacji dla okresu nowożytnego obliczenia takie są przybliżone i często niepewne, ale dzięki nim łatwiej jest dokonywać porównań. Wyporności nie należy mylić z historycznym sposobem określania wielkości jednostki na podstawie jej ładowności (co często zdarza się współczesnym autorom).

UWAGI O DATACH

Do 1582 r. w Europie używano kalendarza juliańskiego. Następnie kraje katolickie i Holandia przyjęły kalendarz gregoriański. Inne kraje protestanckie, w tym Anglia, Dania-Norwegia i Szwecja, pozostały przy kalendarzu juliańskim. Od 1582 r. daty w tej książce podawane są według kalendarza gregoriańskiego, z wyjątkiem wydarzeń na Bałtyku, gdzie zastosowano datację według kalendarza juliańskiego. W przypadku wojny angielsko-hiszpańskiej z lat 1585-1603 daty podano w obu systemach.

ROZDZIAŁ IWOJNY MORSKIE W HISTORII EUROPY

PRZEMIANY W WOJNACH MORSKICH

Książka ta skupia się na konfliktach morskich jako elemencie transformacji Europy od końca XV do połowy XVII stulecia. Główne zarysy tych przemian są dobrze znane. Z perspektywy morskiej niektóre elementy tego procesu są szczególnie istotne. W sporej części Europy zintensyfikował się handel długodystansowy, a rola kapitalistycznych przedsiębiorców w społeczeństwie wzrosła. W rejonie śródziemnomorskim w pierwszej połowie XVI w. dominować zaczęły imperia hiszpańskie i osmańskie. W ostatnich dekadach tego stulecia oraz na początku XVII w. gwałtownie wzrosła ekonomiczna i polityczna potęga państw Europy północno-zachodniej, a rejon śródziemnomorski popadł w stagnację. Na kontynencie wzrosło znaczenie państw zintegrowanych terytorialnie, w miarę jak zaczęły się rozwijać stałe organizacje zapewniające monopol państwa na stosowanie siły zbrojnej zarówno na lądzie, jak i na morzu. W końcu Europa dzięki swej doskonalszej i podlegającej ciągłym przemianom morskiej sztuce wojennej była w stanie wpływać na gospodarkę i politykę na skalę światową. Między 1500 a 1650 r. instytucjonalne, organizacyjne i technologiczne ramy wojny i przemocy na morzu zdecydowanie się zmieniły.

W pracy tej położono nacisk na przemiany, lecz pewne podstawowe cechy wojen morskich pozostały niezmienne. Konflikty morskie to tak naprawdę walka o kontrolę nad morskimi liniami komunikacyjnymi. Linie te używane są do handlu, projekcji siły na terytoria nadmorskie oraz są źródłem bogactwa pochodzącego z przemocy lub ochrony przed przemocą. W efekcie wojny morskie toczone są w interesie grup używających morza do handlu, projekcji siły militarnej i korzystania z zasobów, jakimi są podatki i zagrabione dobra. Wojny prowadzone są także przez grupy lub jednostki, dla których wolny dostęp konkurencji do morza stwarza zagrożenie. Dla ofiary zamorskiej inwazji morze jest wysuniętym teatrem działań mających na celu opóźnienie lub oddalenie zagrożenia przeciwko jej terytorium. Przyczynami wojen mogą być przypadkowe kryzysy dyplomatyczne, polityka wewnętrzna lub próżność władców, ale rozpoczęte już konflikty kształtowane są przez praktyczne możliwości zadawania strat nieprzyjacielowi i ochraniania sojuszników.

Aż do końca XV w. europejskie wojny morskie miały stały charakter w ramach instytucji typowych dla pełnego i późnego średniowiecza (XIII-XV w.). Konflikty były zazwyczaj regionalne, a projekcja siły była ograniczona do Europy i rejonu śródziemnomorskiego. Siłę stanowiły tymczasowo organizowane floty i prywatne grupy. Stałe państwowe marynarki wojenne były rzadkością. Potęgi terytorialne odgrywały ograniczoną rolę w wojnie morskiej, zdominowanej przez niezależne państwa-miasta i grupy kupieckie funkcjonujące w obrębie luźno zintegrowanych państw. Wojny morskie były często finansowane i prowadzone przez grupy zainteresowane ochroną lub przemocą na morzu, a nie przez państwa.

Było to naturalne dla okresu, w którym władcy nie posiadali monopolu na przemoc, a kontrola nad danym terytorium była często podzielona między władze centralne, regionalne i lokalne. Wojny toczono poprzez instytucje społeczne, a nie powołane przez państwa organizacje. Wiele regionów i miast było połączonych więzami dynastycznymi lub handlowymi, przekraczającymi granice państw. Grupy, w których interesie leżał handel morski, miały zazwyczaj dostęp do skoncentrowanego kapitału, niezbędnych narzędzi do prowadzenia wojen (okrętów) i wiedzy marynistycznej. Dawało im to zdecydowaną przewagę w konfliktach o kontrolę nad morskimi liniami komunikacji.

Średniowieczna Europa była podzielona na dwa obszary, odznaczające się własnymi typami wojen morskich. Na Morzu Śródziemnym wiosłowe galery i łańcuchy nadbrzeżnych twierdz tworzyły ugruntowany system wojenny, w którym kontrola szlaków handlowych i nadbrzeżnych terytoriów była dobrze skoordynowana. Galery były jedynymi wyspecjalizowanym okrętami wojennymi Europy. Na Atlantyku i Bałtyku wojny były zdominowane przez żaglowce, ale służyły one głównie przewożeniu żołnierzy. Rzadko dochodziło do faktycznych bitew morskich. Budownictwo okrętowe nie osiągnęło jeszcze etapu, w którym jednostki żaglowe byłyby łatwe w manewrowaniu podczas walki lub przy brzegu zawietrznym, co jest niezbędną cechą okrętu wojennego. Żaglowce używane podczas wojen rzadko należały do państw, a stałe marynarki były nieliczne. Pod względem taktycznym walka na morzu była toczona przez piechotę, a załogi okrętów mogły zostać użyte do walki na lądzie. Istniały różnice między starciem morskim i lądowym, lecz ogólne przeszkolenie przygotowywało żołnierza do obu typów walki. Wreszcie, co najważniejsze, europejska sztuka wojny morskiej nie różniła się zbytnio od obowiązującej na Oceanie Indyjskim i na wschodnim wybrzeżu Azji1.

150 lat później charakter wojny morskiej był zupełnie inny. Od połowy XVII wieku europejski teatr wojen morskich był zdominowany przez rozwój dużych flot bitewnych, biurokratycznie zorganizowany korpus oficerski i działania wojenne finansowane z podatków i ceł pobieranych przez państwo. Marynarki wojenne stały się stałymi i złożonymi organizacjami, instrumentami polityki prowadzonej przez scentralizowane państwa. Okręty, działa i stocznie były wyrazem wielkich inwestycji kapitału i specjalistycznej wiedzy. Dominującym sposobem prowadzenia wojny na morzu były teraz żaglowce uzbrojone w ciężkie działa, a okręty wiosłowe służyły jako wyspecjalizowane siły do działań przybrzeżnych. Działania wodno-lądowe wciąż były ważne strategicznie, ale ich powodzenie wymagało starannego planowania i współpracy między dwoma różnymi, profesjonalnymi i hierarchicznymi organizacjami: armią i flotą. Prywatne użycie siły zbrojnej na morzu zostało ściśle uregulowane przez państwa. Europejskie floty bitewne mogły udawać się w rejony zamorskie; ta unikalna cecha pozwoliła Europejczykom kontrolować morskie linie komunikacyjne na całym świecie. Była to podstawa ekonomicznej i militarnej penetracji, dzięki której Europa stała się centrum świata2.

Przedłużenie morskich linii komunikacyjnych było ważne również dla światowego rozwoju gospodarczego, który doprowadził do powstania obecnego świata przemysłu. Rozwijający się handel morski i europejska ekspansja stworzyły sieć kontaktów i międzynarodową gospodarkę, w której przepływ towarów stał się niezbędny dla dynamicznego rozwoju produkcji i konsumpcji. Sieć ta powstała za sprawą połączenia umiejętności kupieckich oraz zdolności do prowadzenia wojny i ochrony długodystansowego handlu na morzu. W 1650 r. centrum tej dynamicznej morskiej sieci znajdowało się w północno-zachodniej Europie. Region ten stał się też ośrodkiem działalności nowych dużych flot bitewnych. Rejon śródziemnomorski, który do XVI w. był najwyżej rozwiniętą gospodarczo częścią kontynentu, przodującą w zamorskiej ekspansji, szybko stracił na znaczeniu3.

Głównym celem tej pracy jest szerokie przedstawienie roli różnych rodzajów konfliktów morskich w transformacji Europy. Handel, formowanie się państw i wzrost lub upadek centrów potęgi gospodarczej albo politycznej związane są z technicznymi, strategicznymi, taktycznymi i organizacyjnymi zmianami w wojnie na morzu. Operacje morskie, bitwy i handel morski oparte na sile zbrojnej zostały zatem umieszczone w odpowiednim kontekście polityczno-gospodarczym. I na odwrót, zmieniające się zdolności państw do prowadzenia wojny na morzu były istotne dla politycznej i gospodarczej przemiany Europy. Nie podjęto natomiast próby sformułowania jakiejkolwiek szerokiej tezy o istocie i znaczeniu potęgi morskiej w tej epoce. Pominięto także wiele szczegółów, jak nazwiska wielu admirałów czy często nieznaną dokładną siłę walczących flot. Jest to więc omówienie pewnej zasadniczej grupy zagadnień, gdzie ważne pytania historyczne wiążą się z wydarzeniami na scenie morskiej, takimi jak główne operacje i bitwy.

Książka ta powstała na podstawie istniejących opracowań na temat sztuki wojennej, gospodarki, siły politycznej i struktur społeczno-ekonomicznych. Jak wkrótce przekona się czytelnik, wciąż należy przeprowadzić wiele niezbędnych badań z zakresu wojen na morzu w omawianym okresie. Źródła są fragmentaryczne, ale odpowiednie pytania mogą dostarczyć historykowi wielu odpowiedzi o rosnącej wytrzymałości i dzielności morskiej żaglowców, rozwoju artylerii, przemianach w taktyce morskiej, zmieniających się umiejętnościach i statusie społecznym marynarzy i oficerów morskich, znaczeniu logistyki oraz związkach między potęgą polityczno-ekonomiczną a wojną na morzu. Jednym z celów tej pracy jest przedstawienie pytań i metod badawczych, które mogą okazać się użyteczne dla przyszłych badań wojen na morzu i ich związku z formowaniem się państw, gospodarką, strukturami społecznymi i techniką. Tego typu badania, nieliczne dla omawianego okresu, bez wątpienia zweryfikują niektóre wnioski zawarte w tej książce lub całkowicie je obalą.

Zmiany w technice, taktyce i strategii wojen morskich były związane z podobnymi przemianami w wojnach lądowych oraz z ogólną zmianą relacji między państwem a społeczeństwem w Europie. Wiele z tego, co napisano o wojnie, organizacji militarnej i tworzeniu się państw w tym okresie, opiera się prawie wyłącznie na badaniach lądowej sztuki wojennej, zazwyczaj ograniczonych do pewnych części Europy. Niniejsze opracowanie usiłuje nie tylko zabrać czytelnika na morze – podjęto także próbę omówienia wszystkich części świata, w których Europejczycy walczyli na morzu.

CHAOTYCZNA HISTORIOGRAFIA

Synteza wojen morskich musi być oparta na istniejących już opracowaniach4. Większość flot i wojen z okresu po 1650 r. zostało omówionych w poświęconych im publikacjach. Wiele z nich to prace wiekowe; niektóre floty i wojny były badane bardziej dogłębnie niż inne, a administracja, gospodarka i rozwój techniki były często pomijane. Jednak podstawowe fakty o walkach na morzu są powszechnie dostępne, a historia morska poszczególnych krajów charakteryzuje się uderzającą symetrią: polityka i administracja morska, bitwy i wojny, okręty i stocznie, oficerowie i marynarze. Niedawno zaczęto zadawać nowe pytania analityczne, które pozwoliły ponownie ocenić stare problemy i sformułować nowe5.

Historiografia dotycząca wojen na morzu w okresie 1500-1650 jest inna. Opracowania naukowe skupione na głównych zagadnieniach wojen morskich w tym okresie są nieliczne. Źródeł jest mniej i często są one nieznane historykom marynistom, przyzwyczajonym do archiwów zbiurokratyzowanych marynarek z okresu po 1650 r. Badacze dobrze znający ten okres i jego źródła rzadko interesują się wojnami morskimi, z wyjątkiem najważniejszych wydarzeń, takich jak bitwa pod Lepanto czy walka z Niezwyciężoną Armadą. Inne wojny, jak te toczone na Bałtyku czy też ogarniający cały świat konflikt holendersko-iberyjski w pierwszej połowie XVII w., pozostają nieopracowane. Z drugiej strony historycy odpowiedzieli na wiele pytań związanych z wojnami morskimi w tym okresie, lecz odpowiedzi te skupiają się na handlu morskim i światowej ekspansji, wojnach i polityce zagranicznej lub formowaniu się państw i zarządzaniu nimi6.

Paradoksalnie można stwierdzić, że struktura konfliktów na morzu i ich przemiany w tym okresie były niedostrzegane, dlatego że stanowiły część ważnych procesów przyciągających uwagę historyków, którzy zwykle nie byli niezainteresowani szczegółami wydarzeń na morzu, techniką i administracją. Historycy często podkreślają znaczenie historii morskiej, lecz historiografia wojen morskich lat 1500-1650 jest bardziej chaotyczna niż ta dotycząca późniejszych czasów. Zjawisko historyczne, jakim jest historia morska, można połączyć z co najmniej pięcioma najważniejszymi przemianami tego okresu, dobrze znanymi z podręczników. Każda z nich skłania do zadawania pytań istotnych dla badań wojen morskich.

1. Powstanie i integracja państw terytorialnych

Rozwój państw z rozwiniętą biurokracją, stałymi armiami i flotami oraz scentralizowaną polityczną kontrolą nad prowincjami fundamentalnie zmienił relacje między państwem a społeczeństwem. Zwarte i zintegrowane państwa terytorialne wzmacniały się i rościły sobie coraz większe prawo do wyłączności używania siły zbrojnej na lądzie i morzu. W tym samym czasie zmniejszyła się międzynarodowa potęga rozbudowanych imperiów i Kościoła oraz lokalna siła grup feudalnych i kupieckich. Ich zdolność do użycia siły niezależnie od scentralizowanych państw terytorialnych znacząco spadła7.

Pozwala to zadać pytanie, dlaczego niektórzy władcy silnych nowych państw terytorialnych byli zainteresowani stworzeniem stałych flot. Czy używali ich do projekcji siły, budowania imperiów i obrony przed inwazją, czy też byli głównie zainteresowani ochroną i atakowaniem szlaków handlowych? Czy powoływali organizacje dysponujące zdolnościami niezbędnymi do używania nowej technologii po to, aby usprawiedliwić rosnące podatki i zwiększony królewski monopol na przemoc? Innymi słowy, czy marynarka była narzędziem do tworzenia silnych państw? I czemu nie wszyscy władcy państw terytorialnych z dostępem do morza byli tak samo zainteresowani organizowaniem stałych flot?

Formowanie się państw może być rozumiane jako wynik gromadzenia siły politycznej za sprawą zwiększonego wyzysku społecznego i tworzenia stałych organizacji, między innymi marynarek wojennych. Które z grup biorących udział w tych procesach były szczególnie zainteresowane flotą i w jaki sposób floty były rozwijane oraz dopasowywane do procesów konsolidacji politycznej? Czy istniały mechanizmy zarządzania flotami odzwierciedlające fakt, że różne grupy interesów pragnęły kontrolować chociaż część morskiej działalności?8

2. Wzrost i upadek politycznych i gospodarczych imperiów morskich

W okresie nowożytnym w Europie powstało i upadło kilka imperiów morskich, czyli polityczno-handlowych sfer wpływów połączonych morskimi liniami komunikacyjnymi. Niektóre z nich, np. imperium hiszpańskie, osmańskie, duńskie i szwedzkie, były potęgami przede wszystkim politycznymi, podczas gdy inne, jak północnoeuropejski związek hanzeatycki czy holenderska dominacja nad dużą częścią XVII-wiecznego europejskiego handlu morskiego, były imperiami gospodarczymi lub nieformalnymi. Imperium weneckie było połączeniem obu typów. W jaki sposób zmienne losy tych potęg łączą się z nowożytnymi zmianami w technice i organizacji morskiej? Czy sukces narodów budujących morskie imperia był osiągnięciem tylko gospodarczym, czy ich potęga była także wynikiem skutecznej polityki morskiej?

3. Rozwój i przemiany międzynarodowego handlu morskiego

W XVI i XVII w. nastąpił rozwój europejskiego handlu morskiego. Handlowano większymi ilościami bardziej zróżnicowanych towarów na coraz większe odległości. Stworzyło to możliwość bardziej wyspecjalizowanej produkcji i konsumpcji oraz było podwaliną późniejszego rozwoju ekonomicznego. Istotną zmianą był spadek znaczenia rejonu południowoeuropejskiego i śródziemnomorskiego oraz dynamiczny rozwój Europy zachodniej i północnej, nowego gospodarczego centrum kontynentu. Czy zmiany te związane były z wojnami morskimi i nowymi warunkami ochrony i nękania dalekosiężnego handlu morskiego? Czy skuteczne dysponowanie nowożytnymi narzędziami przemocy morskiej było niezbędne do wzięcia udziału w dalekodystansowym handlu morskim?

4. Europejska ekspansja zamorska

Najbardziej dramatyczną i najlepiej opisaną zmianą w sferze morskiej jest ekspansja żeglugi europejskiej z wód przybrzeżnych kontynentu na większą część świata. Afryka, Azja i Ameryka były połączone z Europą i ze sobą nawzajem siecią morskiego handlu kontrolowanego przez Europejczyków. Mocarstwa europejskie zaczęły ze sobą konkurować i toczyć wojny z dala od Europy. W jaki sposób ta europejska ekspansja była związana z nowymi formami wojny na morzu?

5. Techniczne przemiany w wojnach morskich

Opracowanie skutecznej artylerii i wszechstronnego okrętu wojennego są zwykle uważane za pierwszorzędne przykłady innowacyjności Europejczyków w tym okresie. Zajęły one ważne miejsce w historii techniki i w podręcznikach historii. Czy powinny być one uznawane za mniej lub bardziej niezależne zmiany, które wpłynęły na rozwój polityczno-gospodarczy? Czy może na odwrót, to przemiany polityczno-gospodarcze kształtowały technologie? Czy technika służąca wojnie na morzu rozwinęła się głównie w sektorze prywatnym społeczeństwa, czy jako nieodłączna część nowych, scentralizowanych państw?

Czy dotychczasowa literatura udziela odpowiedzi na te pytania? W większości nie. Podział bieżącej historiografii na różnorodne tematy i tradycje jest nieadekwatny dla tego okresu przemian. Może on pasować do okresu średniowiecza, gdy instytucje prowadzące wojny były lepiej zintegrowane ze społeczeństwem, i do okresu późniejszego, zdominowanego przez stałe marynarki wojenne kontrolowane przez państwa. Historycy piszący o średniowiecznych rycerzach i marynarzach zazwyczaj mają świadomość, że badają ludzi będących zarówno podmiotami gospodarczymi, jak i wojownikami. Wąsko wyspecjalizowanym historykom łatwiej badać okres późniejszy, z jego pełni przejrzystym podziałem na zorganizowane marynarki wojenne i nieuzbrojonych kupców. Specjalizacja taka mniej przystaje do badania okresu przemian. Historia polityczna, ekonomiczna, historia techniki, a nawet archeologia muszą ze sobą współpracować; dziedziny te powinny rozwinąć się, tak aby odpowiadać na pytania dotyczące użycia przemocy, na które zazwyczaj odpowiadali historycy marynistyki i wojskowości oraz stosunków międzynarodowych.

Niektóre wczesne europejskie marynarki wojenne zostały przebadane pod kątem organizacyjnym, lecz niewiele uczyniono, żeby połączyć historię morską z formowaniem się państw i z rolą wojny jako siły napędowej tego procesu. Wojna i konflikty morskie były badane bardzo nierówno, a opracowania porównujące poszczególne marynarki wojenne i regiony są nieliczne. Kaprzy i piraci byli popularnym tematem, ale rola prywatnych przedsiębiorców w wojnie morskiej i zapewnianiu zaopatrzenia była pomijana. Możliwe związki między formowaniem się państw, wojną morską a zmieniającym się wzorcem morskich imperiów cieszyły się niewielką uwagą, z wyjątkiem ogólnych spostrzeżeń. Socjologia historyczna miała spore trudności w zrozumieniu sfery morskiej i jej roli w formowaniu się europejskich państw. Historia ekonomiczna bazująca na powszechnie obowiązującej teorii ekonomicznej nie uważa użycia przemocy do ochrony i nękania handlu za działalność gospodarczą, którą można by analizować pod względem efektywności i zyskowności. Rola tych działań w tworzeniu nowych rynków i sieci powiązań handlowych nie była więc badana jako zjawisko ekonomiczne.

Europejska działalność zamorska została opracowana lepiej przez historyków, ale wciąż należy przeprowadzić wiele analiz porównawczych. Budownictwo okrętowe było intensywnie badane w kilku krajach – chodzi tu głównie o angielskie okręty wojenne i XVI-wieczne weneckie galery – lecz wiele archiwów pozostaje nieprzebadanych; często też nie zadaje się pytań dotyczących związków między rozwojem technicznym, gospodarczym i politycznym. W ciągu ostatnich dekad XX w. odkrycia archeologii podwodnej stały się istotną częścią dziejów budownictwa okrętowego w omawianym tu okresie, lepsza jednak mogłaby być współpraca między archeologami a historykami przekopującymi archiwa. Morska sztuka wojenna początku doby nowożytnej jest pełnym wyzwań i ekscytującym polem do nowych pytań, badań empirycznych i interpretacji. Istnieje szerokie pole do debaty historycznej: historycy o różnym tle naukowym i narodowościowym mogą wysnuwać różne wnioski.

Istnieją także ciekawe i skłaniające do namysłu różnice w tradycjach historiograficznych obszaru atlantyckiego i śródziemnomorskiego. W Europie północno-zachodniej historia morska to głównie historia polityki morskiej, rozwoju korpusu oficerskiego i administracji morskiej, budownictwa okrętowego i roli marynarki wojennej w procesie tworzenia się narodów. Jest to typ historii skupionej na organizacji, czasem do tego stopnia, że związki między działaniami wojennymi a polityką państwa, handlem i wojną na lądzie spychane są na drugi plan. W tego typu historii działania morskie i ich wyniki analizowane są często jako skutki jakości morskiej organizacji: oficerów, marynarzy i administracji, okrętów, dział i stoczni. Organizacja morska jest często postrzegana jako ucieleśnienie morskiej potęgi; na półkuli atlantyckiej koncepcja ta urosła wręcz do rangi mitu. Często podkreśla się dynamiczne zmiany i ekspansję, zwłaszcza w dominującej w marynistyce literaturze anglosaskiej. Badacze tej tradycji interesowali się głównie okresem po 1580 r.

W rejonie śródziemnomorskim historiografia marynistyczna dotycząca początków okresu nowożytnego jest inna. Chronologicznie dominuje okres przed 1580 r., czyli era wojen prowadzonych na dużą skalę przez galery. Niewiele natomiast mówi się na temat państwowych marynarek wojennych jako organizacjach, ich administracji i polityki, która je stworzyła. Zamiast tego znajdziemy opracowania strukturalne, mniej lub bardziej problemowe, których zakres i tematyka często przekraczają granice narodowe. Wojna morska i siły zbrojne są tematycznie podległe ogólnemu rozwojowi gospodarczemu i politycznemu. Podkreśla się raczej stagnację, a nie dynamiczną zmianę. Operacje morskie analizowane są w bezpośrednim powiązaniu z polityką państw, bez związku z organizacjami morskimi: ich biurokracją, okrętami, oficerami i marynarzami, zależności od długoterminowej polityki oraz inwestycji w sprzęt i wiedzę. Atlantyckie podejście, że marynarki mogą mieć własną dynamikę i inercję, i że uosabiają potęgę morską, rzadko występuje w obszarze śródziemnomorskim. Opus magnum Fernanda Braudela o rejonie śródziemnomorskim w XVI w. to typowy przykład tej tradycji historiograficznej. Jest to opracowanie struktur i wydarzeń, lecz mimo tego, że Braudel poświęca dużo uwagi wojnom morskim, to nie traktuje marynarek wojennych jako części tych struktur. To samo podejście zdominowało analizy działań morskich Hiszpanii i Portugalii nawet poza basenem Morza Śródziemnego9.

Przekroczenie tej historiograficznej granicy mogłoby okazać się bardzo owocne. Dla naszego okresu uczynili to głównie historycy anglosascy badający floty śródziemnomorskie i hiszpańskie, łącząc atlantycką historiografię polityczno-organizacyjną ze śródziemnomorskim strukturalizmem. John F. Guilmartin przygotował opracowanie XVI-wiecznych śródziemnomorskich wojen galerowych, podkreślając że nie można ich analizować w ramach „potęgi morskiej” w rozumieniu wpływowych prac Alfreda Mahana z końca XIX w. I.A.A. Thompson badał hiszpańską administrację morską i jej niecodzienny rozwój od państwowej biurokracji do sił zbrojnych kierowanych głównie przez osoby prywatne, a Carla Rahn Philips omówiła działalność jednej z tych osób na szerokim tle hiszpańskiej historii morskiej. Colin Imber i Palmira Brummett przeprowadzili krótkie, lecz pionierskie badania nad organizacją floty osmańskiej w XVI w., a Idris Bostan opracował XVII-wieczne dzieje stoczni wojennej w Konstantynopolu jako przedsięwzięcia przemysłowego. José Alcala-Zamora przekroczył granicę w drugą stronę i zinterpretował na modłę śródziemnomorską hiszpańskie wysiłki zdobycia przewagi na morzu w Europie Północnej w latach 20. i 30. XVII w., czyli ostatnią próbę powstrzymania przechodzenia siły gospodarczej i politycznej z południa na północ10.

WOJNY, PAŃSTWA I SPOŁECZEŃSTWA W NARRACJI HISTORYCZNEJ

W jaki sposób historycy tłumaczyli powiązania między wojną morską a przemianami europejskich państw i społeczeństw w tym okresie? Otóż, poza kilkoma wyjątkami naukowcy unikali tego zagadnienia11. To samo można powiedzieć o historykach ogólnie zainteresowanych wojną, zwłaszcza wojną na lądzie. Wojna i rozwój nowożytnych państw były ważnymi tematami również dla historyków społeczeństwa, do których wrócimy w rozdziale 4. W tym podrozdziale omówimy historyczną debatę na temat interesującego, ale zadziwiająco nieuchwytnego fenomenu zwanego rewolucją militarną, a także inne próby wytłumaczenia roli odgrywanej przez wojnę w procesie przemian. Następnie przyjrzymy się kilku próbom ocenienia wpływu wojny morskiej na europejskie przemiany polityczno-gospodarcze.

Od lat 70. XX w. potrzeba ogólnego wyjaśnienia związków między rozwojem sił zbrojnych i przemianą wczesnonowożytnej Europy zdominowała anglosaską debatę o rewolucji militarnej. Przynajmniej na początku dotyczyła ona głównie możliwych związków między przemianami sił zbrojnych, państw i społeczeństw na początku okresu nowożytnego. W toku debaty zidentyfikowano kilka „sił sprawczych” stojących za transformacją. Michael Roberts, który w 1955 r. ukuł pojęcie rewolucji militarnej, był zdania, że to zmiany w taktyce wojskowej zmieniły państwa i społeczeństwa. W centrum jego rozważań stały reformy taktyczne wprowadzone przez księcia Maurycego von Nassau w armii holenderskiej w latach 90. XVI w. i rozwijane przez Gustawa Adolfa w armii szwedzkiej do około 1630 r. Nowy typ armii (Roberts nie mówił nic o flotach) wymagał dobrze wyszkolonych i zdyscyplinowanych żołnierzy oraz dużej liczby zawodowych oficerów do szkolenia ludzi i prowadzenia oddziałów do boju. Jako że szkolenie i zwartość grupy były źródłem siły nowej armii, musiała ona stać się armią stałą. Lepiej zdyscyplinowana armia mogła być użyta do realizowania ambitniejszej strategii, co z kolei wymagało większej liczby żołnierzy. Większe armie wywierały większy nacisk na społeczeństwo i wymagały bardziej rozwiniętej administracji, tworząc związek między zmianami w taktyce, organizacji militarnej i powstawaniu państw. Dla Robertsa to zmiana w państwach i społeczeństwach była ostatecznym rezultatem; według niego rewolucja militarna oddzielała społeczeństwo średniowieczne od świata nowożytnego12.

Debatę o rewolucji militarnej rozpoczął Geoffrey Parker w latach 70. XX w. Przyjął on koncepcję Robertsa, że początek okresu nowożytnego cechował się znacznym wzrostem wielkości armii, ale zamiast nacisku na musztrę piechoty jako kluczowy czynnik i okres 1590-1630 jako kluczowy okres zmian, Parker skupił się na rozwoju nowożytnych fortyfikacji zdolnych do oparcia się ciężkiej artylerii, trace italienne. Zmieniło to strategię i skład armii, zwiększając jej rozmiary i zmuszając europejskie państwa do znalezienia sposobów na jej utrzymanie. Zmiany te potrzebowały długiego czasu, by rozprzestrzenić się po Europie; rewolucja militarna Parkera to proces trwający od początku XVI w. do około 1700 r. Parker wspominał także o rozwoju flot; wspólnym mianownikiem rosnących flot i nowych typów fortyfikacji był rozwój artylerii. Według Parkera zmiana techniczna jest „siłą sprawczą” stojącą za przemianami. Wyraźnie stronił od przedstawiania ogólnych idei na temat wpływu wojny na społeczeństwo czy stosunków między państwem a jego systemem militarnym. Zamiast tego jego celem było prześledzenie początku europejskich innowacji morskich i militarnych oraz ich rozprzestrzeniania się po świecie jako narzędzi europejskiej projekcji siły aż do 1800 r.13

Zarówno Roberts, jak i Parker uważali, że to innowacje militarne miały wpływ na politykę. Na początku lat 90. XX w. Jeremy Black zadał fundamentalne pytania o relacje między czynnikami politycznymi i militarnymi. Wcześniejsze opracowania rewolucji militarnej i formowania się państw postrzegał jako typowe dla okresu 1950-1980, kiedy to historycy i socjolodzy zainteresowani byli głównie rozwojem sił zbrojnych jako narzędzi władców o ambicjach absolutystycznych. Nowsze badania położyły większy nacisk na współpracę między władcami a elitami; to właśnie ten konsensus, a nie zewnętrzni nieprzyjaciele stał za rozrostem sił zbrojnych. Black nie widział wielkich przemian w „stuleciu Robertsa” (1560-1660) i zasugerował istnienie dwóch okresów radykalnych zmian, które można nazwać rewolucjami militarnymi. Wymienił on lata 1470-1530 (broń palna, fortyfikacje) i 1660-1720 (duży wzrost liczebności stałych armii i flot, muszkiety skałkowe z bagnetami zastępujące muszkiety lontowe i piki, taktyka liniowa we flotach) jako najbardziej dynamiczne przed wielkimi przemianami okresu 1792-1815. Dla hipotezy Blacka fundamentalne jest to, że uznaje on zmiany polityczne – kompromisy i współpracę między władcami a elitami – za czynniki stojące za transformacją sfery militarnej14.

Wielu historyków nie zaakceptowało istnienia związków przyczynowo-skutkowych między rozwojem sztuki wojennej a przemianami europejskiego społeczeństwa u progu nowożytności. Widoczne jest to w opracowaniach dotyczących „wojen i społeczeństw europejskich na początku okresu nowożytnego”, tematu popularnego wśród historyków od początku lat 80. J.R. Hale i M.S. Anderson napisali dwa tomy serii Fontana History of European War and Society. Obaj autorzy stronili od omawiania rewolucji militarnej lub jakiejkolwiek koncepcji zakładającej związek między przemianami wojskowymi a formowaniem się państw. Jednak pod koniec swojego tomu Hale (omawiający okres 1450-1620) zaprzeczył, jakoby wojny miały decydujący wpływ na podatki, centralizację czy biurokratyzację państw. Stałe armie nie wpłynęły na siłę polityczną władców, a artyleria nie była narzędziem centralizacji władzy. Anderson (piszący o latach 1618-1789) opisał rosnącą kontrolę państw nad armiami i flotami, lecz nie powiedział wiele o jej przyczynach i wpływie na rozrost państw15.

Frank Tallett, autor War and Society in Early Modern Europe, 1495-1715 pokrótce wspomina o koncepcji rewolucji militarnej, ale pozostaje sceptyczny co do interpretacji zakładających radykalne zmiany w taktyce czy technice tego okresu. Zamiast tego Tallett podkreśla ciągłość. W rozdziale „Państwo i wojna” wyraził podobny sceptycyzm wobec interpretacji uznających decydującą rolę rozrostu sił zbrojnych w formowaniu się państw. Uważa je za pogląd tradycyjny, który – zwłaszcza w przypadku Francji i Niemiec – powinien zostać poważnie zmodyfikowany w wyniku najnowszych badań absolutyzmu i centralizacji państw. Czynniki militarne nie miały decydującego wpływu na ustanowienie dominacji państwa nad szlachtą, wojny nie oznaczały, że stany traciły na znaczeniu, a rola sił zbrojnych w rozroście (cywilnej) biurokracji była ograniczona, przynajmniej do około 1650 r. We wszystkich tych kwestiach Tallett podkreślał, że efekty wojen mogą być bardzo zróżnicowane, co uniemożliwia generalizację16.

Paradoksalnie, badania nad wojnami i siłami zbrojnymi opublikowane w latach 80. i 90. zrobiły wiele, aby pomniejszyć ich rolę w historii powszechnej. Ogólne wrażenie jest takie, że polityczne i (zwłaszcza w opracowaniu Hale’a) społeczne czynniki wpłynęły na rozwój sztuki wojennej, a nie że rewolucja militarna (niezależne czynniki militarne) zmieniła społeczeństwa i państwa. Żaden z tych autorów nie podjął jednak próby sformułowania nowej syntezy, takiej która mogłaby na przykład argumentować, że unikalnie europejskie czynniki społeczno-polityczne stworzyły organizacje militarne, które stopniowo podbiły większość świata dla Europy. Przede wszystkim nie zgadzają się oni z tradycyjnymi (i często błędnymi) anglosaskimi koncepcjami absolutyzmu, biurokracji i stałych armii na kontynencie europejskim. Trzy wyżej omówione opracowania są ograniczone do Europy i tylko Anderson poświęcił nieco uwagi flotom. Niezależnie od tego, jakie znaczenie miały floty i wojna na morzu, nie jest to odzwierciedlone w opracowaniach o „wojnie i społeczeństwie”.

Na długo przed początkiem debaty o rewolucji militarnej Frederic C. Lane, amerykański historyk ekonomii specjalizujący się w rejonie śródziemnomorskim i Wenecji, zaczął formułować teorię ekonomiczną, która miała wyjaśnić związek między wojną a rozwojem państw. Skupia się ona na kosztach ochrony i możliwości osiągania zysków z efektywnego użycia siły zbrojnej. Prawdopodobnie nie jest przypadkiem, że badania Lane’a nad średniowieczną i wczesnonowożytną historią morską uświadomiły mu konieczność wprowadzenia zagadnień takich jak przemoc, kontrola nad nią i koszty ochrony przed nią do analizy ekonomicznej. Niskie koszty ochrony zwiększają zyski, natomiast wysokie koszty – mogące wynikać z ataków konkurencji – zmniejszają je. Dla historyka morskiego koncepcja nękania i ochrony handlu dla zwiększenia zysków jako ekonomicznie motywowana działalność jest łatwa do powiązania z realiami handlu i wojny morskiej przed industrializacją. Lane zasugerował, że podmioty gospodarcze mogły wykształcić zdolność efektywnego zakłócania i ochrony handlu niskim kosztem jako integralną część swej przedsiębiorczości. Ekonomicznie motywowany popyt na ochronę i nękanie handlu może wynikać także ze zwiększonej roli państwa, które mogło (ale nie musiało) najefektywniej gospodarczo korzystać z siły17.

Z teorii tej można wysnuć jednak dalsze wnioski. Lane przyjął, że państwa mogą być postrzegane jako dostawcy usług (ochrony) i jako przedsiębiorcy zainteresowani zyskami. Stworzył więc ekonomiczną teorię formowania się państw, która nie została zaakceptowana przez większość ekonomistów, socjologów i historyków, w tym historyków ekonomii, rzadko zainteresowanych procesami państwowotwórczymi. Jest to zaskakujące, gdyż wzrost wydatków państw nowożytnych był blisko związany z wojną. Koncepcja, że podatki płacone nowożytnym państwom były tak naprawdę opłatą za ochronę (lub ubezpieczeniem), i że państwa sprzedawały ochronę społeczeństwu, nie jest wcale przesadą. Wiele państw było także zaangażowanych w konkurencję z innymi państwami, interesami lokalnymi i prywatnymi grupami oraz w spory o prawo do podnoszenia podatków na cele wojskowe i morskie, istniał więc rynek protekcji i przymusu. Państwa budujące imperia działały również jako sprzedawcy protekcji względem innych krajów.

Co oczywiste, „klienci” nie mieli wolnego wyboru między różnymi sprzedawcami protekcji, i jak zauważył Charles Tilly, Lane był chyba zbyt przywiązany do neoklasycznej teorii ekonomii, aby w pełni zrozumieć wnioski płynące ze swej własnej teorii18. Koncepcja Lane’a zaowocowała jednak pomysłami Tilly’ego, bliskimi jego socjologicznym hipotezom formowania się państw w wyniku negocjacji o finansowanie wojen między władcami a elitami. Według tej koncepcji klienci mogli negocjować, za ile protekcji mają płacić, nawet jeśli rozmawiali tylko z jednym lub niewieloma sprzedawcami19. Elita mogła wybierać między organizowaną przez siebie protekcją a protekcją sprzedawaną przez władców; jest to bardzo istotne dla analizy tworzenia się nowożytnych państw oraz elity morskiej.

Przemoc i protekcja jako usługi dostarczane zarówno przez państwa, jak i grupy prywatne prawdopodobnie najlepiej widoczne są w sferze morskiej aż do XVII w. Poza Lane’em także Douglas C. North i historycy gospodarki pracujący nad jego teoriami o instytucjach, protekcji praw własności i wyników gospodarczych badali temat transportu morskiego i zredukowanego kosztu protekcji, ale głównie dla okresu po 1650 r., gdy ramy instytucjonalne były inne niż w okresie wcześniejszym20. Inne wyjaśnienie związku między zmianą militarną a społeczną zostało zasugerowane przez amerykańskiego historyka Williama H. McNeilla. Kładł on szczególny nacisk na rozwój biurokratycznych (stałych, wyspecjalizowanych i hierarchicznych) sił zbrojnych jako narzędzi politycznej kontroli. Siły te mogły zdławić opór elity i niższych klas społecznych, dzięki czemu władcy mogli zapewnić swym krajom pokój wewnętrzny na nieznaną wcześniej skalę. Stymulowało to rozwój gospodarczy i zwiększało bazę podatkową, tworząc korzystny system politycznej stabilności, lepszych warunków dla przedsięwzięć komercyjnych, zwiększonych przychodów z podatków, a nawet jeszcze większej stabilności politycznej21. Interpretacja McNeilla może być opisana jako połączenie socjologii Webera z ideami Lane’a dotyczącymi władzy i protekcji.

Fernand Braudel, jeden z wiodących europejskich historyków, rozpoczął karierę obszernym opracowaniem dziejów rejonu śródziemnomorskiego w XVI w., a zakończył ją swym opus magnum o historii gospodarki europejskiej w latach 1400-1800 z naciskiem na rozwój kapitalizmu. W swych analizach Braudel zdradza tendencję do minimalizowania wpływu wojen i państw na rozwój ekonomiczny w okresie nowożytnym. Koncepcja Braudela, sformułowana w opozycji do historii politycznej dominującej aż do połowy XX w., zakładała, że nowożytny handel i interesy ekonomiczne zazwyczaj omijały blokady i inne przeszkody tworzone przez wojny i polityków. Podkreślono wpływ techniki na wojnę, lecz nie powiązano go z potrzebami państwa i podmiotów ekonomicznych. Państwa zostały potraktowane jako bezproduktywni eksploratorzy społecznych zasobów gospodarczych. Jednak w ostatnim tomie o kapitalizmie (napisanym w latach 70.) Braudel zaakceptował tezę Immanuela Wallersteina, że kraj działający się jako centrum międzynarodowego kapitalizmu musi mieć silne struktury państwowe. Zgodził się też z niemieckim ekonomistą i socjologiem Wernerem Sombartem, że wojny przyspieszyły rozwój kapitalizmu przez popyt na broń i długoterminowe pożyczki. Nie można jednak stwierdzić, że Braudel faktycznie włączył te koncepcje w swoje ramy analityczne22.

Amerykański socjolog Immanuel Wallerstein, który w latach 70. zaczął analizować rozwój ekonomiczno-gospodarczy od XVI w. z perspektywy „systemu światowego”, położył duży nacisk na handel morski. Ponieważ większość handlu dalekosiężnego to handel morski, naturalne jest, że Wallerstein jest najbardziej marynistycznym z budujących socjologiczne modele badaczy. Przyjął on, że system światowy potrzebuje silnego mocarstwa w swym rdzeniu, państwa z silnym rządem, które jest w stanie wspierać instytucje sprzyjające gromadzeniu nadwyżek ekonomicznych i okolicznościom inwestycyjnym. Wallerstein zidentyfikował Wenecję, imperium hiszpańskie, Zjednoczone Prowincje i Wielką Brytanię jako następujące po sobie hegemoniczne potęgi. Wszystkie one były również czołowymi mocarstwami morskimi, co Wallerstein przyjął do wiadomości, lecz nie rozwodził się szerzej nad tą kwestią. Podkreślił jednak, że uważa Holandię za silne państwo z licznymi i efektywnymi siłami zbrojnymi na lądzie i morzu. Stało to w opozycji do silnej tradycji historiograficznej i socjologicznej, która stworzyła z Republiki przeciwieństwo kontynentalnych państw absolutystycznych, monarchistycznych, biurokratycznych i militarystycznych, takich jak Francja i Prusy. Wallerstein nie dokończył swej teorii. Mimo zainteresowania koncepcją kosztu protekcji Lane’a Wallerstein nie podjął próby zastosowania jej dla Hiszpanii lub Niderlandów23.

Inną interpretację zaproponował Jonathan Israel, specjalizujący się w nowożytnej historii Hiszpanii i Holandii. Uważa on nowożytne wojny i konflikty polityczne za ważne czynniki kształtujące handel i gospodarkę. Israel podkreśla kluczową rolę emporiów handlowych (regionalnych lub światowych centrów handlu), takich jak Wenecja, Lubeka, Antwerpia czy Amsterdam, w handlu średniowiecznym i nowożytnym. Emporia handlowe łatwo stawały się ośrodkami siły i zaczątkami imperiów gospodarczych i politycznych, co wciągało je w konflikty międzynarodowe. Teoria emporiów wykazuje podobieństwa z koncepcjami Braudela i Wallersteina, ale Israel krytycznie przyjmuje interpretację roli państw nowożytnych Braudela, które były według niego niezdolne do kontrolowania gospodarki. Według Israela wojny, państwa oraz używanie polityki i siły do promowania interesów handlowych odbijały się na gospodarce. Zmiany ekonomicznej nie można postrzegać tyko jako wyniku rynków zbytu, produktywności, finansów i zarządzania. Przedstawiona przez Israela interpretacja roli państwa wykazuje podobieństwa do hipotezy Lane’a i McNeilla, mimo że oparł je na własnych badaniach nad Hiszpanią i Niderlandami w XVI i XVII w. Jego koncepcje miały wpływ na nowe interpretacje nowożytnej historii Holandii, opracowane w latach 90.24

Lane, Braudel, Wallerstein i Israel zaproponowali koncepcje ważne dla badań nad wojnami morskimi, ale tylko Lane był historykiem morskim i tylko on włączył siłę do wyjaśnienia teoretycznego. Wyjaśnienie to było najwyraźniej ważne dla jego pojmowania roli odgrywanej przez państwo i flotę Wenecji, lecz nigdy nie podjął próby stworzenia szerszej interpretacji morskiej historii, w której rozrost marynarek wojennych mógł być kluczowy. Opracowanie rozwoju marynarek wojennych autorstwa niżej podpisanego było teoretycznie zainspirowane pracą Lane’a25. Niniejsza książka omawia okres, w którym powstało kilka marynarek, ale nie było wtedy jasne, czy to państwa powinny organizować marynarki do obrony handlu morskiego i terytoriów nadmorskich. Ważne było pytanie, jak społeczeństwa powinny organizować ochronę na morzu. Co więcej, należy wziąć pod uwagę niezgodne ze sobą interpretacje roli państwa w zmieniających się wzorcach handlu przedstawione przez Braudela, Wallersteina i Israela. Postawili oni ważne pytania o rolę i skuteczność nowożytnych państw, które mogą przysłużyć się badaniom empirycznym.

Książka ta skupia się na faktycznych wojnach morskich: dlaczego, jak i gdzie je toczono. Podjęto także próbę opisania i wyjaśnienia przemian, jakie zaszły w wojnach morskich w latach 1500-1650. Przemiany te były blisko związane ze zmianami w europejskich społeczeństwach, które należy przywołać. Rozwój stałych flot, scentralizowanych państw i techniki budowy okrętów uzbrojonych w działa – były to radykalne zmiany, mające miejsce w tym samym okresie. Były też współczesne podobnym zmianom w wojnach toczonych na lądzie, szeroko omówionym w toku debaty nad rewolucją militarną. Przyjęcie istnienia związków przyczynowo-skutkowych między zmianami wydaje się naturalne, lecz obecność i kierunek tych związków wcale nie są oczywiste – czy możemy znaleźć jakieś podstawowe przyczyny? Czy to rozwój scentralizowanych państw stał za powstaniem stałych sił zbrojnych i systematycznym rozwojem technologii, czy miała miejsce sytuacja odwrotna? W podobny sposób możemy zapytać o to, czy zmiany w budownictwie okrętowym i użyciu siły na morzu były połączone z rozwojem handlu morskiego i przesunięciem się jego centrum z Europy południowej do północno-zachodniej. Czy rozwój ekonomiczny zdeterminowany był techniką i wojną, czy to one były wynikiem zmian ekonomicznych? Pytania o to, kiedy, gdzie i w jaki sposób coś się wydarzyło, mogą dać nam nowe odpowiedzi na pytanie, dlaczego coś, o czym już wiemy, miało miejsce.

Fakt, że zarówno interesy handlowe, jak i siła polityczna były zaangażowane w wojnę morską, wywołał wiele dyskusji na temat celów wojen. Czy były toczone w interesie politycznym władców, bezpieczeństwa narodowego czy dla zysku kupców? Czy polityka wewnętrzna była ważniejszym powodem wojen niż międzynarodowe konflikty polityczne i ekonomiczne? Pod tym kątem interpretowano między innymi wojnę angielsko-hiszpańską w latach 1585-1604, wojnę holendersko-hiszpańską (zwłaszcza okres morski 1621-1648) i trzy wojny angielsko-holenderskie z lat 1652-1674. Szwedzka ekspansja bałtycka (1561-1660) była tłumaczona albo jako walka o bezpieczeństwo narodowe, porty i ujścia rzek, gdzie można było pobierać cła, albo jako walka o nadwyżki produkcyjne szwedzkich chłopów (łatwiejsze do pozyskania przez króla i arystokrację podczas wojny).

Debaty o powodach wojen często odzwierciedlają, do jakiego stopnia nowożytne wojny morskie były coraz bardziej toczone przez organizacje narodowe, a nie przez bezpośrednio zainteresowanych wynikiem użycia siły. Ważne jest, aby skupić się na fakcie, że polityczne i handlowe cele wojen zazwyczaj nie były wzajemnie sprzeczne, i że mogło to być istotne dla połączenia interesów stojących za powołaniem stałych flot wojennych. Kupcy, władcy i przeróżne grupy interesów przekonywały się, że ten typ organizacji jest dla nich ważny, i w efekcie byli gotowi za nią płacić nawet w czasie pokoju. W porównaniu do wcześniejszych okresów europejskiej historii ta rosnąca integracja w ramach stałej organizacji państwowej dla wojny morskiej jest ważną zmianą.

Znaczenie tego procesu integracji było tak wielkie, że sama w sobie była ona przyczyną wojen domowych i międzynarodowych. W latach 1500-1650 większość państw europejskich przeszła przez okres wojen domowych między grupami o różnych interesach. Zaliczają się do nich francuskie wojny domowe (1562-1592, lata 20. XVII w., frondy od 1648 r.), wojny niemieckie z kulminacją w postaci wojny trzydziestoletniej (1618-1648), wojny związane z rozpadem unii kalmarskiej (do 1536 r.), bunty przeciwko władzy Habsburgów w Niderlandach (1568-1648), Portugalii, Katalonii i Neapolu (od 1640 r.), oraz wojny domowe na Wyspach Brytyjskich. Wojny francuskie i niemieckie odbiły się na zdolności tych narodów do zbudowania potęgi morskiej – Niemcy zostały w końcu rozbite na kilka praktycznie niepodległych państw – a inne wojny toczone o niepodległość i zjednoczenie miały poważny wpływ na rozwój flot i wojny morskiej.

Książka ta rozpoczyna się od okresu, gdy seria nagłych zmian w technice, taktyce, organizacji i polityce zaczęła niszczyć stabilne średniowieczne ramy wojen morskich. Kończy się zaś nie na wprowadzeniu dużych, zbiurokratyzowanych flot wojennych, lecz w połowie XVII w. W tym okresie techniczne i organizacyjne ramy dla przyszłego rozwoju istniały przynajmniej w zarysach, lecz nie było jeszcze jasne, do jakiego stopnia zostaną wykorzystane, ani kim będą możliwi konkurenci26.

ROZDZIAŁ IITECHNIKA, TAKTYKA I STRATEGIA

ROZWÓJ TECHNICZNY A ORGANIZACJE I SIECI

Rola odgrywana przez technikę w przemianach europejskich armii i flot oraz wpływ tych przemian na resztę świata są częstym tematem historycznych debat. W dyskusjach tych, skupiających się na zmianach w taktyce i strategii, zazwyczaj pomija się teorie obejmujące społeczno-ekonomiczne aspekty przemian technicznych. We wszystkich dyskusjach o wojnie morskiej technika, taktyka i strategia są blisko ze sobą powiązane, lecz przemiany i struktura wojen mogą być umieszczone także w społecznym, ekonomicznym i politycznym kontekście, do którego odniesienie mają teorie o zmianach technicznych27.

Esencją zagadnienia taktyki jest sposób postępowania przy fizycznym kontakcie z nieprzyjacielem. Taktyk szuka najlepszej kombinacji manewrów i zdolności do śmiertelnego ugodzenia nieprzyjaciela. Jeśli dowodzone siły są duże, to ich kontrolowanie podczas walki także jest ważnym problemem taktycznym. Strategia to głównie kwestia dystansów, wytrzymałości, logistyki i wyboru odpowiedniego czasu i miejsca stoczenia bitwy. Zarówno strategia, jak i taktyka mogą być ofensywne lub defensywne. Ofensywna strategia morska zazwyczaj wymaga okrętów zdolnych do przemierzania dużych dystansów i długiego przebywania na morzu, a ofensywna taktyka – okrętów zdolnych zmusić nieprzyjaciela do walki. Zmiany techniczne opierają się na wysiłkach mających na celu zmniejszenie ograniczeń i zwiększenie możliwości człowieka. W wojnie na morzu zmiany techniczne wpływają zarówno na taktykę, jak i na strategię. Jako że okręt musi być budowany z myślą o strategii i taktyce, zmiany techniczne zwykle polegają na lepszych sposobach łączenia różnych właściwości: siły ognia, wytrzymałości, żeglowności i ładowności. Budując okręt czy tworząc flotę, należało ustalić priorytety i zdecydować, jaka kombinacja właściwości jest najlepsza. Czy prędkość jest ważniejsza od zdolności obronnych, a wytrzymałość od siły ognia? Czy ograniczenia zanurzenia okrętu są niezbędne do wykonywania pewnych misji?

Ponieważ pojedynczy okręt nie może odpowiadać na wszystkie potrzeby, zazwyczaj używało się kilku typów i rozmiarów okrętów. W okresie nowożytnym (i aż do II wojny światowej) duże okręty miały tworzyć skoncentrowane siły uderzeniowe (floty bojowe) w strategicznie kluczowych rejonach. Mniejsze jednostki miały służyć głównie do ochrony lub walki o dalekosiężne linie komunikacji (siły krążownicze). Okręty wiosłowe (galery, późniejsze kanonierki) były mniej wytrzymałe od żaglowców, lecz mogły być budowane z mniejszym zanurzeniem, a ich manewrowość nie była zależna od wiatru. Używane były więc w działaniach przybrzeżnych i w rejonach bezwietrznych. Działania okrętów wiosłowych wymagają rozwiniętej sieci baz z osłoniętymi kotwicowiskami, gdyż jednostki te, z licznymi załogami na bardzo ograniczonej przestrzeni, mają bardzo niewielki zasięg.

Pojawiło się kilka teorii tłumaczących rozwój techniki oraz rozprzestrzeniania się wynalazków i innowacji (nowych kombinacji) w społeczeństwie. Tradycyjnie opierano się na teoriach zakładających decydujący wpływ popytu (rynkowego) lub podaży (rozwoju technicznego) na myśl techniczną. Tradycyjna historia techniki oraz większość historyków wojskowych i morskich skłaniają się ku stronie podaży lub nawet ku determinizmowi technicznemu. Technika uważana jest za coś tworzonego przez specjalistów i adaptowanego przez społeczeństwo. Z drugiej strony ekonomiści podkreślali znaczenie popytu w rozwoju techniki, gdyż uważali zmiany techniczne za fenomen ekonomiczny rządzony prawami rynku. W tym sensie technika kształtowana jest przez możliwość zamienienia wynalazków w zyskowne przedsięwzięcia biznesowe28.

Niedawno podkreślono interakcję między techniką a prawami rynku. Technika rozwija się albo w ramach organizacji (przedsiębiorstw) koordynujących informacje o nowej technologii i jej potencjalnym zastosowaniu, albo w ramach sieci podmiotów rozwijających, używających i wytwarzających produkty technologiczne w bliskiej współpracy. Hipotezy zakładające interakcję podkreślają znaczenie wolnego i dynamicznego przepływu informacji o pomysłach i doświadczeniach między użytkownikami i wytwórcami zaawansowanych technicznie produktów. Bliskie związki między użytkownikami a wytwórcami ułatwiają wybór spośród wielu technicznych alternatyw. Ścisła struktura organizacyjna lub gęsta sieć może także ułatwić rozwój i zachowanie niezbędnej wiedzy. W takich ramach wizje i odbiór nowej technologii mogą przezwyciężyć początkowo ograniczoną zdolność korzystania z niej29. Ostatni czynnik jest kluczowy dla historyków jako możliwe wyjaśnienie tego, że centra rozwoju często zmieniały położenie wraz z gwałtownymi zmianami technicznymi. Nowe idee mogą wymagać nowych kombinacji umiejętności, a kombinacje te mogą pojawiać się i rozwijać szybciej w rejonach, gdzie tradycyjna technika jest mniej ugruntowana w strukturze władzy.

W XVI i XVII w. okręty wojenne i działa były wytworami zaawansowanej technologii, niezwykle istotnymi dla rozwoju politycznego i ekonomicznego. Należy zatem rozważyć, czy technika ta była kształtowana przez mniej lub bardziej niezależny rozwój metalurgii i szkutnictwa, czy też przez politykę, możliwości gospodarcze do użycia nowej technologii i społeczne instytucje ograniczające lub promujące innowacje. W tej perspektywie szczególnie interesujący jest rozwój marynarek wojennych jako złożonych organizacji. Jedną z ich funkcji było zinstytucjonalizowanie interakcji między użytkownikami a wytwórcami okrętów i ich wyposażenia. Rozwój stałych organizacji skupionych na wojnie był jedną z głównych innowacji tego okresu. Mogły one się pojawić, gdyż były lepszym sposobem na kontrolowanie techniki i koordynowanie jej z potrzebami władców. Nowe marynarki mogły być strukturami, w których pomysły na to, jak użyć nowej technologii, mogły przezwyciężyć początkową słabość tradycyjnych umiejętności morskich.

Wprowadzenie dział i uzbrojonych w nie okrętów skomplikowało technikę. Wymagało lepszej koordynacji i bardziej intensywnego przepływu informacji o doświadczeniach i nowych pomysłach. Istniało szerokie pole do doskonalenia kadłubów, takielunku, wyposażenia i uzbrojenia okrętów, lecz rozwój przebiegał najlepiej w ramach skoordynowanego systemu i w bliskim kontakcie z ludźmi używającymi nowej technologii do wojny i handlu. W końcu stałe marynarki okazały się najbardziej efektywnymi koordynatorami nowej technologii wojennej na morzu, ale wyższość ta należy do późniejszego okresu, gdy technologia była bardziej dojrzała. W naszym okresie, okresie nagłych zmian, sieci łączące przedsiębiorców pozostały ważne dla rozwoju technicznego. Dynamikę zapewniły jednak nowe sieci powiązań, a nie stare, istniejące w ramach morskich centrów. W sferze morskiej zjawisko to odzwierciedla fakt przeniesienia się centrum rozwoju technologicznego z rejonu śródziemnomorskiego do Europy północno-zachodniej.

Na początku XVI w. włoskie miasta morskie (Genua i Wenecja) wciąż były liderami w technice morskiej i centrami rozległych sieci handlowych. Anglia i Francja kupowały lub wynajmowały do celów wojennych śródziemnomorskie uzbrojone statki handlowe. W stulecie później Holendrzy i Anglicy budowali najlepsze statki handlowe w Europie. Wiele z nich zbudowanych było tak, aby można było uzbroić je w tanie, ale niezawodne żeliwne działa opracowane przez prywatnych producentów. Tego typu statki obsługiwały większość długodystansowego europejskiego handlu, były wynajmowane przez państwa (w tym Wenecję) do celów wojennych, a technologia opracowana do celów prywatnych wpłynęła także na państwowe floty. Technologia budowy okrętów wojennych rozwinęła się szybciej w nowym centrum ekonomicznym Europy nad Morzem Północnym. Nowe sieci stworzone wokół innowacji i interesów były skuteczniejsze od starych relacji i zgromadzonego doświadczenia i kapitału.

Rozwój techniki służącej wojnie morskiej często opisywany jest jako proces interakcji między użytkownikami (siłami operacyjnymi), wytwórcami i politycznymi władcami państwa lub prywatnymi inwestorami w morskie siły zbrojne. Grupy te musiały zawierać kompromisy, które pozwoliły dostarczać siłom zbrojnym najlepsze możliwe uzbrojenie po najniższych możliwych kosztach. Niestety, nowożytna technika pozostawiła niewiele źródeł pisanych, które mogłyby nam powiedzieć, jak wyglądał ten dialog. Była ona sztuką, w której cicha wiedza i dyskusje dotyczące innowacji w rozwoju okrętów wojennych i ich uzbrojenia rzadko były zapisywane w korespondencji, notatkach czy pamiętnikach. Najlepszymi źródłami są często księgi rachunkowe, ale wymagają one dokładnych analiz. W efekcie często nie wiemy, czy dana innowacja została wprowadzona przez wytwórcę, prywatnego przedsiębiorcę, oficera, administratora czy władcę.

Co więcej, brakuje nam podstawowej dokumentacji dotyczącej budowy okrętów wojennych przed 1650 r. Zachowało się zaledwie kilka prostych rysunków i garść (niezbyt precyzyjnych) modeli. Przed końcem XVI w. rzadko zapisywano wymiary statków, i dopiero wtedy zaczęto przedstawiać okręty (głównie angielskie i holenderskie) na wiarygodnych rysunkach autorstwa utalentowanych artystów marynistycznych30. Lepiej znamy nowożytną artylerię, gdyż zachowało się kilkaset dział z tego okresu. Archeologia podwodna zwiększyła naszą wiedzę na temat budowy okrętów, ale badane dotychczas wraki dostarczyły jedynie fragmentarycznej wiedzy o skomplikowanym procesie rozwoju szkutnictwa z wieloma regionalnymi wariacjami31.

Niedobór źródeł pisanych na temat techniki jest sam w sobie oznaką przed-biurokratycznej natury floty. Technika była sztuką, przechowywaną w tradycji rodzinnej szkutników i ludwisarzy. Państwa i marynarki polegały na technicznej wiedzy tych na wpół prywatnych rzemieślników. Powoli zaczęto myśleć o technice jako o czymś, co mogłoby stać się własnością państwa ze szczegółową dokumentacją i przemianą wytwórców w biurokratów. Do naszych czasów zachowało się więc niewiele źródeł mówiących, jak narodził się dany pomysł. Czy użytkownicy techniki pytali o rozwiązania konkretnych problemów, czy nowe pomysły pochodziły od wytwórców, którzy zdołali przekonać użytkowników do ich sfinansowania? Jak intensywne i owocne były codzienne rozmowy między producentami a użytkownikami okrętów i ich wyposażenia? Jaką rolę odgrywały podziały społeczne między władcami, arystokratycznymi dowódcami flot a zazwyczaj nisko urodzonymi szkutnikami? Zachowały się tylko fragmentaryczne dowody udziału prywatnych przedsiębiorców w morskiej przemocy, grabieży i handlu oraz w szkutnictwie, gromadzeniu zapasów i ludwisarstwie. Wyjątkami są duże kompanie zajmujące się zamorskim handlem i wojną.

Pomimo intensywnych badań morskiej techniki i taktyki w tym okresie, wciąż istnieją poważne braki w studiach porównawczych, próbujących połączyć ze sobą źródła pisane, ikonograficzne i archeologiczne z tych części Europy, które brały udział w rozwoju. Większość opracowań umieszcza centrum rozwoju w regionie najlepiej znanym ich autorom. Poniższy tekst ma na celu zwięzłe omówienie rozwoju okrętów wojennych w Anglii, Francji, Portugalii, Danii-Norwegii, Szwecji, Hiszpanii i Niderlandach – siedmiu państwach, które przed 1650 r, posiadały duże floty. Śródziemnomorskie floty galer zostaną tylko wspomniane. W tym rejonie zaszło niewiele zmian technicznych, a budowa galer to technologia dość jednorodna, oparta na długim doświadczeniu wynikającym z toczonych za ich pomocą wojen.

DZIAŁA NA MORZU

Od drugiej połowy XV w. wynalazki i innowacje (nowe kombinacje) zmieniły zarówno taktykę, jak i strategię wojny na morzu. Dwie główne linie rozwoju to wprowadzenie ciężkiej artylerii na morze i innowacje w technologii budowy żaglowców. Ta druga linia poprawiła zdolność jednostek to dłuższego przebywania na morzu w ciężkich warunkach i do użycia wiatru jako dość bezpiecznego źródła energii. Połączenie ciężkiej artylerii i usprawnionych żaglowców jest powszechnie uważane za techniczną rewolucję, kluczową dla zamorskiej ekspansji Europejczyków oraz dla strategii morskiej w samej Europie32.

W XV w. używano dział na okrętach, ale początkowo bez zmian w taktyce i strategii. Wczesne działa stosowane na morzu były niewielkie i uważane za broń piechoty, która mogła zadać straty wrogiej załodze lub zdezorientować ją dymem. Ciężkie działa służyły do wojny oblężniczej i do połowy XV w. odnosiły sukcesy przeciwko wysokim, ale wąskim średniowiecznym fortyfikacjom. Wczesne działa zbudowane były z kutych żelaznych sztab formujących lufę i utrzymywanych w miejscu żelaznymi obręczami. Lufa była otwarta z obu stron, więc działa były ładowane odtylcowo. Mechanizm ładujący składał się z osobnej komory, w której umieszczano pocisk i ładunek prochu. Mechanizm ten, tak jak cienkie kute żelazo, nie mógł wytrzymać wysokiego ciśnienia wynikającego z eksplozji prochu, więc działa były ładowane słabymi ładunkami. Działa te początkowo miały miotać pociski kamienne, niekiedy wielkiego kalibru. Stopniowo coraz bardziej popularne stawały się pociski żelazne i w ciągu XVI w. kamienna amunicja wyszła z użycia na lądzie i na morzu.

Przez długi czas alternatywą dla dział z kutego żelaza były działa lane z brązu: stopu miedzi z cyną; były one często nazywane działami miedzianymi. Zyskiwały one na popularności w ciągu drugiej połowy XV w. Były lżejsze, a mimo to miotały pociski żelazne z bardziej niszczącą siłą niż działa z kutego żelaza za pomocą znacznie większych pocisków kamiennych. Brąz był kosztowny, a nowa technologia początkowo trudna do opanowania. Francuskie i burgundzkie centra ludwisarskie w Niderlandach Południowych (od 1477 r. pod rządami Habsburgów) przez długi czas były najlepszymi producentami ciężkich dział z brązu. Świetnych ludwisarzy zatrudniali Turcy osmańscy, a na początku XVI w. Wenecja stała się centrum produkcji wysokiej jakości dział z brązu. Technologię tę stopniowo opanowała większość europejskich państw, chociaż występowało spore zróżnicowanie jakościowe.

Pod koniec XV w. ciężka artyleria zadomowiła się w wojnie na lądzie, a niedawne hiszpańskie sukcesy w oblężeniu Granady i podczas wojen z Francją w Italii pokazały, że średniowieczne fortyfikacje – wysokie, cienkie mury – stały się przestarzałe. Ciężka artyleria była jednak kosztowna i stanowiła poważną inwestycję nawet dla najpotężniejszych państw. Liczba tego typu dział rosła powoli w wyniku dekad produkowania nowych i zbierania starych w arsenałach. Artyleria nie mogła zostać zebrana szybko na daną kampanię, państwa musiały organizować ją jako stałą formację. Nawet w największych państwach działa liczone były w dziesiątkach sztuk, stopniowo w setkach, lecz nigdy w tysiącach. Czynnikiem ograniczającym była także liczba wyszkolonych artylerzystów zdolnych efektywnie obsłużyć nową superbroń. W efekcie rozlokowanie ciężkich dział podczas wojny było bardzo istotnym zagadnieniem strategicznym.

Ciężkie działa mogły być używane także na morzu. Nie mamy pewności, kiedy europejscy władcy, armatorzy i szkutnicy wpadli na ten pomysł, który sam w sobie mógł być dość trywialny. Praktyczne problemy dotyczące uzbrojenia okrętu lub galery w ciężkie działa były mniejsze niż zapewnienie tym działom mobilności na lądzie. Statek przecież był naturalnym środkiem przewozu artylerii, jeśli dostępna była droga wodna. Jeśli statek miał dostarczyć działa na oblężenie, to można było spróbować użyć tego statku jako platformy artyleryjskiej. Wczesne użycie ciężkich dział na okrętach jest często łączone z oblężeniami i ostrzałem miast, a nie walką między okrętami na morzu33. W tym okresie użycie dział w walce między okrętami natrafiało na zasadniczy problem: aż do końca XV w. żaglowce nie charakteryzowały się manewrowością wymaganą do celnego ostrzału ruchomego celu. Jednak pomysł żaglowców walczących ze sobą na otwartym morzu stopniowo stawał się coraz bardziej realny wraz z rozwojem technologii ich budowy.

Aby zmienić statek żaglowy w efektywną platformę artyleryjską dla wielu dział, potrzeba było dużego doświadczenia i określonych innowacji, lecz uzbrojenie dużego statku w kilka ciężkich dział nie było szczególnie trudne. Wymagało to wykonania otworów w kadłubie, przez które mogły wystawać lufy armatnie, i efektywnego sposobu zamykania ich, gdy działa nie były używane. Nie wykraczało to poza umiejętności doświadczonego szkutnika, nie mówiąc już o oryginalności. Małe jednostki, takie jak portugalskie karawele, mogły być uzbrojone w kilka ciężkich dział strzelających ponad relingami. Jeszcze łatwiej było uzbroić galery. Przy niewielkich modyfikacjach można było umieścić jedno ciężkie działo na dziobie, po bokach którego znajdywały się 2-4 średnie i lekkie działa. Wzór uzbrojenia typowy dla galer aż do ostatecznego zaniku tego typu okrętu wojennego około 1800 r. funkcjonował na nich od samego początku.

Ciężkie działa były jednak wprowadzane na morze stopniowo i w niewielkiej liczbie. Przez dłuższy czas prawdopodobnie dominowały starsze armaty z kutego żelaza, a okręty musiały je oddawać, jeśli były potrzebne do prowadzenia oblężenia. W większości państw artyleria pozostała wyspecjalizowanym, odrębnym rodzajem sił zbrojnych, a nie częścią wojsk lądowych i flot. Nie ma jednak wielu dowodów na to, że rycerska pogarda dla prochu strzelniczego lub bezwładność starych organizacji miały większy wpływ na opóźnienie wprowadzenia dział na morze. Poza Morzem Śródziemnym było niewiele starych organizacji morskich lub rycerskiej tradycji wojny morskiej, a na Morzu Śródziemnym floty galer były wczesnymi użytkownikami ciężkich dział. Portugalscy rycerze dowodzący flotami na Oceanie Indyjskim od 1498 r. unikali abordaży i wykorzystywali przewagę, jaką dawał im proch, do pokonywania nieprzyjaciół na morzu i ostrzeliwania miast. Holenderscy oficerowie morscy rzadko byli pochodzenia szlacheckiego, lecz często stosowali abordaże, nawet w połowie XVII w. Podczas bitew zdarzały się przypadki, gdy załoga wystawiona na ciężki ostrzał pogardliwie zapraszała nieprzyjaciela do abordażu i walki jak mężczyźni, ale nie powinno to być uznawane za konfrontację między dwoma podejściami do sztuki wojennej. Zarówno na lądzie, jak i na morzu arystokratyczni dowódcy używali dział, jeśli dawało im to przewagę.

Trzecim przełomem technologicznym w produkcji armat było wprowadzenie dział żeliwnych. Wyższe temperatury i konieczność opanowania bardziej zaawansowanej metalurgii sprawiały, że niezawodne działa z żeliwa były trudniejsze w produkcji niż działa brązowe. Duże znaczenie miało to, że żelazo było tańsze, chociaż przestawało się to liczyć, jeśli w procesie produkcji wystąpiły błędy, a działa nie przechodziły testów z dużymi ładunkami prochu. Niektóre typy rudy żelaza były bardziej odpowiednie niż inne, i mógł być to jeden z powodów tego, że najwcześniej produkowana artyleria z żeliwa była angielska. Przełomu dokonano w latach 40. XVI w. i Anglia aż do końca tego stulecia cieszyła się monopolem na produkcję niezawodnych dział żeliwnych. Były one ważne jako uzbrojenie elżbietańskich i holenderskich statków handlowych udających się w rejony, gdzie ryzyko ataku było wysokie. W połączeniu z przewagą w szybkości i żeglowności działa żeliwne dały północnym statkom handlowym przewagę w obronie, która przekładała się na zyski płynące z handlu. Pierwszym rejonem, w którym fakt ten dał o sobie znać, było Morze Śródziemne, gdzie pod koniec XVI w. przybysze z północy zajęli pozycję liczących się przewoźników, a czasem piratów. Od początku XVII w. tanie działa żeliwne stały się ważne dla dobrze uzbrojonych północnych statków handlowych walczących i handlujących w Indiach Wschodnich i Zachodnich.

Na początku XVII w. Holendrzy opanowali wytwarzanie dział żeliwnych. Umiejętności te zostały przeniesione do Szwecji, gdzie holenderski kapitał i przedsiębiorczość mogły korzystać z bogatych źródeł rudy żelaza, zasobów leśnych i energii wodnej. W Szwecji na dużą skalę rozwinęła się produkcja dział żeliwnych, głównie na eksport. Na początku lat 20. XVII w. produkcję dział żeliwnych rozpoczęła Hiszpania. Jednak do 1650 r. działa żeliwne rzadko były używane przez państwowe marynarki wojenne – preferowały one armaty z brązu. Floty angielska i szwedzka, które mogły skorzystać z własnych zasobów dział żeliwnych, i tak preferowały armaty brązowe, a Szwedzi mieli znaczne zasoby miedzi. Przegrzane w boju działa żeliwne miały skłonność do eksplodowania i zabijania załóg; rozwiązanie tego problemu zajęło dużo czasu. Marynarki wojenne toczące długie bitwy wybierały więc działa brązowe. Uzbrojone statki handlowe nie miały dość ludzi na pokładzie, aby szybko strzelać z dział, toteż ryzyko przegrzania było niewielkie. Statki te były uzbrojone głównie po to, żeby oddać kilka salw burtowych przeciwko lekko uzbrojonym atakującym; do tego celu tanie działa żeliwne o małym lub średnim kalibrze (od 3 do 12 funtów) okazały się użyteczne jako ekwiwalent licznej załogi. Statki handlowe uzbrojone w działa żeliwne brały udział w bitwach w Indiach Wschodnich i Zachodnich, a do lat 70. XVII w. były często wynajmowane przez państwa do służby we flocie. Po 1650 r. działa żeliwne szybko zdobyły dominującą pozycję na morzu, prawdopodobnie dzięki zwiększonemu popytowi, który stymulował postęp technologiczny.

Działa występowały w przeróżnych typach i rozmiarach. Dwoma najbardziej popularnymi typami dział brązowych były działa krótkie i wielkokalibrowe (kanony, kartauny) oraz długie i małokalibrowe (kolubryny lub szlangi). Artylerzyści z epoki uważali, że działa o dłuższej lufie mają większy zasięg, ale współczesne badania wykazały, iż nie zyskiwano zbyt wiele na zasięgu, jeśli działa przekraczały pewną długość pośrednią. Zresztą dalekosiężna wymiana ognia na morzu miała swoje ograniczenia, gdyż głodkolufowe działa rzadko niosły celnie na odległość większą niż kilkaset metrów. Długie działa miały jednak swoje zalety. Były one zwykle odlewane wylotem lufy do góry, a gęstość i wytrzymałość materiału na dole zwiększały się wraz z przykładaną masą. Dzięki temu długie działa były mocniejsze przy otworze zapałowym, gdzie podczas wystrzału gromadziły się największe siły, i można było z nich strzelać większymi ładunkami34. Różnice w jakości wyrobów i doświadczeniu ludwisarzy były spore i przekładały się na różnice w potencjale bojowym flot. Jakość prochu i pocisku (który mógł być kruchy, jeśli odlano go w zły sposób), rodzaj wózków działowych i wyszkolenie w ładowaniu i obsłudze dział także rozwijały się w nierównym tempie35.

Standaryzacja kalibrów dział stała się koniecznością i została stopniowo osiągnięta w nowych działach wykonanych w XVI w. Całkowita standaryzacja dział do kilku typów pozostała jednak niespełnionym marzeniem wielu flot. Działa żyły znacznie dłużej niż okręty: stare pozostawały w służbie, a w inwentarzach przeważały działa zdobyte lub kupione od różnych wytwórców. Podczas wojny, gdy posyłano na morze wszystko, co nadawało się do użycia, okręty musiały być uzbrajane w to, co było dostępne, a nie w optymalny zestaw artylerii przeznaczony dla danego okrętu. Musiało to obniżyć efektywność artylerii w boju, co należy wziąć pod uwagę, porównując bitwy z tego okresu do późniejszych starć. Rozmieszczenie dział na pokładzie mogło być inne niż w późniejszym okresie, kiedy dominowała taktyka salwy pełnoburtowej. W XVI i na początku XVII w. działa ciężkie, a zwłaszcza długie były prawdopodobnie umieszczane na dziobie i rufie, jako pościgówki. Działa te można uznać za główny ofensywny arsenał okrętów uzbrojonych w artylerię36.

OKRĘTY WOJENNE

Zaprojektowanie i zbudowanie uzbrojonego w działa okrętu wojennego było jednym z bardziej wymagających zadań, jakich podejmowano się w przedindustrialnej Europie. Tego typu okręty musiały toczyć bitwy artyleryjskie, przewozić ciężkie ładunki, przetrwać trudną pogodę i długi czas przebywania na morzu, przemieszczać się w zadanym kierunku z jak największą prędkością i zapewniać schronienie dla załogi. Wszystkie te warunki trzeba było spełnić w obliczu ograniczeń ekonomicznych i technicznych. Wpływ na wygląd okrętów miały też doktryny strategiczne i taktyczne. Wiele projektów okazało się nieudanych, bo próbowano osiągnąć zbyt wiele w przypadku jednostek ze zbyt małą wypornością. W latach 1500-1650 miał miejsce znaczny postęp w budownictwie okrętowym, dzięki któremu bitwy artyleryjskie toczone przez okręty wojenne stały się dominującą formą walki na morzu37.

Do końca XV w. walka na morzu toczona przez galery lub statki żaglowe oznaczała starcia prowadzone bronią żołnierzy piechoty – łukami, kuszami, ręczną bronią palną, pikami, oszczepami i mieczami; w walce brali udział żołnierze i uzbrojeni marynarze. Galery miały na dziobach ostrogi, zdolne niszczyć wiosła i przebijać lekkie poszycie górnej części galery, aby ułatwić abordaż – nie posiadały jednak taranów, jak w starożytności. Bitwy na morzu oznaczały walkę toczoną bronią miotającą lub abordaż, chociaż przy mocnym wietrze o ten ostatni bywało trudno. Celem było pokonanie nieprzyjacielskiej załogi i zdobycie okrętu. Siła bojowa równała się umiejętności żołnierzy w posługiwaniu się bronią, choć umiejętności żeglarskie przydawały się w zbliżaniu się do nieprzyjaciela.

Okręt wojenny, na którym walczyła piechota, miał wysokie platformy bojowe (kasztele) na dziobie i rufie dla żołnierzy z bronią miotającą. Wysokość kaszteli miała zapewnić jednostce przewagę podczas walki wręcz. Kasztele można było łatwo dobudować do istniejących jednostek i państwo lub miasto posiadające flotę dużych jednostek handlowych mogło łatwo stworzyć prowizoryczną flotę wojenną. Najważniejszą cechą ofensywną lub defensywną statku żaglowego był prawdopodobnie jego rozmiar. Nawet bez żołnierzy wielkie rozmiary i wysoka burta utrudniały abordaż. W wojnie ofensywnej zdolność okrętu do przewożenia żołnierzy i zapewniania im wysokich platform strzeleckich była proporcjonalna do jego rozmiarów. W XIV i XV w. opanowano budowę bardzo dużych statków. Na Morzu Śródziemnym dwie czołowe potęgi morskie, czyli Genua i Wenecja, większość swych przewozów towarowych koncentrowały w ogromnych statkach handlowych (zwanych często karakami), których rozmiary ułatwiały obronę przed piratami. W XV w. na półkuli atlantyckiej rozwój dużych statków był połączony z rozwojem statków pełnorejowych z trzema lub czterema masztami.

Gdy pod koniec XV w. niektóre państwa zaczęły budować wyspecjalizowane okręty wojenne, technologia budowy dużych statków handlowych była dobrym punktem wyjścia. Kilka z najstarszych okrętów wojennych przynajmniej z zewnątrz wyglądało jak duże statki towarowe przekształcone w pływające fortece, z wysokimi kasztelami na dziobie i rufie oraz ciężkimi działami nisko w kadłubie. Prawdopodobnie podczas tego procesu opracowano też mocniejsze kadłuby i lepsze właściwości żeglugowe, ale nie wiemy o nich zbyt dużo. W pierwszej połowie XVI w. niewiele było wyspecjalizowanych okrętów wojennych, lecz większość dostępnych zasobów zainwestowano w kilka bardzo dużych okrętów, w tym o wyporności przekraczającej nawet 2000 t. Tego typu okręty budowała Wenecja, Turcja, Portugalia, Szkocja, Anglia, Dania-Norwegia, Francja, Zakon Maltański i Szwecja, a prawdopodobnie także kupcy w Genui i Lubece.