29,90 zł
Przedstawiamy tomik wierszy i sonetów Antanasa A. Jonynasa „Inna się nocą zdaje delta dłoni” w przekładzie Adama Pomorskiego i Rasy Rimickaitė!
„Jonynas w odrębnej dykcji łączy nowocześnie powściągliwy i specyficznie litewski sposób myślenia, widzenia i odczuwania z głębokim przetworzeniem tradycji poezji europejskiej, przede wszystkim kręgu języka niemieckiego i modernizmu francuskiego. Możliwości stylistyczne Jonynasa nieraz przerastają pierwowzór – niełatwo w dzisiejszej poezji europejskiej o taką skalę głosu. Dla polskiego czytelnika to również zaskoczenie – idiom poezji niemieckiej jest u nas nadal słabo znany, francuski znany w niepełnej postaci, dominuje przykrojona przez tłumaczy poetyka ponowoczesnej poezji amerykańskiej i angielskiej, raczej w wariancie minimalistycznym niż barokizującym. Jonynas wskazuje inny kierunek poszukiwań”.
Adam Pomorski
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 36
Copyright © by Antanas A. Jonynas, 2023
Copyright © by Rasa Rimickaitė, 2023
Copyright © by Adam Pomorski, 2023
Copyright © by Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu, 2023
Wybór i przekład: Adam Pomorski i Rasa Rimickaitė
Redakcja: Magdalena Jankowska
Redaktorka prowadząca: Ewa Vaičiūnienė
Projekt okładki i ilustracji: Jakub Kamiński
Skład: Daniel Malak
Opracowanie wersji elektronicznej:
Dofinansowano ze środków Litewskiego Instytutu Kultury
Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka Jeziorańskiego we Wrocławiu
ul. Zamkowa 2
55-330 Wojnowice
ISBN 978-83-7893-832-3
Antanas A. Jonynas, jeden z najwybitniejszych współczesnych poetów litewskich, urodził się w Wilnie 26 listopada 1953 roku. Studiował na wydziale filologii litewskiej Uniwersytetu Wileńskiego. Po studiach objął stanowisko redaktora w czołowym litewskim wydawnictwie „Vaga”; przepracował tam siedemnaście lat. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości tworzył i prowadził program kulturalny w telewizji Baltijos TV. Od 1995 zajmuje się wyłącznie pracą literacką. Był w tym czasie prezesem Związku Pisarzy Litewskich, członkiem Litewskiej Komisji ds. Radia i Telewizji, a od 2000 roku jest wiceprzewodniczącym Rady znanego festiwalu poezji Poetinis Druskininkų ruduo (Druskiennicka Jesień Poetycka). Należy do Związku Pisarzy Litewskich, Związku Tłumaczy Litewskich oraz Litewskiego PEN Clubu.
Wydał kilkanaście tomów wierszy. Otrzymał najważniejsze litewskie nagrody literackie, w tym Narodową Nagrodę Kultury i Sztuki. Brał udział w wielu festiwalach poetyckich na świecie. Zajmuje się też tłumaczeniem poezji klasycznej i współczesnej, utworów dramatycznych i prozy z białoruskiego, chorwackiego, łotewskiego, niemieckiego (przełożył na litewski między innymi Fausta Goethego i Natana mędrca Lessinga), rosyjskiego i ukraińskiego. W roku 2022 we własnym opracowaniu i przekładzie wydał obszerny tom współczesnej poezji ukraińskiej. Osobne wybory wierszy Jonynasa ukazały się w przekładzie angielskim, niemieckim, rosyjskim i włoskim, a poszczególne wiersze – w kilkunastu innych językach.
Jonynas w odrębnej dykcji łączy nowocześnie powściągliwy i specyficznie litewski sposób myślenia, widzenia i odczuwania z głębokim przetworzeniem tradycji poezji europejskiej, przede wszystkim kręgu języka niemieckiego i modernizmu francuskiego. Możliwości stylistyczne Jonynasa nieraz przerastają pierwowzór – niełatwo w dzisiejszej poezji europejskiej o taką skalę głosu. Dla polskiego czytelnika to również zaskoczenie – idiom poezji niemieckiej jest u nas nadal słabo znany, francuski znany w niepełnej postaci, dominuje przykrojona przez tłumaczy poetyka ponowoczesnej poezji amerykańskiej i angielskiej, raczej w wariancie minimalistycznym niż barokizującym. Jonynas wskazuje inny kierunek poszukiwań.
Ta łąka się nie kończy za pagórkiem
lecz schodzi w głąb doliny do strumienia
nad którym ptaki usnęły w zaroślach
wtulone w siebie błogim piór dotykiem
są nam podobne dwojgu białych cieni
co z wolna płyną przez wysoką trawę
jedno nad drugim patrzy nam podobne
jakby westchnienie słysząc jakby głos
gdy się raczymy czystym winem płaczu
dwa kwiaty w jeden przetopione kielich
ust naszych płatki łączą na obrębie
nieuniknionym już jak brzeg strumienia
nienarodzonych jeszcze nie ma nas
a już spadamy na ziemię gdzie bądź
Niepomni mowy i miejsca spotkania
schodzili z wolna w głąb cichej doliny
tropem jednego biegła zjawa psa
a w ślad za drugim szedł przycichły wiatr
schodzili w dół z przeciwnych końców świata
i opadali niby liście z drzewa
z szelestem prostowała się za nimi
trawa jak gdyby tknął jej lekki podmuch
noc wysączyła później szare twarze
i odurzona tym dziwnym napojem
czule nieśmiało objęła oboje
zapadli w sen stykając się głowami
czyste niewinne niebo widząc w dali
i już ze snu owego nie powstali
Taka to noc że szłoby się przed siebie
nie słysząc jaki obok głos rozbrzmiewa
a wielki wiatr który wzbudziła w niebie
błędna kometa z wolna się rozwiewa
serca jej komą zatulając w ciszy
jeszcze samotność żywa gdy człowieka
w tłumie oddechów bodaj nikt nie słyszy
myślałby kto że inny los go czeka
taka to noc że drzewom też niesporo
odczuć samotność ociemniałą korą
zatrzymać chwilę która tak je peszy
swój czysty głos chciałyby w tej godzinie
złożyć w ofierze niech cię to pocieszy
nim jego echo w głębi serca zginie
Padający przypomni się deszcz
trzepocący przed deszczem nietoperz
nad naszymi głowami i cień
nocy jaki skrzydłami rozsnuwa
padający przypomni się deszcz
sosny co zaglądają nam w oczy
szepcząc w niezrozumiałym języku
nie wiadomo co cichych wróżb
padający przypomni się deszcz
i daleko pod lasem po ciemku
słabe światło co pełga w okienku
padający przypomni się deszcz
krople które spadają podobnie
kropla – w kroplę – do ciebie – i do mnie
rzeka Boża pełna jest wody
Ps 65, 9*
W Zatoki Fińskiej słownych lodozwałach