- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.mugi światła, a w nich unosiły się tumany pyłu. Po kościele rozchodziło się echo czyichś krokó Gdzieś z boku zaszurała (z donośnym pogłosem) drewniana ławka. Klęczałem przed bocznym ołtarzem i czyniłem daremne wysiłki by uzyskać skupienie na automatycznie wyklepywanej modlitwie. Niestety, przez moją głowę nieomal bez przerwy przelatywały potoki myśli, które zupełnie nie były związane z treścią szeptem wypowiadanych słów. I to, jakich myśli! Za samo takie myślenie należało się piekło. Nagle poczułem, że czyjaś dłoń gładzi mnie po głowie. Uniosłem oczy, spojrzałem - nade mną stał dobrotliwie uśmiechnięty ksiądz. Widocznie, kiedy przechodził wzdłuż nawy, dostrzegł rozmodlone dziecko, wzruszyło go to i się zatrzymał. Przecież nie mógł wiedzieć, jaki naprawdę jestem. Zrobiło mi się nieprzyjemnie. Gdyby wiedział - dopiero by mi dał. Każdej nocy przed zaśnięciem, straszyły mnie języki ognia. Każdego dnia gubiłem resztkę nadziei na to, by ów trend, nieuchronnie wiodący mnie ku zgubie, mógł jeszcze gdzieś w niedalekiej przyszłości ulec odwróceniu. A tego pamiętnego dnia znajdowałem się z babcią na spacerze. Szliśmy chodnikiem. Zbliżał się wieczór i w pewnej chwili babcia powiedziała: Przejdźmy przez jezdnię, ponieważ tam, za nami z tyłu idą chuligani - a następnie mnie wzięła za rękę i pociągnęła na drugą stronę. Obejrzałem się - chodnikiem w odległości ok. 50 -70 m za nami, podążała grupka jakichś może 11-letnich chłopców. Wyglądali imponująco, wzbudzali szacunek, szli z rękami w kieszeniach i wszyscy mieli nasunięte na oczy berety. Zazdrościłem im: Gdybym to ja był już taki duży, jak oni - żeby wszyscy się mnie bali. Uczułem dreszcz emocji, a po ciele rozlała mi się fala łagodnego ciepła. I oblała mnie jakaś taka nieznana dotąd słodycz, jak gdyby przyobiecanie czegoś nieznanego, co byłoby w stanie zrekompensować lęk przed piekielnym Następnie przez długi czas - nie przyznając się babci - oczekiwałem, że tych chuliganów gdzieś jeszcze spotkamy, że to nie koniec, coś zdarzy się takiego, że nawet nie będzie mi żal, że na razie nie mogę być jednym z nich. I później w trakcie wyczekiwania na owo coś, co miało nadejść, już w nieomalże każdym śnie stawałem się chuliganem. Po niedługim czasie ukończyłem wreszcie owe wymarzone 11 lat. To się dokonało jak podczas jazdy pociągiem metra, kiedy za oknami panuje ciemność i brakuje punktów odniesienia dla wzroku. Być może właśnie to sprawia, że po przebyciu pewnej trasy, nie odczuwa się długości czasu, w jakim dokonał się przejazd, a więc tego, czy przejechało się pięć, czy dziesięć stacji. Posiadałem także beret. Mieszkałem w Warszawie i każdego dnia chodziłem z babcią do parku przy cmentarzu żołnierzy radzieckich. Któregoś dnia, będąc na takim spacerze i wyliczywszy, że właśnie nadszedł odpowiedni moment, zaciągnąłem na oczy wspomniane nakrycie głowy i wsunąłem ręce do kieszeni spodni, po czym wysforowałem się przed babcię kilka metrów do przodu. Kroczyłem pogwizdując. W pewnej chwili jakaś pani w sposób niezwykle życzliwy, zaczepiła mnie słowami: Chłopczyku, popraw Podnieś trochę wyżej ten beret, bo nic nie widzisz i możesz wejść na jakiś wystający korzeń, i nawet przewrócić się. Oczywiście zabolało. Musiało zaboleć. Czy oni nie widzą - rozważałem - otaczającej mnie atmosfery grozy, eksplodującego zła? No, ale przecież jedna jaskółka nie czyni wiosny, na pewno inni się mnie boją. Więc dalej wędrowałem z rękami w kieszeniach. A gdy dotarliśmy do miejsca, gdzie rosło drzewo, na które lubiłem się wspinać, spostrzegłem, że gałąź, na której zazwyczaj siadywałem, zajmuje grupka chłopców, o co najmniej rok starszych ode mnie. Otóż i - pomyślałem sobie - chuligani. Byłem w tamtej chwili gotów na spełnienie wszelkich oczekujących mnie wymogów inicjacji. Nie zastanawiając się, wskoczyłem na drzewo i przysiadłem na jednej z niższych gałęzi. Oblało mnie radosne podniecenie. Byłem dumny i szczęśliwy. Już czułem się jednym z nich. Prawdę powiedziawszy, oczekiwałem nawet z ich strony na jakiś sygnał, na rodzaj zachęty do zawarcia z nimi znajomości. Naraz z dołu dobiegł mnie głos babci: Przemek schodź z drzewa, pójdziemy robić zakupy, a potem ja będę musiała ugotować obiad. Ale ja nie zareagowałem, nie odezwałem się choćby jednym słowem, nieporuszony dalej siedziałem na gałęzi. Babcia parokrotnie powtórzyła swoje zawołanie, a ja - nic. W końcu powolnym krokiem zaczęła odchodzić. A wówczas jeden chłopców, ten, co znajdował się tuż nade mną, pochylił głowę i konfidencjonalnym szeptem odezwał się: Masz rację! Nie słuchaj babci! Dobrze robisz nie słuchaj babci! W oszołomieniu wynikającym z poczucia spełnienia, nie byłem zdolny wykrztu
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 13.02.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.