- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.miałam pojęcia co mogłabym tam robić ale podniecenie i ekscytacja tym pomysłem zamgliły mi świadomość otaczającej mnie rzeczywistości. HAHAHAHA! Prawie dosłownie. Pewnego następnego albo poprzedniego dnia w skali miesią Nie wiem czy Ci wspominałam ale moja pamięć przypomina cedzak a informacje zachowują się jak niedogotowany makaron spaghetti spuszczany do tych dziurek. Może napiszę jak w bajkach: Dawno, dawno temu Pewnego razu Ewcia otrzymała telefon z propozycją pracy przy ulotkach od swojej szacownej przyjaciółki. Stało się to w bardzo profesjonalny i zaplanowany sposób, a brzmiało mniej więcej tak: ,,Jest robota na ulotkach za godzinę na rynku, jak chcesz oddzwoń natychmiast". Po długich, pełnych pasji i filozoficznej wnikliwości w jądro problemu rozmyślaniach odpisałam: ,,Zaraz oddzwonię". Jakieś 5 minut później, po określeniu na ile będę na tym stratna kurtuazyjnie zapewniłam ją, że przyjdę. Wyobrażałam sobie jak rozdaję złaknionym informacji ludziom ulotki jak mannę na pustyni zaś oni błagają mnie o wię MIAŁAM MISJĘ, która nie cierpiała zwłoki - potrzebowałam 30zł. Okazało się, że ulotki dotyczą galerii handlowej a nad ich rozdawaniem sprawuje pieczę radio ,,Jezu zgłoś się", które stało się obecnie obiektem moich westchnień. Nie wiem czy zdajecie sobie z tego sprawę ale w Polsce znajduje się Europa. Zanim posądzisz mnie o niedorzeczność dodam, że pod tą Europą spotkałam się z jakimś gościem aby zabrać ze sobą w długą podróż kartki papieru. Gdy otrzymałam czerwoną jak piwonia torbę powiedział, że rozdając na rynku ulotki ktoś może mnie pytać o pozwolenie. Wspomniał też wtedy, że radio ma ten szacowny świstek i w razie problemów z ochroną wystarczy, że się skontaktuję z panią ,,Czekam Nacud", która zajmuje się marketingiem w ów radiu. Mogłam z czystym sumieniem pozwolić sobie na nielegalny handel ulotkami. Oczywiście poprosiłam o jej numer telefonu. Skąd ten biedny ludź miał wiedzieć, że w swoim podstępnym sercu roję sobie nadzieję na pracę tam i zachowam numer jak relikwię oddając mu hołd za to, że jest i zrządzeniem losu trafił w moje brudne łapska. Zgodnie z zasadą ,,dawno dawno temu". Dawno dawno później moja mama miała urodziny a ja miałam kryzys na rynku kapusty wartościowej. Zawsze człowiek sobie mówi, że nigdy się nie doprowadzi do momentu, w którym będzie coś musiał robić na wczoraj i czuje się bezpiecznie póki zawsze jest możliwość ,,na jutro". Przy moim sangwinicznym zapominalstwie jest tak, że jeżeli nie zrobię czegoś od razu to zapomnij o tym, że w ogóle to zrobię. Ja żyję wśród motyli i filodendronów i zamiast tylko myśleć o niebieskich migdałach to ja się po prostu migdalę ,,all the time". Rozmawiam z migdałami, pocieszam migdały, kłócę się z nimi i dyskutuję. Niestety często też odprowadzam je na przystanek autobusowy gdy ktoś na mnie krzyczy ale gdy tylko odjadą macham im mokrą od łez chusteczką na pożegnanie i zapewniam je, że będę tęsknić, cierpieć pustkę i nudę bez ich wsparcia w roztargnieniu, żartach i zapominalstwie. ,,Nie mogę bez was żyć!" - powiadam. Jak zapewne pamiętasz wspominałam, że moja mama miała urodziny, o których przypomniała mi piekąc ciasto dzień wcześniej. Niech wstydzi się ten, kto twierdzi, że zapach nie niesie ze sobą pokładów potrzebnych do przeżycia informacji. Zapach szarlotki zapalił nad moją głową czerwoną lampkę po czym zaczęłam ganiać po całym domu z tą migającą lampką wydając jak karetka odgłosy syreny alarmowej: ,,Urodziny! Urodziny! Urodziny!". Wyczuwałam puls. Na kardiogramie mojej wewnętrznej opieki medycznej wyskoczyły malutkie impulsy: ,,To jutro! To jutro! To jutro!". Wielka strzykawka przekłuła moją pustkę mózgową i wstrzyknęła mi rozwiązanie. Pomyślałam: ,,Nagraj jej coś!". Moje życie wisiało na włosku. Zaczęłam na powrót tracić oddech. Głośniki w moim pokoju są zepsute! Moje szanse rokowały coraz gorzej do momentu gdy w akcie desperacji i paniki spostrzegłam inne głośniki w salonie domu rodzinnego po czym poczułam żyłkę kleptomana i zamaszystym ruchem schowałam je do reklamówki. Oczywiście muszę wyjaśnić, że ,,mój pokój" był wynajętym przeze mnie pokojem, który znajdował się w domu starszego małżeństwa. To tam zepsute głośniki ogłosiły akt upadłości zaś w czasie omawianej przeze mnie sytuacji znajdowałam się w domu rodzinnym. Mój pokój traktowałam jak biuro, do którego chodzę w dzień i pracuję a dom jako darmową noclegownię i stołówkę oraz łaźnię. Co prawda w domu rodzinnym jest pokój ale mieszkają w nim 4 osoby. Na potrzeby tego pamiętnika nazwę go ,,SALOON". Jest tam TV, dużo łóżek i wielki niedźwiedzi stół. Ściany okala tysiące zdjęć pt.: ,,Będziesz słodki to damy Cię do fotki". Przymiotnik ,,mój" zawsze dotyczy zielon
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dla nastolatek |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.