- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.oidzie, ani o tajemnicach rodzinnych. Zawsze zadziwiało ją to, jak Homid potrafił przemieniać się w zwykłego, pozbawionego emocji, gdy tylko ktokolwiek pojawiał się w domu. - Znowu się zawiesiliśmy? - usłyszała przywracający ją do rzeczywistości szept przechodzącego obok Homida ze swoją książką domową, który zwrócił się do jej taty: - Zobacz Maren na te odczyty z czujników. Zauważono szybko zbliżający się obiekt do naszej planety. Jest mniej więcej wielkości połowy naszego kontynentu, a kształtem przypomina wydłużony dysk. Będzie tutaj za jakiś miesiąc. Instytut odebrał również przekaz, który mówi, że są to mieszkańcy sąsiedniego układu, i że przybywają w celach pokojowych. Poprosili o pozwolenie zatrzymania się na orbicie stacjonarnej i przysłania swoich przedstawicieli w celu nawiązania kontaktów gospodarczych. - Czy wykonałeś standardowe procedury bezpieczeństwa? - zapytał Maren. - Oczywiście, ale nie wykryły żadnej broni. - Co to są standardowe procedury bezpieczeństwa? - zapytała Somya. - Mamy urządzenie skanujące, które pozwala na dość dużą odległość zbadać wybrany obiekt, taki jak na przykład wspomniany statek obcych - wyjaśnił tato. - Wiesz, coś mi się tu nie podoba - powiedział Homid. - Wszystko wygląda zbyt dobrze. Poza tym, nie wydaje ci się dziwne, że statek obcych nie posiada żadnej broni, nawet do obrony przed asteroidami? - Może korzystają tylko z jakiegoś rodzaju pól ochronnych, jak nasze. Od dawna sądziliśmy, że w naszym wszechświecie istnieją inne miejsca, w których rozwinęło się życie. Widocznie trafiliśmy na jedno z nich - uśmiechnął się Maren, choć jego mina świadczyła o tym, że mimo wszystko podziela obawy Homida. - Może, jak skorzystacie ze skanera w instytucie, to dowiecie się czegoś więcej? - Somya starała się pomóc. Homid i tato wymienili spojrzenia. - Widzisz - zaczął Homid - to nie jest takie proste. W naszym pomieszczeniu (tak nazywali ów ,,pokój" skryty głęboko pod ziemią) mamy urządzenia, które są znacznie lepsze od tych w instytucie. Jeśli chcesz, to ci je pokażę w wolnej chwili. Niestety, na dalsze wyjaśnienia nie wystarczyło już czasu. Tato podziękował i pożegnał się z nią idąc w stronę schodów, a Homid podążył za nim kierując się do laboratorium. Schodząc po schodach, jeszcze o czymś dyskutowali. Niebawem usłyszała cichy dźwięk dobiegający z zewnątrz. "Tato już pojechał" - pomyślała. - "Na mnie też czas". Dokończyła śniadanie i odłożyła naczynia do generatora, obserwując, jak znikają wędrując do urządzeń recyklingowych - koloniści nie myli naczyń, generowali je wraz z posiłkami i zaraz potem poddawali recyklingowi. Potem udała się do pokoju, poczekała, aż szafogenerator poda jej niewielką torebkę, do której włożyła książkę domową, a potem weszła do transportera, ruszając bezgłośnie w dół. W drodze do swojego pojazdu minęła pierwszą podziemną kondygnację, którą zajmowała sala gimnastyczna lub mały basen - funkcję pomieszczenia zmieniało się poprzez wysunięcie lub zwinięcie podłogi w centralnej części. Z transportera do sali wchodziło się poprzez niewielkie pomieszczenie - zaplecze ze sprzętem takim jak piłki czy zestawy do nurkowania - basen mógł mieć nawet kilkanaście metrów głębokości przy maksymalnym opuszczeniu dna. Ponieważ lubili kąpać się i nurkować w oceanie, rzadko z niego korzystali. Najczęstszą formą rozrywki były mecze flyobstaballu. Dla postronnego obserwatora, rozgrywki te wyglądały niesamowicie. Na salę wnoszono dziwne przeszkody w postaci mniejszych i większych kul, stożków, sześcianów i wielu innych brył o dziwnych kształtach, które były bardzo miękkie, ale zawierały odpowiednio skonstruowany magnetyczny rdzeń. W zmiennym polu magnetycznym wytwarzanym przez szereg elektromagnesów umieszczonych w ścianach, podłodze i suficie, sterowanych przez Cenkoma, bryły poruszały się prawie swobodnie, z różną prędkością i w przypadkowych kierunkach, to odbijając się od ścian, to przewracając grającego, odzianego również w miękki strój zapobiegający wprawdzie kontuzjom, ale nieco ograniczający ruchy i zmuszający do zwiększonego wysiłku. Zawodnicy grali, a raczej usiłowali grać w klasyczną piłkę nożną, przewracając się, skacząc przez przeszkody, a nawet przemierzając boisko na jednej z nich i starając się strzelić gola do niewielkiej bramki. Jednak piłką, która dzięki specjalnej konstrukcji, jakby nie podlegała grawitacji, latając tylko tam, gdzie została kopnięta i odbijając się od wszystkiego po drodze, osiągając przy tym dużą prędkość. Najśmieszniejsze było to, że nie dało się faulować będąc otulonym materiałem pochłaniającym energię uderzenia, rękawicami bez palców i stosownymi skarpetkami na nogach. Zatem dozwolone było na przykład stu
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, inne |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.