- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rzew. Maska myśliwca dygotała, zwolna zwracając się ku ziemi. Ryk silnika stopniowo zmieniał swój ton, a po Martin wiedział już, że zwyciężył. Wystarczył krótki, nikły impuls, niewielka zmiana oporu drążka, subtelna nuta wyłowiona z wszechobecnego hał Wydarzenia zaczęły rozgrywać się zgodnie z obmyślonym planem. Ciemna sylwetka Fokkera przemknęła tuż ponad głową Martina. SPAD drżał jeszcze przez kilka chwil, stopniowo nabierając prędkości. Niemiec natychmiast przechylił swoją maszynę, inicjując zakręt, było już jednak za późno na ucieczkę. Martin odetchnął z ulgą, obserwując Fokkera rosnącego w okularze celownika. Potem, wziąwszy niewielką poprawkę, nacisnął obie dźwigienki spustowe. Karabiny zaterkotały głucho. Pociski zajęczały, mknąc bezlitośnie w stronę celu. Samolot Niemca zakołysał się i zadymił. Zadrżał i wykonał stromy ślizg. Martin przemknął ponad swoją ofiarą, natychmiast wprowadzając maszynę w ostry zakręt. Odruchowo zbadał wzrokiem otaczającą go przestrzeń. Dopiero kiedy upewnił się, że nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo, skierował spojrzenie w stronę zestrzelonego Niemca. Zdziwił się i uśmiechnął, obserwując rannego Fokkera toczącego się po łące. - Spryciarz - mruknął, kiwając głową z uznaniem. - Gdybyśmy byli po naszej stronie frontu, byłbyś już mój. A tymczasem wybacz, drogi szkopie - dodał, obserwując Niemca odzianego w długi, skórzany, lotniczy płaszcz, gramolącego się z kokpitu maszyny. - Wybacz, ale muszę cię już pożegnać. Przelatując ponad głową niemieckiego lotnika, pozdrowił go, kiwając skrzydłami. - Żegnaj! - zawołał, machając do niego dłonią. - Obyśmy się już nigdy więcej nie spotkali! Jesienny wiatr dmuchnął nieco energiczniej, demonstrując swoją potęgę. Rozpoczynał się kolejny listopadowy dzień. * * * Rittmeister Johan Kruger był wyczerpany i wściekły. Urażona duma stanowiła źródło bólu znacznie dotkliwszego niż ten spowodowany dziurą w ramieniu po kuli przeciwnika. Łzy goryczy napłynęły mu do oczu, kiedy spoglądał na przelatujący ponad głową samolot zwycięzcy. Odruchowo przyjrzał się godłu wymalowanemu na burcie SPADa. Znał je doskonale. Widok charakterystycznego cylindra otoczonego czerwonym pierścieniem sprawił, że Kruger poczuł pewną ulgę. Amerykanin z 94 dywizjonu pościgowego z pewnością nie był byle Po chwili jednak gorycz porażki dała o sobie znać ze zdwojoną siłą. Kruger przez długą chwilę stał obok swojej dymiącej maszyny, obserwując coraz większą czerwoną plamę wykwitającą na lewym rękawie lotniczego płaszcza. Złość i uczucie bezradności walczyło w nim z rozsądkiem, z trudem wysyłającym nieśmiałe sygnały zza niewidzialnej barykady. W końcu Kruger sięgnął do kieszeni po chustkę, z której pośpiesznie sporządził prowizoryczną opaskę. Na drżących nogach ruszył w stronę widniejącej w oddali kościelnej wieży. Zgniłozielony dywan jesiennej łąki nasiąknięty był wilgocią. Zapadał się pod stopami, utrudniając marsz. Za łąką był wiśniowy sad. Karłowate, zaniedbane, pozbawione liści drzewa przypominały szkielety baśniowych stworów. One również były ofiarami wojny. Przetaczająca się ponad Europą zawierucha nie oszczędzała nikogo i Wkrótce Kruger wkroczył na bity trakt, a następnie na prowadzącą do miasteczka drogę, wybrukowaną ,,kocimi łbami". Pomoc pojawiła się rychlej niż oczekiwał. Rozklekotana, wojskowa ciężarówka, która ni stąd ni zowąd wyłoniła się zza pobliskiego zakrętu, od razu zazgrzytała hamulcami i zatrzymała się obok niego. Z szoferki wyskoczył wysoki żołnierz, odziany w brudny podoficerski szynel. - Sierżant Falke, z artylerii - zameldował, stając na baczność. - Mam rozkaz udzielić pomocy zestrzelonemu lotnikowi. Czy to moż - jego spojrzenie padło najpierw na zakrwawioną rękę Krugera, a potem na jego nakrycie głowy. - Jest pan ranny - zauważył. Kruger wzruszył ramionami. - Nic nie ujdzie pańskiej uwadze, sierżancie - mruknął. - Niech mnie pan odwiezie do mojej jasty. To niedaleko. Będę wskazywał drogę. Sierżant ponownie skupił niepewne spojrzenie na krwawiącej ranie. - No, ruszże się, człowieku! - ponaglił go Kruger. - Jedziemy, szkoda czasu! To rozkaz! - dodał pośpiesznie. Sierżant wyprężył się, strzelając obcasami. Droga była nierówna, a samochód, którym podróżowali, bardzo bliski technicznej śmierci. Podskakiwał, drżał, zgrzytał i jęczał, jak gdyby za chwilę miał rozpaść się na tysiące stalowych kawałków. Siedzący za kierownicą, podrygujący sierżant Falke w ogóle się tym nie przejmował. Był niczym manekin. Za to Kruger czuł, że siły coraz bardziej go opuszczają. Zaciskał zęby, usiłując nie popaść omdlenie. Wstęga drogi powoli, lecz konsekwentnie znikała pod maską ciężarówki. Za
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.