Pelagianizm i semipelagianizm - Opracowanie zbiorowe - ebook

Pelagianizm i semipelagianizm ebook

0,0

Opis

Przekonanie o sile i jakości ludzkiej natury było podstawową zasadą nauki Pelagiusza. Teolog ten wierzył, że natura ludzka, jako stworzona przez Boga, jest zdolna przezwyciężyć grzech i osiągnąć świętość. Grzech pierworodny popełniony przez Adama był jedynie "złym przykładem", jego skutki nie przeszły na potomstwo pierwszych rodziców w postaci zepsutej natury. Podobnie widział pelagianizm rolę Jezusa Chrystusa – jako "dającego dobry przykład". Człowiek, przez naśladownictwo Chrystusa, może się sam wyzwolić z grzechu, dzięki temu, że z natury został stworzony jako mający wolną wolę (liberum arbitrium). Pelagianie rozumieli łaskę Bożą jako światło pomocne człowiekowi w jego pracy moralnej dla dokonywania dobrych wyborów i dostrzegania właściwych wzorców postępowania. Wolnej woli przeszkadzają zły wpływ otoczenia i skutki własnych grzechów człowieka. Pelagiusz bronił bardzo samodzielności ludzkiej woli, nie była ona według niego niczym zdeterminowana, także przez Boga (za Wikipedią).

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 80

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




 

 

Pelagianizm

i semipelagianizm

 

 

Armoryka

Sandomierz

 

 

Projekt okładki: Juliusz Susak

 

Tekst wg edycjiXIX-wiecznej

 

 

© Wydawnictwo Armoryka

 

Wydawnictwo Armoryka

ul. Krucza 16

27-600 Sandomierz

http://www.armoryka.pl/

 

ISBN 978-83-7950-550-0

  

Herezja pelagiańska

  

S. AugustiniOpera t. X; Marius Mercator, Commonitorium adv. haer. Pelag. (Patr. Lat. 48, 63-108); S. Hieronimi Dialogus contra Pel. (Patr. Lat. 23, 495-590); Norisius, Historia Pelagiana, Par. 1673; Wörter, Der Pelagianismus nach seinem Ursprung und seiner Lehre, 2 wyd., Freiburg 1874; Klasen, Die innere Entwicklung des Pelagianismus, Freiburg 1882; Bruckner, Quellen zur Geschichte des pelagianischen Streites, Tübingen 1906. Prosperi Aquitani Opera (Patr. Lat. t. 51); Wiggers, Geschichte des Semipelagianismus, Hamburg 1865; Wörter, Beiträge zur Dogmengeschichte des Semipelagianismus, Münster 1899.

  

Gdy wschód zajęty był przeważnie kwestiami chrystologicznymi, na zachodzie przyszło do większych sporów w dziedzinie chrześcijańskiej antropologii i soteriologii. Powstały one w początku wieku 5 i miały dwa osobne okresy. W pierwszym odparto fałszywe twierdzenia pelagianów i ustalono pojęcie łaski; w drugim utrzymano w swej czystości katolicką naukę o tym przedmiocie przeciwko zboczeniom semipelagianów.

  

Pelagianizm

 

Błędy gnostycko manichejskie, akcentujące zupełne zepsucie ludzkiej natury i jej niesposobność do dobrego, zniewoliły mężów kościelnych do obrony wolnej woli człowieka i odpowiedzialności jego za czyny, spełniane nawet pod wpływem namiętności. Tym bardziej potrzebną była taka obrona, że manicheizm w początkach wieku 5 wielką okazał żywotność i przekształcony w pryscylianizm, bałamucił umysły, a nadto swą nauką o materii jako o złym pierwiastku dawał leniwym i występnym chrześcijanom pozór do uniewinniania grzesznego życia. Św. Augustyn wiele sił i czasu poświęcił na zwalczenie herezji Manesa. Na wschodzie Teodor mopswesteński takież same przedsiębrał usiłowania, lecz wszedł na fałszywą drogę. Oto pragnąc ugodzić błąd w samo serce, wyśrubował do ostateczności wolność człowieka do dobrego i w tym celu zaprzeczył pierworodnego grzechu. Teorię powyższą przyniósł do Rzymu uczeń Teodora, niejaki Rufin Syryjczyk ok. r. 400, i zjednał dla niej brytańskiego zakonnika Pelagiusza, męża wymownego i surowych obyczajów, który bawiąc w Wiecznym Mieście, znalazł licznych wielbicieli. Jego zaufanym powiernikiem stał się mnich Celestiusz, z którym po cichu szerzyli rozwiniętą nieco doktrynę Teodora. Da się ona sformułować w następujący sposób: 1) Nie ma żadnego grzechu pierworodnego, lecz tylko grzechy uczynkowe, osobiste; stąd a) niemowlęta rodzą się w takim stanie, w jakim był Adam przed upadkiem w grzech, który b) jemu samemu wyłącznie szkodził, nie zaś jego potomstwu; c) śmierć nie jest karą za grzech i dlatego Adam przed upadkiem nie był nieśmiertelnym na ciele. 2) Łaska nie jest potrzebną do zbawienia. Gdy później Pelagiusza przyciśnięto do muru wyraźną w tym względzie nauką kościelną, przyzwolił na konieczność łaski, lecz pod tę nazwę kładł rozum i wolną wolę człowieka (gratia naturalis). Następnie wobec zarzutu, że wiara katolicka takiego pojęcia łaski nie zna i że łaska musi być czymś nadprzyrodzonym, nazwał także łaską objawione prawdy i prawo Boże, a nadto przykład Chrystusa Pana (gratia externa). Nie uważał za potrzebne przyznać działania łaski wewnętrznej na rozum i wolę, zdawało mu się bowiem, że tym sposobem tłumi się, albo zupełnie znosi subiektywne działanie człowieka. A chociaż zwolennicy Pelagiusza przypuszczali łaskę wewnętrzną, to jednak odmawiali jej konieczności do zbawiennego działania, twierdzili natomiast, że ona tylko ułatwia woli to, co człowiek i bez niej mocen jest uczynić.

  

Powyższe błędy nabrały rozgłosu dopiero ok. r. 410, gdy Pelagiusz wraz ze swym przyjacielem udali się do Afryki. Pierwszy wkrótce przeniósł się stamtąd do Palestyny; tymczasem Celestiusz wypowiadając publicznie swe poglądy, został oskarżony przed synodem kartagińskim o herezję 411. Błędów jednakże nie odwołał, więc naukę jego potępiono. Zaapelowawszy do Rzymu, odjechał do Efezu, gdzie udało mu się otrzymać święcenia kapłańskie. Przeciwko błędom z całą stanowczością wystąpili Ojcowie Kościoła: Augustyn i Hieronim. Pierwszy zwłaszcza wielkie położył zasługi przez napisanie całego szeregu traktatów, w których rozwinął i uzasadnił naukę katolicką o grzechu pierworodnym, o łasce, jako o wewnętrznym, nadprzyrodzonym i bezpośrednim działaniu Boga na duszę człowieka, o bezwarunkowej potrzebie łaski do zbawiennego działania i o jej charakterze jako ˝donum gratuitum˝. Nadto wysłał znanego w dziejach pisarza kościelnego Pawła Orozjusza do Palestyny, aby zwrócić uwagę tamtejszych biskupów na niebezpieczeństwo zagrażające czystości wiary. Istotnie, w r. 415 odbyły się z tego powodu synody w Jerozolimie i w Diospolis (Lydda), lecz Pelagiusz na obu się wykłamał. Na wieść o tym biskupi afrykańscy zwołali 416 roku synody w Kartaginie (dla prowincji prokonsularnej) i w Mileve (dla prowincji numidyjskiej), potępili ponownie błędy pelagiańskie i akta posłali do Rzymu na zatwierdzenie. Innocenty I prośbie ich zadosyćuczynił 417, a wyłożywszy naukę katolicką o będącym w mowie przedmiocie, obu herezjarchów wyłączył z jedności kościelnej, dopóki by się nie oczyścili z zarzutu. W samej rzeczy, obaj usiłowali kłamliwymi listami przekonać następnego papieża św. Zozyma (417 – 418) o swej prawowierności, ale im się to nie udało i Stolica Apostolska wystosowała do biskupów orędzie (Epistola tractoria), potępiające i błędnowierstwo i błędnowierców zarazem. Niektórzy biskupi włoscy, pomiędzy nimi głośny Julian z Eklanum w Apulii, sympatyzując z Pelagiuszem, odmówili podpisania listu papieskiego i z tego powodu zostali pozbawieni swych stolic. Obaj herezjarchowie umyślili teraz szukać opieki u Nestoriusza w Konstantynopolu, lecz i tu przeciwstawił się im dzielny obrońca prawdy, Mariusz Merkator (pisarz kościelny, rodem z Afryki, stale przebywający w Bizancjum, † ok. 450. Zob. Patr. Lat. 33). Nauka ich raz jeszcze znalazła zaprzeczenie na Soborze Efeskim 431. Zresztą liczba stronników tej herezji nigdy do znaczniejszych nie doszła rozmiarów, a terenem ich działania były nieliczne miejscowości Włoch i ojczysty kraj Pelagiusza, Anglia. Gorliwości niektórych biskupów udało się w obu krajach całkowicie stłumić błędnowierstwo.

  

Semipelagianizm

 

Herezja poprzednia dała pośrednio powód do tzw. semipelagianizmu. Niektórzy, pobożni zresztą i uczeni mężowie w Afryce i południowej Francji, odrzucali pewne twierdzenia św. Augustyna, zawarte w jego pismach przeciwko pelagianom, jako (według ich mniemania) znoszące wolną wolę człowieka. Zwłaszcza nie godzili się (i słusznie) na jego teorię o bezwarunkowym przeznaczeniu, i na zbyt jaskrawo zaakcentowaną niemożliwość oparcia się łasce. Przyznając zaś dogmatyczne orzeczenia Kościoła przeciwko pelagianizmowi, w innych kwestiach dotąd niezdecydowanych postawili własne zapatrywania w części zgodne z nauką katolicką (o warunkowym przeznaczeniu i o powszechnej woli Boga zbawienia wszystkich ludzi), w części będące czymś pośrednim pomiędzy nią a twierdzeniami brytańskiego mnicha; dlatego dano im nazwę semipelagianów, jakoby pół-pelagianów. Mianowicie błądzili utrzymując, że 1) człowiek jest zdolen bez uprzedniej łaski Bożej, jedynie przy pomocy sił przyrodzonych dojść do ˝początku wiary˝ i zrobić pierwszy krok do swego usprawiedliwienia. Początkiem wiary nazywali poznanie potrzeby zbawienia, pragnienie tegoż i prośbę o nie; 2) po osiągniętym usprawiedliwieniu nie potrzeba żadnej szczególnej łaski, by wytrwać w dobrem aż do końca (donum perseverantiae). Głównymi przedstawicielami owego kierunku byli: Jan Kasjan, mnich w Egipcie, następnie diakon św. Jana Chryzostoma, wreszcie opat klasztoru św. Wiktora w Marsylii († 432); Faust, opat w Lerin, potem biskup w Riez (Regio), w południowej Francji († 490); Gennadiusz marsylski i św. Wincenty zakonnikleryneński († ok. 450). Formalnym przecież heretykiem żaden nie był, albowiem błądzili w dobrej wierze, zanim jeszcze Kościół ogłosił wyrok dogmatyczny. Św. Augustyn napisał przeciwko nim kilka pism swoich (najprzód De gratia et libero arbitrioi De correptione et gratia, potemDe praedestinatione sanctorumi De dono perseverantiae); to samo uczynili po jego śmierci św. Prosper akwitański († ok. 455) i św. Fulgencjusz biskup w Ruspe (w Afryce, † 533). Następnie synod w Orange (Arausicana II) 529 pod przewodnictwem Cezariusza, arcybiskupa z Arles, potępił błędy semipelagiańskie, a papież Bonifacy II potwierdził wyroki tego synodu 531 r. Zresztą zbyt jaskrawe poglądy głównego obrońcy łaski, św. Augustyna, z okazji walki z semipelagianizmem, zostały przez jego zwolenników nieco wygładzone (Z drobniejszych sekt tego okresu wypada zanotować: Audianów, tak nazwanych od Audiusa z Mezopotamii, który dla swej krańcowej surowości, antropomorfistycznych pojęć o Bogu i kwartodecymańskiej praktyki zesłany do Scytii, działał między Gotami. Umarł ok. 372 r. Sekta przetrwała do końca 5 wieku. (Epiph. Haer. 70). – Messalianów alboEuchitów. Byli to manicheizmem zarażeni mnisi Syrii i Mezopotamii 4 wieku, hołdujący fantastycznemu spirytualizmowi. Odrzucali posty, sakramenty, zewnętrzną cześć Bożą i pracę, utrzymując, że człowiek powinien się tylko modlić, aby pokonać czarta, zjednoczyć się z Bogiem, a przez to stać się bezgrzesznym, pomimo czynów mających pozór grzechu. Ogień uważali za przyczynę twórczą wszechświata. Prześladowani, zdołali się jednak utrzymać do w. 6. (Theod., HE. 4, 11). – Eustacjanów, od biskupa Eustacjusza z Sebasty w Armenii. Potępiali małżeństwo i unikali wszelkiego obcowania z żyjącymi w nim, uważając ich za nieczystych. Prócz tego odrzucali posty, sami natomiast pościli w niedziele; mięsa nie jadali wcale. Domagali się pewnego rodzaju wspólności dóbr doczesnych. Synod w Gangra 343 potępił ich zasady i powstrzymał krzewienie się sekciarstwa. (Hefele, CG. I 2 wyd., 779).

 

Bp Władysław Krynicki

 

Augustyn

(święty)

 

Aurelius Augustinus, jeden z najsławniejszych doktorów Kościoła katolickiego, urodził się 13 List. 353 r. w Tagaste, mieście Numidji. Ojcem jego był Patrycjusz poganin, a matką Monika chrześcjanka. Małżeństwo to wierném było wyrazem owego czasu: każde z małżonków przedstawiało charakter swojej religji, poganizmu i chrystjanizmu. Patrycjusz żywy, porywczy, lekceważący wierność małżeńską, ciągle zajęty interesami familijnemi, mocno przekonany (jak większa część oświeceńszych rzymian) o niedorzeczności bałwochwalstwa, był pod względem religijnym zupełnie obojętnym, ale za to chciwym bogactw, godności i znaczenia. Monika zaś, pełna cnót, była ozdobą płci swojej. Cierpliwością, modlitwą, napomnieniami, żywemi jak jej wiara i czułemi jak jej serce, nietylko pozyskała męża dla Kościoła, ale nadto wielce się przyczyniła do pojednania z Bogiem długo błądzącego syna. Wcześnie zaszczepiła w duszy Augustyna nasiona prawdy, które wyrobiły w nim uczucie religijne i ową mistyczną dążność ku Bogu, jaką odznaczał się nawet podczas swych zdrożności i którą w Wyznaniach