- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zyciągnęła uwagę Katarzyny; od razu wyciągała rękę... - To moja - fuknęła Julia i w ostatniej chwili zabrała komórkę. - Jesteś moją córką. Co twoje, to moje. - Katarzyna wzruszyła ramionami. - Czy to znaczy, że mam zacząć używać jednorazowych szczoteczek do zębów? - Odebrała połączenie. - Hej, Mona. Jakieś kłopoty? - Chyba - W tle słychać było szum, jakby rój pszczół wściekle atakował niedźwiedzia podbierającego miód. Szkoła? Dworzec? - Niestety, nie udało mi się załatwić tego - Jak widać czuwa nad nami bogini zdrowego rozsądku - powiedziała Julia ironiczno-dziękczynnym tonem. Z podziału imprezowych przygotowań Monie przypadły atrakcje. Wymyśliła fordansera, który będzie obtańcowywał matkę i prawił jej komplementy, i nie chciała słuchać argumentów Julii, że to niefortunny pomysł, zważywszy na obecność dwóch aktualnych fatygantów Katarzyny. Mogliby się poczuć urażeni, a i bez przystojnego młodego fordansera matka będzie pławić się w komplementach, za które w dodatku nie trzeba płacić. Nie ma to jak zdrowa rywalizacja. - Musiałaś jej złożyć niezłą ofiarę. Naprawdę nie rozumiem twojego oporu. Byłaby świetna zabawa. Julia weszła do saloniku i zamknęła za sobą drzwi. Matka nie powinna słuchać rozmowy. - Odnoszę wrażenie, że właśnie ty miałaś ochotę na zabawę. Starsi panowie już ci się przejedli? W telefonie rozległo się głębokie westchnienie. - Och, Pogadamy później. Dzwonię, by cię uprzedzić, że trzeba przygotować stolik i dwa krzesła. Na imprezie będzie wróżka. Ta, która przepowiedziała Uli Megasa. - Świetnie. Mama wpadnie w ekstazę. Ty też powinnaś skorzystać. - Mam dość własnych przeczuć. Na razie, pa. Julia zamknęła klapkę telefonu i wróciła do kuchni. Matka nadal popijała kawę. Damian stał oparty o zlewozmywak. - Ty jeszcze tutaj? - zdziwiła się. - Spóźnisz się do kliniki. - Czekałem na ciebie. Jakieś problemy? - Nie. Wszystko w porządku. - To dobrze. Oderwał się od szafki i - tak jak Julia przewidziała - wycisnął na jej ustach pocałunek. Tym razem przeszedł samego siebie - lekko przesunął językiem po jej zamkniętych wargach. W brzuchu Julii rozlało się zdradzieckie ciepło. Zamarła. - To na razie - powiedział cicho, odrywając usta, i wyszedł. Pozbierała rozbiegane myśli i spróbowała skoncentrować się na przygotowaniach do imprezy. Sałatka. Zamarynować mięso na Żeby tylko nie padało. Ten maj był wyjątkowo deszczowy i zimy. Dobrze, że dzisiaj jest dość ciepło i nawet słońce od czasu do czasu wygląda zza Dłuższe milczenie matki zwróciło uwagę Julii. Matka patrzyła na nią poważnym, smutnym wzrokiem. - Nie wiem, dlaczego dzieci uważają, że ich rodzice to idioci, którzy niczego nie zauważają i niczego nie rozumieją - powiedziała wreszcie. - Myślisz tak, - Julia odwróciła wzrok i zajęła się krojeniem warzyw. - Bo w razie czego, gdybyś jednak wreszcie zechciała z kimś porozmawiać o życiu, a o mężach w szczególności, to wiesz, gdzie mieszkam. Nie masz daleko. Za ścianą. * * * Impreza rozkręcała się w najlepsze. Damian uwijał się przy grillu na tarasie, matka, rozpromieniona, odbierała swoją porcję adoracji i życzeń. W przeciwieństwie do niej Julia nie lubiła przyjęć rodzinnych, udawania, że dobrze się bawi, słuchając historii, które jej nie interesują. Na szczęście obowiązki gospodyni to dobre wytłumaczenie, dlaczego nie siedzi i nie wysłuchuje narzekań ciotek o ich rozlicznych przypadłościach, bełkotliwych politycznych wywodów wstawionych wujków czy chełpliwych opowieści o osiągnięciach potomstwa rzadko widywanych kuzynów. Odstręczały ją zwłaszcza rozmowy o dzieciach. Gdyby tylko po prostu opowiadali o swoich pociechach, a nie nagle przypominali sobie, do kogo mówią. Te urwane w połowie zdania, popłoch w oczach, niezręczne przeprosiny, och, kochana, wybacz, nie chciał Jasne. Jakoś to przeżyje, jak zawsze. Nic nie trwa wiecznie, ani radość, ani tortury. Zwłaszcza że zawsze można uciec do kuchni pod - Julia, przestań latać jak kot z pęcherzem, tutaj są sami dorośli, poradzą sobie. Nikt nie umrze z głodu ani pragnienia. - Mona wyjęła z ręki siostry talerz z ciastem. - Usiądź, założę się, że twoje stopy w tych zabójczych szpilkach wołają o zmiłowanie. Zrobię kawę i pogadamy. Mona przyszła sama i wydawała się dziwnie nieobecna duchem. Propozycji pogadania nie rzuciła, ot, tak sobie. Julia z westchnieniem ulgi usiadła przy stole i zsunęła buty. Szpilki miała rzeczywiście zabójcze. Jej nogi wyglądały w nich na szczuplejsze i dłuższe, co było nie do przecenienia przy sukience ledwie do kolan. Ciemnowiśniowa, z odważnym dekoltem, ładnie podkreślająca jej kobiece kształty, dawała Julii poczucie, że jest kobieca i seksowna. Nawet Damian rzucał na nią okiem, gdy kręci
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 328 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.