Ody wybrane - Horacy - ebook

Ody wybrane ebook

Horacy

0,0
3,84 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

"Stawiłem sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu. / Od królewskich piramid sięgający wyżej; / Ani go deszcz trawiący, ani Akwilony / Nie pożyją bezsilne, ni lat niezliczony" (fragment)

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 17

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Ody wybrane

Horacy

Strona redakcyjna

ISBN: 978-83-7991-132-5 Licencja: Tekst z domeny publicznej. Źródło: Wikiźródła Opracowanie tej wersji elektronicznej: © Masterlab, 2014. Język i pisownia mogą być miejscami archaiczne - zachowane w brzmieniu zgodnym z oryginalnym wydaniem. Zdjęcie na okładce: Freeimages
MASTERLAB Wydawanie i konwersja ebooków E-mail: [email protected] www.masterlab.pl Białobrzegi, Polska

Oda I, 9‎

(Vides ut alta stet nive candidum...)

— w przekładzie Jana Kochanowskiego

Przekład (w znacznej części) ody dziewiątej, księgi I Horacego.

Patrzaj, jako śnieg po górach się bieli,

Wiatry z północy wstają,

Jeziora się ścinają,

Żorawie, czując zimę, precz lecieli.

Nam nielza jedno patrzać też swe rzeczy,

Niechaj drew do komina,

Na stół przynoszą wina,

Ostatek niechaj Bóg ma na swej pieczy.

Przypadków dalszych żaden z nas nie zgadnie;

I prózno myślić o tem,

Co z nami będzie potem;

W godzinie wszystko Bóg wywróci snadnie.

Krótki wiek długiej nadzieje nie lubi,

Niechaj nie schodzi cało,

Coć się do rąk dostało:

Za to, co ma być, żaden ci nie ślubi.

Jeleniom nowe rogi wyrastają;

Nam, gdy raz młodość minie,

Już na wieki wieków ginie,

A zawżdy gorsze lata przypadają.

Oda I, 11

(Tu ne quaesieris...)

— w przekładzie Henryka Sienkiewicza

Nie pytaj próżno, bo nikt się nie dowie.

Jaki nam koniec gotują bogowie,

I babilońskich nie pytaj wróżbiarzy.

Lepiej tak przyjąć wszystko, jak się zdarzy.

A czy z rozkazu Jowisza ta zima,

Co teraz wichrem wełny morskie wzdyma,

Będzie ostatnia, czy też nam przysporzy

Lat jeszcze kilka tajny wyrok boży,

Nie troszcz się o to i ... klaruj swe wina.

Mknie rok za rokiem, jak jedna godzina.

Wiec łap dzień każdy, a nie wierz ni trochę

W złudnej przyszłości obietnice płoche.

Oda I, 23‎

(Vitas inuleo me similis, Chloe...)

— w przekładzie Jana Kochanowskiego

Stronisz przedemną, Neto nietykana,

By więc sarneczka, kiedy obłąkana

Macierze szuka po górach ustronnych,

Nie bez bojaźni i postrachów płonnych.

Bo by się namniej na drzewie wzjeżyły

Powiewne listki, by namniej ruszyły

Jaszczurki krzakiem, ta się dusza zlęknie,

Aż od bojaźni na ziemi przyklęknie.