Mieszczanin szlachcicem - Molier - ebook

Mieszczanin szlachcicem ebook

Molier

0,0
3,84 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

-- Jak to? Więc kiedy mówię: Michasiu, podaj mi pantofle i przynieś krymkę - to proza? (...) Daję słowo, zatem ja już przeszło czterdzieści lat mówię prozą, nie mając o tym żywnego pojęcia! Jestem panu najszczerzej obowiązany, żeś mnie pouczył. Pragnąłbym więc napisać w owym bileciku: „Piękna markizo, twoje piękne oczy sprawiły, iż umieram dla ciebie z miłości” - ale chciałbym, aby to wyrazić w sposób doborowy, żeby to było jakoś zgrabnie powiedziane. (Fragment)

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 105

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Mieszczanin szlachcicem

* * *

Molier

Tłumaczenie: Tadeusz Boy-Żeleński

Strona redakcyjna

ISBN: 978-83-7991-265-0 Licencja: Domena publiczna Źródło: Fundacja Nowoczesna Polska Tłumaczenie: Tadeusz Boy-Żeleński Język i pisownia mogą być miejscami archaiczne. Opracowanie tej wersji elektronicznej: © Masterlab 2015 MASTERLAB

Molière

Mieszczanin szlachcicem

komedia w pięciu aktach z baletem

tłum. Tadeusz Boy-Żeleński

 

Osoby komedii

• pan Jourdain, mieszczanin

• pani Jourdain, jego żona

• Lucylla, córka pana Jourdain

• Kleont, zalotnik Lucylli

• Dorymena, markiza

• Dorant, hrabia, zalotnik Dorymeny

• Michasia, służąca pana Jourdain

• Covielle, służący Kleonta

• Nauczyciel Muzyki

• Uczeń Nauczyciela Muzyki

• Nauczyciel Tańca

• Nauczyciel Fechtunku

• Nauczyciel Filozofii

• Krawiec

• Czeladnik krawiecki

• dwóch lokajów

 

Osoby baletu w pierwszym akcie:

• Śpiewaczka

• dwóch śpiewaków

• tancerze

 

Osoby baletu w drugim akcie:

• czeladnicy krawieccy tańczący

 

Osoby baletu w trzecim akcie:

• kucharze tańczący

 

Osoby baletu w czwartym akcie (Ceremonia turecka):

• Mufti

• Turcy śpiewający, towarzyszący Muftiemu

• Derwisze śpiewający

• Turcy tańczący

 

Osoby baletu w piątym akcie (Balet narodów):

• człowiek rozdający książeczki, tańczący

• natręty, tańczące

• tłum widzów, tańczący

• pierwszy elegant

• drugi elegant

• pierwsza elegantka

• druga elegantka

• pierwszy gaskończyk

• drugi gaskończyk

• Szwajcar

• Stary mieszczuch gaduła

• Stara mieszczka gaduła

• Hiszpanie, śpiewający i tańczący

• włoszka

• włoch

• arlekiny

• pajace

• skoczki

• śpiewacy

• tancerze

 

Rzecz dzieje się w Paryżu, w domu pana Jourdain.

 

AKT PIERWSZY

 

/ Orkiestra gra uwerturę, podczas gdy na środku sceny Uczeń Nauczyciela Muzyki układa przy stole arię, którą pan Jourdain zamówił sobie jako serenadę. /

 

SCENA I

 

/ Nauczyciel Muzyki, Uczeń Nauczyciela Muzyki, Nauczyciel Tańca, Troje śpiewaków, Dwóch skrzypków, Czterech tancerzy /

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

/ do śpiewaków /

 

Chodźcie, chodźcie do tej sali i zaczekajcie tu, aż nadejdzie!

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

/ do tancerzy /

 

I wy także, o, z tej strony!

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

/ do Ucznia /

 

Gotowe?

 

UCZEŃ

 

Tak.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Zobaczmyż… Doskonale!

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

To coś nowego?

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Tak, serenada, którą kazałem ułożyć naprędce, czekając, aż się poczciwiec obudzi.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Można zobaczyć?…

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Usłyszysz pan razem ze słowami, skoro on nadejdzie. Będzie tu lada chwila.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Nie możemy się teraz skarżyć na brak zajęcia.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

To prawda. Obaj znaleźliśmy człowieka, jakiego nam było trzeba. To mi gratka dla nas ten pan Jourdain ze swymi pretensjami do szlachectwa i elegancji! Należałoby życzyć pańskiemu tańcowi i mojej muzyce, aby wszyscy byli doń podobni.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Niezupełnie; co do mnie, wolałbym, aby klient nieco więcej rozumiał się na rzeczy.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Prawda, że się nietęgo rozumie, ale tęgo płaci — a naszym sztukom trzeba tego obecnie więcej niż czegokolwiek.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Co do mnie, przyznam, iż mimo wszystko sława ma jednak swój powab. Poklask nie jest dla mnie rzeczą obojętną; uważam, że w jakiej bądź dziedzinie sztuki przykro jest dla artysty popisywać się przed stadem nieuków i zdawać swoje utwory na łaskę barbarzyńskich sądów lada cymbała. Mów, co chcesz, jednak miło jest pracować dla osób zdolnych ocenić delikatne odcienie sztuki, umiejących odczuć piękność dzieła i pochlebnymi słowy uwieńczyć naszą pracę. Tak, najmilsza nagroda, jaką można otrzymać za swą działalność, to wiedzieć, że jest zrozumianą, słyszeć, jak się spotyka z zaszczytnym poklaskiem. Nic, moim zdaniem, nie może lepiej opłacić trudów i nie ma dla uszu wyborniejszej słodyczy niż oświecona i rozumna pochwała.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Zgadzam się na to i smakuję w nich niemniej od pana. To pewna, nic milej nie głaska po sercu — ale cóż: z kadzidła nie zrobi się chleba. O samych zachwytach niedaleko człek zajedzie, trzeba dołączyć coś podstawniejszego: najlepszy sposób chwalenia, to chwalić pełnymi rękami. Jest to w istocie człowiek ograniczony, bez wykształcenia; paple i mędrkuje o wszystkim trzy po trzy; jeśli co pochwali, to z pewnością najgłupiej w świecie — ale pieniądze jego prostują sądy jego umysłu, jego sakiewka ma wiele zdrowego rozsądku i smaku, pochwały, którymi nas raczy, posiadają dźwięk czystego złota. Sam widzisz, ten ciemny mieszczuch więcej wart jest dla nas od światłego magnata, który nas tu wprowadził.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Jest w tym coś prawdy. Jednakże moim zdaniem za wiele nacisku kładziesz na stronę pieniężną: korzyści materialne są rzeczą tak niską, że nie godzi się przyzwoitemu człowiekowi zdradzać do nich przywiązania.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Jednak i ty zgarniasz bez ceremonii dukaty, którymi poczciwiec cię obsypuje.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Zapewne, ale nie pokładam w nich całego szczęścia; pragnąłbym, aby przy swoim majątku posiadał także nieco znawstwa i gustu.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

I ja bym wolał — nad tym też pracujemy, ile w naszej mocy. Tymczasem on daje nam sposobność zyskania w świecie jakiego takiego rozgłosu i płaci za innych to, co inni będą chwalili za niego.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Otóż i on.

 

SCENA II

 

/ Pan Jourdain w szlafroku i czapeczce nocnej, Nauczyciel Muzyki, Nauczyciel Tańca, Uczeń Nauczyciela Muzyki, Śpiewaczka, Dwóch śpiewaków, Tancerze, Dwaj lokaje /

 

PAN JOURDAIN

 

I cóż, panowie? Co słychać? Pokażecie mi teraz swoje figielki?

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Co? Jakie figielki?

 

PAN JOURDAIN

 

No, to… Jakże wy to nazywacie?… Prolog czy dialog.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

A! A!

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Wszystko przygotowane.

 

PAN JOURDAIN

 

Dałem wam troszkę czekać, ale bo też dzisiaj ustroję się tak, jak się ubierają ludzie dystyngowani… Szelma krawiec przysłał mi parę jedwabnych pończoch: uf, myślałem, że już nigdy nie wdzieję.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Najchętniej zaczekamy, aż pan będzie miał wolniejszą chwilę.

 

PAN JOURDAIN

 

Proszę was, nie odchodźcie, póki mi nie przyniosą ubrania: chciałbym, abyście mnie widzieli.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Co pan rozkaże.

 

PAN JOURDAIN

 

Ujrzycie mnie w całej paradzie od stóp aż do głowy.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Nie wątpimy o tym.

 

PAN JOURDAIN

 

O, kazałem sobie zrobić ten szlafrok…

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Prześliczny!

 

PAN JOURDAIN

 

Krawiec mi powiedział, że cały wielki świat ubiera się tak na rano.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Bardzo panu do twarzy.

 

PAN JOURDAIN

 

Lokaje! Hej! Gdzie moi lokaje!

 

PIERWSZY LOKAJ

 

Co pan rozkaże?

 

PAN JOURDAIN

 

Nic. Chciałem się przekonać, czy dajecie baczenie, do Nauczyciela Muzyki i Nauczyciela Tańca Jak się wam podoba moja liberia?

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Wspaniała!

 

PAN JOURDAIN

 

/ rozchylając poły szlafroka i pokazując obcisłe spodnie z czerwonego i kamizelkę z zielonego aksamitu /

 

To negliżyk, w którym zwykłem odbywać ranne ćwiczenia.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Bardzo zgrabny.

 

PAN JOURDAIN

 

Lokaje!

 

PIERWSZY LOKAJ

 

Jaśnie panie?

 

PAN JOURDAIN

 

Drugi lokaj!

 

DRUGI LOKAJ

 

Jaśnie panie?

 

PAN JOURDAIN

 

/ zdejmując szlafrok /

 

Trzymajcie! do Nauczyciela Muzyki i Nauczyciela Tańca Dobrze tak?

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Wybornie, nie można lepiej.

 

PAN JOURDAIN

 

Pokażcież swoje sztuczki!

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Chciałem przedtem, abyś pan usłyszał jedną aryjkę ułożoną wskazując Ucznia do serenady, którą pan był łaskaw zamówić. To jeden z moich uczniów, obdarzony wielkim talentem do rzeczy tego rodzaju.

 

PAN JOURDAIN

 

Dobrze, ale nie trzeba było brać ucznia: mogłeś pan sam sobie zadać tę fatygę.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Nie trzeba, szanowny panie, fałszywie tłumaczyć sobie nazwy „uczeń”. Tego rodzaju uczniowie nie ustępują największym mistrzom; co zaś do aryjki, jest po prostu zachwycająca. Niech pan posłucha!

 

PAN JOURDAIN

 

/ do lokajów /

 

Dajcie szlafrok, lepiej mi będzie słuchać… Czekajcie, nie: zdaje mi się, lepiej będzie bez szlafroka. Nie, dawajcie zresztą, tak będzie lepiej!

 

ŚPIEWACZKA

 

Dzień i noc wzdycham, Iris, długie lata

Pod twojej chatki zbyt nieczułym progiem;

Jeśli to ma być miłości zapłata,

Cóż byś uczynić mogła ze swym wrogiem?

 

PAN JOURDAIN

 

Piosenka coś trochę smutna — to mnie usypia; wolałbym, żebyście ją przypieprzyli tu i ówdzie trochę.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Melodia musi być dostrojona do słów, proszę pana.

 

PAN JOURDAIN

 

Kiedyś nauczył mnie ktoś bardzo ładnej nuty. Czekajcie… zaraz… jak on to powiada?

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Daję słowo, nie wiem.

 

PAN JOURDAIN

 

Coś tam jest o baranie.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

O baranie?

 

PAN JOURDAIN

 

Tak. Aha, mam!

 

/ śpiewa /

 

Gdym spotkał mą Jagusię

W wiosenny ów poranek,

Zrazum ją wziął za trusię,

Potulną jak baranek.

Och, och! Och, och!

Dziś, patrząc na jej lico,

Wzdycham: ach, tygrysico!

 

A co, nie ładna?

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Prześliczna.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

I śpiewa pan doskonale!

 

PAN JOURDAIN

 

To tak sam z siebie; nie uczyłem się nigdy muzyki.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Powinien by się pan uczyć tak jak tańca. To dwie sztuki najściślej ze sobą złączone…

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Otwierające umysłowi najszlachetniejsze horyzonty…

 

PAN JOURDAIN

 

Czy ludzie dystyngowani uczą się także muzyki?

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Oczywiście.

 

PAN JOURDAIN

 

Zatem będę się uczył. Ale nie wiem, doprawdy, gdzie znajdę czas na tę naukę: oprócz fechmistrza, który mię kształci w robieniu szpadą, przyjąłem także nauczyciela filozofii; ma rozpocząć właśnie dziś rano.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Filozofia, zapewne, to też coś, ale muzyka, panie, muzyka…

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Muzyka i taniec… Muzyka i taniec to wszystko, czego człowiekowi potrzeba.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Nie ma nic, co by było równie pożyteczne dla państwa jak muzyka.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Nie ma nic, co by było ludziom tak niezbędne jak taniec.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Bez muzyki państwo nie mogłoby istnieć.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Bez tańca człowiek byłby do niczego niezdatny.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Wszystkie niesnaski, wszystkie wojny w świecie wynikają tylko z zaniedbania wiedzy muzycznej.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Wszystkie nieszczęścia ludzkie, klęski, których tak pełno w historii, głupstwa polityków, przegrane bitwy — wszystko to pochodzi jedynie z niedostatecznej umiejętności tańca.

 

PAN JOURDAIN

 

Jakże to?

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Czy wojna nie wynika z braku jedności?

 

PAN JOURDAIN

 

To prawda.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Gdyby więc wszyscy uczyli się muzyki, czy nie byłoby to drogą do zgodnego zestroju, który zapewniłby pokój całemu światu?

 

PAN JOURDAIN

 

Ma pan słuszność.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Skoro człowiek popełni jakiś błąd, bądź w sprawach rodzinnych, bądź w rządzeniu państwem lub prowadzeniu armii, czy nie powiada się: zrobił fałszywy krok?

 

PAN JOURDAIN

 

Prawda, mówi się tak.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

A zrobienie fałszywego kroku czy może wynikać z czego innego, jak z nieumiejętności tańca?

 

PAN JOURDAIN

 

Daję słowo, macie słuszność.

 

NAUCZYCIEL TAŃCA

 

Chcieliśmy panu tylko wykazać doskonałość i pożyteczność tańca i muzyki.

 

PAN JOURDAIN

 

Teraz mi to jest zupełnie jasne.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Czy chce pan obecnie poświęcić nam chwilę?

 

PAN JOURDAIN

 

Dobrze.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Mówiłem już: jest to mała próba wyrażenia rozmaitych rodzajów uczuć za pomocą muzyki.

 

PAN JOURDAIN

 

Rozumiem.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

/ do śpiewaków /

 

Proszę, chciejcie się zbliżyć! do pana Jourdain Niech pan sobie wyobrazi, że oni są przebrani za pasterzy.

 

PAN JOURDAIN

 

Po cóż zawsze za pasterzy? Wszędzie teraz ci pasterze.

 

NAUCZYCIEL MUZYKI

 

Skoro się każe ludziom wyrażać myśli za pomocą muzyki, trzeba dla prawdopodobieństwa przenieść ich w świat pasterski. Śpiew był zawsze umiłowany przez pasterzy, nie byłoby zaś rzeczą naturalną, aby na przykład książęta lub mieszczanie wyśpiewywali swe uczucia.

 

PAN JOURDAIN

 

Niechże i tak będzie! Zaczynajmy!

 

WSTAWKA MUZYCZNA

 

/ Śpiewaczka i Dwóch śpiewaków /

 

ŚPIEWACZKA

 

Gdy duszą naszą owładnie kochanie,

Gdy w serce wedrze się młode,

Rozkoszą dlań tęsknota, rozkoszą wzdychanie —

A jednak, oto me zdanie,

Nie masz słodszego nic ponad swobodę.

 

PIERWSZY ŚPIEWAK

 

Ach, nie masz słodszego nic nad te zapały,

Nad płomień ów mocny zarazem i tkliwy,

Co w sercach dwóch naraz zagości;

To życia balsam prawdziwy —

Odrzyjcie życie z miłości,

A powab zniknie zeń cały.

 

DRUGI ŚPIEWAK

 

I któż by się bronił miłosnej rozterce,

Ach, gdyby wierność była jej nagrodą —

Lecz czyliż spotkał kto pasterkę młodą,

By stałe w piersiach swych nosiła serce?

W tej płci niewdzięcznej, okrutnej

Kto szczęścia szuka, los znajdzie zbyt smutny.

 

PIERWSZY ŚPIEWAK

 

Chwilo słodyczy!

 

ŚPIEWACZKA

 

Swobody chwile!

 

DRUGI ŚPIEWAK

 

Rodzie zwodniczy!

 

PIERWSZY ŚPIEWAK

 

Wabisz tak mile!

 

ŚPIEWACZKA

 

Was serce życzy!

 

DRUGI ŚPIEWAK

 

Na próżno wzgardzić się silę!

 

PIERWSZY ŚPIEWAK

 

Ach, porzuć dla miłości nienawiść tak srogą!

 

ŚPIEWACZKA

 

Serca bogate w wierności zalety

Istnieć na świecie wszak mogą!

 

DRUGI ŚPIEWAK

 

Ach, gdzież ich szukać, niestety!

 

ŚPIEWACZKA

 

By bronić więc naszej sławy,

Pokochać cię jam gotowa.

 

DRUGI ŚPIEWAK

 

Lecz któż ukoi obawy,

Czy umiesz dotrzymać słowa?

 

ŚPIEWACZKA

 

Spróbujmyż więc, czyje serce

Lepiej miłuje i mocniej.

 

DRUGI ŚPIEWAK

 

Tak, i niechaj przeniewiercę

Bogowie skarzą wszechmocni!

 

WSZYSCY TROJE