Otoczeni przez narcyzów - Thomas Erikson - ebook + audiobook + książka

Otoczeni przez narcyzów ebook i audiobook

Thomas Erikson

4,4

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!

16 osób interesuje się tą książką

Opis

Z pewnością w swoim życiu wielokrotnie spotkaliście się z ludźmi, którzy wręcz muszą być w centrum uwagi - wielbieni i ubóstwiani. Brak zainteresowania ich życiem, sukcesami i opowieściami traktowany jest jako ogromna zniewaga. Dlatego otaczają się ludźmi, którzy ich bezwzględnie podziwiają. Narcyzi, bo o nich mowa, mają na celowniku wszystkie osoby posiadające pewną typowo ludzką cechę: empatię. Nieważne, czy jesteś atrakcyjny, bogaty, kompetentny, efektywny w pracy, lubiany, popularny, zabawny czy silny psychicznie – i tak możesz zostać wmanewrowany w ich gierki. Narcyzi zwodzą ludzi, posługując się tymi samymi metodami co psychopaci. Jak nikt znają się na ludziach i psychologii - wiedzą, w jaki sposób manipulować innymi, by ci spełniali ich zachcianki. Na szczęście Thomas Erikson, doświadczony znawca ludzkiej natury, podpowie, jak poradzić sobie z takimi osobnikami i wyzwolić się spod ich uroku. Najważniejsze jest to, by zapamiętać jedno ważne słowo: „NIE”.

Narcyz się NIE zmieni.

NIE uleczysz takiej osoby.

Jedyne, co możesz zrobić, to zadbać o swoje granice i jak najczęściej mówić narcyzowi NIE.

Ale to nie wszystko. Warto też przyjrzeć się sobie w lustrze. Może się bowiem okazać, że to nie ty masz problem z otoczeniem, tylko to otoczenie ma problem z tobą…

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 320

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 4 godz. 9 min

Lektor: Thomas Erickson

Oceny
4,4 (227 ocen)
130
61
31
5
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
PolaKS

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo ważna książka. Jeśli masz podejrzenia, że nie jesteś, zwłaszcza przez kogoś bliskiego, właściwie traktowana_y, warto się z nią zapoznać.
10
MargolaSul

Nie oderwiesz się od lektury

przystępnie opowiada o cechach narcystycznych i wpływie wychowania na ich rozwój. zachowaj zdanie: jeśli coś wydaje Ci się nie w porządku - to jest nie w porządku.
10
nardinka

Nie oderwiesz się od lektury

potrzebowałam tej wiedzy
10
kmbud

Nie oderwiesz się od lektury

Rewelacyjna ksiażka
10
daruman_n

Dobrze spędzony czas

fajne przykłady.
00

Popularność




Nie obchodzi mnie, co myślisz,chyba że myślisz o mnie.

K. Cobain, Drain youz albumu Nevermind zespołu Nirvana

Wprowadzenie

Miłość jest poważną chorobą psychiczną[1].

PLATON

I

Miłość to najpiękniejsze uczucie, jakiego może doświadczyć człowiek. Prawdziwa i szczerze odwzajemniona potrafi przewrócić życie do góry nogami. Powoduje szybsze bicie serca i lekkie drżenie rąk. Zakochani tęsknym wzrokiem wpatrują się w horyzont i marzą o tym, by być ze swoją drugą połową. A jeśli obiekt ich westchnień znajdzie się w niebezpieczeństwie, natychmiast biegną mu na ratunek.

Zazwyczaj tak bezgranicznie silne uczucia rozwijają się między dwojgiem ludzi. Ale nie zawsze tak jest.

Kilka lat temu ukazała się moja książka Otoczeni przez psychopatów[2]. Po jej publikacji dostałem mnóstwo wiadomości z prośbą, żebym napisał też o narcyzach. Z początku temat nie wydał mi się ani trochę ciekawy. Narcyzm i psychopatia są ze sobą wyraźnie spokrewnione i pomyślałem, że ciężko byłoby mi wnieść do zagadnienia coś nowego.

Jednak z czasem, gdy zająłem się innymi sprawami, zauważyłem, że w naszym społeczeństwie pojawiło się sporo osobliwości. Szczerze mówiąc, nie do końca je rozumiałem. Zacząłem dyskutować je z wieloma osobami, a te – jak się okazało – dokonały podobnych obserwacji. Szerzyły się wśród nas zjawiska, których wcześniej w ogóle nie dostrzegaliśmy.

Tymczasem pytanie: „Kiedy napiszesz książkę o narcyzach?” zaczęło napływać do mnie ze wszystkich stron. Aż wreszcie padło z ust kogoś, komu nie potrafię odmówić (już ty dobrze wiesz, o kim mówię), i niechętnie zabrałem się do pracy. Po dokładnym zbadaniu terminu „narcyzm” nagle zrozumiałem, że znam przyczynę szerzących się wokół kuriozów.

Słowo „narcyzm”, którym dziś określa się zaburzenie osobowości, pochodzi od Narcyza (łac. Narcissus): występującego w mitologii greckiej przystojnego młodzieńca i syna bóstwa rzecznego Kefisosa. Narcyz wyróżniał się tak nieprzeciętną urodą, że każdy, kto na niego spojrzał, od razu się w nim zakochiwał. Sęk w tym, że odtrącał wszystkich, nawet młodą nimfę Echo. Dlatego zesłano na niego karę – zakochał się we własnym odbiciu.

Według innej wersji mitu – jest ich swoją drogą aż za dużo – Narcyz umarł z tęsknoty do siebie, wpatrzony w lustro wody. A później zmienił się w kwiat o złotych i białych płatkach, który na jego cześć nazwano narcyzem.

Bez względu na to, który wariant opowieści wydaje się najbardziej prawdopodobny (sic!), Narcyz jest najstarszą postacią literacką cierpiącą z miłości własnej. A jako że to bohater fikcyjny, wydaje mi się, że problem, jaki uosabiał, szerzył się, jeszcze zanim go opisano. Bo taka jest funkcja mitu – ukazuje zjawiska, które człowiek już zaobserwował.

Widzieliśmy to, zarówno ty, jak i ja.

Ludzie nieprzerwanie mówią o sobie, twierdzą, że potrafią wszystko, wiedzą wszystko i wszystko już widzieli; uważają, że należy im się tylko to, co pierwszorzędne, mają się za atrakcyjniejszych i bardziej obrotnych; robią sobie 500 zdjęć i z trudem wybierają to najlepsze, a później wściekają się, że dostali za mało polubień. Zależy im na popularności, chcą być w centrum uwagi i są gotowi zrobić wszystko, by zostać zauważonymi. Jeśli nie uda im się osiągnąć sukcesu, kipią ze złości, a gdy coś nie idzie po ich myśli, stają się uciążliwi i nadąsani jak dzieci.

Pewnie myślisz, że tacy ludzie istnieli od zawsze. Na ich widok często wzdychamy: „Co za irytujące typy!”. Nikogo już nie dziwią. Wpisali się w naszą codzienność.

Rodziny popadają w długi, by wziąć górę nad sąsiadami. Rodzice powtarzają dzieciom, że są wyjątkowe i mogą zostać, kimkolwiek chcą. A jedynym osiągnięciem influencerów jest pokazywanie się w mediach społecznościowych w drogich ciuchach. Od jak dawna to trwa?

Dzieci uważają, że nie muszą się uczyć, bo wszystko już wiedzą. I mimo że stawia im się coraz niższe wymagania, dostają słabsze oceny. Władzę w domu sprawują najmniej doświadczeni członkowie rodziny. Nastolatkowie decydują, dokąd domownicy pojadą na wakacje. A matki kupują im samochody droższe od własnych.

Studenci i studentki – zamiast zaprosić innych do debaty – łączą się w duże grupy i przekrzykują, nie dopuszczając nikogo do słowa. Ludzie przyznają publicznie, że są gotowi zrobić wszystko – dosłownie wszystko – by dojść do celu. Pytanie tylko do jakiego.

Może chodzi im o udział w programach typu reality show skupiających się na fizyczności i zachowaniach, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu uchodziłyby za zatrważające.

Zmieniła się też definicja normalności. I choć może się to wydać nieprzyjemne, sposoby postępowania opisane powyżej są typowe dla narcyzów. Innymi słowy: wpisują się w cechy dystynktywne osobowości narcystycznej. Aby je zrozumieć, warto cofnąć się o kilka kroków. Wtedy wszystko nabierze sensu.

II

Według psychologów narcyzi z diagnozą kliniczną stanowią od jednego do dwóch procent populacji. Ale sprawa nie jest taka prosta. Tak naprawdę każdy badacz mówi co innego. Nawet psychologowie nie mogą dojść do porozumienia. Ale załóżmy, że mowa o jednym czy też dwóch procentach populacji. Wydawałoby się, że to nie tak źle. Jeden procent to tyle co nic. Prawie jak błąd statystyczny. Choć skądinąd znaczyłoby to, że w samej Szwecji, skąd pochodzę, mieszka od 100 do 200 tysięcy narcyzów.

Jeśli spojrzeć na skalę światową, okazałoby się, że ich liczba oscyluje między 70 a 140 milionami. Ale narcystyczne zaburzenie osobowości, w skrócie NPD (ang. narcissistic personality disorder), to nie to samo co tak zwane zachowania narcystyczne. Te ostatnie przejawiają nie tylko osoby z diagnozą kliniczną, lecz także te, które mają same skłonności narcystyczne. W dalszej części książki opiszę przykłady czegoś, co nazwałem kulturą narcyzmu. To szerzące się w społeczeństwie tendencje, których ilustracją jest między innymi nadmierna koncentracja na sobie. Jeśli wierzyć badaczom, na Zachodzie odsetek osób z predyspozycjami narcystycznymi wynosi nieco ponad 10 procent. Ale niektórzy twierdzą, że mowa nawet o 15 czy wręcz 20 procentach.

Zanim pomnożysz to przez liczbę ludności, radzę ci, żebyś się czegoś złapał.

Jeśli przyjrzymy się bliżej klinicznemu narcyzmowi, zauważymy, że osoby, które na niego cierpią, mają nierealistyczny obraz siebie, są skupione na sobie, uważają się za wyjątkowe, mówią wyłącznie o sobie, źle znoszą krytykę i negatywne informacje zwrotne na swój temat, nie przestrzegają zasad i pragną tylko uwagi i laurów. Wszyscy, dosłownie wszyscy, muszą zejść im z drogi, bo: „Oto nadchodzą!”.

Narcyzi i narcyzki rzeczywiście dążą do perfekcji i tak też pragną być postrzegani. Chcą, by wszyscy mieli ich za najatrakcyjniejszych, najinteligentniejszych, najmądrzejszych, najbardziej wysportowanych, najlepiej ubranych, najzamożniejszych, najbardziej obrotnych i przede wszystkim najszczęśliwszych ludzi na świecie. Szkopuł w tym, że taki cel jest nie tylko irracjonalny, lecz także nieosiągalny.

Szerzący się narcyzm to twardy orzech do zgryzienia. By móc zająć się nim jednak na poważnie, musimy najpierw zrozumieć, skąd się bierze. A następnie przyjrzeć się skali zjawiska. Nie rozwiążemy problemu, dopóki go sobie nie uświadomimy.

Kiedyś nie było SUV-ów. Później się pojawiły. Niektórzy je kupili i poczuli się bezpieczniej, bo siedząc wyżej, lepiej widzieli drogę (nieważne, że jednocześnie zasłaniali widok innym) i mieli ten komfort, że w razie kolizji z samochodem osobowym prawdopodobnie nic im się nie stanie. Z kolei kierowcy mniejszych pojazdów zaczęli żyć w zagrożeniu – w ich przypadku ryzyko potencjalnych obrażeń znacznie wzrosło. Komfort właścicieli SUV-ów zapewniono kosztem pozostałych użytkowników dróg.

Coraz więcej osób zaczęło kupować ten rodzaj aut. Każdy chciał czuć się bezpiecznie i lepiej widzieć jezdnię. I jak to się skończyło? Wzrosło zużycie paliwa, zasobów naturalnych i emisja spalin... Gdyby wszyscy jeździli SUV-ami, straciliby pierwotne korzyści. I wpadliby w pułapkę.

Z narcyzmem jest podobnie. Narcyz wybija się kosztem innych, podobnie jak armia SUV-ów jeździ po ulicach kosztem kierowców pozostałych aut. Narcyz chełpi się tym, że przyłożył komuś, kto go obraził. Czuje się wspaniale, przypisując sobie cudze sukcesy. Jest przebiegłym graczem i umawia się jednocześnie z kilkoma osobami, które nie wiedzą o swoim istnieniu. I mimo że nieraz przysparza innym cierpień, on sam czuje się z tym świetnie.

Niektórzy twierdzą, że świat nie przyjmie nieskończonej liczby egoistów. To bardzo ciekawe stwierdzenie. Dla ilu narcyzów znajdzie się jeszcze miejsce? W końcu zjawisko to ciągle się pogłębia.

III

Jak to się stało? To ciekawe pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Niektórzy zrzucają winę na internet i media społecznościowe, inni – na płynące ze wszystkich stron przesłanie, według którego nieustannie powinniśmy pracować nad poczuciem własnej wartości. Założyciele portali społecznościowych kierowali się dobrymi pobudkami: chcieli połączyć ludzi i umożliwić im udostępnianie informacji o różnych wydarzeniach z ich życia. Inni twierdzą, że od zawsze byliśmy narcyzami, ale dopiero od niedawna dysponujemy narzędziami, które to obnażają.

Niewiele mówi się o tym, że rodzice powtarzający dzieciom, że są księżniczkami i mistrzami świata, nieświadomie tworzą całą armadę leniwych i skupionych na sobie obiboków. W dalszej części książki porównam wyniki w nauce uczniów o wysokiej i niskiej samoocenie. Rezultaty testu są naprawdę ciekawe.

Możemy myśleć, że jesteśmy fantastyczni i osiągnęliśmy sukces, zanim jeszcze wzięliśmy się do pracy. Pewnie niektórzy tak robią. Może zależy im nie tyle na osiągnięciach, co na poczuciu, że je mają?

Zastanawiam się, czy nie przekroczyliśmy granicy zdrowego egocentryzmu. Kiedy rozsądne poczucie własnej wartości przechodzi w próżność i samozadowolenie, a na koniec niemal patologiczny egoizm?

Osoby, które przejawiają zachowania narcystyczne, a przy tym nie są narcyzami, też powinny mieć się na baczności. Nawet jeśli narcyz potrafi zdominować rozmowę, grupę czy firmę, otoczenie w końcu się na nim pozna. I przestanie być lubiany. Gdy dalej będzie się skupiać włącznie na sobie, ludzie wokół ostatecznie zareagują na niego wstrętem. A to dokładne przeciwieństwo tego, na czym zależy mu najbardziej: bezgranicznego i powszechnego podziwu.

IV

Zanim przejdę do opisu kultury narcyzmu, wyjaśnię, czym jest narcystyczne zaburzenie osobowości, odwołując się do kilku przykładów.

Następnie poproszę cię, żebyś zastanowił się nad kilkoma kwestiami. W którą stronę ma ewoluować nasze społeczeństwo? Kim chcemy być? Kim ty chcesz być? Co miałoby kierować twoim życiem i rozwojem? Jak chcesz być od dziś postrzegany?

Możemy ruszyć drogą narcyzmu, na której spotkamy próżność, egocentryzm, płytkie relacje, chciwość, izolację, poczucie winy i chaos.

Albo zdecydować się na coś zgoła innego.

Mieć znacznie większą wolność, ale i ponosić większą odpowiedzialność. Odpowiedzialność za nas samych, nasze rodziny, dzieci i tych, na których nam zależy. A także za całe społeczeństwo.

Ta ścieżka wydaje się dużo trudniejsza, ale – w przeciwieństwie do pierwszej – nie jest iluzoryczna, tylko prawdziwa. Zamiast dążyć do utopijności i perfekcjonizmu, możemy postawić na własny rozwój. To droga bez końca, ale za to istnieje naprawdę. A idąc nią, jesteśmy w stanie być ze sobą całkiem szczerzy.

Aby ją obrać, musimy – zarówno ty, jak i ja – na chwilę się zatrzymać i to sobie przemyśleć. Zaciągnąć hamulec i zagłębić się w kwestiach, które mają wpływ na nasze dalsze życie. Jeśli będziemy mniej skupiać się na sobie i częściej myśleć o innych, zaczniemy odnosić sukcesy i może nawet staniemy się szczęśliwsi.

Właśnie o tym jest ta książka.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Przypisy

[1] Prawdopodobnie parafraza. Dokładny cytat brzmi: Bośmy powiedzieli, że Eros to pewnego rodzaju szaleństwo (Platon, Fajdros, przeł. W. Witwicki, Warszawa 1958, s. 104) – przyp. red.
[2] T. Erikson, Otoczeni przez psychopatów. Jak rozpracować tych, którzy tobą manipulują, przeł. M. Maruszkin, Wielka Litera, Warszawa 2018.
Tytuł oryginałuOMGIVEN AV NARCISSISTER
TłumaczenieJustyna Kwiatkowska (do s. 169) Agata Kerepet (od s. 170)
Projekt graficzny okładkiKarolina Żelazińska
Zdjęcie na okładceMaria Östlin
ZdjęciaBidgee/Wikimedia Commons CC BY-SA 3.0 – s. 202, corolla czerwona; BoJack/Shutterstock – s. 204, audi czarne; Darren Brode/Shutterstock – s. 203, audi czerwone; Dimitrije Petkovic/Alamy Stock Photo – s. 202, audi czarne; Fingerhut/Shutterstock – s. 203, audi białe; Harmony Video Production/Shutterstock – s. 203, corolla niebieska; Julius Kielaitis/Shutterstock – s. 203, corolla czarna; Lucky Photographer/ Shutterstock – s. 202, audi szare; order_242/Wikimedia Commons CC BY-SA 2.0 – s. 202, corolla biała; Whitevector/Shutterstock – s. 204, corolla czerwona.
RedakcjaAleksandra Kubis
KorektaAnna Burger
Copyright © Thomas Erikson, 2021 According to Agreement with BookLab Agency, Poland, and Enberg Agency, Sweden Copyright © for the Polish translation by Justyna Kwiatkowska, 2021 Copyright © by Wielka Litera Sp. z o.o., Warszawa 2021
ISBN 978-83-8032-610-1
Wielka Litera Sp. z o.o. ul. Kosiarzy 37/53 02-953 Warszawa
Konwersja: eLitera s.c.