Czego dziś potrzeba Polsce i Europie. Patriotyzm i cywilizacja chrześcijańska - Bł. Honorat Koźmiński - ebook

Czego dziś potrzeba Polsce i Europie. Patriotyzm i cywilizacja chrześcijańska ebook

Bł. Honorat Koźmiński

5,0

Opis

Błogosławiony polski kapucyn podejmuje najbardziej palące kwestie współczesności. Książka, która składa się z niepublikowanych nigdy w całości tekstów, które – przygotowane przez Autora do druku – powędrowały do szuflady na ponad 100 lat. Komentarze pisane na początku ubiegłego wieku zadziwiająco celnie przewidziały rzeczywistość XXI wieku. Niepokoje w Europie, afery gospodarcze, upadek obyczajów, wielka wojna, która wisi na włosku i o której nikt woli nie mówić.

Jakie zadanie Błogosławiony widzi dla Polaków, on, który nie miał szansy usłyszeć o obietnicy danej Faustynie przez Zbawiciela, że „iskra wyjdzie z Polski”. Czy patriotyzm to tylko kwestia ciepłej wody w kranie i terminowego płacenia podatków?

CYWILIZACJA CHRZEŚCIJAŃSKA

Prawdziwa cywilizacja, czyli obywatelstwo (civilitas) chrześcijańskie, oznacza takie wykształcenie narodu, jakie mu pozwala wieść życie pomyślne w społeczeństwie i swobodnie zdążać do ostatecznego celu. Sprzeciwia się ona dzikości, w której pozostający ludzie szczęście swoje zakładają na dogadzaniu namiętnościom, bez względu na wyższy cel życia, i taki stan nazywa się barbarzyństwem.

PATRIOTYZM

Póki ojcowie nasi trwali w żywej wierze i spełniali wiernie swe zadania bronienia wiary i Kościoła katolickiego, póty im Bóg błogosławił, a nie zbywało im na niczym. Ale powoli gorliwość ich słabła.

Pierwszy cios zadała im znana na całym świecie gościnność. Przyjmowali wszystkich przybłędów, to jest szerzycieli nowych religii, których przepędzano z innych krajów.

Gdy potem Skarga ze swymi towarzyszami oczyścili od tych odstępców kraj nasz, przyszło potem francuskie niedowiarstwo, które w wielu osobach wyższych klas, (..) osłabiło wiarę, za czym nastąpiło rozprzężenie obyczajów.

Nie ma ratunku, jak tylko w powrocie do dawnego narodowego powołania –bronienia wiary i Kościoła.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 236

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (2 oceny)
2
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Okładka: Fahrenheit 451

Zdjęcia na okładce: Alicja Marchewicz

Zespół redakcyjny: br. Grzegorz Filipiuk OFMCap, br. Tomasz Płonka OFMCap, br. Juliusz Pyrek OFMCap

Wstęp: br. Juliusz Pyrek OFMCap

Dyrektor projektów wydawniczych: Maciej Marchewicz

ISBN: 9788380794405

Imprimi potest

br. Łukasz Woźniak OFMCap

Minister prowincjalny

L.dz. 676/2018/F-7

Warszawa, 2 października 2018 r.

Copyright © Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Warszawska

Wydawca:

FRONDA PL, Sp. z o.o. ul. Łopuszańska 32 02-220 Warszawa

www.wydawnictwofronda.pl

www.facebook.com/FrondaWydawnictwo

www.twitter.com/Wyd_Fronda

e-mail: [email protected]

tel.: 22 836 54 44

fax.: 22 836 37 34

Konwersja

Monika Lipiec

Nota Edytorska

Tomasz Płonka OFMCap

Podstawą popularnonaukowego wydania trzech dzieł bł. Honorata Koźmińskiego dotyczących patriotyzmu i cywilizacji chrześcijańskiej są rękopisy autora przechowywane w Archiwum Warszawskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Zakroczymiu. Ich autentyczność nie budzi wątpliwości. Zostały zapisane charakterystycznym dla Błogosławionego drobnym pismem, z dość licznymi poprawkami własnymi, z użyciem czarnego atramentu, dwustronnie, na papierze tego samego rodzaju – zeszytowym, koloru écru, z liniami pionowymi; paginacja autorska na górze strony, prawie wszystkie strony zostały przekreślone ołówkiem nieznaną ręką, na niektórych stronach znajdują się poprawki napisane inną ręką, na kilku stronach dopisano inną ręką numery.

Patriotyzm, sygn. AWP II C a 26, na kartkach formatu 22,2 cm x 17,8 cm, zszywanych, stron 8. W Archiwum przechowywany jest także poprawiony stylistycznie odpis dzieła, liczący 10 stron, wykonany inną ręką. Na stronie poprzedzającej odpis znajduje się recto tytuł: „Patrjotyzm. O. Honorat Kapucyn”, zapisany inną ręką niż odpis, verso zaś zapisane jeszcze innym charakterem pisma pozwolenie na wydanie dzieła drukiem. Obejmuje ono pozytywną opinię ks. Aleksandra Fajęckiego, cenzora kościelnego, magistra świętej teologii: „Nihil obstat. Al. Fajęcki, M. S. T. Censor librorum” oraz zezwolenie ks. prałata Leopolda Łyszkowskiego, wikariusza generalnego archidiecezji warszawskiej: „N. 4284. Imprimatur. Varsaviae d. 4 Augusti 1919 anni. Vicarius Generalis Praelatus Metropolitanus Leopoldus Łyszkowski Notarius M. Stepanowski”. Imprimatur zostało opatrzone pieczęcią arcybiskupa metropolity warszawskiego, Aleksandra Kakowskiego.

Praca powstała w latach 1908-1914, na co wskazuje brak odniesień do I wojny światowej, jak również podobieństwa w stylu i formie do datowanej na ten czas Cywilizacji chrześcijańskiej.

Co Polsce i całej Europie dziś potrzeba, sygn. AWP II C a 24, na kartkach formatu 22,2 cm x 17,7 cm, stron 14, s. 6 czysta.

Dzieło zostało napisane po wybuchu I wojny światowej, w latach 1914-1916. Na taką datację wskazuje zdanie o „barbarzyńskich wypadkach” budzących trwogę ludzi w kraju i w świecie oraz fragment: „w teraźniejszej wojnie najwięcej cierpią kraje katolickie, jak Polska, Belgia, Francja i Galicja, z których niektóre nawet nie biorą wprost udziału w wojnie, jak Belgia. Cierpi szczególniej kraj nasz bezbronny”. Krytyka wewnętrzna rękopisu sugeruje, że dzieło powstało przed dziełem bł. Honorata Wojna europejska wobec Boga.

Cywilizacja chrześcijańska, sygn. AWP II C a 28, na kartkach formatu 22,2 cm x 17,7 cm, zszywanych, stron 24. W Archiwum znajduje się ponadto, częściowo zmodernizowany językowo, odpis dzieła, obejmujący 35 stron, wykonany inną ręką, zatytułowany: „Cywilizacja chrześcijańska przez O. Honorata z Białej Kapucyna. Wydanie pośmiertne.” W odpisie tematy zostały podzielone na trzy rozdziały w kolejności, którą bł. Honorat zapisał w Regestrze rękopisu na jego ostatniej, 24 stronie, lecz której, pisząc swe dzieło, nie zastosował. Zgodnie z intencją autora wydajemy jego dzieło w tym właśnie układzie z Regestru, zapisując tytuły punktów w ostatecznej wersji w nim przyjętej oraz pomijając punkty, które nie zostały ujęte w Regestrze.

Dzieło powstało w latach 1908-1914, o czym świadczy korzystanie z wydawanego w tym okresie tygodnika „Myśl Katolicka”, brak odniesień do I wojny światowej oraz zdanie: „Ale nam się zdaje, że chyba na gorsze jeszcze czasy Bóg ten środek [zniszczenia wojennego] zostawi, a na ten raz drogą pokojową ten świat nawróci”.

Żadne z dzieł bł. Honorata o patriotyzmie nie zostało dotychczas wydane w całości. Opublikowano znaczne fragmenty Co Polsce i całej Europie dziś potrzeba we „Wspólnocie Honorackiej” 19 (2018), n. 1, s. 13-26, w opracowaniu Juliusza Pyrka OFMCap i Kazimiery Alicji Bławzdziewicz WNO, natomiast fragmenty Patriotyzmu zamieszczono w zbiorze Myśli błogosławionego Honorata Koźmińskiego, wybr. M. Grunt SNMPN, Mariówka 2016, s. 147-149, 154-160. Ponadto Krzysztof Zając OFMCap w aneksie do swojej pracy magisterskiej Miłość ojczyzny w pismach bł. Honorata Koźmińskiego, Kraków 1992 (komputeropis w Bibliotece Warszawskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Zakroczymiu) zamieścił ustępy dzieł: Co Polsce i całej Europie dziś potrzeba (s. 85-86) oraz Patriotyzm (s. 88-91).

W przygotowaniu niniejszej edycji uwzględniono maszynopisy dzieł wydane podczas procesu beatyfikacyjnego o. Honorata z Białej Podlaskiej w Warszawie w 1967 roku. Nie zaznaczono jednak w przypisach różnic w odczytaniu rękopisów między tamtą wersją, a obecnym wydaniem. Maszynopisy są dostępne w Bibliotece Warszawskiej Prowincji Kapucynów w Zakroczymiu.

Stosowano następujące zasady edytorskie:

Wprowadzono poprawki dokonane w rękopisie przez autora bez opisywania ich w przypisach. Poprawiono również autorskie pomyłki literowe.

Fragmenty tekstu, które autor chciał przenieść w inne miejsce, zostały tam umieszczone zgodnie z jego intencją. Pominięto wyrażenia i zdania, które po przeniesieniu fragmentów według wskazania autora stały się zbędne.

Zachowano podkreślenia poszczególnych wyrazów wprowadzone przez autora.

Skróty rozwiązano w tekście bez nawiasów kwadratowych.

Przypisy autora zapisano kursywą z końcową adnotacją [przyp. aut.].

Tekst został nieznacznie zmodernizowany zgodnie z powszechnie przyjętymi normami, pod względem interpunkcji i fleksji, np. sakramenta – sakramenty, nowemi – nowymi oraz pod względem ortografii, np. wziąść – wziąć, niema – nie ma. Ujednolicono według współczesnych zasad pisownię dużych i małych liter.

Niektóre wyrażenia zamieniono na bardziej współczesne (np. uważając rzeczy – rozważając rzeczy, mają przewrócone głowy – mają przewrócone w głowach), niektóre długie zdania podzielono na krótsze, zmieniano niekiedy szyk zdania. Ingerencji edytorskich nie odnotowano w przypisach.

Fragmenty dzieł bł. Honorata zapisano w przypisach kursywą.

Pominięto wskazówki autora dotyczące umieszczenia fragmentów dzieł w innych miejscach. Pominięto również wykonane w rękopisie obcą ręką poprawki, dodatki i skreślenia.

WSTĘP

Juliusz Pyrek OFMCap

Wydaje się, że istnieje bardzo oczywista racja wydania trzech poniższych pism bł. Honorata Koźmińskiego (1829-1916) dotyczących spraw patriotyzmu i niepodległości na rocznicę 100-lecia odzyskania niepodległości przez Państwo Polskie. Przeżycia związane z uroczystymi obchodami na całym świecie umacniają tę rację, czynią ją niejako tak oczywistą, że niewymagającą uzasadnienia, żeby nie powiedzieć irracjonalnie, mocną jak mocne są doznania radości i uczuć patriotycznych z celebrowania tej rocznicy. Już jednak współczesny bł. Honoratowi polski filozof Karol Libelt (1807-1875) w swoich rozważaniach o patriotyzmie powiedział licznym pokoleniom przygotowującym niepodległość:

„Miłość ojczyzny, jak każda inna miłość, dopóki na samym uczuciu polega, nie umie sobie zdać sprawy, dlaczego właśnie ten lub ów przedmiot stał się jej tak ulubionym, iż człowiek całego siebie przelał weń, że nim i w nim tylko żyje”1.

Trzeba więc szukać rozumnego uzasadnienia tego, co w uczuciu oczywiste, także dlatego, że patriotyzm nie jest tylko uczuciem, ale rozumną cnotą. Tym bardziej, że każda myśl o Ojczyźnie tamtego pokolenia warta jest ujawnienia ze względu na moc, która doprowadziła do niepodległości po wielu latach życia w niewoli.

1. Racja wydawania pism patriotycznych bł. Honorata

Warto więc sięgnąć do archiwum i wydawać teksty, które choć nie miały wpływu na rzeczywistość jako teksty wydane, to jednak dostęp do nich pozwala lepiej rozumieć środowisko, z którego się wywodzą i którego poglądy przedstawiają. Środowisko tworzące się przez czterdzieści lat (1855-1895) wokół bł. Honorata Koźmińskiego i małej wspólnoty kapucynów w Warszawie, Zakroczymiu i Nowym Mieście nad Pilicą, miało swoją kulturę, poglądy i praktykę działania. Rodzina Honoracka, którą tworzą zgromadzenia założone w ciągu tych czterdziestu lat przez bł. Honorata, dzisiaj związane z Konferencją Rodziny Honorackiej, choć obecnie mają różną strukturę organizacyjną (zgromadzenia, instytuty świeckie, stowarzyszenia itp.), są spadkobiercami dziedzictwa myśli i dzieła swego Patriarchy. Przedstawione teksty, choć wcześniej niewydane, zawierają poglądy, które wpływały na świadomość nie jako tekst, ale jako pogląd, jako tradycja ustna, jako przekonanie konkretnego środowiska. Wiedza o mentalności tego rodzaju środowiska patriotycznego może zainspirować niejednego dzisiejszego patriotę, a innym dać poznać prawdę historyczną.

Zamieszczone w niniejszym tomie pisma nie zawierają wszystkich tekstów autora dotyczących patriotyzmu2, ale dają wyobrażenie, jak ważną sprawą dla środowiska bł. Honorata było rozumienie patriotyzmu oparte na rozumieniu potrzeb Polski i Europy w kontekście cywilizacyjnym. Dzięki tym pismom możemy zrozumieć również dzieje późniejszego polskiego zmagania o suwerenność i niepodległość, opartą na miłości Ojczyzny, czyli patriotyzmie.

Ponadto, skoro ta polska myśl doprowadziła naród polski do wybicia się na niepodległość zjednoczonego patriotyzmem całego narodu, do ogłoszenia niepodległości w 1918 roku oraz do obronienia jej, to czyż moc tej myśli i tego czynu nie będzie pomocna w budowaniu nowego patriotyzmu dla współczesnego pokolenia mającego swoje wyzwania i zmagania?

„Dzisiaj, po 20 latach Trzeciej już Rzeczypospolitej – mówił prezydent Polski, Lech Kaczyński (1949-2010) – musimy budować nowy patriotyzm. Patriotyzm, który wpatrzony jest w przyszłość, ale który musi mieć korzenie w przeszłości. Musi mieć pamięć, bo nie ma patriotyzmu bez pamięci. Próbujemy tę pamięć uparcie budować i odbudowywać. Walka o miejsce Polski w Europie, która wkroczyła w nową fazę, walka o bezpieczeństwo Polski, w tym bezpieczeństwo energetyczne, walka o rozwój gospodarczy, o modernizację kraju, ale także walka o zachowanie tych wartości, które pozwoliły nam przetrwać, które stanowią dzisiaj o naszej sile – to wszystko składa się na nowy patriotyzm”3. „Patriotyzm nie oznacza nacjonalizmu. Nacjonalizm, a jeszcze tym bardziej szowinizm, bierze się z nienawiści. Patriotyzm bierze się z miłości, z poczucia utożsamienia się ze wspólnotą, ze wspólnoty kultury i historii”4.

„Patriotyzm to jest przywiązanie do własnej Ojczyzny, a Ojczyzna to trzy wielkie rzeczy wspólne: wspólna mowa, wspólna ziemia i wspólna pamięć”5.

Wspólna pamięć to również rozumienie historii, dlatego warto czytać i przekazywać myśl polską, patriotyczną poprzednich pokoleń. Już sam przekaz tej myśli jest czynem patriotycznym.

Bł. Honorat Koźmiński był człowiekiem swojej epoki, a w niej przeżywał chwile trudne, gdy pod wpływem myśli oświeceniowej utracił wiarę, potem ją odzyskał i stał się zakonnikiem i kapłanem Kościoła katolickiego. Odzyskując wiarę, odnajdywał w sobie katolicką zdolność i rozumny dostęp do tradycji myśli klasycznej, zdroworozsądkowej, zdolność do trzeźwego myślenia. Jego poglądy daje się lepiej zrozumieć na tle katolickiej i polskiej historii patriotyzmu.

2. Geneza grecko-rzymskiego patriotyzmu

Jednym ze źródeł rozumienia patriotyzmu w kulturze europejskiej jest Homerowa Odyseja. Odyseusz wraca spod Troi jako zwycięzca do Itaki, ale podróż jego się przedłuża, piętrzą się trudności. Wyraża to fragment streszczający niebezpieczeństwa i pokusy:

„Nie znam też nic milszego nad ten kąt ojczysty (...) / Mogła długo mię trzymać Kalypso, bogini / W grocie swej, chcąc, bym brał ją, mężem został przy niej. / Mogła ajajska Kirka przez chytrość i czary / Pod małżeńskie w swym zamku ciągnąć mię kotary. / Lecz gra się nie udała – byłem nieugięty (...) / Ojczyzna, ojciec, matka – skarb wielki i święty”6.

Tym, co pozwalało Odyseuszowi wrócić do Itaki i do swej żony Penelopy, była nie tylko miłość do żony, ale również miłość do ojczyzny. W narracji Homera ujawniona zostaje też stałość, która pozwala oprzeć się pokusom, a ma ona swoje źródło w zakorzenieniu w „ojczyźnie, ojcu i matce” jako „skarbie wielkim i świętym”. Opisując wędrówkę Odyseusza, Homer ostrzega, że ci, którzy ulegną pokusie wyrażonej później przez Cycerona w słowach: „gdzie dobrze, tam ojczyzna”7 i zapomną o właściwej ojczyźnie, zamienią się w świnie: „Ona [Kirke] gości swych sadza w krzesła, stół zastawia / Serami, a miód złoty z mąką im przyprawia, / Toż i wino pramnejskie; lecz durzące zioła / Miesza w nie, by o domu [dosł. ojczyźnie] zapomnieli zgoła. / Więc gdy zjedli, wypili, Kirka ich dotyka / Różdżką – i do świńskiego zapędza karmnika. / Bowiem łby ich, szczecina, kwiczenie, kształt cały / Były świńskie; li człecze mózgi im zostały”8.

To, przed czym chroni wychowanie i kultura, to właśnie zezwierzęcenie człowieka. Celem przecież wychowania jest uczłowieczenie, humanizacja, a według Homera bez patriotyzmu nie da się tego osiągnąć.

Z uwagi na obecność dzieł Homera w kanonie edukacji greckiej i rzymskiej a następnie zachodniej, patriotyzm był stałym elementem wychowania.

Także dziedzictwo filozofii greckiej ukazywało rolę patriotyzmu. Znaczenie patriotyzmu podkreślał Arystoteles, który włączył go do cnót charakteryzujących człowieka dzielnego moralnie.

„Prawdą też jest o człowieku etycznie wysoko stojącym, że wiele rzeczy czyni ze względu na przyjaciół i na ojczyznę, a nawet, jeśli trzeba, umiera za nich; wyrzeknie się bowiem i majątku, i zaszczytów, i w ogóle wszelkich dóbr, o które ludzie walczą, a będzie usiłował uzyskać to, co moralnie piękne; bo wolałby krótką a intensywną radość od długiej, lecz słabej, i życie piękne”9.

Grecka polis jest oparta na miłości przyjaźni, jaka tworzy się w społeczności wolnych ludzi dążących do szczęścia. A ukochanie ojczyzny ma swoje znaczenie nie tylko w życiu jednostki, ale również całej polis.

U Platona dobry obywatel to ten, który zna swoje miejsce w państwie, wie co mu wolno, a czego mu nie wolno. Rozumie swoje powołanie i stara się je wypełniać w zależności od tego, do jakiej grupy społecznej należy: władców, strażników czy rzemieślników. Każdy z członków danej grupy, znając swoje obowiązki obywatelskie i wypełniając je najlepiej jak potrafi, przyczynia się do przetrwania całej wspólnoty politycznej z jej tradycjami, etosem i instytucjami10. Platon jednak podporządkowuje obowiązki obywatelskie sprawiedliwości, co bez miłości może przemienić się w totalitaryzm. Miłość do ojczyzny chroni przed rutyną życia pod kontrolą.

Gdy czytamy, że Diogenes z Synopy (ok. 412-323 przed Chr.) na pytanie, gdzie jest twój kraj ojczysty, czyli z jakiej polis się wywodzisz, odpowiadał: „Jestem obywatelem świata (kosmopolitês)”11, to dotykamy innej myśli związanej z miłością ojczyzny. A choć Diogenes był cynikiem, to jednak jego intuicję kosmos i polis rozwinęli stoicy. W myśli stoików nie jest ona wadą patriotyzmu, ale innym sposobem rozumienia swojego miejsca w świecie. Etymologicznie nazwa „kosmopolityzm” wywodzi się od greckich terminów kosmos (ład, porządek, świat,) i polis (miasto-państwo). Klasyczny grecki kosmos zawierał physis (naturę) wszystkich istot, ethos społecznych konwenansów, nomos (prawo, zasadę) zwyczajów oraz logos czyli racjonalną podstawę wszystkiego, co istnieje. Kosmos był dla Greków idealnie harmonijnym, uporządkowanym wszechświatem, w którym królował logos – rozum, porządek i ład. Etymologicznie kosmos stawał się polis, ale stoicy przezwyciężyli tę myśl.

„Kosmopolita, inaczej niż grecki obywatel z pism Platona czy Arystotelesa, żyje w dwóch światach – jest zarówno obywatelem kosmosu – czyli obywatelem świata, jak i obywatelem polis – obywatelem miasta-państwa. Wedle założeń wczesnych stoików (IV-III w. przed Chr.), każdy człowiek jest ze swej natury istotą społeczną. Życie w społeczeństwie jest nakazem rozumu, który jest wspólną i podstawową naturą wszystkich ludzi. Ludzie mogą być postrzegani jako różni, ale wszyscy uczestniczą w tym samym porządku natury i posiadają rozum, dzięki któremu mogą ten naturalny porządek poznawać. Zarazem podstawowy instynkt człowieka, jakim jest chęć zachowania życia, powinien zostać rozszerzony także na inne jednostki, od rodziny, przez przyjaciół, aż po całą ludzkość. Tak jak natura nakazuje nam bowiem kochać samych siebie, tak samo nakazuje kochać innych ludzi. Jestem częścią kosmosu, rozumnego planu, tak jak inni są również jego częścią. To prowadzi do etycznego stwierdzenia, że człowiek ma obowiązki moralne wobec innych ludzi i powinien wszystkich w miarę możliwości traktować tak samo.

Jednak stoicy nie wierzyli, że życie w zgodzie z kosmosem – jako obywatele świata – wymaga krytycznego zdystansowania się od istniejących polis. Raczej, tak jak pisze Diogenes Laertios, stoicy wierzyli, że dobroć wymaga od ludzi służenia i poświęcenia się dla innych osób najlepiej, jak się potrafi, a służenie wszystkim ludziom na równi jest niemożliwe, zatem najlepsza forma poświęcenia wymaga politycznego zaangażowania – działania w polis. Oczywiście stoicy przyznawali, że takie polityczne zaangażowanie nie będzie możliwe dla każdego, dlatego niektóre osoby będą najlepiej mogły pomagać innym jako prywatni nauczyciele cnoty, a nie jako politycy. Jednakże w żadnym wypadku nie można mówić o ograniczaniu politycznego zaangażowania jedynie do konkretnej polis”12.

Grecką myśl, która łączyła miłość do polis z miłością do całej Grecji, a niekiedy do całej ludzkości, podjęli Rzymianie, a rozważania o miłości ojczyzny rozwijał Cyceron.

W dziele O państwie13 Cyceron wskazał, że potrzeba obrony wspólnego dobra jest w ludziach zaszczepiona przez naturę14, ojczyzna wyświadcza człowiekowi więcej dobrodziejstw niż matka, która wydała go na świat. Stąd ojczyźnie winni jesteśmy wdzięczność15. Życie poświęcone ojczyźnie jest wyrazem najwyższej cnoty16. Największą sławę zdobywa ten, kto ocalił ojczyznę17. Obrońcy ojczyzny mają specjalne miejsce w niebie, bo służba ojczyźnie jest Bogu najmilsza18. Jest to najszlachetniejsza powinność, z której wypełnienia bez boskiego rozkazu nie można zrezygnować19.

W pracy O prawach20 Cyceron wyjaśnia, że pojęcie ojczyzny może się odnosić do miejsca urodzenia (np. jakieś miasto municypalne), ale też do całego państwa jako Rzeczypospolitej. Większą miłością należy darzyć tę drugą jako ojczyznę ogółu obywateli: „Dla niej to właśnie winniśmy poświęcać swe życie, jej oddawać się całkowicie, w niej wszystko pokładać i wszystko jej ofiarowywać”21. U Cycerona patriotyzm ma szeroki zakres, obejmujący stronę moralną, społeczną, polityczną i religijną22.

3. Patriotyzm judaistyczny

Za czasów Aleksandra Macedońskiego (356-323 przed Chr.) kultura grecka została rozszerzona na cały ówczesny świat, nastąpił proces hellenizacji kultury ówczesnego świata. Dzięki temu Izrael musiał zmierzyć się z wyrażeniem swojej wiary w jednego Boga w naciskającej kulturze politeistycznej, jaką była kultura hellenistyczna. W środowisku Żydów, którzy chcieli asymilować się z kulturą grecką, nie tracąc swej tożsamości, powstało tłumaczenie na język grecki tekstu Pisma Świętego, tzw. Septuaginta. Jednak za panowania Antiocha IV Epifanesa (panował 175-163 przed Chr.) nacisk kultury hellenistycznej coraz bardziej utrudniał zachowanie tożsamości i wiary w jednego Boga. Księgi machabejskie opisują dramat tej sytuacji (1 Mch 1,41-64). Naród Izraela po powrocie z przesiedlenia babilońskiego, odzyskał jedność, ale kultura hellenistyczna znów go podzieliła. Polityka Seleucydów spowodowała, że w świątyni składano bogom zwierzęta nieczyste, np. świnie; gimnazjon wybudowany w Jerozolimie doprowadził do uprawiania sportu na sposób grecki, czyli nago, przez co lepiej było nie być obrzezanym. Za praktykowanie zwyczajów żydowskich groziła śmierć, palono księgi Pisma Świętego itp.

„Kiedy [Matatiasz] zobaczył świętokradztwa, które się działy między ludem w Judzie i w Jerozolimie, powiedział: «Biada mi! Dlaczego się urodziłem? Czy po to, żeby oglądać upadek mego narodu i upadek Świętego Miasta? Oto zasiedli tam po to, żeby wydać je w ręce nieprzyjaciół, a świątynię w ręce cudzoziemców. Świątynia stała się podobna do człowieka bez czci, a wspaniałe jej naczynia zabrano do niewoli. Niemowlęta jego mordowano na ulicach, a młodzieńcy [padali] pod nieprzyjacielskim mieczem. Jakiż naród nie rozciągał nad nim władzy i siłą nie zabierał z niego łupów! Wszystkie jego ozdoby zrabowano: niegdyś wolne – stało się niewolnikiem. I oto wniwecz obrócona jest świętość nasza, piękność nasza i chwała nasza, a poganie je zbezcześcili»” (1 Mch 2,6-12).

Wybuchło powstanie machabejskie, które z jednej strony było wyrazem wiary Izraela, a z drugiej, miłości do narodu23. Męczeństwo za wiarę związane zostało z bohaterstwem narodowym i patriotycznym24. W tym kontekście mocno pojawił się problem patrioty i zdrajcy. Do przykładu tego bohaterstwa będzie nawiązywał Kościół, oświecając je męką i przykładem Jezusa Chrystusa i Jego uczniów.

4. Patriotyzm chrześcijański w prześladowaniu

Chrześcijaństwo przez głoszenie Ewangelii o Zmartwychwstaniu Chrystusa i wskazywanie Ojczyzny niebieskiej, Jeruzalem w niebie, Ziemi Obiecanej w niebie, wprowadza nową postać patriotyzmu jako drogi do Ojczyzny w niebie przez miłość do ojczyzny na ziemi. Wiara w Jezusa Chrystusa, Syna Ojca niebieskiego, w tajemnice wcielenia i zesłania Ducha Świętego wprowadza nową jakość do rozumienia ojczyzny. Miłowanie ojczyzny ziemskiej zostaje zrelatywizowane, jest bowiem jeszcze Ojczyzna w niebie. W ten sposób powstały też pytania, czy chrześcijanie są patriotami, dobrymi obywatelami państwa.

Zanim chrześcijaństwo stało się religią państwową, było traktowane jako wróg państwa rzymskiego. Dlatego przekaz wiary był indywidualny, jak w przypadku Diogneta, który chciał poznać wiarę chrześcijańską i miał konkretne pytania. List do Diogneta25, powstał w II w., znaleziono go między tekstami św. Justyna, świeckiego filozofa chrześcijańskiego. W liście autor wyjaśnia nowemu adeptowi wiary życie chrześcijan. Na tle krytyki kultu pogańskiego i żydowskiego uzasadnia prawdziwość wiary katolickiej, ale jednocześnie opisuje obecność i rolę chrześcijan w życiu świata.

W piątym rozdziale czytamy:

„Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. Mieszkają w miastach helleńskich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosując się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz paradoksalne prawa, jakimi się rządzą. Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą. Żenią się jak wszyscy i mają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba. Słuchają ustalonych praw, a własnym życiem zwyciężają prawa. Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują. Są zapoznani i potępiani, a skazani na śmierć zyskują życie. Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im nie dostaje, a opływają we wszystko. Pogardzają nimi, a oni w pogardzie tej znajdują chwałę. Spotwarzają ich, a są usprawiedliwieni. Ubliżają im, a oni błogosławią. Obrażają ich, a oni okazują wszystkim szacunek. Czynią dobrze, a karani są jak zbrodniarze. Karani radują się jak ci, co budzą się do życia. Żydzi walczą z nimi jak z obcymi, Hellenowie ich prześladują, a ci, którzy ich nienawidzą, nie umieją powiedzieć, jaka jest przyczyna tej nienawiści”26.

Rozdział szósty jest swoistym podsumowaniem listu, który wskazuje, że patriotyzm nie może być rozumiany tylko w wymiarze doczesnym, a także pozwala poznać, że powstała z wiary cywilizacja chrześcijańska ma swoją siłę niespotykaną do tej pory w historii:

„Jednym słowem: czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie. Duszę znajdujemy we wszystkich członkach ciała, a chrześcijan w miastach świata. Dusza mieszka w ciele, a jednak nie jest z ciała i chrześcijanie w świecie mieszkają, a jednak nie są ze świata. Niewidzialna dusza zamknięta jest w widzialnym ciele i o chrześcijanach wiadomo, że są na świecie, lecz kult, jaki oddają Bogu, pozostaje niewidziany. Ciało nienawidzi duszy i chociaż go w niczym nie skrzywdziła, przecież z nią walczy, ponieważ przeszkadza mu w korzystaniu z rozkoszy. Świat też nienawidzi chrześcijan, chociaż go w niczym nie skrzywdzili, ponieważ są przeciwni jego rozkoszom. Dusza kocha to ciało, które jej nienawidzi, i jego członki. I chrześcijanie kochają tych, co ich nienawidzą. Dusza zamknięta jest w ciele, ale to ona właśnie stanowi o jedności ciała. I chrześcijanie zamknięci są w świecie jak w więzieniu, ale to oni właśnie stanowią o jedności świata. Dusza choć nieśmiertelna, mieszka w namiocie śmiertelnym. I chrześcijanie obozują w tym, co zniszczalne, oczekując niezniszczalności w niebie. Dusza staje się lepsza, gdy umartwia się przez głód i pragnienie. I chrześcijanie, prześladowani, mnożą się z dnia na dzień. Tak zaszczytne stanowisko Bóg im wyznaczył, że nie godzi się go opuścić”27.

Taka wizja obecności chrześcijan w świecie ukazuje z jednej strony organiczność życia społecznego, który dzisiaj pod wpływem socjotechniki sprowadza się do mechanizmu, a także ukazuje nowe horyzonty miłości patriotycznej otwartej na życie w wiecznej Ojczyźnie.

5. Patriotyzm w przymierzu tronu i ołtarza

Po edykcie Mediolańskim w 313 roku, w którym uznano chrześcijaństwo za legalne w Cesarstwie Rzymskim, a w końcu za panowania Teodozjusza Wielkiego w 392 roku uznano je za religię państwową, rozpoczyna się nowa epoka. Powstaje przymierze ołtarza z tronem, które trwa do czasów bł. Honorata. Rok 1913 jest rokiem jubileuszowym, w którym Honorat uznaje za zakończoną pewną epokę historii związaną z edyktem mediolańskim. Wybuch I wojny światowej w 1914 roku to pieczętuje, potwierdza rozpad Christianitas.

Otwarcie i wsparcie Cesarstwa Rzymskiego wobec chrześcijaństwa buduje stopniowo epokę Christianitas, w której miłość ojczyzny ziemskiej jednoczy się z miłością Ojczyzny niebieskiej. Ojcowie Kościoła, a szczególnie św. Augustyn, przejmują nauczanie starożytnych szkół filozoficznych i nadają mu nowe znaczenie poprzez otwarcie greckiej i rzymskiej nauki na nowość Ewangelii:

„Jeszcze jest dla nas Alleluja pieśnią pielgrzymów, ale już zmierzamy uciążliwą drogą w kierunku wiecznej ojczyzny, gdzie zakończy się nasze dążenie i pozostanie jedynie Alleluja”28.

„Cały świat jest chrześcijański i cały świat jest bezbożny; na całym świecie są bezbożni i na całym świecie są pobożni; i jedni drugich nie znają”29.

„Korzystaj ze świata, ale nie dozwól, aby cię świat opanował. Wstąpiwszy na niego, idziesz drogą; przybyłeś, aby ją opuścić, a nie pozostawać na niej; idziesz drogą, a to życie jest gospodą. Korzystaj z pieniądza, jak podróżny w gospodzie ze stołu korzysta, używa kielicha, dzbana, pościeli, aby to opuścić30.

„Każdy będzie taki, jaka jest jego miłość. Kochasz ziemię? Ziemią będziesz. Boga kochasz? Cóż powiem? Że będziesz Bogiem? Nie śmiem powiedzieć tego sam od siebie, ale posłuchajmy Pisma: «Bogami jesteście, jesteście synami Najwyższego» (Ps 82,6)”31.

„Przyznajemy, iż w Kościele są dobrzy i źli, jak ziarna i plewy. Niekiedy ochrzczony przez ziarno jest plewą, a ten, kogo plewa chrzci, jest ziarnem”32.

„Świat jest zły, bo złymi są jego mieszkańcy, jak złym nie jest dom; nie jego ściany, ale ci, którzy w nim mieszkają”33.

„Tylko rozumem różnisz się od zwierząt. Nie chlub się czym innym”34.

„Wierzymy w Kościół Święty, który naprawdę jest katolicki. Heretycy i schizmatycy też nazywają swoje zgromadzenia kościołami. Ale heretycy naruszają wiarę przez fałszywe myślenie, a schizmatycy oddzielają się od miłości braterskiej przez niegodziwe waśnie, chociaż wierzą oni w to, w co i my wierzymy. Z tej przyczyny ani heretycy nie należą do Kościoła katolickiego, który miłuje Boga, ani schizmatycy, ponieważ Kościół miłuje bliźniego”35.

W homiliach św. Augustyna, które są komentarzem do tekstów biblijnych i w traktatach teologicznych, właściwie nie widać odniesień do nauczania greckiego czy rzymskiego, ale w jego listach do różnych osób wyraźnie widzimy te nawiązania. Przykładem może być list 91, w którym biskup Hippony odwołuje się do Cycerona, Terencjusza, Wergiliusza, nakłaniając Nektariusza ze względu na miasto niebieskie, aby pod koniec swego życia, zanim przejdzie na drugi świat, podjął się naprawienia miasta, za które jest odpowiedzialny. Św. Augustyn pisze do niego, bo Nektariusz pyta go o to, co ma zrobić, aby zostawić miasto ziemskie kwitnące i pełne życia.

„Kiedy ta ojczyzna, w której się urodziłeś do śmiertelnego życia, będzie częścią ojczyzny, do której nie rodzi się z ciała, ale z wiary i gdzie wszyscy święci i słudzy Boga, po zimie pełnej cierpienia na tej ziemi, rozkwitną w wiecznym życiu, które nie zna zachodu, wtedy zobaczysz swoją kwitnącą ojczyznę!”36.

Oprócz dopełnienia miłości do ojczyzny ziemskiej, nadrzędną miłością do Ojczyzny niebieskiej powstały również problemy relacji władzy duchownej do świeckiej, nie tylko w wielkich relacjach papież – cesarz (najczęściej w postaci cezaropapizmu), ale również w relacjach lokalnych biskup – burmistrz37. Podobnie rozpoznanie powołania miasta, które ma lepszą pozycję wśród innych próbowano rozpatrywać w świetle Bożej Opatrzności jako misję wobec innych, kierowaną miłością patriotyczną. Św. Franciszek z Asyżu ogłaszał perugianom ważną wiadomość w czasie turnieju rycerskiego:

„Dominus, inquit, «exaltavit vos super omnes qui in circuitu vestro sunt; propter quod vicinis benigniores, Deo gratiores exsistere deberetis. Sed ingrati gratiae, manu armata vicinos impetitis, occiditis et vastatis.

„Pan, mówi, wyniósł was ponad wszystkich, co są wokół was. Ze względu na to powinniście być dla sąsiadów bardziej łaskawi, a Bogu bardziej wdzięczni. Ale niewdzięczni łasce zbrojną ręką napadacie na sąsiadów, zabijacie i pustoszycie.

Dico vobis, non relinquetur inultum, sed ad graviorem punitionem faciet vos intestino Deus bello subruere, ita ut unus in alterum mutua seditione consurgat.

Mówię wam, nie zostanie to bez kary. Bóg wymierzy wam ciężkie karanie, bo popadniecie w wojnę domową, tak że we wzajemnych zamieszkach jeden powstanie przeciw drugiemu.

Docebit indignatio quos dignatio non instruxit»”38.

Nie nauczyła was łaska, nauczy niełaska”.

Franciszek Bernardone, który wcześniej uczestniczył w wojnie Asyżu z Perugią, po nawróceniu przychodzi, aby ratować mieszkańców ważnego miasta w okolicy przed zbliżającą się bratobójczą wojną. Niesprawiedliwość wobec innych obróciła się przeciw nim samym. Najbardziej patriotycznym działaniem jest przywracanie w republice miłości do Boga i prawdziwej wiary39. To z tego przekonania książęta europejscy sprowadzali zakony w rejony mało rozwinięte, dotknięte upadkiem moralnym albo brakiem kultury. Wraz z zakonami benedyktynów i cystersów, a później franciszkanów i dominikanów poprzez głoszenie Ewangelii przychodził rozwój wiary i miłości, które stanowią podstawową więź cywilizacyjną.

6. Patriotyzm na ziemiach polskich

Wraz ze chrztem w 966 roku i początkiem tworzenia Państwa Polskiego i narodu tradycja miłowania Ojczyzny, zarówno niebieskiej, jak i doczesnej, dotarła również do Polski, najpierw piastowskiej, potem jagiellońskiej.

Ważnymi podręcznikami patriotyzmu stały się kroniki polskie: Galla Anonima (1066-1145), bł. Wincentego Kadłubka (1150-1223) i Jana Długosza (1415-1480), które pisane były jako pomoce w wychowaniu dla władców oraz dla ich doradców. Spisane są w nich przede wszystkim dzieje królów i książąt, ponieważ podstawowym składnikiem miłości ojczyzny jest więź z władcą i jego rodem.

Autor pierwszej kroniki, od XVI wieku określany mianem Galla (czyli Francuza), był zapewne benedyktyńskim mnichem pochodzącym z Francji, który przybył do Polski z Węgier na początku XII wieku. Chociaż Kronikę napisał po łacinie, uznaje się ją powszechnie za pierwsze znaczące dzieło polskiego piśmiennictwa ze względu na jej wyjątkowość: ścisły związek z historią naszego państwa, wartość źródłową i walory artystyczne. Powstała prawdopodobnie na konkretne zamówienie w latach 1112-1116. W trzech księgach Anonim przedstawił dzieje Polski od czasów legendarnych do roku 1113. Każdą z nich poprzedził dedykacją w formie listu i wierszowanym epilogiem. Wiadomości czerpał Gall zarówno ze źródeł pisanych, np. Żywota św. Wojciecha, z roczników, jak i z tradycji ustnej. Nie ma tu typowej dla kroniki chronologii według dat rocznych; są raczej tzw. gesta – dzieje królów i książąt i opowieści o ich wojennych czynach. Głównym bohaterem Kroniki jest wysławiany przez autora książę Bolesław Krzywousty, którego politykę zmierzającą do odrodzenia królestwa polskiego autor wyraźnie popierał.

O królu Bolesławie Chrobrym tak pisze francuski autor utożsamiający się z Polską:

„Dla takich to mów a czynów, podziwiali wszyscy roztropność i geniusz opatrznościowy męża znakomitego, rozprawiając między sobą: «Toż to jest ojciec ojczyzny prawdziwy, to obrońca, to pan i władca, a nie cudzego mienia trwoniciel, lecz uczciwy sprawy publicznej zawiadowca, który szkodę chłopkowi od wrogów wyrządzoną na równi ceni z utratą zamku lub grodu». Po cóż długo się rozpisywać? Gdybyśmy wszystkie czyny lub słowa wielkiego Bolesława pamiętne, chcieli opowiedzieć, byłoby to, jakbyśmy się kusili po kropli osuszyć morze. Lecz cóż to wadzi nie zajętym pracą czytelnikom posłyszeć o rzeczach, które zaledwie mozolnie zdoła dziejopisarz wyszperać?”40.

O księciu Kazimierzu Odnowicielu Anonim napisał:

„Po wyzwoleniu tedy i odzyskaniu orężnym, na spłoszonych zaborcach pogranicznych, ojczyzny, nie mniejsze zostawało Kazimierzowi wrogie szamotanie się z ludem swym, i własnymi z prawa dziedzicznego poddanymi”41.

Chodzi o walkę z Masławem, zakończoną zwycięstwem Kazimierza: „a przez to walne zwycięstwo nad Masławem, pokojem odtąd ojczyznę całą obdarzył”42. Autor przyznaje się, że podejmuje pisanie kroniki ku pochwale książąt naszej ojczyzny43, ale przy różnych sporach pojawia się sprawa zdrady lub wierności, jak w przypadku przyjęcia Zbigniewa przez wrocławian, którzy odpowiedzieli jednomyślnie „iż nie zdradzali ojczyzny”44. W opisie walki Bolesława II Śmiałego z Pomorzanami, gdy wpadli w zasadzkę, jeden rycerz mówi do księcia: „Zaniechaj panie, zaniechaj wszczynania walki powtórnej! Miej wzgląd na siebie, miej wzgląd na ojczyznę, mojego konia dosiądź, lepiej, że ja tu polegnę, niżeli, abyś ty, zbawienie Polski, ginął!”45. Podsumowując niektóre wątpliwości i decyzje księcia Bolesława Śmiałego Anonim pisze: „Wreszcie, jako prawy naśladowca Machabeuszów, rozdwoiwszy wojsko, w ten sposób zagadkę rozwiązał, że i obrońcą ojczyzny stał się i krzywdy mścicielem”46.

W trzeciej księdze Gall wyjaśnił, jakie znaczenie ma opisywanie bohaterstwa polskich książąt:

„Jako bowiem świętych pańskich chwalebne uczynki i cuda głoszą się z kazalnic, tak świeckich królów i hetmanów, tryumfalne pochody i zwycięstwa wśród ludzi znaczenia im dodają; a jak też się czyni zadość religii przez opowiadanie po kościołach, żywotów mężów świętych i męczeństw przez nich ucierpianych, tak rzeczą poczesną jest wcale uczniom po szkołach a dostojnikom po pałacach, wdrażać do naśladowania tryumfy i zwycięstwa królów lub książąt przez ciągłe tychże opisy, w pracach ponawianych. Tamte żywoty wszakże i męczeństwa, zwracają umysły wiernych do jedynego źródła, zbawienia w religii; te zagrzewając do męstwa, naprzód po szkołach i komnatach głoszone zamkowych, odzywają się następnie w czynach, wśród jednego pola walk za ojczyznę. Pasterzom Kościoła przystoi szukać duchowych pożytków, obrońcom kraju dbać [rzecz] słuszna zarazem o chwałę oręża i doczesne przy tym korzyści. Co boskiego niech słudzy boscy oddają Bogu; co cesarskiego niechaj hetmani również wznoszą, czuwaniem a dziełami walecznymi, z chlubą takich władców. Bo kogóż by dziwiło, że ten lub ów tryumfom swego oręża za cel kładzie chwałę i wziętość u ziomków i po świecie dalszym, gdy nawet Kleopatra47, królowa Kartaginy, wiedziona tym pragnieniem pochwalnym, nie przyrodzoną niewieście zacnością, lecz męstwem i odwagą, przyganić chciała niejako władcom rzymskiego świata? Jeżeli tedy kobieta, wzdychająca do panowania, po przegranej bitwie morskiej, wolała dłonią samobójczą na życie swe się targnąć, niżeli obcym służyć panom, cóż się dziwić broniącym ojczyzny lub dziedzictwa ojcowskiego”48.

Kronika Kadłubka – Kronika Polski (łac. Historia Polonica) obejmuje dzieje od czasów pradawnych po rok 1202. Została spisana przez bł. Wincentego Kadłubka na polecenie księcia Kazimierza II Sprawiedliwego. Dzieło to liczące cztery księgi, zostało napisane po łacinie i obok Kroniki Galla Anonima stanowi główne źródło wiedzy o historii Polski do końca XII wieku. W pierwszej księdze Kroniki wątki dziejów Polski przeplatają się z dziejami legendarnymi i historią starożytną. W celu osiągnięcia efektów estetycznych lub moralnych autor swobodnie konfabuluje w niej fakty. Wincenty Kadłubek rozpoczął swą pracę pisarską najprawdopodobniej w 1190 roku i trwała ona jeszcze z pewnością w 1205 roku. W IV księdze można znaleźć informacje dotyczące bitwy pod Zawichostem, która rozegrała się 19 czerwca 1205 roku. Pisanie zostało przerwane w 1208 roku, kiedy Kadłubek otrzymał godność biskupa krakowskiego. Kronika została wydana drukiem po łacinie po raz pierwszy w roku 1612, a wydanie polskojęzyczne pochodzi z 1862 roku, czyli z czasów bł. Honorata.

Mistrz Wincenty, wykorzystując konflikt Bolesława Krzywoustego z Sieciechem użył moralitetu opisującego zachowanie i ćwiczenie się w cnocie Bolesława:

„Wszystko to [ogień niezgody] Bolesław nie tylko ugasił, lecz i pierwotny początek złego wykorzenił. Wydaliwszy bowiem Sieciecha na wygnanie, połączył zwaśnione części królestwa, a prowincje które podczas rozruchu był zajął, ojcu oddał. Nie mniej miłością synowską ku ojcu pałał, jak o dobru ojczyzny myślał, tak dalece bowiem cnotę i ojca miłował, że imię jego na złotej płycie wyryć kazał, którą na złotym łańcuchu na szyi powiesił, by ją zawsze niby w obecności ojca jako jarzmo synowskiej karności, jako znak czci ojcu przynależnej, jako ochronę od występków i straż cnót mógł z sobą nosić, płyta bowiem często mu przypominała: «Tak mów, jak gdyby ojciec zawsze słyszał, tak czyń, jak gdyby ojciec zawsze widział; szpetnie albowiem jest, aby pod okiem ojca co szpetnego się działo, lub aby się co niedorzecznego mówiło». Z taką tedy do niego przywiązał się czcią, iż się zdawało, że nie ojca czci, lecz bóstwo uwielbia; a miłość ta nawet wtedy trwała, gdy wyrok nieugięty zamknął ojcu powieki, którego, jak mówią, lat pięć w żałobie opłakiwał. A ponieważ cnota jest nawyknieniem dobrze ułożonego umysłu, a nawyknienie własnością nader trudną do zmienienia; przeniósł całą miłość synowską, jaką był ojcu winien, na swego brata, aczkolwiek nierodzonego; nie z mniej szczerą miłością zachowywał w tajemnicy braterską zuchwałość, chociaż wiedział, że czyha na jego zgubę”49.

Następnie pisze o miłości ojczyzny, wykorzystując przykłady biblijne i starożytnej Grecji:

„Co się z miłości ku ojczyźnie podejmuje, miłością jest, nie szałem; walecznością, nie zuchwalstwem; waleczną bowiem jak śmierć jest miłość, która im trwożliwszą, tym jest odważniejszą. Nic bowiem obywateli śmielej pod broń nie wzywa jak obawa domowych niesnasek. Toteż Solon zachęcając Ateńczyków, mówił: «Chciałbym, byście nie mniej byli bojaźliwymi jak śmiałymi; obawa bowiem oględność sprawia, a oględność zaufanie rodzi, a zaufanie wydaje odwagę, przez którą człowiek w śmiałości nieraz sam siebie przewyższa». Cóż tedy Machabeusza z ośmiuset mężami naprzeciw dwudziestu dwóm tysiącom skłoniło, że o sobie zapomniawszy, raczej o swych współobywatelach niż o życiu pamiętał? Miłość ojczyzny. Cóż zagrzało sześciuset Spartanów, że do obozu Kserksesa się udali, nie lękając się pięciuset tysięcy ludzi? Miłość ojczyzny. Cóż syn Saula, który na małej przestrzeni półmorgowej po utracie dwudziestu ludzi na tyle legionów filistyńskich w towarzystwie tylko giermka uderzył i takowe zmieszał? Lub skąd taka odwaga Eleazara, że podczas gdy inni bezpiecznie uchodzili, wolał zostać przywalonym od słonia przeszytego? Co w wielu taką gotowość do śmierci zrodziło? Miłość ku ojczyźnie. Pomijając bowiem bez urazy innych, przytaczam tylko Kodrusa wysoką miłość ojczyzny. Doryjczykowie, chcąc przeciw Ateńczykom wojować, zasięgają rady wyroczni i otrzymali odpowiedź, aby króla nieprzyjaciół nie zabili. Dowiedziawszy się o tym król Ateńczyków, Kodrus, zmienił odzienie, w podartych łachmanach wszedł do obozu nieprzyjacielskiego, umyślnie sierpem żołnierza ranił i od ranionego żołnierza został zabity. Nieprzyjaciele, poznawszy ciało, bez walki ustąpili. Tak waleczność króla własnej śmierci okupem ocaliła ojczyznę. Zgadza się zatem z cnotą, osobistą stratą publiczne zakończyć nieszczęście”50.

Jan Długosz (1415-1480), najwybitniejszy dziejopisarz naszego średniowiecza, był autorem monumentalnych łacińskich Roczników czyli Kronik sławnego Królestwa Polskiego, obejmujących dzieje Polski od czasów pradawnych do roku 1480. W swej pracy Długosz oparł się na dokonaniach poprzedników, starannie przestudiowanych dokumentach i przekazach ustnych. Roczniki mają układ kronikarski; przedstawiają kolejne wydarzenia według dat rocznych, wiążąc je wzajemnie w łańcuch przyczynowo-skutkowy. Talent literacki autora przejawia się głównie w barwnych opisach postaci i zdarzeń.

„Podjąłem się przekazać na piśmie roczniki dziejów Polski, a także innych ludów sąsiadujących z Polską, ogarnąwszy rzeczy dokonane zarówno w pokoju, jak i w wojnie, w tym celu, aby wskrzesić i uczcić w pamięci zakrzepłe i śpiące w ciemności popioły ludzkie i aby słuchaczom i czytelnikom przedstawić ich czyny; nie z zaufania w siły własnego umysłu (jest on bowiem ubogi i lichy, a do opracowania tego dzieła, w którym można rozsławić i upiększyć znakomite czyny i świetne zwycięstwa bohaterów, jest zbyt ociężały i niewystarczający) ani, aby przewyższyć sztuką pisarską proste stare opowieści, ale dlatego, ponieważ boleję, że wiele przesławnych, godnych poznania dzieł, tak czasów przeszłych, jak i naszych, idzie w wieczną niepamięć”51.

Długosz, pisząc o królu Przemysławie II ukazuje go jako idealnego władcę: „A miał wykazać większą jeszcze cześć i gorliwość wobec Boga, większą hojność wobec ubogich i gorętszą miłość wobec ojczyzny, gdyby go ślepy los nie był zabrał z tego świata”52. Król więc jest wzorem patriotyzmu, ale również jego przyczyną sprawczą. „W każdej niemal epoce naszych dziejów co innego wybijało się na czoło patriotyzmu. W średniowieczu za jego główną cechę uważano wierność panującej dynastii, uosobionej we władcy”53.

Spisywanie, i tym samym przechowywanie zdarzeń, czynów i słów w kronikach jako pamięci zbiorowej, sprawiało, że powstawały historyczne wzorce, które porządkowały i uzasadniały miłość do króla, księcia, do rycerstwa, a co z czasem stawało się formą miłości ojczyzny. W czasach, gdy Europa mówiła jednym językiem, wzorce historyczne odgrywały tutaj dużo większą rolę. Kroniki uczyły rozeznania, kto jest patriotą, a kto nie, gdzie zaczyna się zdrada i jakie skutki przynosi, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, jakie czyny są cnotliwe, a jakie nie przynoszą chwały. W planowaniu rozwoju i rozumieniu konfliktów pamięć historyczna pozwalała na lepsze zrozumienie prawa i obowiązków. Przykładem tutaj może być konflikt Polski z Zakonem Krzyżackim, który zaowocował wypracowaniem praw narodów przez Pawła Włodkowica (1370-1435) i Stanisława ze Skarbimierza (1360-1431). To właśnie właściwe umiłowanie ojczyzny przepojone wiarą chrześcijańską zaowocowało uznaniem praw pogańskich ludów i danie pierwszeństwa ewangelizacji bez przemocy i podboju54.

7. Patriotyzm „złotego wieku”

Literaturze staropolskiej dobrze był znany motyw patriotyczny. Brzmi on szlachetnie „w pismach Mikołaja Reja (1505-1569) i Jana Kochanowskiego (1530-1584), w wierszach Sępa Szarzyńskiego (1550-1581) (np. w pieśni O cnocie ślacheckiej, O Fridruszu, O Strusie), Sebastiana Grabowieckiego (1540-1607), u Joachima Bielskiego (1540-1599), Stanisława Grochowskiego (1542-1612), Piotra Skargi (1536-1612), w pismach Stanisława Żółkiewskiego (1547-1620), u Wespazjana Kochowskiego (1633-1700) i Zbigniewa Morsztyna (1628-1689). Nie zanika i później, tracąc jednak swoje czyste brzmienie”55. Autor powyższych słów ma na myśli doświadczenie historyczne związane z miłością ojczyzny.

Pisarze „polskiego sentymentalizmu (w mniejszym stopniu rokoka) nawiązywali równolegle do rodzimych tradycji heroicznych. W literaturze epoki funkcjonował model polskiego rycerza-obywatela, patrioty, dla którego podstawowym celem życia była obrona granic, wolności narodu przed zakusami najeźdźców. Bohaterski wzorzec patriotyzmu, którego realizatorem miał być szlachcic-rycerz, ukształtował się w pisarstwie staropolskim, w znacznej mierze jako antyteza kwietystycznej postawy ziemiańskiej”56.

W epoce gwałtownych „polemik religijnych Jan Kochanowski w poemacie satyrycznym Zgoda (ok. 1562), inspirowanym polityką Padniewskiego i Myszkowskiego, a pisanym prawdopodobnie na zamówienie, zarzuca szlachcie, iż wdała się niepotrzebnie w spory teologiczne pozostawiając granice koronne otworem. Poeta przywołuje obraz dawnej, heroicznej i potężnej Polski, i rozważania swe kończy apelem: «Każdy niechaj przestrzega swego zawołania:/ Duchowni niech pańskiego uczą przykazania, / Swietcy niechaj się w cudzy urząd nie wdawają, / Ale rycerskim sprawom znowu przywykają»”57.

W czasie rosnącego zagrożenia wschodnich rubieży Jan Jurkowski (1580-1639), z pochodzenia plebejusz, kreślił program naprawy społeczeństwa ziemiańskiego:

„Już miasto tańców, kuflow i zabaw kosterskich,/ Imcie się luków, kopij, krotofil rycerskich! / Kto do Gdańska wiodl szkuty, a do Brzega ciołki, / Gotuj teraz armatę, ćwicząc lud, pachołki”58.

Ks. Piotr Skarga, jezuita, czołowy kaznodzieja staropolski, w Żołnierskim nabożeństwie(1606) na pierwszym miejscu wśród zadań wzorowego wojownika wymienia nakaz obrony ojczyzny «w której się rodził», a następnie «wiary i Ewangelii, i Kościoła», zwłaszcza przed niewiernymi”59.

W literaturze staropolskiej „ukształtowała się swoista topika pochwalna czynów heroicznych. Rycerzy polskich opiewano jako wzorowych obywateli, którzy za «stracony żywot» uzyskali sławę imienia, a następnie, gdy stali się defensorami wiary, także nieśmiertelność duszy. Władców – Zygmunta I, Stefana Batorego i Jana Sobieskiego –przedstawiano w roli polskich rycerzy chrześcijańskich. Zauważmy, iż proponowany przez literaturę renesansową i barokową bohaterski ideał obrońcy ojczyzny był pozbawiony motywacji erotycznej”60.

W okresie konfederacji barskiej, sejmu delegacyjnego i po nim, w porównaniu z XVI i XVII wiekiem, a więc z okresami wielkości państwa polskiego, znacznie zmieniły się przeżycia łączące się z miłością ojczyzny.

„Z uczuciem tym nie kojarzyły się już zwycięstwa, tryumfy, upojenia wolnościowe lub choćby nadzieja, że po klęsce nastąpi okres ponownej świetności. W czasach Stanisława Augusta pojęcie miłości ojczyzny zaczęto kojarzyć z cierpieniami, ranami, pętami, bliznami, nędzą i ofiarą heroiczną. Jest to novum w porównaniu ż optymistycznym, zrównoważonym patriotyzmem czasów jagiellońskich i batoriańskich. Mówiąc o miłości ojczyzny autorzy Oświecenia chętnie przywoływali przykłady bohaterów antycznych: Kodrusa, Regulusa, Scevoli, Decjuszów. Czasy stanisławowskie przyniosły narodowi polskiemu problematykę zależności politycznej i walk o zrzucenie obcego panowania. W epoce tej dostrzegamy w zalążku zasadniczą sprawę życia polskiego w dobie zaborów”61.

8. Patriotyzm rozbiorowy

Czas życia bł. Honorata Koźmińskiego obejmuje zderzenie z myślą oświeceniową, romantyczną i pozytywistyczną. Młody Koźmiński po okresie młodzieńczego ateizmu powrócił do wiary, co potem zaowocowało pełnym chrześcijańskim rozumieniem patriotyzmu.

Jedno z kazań ks. Hieronima Kajsiewicza62, współzałożyciela zmartwychwstańców, napisane w roku 1843, ma adnotację o motywie podjęcia takiego tematu „z powodu zdawkowego zarzutu, że katolik nie może być patriotą”. Jest to Kazanie o trojakim życiu i trojakim patriotyzmie63. Kajsiewicz wykazuje w nim, jakie formy patriotyzmu można zauważyć w życiu człowieka. Po wyjaśnieniu, że człowiek potrzebuje ciągłego nawracania i odradzania się, gdyż bez tego będzie ciągle upadał i tłumaczył swój upadek, autor podkreślając jedność człowieka, uzasadnia konieczność działania w nim łaski:

„Człowiek jest jeden i całkowity w sobie, a przecie nie jest pojedynczy. Już w człowieku przyrodzonym rozróżniamy zaraz ciało i duszę. Ciało wspólne nam ze zwierzętami, dusza z poganami; cóż czyni nas Chrześcijanami, stanowi wyższość naszą? Bo ta wyższość niezaprzeczona, dotykalna, na którą dość mi teraz dowodu geograficznego. Gdzie się kończy oświata? Tam gdzie chrześcijaństwo. Gdzie się zaczyna pustynia umysłowa? Tam gdzie wody nadprzyrodzone Chrztu Świętego nie użyźniają roli duchowej. Europa i młoda jej córka Ameryka są głównie i wyłącznie prawie Chrześcijańskie, toteż cywilizacja prawdziwa i najwyższa jest Europejska, na kształt owego drzewa żywota, o którym mowa w Objawieniu, którego liście służą ku uleczeniu pogan; boć istotnie reszta świata żyje lub odradza się okruszynami, szczepkami cywilizacji chrześcijańskiej”64.

Powyższy tekst zarysowuje antropologię jako podstawę patriotyzmu, a także ukazuje jej cywilizacyjne skutki. Konsekwentne chrześcijaństwo ogarnia wymiar społeczny i kulturowy poprzez patriotyczne zaangażowanie w budowanie cywilizacji.

Wrażliwość patriotyczna tego czasu w Polsce nie była ograniczona tylko do kaznodziejstwa, a tym samym tylko do kościoła i ambony, ale wyrażała się w także w piśmie, w prasie oraz w twórczości okolicznościowej. Patriotyczne kartki okolicznościowe, fotografie z różnych wydarzeń i obchodów uroczystości patriotycznych, popularyzacja śpiewów i wierszy patriotycznych – to niektóre elementy tła, na jakim powstawały teksty o patriotyzmie i teksty patriotyczne.

Katechizm polskiego dziecka, autorstwa Władysława Bełzy (1847-1913) był wielokrotnie utrwalany poprzez okolicznościowe kartki wydawane przez nieznanych wydawców i drukarzy. Katechizm w formie pytań i odpowiedzi stał się podstawą dziecięcego patriotyzmu65. Na poziomie praktyki wychowawczej zaliczał się jakby do pacierza. Jednak twórczość Bełzy odwoływała się również do symboli narodowych, jak choćby w wierszu poświęconym polskiemu godłu, wydanemu również na kartce przedstawiającej pochód rycerstwa polskiego66.

W głębokiej harmonii ze sobą jest również twórczość Marii Konopnickiej (1842-1910), a jej Rota jest wyrazem ówczesnego patriotyzmu. Spopularyzowana została przez Feliksa Nowowiejskiego (1877-1946), który do tekstu napisał melodię, dzięki czemu stała się hymnem patriotycznym67. Poetka napisała wiersz na emigracji pod wpływem informacji o represjach we Wrześni, które dotarły do niej w 1901 roku. Polskie dzieci zaprotestowały przeciwko nauczaniu religii w języku niemieckim. Dalsze wieści o germanizacji w zaborze pruskim znalazły swoją odpowiedź w wierszu. Konopnicka była też współorganizatorką protestu światowej opinii publicznej skierowanego do pruskich zaborców. Wiersz Rota po raz pierwszy został wydrukowany w piśmie „Gwiazdka Cieszyńska” z 7 listopada 1908 roku68.

W styczniu 1910 roku muzykę do wiersza skomponował działający wówczas w Krakowie Feliks Nowowiejski, już wtedy twórca międzynarodowej sławie oraz organista-wirtuoz. Pierwsze kameralne wykonanie odbyło się w czasie wieczornicy 23 stycznia 1910 roku, poświęconej rocznicy powstania styczniowego. Pieśń zaśpiewał krakowski chór „Sokół”, pod dyrekcją profesora Stanisława Bursy. Jednak wielkiej sławy i popularności Rota nabrała w czasie publicznego prawykonania podczas obchodów 500. rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem69. 15 lipca 1910 roku zjechało do Krakowa około 100 000 Polaków ze wszystkich zaborów i z emigracji. Przybył również najbardziej wówczas znany w świecie nasz rodak, wielki pianista Ignacy Jan Paderewski70. Po Mszy dziękczynnej w kościele Najświętszej Maryi Panny, podczas której Feliks Nowowiejski improwizował na organach na temat melodii Bogurodzicy, tysięczne tłumy zebrały się na placu Matejki. Owacje po przemówieniu Paderewskiego przerwały nagłe fanfary. W tym momencie 600-osobowy chór (wyłoniony z 6000 śpiewaków z różnych chórów działających we wszystkich trzech zaborach) pod dyrekcją Feliksa Nowowiejskiego po raz pierwszy wykonał publicznie Rotę, z towarzyszeniem orkiestry71.

Pamięć i echo tego zdarzenia być może dotarły również do Nowego Miasta nad Pilicą, gdzie w tym czasie bł. Honorat, odsunięty od kierownictwa zgromadzeniami ukrytymi, zajmował się intensywną działalnością wydawniczą. Jako ubogi zakonnik, a także mieszkaniec zaboru rosyjskiego, nie miał w tej dziedzinie takich możliwości jak współcześni mu mieszkańcy Galicji, np. Walery Wielogłowski (1805-1865), działacz społeczny, polityczny, wydawca, poseł na Sejm. Wielogłowski założył w 1848 roku księgarnię i wydawnictwo. W księgarni zorganizował salonik literacki i czytelnię. Jego wydawnictwo wydawało nie tylko dzieła obcych autorów, ale także polskich, jak również jego dzieła. Między innymi wydał swoje rozważania związane z uczestnictwem w powstaniu listopadowym72, Polska na drodze pokoju i miłości. Rozprowadzał tę literaturę w trzech zaborach jako tanią książkę. Pisał o patriotyzmie, nie używając słowa patriotyzm:

„Dwie są drogi, których naród używa ku odzyskaniu utraconej niepodległości; a na nich to rozchodzą się zwykle poświecenia ludzi zarówno dobrze krajowi życzących. Pierwszą drogą jest: rewolucja albo wojna; drugą zaś: spokojne i ciągłe rozwijanie się w cnotach prywatnych, rodzinnych i towarzyskich; pilne strzeżenie wiary ojczystej, oraz języka i obyczajów, a nieustanny postęp w oświacie i godności wewnętrznej. Na pierwszej drodze przełamuje naród siłą oręża jarzmo obcej władzy, ale jeszcze nie zapewnia sobie warunków porządnej organizacji, to jest: iż, zwalczywszy nawet złe zewnętrzne, może nosić wewnątrz siebie zaród śmiertelności. Na drugiej zaś wykształca w sobie siłę moralną oraz żywotność do tego stopnia podwyższa, że ta, górując nad złem zewnętrznym, zniewala go, rozbraja, i w końcu zwycięża. Pierwsza droga należy więcej do czasów pogańskich, a druga do chrześcijańskich”73.

Julian Ursyn Niemcewicz (1758-1841) autor Powrotu posła i Śpiewów historycznychw swoim życiu postrzegał Wielkie Księstwo Litewskie, z którego pochodził, jako nierozerwalną część państwa polskiego. Taki punkt widzenia przekazywał w swojej twórczości, wpływając na kształtowanie się w kolejnych pokoleniach Polaków romantycznej wizji Kresów będących częścią Polski. Jan Stanisław Bystroń pisał o nim, że „traktował Polskę jako całość, w granicach przedrozbiorowych, (…) z niczego nie rezygnował, jeździł na Ukrainę, na Litwę, na Pomorze, na Ruś Czerwoną jako na ziemie polskie i budził w szerokich sferach czytelników przekonanie, że granice Królestwa Kongresowego nie są granicami Polski. Nieznośny staruszek (…) całe życie pozostawał obywatelem całej niepodzielnej i niepodległej Polski”74.

Nie sposób pominąć wielką literaturę romantyczną i naszych wieszczów: Adama Mickiewicza (1798-1855), Juliusza Słowackiego (1809-1849), czy Cypriana Kamila Norwida (1821-1883), którzy mają swój wkład w rozumienie patriotyzmu polskiego i nadali mu nowy wymiar w czasach rozbiorowych. Jakie zadania stoją przed narodem i Polską, co oznacza utrata państwowości i czas rozbiorów, co ma przynieść niepodległość, to zagadnienia nowe, z nowymi pytaniami, na które patriotyzm szukał odpowiedzi.

Adam Mickiewicz, który nie wziął udziału w powstaniu listopadowym i nie dożył powstania styczniowego, w swoich utworach podejmował nową tematykę patriotyczną. Wystarczy wymienić: Do matki Polki, Dziady cz. III, Konrada Wallenroda, Pana Tadeusza, Redutę Ordona, Śmierć pułkownika. Na jego tekstach wychowywał się np. św. Rafał Kalinowski (1835-1907), ale również całe pokolenia Polaków, dla których patriotyzm heroiczny i romantyczny albo poetyczny, jak wtedy mawiano, wzbudzany tekstami Mickiewicza, stawał się później punktem odniesienia dla patriotyzmu codziennego życia75.

Juliusz Słowacki, jak stwierdzają badacze: „najogólniej, uważał, że w drodze ewolucji duchowej duch Polski, prowadzony przez samego Chrystusa, podniesie ją na wyżyny piękna i dobra. Zadaniem Polski jest bowiem: «Pięknością czynów dolecieć do Boga. /I w tym to była tajemnicza droga / I nie wiedzących naszych serc sumienie, / Że przez ojczyznę naszą... szło zbawienie, / Że ona była ostatecznym końcem / Żywota ducha ludzkiego – że ona / Mogła tę ziemię jedna wziąć w ramiona / I umiłować – i oddać ją słońcem. / Ona... to jedna mogła»76. Tu zarysowała się wyraźnie podstawowa cecha ojczyźnianej wizji Słowackiego, a mianowicie przekonanie o wiodącej roli Polski w świecie”77.

Wielcy poeci romantyczni wierzyli w Boga, ale różnili się „w ocenie zakresu Jego ingerencji w historię. Słowacki będzie – za Mickiewiczem – optował za wizją Polski jako ojczyzny wybranej przez Boga i pasowanej na drogowskaz ludów. Norwid, wierząc w boską nad narodem opiekę, będzie od takiej intronizacji daleki. Jego Bóg pozostanie Bogiem wszystkich ludzi i wszystkich narodów”78.

Pokolenia wieszczów i późniejszych pisarzy były w ciągłym dialogu. Norwid pisał o Słowackim, a Słowacki przeciwstawiany bywał Mickiewiczowi79. Norwid zauważał dwie rzeczywistości:

„Współczesność bowiem jest dwojaka. Kiedy w Warszawie 1839 r. nocą budzeni bywaliśmy przez kolegów, aby choć obecnością naszą zasłać pożegnanie wysyłanym na Sybir, Słowacki wtedy z drugiego końca Europy Anhelliego ojczyźnie przysyłał – to jest pierwsza współczesność. Tej samej zaś zimy w zacnym polskim salonie mówiła mi pewna pani domu, «że rozpowiadają cóż ciągle o zsyłkach, a przecież z nas nikogo w czwartek nigdy nie brakuje». Oto druga współczesność. Słowacki miał tę pierwszą, bez której poeta jest tylko kaligrafem lub notariuszem.

Literatura żadna pewno takich nie miała czytelników, jak ci młodzi czytelnicy w Wilnie i w Warszawie, którzy krwią i łzami kartki czytanej poezji okupywali. Katastrofy te były, zaiste, rzezie niewiniątek w wigilię odrodzenia się słowa narodowego. Ani laury żadne, ani rozgłos nie ozłacały im czarnych więzienia kątów.

Cześć więc oddaję Słowackiemu za to, że on ze swoją lirą na tych polach bywał przytomny. Okazał on tym prawdziwy patrycjat serca swego i ta to obywatelska współczesność dała mu igłę magnesową zamiast stylusa w rękę”80.

Owa igła magnesowa Juliusza Słowackiego wyraża jego uczestnictwo w życiu narodu poprzez literaturę. Autor Grobu Agamemnona, Kordiana, czy utworu Testament mój w pięknych utworach wypowiadał swój patriotyzm. Słowacki stał się częścią nauczania szkolnego w Galicji od 1892 roku81, ale był czytany wcześniej, ponieważ kształcenie powszechne jest kształceniem domowym. Współcześnie niektórzy autorzy, np. Mieczysław Inglot, sugerują dysjunktywne rozdzielenie obu koncepcji pisząc:

„Na Słowackim (Mickiewiczu) wychowywały się całe pokolenia Polaków lat 1863-1945. Poezja Słowackiego patronowała polskim powstaniom, od styczniowego poprzez 1905 rok aż do powstania warszawskiego. Doświadczenia okresu PRL-u sprawiły jednak, że wszystkie polskie próby reform, począwszy od Października 56, przez Solidarność, a skończywszy na okresie Okrągłego Stołu, rozwijały się w kierunku wytyczonym przed laty przez Norwida. Żyjemy obecnie w Jego Polsce i w Jego Europie”82.

Wydaje się jednak, że przeciwstawianie poglądów wielkich wieszczów nie prowadzi do wyjaśniania całości, oni bowiem raczej się uzupełniają niż sobie sprzeciwiają. „Norwid był zbyt istotnie, zbyt rozumnie wierzącym katolikiem – zauważa Józef Czapski – by nie być jednocześnie i narodowym, i uniwersalnym”83.

Warto przytoczyć kilka uwag Ewy Podrez o myśli patriotycznej i społecznej Norwida:

„Idąc śladami myśli Norwida poświęconych ojczyźnie, znajdujemy w nich dwa istotne wątki. Jeden z nich dotyczy narodowej tożsamości, drugi rozwija teorię uczestnictwa narodu w wartościach uniwersalnych. Problem samookreślenia się narodu, według Norwida, wymaga uwzględnienia zróżnicowanej płaszczyzny moralnej. Egzystencja moralna narodu zakłada wzajemne relacje między wartościami szczegółowymi a wartościami uniwersalnymi. A więc między sferą tego, co swoiste dla danego narodu, a sferą tego, co wspólne dla całej ludzkości. Relacje te mają swój fundament we wzajemnym układzie zobowiązań. Wyjaśnia je bliżej Norwid: «Ojczyzna jest to zbiorowy obowiązek, [...] ten dzieli się albo raczej składa w naturze rzeczy z dwóch: z obowiązującego ojczyznę dla człowieka i z obowiązującego człowieka dla ojczyzny». Uzupełnijmy tę wypowiedź jeszcze jednym cytatem z jego dziel. «Ojczyzna nie jest to sekta – jeśli patriotyzm jest to siła twórcza, a nie siła wypojedynczenia się i zaschnięcia». Należy zatem odróżnić autentyczną wartość patriotyzmu od jej zdegenerowanych form. Patriotyzm, jako siła twórcza, obejmuje najważniejsze osobowe kręgi współdziałania ludzi ze sobą. Jest zbiorową lekcją wartości i przekazem tego, co zostało odziedziczone w sumieniu narodu”84.

„Powołaniem człowieka zaangażowanego w życie wspólnoty jest praca, wciąż na nowo podejmowany twórczy wysiłek. Dzięki niemu człowiek zbliża się do Boga, poznaje jego zamysł stwórczy, przyczynia się do powstania nowych więzi międzyludzkich. Praca ludzka, wypełniona najwyższymi wartościami, staje się świadectwem prawdy absolutnej. Pracując, człowiek odkrywa sens rzeczywistości, dociera do jej istoty, i tym samym wykracza poza sytuację historyczną. Wspólnie z innymi człowiek wypracowuje nowe wartości kultury, uczy się też chronić zastane dobra i solidaryzować się z wybranymi wartościami. «Człowiek na to przychodzi na planetę – zauważa Norwid – ażeby dał świadectwo prawdzie» (VI, 434). Może to uczynić każdy tylko w jeden możliwy sposób – pracując i współpracując z innymi. Prawda absolutna jest obecna w życiu każdego tak pracującego człowieka, ta sama prawda spełnia się również w dziejach narodu. Stąd i człowiek, i naród podlegają tym samym ocenom moralnym, historia jest z natury swej zjawiskiem moralnym. «Prawda jest zupełną ta, która wytrzymuje krytykę moralnych następstw» (VII, 417) – podkreśla Norwid”85.

„Największą tragedią narodu jest rozmijanie się w swoich intencjach i celach z wartościami uniwersalnymi. Ten dramat rozgrywał się w Polsce na oczach Norwida. W kraju, gdzie «patriotyzm wielki jest, o ile jako naród-społeczeństwo jest żaden» (IX, 63-64). Jako ostatnie na globie społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród, Polska jest «ułomną kaleką». Dlatego, dodaje z goryczą Norwid, że «Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł»86.

Ta niezwykle ostra krytyka prowadzi Norwida do próby diagnozy „polskiej choroby”. Wina tkwi w skłonności narodu polskiego do poniżania godności osoby, do lekceważenia tego, co osobowe, na rzecz tego, co narodowe.

„«Nie uszanowanie osoby tej lub owej ani władzy tej albo owej, ale nieuszanowanie osoby-człowieka (...) to dla tej przyczyny – konkluduje Norwid – jedne narody istnieją, a drugie nie istnieją» (VIII, 160). A jakie stąd wyciąga poeta wnioski? «Nie rozebrały i nie rozbiorą Polski mnogie bataliony zaborców, jeno upijanie się nieoświeconym patriotyzmem – i brakiem odwagi cywilnej – rozmarzenia się. Bezsens» (IX, 399).

Wracając do etosu pracy, powtórzmy za Norwidem, że jeśli naród zrezygnuje z współtworzenia wartości uniwersalnych i uczestnictwa w postępie, to jego pierwszą ofiarą zostanie osoba w każdym człowieku. Wyjałowieniu i deformacji ulega w tym narodzie patriotyzm. Wedle tego obrazu, właściwie pojęty patriotyzm prowadzi do «uszanowania osoby» i tego wszystkiego, co w narodzie jest dobre, prawdziwe i piękne. Miłość do narodu jest przede wszystkim wyrazem miłości do człowieka, w imię prawdy ustanowionej przez Boga. Zgodnie z tą koncepcją, patriotyzm obejmuje i wartość osoby, i wartości stworzone ręką ludzką. Z tej perspektywy, rozszerzonej o dzieła sztuki, patriotyzm konkretyzuje się w przeżyciu «bycia u siebie, bycia dla innych».

Pójdźmy o krok dalej w tych rozważaniach. Jak Norwid ocenia zjawisko emigracji, tak napiętnowane przez niektórych «patriotów»? Czy emigracja nie pozostaje w jawnej sprzeczności z obowiązkami względem ojczyzny? Obowiązki te, w świetle wypowiedzi Norwida, mają dwojaki charakter. Jedne z nich nawiązują do związków pomiędzy jednostką a ojczyzną w ramach wspólnoty, drugie dotyczą zobowiązań ojczyzny wobec jednostki. W Głosie niedawno do wychodźtwa polskiego przybyłego artysty pisał Norwid: «Ojczyzna (...) jest to moralne zjednoczenie (...), bez którego wygnanie jest wyparciem z Ojczyzny, nie: oddaleniem na czas z kraju»”87.

W szerzeniu patriotyzmu oraz w rozwoju rozumienia go swój wkład mają również polskie kobiety. Trzeba wspomnieć m.in. o Elizie Orzeszkowej (1841-1910), przyjaciółce Marii Konopnickiej. Za pieniądze ze sprzedanego majątku założyła własne wydawnictwo, dzięki czemu mogła pisać i wydawać. Autorka ABC i Nad Niemnem stała się na tyle znana, że została zgłoszona do nagrody Nobla. Członkowie Komitetu Noblowskiego po przeczytaniu dostarczonych książek i nowel Orzeszkowej zgodnie wyrazili opinię, iż wyróżnienie należy się jej w równym stopniu co Sienkiewiczowi. W jednym z dokumentów można nawet przeczytać: „O ile w tekstach Sienkiewicza bije szlachetne polskie serce, to w twórczości Elizy Orzeszkowej bije serce człowieka”88.

Jak szeroko zajmowały ją sprawy narodowe widać w dziele Patriotyzm i kosmopolityzm, Studium społeczne Elizy Orzeszkowej. W tym dziele podejmuje próby odpowiedzi na następujące pytania w oparciu o myśl europejską: czym jest naród i czym są narody (I. O przyczynach i prawach bytu indywidualności zbiorowych, czyli narodu), pyta, czy naród to twór sztuczny czy naturalny oraz, odwołując się do etnologii, podejmuje próbę opisania istoty narodu jako bytu. Dalej Orzeszkowa zajmuje się patriotyzmem (II. O pochodzeniu, istocie i częściach składowych patriotyzmu), który wyjaśnia na tle antropologii wychodząc od uczuć i przechodząc do rozumnej sfery życia człowieka:

„Uczucie jest potęgą niezmierną, nieobliczoną, najbardziej twórczą ze wszystkich twórczych sił przyrody. Niezliczonymi są jego odcienia, niezbadanymi związki te, jakie najdziwniej z pozoru i nąjniespodzianiej wytwarza niezmierzonymi stopnie natężenia, których dosięga. Jest ono wszędzie, gdzie istnieje jakiekolwiek dzieło ludzkie, takie choćby, które wygląda najbardziej na wytwór czystego rozumu. Bo we względzie tym, jak zresztą we wszystkich innych względach, gwoli zamysłowi jakiemuś, powziętemu z góry, łudzić się nie należy. W myślicielu każdym istnieje człowiek; w człowieku, wraz z myślą, pracuje charakter. Za wszelkim systematem naukowym, za każdą filozoficzną lub moralną doktryną kryje się indywidualność tego, który system ułożył, doktrynę stworzył, a indywidualność, to namiętność, chęć, wola, smak, imaginacja, to wewnętrze poszepty, zwane natchnieniem, i wewnętrzne widzenia, noszące nazwę intuicji, – to rzut jakiś przemożny, kierujący człowieka w tę raczej, niż w inną stronę, ku temu raczej, niż ku innemu punktowi widzenia rzeczy, to słowem cały zbiornik i cały wytwór uczucia.

Uczucie więc nie tylko istnieje w patriotyzmie, jak wszędzie indziej, ale odgrywa w nim rolę ważną i wywiera nań wpływy potężne. Z nim przecież łączą się i w pomoc mu przybywają dwa umysłowe pojęcia: obowiązku, od spełnienia którego zależy dostojność człowieka, i interesu, doścignięcie którego do człowieka i jego następców przybliża szczęście”89.

„Widzieliśmy, przecież, że tak nie jest, że patriotyzm w pierwotnym zawiązku swym, będąc uczuciem, u szczytów swych – jest ideą; że różne władze człowieka, uczuciowe, zarówno jak rozumowe, zbiegają się w nim i wzajemnej udzielają sobie pomocy. Uczucie jest tu iskrą ożywczą i zapładniającą, którą przecież wichry dziejowe zagasić lub w złowrogie zmienić by mogły pożary, gdyby na straży jej nie stało wiekowym doświadczeniem nabyte i sumienie dzisiejsze, do głębi przejmujące, pojęcie obowiązku. Lecz, znowu, pełnienie obowiązku tak trudne częstokroć, że, aż wzbijające się w strefę męczeństwa, zadrażniałoby niejednokrotnie naturę ludzką w sposób do zniesienia niepodobny i znajdowałoby ją całkiem sobie oporną, gdyby w pomoc nie przybywało mu uczucie, ułatwiające pracę wszelką, a ofiarę przemieniającą w rozkosz i pojęcie interesu, które, w usłudze oddanej ogółowi, ukazując bliższy lub dalszy, lecz nieunikniony pożytek własny, uczy poświęcić teraźniejszość dla dobra przyszłości. Miłość więc i przywiązanie, powstałe z odziedziczonych po przodkach skłonności fizycznych i moralnych, z wdzięczności, wspomnień i współczuć, obowiązek, wymagający spłacania zaciągniętych długów, przez pracę osobistą, ofiarę, prawdę i obywatelską odwagę, i interes, wskazujący zależność osobnikowych losów od doli ogólnej, najwyższą łatwość uzewnętrzniania w czynie dążeń swych i pojęć i przyrodzeniem ludzkim zrosła dbałość o dobro pokoleń przyszłych; czyli – uczucie, oświecane, wspierane i kierowane przez pojęcie obowiązku i obowiązek, udostępniany i ułatwiany przez uczucie i interes, –oto: czym jest patriotyzm w całej istocie swej i pełni”90.

Kolejny rozdział poświęcony jest kosmopolityzmowi (III. Czym jest kosmopolityzm w samym sobie i w stosunku swym do patriotyzmu.) rozumianemu jako ibi patria, ubi bene. Rozwój nauki, kultury, przemysłu, handlu sprawia, że narody współpracują ze sobą, podnoszenie poziomu życia moralnego sprawia, że odkrywają tez swoje prawa i prawda innych narodów. W końcu stawia istotne pytania: „Zobaczmy teraz, czy, naprawdę, pojęcia owe rozwijające się w ludzkości zwolna, lecz nieustannie zaprzeczają w jakikolwiek sposób prawu i potrzebie istnienia indywidualności narodowych? czy, naprawdę, uczucia owe wyłączają patriotyzm lub grożą mu zagładą?”91.

„W istocie swej nie jest on czym innym, tylko zrozumieniem równości ludów wszystkich, wobec praw przyrody rządzących powszechnym porządkiem rzeczy, więc, wobec prawdy i wiedzy o niej, pracy i swobodnego planów jej używania; jest on też dalej uznaniem korzyści, wynikających ze wspólności dążeń i usiłowań ku wspólnemu celowi doskonalenia i uszczęśliwiania się ludzkości, wspólności, nie nadwerężanej wzajemną nienawiścią i wzgardą, a wzmacnianej owszem wzrastającym wciąż, pod wpływem bliższego zapoznawania się, współczuciem. I ten to jest jedynie możliwy, słuszny i dobroczynny Kosmopolityzm, Kosmopolityzm, który nie urodził się ani dziś, ani wczoraj, którego nie wynaleźli dzisiejsi dopiero sceptycy i nowatorzy, lecz, o którym, od wieków prastarych, marzyły najwznioślejsze fantazje i serca, ku któremu dążyły najgłębsze polityczne pomysły, którego wdarciu się w łono ludzkości dopomagały częstokroć najprzeciwniejsze mu z pozoru urządzenia i wypadki, nad którego urzeczywistnieniem Chrześcijanizm rozpoczął, a nauka wiedzie dalej energiczną i, pomimo wszelkich przeciwnych pozorów, coraz szybciej postępującą robotą. Kosmopolityzm taki nie tylko nie narusza w stopniu najmniejszym, ani w wątpliwość nie podaje prawa i potrzeby istnienia indywidualności narodowych, lecz owszem, jak widzieliśmy już wyżej, zatwierdza je i silnych dostarcza mu podstaw i obron”92.

Ostatnie dwa rozdziały dotyczą fałszywych kierunków patriotyzmu (IV) i przyczyn antypatriotyzmu (V). E. Orzeszkowa widzi dwa fałszywe kierunki patriotyzmu:

„1) Międzynarodowe nienawiści i niechęci, których objawami są: wojny, podboje, zamykanie granic, tamujące rozwój i obieg różnorodnych bogactw ludzkości.

2) Narodowe samouwielbienie, zaślepiające społeczeństwo, tak na przywary i niedostatki własne, jak na obce przymioty i zasługi”93.

„Do rzędu najważniejszych przyczyn, sprowadzających antypatriotyzm, zaliczyć też wypada: oddalenie członków społeczeństwa od pełnienia funkcji i zadań publicznych, czyli: pozostawienie w uśpieniu tych strun istoty ludzkiej i w zaniedbaniu tych stron ludzkiego życia, mocą których najdzielniej rozwija się pierwiastek współczucia i najwspanialszą, a zarazem najtrwalszą przyobleka postać pojęcie obowiązku”94.

Laureat nagrody Nobla, Henryk Sienkiewicz (1846-1916), autor Qua vadis, Trylogii i wielu znanych nowel, jak Latarnik, poświęcił swoje pióro na pisanie „ku pokrzepieniu serc”, ale podnosił swoje spojrzenie na uniwersalne i powszechne niejako metafizyczne racje patriotyzmu. Jednym z jego działań, które warto pamiętać, to odniesienie do ministra rosyjskiego w anonimowym liście przedstawiającym sytuacje społeczeństwa polskiego pod jarzmem biurokracji rosyjskiej. List pojawił się w 1904 roku95. Całość jest wskazaniem na działanie biurokracji rosyjskiej, która działa przeciw interesom rosyjskim i polskim na terenie zamieszkałym przez Polaków. Dzięki niemu zostały wyrażone na piśmie doświadczenia czasu zaboru rosyjskiego, a także rzetelna analiza sytuacji narodu polskiego i rosyjskiego. Poszukiwanie prawdy i przedstawianie prawdy ma doprowadzić to wzajemnego zrozumienie i kształtowania relacji międzynarodowych w oparciu o prawdę i wzajemne zrozumienie.

Polski filozof Karol Libelt w swoim opracowaniu O miłości ojczyzny, wydanym w Moskwie ok. 1860 roku a potem w Krakowie w 1869 roku, łącząc polską literaturę oświeceniową i romantyczną, wyjaśnia w wyczerpujący sposób istotę patriotyzmu. W trzynastu rozdziałach opisuje z pomocą polskiej literatury, czym jest patriotyzm i na czym polega jego praktyka. Pismo miało swoją wagę, bo było wielokrotnie wznawiane, również w czasach wolnej Polski. Libelt, odrzucając kosmopolityzm, przedstawia istotne elementy patriotyzmu, czyli miłości ojczyzny:

„Ziemia zatem ojczysta jest pierwszą, główną podstawą miłości ojczyzny, ale nie jedyną. Gdzie bowiem naród nie uczuje jedności swojej w innych także stosunkach, jako to: w języku, piśmiennictwie, w rządzie, w wychowaniu, tam się koniecznie rozpaść musi na cząstki ze szkodą całości; tam miłość ojczyzny niedomaga bardzo i upadek krajowi zagraża”96.

„Powiedzieliśmy, że podstawą ciała ojczyzny są ziemia i lud na niej mieszkający; duszą zaś ojczyzny jest narodowość i język. Jak prawa i ustawy wiążą lud i ziemię ze sobą i stanowią materialną całość; – tak i tutaj narodowości i języka jednością jest piśmiennictwo rodzime, będące całkowitym odblaskiem ducha narodowego. To troje zatem: narodowość albo obyczaje narodowe, język ojczysty i piśmiennictwo czyli literatura rodzima, stanowią duchową ojczyznę, są duszą ojczyzny materialnej”97.

„Narodowość jest sercem, język jest krwią, ojczyste ciało narodu opływającą. Jak w ciele człowieka, w sercu odżywia się krew i rozpływa po żyłach, tak w narodowości wśród narodu odżywia się język i okrąża olbrzymie ciało narodowe, wciskając się do ostatnich jego kończyn, i wraca z nich znowu do narodowości. Wytocz z człowieka krew, a uleci z nią i życie jego; wytocz z narodu język, a ubiegnie z nim żywot jego. Naród żyje, dopóki język jego żyje, bez języka narodowego nie ma narodu. Mowa jest obrazem myśli i uczuć człowieka; język jest obrazem myśli i uczuć narodu. Jest to głos ojczyzny z jej serca i ducha wydobyty. Ojczyzna nim do swych dzieci przemawia, i dziatwa rodzona między sobą nim przemawia, i rozumieją się dzieci z matką swoją”98.

„Połączeniem narodowości i języka jest piśmiennictwo czyli literatura, i w ogóle oświata narodowa Naród narodowość swoją wypisał i wypowiedział w pismach i dziełach, i wypowiada ją teraźniejszym stanem oświaty swojej. Środkiem do jednego i drugiego jest język. Całe życie narodowe w najrozmaitszej barwie obyczajów i zwyczajów złożone jest w piśmiennictwie narodowym; i wszystek język, taki, jakim był i jakim się ukształcał w kolei czasu, złożony jest w dziełach pisarzy ojczystych. Piśmiennictwo i oświata – to są niejako nerwy w ciele ojczyzny, jest to jej mózg, siedlisko wszystkich jej władz duchowych”99.

„Miłość zatem ojczyzny, pojmująca jej żywot w państwie, a tym samem w bycie politycznym, przedstawia się tutaj w poświęceniach dla niej. Na ołtarzu tej ojczyzny składa on nie tylko pierworodne owoce swoje i dziesięciny, ale gdy trzeba, składa cały majątek swój, zdrowie swoje, szczęście swoje, życie swoje. Oto najwyższa ofiara, gdzie sam siebie przynosisz w ofierze”100.

To właśnie dzięki patriotyzmowi daje się rozwiązać problem, jak w czasie wojny nie prowadzić kainowego dzieła, gdy Polacy walczą we wrogich armiach. Ukazywano to w postaci obrazka przedstawiającego Polskę jako kobietę podobną do Maryi w koronie cierniowej pod krzyżem i trzech żołnierzy w mundurach trzech państw zaborczych, którzy rozchodzą się z tego miejsca spotkania z Matką-Ojczyzną. Obrazek nosi podpis: „Synowie Polski”: „Matko! u trzech rozstajnych dróg / prosimy: rozgrzesz Twe syny, / bo chociaż jeden drugim wróg, / my nie jesteśmy Kainy, / nas moc oddała krwawym czynom, / rozgrzesz więc, jeśli to jest – winą!...”101.

Kontynuatorką dawnych polskich kronik jako szkoły cnoty patriotyzmu stała się powieść historyczna, która w oparciu o dane historyczne przekazuje wartości patriotyczne w gawędzie o losach ludzi i narodu. Wśród takich powieści wymienić należy przede wszystkim utwory Henryka Sienkiewicza (1846-1916), Józefa Ignacego Kraszewskiego (1812-1887), Bolesława Prusa (1847-1912), Zygmunta Kaczkowskiego (1825-1896), Teodora Jeske-Choińskiego (1854-1920), Walerego Przyborowskiego (1845-1913) i Wiktora Gomulickiego (1848-1919)102.

Zanim w 1903 roku Roman Dmowski (1864-1939) wydał Myśli nowoczesnego Polaka, kilka lat wcześniej w 1893 roku ukazał się jego tekst dotyczący patriotyzmu – Nasz patriotyzm, zawierający zręby programu patriotycznego przyszłej Narodowej Demokracji. Dmowski napisał:

„Patriotyzm nie nakazuje jedynie konserwowania narodu, ale czuwanie nad możliwie szybkim i prawidłowym sił jego rozwojem. Równomierne popieranie interesów wszystkich klas – to pusty frazes, którym wojują ci, co tworzą programy patriotyczne przy biurku lub przy kądzieli a nie biorą się do czynu, który by im całą niedorzeczność tego pozornie szerokiego stanowiska wykazał; to obłudny płaszczyk tych, co pokryć muszą grzeszne ciało swego ciasnego klasowego interesu”103.

Dmowski naciska na konieczność związania patriotyzmu z dobrem wspólnym narodu, nie tylko z powodu rozbicia terytorialnego pod zaborami poszczególnych części Polski, ale nade wszystko z powodu pojawienia się prób niebezpiecznego łączenia patriotyzmu z socjalizmem104.

9. Wybrane zagadnienia patriotyzmu

Na tle historycznego rozumienia patriotyzmu możemy podjąć zagadnienia, które w tej tematyce podejmuje bł. Honorat Koźmiński w swych trzech zamieszczonych tutaj dziełach.

W kontekście niektórych tekstów, np. Bolesława Limanowskiego (1835-1935) czy Feliksa Perla (1871-1927) powstaje pytanie, kto może być dobry patriotą. I tak Feliks Perl105, który był polskim działaczem socjalistycznym i socjalistycznym publicystą, pisze: „Ludzie nie rozumiejący się na rzeczy albo też pełni złej woli często powtarzają zarzut, że socjaliści nie są i nie mogą być patriotami, ba nawet, że są wrogami narodu i sprawy narodowej. Otóż w książeczce tej dowiodę Wam, Czytelnicy, że w takiej gadaninie nie ma ani krzty prawdy. Rzecz się ma wprost przeciwnie: socjaliści właśnie są najlepszymi patriotami, najgorliwszymi obrońcami sprawy narodowej”106.

Podobnie argumentuje w swej pracy Patryjotyzm i socyjalizm Bolesław Limanowski, polski historyk, socjolog, polityk, działacz socjalistyczny i niepodległościowy: